• Nie Znaleziono Wyników

Żeglarz : miesięcznik dla młodzieży poświęcony pracy na morzu, 1948.03 nr 3

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Żeglarz : miesięcznik dla młodzieży poświęcony pracy na morzu, 1948.03 nr 3"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

MIESIĘCZNIK DLA M ŁO D ZIE ŻY POŚWIĘCONY PRACY NA MORZU

MARZEC 1948

ROK III NR

[

Z o l« o n y do b ib lio te k i świetlic szkól wszystkich ty p ó w od kl. VI szkoły powszechnej do licecm vqczme, pismem M inisterstw a O ś w iaiy N r VI Oc-

2 2 0 5 /4 6 z dn. 9 .111.47

/

(2)

K U T N O , SPFE , <ex „ H e lg a B o g e “ , ex „ H e lg a In a “ , e x ,K e rc z “ ), Ż e g lu g a P o lska , je d n o s tk a do to w a ró w m a ­ s o w y c h , z b u d o w a n y w 1925 r. na s '.oczni L ttb e c k e r M a ic h in e n b a u Ges. w L u b e c e (N ie m c y ), 2183 B R T , 1292 N R T , 3375 D W T , d łu g o ś ć 89 m , szerokość 13 m , z a n u rz e n ie 6 m , p a ro w ie c (m aszyna p a ro w a 3 - c y lin d ro w a o p o t r ó j­

n y m ro z p rę ż a n iu ), 1400 K M , 1 ś ru b a , 9 w ę z łó w , 1 p o k ła d , załoga 30 lu d z i, z a tr u d n io n y w tra m p in g u p e łn o m o r­

s k im (g łó w n ie p o r t y B a łt y k u i M o rz a P ó łn o c n e g o ).

U W »ga: o tr z y m a n y w ra m a c h p o d z ia łu f l o i y p o n ie m ie c k ie j. P rz e ję ty od M a r y n a r k i R a d z ie c k ie j 19 m a ja 1947.

(D, c ią g n a s tą p i)

POLSKA FLOTA HANDLOWA

(CIĄG DALSZY)

K O Ł O B R Z E G , SPFC , (e x „H o r n c a p “ , e x „ J a łt a “ , ex „ H a n s b u r g ” , ex „ S c h le s w ig - H o ls te in “ , e x „ H e r k u le s “ . e x „O c z a k o w “ ), Ż e g lu g a P o lska , je d n o s tk a d o to w a ró w m a s o w y c h , z b u d o w a n y w 1921 r, na s to c z n i H e n r y K o c h A . G. w L u b e c e (N ie m c y ), 2369 B R T , 1432 N R T , 4180 D W T , d łu g o ś ć 94 m , szerokość 13 m , z a n u rz e n ie 7 m , p a ro w ie c (m aszyna p a ro w a 3 - c y lin d ro w a . o p o tr ó j n y m ro z p rę ż a n iu ), 1300 K M , 1 ś ru b a , szyb k o ś ć 9 w ę ­ z łó w , 1 p o k ła d , p rz e z n a c z o n y do tra m p in g u .

U w a g a : o tr z y m a n y w ra m a c h p o d z ia łu f l o t y p o n ie m ie c k ie j. P rz e ję ty od M a r y n a r k i R a d z ie c k ie j 20. V I I I . 1947

— z n a jd u je się w p rz e b u d o w ie na S to c z n i G d y ń s k ie j.

O L S Z T Y N , S P A H , (e x „ I n k e n t u r m “ , e x „ E m p ir e G an r y " , e x „F e o d o z ja “ ), Ż e g lu g a P o lska , d r o b n ic o w ie c z n ń e js c a m i p a s a ż e rs k im i, z b u d o w a n y w 1944 ro k u na s to c z n i W e r f .de N o o rd N V w A lb ia s s e rd a m (H o la n d ia ), w y k o ń c z o n y na s to c z n i F le n s b u rg e r S c h ifis b a u A . G. W F le n s b u rg u (N ie m c y ), 2725 B R T , 1562 N R T , 3200 D W T , d łu g o ś ć 92 m , szerokość 13,5 m , z a n u rz e n ie 6 m , p a ro w iec (m aszyna p a ro w a 4 c y l. o p o d w ó jn y m ro z p rę ż a ­ n iu , s y s te m u L e n tz a ). 1200 K M , 1 śru b a , szyb ko ść 10 w ę z łó w , 2 p o k ła d y , 4 m ie js c a pasażerskie , załoga 32 l lu d z i, O b słu g u je lin ię re g u la rn ą do p o r tó w B lis k ie g o W schodu.

U w a g a : o tr z y m a n y w ra m a c h p o d z ia łu f l o t y p o n ie m ie c k ie j. P rz e ję ty od M a r y n a r k i R a d z ie c k ie j 14 m a ja 1947.

N a le ż y do je d n o s te k t y p u „H a n s a “ , b u d o w a n y c h p rze z N ie m c ó w w d u ż e j ,s e r ii podczas w o jn y .

O P O LE , S P A I, (ex „ I r e n e O ld e n d o r ff“ , e x „ E m p ir e C o n te e s“ , e x „O m s k “ ), Ż e g lu g a P o lska , d r o b n ic o w ie c z m ie js c a m i p a s a ż e rs k im i, z b u d o w a n y w 1944 r o k u na s to c z n i A k t. B u rm e is te r a n d W a in w K o p e n h a d z e (D a­

n ia ), 2725 B R T , 1562 N R T , 3200 D W T , d łu g o ść 92 m , sze ’o ko ść 13,5 m , z a n u rz e n ie 6 m , p a ro w ie c , (m aszyna pa­

ro w a 4 c y l. o p o d w ó jn y m ro z p rę ż a n iu , syste m u L e n tz a ), 1200 K M , X śru b a , szyb ko ść 10 w ę z łó w , 2 p o k ła d y , 4 m ie js c a p a sa że rskie , załoga 31 lu d z i, o b s łu g u je lin ię re g u la rn ą do p o r tó w B lis k ie g o W schodu.

U w a g a : O tr z y m a n y w ra m a c h p o d z ia łu f l o t y p o n ie m ie c k ie j. P r z e ję ty od M a r y n a r k i R a d z ie c k ie j 13 m a ja 1947.

N a le ż y do je d n o s te k ty p u „H a n s a ", b u d o w a n y c h p rze z N ie m có w ' w d u ż e j s e r ii podczas w o jn y .

K O L N O , S P F B , (e x „ N o r d c o k e “ , e x „ N o r d l i c h t “ , e x „ E m p ir e C o n w e a r“ , e x „ A r m a w i r “ ), Ż e g lu g a P o ls k a , w ę g lo ru d o w ie c , z b u d o w a n y w 1936 r. na s to c z n i L ü b e c k e r M a s c h in e n b a u Ges. w L u b e c e (N ie m c y ), 2487 B R T , 1316 N R T , 3200 D W T , d łu g o ś ć 95 m , szerokość 13,5 n , z a n u rz e n ie 6 m , p a ro w ie c (m aszyna p a ro w a 4 -ro c y l., o p o d w ó jn y m ro z p rę ż a n iu ), 1750 K M , 1 ś ru b a , 13 w ę z łó w , 1 p o k ła d , d z ió b w z m o c n io n y do p ły w a ń w ś ró d lo ­ d ó w , ła d o w n ie s a m o try m o w n e z a m y k a n e k la p a m i, załog a 32 lu d z i, u ż y w a n y w tra m p in g u p e łn o m o rs k im g łó w n ie na B a łty k u d la p rz e w o z u w ę g la i ru d y .

U w a g a : o tr z y m a n y w ra m a c h p o d z ia łu f lo t y p o n ie m ie c k ie j. P rz e k a z a n y p rze z M a ry n a r k ę R a d z ie c k ą 23 k w ie t ­ n ia 1947 r.

I

46

(3)

L

Oflcer-marynarz doby obecnej, niezależnie od spe­

cjalności, jest przede wszystkim technikiem. Tech­

nika zaś nie znosi dyietantyzmu i wymaga wysoce wy­

kwalifikowanych fachowców. Metoda kształcenia ofi­

cerów marynarki, która by opierała się tylko na do­

świadczeniu nabytym z własnych błędów, jest dla Polski za droga, gdyż pociąga za sobą olbrzymie koszty l niepowetowaną stratę czasu. Musimy więc dążyć do zdobywania jak najszerszych wiadomości o najnow­

szych osiągnięciach w szkolnictwie morskim w in­

nych krajach.

Rozpatrując zagadnienie kształcenia ofic. mar.

" naS.,W PolsCC- ze względów zrozumiałych, należało by przede wszystkim postawić sobie pytanie, jak ta dziedzina przedstawia się w Związku Radzieckim, w tym najbardziej postępowym na świecie olbrzymim państwie, na którego niebywałe osiągnięcia we wszy­

stkich dziedzinach życia państwowego, a przede wszy­

stkim nauki i techniki, świat cały spogląda ze zdumie­

niem.

Otóż w Związku Radzieckim, podobnie jak u nas, szkolnictwo morskie podlega Ministerstwu Żeglugi (Mi- nistierstwo Morskowo Flota). Posiada ono parę uczelni typu akademickiego t. zw. Wyższych Szkół Morskich oraz szereg Szkół Morskich poziomem i programem bardzo zbliżonych do naszych Państwowych Szkół Morskich w Szczecinie i Gdyni, t. j. o poziomie wyż- szym od licealnego, ale niższym od polskich szkół wyż- K a nOWCS° tyPU‘ Są t0 t- ZW- Moriechodnyje Uczy-

kSz ? a , ^ i em. W YŻSZYCH SZKÓŁ M ORSKICH jest okretowwh ,?,y,nier° W1- “ awigatorów, mechaników OKrętowych, elektromechaników i radiotechników“.

