ŻEGLARZ
>■
MIESIĘCZNIK DLA MŁODZIEŻY
POŚWIĘCONY PRACY NA MORZU
r~
POLSKA FLOTA R Y B A C K A
O D R E D A K C J I : P r z e d w a k a c j a m i w y c z e r p a liś m y d z ia ł — P o ls k a P lo t a H a n d lo w a . B ę d z ie m y g o co j a k i ś czas a k t u a li z o w a l i i u z u p e łn ia li, a z k o le i o m ó w im y w p o d o b n y s p o s ó b p o z o s ta łe j e d n o s t k i p ły w a ją c e p o d p o ls k ą b a n d e r ą ; b ę d ą t o s t a t k i w c h o d z ą c e w s k ła d f l o t - r y b a c k i e j i p o m o c n ic z e j o ra z s t a t k i ż e g lu g i p r z y b r z e ż n e j.
Z a s a d n ic z y m i je d n o s t k a m i n a s z e j f l o t y r y b a c k i e j są t r a u l e r y o r a z k u t r y . P ie r w s z e o m ó w im y s z c z e g ó ło w o . J e ś li c h o d z i o d r u g ie — t o ze w z g lę d u n a ic h z n a c z n ą lic z b ę i r ó ż n o r o d n o ś ć t y p ó w — p o d a m y t y l k o k o n s t r u k c je n a jp o p u la r n ie js z e i n a jc ie k a w s z e .
P o d o b n ie j a k s t a t k i h a n d lo w e , t r a u l e r y o m a w ia ć b ę d z ie m y k o le j n o w g i c h w ie lk o ś c i w B R T . W s z y s tk ie s y l w e t k i r e p r o d u k o w a n e b ę d ą w s k a li 1:500 ( d o ty c h c z a s o w e 1:1000). K o lo r c z a r n y n a s y l w e t k a c h s y m b o liz u je c z a r n y w r z e c z y w is to ś c i. K r e s k i p io n o w e — k o l o r b r ą z o w y . K r e s k i u k o ś n e — c z e r w o n y , a k r o p k i
— k o lo r s z a r y . D a n e i i n f o r m a c j e u s z e re g o w a n e z o s ta ły n a s t ę p u ją c o :
n a z w a , n u m e r r e je s t r a c y j n y , z n a k w y w o ła w c z y , p o p r z e d n ie n a z w y , a r m a t o r , r o d z a j s t a t k u , r o k i m ie js c e b u d o w y , to n a ż w B R T , to n a ż w N R T , d łu g o ś ć * ) , s z e ro k o ś ć , g łę b o k o ś ć * ’ ), r o d z a j n a p ę d u , m o c m a s z y n y , s z y b k o ś ć w w ę z ła c h , ilo ś ć z a ło g i, ró ż n e in n e u w a g i.
J U P I T E R , G d y-1 2 1 , S P O T , (e x „ W h i t e N i l e “ ), D a lm o r , t r a u le r , z b u d . w 1925 r . n a s to c z n i C o o k , W e l- to n & G e m ra e l, B e v e r le y ( A n g lia ) , 493 B R T , 203 N R T , d łu g o ś ć 49 m , s z e ro k o ś ć 8 m , g łę b o k o ś ć 4 m , p a r o w ie c , (m a s z y n a t ło k o w a , t r ó jp r ę ż n a ) , 650 K M , s z y b k o ś ć 10 i p ó ł w ę z ła , z a ło g a 31 lu d z i.
U w a g a : O t r z y m a n y w 1947 r o k u w r a m a c h d o s t a w U N R R A .
W U L K A N , G d y-1 2 5 , S P D V ,( e x „ M a r ig n a m “ , e x „ T e a l" ) , D a lm o r , t r a u le r , z b u d . w r . 1919 n a s to c z n i F o u n d a c io n & C o. S a v a n n a h , G e o rg ia (U S A ), 423 B R T , 167 N R T , d łu g o ś ć 43 m , s z e ro k o ś ć 7 i p ó ł m , g łę b o k o ś ć 4 m , p a r o w ie c , (m a s z y n a t ło k o w a , t r ó jp r ę ż n a ) , ? K M , s z y b k o ś ć ? w ę z łó w , z a ło g a 21 lu d z i.
