• Nie Znaleziono Wyników

Michalina Dąbkowska - streszczenie relacji mówionej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Michalina Dąbkowska - streszczenie relacji mówionej"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MICHALINA DĄBKOWSKA

ur. 1921; Wieliż k. Witebska

STRESZCZENIE RELACJI MÓWIONEJ

Michalina Dąbkowska opowiada o przedwojennym Lublinie – dużo miejsca poświęca edukacji, począwszy od przedszkola, tzw. freblówki i szkoły powszechnej Marii Papiewskiej, przez naukę w Gimnazjum Żeńskim Matematyczno-Przyrodniczym Władysława Kunickiego, po czasy licealne w szkole Unii Lubelskiej.

Ciekawą częścią relacji są wspomnienia dotyczące obserwacji Starego Miasta i dzielnicy żydowskiej przeprowadzanych przed samą II wojną światową w ramach przedmiotu nauka o Polsce współczesnej wykładanego przez Anielę Chałubińską.

Mowa również o stosunkach polsko-żydowskich – przyglądaniu się żydowskim mieszkańcom i ich zwyczajom z parkanu oddzielającego podwórka ulic Bernardyńskiej i Królewskiej, kawałach robionych Żydom, kupowaniu bajgli i życzliwym nastawieniu do społeczności żydowskiej mimo pojawiających się w przedwojennym Lublinie antyżydowskich haseł.

Data i miejsce nagrania 2004-05-07, Lublin

Rozmawiał/a Agnieszka Zielińska

Słowa kluczowe Michalina Dąbkowska, streszczenie Autor streszczenia Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przez całe lato to żeśmy chodzili spotykać się z dziewczynami, tam do Góry Puławskiej, z tymi letniczkami.. Tam byli co roku harcerze z Warszawy, chłopcy byli tu bliżej,

Tu gdzie jest taki skwerek przed domem handlowym to była taka uliczka, w pole szła i tam było mnóstwo chałupek, takich maleńkich chałupek, i tam mieszkało mnóstwo

Dużo wojska było, to pamiętam jak tymi kwiatami te rodziny obrzucały tych wojskowych, jak wracali ci żołnierze z tych manewrów. Data i miejsce nagrania

Nazywał się pan Kilian, on miał taksówkę, taki samochód z takim czarnym kołem z tyłu i zawsze woził czy jak myśmy, czy ktoś chorował do Lublina.. Tatuś

Po szkole moja siostra pracowała w Górze Puławskiej w sklepie, a ja kiedy wracałam ze szkoły [to] mama zawsze [mówiła]: „Idź zanieś obiad [siostrze].”.. To musiałam nieść,

Tylko już wolno było, to już zaraz ludzie poniszczyli, ciągnikami te pomniki były pozrzucane i budowali się tam. Mieszkają przecież tam ludzie i zakłady

Na 3 Maja to była jakaś taka łaźnia i tak człowiek sobie myślał jak to w tej łaźni może być, bo była zawsze zamknięta, okna były zalaminowane, nie było nic

Dawne Puławy były urocze można powiedzieć, bo było pełno zieleni, to było miasto takie zielone, chociaż to było bardzo malutkie miasteczko, ale bardzo czyste.. Tutaj, w okolice