Warunki przyjęcia: wiek od 17 do 24 lat, posiadanie dużej matury (ukończenie dziesiatiletki), zdolność do służby morskiej i złożenie egzaminu wstępnego konkur­

sowego z języka rosyjskiego (ustny i pisemny) z mate­

matyki (ustny i pisemny), fizyki, chemii, geografii i jed- nego języka nowożytnego. Od egzaminu konkursowego zwolnieni są kandydaci, którzy ukończyli szkołę śred­

nią ze złotym lub srebrnym medalem. Kurs trwa 3—4 łat. Nauka, praktyki letnie, utrzymanie w internacie — na koszt Państwa.

Absolwenci otrzymują odpowiednie dyplomy: po­

rucznika żeglugi wielkiej, inżyniera-mechanika okręto­

wego, inżyniera-clektromechanika okrętowego i inży- niera-radiotechnika okrętowego, a oprócz tego rangę oficera rezerwy Marynarki Wojennej. Szkoły Wyższe tego typu znajdują się w Leningradzie, w Odessie i Władywostoku.

SZKOŁY M ORSKIE typu drugiego znajdują się we wszystkich większych portach Związku Radzieckiego, a więc: Leningradzie, Odessie, Kostowie, Rydze, T al­

linie, Arehangielsku, Astrachaniu, Chersoniu, Baku, Batumie, Nikolajewsku. Celem ich jest kształcenie przyszłych oficerów - nawigacyjnych, oficerów - me­

chaników okrętowych, oficerów - elektrotechników okrętowych i oficerów - radiotechników okrętowych Marynarki Handlowej, a również techników budowy okrętów, hydrotechników i techników eksploatacji morskiej. Ostatnia grupa, po ukończeniu Szkoły M or­

skiej, może kontynuować swoje studia w PO LITEC H ­ N IK A C H MORSKICH, t. zw. Instytutach Inżynierów

N A O K Ł A D C E : J e d n a ze s z k o ln y c h Je d n o ste k r a ­ d z ie c k ie j m a r y n a r k i w o je n n e j — 300 to n o w y s z k u n e r

„ P r a k t łk a " .

(4)

Dębe*

Siało - r A '.JanuS

* * ,- • • • l . 0>

jL ^ r ; , • • ¿ob/o/&yq<+-« ___ « r<ST •• Kopa/m «h~, _ J.>ę7

i -///o Wierzchoano \Z c^ r '0'w<ę<.V.\e

Wtodystawowo

^^hołopjfmm WS ¡ ^ !\ J;sKożntc o a

£ " °U rA Mes

.Smo/cłzipski Gmeldzjęwo

.J a s ta rn ia RzUCVs/O rn f

Osłoni no [fSeko

' Rawo Mr ze u no-

[ora S /w e do»

* * * * * *

’¡ZRcboieo Morskie ••— /fee b/tnki 4

WEJHEROWO

lOksywre

GDYNI,

Jcrrastawm

«• Wic/e <4-*

iz \1C09ar» . Orłowo

SŁUPSK S op ot

^Jelitkowo Braniewo

'Łysico * - r r7? brną a p y ^ - A / - hr' ti

yj \rSSp foJkmjckc wtodbrzpzre

Darłowo

GDANSK

łubowo Morskie tAWUO

ftuKowo

'a.wakóuo Marzęr,no

^GąSki' Sarbinowo. {SIANÓW

JsłrgnidMorski effianóifty *

'0SZAL fi

Mrzeżyn

Do uczestników

kursu przygotowawczego

i‘ >ez Y Divizv>o

* - » Rewal.

j& g ś £

TCZEW Z A T O K A

MALBORK

[BIAŁOGARD

Wtcftyi

'amieńPcm>,

moujsasj

\G m ta

świru

m.

Skos^uo

Wmów

Floty Morskiej typu akademickiego, które przygoto­

wują przyszłych Inżynierów budowy okrętów, inży­

nierów mechaników, inżynierów hydrotechników, inży­

nierów eksploatacji technicznej i ekonomistów.

Warunki przyjęcia do Szkół Morskich: wiek od 15—20 lat, posiadanie małej matury (ukończenie siemi- letki), zdolność do służby morskiej i złożenie egzaminu wstępnego konkursowego z języka rosyjskiego, mate­

matyki, fizyki i geografii z zakresu 7-miu klas szkoły średniej. Kurs trwa 3—4 lat. Nauka, praktyki letnie i utrzymanie w internacie — na koszt Państwa.

Z okazji Świąt Wielkiejnocy skła­

damy naszym Czytelnikom i Przyja­

ciołom najserdeczniejsze życzenia.

Redakcja.

Absolwenci tych szkół stopniowo otrzymują dyplo­

my oficerskie odpowiednich specjalności, do najwyż­

szych włącznie, bez obowiązku zdawania jakichkolwiek egzaminów, a tylko po wypływaniu odnośnego cenzusu morskiego. Nie mają oni jednak prawa zajmować kie­

rowniczych stanowisk na statkach i przy maszynach najwyższej kategorii, co przysługuje jedynie absolwen­

tom Wyższych Szkół Morskich. Poza tym absolwenci ci otrzymują również rangę oficera rezerwy Marynarki Wojennej.

Jak wynika z powyższego, nasze Państwowe Szko­

ły Morskie w Gdyni i Szczecinie, swym poziomem i metodą szkolenia są bardzo zbliżone do Szkół Mor­

skich drugiego typu w Związku Radzieckim, a po uru­

chomieniu projektowanych, dodatkowych kursów rocz­

nych: „kapitańskiego" odpowiednio do angielskiego

„Extra Master” wzgl. „inżynierskiego" odpowiednio do angielskiego „Extra Chief Engineer", stanowiłyby typ pośredni między Szkołą Morską i Wyższą Szkołą Morską w Związku Radzieckim.

Oprócz Szkół Morskich, kształcących oficerów, w Z. S. R. R. znajdują się b. liczne szkoły dla marynarzy, t. zw. Szkoły Jungów. Warunki przyjęcia i program wyszkolenia są podobne, jak u nas. O szkołach tych napiszemy obszerniej innym razem. A. G.

KURS PRZODOWNIKÓW WYCHOWANIA M0RSKIEC0

Ponieważ zaledwie kilkudziesięciu kandydatów na kurs przodowników spełniło wymagania ogłoszone w poprzednich numerach „Żeglarza“ — kurs ten odbędzie się zapewne tylko w jednym turnusie w czasie od 27. 6. — 11. 7. w Gdyni, poczem Wybrani uczestnicy skierowani zostaną na dalsze 2 tygodnie do innych ośrod­

ków PCW M w charakterze podinstruktorów.

Jeżeli do dnia 31. 3. ilość kandydatów odpowiadających warunkom zwiększy się znacznie — urucho­

miony będzie także turnus drugi od 1. 8. — 15. 8. również w Gdyni. Ostateczna decyzja w tej sprawie ogło­

szona zostanie w nast. numerze. Program kursu wypełni przede wszystkim szkolenie żeglarskie. Kurs jest bezpłatny, zniżki kolejowe 50%. W następnym numerze .Żeglarza" ogłoszone będą dalsze informacje.

Kandydaci na kurs przodowników, którzy wywi izali się ze swych obowiązków, t. j. w ciągu zimy 1947/

48 pogłębiali swoją znajomość spraw morskich, szerzyli zrozumienie morza wśród kolegów, nadesłali w ter­

minie wiarogedne sprawozdanie z tych czynności i bra.i udział w 2 ankietach — winni do dn. 15 kwieti.ia nadesłać do PCWM — KIEROW NICTW O KURSU PRZODOW NIKÓW — G DYNIA, AL. ZJEDNOCZENIA 3 swój dekładny i b. czytelny adres, znaczek za 15 zł. oraz wzmiankę, czy bez żadnych trudności mogą przy­

jechać na 1 turnus w dn. 27. 6. 48. W odpowiedzi otrzymają blankiet zgłoszenia, lub ewent. odmowę przy­

jęcia na kurs, jeżeli okaże się że nie wypełnili należycie Wszystkich warunków.

Nicnadesłanie w terminie powyższych danych oraz znaczka — będzie uważane za rezygnację z kursu.

li« , wielki p ort

m ała port handlowy p o rt rybacki o sad a rybacko la ta r n ia morska uzdrowisko Ośrodek

P.C.W.M

k o le je

główne szosy w ybrzeża

. U L

m o- A

Z a l e w

c

i ń s k i

>

WOROWO ŁOBEZ

M apę w y k o n a ł

Stanisław Woźniak

sno-

szepcz

Powyższa mapka jest zamknięciem cyklu zadań kursu przygotowawczego, z których trzy miały na celu nakło­

nienie Was do bliższego zainteresowania się topografią polskiego wybrzeża. Jesteśmy pewni, że przez samodziel­

ne rysowanie mapek, przez wyszukiwanie miejscowości nadmorskich i rzek do morza wpadających — zarys W y­

brzeża mimowoli umocnił się w Waszej pamięci. Teraz macie okazję do skorygowania popełnionych błędów i po­

równania własnych odpowiedzi z wzorowym rozwiąza­

niem za jakie uważana jest powyższa mapa. To jest jeden powód, dla którego ją w numerze umieściliśmy. Drugim jest chęć dania Wam łatwej możności wykonania prawi­

dłowej mapy polskiego wybrzeża jako eksponatu na w y­

stawę morską. W tym celu najlepiej jest naszą mapkę ęg*

większyć starannie 5 razy. Otrzymacie wówczas przejrzy­

stą i aktualną mapę w skąli 1:200.000.

obecne zajęcie ...

przynależn. do organ, młodzieżowej ...

kiedy zaprenumerował „Żeglarza” _...