U w a g a : Z a k u p io n y p rz e z D a lm o r w 1947 r . i p r z e b u d o w y w a n y n a S to c z n i G d a ń s k ie j z p o m o c n ic z e j j e d n o s t k i w o je n n e j z p o w r o t e m n a r y b a c k ą . P r a c e n a u k o ń c z e n iu .
W U L K A N I A , G d y-1 2 4 , S P D W , (e x „ R o c r o i “ , e x „ P a n o r a m a “ ), D a lm o r , t r a u le r , z b u d . w 1919 r . n a s to c z n i F o u n d a c io n & C o. S a v a n n a h , G e o r g ia ( U S A ), 423 B R T , 167 N R T , d łu g o ś ć 43 m , s z e ro k o ś ć 7 i p ó ł m , g łę b o k o ś ć 4 m , p a r o w ie c (m a s z y n a t ło k o w a , t r ó jp r ę ż n a ) ? K M , s z y b k o ś ć ? w ę z łó w , z a ło g a 21 lu d z i.
U w a g a : z a k u p io n y p r z e z D a lm o r w 1946 r. i p r z e b u d o w y w a n y n a S to c z n i G d a ń s k ie j z p o m o c n ic z e j j e d n o s t k i w o je n n e j z p o w r o t e m n a r y b a c k ą . P r a c e n a u k o ń c z e n iu .
W E G A , G d y -9 2 , S P F O , (e x „ B r a c o n m o o r " ) , D a lm o r , t r a u le r , z b u d . w r . 1931 n a s to c z n i A le x a n d e r H a l l
& C o L t d , A b e r d e e n ( A n g lia ) , 356 B R T , 156 N R T , d łu g o ś ć 43 m , s z e ro k o ś ć 7 i p ó l m , g łę b o k o ś ć 4 i p ó ł m , p a r o w ie c , (m a s z y n a t ło k o w a , t r ó jp r ę ż n a ) , 600 K M , s z y b k o ś ć 11 w ę z łó w , z a ło g a 19 lu d z i.
U .w a g a :, z a k u p io n y p rz e z D a l m o r w r . 1947
*) Z b r a k u d o k i. . i n f o r m a c j i p o d a w a ć b ę d z ie m y d łu g o ś ć s t a t k ó w „ m i ę d z y p io n a m i “ — c o o d p o w ia d a m n ie j w i ę c e j d łu g o ś c i ic h n a l i n i i w o d n e j.
* * ) Z p o w o d u o d k i l u d o p o k ła d u .
j a k w y ż e j, z a m ia s t z a n u r z e n ia p o d a w a ć b ę d z ie m y „ g łę b o k o ś ć “ , c z y l i w y s o k o ś ć s t a t k u
(D a ls z y c ią g n a s tą p i) J , M .
V..
Ufyysta uta % um O d zyskan ych
A SP R A W Y
T rw a ją c a obecnie w e W ro c ła w iu Wystawa Ziem Odzy
skanych zogniskow ała ha sobie zainteresow anie nie ty lk o całego k ra ju , ale i zagranicy. O brazuje ona cały trz y le tn i dorobek gospo
darczy naszych ziem zachodnich, pośw ięcając ró w n ie ż w ie le m ie j
sca z ilu s tro w a n iu naszych osiąg
nięć m orskich. Z ie m ie Odzyska
ne bow iem , to nie ty lk o h u ty i ko p a lnie Górnego i Dolnego Ślą
ska, ale ró w n ie ż w ie lk ie i m ałe p o rty naszego W ybrzeża. Szczecin i Gdańsk, K ołobrzeg, U s tk a czy D a rło w o —■ oto m o rskie o b ie k ty gospodarki n arodow ej, k tó ry c h u d z ia ł w p ra cy nad odbudową k ra ju staje się z d n ia na dzień coraz w iększy. Praca tysię cy p o l
skich ro b o tn ik ó w p o rto w y c h , m a
ry n a rz y i stoczniow ców p rzyn o si P aństw u w ie lk ie ko rz y ś c i i pod
nosi d o b ro b yt mas pracujących.