Wyciąć, wypełnić i przesiać do Redakcji „ŻE G LA R Z A "

— Gdynia, A l, Zjednoczenia 3, PCWM

Pastę k^L

(5)

Komunikaty o kursach PC W M

A. Korespondencyjny kcrs przygotowawczy

W d n . 30. 3. 48 k o ń c z y s ię p ie rw s z y o k re s k o re s p o n d e n ­ c y jn e g o k u r s u p rz y g o to w a w c z e g o . D o te j d a ty u c z e s tn ic y , k tó r y c h lic z b a p r z e k ro c z y ła Już 2000, m ie li m ożność n a d s y ła ć o d p o w ie d z i n a Zadania, u z y s k u ją c w z a m ia n p u n k t y d e c y d u ­ ją c e o p ie rw s z e ń s tw ie w p r z y jm o w a n iu na k u r s y p r a c y m o r­

s k ie j. W o b e c n y m , d r u g im o k re s ie (k w ie c ie ń —c z e rw ie c ) u c z e s t­

n ic y m uszą p o ło ż y ć w ie lk i n a c is k na p rz y s w o je n ie sobie tre ś c i 10 a r t y k u łó w o b ję ty c h k u r s e m w n - r a c h : 7, 8- 9/47 i 1, 2, 3/48 „ 2 e g la r z a “ o ra z ob szerne go a r t y k u łu s y s te m a ty z u ją ­ cego w ia d o m o ś c i o s ta tk a c h , p o rta c h i żeg lu dze, k t ó r y u m ie s z ­ c z o n y bę d zie w k w ie tn io w y m n rz e „Ż e g la r z a “ . G ru n to w n e p rz e ro b ie n ie ty c h m a te r ia łó w n ie zb ę d n e je s t d o w y p e łn ie n ia te s tu (a rk u s z a p y ta ń ), bez k tó r e g o zg ło sze n ie n a k u r s p r a c y m o rs k ie j n ie b ę d zie ro z p a try w a n e .

W o b e c n y m o k re s ie m o ż liw e je s t n a d a l z a p is a n ie się na k u r s k o r e s p o n d e n c y jn y . P o n ie w a ż je d n a k n ie m a Już m o ż li­

w o ś c i z d o b y c ia p u n k tó w — bo n ie bę d zie Już za d a ń — ci w szyscy, k tó r z y zgłoszą się p o 30 m a rc a (w g d a ty s te m p la p o czto w e g o ) i w y p e łn ią p r o g ra m p r z e w id z ia n y na o k re s d r u g i, bę dą n a k u r s y p r a c y m o rs k ie j p r z y jm o w a n i w m ia r ę w o ln y c h m ie js c p o z o s ta ły c h p o o b sa d ze n iu tu r n u s ó w u c z e s tn ik a m i k u r s u p rz y g o to w a w c z e g o , k tó r z y w y p e łn ili p r o g ra m o k re s u p ie rw sze g o .

A b y zap isa ć się o b e cn ie na, k u r s k o re s p o n d e n c y jn y —

■wystarczy n a d e sła ć n a jp ó ź n ie j w , m a ju w y p e łn io n e zgłosze nia w y c ię te z „ Ż e g la r z a " lu b w y k o n a n e d o k ła d n ie w g w z o ru ora z z a p re n u m e ro w a ć „ Ż e g la r z a " za o k re s : lis to p a d 1947 — c z e r­

w ie c 1948 za z ł 140*). K o g o n ie sta ć — m oże z a p re n u m e ro w a ć t y lk o n a I I k w a r t a ł (k w ie c ie ń —c z e rw ie c 1948), w p ła c a ją c z ł 80.

W s u m ie te j w lic z o n e je s t 20 z ł ja k o cena o d b it k i w s z y s tk ic h a r t y k u łó w z z a k re s u k u r s u k o re s p o n d e n c y jn e g o z p o p rz e d ­ n ic h n u m e ró w , k tó r a z o s ta n ie d o łą czo n a d o n - r u k w ie t n io ­ w e g o d la p re n u m e ra to ró w w p ła c a ją c y c h 80 z ł za I I k w a r t a ł.

N a d e s ła n ie zg łosze nia p o w o d u je a u to m a ty c z n e z a p is a n ie na k u r s k o r e s p o n d e n c y jn y i p o tw ie rd z e n ia p r z y ję c ia n ie są w y ­ d a w a ne.

W w y p a d k u tru d n o ś c i z a p re n u m e ro w a n ia w y s ta r c z y też

„ Ż e g la r z a " k u p o w a ć p o je d y n c z o , po życza ć od k o le g i lu b p r z e ­ g lą d a ć w c z y te ln i. J e d n a k p r e n u m e ra to rz y bę dą m ie li p ie r w ­ sze ń stw o w w y p a d k u r ó w n e j ilo ś c i p u n k tó w .

8. Ku*s pracy morskiej.

Z A Ł O Ż E N IE .

N a k u r s p r a c y m o r s k ie j z g ło s ić się m oże k a ż d y c h ło p ie li, k t ó r y p o sia d a n a jw a ż n ie js z e w ia d o m o ś c i te o re ty c z n e o m o rz u z a w a rte w k u r s ie k o r e s p o n d e n c y jn y m „ Ż e g la r z a “ , p ra g n ie po zn a ć m o rz e na „ w ła s n e j s k ó rz e “ i o d p o w ia d a w a ru n k o m p o d a n y m p o n iż e j.

D o o d b y c ia k u r s ó w p r a c y m o r s k ie j o b o w ią z a n i są k a n ­ d y d a c i d o S z k o ły J u n g ó w , S z k o ły R y b a k ó w D a le k o m o rs k ic h , P a ń s tw o w y c h S z k ó ł M o rs k ic h w G d y n i i w S zcze cin ie i L i ­ c e u m B u d o w n ic tw a O k rę to w e g o , p r z y c z y m ró w n ie ż m uszą o d p o w ia d a ć p o d a n y m p o n iż e j w a ru n k o m .

P ożądane je s t, a b y p rz e z k u r s p r a c y m o r s k ie j p rz e s z li c l e h ło p e y , k t ó r z y m a rz ą o w s z y s tk ic h in n y c h za w o d a ch m o rs k ic h i chcą b e z p o ś re d n io lu b w p rz y s z ło ś c i k a n d y d o w a ć do p o z o s ta ły c h s z k ó ł z a w o d o w y c h .

P R O G R A M .

P rz e w id u je się na k u r s a c h p r a c y m o r s k ie j n a s tę p u ją c e z a ję c ia : ć w ic z e n ia n a sza lu p a ch , p o łą czo n e z e w e n tl. w y c ie c z ­

•) N r . p a ź d z ie rn ik o w y Jest w y c z e rp a n y .

KORESPONDENCYJNY KURS PRZYGOTOWAW CZY ZGŁOSZENIE

Nazwisko i imię

adres ...

data urodź. ... zawód ojca

k a m i, p o m o c r o b o tn ik o m p o r to w y m p r z y p rz e ła d u n k a c h , p o ­ m o c r o b o tn ik o m na s to c z n i, w w ę d z a rn i, w fa b ry c e k o n s e rw , w y ja z d n a p o ło w y z ry b a k a m i n a k u tr z e lu b ło d z i, g r u n to w n e z w ie d z a n ie p o r tu i k i l k u s ta tk ó w .

T a k p o m y ś la n y p ro g ra m m a z re a liz o w a ć t r z y ce le : a) z e tk n ą ć m ło d z ie ż z m o rz e m p rz e z p ły w a n ie n a sza­

lu p a c h , b ę d ą c y c h w m in ia tu rz e n a jp ro s ts z y m s ta tk ie m m o rs k im , a b y w te n sposób ro z p o w s z e c h n ić e le m e n ­ ta r n e z ro z u m ie n ie w a r u n k ó w p r a c y n a m o rz u , b) u m o ż liw ić m ło d z ie ż y s p ró b o w a n ie p ra c V fiz y c z n e j w

\ p o d s ta w o w y c h d z ie d z in a c h d z ia ła ln o ś c i m o rs k ie j na w y b rz e ż u (p o rt, sto czn ia , ry b a c tw o ), a b y u ła t w ić z ro ­ z u m ie n ie w ie lk ie g o w a rs z ta tu p r a c y m o rs k ie j, c) u m o ż liw ić na p o d s ta w ie n ie u s ta n n e j o b s e rw a c ji i n ­

s tr u k to r ó w i w y c h o w a w c ó w d o k o n a n ie w y b o r u w ś ró d k a n d y d a tó w do z a w o d u m a ry n a rz a lu b r y b a k a c h ło p ­ c ó w n a jz d ro w s z y c h , n a jw y tr z y m a ls z y c h , k a rn y c h , z d y s c y p lin o w a n y c h , n a d a ją c y c h się p o d k a ż d y m w z g lę d e m d o ty c h z a w o d ó w , k tó r z y d o p u s z c z e n i zo ­ sta n ą d o w s tę p n y c h e g z a m in ó w k o n k u rs o w y c h . U w a g a : c h ło p c y , k t ó r z y w y o b r a ż a ją so b ie k u r s y ja k o o k a z ję do p la ż o w a n ia 1 o p a la n ia s i ę — d o z n a lib y ro z c z a ro w a n ia i le ­ p ie j n ie c h się n ip zgłaszają.

W A R U N K I P R Z Y J Ę C IA .

1. D o b r y s ta n z d r o w ia s tw ie rd z o n y z a ś w ia d c z e n ie m le ­ k a rz a ,

2. U d z ia ł w k u r s ie k o r e s p o n d e n c y jn y m „Ż e g la r z a “ , i co n a jm n ie j d o sta te czn e w y k o n a n ie te stu .

3. D o b ra o p in ia o r g a n iz a c ji m ło d z ie ż o w e j lu b w ła d z s z k o ln y c h ,

4. U k o ń c z o n e 16 la t (w w y ją tk o w y c h w y p a d k a c h 15-cie d la d o b rz e r o z w in ię ty c h fiz y c z n ie i z d o b rą oceną te s tu ,

5. U m ie ję tn o ś ć p ły w a n ia i u tr z y m a n ia si.ę na w o d zie p rze z 15 m in u t,

6. U k o ń c z e n ie co n a jm n ie j 7 k i. s z k o ły p o w s z e c h n e j.

7. Z e z w o le n ie ro d z ic ó w d la n ie p e łn o le tn ic h . SPO SOB S K Ł A D A N IA Z G Ł O S Z E Ń

Z g ło s z e n ia na k u r s p r a c y m o r s k ie j n a le ż y s k ła d a ć w y ­ łą c z n ie na fo r m u la r z a c h (z a w ie ra ją c y c h ró w n ie ż te s t) d o łą ­ c z o n y c h do k w ie tn io w e g o n - r u „ Ż e g la r z a “ . N a żą d a n ia k a n ­ c e la ria P C W M w y s y ła — p o czą w szy od p o to w y k w ie tn ia — fo r m u la r z e o so bno p o o tr z y m a n iu zn a czka za 3 zł.

D o k ła d n ie i s ta ra n n ie w y p e łn io n y fo r m u la r z n a le ż y p rz y s ta ć d o P C W M w c ią g u m a ja , n a jp ó ź n ie j do dn . 1. 6. 48 d o łą c z a ją c k o p e rtę z w ła s n y m a d resem i n a le p io n y m zna cz­

k ie m za 15 zł, w k tó r e j P C W M n a deśle z a w ia d o m ie n ie o p r z y ­ ję c iu w ra z z za ś w ia d c z e n ie m na z n iż k ę k o le jo w ą .

M IE J S C E I T E R M IN Y .

Czas tr w a n ia k u r s u w y n o s i 2 ty g o d n ie . K u r s y o d b y w a ją się w ze sp o ła ch o ś ro d k ó w S z c z e c in /D z iw n ó w , G d y n ia /Ł e b a l D a rło w o .

1. tu r n u s 14. 6. — 26. 6, 6. „ 19. 7. — 31. 7.

2. „ 21. 6. — 3. 7. 7. „ 26. 7. — 7. 8.

3. „ 28. 6. — 10. 7. 8. „ 2. 8. — 14. 8.

4. „ 5. 7. — 17. 7. 9. 9. 8. — 21. 8.

5. „ 12. 7. — 24. 7. 10. „ 16. 8. - - 28. 8.

W D a rło w ie o d b y w a ją się t y l k o tu r n u s y 2, 4, 6, 8, 10.

K a ż d y tu r n u s ro z p o c z y n a s ię w p o n ie d z ia łe k ra n o , k o ń ­ czy w sob otę n a stę p n e g o ty g o d n ia p o p o łu d n iu . P rz e ja z d u c z e s tn ik ó w " — w ie c z o r n y m i p o c ią g a m i w n ie d z ie lę (bez za- p r o w ia to w a n ia w O ś ro d k u ) lu b w c z e s n y m i r a n n y m i w p o ­ n ie d z ia łe k .

D la w y ło n io n y c h p rze z s e le k c ję n a jle p s z y c h k a n d y d a tó w do S z k o ły R y b a k ó w D a le k o m o r s k ic h i S z k o ły J u n g ó w (r ó w ­ n ie ż ty c h , k t ó r z y w p rz y s z ło ś c i z a m ie rz a ją w s tą p ić d o P S M ), k u r s p r z e d łu ż o n y z o s ta n ie o da lsze 2 ty g o d n ie , k tó r e w y p e ł­

n ią ć w ic z e n ia sza lu p o w e , z a ko ń czo n e s z c z e g ó ło w y m b a d a ­ n ie m le k a r s k im , e g z a m in e m z z a k re s u s z k o ły p o w s z e c h n e j (w z g lę d n ie g im n a z ju m — d la k a d y d a tó w d o P S M ) i o sta te cz­

ną s e le k c ją .

N O S Z T Y : — K u r s y są b e z p ła tn e . U c z e s tn ic y p o k r y - w rjfg H c o s z ty p rz e ja z d u ze z n iż k ą 50% w y d a n ą p rz e z P C W M .

E K W IP U N E K O S O B IS T Y . W nast. n u m e rz e „ Ż e g la rz a "

zo sta n ie og ło szone , co k a ż d y k u r s a n t m usi Zabrać ze sobą.

wykształcenie

(6)

Ku»* B rTV(jnt«w nw fiv (IX)

Ż y c ie p o r t u

Port to wielki węzeł komunikacyjny, w którym sty­

kają się podstawowe rodzaje transportu: lądowy i morski.

Po szlakach transportu lądowego, zwłaszcza kolejami, a częstokroć rzekami napływają do portu bezustannie masy towarów — setki — tysiące — m iliony ton, aby po przeładowaniu na statki szlakiem morskim dotrzeć do naj­

odleglejszych miejsc na ziemi.

Ale też i w odwrotnym kierunku płyną morzem mi­

liony ton ładunków, które port musi przyjąć i przy po­

mocy lądowych środków komunikacji rozprowadzić po kraju lub do najbliższych sąsiadów.

Ładunek to ognisko, wokół którego skupia się życie portu, Urządzenia techniczne: dźwigi i wywrotnice, taś- mowce i elewatory, magazyny i składy oraz zespól ludzki

—• przeznaczone są do sprawnej obsługi lawiny towarów.

W pierwszej lin ii armii pracowników portu stoją r o - . botnicy zarówno ci, przez których ręce bezpośrednio przechodzi każdy ładunek, nie dający się zagarnąć przez chwytak, ssącą rurę elewatora lub taśmowiec, jak i ci, któ- rzy — jako doświadczeni przodownicy —- nadzorują i kierują pracami przeładunkowymi, obsługują mechanizmy

dźwigów, wind itp. Następne oddziały tej armii — to ob­

sługa magazynów, a dalej — kolejarze — tak rzadko wspominani a jakże zasłużeni pracownicy portu, dzięki którym tysiące wagonów gromadzących się codziennie w matwaninie torów portu trafia na właściwe nabrzeża, do urt odpowiednich statków, a po opróżnieniu lub załado­

waniu szybko odjeżdża ustępując miejsca następnym.

Mózgiem tej armii porającej się z ładunkami są przedsiębiorstwa handlu zagranicznego, które sprowadza­

ją i wywożą towary, przedsiębiorstwa spedycyjne — zaj­

mujące się organizacją odbioru, wysyłki, przeładunku i wszelką opieką nad towarem w imieniu odległego nieraz właściciela, różni rzeczoznawcy, stwierdzający ilość, ga­

tunek itp., zarządy magazynów, zarządy urządzeń przeła­

dunkowych, banki i towarzystwa ubezpieczeń towarowych.

Zycie portu nie ogranicza się jednak do spraw prze­

ładunku. Drugim jego ogniskiem są statki i sprawy zwią­

zane z żeglugą, która nie może istnieć bez stałego oparcia 0 bazę lądową, jaką jest port.

Port jest więc siedzibą przedsiębiorstw żeglugowych zwanych także armatorskimi, których biura załatwiają ca­

łość spraw związanych z eksploatacją posiadanych statków.

W porcie mieszczą się maklerzy — t. j. agenci obcych armatorów wykonywujący w ich imieniu wszelkie czyn­

ności związane z opieką nad odwiedzającymi port obcymi statkami; shipchadlerzy (szypczendlerzy) — czyli dostaw­

cy wszelkich*artykułów z zakresu prowiantu i techniczne­

go zaopatrzenia statków; stocznie, dokonywujące napraw 1 budowy nowych jednostek; aparat administracji żegłu-

owej, czuwający nad bezpieczeństwem szlaków morskich, ezpieczeństwem statków, pośredniczący w dobieraniu za­

łogi, wreszcie rzeczoznawcy z zakresu spraw żeglugowych i organy sądownictwa morskiego.

Oto życie portu: ryk syren okrętowych, zgrzyty dźwi­

gów, gwar pracy, pył węglowy, sycząca para z lokomotyw przetaczających wagony — ta jedyna w swoim rodzaju

symfonia — symfonia pracy morskiej-

Życie statku

Postój w porcie po kilkunastu dniach żeglugi nie jest rzeczą złą, tylko nieprzyjemny jest zamęt, jaki port spra­

wia w spokojnym życiu statku. T ylu obcych kręci się po pokładzie w związku z przeładunkiem. Załoga częściowo na mieście. W okół gwar, zgrzyty, świsty. Oleista woda ba­

senu brudzi burty. Zaduch, pełno pyłu węglowego.

Nareszcie koniec niewoli. Na pokładzie sami swoi.

Zdjęto już liny łączące z nabrzeżem. Jeszcze na mostku kręci się pilot, który wyprowadza statek z portu, ale zaraz za falochronem schodzi do swojej motorówki i odpływa.

Zaczyna się lekka chwiejba, słony wiatr rozwiewa zaduch portowy a fala spłukuje brudy z burt. Rozpoczynamy rejs.

Na statku kapitan spokojnie obrzuca spojrzeniem po­

kład i przenosi wzrok na mijane statki spieszące do portu.