Ten w ie lk i w k ła d polskiego W ybrzeża w dzieło o dbudow y i ro z w o ju gospodarki narodow ej został na W ysta w ie Z ie m Odzy
skanych szeroko u w z g lę d n io n y i u w y p u k lo n y w postaci liczn ych eksponatów i w ykre só w . P a w ilo n Żeglarstw a, sk u p ia ją c y gros eks
po n a tó w m o rskich , sta ł się je d n y m z n a jb a rd z ie j p o p u la rn ych o b ie k tó w W ysta w y i cieszył się szczególnie w ie lk ą fre k w e n c ją zw iedzających. Można tu b y ło o- glądnąć p ię kn ą i w ie rn ą m akietę p o rtu rybackiego, n a tu ra ln e j w ie lk o ś c i d ź w ig i p ortow e, p la n y p o rtó w oraz zapoznać się, na podstaw ie b a rw n y c h w ykre só w , z ich o siągnięciam i i d ro g a m i d a l
szego ro zw o ju .
Z agadnienia m orskie W yb rze ża Zachodniego w iążą się ściśle z p ro b le m e m ja k najszerszego w y ko rzysta n ia O d ry ja k o a rte rii
M O R S K IE
w o d n ej, łączącej nie ty lk o Śląsk, ale i Czechosłowację z po rte m szczecińskim, p redestynow anym do odegrania przodującej r o li na B a łty k u ja k o p o rt tra n z y to w y . Odra, wiążąca całość Z ie m Odzy
skanych z morzem, w in n a stać się w n ajbliższej przyszłości do
godną drogą d la w y m ia n y to w a ro w e j P ółnocy i P ołudnia. Od Sudetów po je zio ra M azurskie,
Z ie m ie Odzyskane stają się zaple
czem gospodarczym naszych p o r
tów .
P rz y b y w a ją c y z n a jo d le g le j
szych z a ką tkó w k ra ju lic z n i zw ie
dzający, n ie je d n o k ro tn ie po raz pierw szy, z e tk n ę li się w łaśnie na W ZO z zagadnieniam i m o rs k im i, zapoznając się z pracą lu d z i m o
rza i ic h w ie lk im w k ła d e m w od
budow ę Państwa. Patrząc na lic z ne eksponaty m o rskie i odczytu
ją c c y fry , ilu s tru ją c e w ielkość dokonanej p ra c y na m orzu, chłop spod Sanoka i ro b o tn ik z W a łb rzych a n a b ie ra ją jaśniejsze
go w yobrażenia o d a le k im m orzu i jego znaczeniu dla P o lski. Z a
czynają choć w p rz y b liż e n iu u - św iadam iać sobie w ie lk ą ro lę w y brzeża w życiu gospodarczym k ra ju oraz • współzależność obu od cin ków gospodarki — m o rs k ie
go i lądowego. N ie będąc n ig d y w życiu nad morzem , zapoznali się pośrednio z jego sp ra w a m i i zaczęli je rozum ieć.
To w łaśnie b y ło je d n y m z ce
ló w W ZO i w ty m w ła śn ie m. inn.
leży zasługa W ysta w y. S tała się ona cennym c z y n n ik ie m w dziele p o p u la ryzo w a n ia zagadnień m o r
skich i d o ro b ku polskiego W y brzeża, po lskich p o rtó w , flo ty , stoczni i ry b o łó w s tw a m orskiego.
J. W.
O D DYREKTORA
PCWM
Po raz trzeci PCW M zakończyło akcją letnią. Akcja ta zaznaczyła sią nie tylko większą ilością kursantów, w po
równaniu z latami ubiegłymi, ale także wielostopniowością szkolenia. Oprócz normalnych kusów pracy morskiej — wprowadzone zostały kursy doskona- łące dla kandydatów do szkolnictwa morskiego oraz kursy przodowników wychowania morskiego, których celem uyl° przy gotowanie „ aktywistów mor
skich do pracy na zapleczu.
Od Gdyni — poprzez Łebę — Dar
łowo, Dziwnów — Szczecin widać było pracujących, wiosłujących i żeglujących chłopców z PCWM. Widzieli oni, jak plany naszego Rządu odnośnie budowy gospodarki morskiej realizowane są z żelazną konsekwencją; widzieli oni, że nasze Wybrzeże żyje i pracuje.
Chłopcy z PCW M przybyli w czasie lata na Wybrzeże, aby związać się z nim pośrednio lub bezpośrednio na zawsze.
Rok bieżący jeszcze pod innymi względami różnił się od poprzednich.
Do pracy na odcinku morskim stanęli junacy S.P. Dwustukitkudziesięciu przo
downików pracy z brygad S.r. znalazło się na kursach PCWM, aby zetknąć się bezpośrednio z morzem, jedni 'z nich znajdą się w szkołach PCWM, inni będą — wierzę w to, że dzielnie,
~ pracowali w Dujcach Przysposobie
nia Marynarki S.P.