Niedługo po wypłynięciu na otwarte morze zejdzie do swoiei kaiuty. bo choć ponosi odpowiedzialność za całość statku i ładunku, podczas spokoinei ?eglugi polega całkowicie na swoich zastępcach — oficerach.

Właśnie I oficer mający pod opieką ładunek spraw­

dził szczelność luków i wvdał dyspozycje odnośnie gene­

ralnego sprzątani, statku. Na mostku stoi ie(i PT, z trzech pozostałych oficerów pokładowych odbywający swój 4-godżinny dyżur t. zw. wacbte. przypadającą dwa razy w ciągu doby w odstępach 8 godzinnych, podczas których on odpoczywa a służbę pełnią pozostali dwaj jego ko­

ledzy.

Praca oficera na wachcie polega na dopilnowaniu, aby statek bezpiecznie płynął w wytyczonym kierunku i pra­

widłowo mijał inne statki.

A co robi załoga pokładowa? — Bosman pilnuje zwi­

jania i składania do magazynu cum używanych w porcie Jeden marynarz stoi przy sterze, jeden na dziobie „na oku obserwując pilnie powierzchnię morza i horyzont, trzej zajęci będą jeszcze parę godzin przy sprzątaniu. Nie pełnią oni służby wachtowej, tylko zatrudniani są przez osiem godzin codziennie przy pracach porządkowych. Na wachtę wychodzi zaś co 4 godziny po dwóch z 6-osobo- wc; załogi marynarskiej, śpiąc łub odpoczywając w 8-go- dzinnych przerwach tak jak i oficerowie.

Na pokładzie robi się chłodno, zimny wiatr dmie co­

raz silniej.

Zajrzyjmy wiec do wnętrza. W kuchni „szef“

w b i a ­

łej czapie kraje mięso na befsztyki

i

pogania 1

c h ło p a k ó w :

zmywającego garnki i skrobiącego kartofle. W jadalni czyli messie, steward kończy sprzątanie, a chłopiec myje scho dy zabłocone przed godziną w porcie.

Zejdźmy teraz niżej — do serca statku, skąd słyęhać już rytmiczny puls maszvn. Właśnie wychodzi z maszy­

nowni st. mechanik •— odpowiedzialny za całość maszvn, który iak kapitan doglądał tam na dole manewru odej­

ścia, Obecnie pozostawił na wachcie jednego z trzech za­

stępców — oficerów-mechaników, czuwającego nad pracą w kotłowni i maszynowni Zajrzyjmy najpierw do bucha­

jącej żarem kotłowni. Jeden z palaczy otwiera drzwiczki i schyła się, żeby dorzucić kilka łopat węgla do paW bka.

Drugi palacz dopiero co skończył tę czynność i odpoczy­

wa nrzez krótką chwilę. Obai trymerzy dowożą pod pa­

lenisko Pełne taczki węgla. W maszynowni oficer-mecha­

nik właśnie obrzucił wzrokiem manometry a smarownik snrawdza oliwienie. Chłodniej tu niż w kotłowni, ale głowa pęka od hałasu pracującej maszyny. 5-osobowa za­

łoga maszynowa wraz z oficerem również zostanie zluzo­

wana po 4 godzinach wachty na 8-godzinny odpoczynek, przez jedną z dwóch pozostałych zmian.

Juz zapomniano o porcie. Życie statku weszło w swo­

je ustalone ramv regulowane rytmem zmiany służby co 4 godziny. Spokój zburzy dopiero następny port, ale jesz­

cze długa droga przed nam i

(X)

51

(7)

N asza c h lu b a — m /s „ B a t o r y “ — o b c h o d z ił w m a rc u ju b ile u s z se tn e l p o d ró ż y iprzez Ą tla n ty k . W re js ie ty m p r z y w ió z ł „ B a t o r y “ d o G d y n i 106 p a sażeró w , 840 to n d r o b n ic y i 376 w o r k ó w p o czty.

S to p te rw s z a p o d ró ż p ię k n e g o tr a n s a tla n ty k u ro zp o czę ta 5 m a rc a o b fito w a ła w p rz y g o d y , k tó r e s p o w o d o w a ły k ilk u d n io w e o p ó ż n ie n 'e w ro z k ła d z ie ja z d y . M ia n o w ic ie na „ B a to r e g o " za­

k o tw ic z o n e g o na re d z ie K o p e n h a g i w p a d ł p o d ­ czas g ę ste j m g ły s z w e d z k i s ta te k „ B o o v e “ t s p o w o d o w a ł u s z k o d z e n ie k a d łu b a . T r a n s a tla n ­ t y k m u s ia ł pó1ś.ć na 24 g o d z in y na d o k . D ru g im p o w o d e m o p ó ż n ie n !a b y ło p o śpieszen ie na r a ­ tu n e k s ta tk o w i, k t ó r y w z y w a ł p o m o c y z g u b iw ­ szy s te r. N a z d ię c 'u „ B a t o r y " w c h w ili p r z y ­ b ija n ia do na b rze ża fra n c u s k ie g o w p o rc ie

g d y ń s k im .

J e d n y m ze ź ró d e ł p o w ię k s z a n ia s ię naszej f l o t y je s t re m o n t w y d o b y ty c h z d n a w r a k ó w M ię d z y in n y m i w S zcze cin ie s p e c ja ln a e k ip a G A L ‘ u w y ­ d o b y ła p o n 'e m ie c k i p a ro w ie c „ O t to A lf r e d M ü lle r “ . J e d n o s tk a ta o ka za ła się w z u p e łn ie n ie z ły m s ta n ie i po re rrto n c 'e na S to c z n i G d y ń ­ s k ie j zo sta n ie w c 'e lo n a d o P o ls k ie j P lo ty H a n ­ d lo w e j, d la k t ó r e j bę d zie c e n n y m n a b y tk ie m .

„ O t t o A lfr e d M ü lle r “ zo sta ł z b u d o w a n y w 1935 r o k u , to n a ż je g o w y n o s i 1589 B R T i 2195 D W T . Z d ję c ie p rz e d s ta w ia w r a k „ O t to A lf r e d M ü lle - r a “ , o c z e k u ją c y na re m o n t, w b a senie w o ln o ­

c ło w y m w G d y n i.

Je d n ą z n a is ta rs z y c h 1 n a jm n ie j c e n n y c h Jedno­

s te k u z y s k a n y c h w d ro d z e o d szko d o w a ń w o je n ­ n y c h s p rz e d a liś m y k o r z y s tn ‘ e w k o ń c u s ty c z n ia za g ra n ic ę , s ta t k ie m ty m je s t s/s „ K a lis z "

(e x n 'e m ‘ e c k i „ B o lt e n h o f " ) z b u d o w a n y w 1911 r o k u . N a z d ję c iu s/s „ K a lis z " na p o s to ju w p o r ­

c ie g d y ń s k im .

Coś z u p e łn ie n ie p ra w d o p o d o b n e g o ! W ie le m g ie ł w id z ia łe m , ale ta , k tó r a w c z o ra j z w ie c z o ra o tu liła G d y n ię — b y ła w p ro s t fa n ta s ty c z n a . W ra c a ją c po d z ie s ią te j z k in a cz u łe m się ja k w o l­

b r z y m im p u d le z n a w ilg lą , z w ie w n ą w a tą . W ilg o ć o sia d a ła w szędzie — na b ro d z ie , na rę k a w ic z k a c h ... Ś w ia tła w i ­ t r y n s k le p o w y c h po d r u g ie j s tro n ie Ś w ię to ja ń s k ie j, ro z ja ś n io n e z w y k le i a g re s y w n e , le d w j le d w o o d z n a c z a ły się w b ia ły m tu m a n ie , n ic z y m lu n y o d ­ le g łe g o m ia s ta . K ie d y p rze sze d łszy S k w e r K o ś c iu s z k i z n a la z łe m się na M o lo , m u s ia łe m chcąc n ie chcą c z w o l­

n ić k r o k u . N ie w id z ia łe m p r a w ie n ic . M g ła p o łk n ę ła w s z y s tk o co b y ło w o k ó ł.

Z t y ł u m ia s to ja k b y n ie is tn ia ło . P o b lis k i p o r t r y b a c k i ró w n ie ż gdzieś p rz e p a d ł. B a , n a w e t n ie lic z n e ś w ia tła w o k n a c h m ija ­ n y c h b a ra k ó w s ta ły się n ie w id o c z n e — j a k b y z a p a d ły się w z ie m ię te w s trę tn e d r e w n ia n e b u d y , szpecące b rz e g i ja c h t o ­ w ego basenu.

P rz e c h o d z iłe m tę d y s e tk i ra z y w d z ie ń i w n o c y — ł d ziś po ra z p ie rw s z y n ie b y łe m p e w n y d r o g i. W ła ś n ie w p a d łe m na k a r ło w a ty k rz a c z e k ro s n ą c y p r z y c h o d n ik u , k ie d y od s tro n y w e jś c ia do B asenu P re z y d e n ta d o b ie g ł m n ie p o ­ w o ln y , o s tro ż n y s tu k o t k u tr o w e g o m o ­ to r u . R a n y b o s k ie k u t r y są jeszcze w m o rz u !

— H a llo o o ! H a lło o o ! — k r z y c z y k to ś na k u tr z e . W gło sie b r z m i n ie p o k ó j;

w id o c z n ie n ie są p e w n i sw ego p o ło ż e n ia .

— H a llo o o ! — o d p o w ia d a k to ś z b rz e ­ gu. Z a ło d ze k u tr a n ie p o z o s ta je n ic in ­ ne go j a k k ie ro w a ć się w e d łu g te g o głosu . Z re d y słyszę p rz e c ią g łą , zaw od zącą s y re n ę ja k ie g o ś s ta tk u . O ł te n ! W y o b ra ­ żam sob ie ja k ta m te ra z w s z y s c y w y ­ trz e s z c z a ją o czy I k ln ą ! N ie c h b y ta k z n ie n a c k a w y ło n ił się tu ż , tu ż k a d łu b in n e j

ła jb y . N a s k rę c e n ie bę dzie z p e w n o ś c ią za późno. A lb o g d y b y z b łą d z ili i w e s z li gdzieś n a m ie liz n ę B r r .. . m g ła .

M g ła i cie m n o ść b y ły zaw sze I są jeszcze je d n y m i z n a jw ię k s z y c h i n a j­

b e z w z g lę d n ie js z y c h w ro g ó w ż e g lu g i.

Z d a w a ło się, że n ie p o d o b n a zn a le źć na n ie sposobu. O stro żn e p o ru s z a n ie się, z d w o jo n ą cz u in n ś ć , s v g n .ilv a '-n s tv o z n e

— to t y l k o p ó łś r o d k i n ie c h ro n ią c e n a ­ le ż y c ie a n i od k o l i z j i z in n y m s ta tk ie m c z y g ó rą lo d o w ą , a n i od b rz e m ie n n e j w n a s tę p s tw a p o m y łk i n a w ig a c y jn e j. D o ­ p ie ro o s ta tn ie la ta , la ta w o jn y , p r z y n io s ły p r a k ty c z n y w y n a la z e k s ta n o w ią c y c a ł­

k o w ite ro z w ią z a n ie p r o b le m u b e z p ie c z n e j ż e g lu g i w e m g le i c ie m n o ś c ia c h . W y n a ­ la z k ie m t y m je s t R A D A R * ).

K tó ż o n im n ie słysza ł? B y ła to je d n a z n a jw ię k s z y c h re w e la c ji o s ta tn ie j w o jn y . Szereg o d m ia n i p o c h o d n y c h te g o w y ­ n a la z k u s p e łn ia ło p rz e o g ro m n ą ro lę w z m a g a n ia c h p o m ię d z y A lia n ta m i a P a ń ­ s tw a m i Osi. T o ra d a r p r z y c z y n ił się w a ln ie do w y g ra n ia B it w y o A n g lię ; to on b y l z m o rą n ie m ie c k ic h U -b o tó w ; d z ię k i n ie m u u n ie s z k o d liw io n o „ T i r - p itz a “ , z a to p io n o „S c h a n h o rs ta “ i sze­

re g w ło s k ic h c ię ż k ic h k rą ż o w n ik ó w . R a­

d a r u m o ż liw i! dru zg o cą ce b o m b a rd o w a n ie n ie m ie c k ie g o p rz e m y s łu . R a d a r z m y lił n ie m ie c k ą o b ro n ę w m o m e n c ie 1 -d o w a n ia w N o rm a n d ii. R a d a r s ta ł się n ie o d z o w n y m w y p o s a ż e n ie m ka żd ego w ię k s z e g o o k r ę tu w o je n n e g o , ka żd ego b o jo w e g o s a m o lo tu i k a ż d e j b a te r ii a r t y l e r i i p r z e c iw lo tn ic z e j.

M in ę ła w o jn a i r a d a r z o s ta ł z k o le i w p rz ę g n ię ty do s łu ż b y d la P o k o ju . J e d ­ n y m z n a jw s p a n ia ls z y c h je g o zasto sow ań s ta ła się o d m ia n a z w a n a r a d a r e m

*) S k r ó t od a n g . n a z w y je d n e g o z p ie rw s z y c h w y k r y w a c z y o p a r ty c h na te j zasadzie: „ R A d io D e te c tio n A n d R a n - g in g " .

S c h e m a t za c h o w a n ia się f a l ra d a ro w y c h — n a ­ p o tk a w s z y na s w e j d ro d z e p rz e s z k o d ę w ra c a ją i u w id a c z n ia ją ją na e k r a n ie (o k rą g ły — u g ó ­ r y ) w p o s ta c i ś w ie tln e j p la m y o d p o w ie d n ie g o

k s z ta łtu .

52

(8)

-4.

1 i

m/s „K A R P A T Y “ — nasz wielki zbiornikowiec ( p a t r Z> a str. 5 5 )

n a w i g a c y j n y m . Je st to p ra w d z iw e o k o O p a trz n o ś c i w id z ą c e w o k ó ł w s z y s t­

k o w n a jw ię k s z e j n a w e t m g le i c ie m n o ś ­ cia ch . P ie rw s z e p o m y ś ln e p r ó b y zasto­

s o w a n ia ra d a ru w n a w ig a c ji c z y n io n o jeszcze podczas w o jn y , w 1945 r . szereg p a ń s tw zaczęło in s ta lo w a ć a p a ra ty r a ­ d a ro w e na s w o ic h je d n o s tk a c h h a n d lo ­ w y c h . N a ra z ie ty tu łe m p r ó b y . A le p ró b a d a ła w szędzie w y n i k i ta k re w e la c y jn e , że z m ie js c a za o p a trz o n o w r a d a r n a w i­

g a c y jn y w s z y s tk ie co ce n n ie js z e i w ię k ­ sze s ta t k i, szczeg ólnie p a sa że rskie . O tr z y ­ m a ły w ię c r a d a r k o lo s y „Q u e e n E li­

z a b e th “ i „Q u e e n M a r y “ , d o s ta ł go r ó w ­ n ie ż nasz „ B a t o r y “ .

N a c z y m p o le g a d z ia ła n ie ra d a ru ? — O tóż w ra z ie p o trz e b y , n p . podczas m g ły , n a d a je ,się ze s ta tk u im p u ls y ra d io w e o b a rd z o k r ó t k i e j d łu g o ś c i f a l i o d p o ­ w ie d n io w y s o k ie j c z ę s to tliw o ś c i. Im p u ls y te w y s y ła n e są za p o m o cą s p e c ja ln e j, u - - m o c o w a n e j w y s o k o i sta le o b ra c a ją c e j się a n te n y , k tó r a n ic z y m r e f le k t o r o- m ia ta p rz e s trz e ń w o k ó ł s ta tk u n ie w i­

d z ia ln y m i p r o m ie n ia m i. G d y w ią z k a im ­ p u ls ó w n a p o ty k a n a s w e j d ro d ze ja k iś p rz e d m io t n p . lą d , in n y s ta te k , g ó rę lo ­ d o w ą , b o ję itp . — o d b ija się, p o w ra c a I p o p rz e z tą sam ą a n te n ę d o s ta je się do, a p a r a tu r y o d b io rn ik a . N a o k r ą g ły m e k ra n ie u m ie s z c z o n y m z a z w y c z a j w k a b i­

n ie n a w ig a c y jn e j, p rz e szko d a z o s ta je u - w id o c z n io n a w p o s ta c i ś w ie tln e j p la m k i.

Jed nocześn ie m o ż n a o b lic z y ć w ie lk o ś ć da n e g o p r z e d m io tu , je g o p o ło ż e n ie i d o ­ k ła d n ą o d le g ło ść. W te n sposób, o b s e rw u ­ ją c Je d yn ie e k r a n ra d a ru , m o ż n a s p o k o j­

n ie podczas n a jw ię k s z e j m g ły k o n ty n u o ­ w a ć re js w n ie b e z p ie c z n y c h n a w e t i cias­

n y c h c ie ś n in a c h c z y k a n a ła c h . C zu jn e

„ o k o “ ra d a ro w e n a czas ostrzeże p rze d n ie b e z p ie c z e ń s tw e m . P ró c z te g o n a n ie s io ­

ne na e k r a n z a ry s y lą d u , b o je e tc. — p o ­

z w a la ją w k a ż d e j c h w ili n a o k re ś le n ie w ła sn e g o p o ło ż e n ia . P rz e z z m n ie js z a n ie zasięgu w y s y ła n y c h p r o m ie n i, m o żn a n ie j o d le g le o b ie k ty n a n o s ić na e k ra n b a rd z o d o k ła d n ie . I o d w r o tn ie , prze z p o ­ w ię k s z a n ie zasięg u aż do m a k s y m a ln e j o d le g ło ś c i — o tr z y m u je się w ię k s z ą ilo ś ć is tn ie ją c y c h e w e n tu a ln ie w o k ó ł p u n k tó w z m n ie js z ą n ie c o d o k ła d n o ś c ią . P o s łu g u ­ ją c się je d y n ie ra d a re m w c h o d z o n o ju ż n a w e t do p o r tó w i c u m o w a n o p r z y o d p o ­ w ie d n ic h na b rze ża ch . W a d ą r a d a r u n a ­ w ig a c y jn e g o je s t je d y n ie to , że n ie w y ­ k a z u je on p rz e s z k ó d p o d w o d n y c h n p . m ie liz n i u k r y t y c h p o d p o w ie rz c h n ią w ra k ó w * * ).

A p a r a tu r a ra d a ro w a n a s ta tk u h a n ­ d lo w y m s k ła d a się zasa dniczo z c z te re c h e le m e n tó w . P ie rw s z y m je s t p r z e tw o rn ic a , z a in s ta lo w a n a w m ą s z y n o w n i i m a ją c a za z a d a n ie d o s ta rc z a n ie e n e rg ii e le k try c z n e j w ła ś c iw e j a p a ra tu rz e t. j . n a d a jn ik o w i i o d b io r n ik o w i. Z e s p ó ł n a d a jn ik a z o d b io r ­ n ik ie m z n a jd u je się p rz e w a ż n ie w k a b i­

n ie r a d io w e j. T r z e c im e le m e n te m je s t p a ­ ra b o lic z n a , m a s y w n a a n te n a o b ro to w a u - m ie szcza n a z a z w y c z a j p o n a d p o m o s te m n a w ig a c y jn y m lu b n a to p ie m a sztu . O s ta tn ia w re s z c ie część s k ła d o w a ra d a ru

— to e k r a n w m o n to w a n y w s te ró w c e lu b k a b in ie n a w ig a c y jn e j. N a je g o o k r ą g łe j ta rc z y u w id a c z n ia ją się im p u ls y ś w ie tln e

— będące b e z c e n n y m i w s k a z ó w k a m i d la w a c h to w e g o o fic e ra .