PCW M z prawdziwą radością patrzy na rozszerzanie się i pogłębianie akcji wychowania morskiego, im więcej oę- dzie obywateli rozumiejących sprawy morskie tym prędzej zrealizujemy bolskę Morską.
1 jeszcze jedno. W roku bieżącym zwiększył się znacznie udział młodzie
ży wiejskiej na kursach PCWM.
Świadczy to o coraz większym rozu
mieniu przez młodzież wiejską znacze
nia gospodarki morskiej dla kraju i ko
rzyści bezpośrednich, które młodzież sama może osiągnąć pracując na mo
rzu. Te wzmacniające się więzy łączące młodzież wiejską z akcją wychowania morskiego — szczególnie cieszą PCWM. Jest to realizacja hasła Pol
skiej Demokracji Ludowej: równy start życiowy dla wszystkichl
Na progu nowego roku szkolnego idziemy do Was — dawni i przyszli Pecewuemiacy — z „Żeglarzem". Chce- my jak zawsze ■ — nieść Wam rze
telną wiedzę morską, związać Was z morzem, czynić Was, chwilowo ko
respondencyjnie — „ludźmi morzą".
W pracy tej i Wam i sobie życzy
my — „Dobrego wiatru".
D Y R E K T O R P C W M
3
W p o ło w ie czerw ca p rz y b y ł po raz p ie rw s z y do G d yn i
„K o ś c iu s z k o ", je d e n z naszych n a jw ię k s z y c h i n a jp ię k -' jszych s ta tk ó w h a n d lo w ych . O trz y m a liś m y go u b ie g łe g o .u w ram ach o d szko d o w a ń w o je n n y c h . Z p ow o d u odnie- n ych podczas w o jn y uszkod ze ń n ie n a d a w a ł się on je d -
; do n a ty c h m ia s to w e j e k s p lo a ta c ji i m u sia ł p rz e jś ć d łu g o - a*y> g ru n to w n y re m on t na je d n e j ze stoczni b e lg ijs k ic h , o ściu szko " je s t to n ow o cze sny o cea n iczn y d ro b n ic o w ie c , ysto so w a n y m. in n . do p rzew o że nia ta k k ło p o tliw y c h ła - lk ó w ja k lo k o m o ty w y , te n d ry, h o lo w n ik i itd . N a zd ję c iu
„K o ś c iu s z k o " k o ń czą c s w ó j p ie rw s z y re js pod p o ls k ą ban- ą w ch o d zi do p o rtu w G d yn i.
P.S. W n a jb liż s z y m num erze „Ż e g la rz a " pod a m y obszer- m a te ria ły dotyczą ce te j c ie k a w e j je d n o s tk i.
ŻEGLUGA!
ŚWIATOWY TONAŻ HANDLOWY
„ L L O Y D ’ S R E G IS T E R B O O K “ — k s ię g a w y d a w a n a co r o k u (o d r . 1834) p rz e z a n g ie ls k ie to w a r z y s t w o k l a s y f ik a c y j n e „ L l o y d ’ s R e g is te r “ , w k t ó r e j z a m ie s z c z a n e są s p is y (z c h a r a k t e r y s t y k a m i ) w s z e lk ic h , g d z ie k o lw ie k r e je s t r o w a n y c h je d n o s te k . O p ró c z te g o k s ię g a ta z a w ie r a b o g a te i n f o r m a c j e o o r g a n iz a c ji to w a r z y s t w a „ L . R . “ , l i s t y s to c z n i i t o w a r z y s t w u b e z p ie c z e n io w y c h , d a n e o d o k a c h r e p e r a c y j n y c h , p o r t a c h i t p . W t r z e c im to m ie te g o w y d a w n ic t w a p u b lik o w a n e są m a t e r ia ł y s ta ty s t y c z n e , z k t ó r y c h t u t a j w ła ś n ie k o r z y s ta n o .
Z a d a n ia j a k i e s p e łn ia „ L L O Y D ’ S R E G IS T E R “ m o ż n a u ją ć n a s t ę p u ją c o : 1) k l a s y f ik o w a n i e s t a t k ó w — o k r e ś la n ie w y t r z y m a ło ś c i w ią z a ń , z d o ln o ś c i t r a n s p o r t o w e j i t d . ; o d t. z w . „ k l a s y “ z a le ż ą s t a w k i u b e z p ie c z e n io w e d la s t a t k u i d la t o w a r u ; 2) w s p ó łp r a c a z a r m a t o r a m i — d o z o r o w a n ie (p rz e z i n s p e k t o r ó w ) b u d o w y n o w e g o t o n a ż u i r e m o n t ó w s ta r e g o ; 3) z b ie r a n ie w a r c h iw a c h d a n y c h te c h n ic z n y c h i s ta t y s t y c z n y c h o s t a t k a c h i ż e g lu d z e w o g ó le , c o w y k o r z y s t u j ą m . in n . r z ą d y p a ń s t w w p la n o w a n iu „ p o l i t y k i m o r s k ie j “ ; 4) w s p ó łd z ia ła n ie z i n s t y t u c ja m i d b a ją c y m i o b e z p ie c z e ń s tw o ż y c ia i p r a c y l u d z i z a t r u d n io n y c h n a m o r z u .
P o z a „ L l o y d ’ s R e g is te r ” is t n ie j ą je s z c z e in n e p o d o b n e t o w a r z y s t w a , j a k : B i u r o V e r it a s ( P a r y ż ) , B r i t i s h C o r p o r a t io n ( G la s g o w ), S v e n s k a L lo y d ( G ö te b o r g ) it d . U n a s is t n ie je o d r . 1947 to w a r z y s t w o k la s y f ik a c y j n e „ P o l s k i R e je s t r S t a t k ó w ” I — k l a s y f ik u j ą c e j e d n o s t k i p r z y b r z e ż n e i ś r ó d lą d o w e . Z o b c y c h c z y n n e są w P o ls c e
„ L l o y d ’ s R e g is te r “ i „ B i u r o V e r it a s ” .
W lip c u to w a rz y s tw o ż e g lu g i p rz y b rz e ż n e j ,, G r y f” u ru - m iło p o łą cze n ie re g u la rn e p om ię d zy Sopotem i G d y n ią Izczecinem . N a l in i i te j za tru d n io n a zo sta ła n a jw ię k s z a a jb a rd z ie j luksu so w a je d n o s tk a „ G r y f u * — s/s „B e n io w - N ie w ą tp liw a a tra k c y jn o ś ć p o d ró ż y m o rs k ie j w zd łu ż
¡kie g o W y b rze ża sp o w o d o w a ła znaczną fre k w e n c ję na k u o b s łu g iw a n y m przez „B e n io w s k ie g o ", k tó r y s ta ł się ó tce n a jp o p u la rn ie js z y m s ta tk ie m naszej flo t y p rzyb rze ż- . W e w rze śn iu , w raz z ko ń ce m sezonu, r e js y „B e n io w -
;go" z o s ta ły zawieszone aż do w io s n y . R ó w n ie ż w ię k - ść p o zo sta łych l in i i ż e g lu g o w y c h „ G r y f u " zo sta ła zaw ie- la lub ogra n iczon a aż do p rzyszłe g o seronu. O g ó łe m stat- to w . „ G r y f " p rz e w io z ły w te g o ro czn ym o kre sie le tn im ad 300.000 p asażerów . N a z d ję c iu — „B e n io w s k i" p rzy o w Sopocie.
.4 { t o w id z ia ł w y d o b y ty w 1946 ro k u z dna basenu w ę g lo - i | ) w G d y n i p o g ię ty , * p o d z iu ra w io n y , z a rd z e w ia ły w ra k H ie ckie g o z b io rn ik o w c a „B le x e n " — ten z tru d n o ś c ią za
l i ie może u w ie rz y ć , iż lśnią ce św ie ż ą fa rb ą i czysto ścią
■ ;y" to len sam s ta te k. A je d n a k d z ię x i p ra c y Stoczni p rs k ie j n ie u ż y te c z n y w ra k p rz e m ie n ił się w now oczesną, H o ścio w ą je d n o s tk ę . „ R y s y ", tr z e c i z K o le i z b io rn ik o w ie c
S
aszej flo c ie h a n d lo w e j, z o sta ł u ru c h o m io n y pod ko n ie c nia, o d b y w a ją c re js do A n tw e rp ii po o le j m a szynow y.:d ję c iu — „ R y s y " w p o rcie g d y ń s k im .