P rz e s z k o d ą w s z y b k im ro z p o w s z e c h ­ n ia n iu się r a d a ru n a w ig a c y jn e g o je s t je g o dość s k o m p lik o w a n a b u d o w a i zna czna cena. P o m im o to c o ra z w ię c e j s ta tk ó w p o sia d a u rz ą d z e n ia ra d a ro w e , a sta le u le p sza n ie a p a r a tu r y p r o w a d z i za­

ró w n o do w ię k s z e j p r o s to ty w Jej b u d o ­ w ie i o b słu d ze j a k i do p o ta n ie n ia k o sz­

tó w p r o d u k c ji. C ora z b liż s z y je s t m o ­ m e n t, g d y ra d a r będzie t a k p o p u la r n y m

e le m e n te m w y p o s a ż e n ia s ta tk u h a n d lo ­ w e g o j a k o b e c n ie ra d io s ta c je c z y te ż son da a k u s ty c z n a . W te d y żad na, n a jg o r ­ sza n a w e t m g ła n ie b ę d zie k r y ł a w sobie W ię k s z y c h n ie b e z p ie c z e ń s tw d la ż e g lu g i n iż p o g o d n y , s ło n e c z n y d z ie ń . R a d a r — o k o O p a trz n o ś c i — bę dzie c z u w a ć nad s ta tk ie m i załogą.

Jotem.

•*) W e flo ta c h w o je n n y c h u ż y w a n a je s t o d m ia n a r a d a r u zw a n a „ A s d ik le m " . służąca d o w y k r y w a n ia o b ie k tó w p o d ­ w o d n y c h .

O b o k : a n te n a ra d a ró w z a in s ta lo w a n a na m /s „ B i t o r y “ . — U d o ł u : e k ra ra d a ru w k a b in ie n a w ig ; c y jn e j s ta tk u h a n d lo w e g o !

53

(9)

B u d f u i e m ą j m & d ! e i m/s 99 K /% R ¥ * /% T Y 99

m a szt P-OL, * - i? n

od dziobu Jok m o stku

fraam ent

pomostu

^ „ K a r p a t “ w y k o n u je m y w te n sam sp o só b co „G e n . W a lte r a " ( „ 2 e g la r z " n r . 2 z lu te g o b ' ■ j?ty c z y to z a ró w n o k a d łu b a j a k i n a d b u d ó w e k o ra z ta k ic h w s p ó ln y c h o b u s ta tk o m szczeg ółów jal< on“in , tr a p y , o m a s z to w a n ie , w in d y i b o m y ła d u n k o w e , k o tw ic e etc.

Igj c iił bę dą tu — p o m o s t c ią g n ą c y się p o n a d g łó w n y m p o k ła d e m z d z io b u aż na r u f ę ora z P o m o st n a jle p ie j je s t w y k o n a ć z 1 m m s k le jk i w z g l. z t e k t u r y . P o d p o ry ze s z p ile k . W aż P fZ y 'w y k o n y w a n iu p o m o s tu je s t z a c h o w a n ie n a s tę p u ją c e j k o le jn o ś c i: n a jp ie r w r y s u je m y je - gOij, ha a rk u s z u s k le jk i, lu b t e k t u r y , n a s tę p n ie r o b im y o tw o r y n a s z p ilk i ( n a jle p ie j w ła ś n ie

^ n p ie ro p o te m w y c in a m y . P rz y m o n to w a n iu p o m o s tu s z p ilk i m o g ą s te rcze ć p ó ł c e n ty m e ­ tr 1i 0 je S ° p o w ie rz c h n ię i s łu ż y ć ja k o s łu p k i re lin g u . S am r e lin g r o b im y z c ie n k ie g o d r u c ik a d 4 ( eg0 lu b a n te n o w e g o (ze w z g lę d u na p ó ło k r ą g łe je g o o d c in k i) o k rę c a ją c g o na s z p ilk a c h . O ^ t o s t e r e lin g u m o ż n a w y k o n a ć ró w n ie ż z je d w a b n e j n i t k i . ,y t\

j z to ° lą g i w y k o n u je m y z g ru b e g o d r u tu , łą cząc je p rz e z lu to w a n ie . R u r y u k ła d a m y na w s p o r-

^ w a łk ó w t e k t u r y , o k. 3 m m p o n a d p o k ła d e m . P o d o b n ie j a k r u r o c ią g i m o żn a w y k o n a ć z g llję r u to ta k ż e i n a w ie w n ik i. N a le ż y je d n a k p a m ię ta ć , ta k ip rzy ru ro c ią g a c h j a k i n a w ie w n i­

k i na-,p ie i'W trz e b a d r u t w y g ią ć a n a s tę p n ie p rz e c ią ć w o d p o w ie d n ic h m ie js c a c h . N ig d y o d -

y y ,.t<iraz “b a lo w a n ie . K a d łu b w y k o n u je m y s za ry, lin ię w o d n ą z ie lo n ą . N a d b u d ó w k i — b ia łe , f / t - e w r u fię i b a k u , p o k ła d y ś ró d o k rę c ia , p r z e d m ą ścia n ę s te r ó w k i o ra z p o m o s t — n a tu r a ln y o d - a to łó w k te m „ r o b i m y “ poszczególn e d e s k i) . K o m in , b o m y , n a w ie w n ik i i m a s z ty — żó łte , t^ b i) A L na k o r n in ie — c z e rw o n o -b ia ła . O k n a k a b ir i i s te r ó w k i (o ile n ie w y c ię te i n ie p o d le p io n e ceV a z na cz» r no. R ó w n ie ż na cz a rn o m a lu je m y w in d y ła d u n k o w e i k o tw ic z n ą . G łó w n y p o - K*| Osi Z Iu k a m * z b io r n ik ó w o ra z r u ro c ią g a m i — w y k o n u je m y s ta lo w o -s z a ry . W e w n ę trz n ą s tro n ę P % u r t° n y ś w la tla b u rto w e g o m a lu je m y na z ie lo n o i u m ie s z c z a m y w j e j ro g u z ie lo n y k o r a lik .

k o r a lik — c z e rw o n y , (o sło na ró w n ie ż c ze rw o n a ). N a d z io b ie b ia ły n a p is „ K a r p a t y “ o ra z d>]ltu r. h e rb G<l y n l . N a r u f ie n a p is „ K a r p a t y " — po d ty m zaś na zw a p o r tu m a c ie rz y s te g o , w ty m

nadbudówka d o k rę c ia

.światło poz.

M /s „ K a r p a t y “ . W id o k ze ś ró d o k rę c ia na g łó w n y p o k ła d o ra z ru fę .

„KARPATY"

n a s z w i e l k i z b i o r n i k o w i e c

A w ię c prze d e w s z y s tk im Z B IO R N I­

K O W IE C n ie zaś j a k d o tą d — ta n k o ­ w ie c . „ Z b io r n ik o w ie c “ d o s k o n a le o k re ś la is to tę s ta tk u do p rz e w o ż e n ia ła d u n k ó w p ły n n y c h i je s t s ło w e m p o ls k im . „ T a n ­ k o w ie c “ zaś za b a rd z o p r z y p o m in a n ie ­ m ie c k i „ T a n k e r “ .

F lo ta p o ls k a p o sia d a t r z y z b io r n i­

k o w c e . N a jw ię k s z y m z n ic h , o c e a n ic z n y m są m /s „ K a r p a t y “ , k t ó r y c h r y s u n k i te c h ­ n iczn e z n a jd z ie c ie n a s tr. 53, a k tó r y c h m o d e l m o żecie z ła tw o ś c ią w y b u d o w a ć w g u m ie s z c z o n y c h o b o k p la n ó w .

I z r y s u n k ó w i z p la n ó w w id a ć d o s k o ­ n a le w s z y s tk ie c h a ra k te ry s ty c z n e c e c h y ty p o w e g o z b io r n ik o w c a : m a szyn a n a p ę d o ­ w a o ra z p o m ie s z c z e n ia z a ło g i m a s z y n o w e j

— n a r u f ie , p o m o s t d o w ó d c y , s te ró w k a , p o m ie szcze n ia o fic e ró w p o k ła d o w y c h — n a ś ró d o k rę c iu . W b a k u — za ło g a p o k ła ­ d o w a i m a g a z y n y . C ała re s z ta k a d łu b a to szereg z b io r n ik ó w — w t y m w y p a d k u po 11 g łó w n y c h n a k a ż d e j b u rc ie 1 p o 5 m ię d z y p o k ła d o w y c h . D o ka żd e g o z b io r ­ n ik a is tn ie je na g łó w n y m p o k ła d z ie o - s o b n y , n ie w ie lk i w ła z . M n ie j w ię c e j w p o ło w ie d łu g o ś c i s ta tk u z n a jd u je się s ta c ja p o m p słu żą ca do n a p e łn ia n ia i o p ró ż n ia n ia z b io r n ik ó w . D o te g o sam ego c e lu słu żą p rz e lic z n e r u r o c ią g i bie g n ą ce p o p o k ła d z ie . P o n ie w a ż b u r t y z a ła d o w a ­ n y c h z b io r n ik o w c ó w b a rd z o n is k o w y ­ s ta ją p o n a d p o w ie rz c h n ię w o d y i p rze z to g łó w n y p o k ła d je s t n a ra ż o n y n a z a le ­ w a n ie fa la m i, od d z io b u aż d o r u f y b ie g n ie p o nad p o k ła d e m s p e c ja ln y p o ­ m o s t, u ła t w ia ją c y załod ze sw o b o d n e p o ­ ru s z a n ie się po s ta tk u . T o je s t to co n a j­

w a ż n ie js z e . Resztę d o ś p ie w a jc ie sob ie sa­

m i o g lą d a ją c r y s u n k i i p o w y ż e j u m ie s z ­ czone z d ję c ie . C h a r a k te r y s ty k ę „ K a r p a t “

z n a jd z ie c ie w d z ia le „ P o ls k a F lo ta H a n ­ d lo w a " (o d c in e k 3).

i

55

(10)

Jesteśmy w porcie gdyńskim. Maszerujemy za prze­

wodnikiem wzdłuż nabrzeży, zapoznając się z tętniącą tu pracą. Od czasu do czasu napotykamy strażników, któ­

rym okazujemy naszą przenustkę. Obeszliśmy już port rybacki i węglowy, zwiedziliśmy nabrzeża basenu drob­

nicowego i nieco już zmęczni dochodzimy do Basenu Kwiatkowskiego. Wtem niespodziewana przeszkoda: dro­

gę zagrodzi! nam wysoki plot z siatki drucianej. Za nim widzimy uzbrojonego strażnika celnego w zielonym mun­

durze.

— Czy.to granica?

— Tak. Cały ten basen i część terenu portowego dookoła to już zagranica.

— Jak to być może — zapytacie ze zdumieniem — przecież jesteśmy w polskim porcie!

Zanim odpowiemy na to pytanie, postarajmy się zna­

leźć sposób na dostanie się do strzeżonego obszaru. Wę­

drując wzdłuż płotu dochodzimy do dużej bramy wjaz­

dowej, przy której zatrzyma nas znów strażnik celnyi Nad bramą tablica: — „Obszar wolnocłowy” . Nasza przepustka portowa nie wystarcza już tutaj. Chcąc dostać się na te­

ren „obszaru“ musimy uzyskać nową; podpisaną tym ra­

zem przez Urząd Celny. Wnętrze obszaru wolnocłowego nie różni się na zewnątrz niczym od innych części portu.

Te same nabrzeża, dźwigi, hangary i magazyny. Brak tylko urzędników celnych, popularnie zwanych celnikami, stojących zwykle przy trapach (schodniach) statków w pozostałej części portu. Nie zauważymy ich również w magazynach i hangarach. Przeładunek odbywa się bez kontroli. Gdyby jednak ktoś chciał przewieźć pewną ilość towaru do wnętrza kraju lub odwrotnie, musi go oclić przy przekraczaniu bramy tak samo, jakby go przywiózł z za-

¡ ZYCI E PORTOWI

O B S Z A R Y

W O L N O C Ł O W E

granicy. Obszar wolnocłowy, zwany często strefą wolno­

cłową, jest taką właśnie „zagranicą” , naturalnie tylko w znaczeniu celnym. Państwo wydziela część swego obszaru spod działalności urzędów celnych, najczęściej w portach, aby przyciągnąć obce statki i obcych kupców. Mogą oni na terenie strefy wolnocłowej dowolnie manipulować to­

warami, przeładowywać je, przepakowywać, dzielić na mniejsze ładunki, a nawet przetwarzać w zakładach prze­

mysłowych. Towar może być następnie wywieziony do innych portów bez żadnych formalności celnych. Dozwo­

lone jest również w niektórych wypadkach przesyłanie partii towaru drogą lądową bez odprawy celnej za granicę przy pomocy zaplombowanych wagonów, strzeżonych przez urzędników celnych (tranzyt). Wszystkie te udogod­

nienia przyczyniają się do wzrostu ruchu statków i obro­

tów portu, oraz pomnażają majątek narodowy, przyno­

sząc dewizy za usługi portowe i transportowe, pracę robot­

ników, usługi maklerów, spedytorów i kupców.

Polska posiadała przed wojną światową obszar w ol­

nocłowy w Gdyni (od 1934), który nie zawsze spełniał swoje zadanie, gdyż wobec wielkiego ruchu w porcie, peł­

n ił również funkcje czysto przeładunkowe. W ostatnich dopiero latach przedwojennych, wobec stworzenia giełdy bawełnianej, rozpoczął m. inn. rozprowadzanie bawełny na obszarze Bałtyku oraz do Czechosłowacji, Węgier i Ru­

munii, stwarzając tym konkurencję dla Liverpoolu i Bre-

my. j

Mimo zniszczeń i trudności natury technicznej, obszar wolnocłowy w Gdyni został odbudowany i ma być w lecie tego roku otwarty. Równocześnie uruchomiona będzie strefa wolnocłowa w Gdańsku, istniejąca już od roku 1899, nie przejawiająca jednak do wojny większej działalności. Bardzo ważnym było by również stworzenie obszaru wolnocłowego w Szczecinie (istniał do wojny), a to ze względu na możliwość dalszego tranzytu Odrą do

PRZEŁADUNEK noo

¡MIESIĘCZNY

W TY S IĄ C A C H 80o T O N :

500

I t s

M I E S I Ą C - Y'< VIII IX X XI XII I U III IV

Poniżej zamieszczamy dane cyfrowe ilustrujące pracę polskich portów w latach 1945-47. Nie zaopatru­

jemy tego żadnym komentarzem. Wymowa cyfr jest jasna i prosta. Należy tylko umieć je czytać.

O B R O T Y T O W A R O W E

p o r tó w : G d y n ia , G d a ń sk, S zczecin, U s tk a od 1945 d o 1947 r . w ty s ią c a c h to n .

M ie s ią c G d y n ia G d a ń s k S zczecin U s tk a R azem *) R o k 1945

L ip ie c 8,4 10,3 — — 18,7

S ie rp ie ń 74,4 37,4 — — 101,8

W rz e s ie ń 105,3 53,8 — — 159,1

P a ź d z ie r n ik 116,1 77,5 — — 193,6

L is to p a d 129,9 96,1 — — 226,0

G ru d z ie ń 129,1 88,8 — — 217,9

R a z e m

563,2 353,9 917,1

R o k 1946 S ty c z e ń L u t y M a rz e c K w ie c ie ń

Maj

162.3 180.3 267.3 335,2 3H,S

183,7 222,1

*66,9 315,4 382,6

326,0 402,4 534,2 650.6 775.7

vui ix x xi XII 1 II

'

III IV V VI VII VIII IX

i

XI ' Xlf

C z e rw ie c 418,0 419,4 0,5

_

837,9

L ip ie c 338,7 462,5

— —

801,2

S ie rp ie ń 416,2 420,0 2,8

839,0

W rze sią ń 352,5 354,6 7,0 — 714,1

P a ź d z ie rn ik 341,5 353,2 13,0

707,7

L is to p a d 293,6 347,5 13,0 — 654,1

G ru d z ie ń 244,9 288,3 * 8,3 541,5

R a z e m 3.743,6 3.996,2 44,6 — 7.784,4

R o k 1947

S tyczeń 258,2 282,8 0,9 - 541,9

L u t y 94,2 47,5 — 141,7

M a rz e c 3,9 0,2 — — 4,1

K w ie c ie ń 274,3 170,7 4,8 449,8

M a j 522,8 508,9 57,3 1.089,0

C z e rw ie c 508,0 581,8 60,1 4,1 1.134,0

L ip ie c 540,9 604,6 56,5 17,7 1.219,7

S ie rp ie ń 499,2 599,3 80,8 21,2 1.200,5

W rze sie ń 496,5 629,6 91,7 30,9 1.248,7

P a ź d z ie r n ik 490,9 561,5 102,8 36,2 1.191,4

L is to p a d 482,5 542,6 131,0 31,2 1.187,3

G ru d z ie ń 494,8 493,8 140,5 19,7 1.148,8

R a z e m 4.666,2 5.023,3 726,4 161,0 10.576,9

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ponieważ zarówno w bieżącym jak i w następnych numerach „Żeglarza” znajdą Czytelń cy wszystkie interesujące ich informacje o kursach pracy morskie',

Zycie łososia można więc podzielić ogólnie na 3 okresy: pierwszy od zapłodnienia do wyjścia w morze, okres młodzieńczy życia w rzece ł drugi to okres

laminu Liceum; f) dla kandydatów, którzy zgłaszają się nie bezpośrednio z innej szkoły, należy również do ączyć świadectwo nienagannego prowadzenia się,

wę z tego, czego chce PCWM dokonać przez kursy pracy morskiej. Na kursach tych nie mogą być jedynie ci, którzy kandydując do szkół morskich czy szkół PCWM

ków portowych i zajmujące się przeładunkiem oraz ekspedycją powierzonych im towarów; maklerzy okrę­.. tow i — będący przedstawicielami obcych armatorów i

Z każdym dniem pogoda stawała się coraz gorsza, przyszedł deszcz ze śniegiem i wielka fala zalewała pokład.. Pomimo to nieprzerwanie dążyliśmy

Ewentualność wplątania się w sieci jest przy rybołówstwie łososiowym dość częsta. Prócz tego zarówno małe rozmiary stateczku, jak i możność kierowania

runku brzegu w okresie narastania pokrywy lodowej z pomocą lekkiego falowania, które zmusza jeszcze ruchome k ry do zwarcia się z narastającym lodem