O statnie w yd a n ie „L lo y d 's R egi
ster B o o k " (na ro k 1947/48) zaw iera sporo in te re su ją cych danych o ś w ia to w y m tonażu o krę to w ym . O g ra n i
czym y się tu ta j do podania k ilk u n a jb a rd z ie j ch a ra kte rystyczn ych c y fr i zestawień. Będzie to z a k tu a liz o w a nie in fo rm a c ji o tonażu św ia to w y m podanych w 2 (17) nrze „Ż e g la rza ".
T abela I przedstaw ia po ró w n a n ie stanu flo t ha n d lo w ych n ie k tó ry c h p a ń s tw z la t: 1914, 39, 47 (uw zględ
niono w n ie j je d y n ie tonaż sta tk ó w p a ro w ych i m o to ro w ych ; o żaglow cach m ow a poniżej).
T rz y pierwsze k o lu m n y te j ta b li
cy podają c y fr y bezwzględne (w T A B
BRT), w czw a rte j umieszczono ró ż
nicę m iędzy 1939 i 1914 r., w p ią te j podobnie — różnicę m iędzy 1947 i 1939, w szóstej zaś procento
w o w yrażoną zm ianę tonażu z tego ostatniego okresu. Ja k w y n ik a z w a rto ści o sta tn ie j k o lu m n y w o k re sie u b ie głe j w o jn y n a jb a rd z ie j roz
b u d o w a ły swą flo tę S tany Z je d n o czone A . P. (p rzyro st 238,6%!), Im p e riu m B ry ty js k ie
w d w a la t apo zakończeniu dzia ła ń w o je n n ych prze
kro czyło zaledw ie sw ój stan prze d w oje n n y, s tra ty N iem iec wynoszą
86 ,8%, W łoch 62,0%, natom iast dla J a p o n ii oceniane są (b ra k szczegóło
w ych danych) na 4 000 000 B R T czy li E L A I
Tonaż parowców i motorowców w czerwcu 1914, 1939 i 1947 r. w BRT.
K r a j 1914 1939 1947 R ó ż n i c e
1939 i 1914 1947 i 1939
U.S A morza
jeziora
BRT 2.026 908 2.260.441
BRT 8.909.892 2 451 641
BRT 30 165 909
2 257.287 BRT 4 -6 882 984 + 191 200
BRT 4-21.256.017
— 194 354 O/o + 238,6
7,9
Tmp. B rytyjskie 20 523.706 21.001 925 21.321.639 f 478 219 4- 319 714 + 1.5
Japo >ia 1.708 386 5 629 845 5 808 832* 4-3.921.459 + 178.987 4- 3,2
N orw egia 1.957.353 4 833.813 3 760 941 + 2 876.460 - 1 072 872 - 22,2
Hola- dia 1.471 710 2.969.578 2 436.385 + 1 497.868 - 533 193 - 18.0
Francja 1.922.286 2 933 933 2 314.898 + 1 011 617 — 619 035 - 2 \ l
7uiią7ek Rad7iecki 1.053.818 1.316.000 2.156.987 4- 262.182 + 840.987 + 63,9
Szwecja 1 015 364 1 577.120 1 828 516 4 - 561.756 + 251 396 + 15; 9
W ło chy 1.430.475 3 424 804 1 300 987 + 1.994.329 - 2.123 817 - . 62,0
Hiszpania 883 926 902.251 1.130 004 + 18 325 + 227.753 + 25,2
Grecja 820.861 1.780 666 1 027.101 + 959.805 - 753.565 42,3
Dania 770.430 1 174.944 1 024 292 + 404.514 - 150.652 - 12,8
Niemcy 5 134 720 4.482 662 591 442 - 652 058 -3 .8 9 1 220 - 86,8
P o ls k a
_
120.006 168.533* 120.006 + 48.527 - f 40,3r Inne kraje 2.423.493 5 000 352 6 220 019 + 2.576.859 4- 1.219 667 + 24,4
| R a z e m 45.403.877 68.509.432 83.513.772 1 23.105,555 +15.004.340 + 21,9
4
przeszło
%ja p o ń skie j flo ty przed
w oje n n e j.
D la ścisłości należy tu do ogólne
go tonażu p arow ców i m o torow ców dodać jeszcze tonaż s ta tk ó w h a n d lo w y c h żaglow ych i w ogóle w szystkich in n y c h nie napędza
nych śrubam i, k tó r y zm ie n ia ł się' odpow iednio: z 3 963 000 BRT w r. 1914 na 930 227 BRT w- r.
1947. U w zględniając te c y fr y w y li
czamy, że c a łk o w ity tonaż flo t h a n d lo w y c h w y n o s ił w r. 1914 — 49 366 877 BRT, w r. 1939 — 69 439 659 BRT, oraz w roku ubiegłym 84 356 257 BRT.
O statnia w o jn a „o d m ło d z iła " o- czyw iście flo ty zarów no p a ń s tw w o ju ją c y c h ja k i n e u tra ln y c h (Szwe
cja). N a jw ię c e j n o w ych jednostek zbudow anych w ciągu o statnich p ię ciu la t posiada K anada, bo aż 78,4%, po ty m idą S tany Zjednoczone — 73,7%, B elgia 48,7%, G re cja 46,3%, Szwecja 39,1%, W ło ch y 37,3%, (Pol
ska 31,2%).
N a jw ię ce j tj. około 42% c a łk o w i
tego tonażu przypada na grupę sta t
k ó w w granicach od 6 do 8 tys. B R T ; s ta tk i ponad 15 tys. B R T stanow ią ty lk o 2,9%.
T abela I I zamieszczona poniżej in fo rm u je ja k (procentow o w sto
sunku do ca łko w ite g o tonażu) w po
szczególnych la ta ch przedstaw iało się zastosowanie w ęgla i ro p y do na
pędu sta tkó w :
T A B E L A I I
Zastosowanie węgla i ropy do napędu statków w °/0 tonażu
1914 1939 1947
W ę g ie l 88,84 44,67 26 20
P aliu jo p ły n n e
do k o tló u i 2,65 29,63 52,52 Paliaio p ły n n e
do siin ikó m
sp a lin o u y c h 0,45 24,36 20,28
Statki żaglome,
b a rk i itp . 8,06 1,34 1,00
W poszczególnych k ra ja c h p ro cent tonażu m otorow ego w aha się w granicach bardzo dużych. I ta k N o r
w egia ma 66,7% tonażu m otorow ego, Szwecja 65,7%, D ania 56,3%, H o la n dia 46,6%, U SA 5%, G recja 1,6%, (Polska 36%).
I^oza ty m „L lo y d 's R egister B ook"
podaje jeszcze obecny stan tonażu s ta tk ó w ry b a c k ic h , pom ocniczych i specjalnych. N a tra u le ry , s ta tk i w ie - lo ryb n icze itp . duże je d n o s tk i ryb a c
k ie p rzypada 1 052 851 B R T , na ho
lo w n ik i i s ta tk i ra to w n icze 581 538 B R T, na p ro m y k o le jo w e 265 407 B R T, na kablow ce 75 766 B R T.
A . Z.
* C y f r a ta d o t y c z y m . d n n . s t a t k ó w u - m le s z c z o n y c h w s p is ie , a le z n is z c z o n y c h w c z a s ie d z ia ła ń w o je n n y c h , j e s t w ię c w r z e c z y w is to ś c i z n a c z n ie m n ie js z a .
* * D ane d o ty c z ą c e P o ls k i z d n ia 1. 1. 48 r.
'p a t r z „ Ż e g la r z “ n r 1/48 r.)
WEGLORUDOWCE
Czy pamiętacie, Czytelnicy, wspaniałą nowinę zamieszczoną w kwie
tniowym n-rze „Żeglarza" a donoszącą, że na Stoczni Gdańskiej położono stępkę pod węglorudowiec o 2540 tonach nośności, pierwszy morski statek budowany przez nas w Kraju? Od momentu tego upłynęło pół roku i z pew
nością jesteście wszyscy ciekawi — jak postępuje praca przy budowie owe
go statku? Ba, żeby jednego: w tej chwili na pochylniach Stoczni Gdańskiej buduje się już jednocześnie pięć węglorudowców, a niezadługo zostanie rozpoczęta budowa i szóstego, ostatniego z serii.
Pierwszy, ten przy którym pracę rozpoczęto w kwietniu, jest już bliski momentu chrztu i wodowania. Kadłub prawie całkowicie poszyto, z zasadniczych elementów brak mu jedynie tyłnicy. Zdjęcie górne ilustruje stan budowy tego statku w początkach września. Dla większego uwydat
nienia kadłuba zanikającego na fotografii wśród licznych rusztowań — ob
wiedliśmy jego krawędź czarną, przerywaną linią. Jeszcze miesiąc, półtora, a szpecące rusztowania znikną i pierwszy budowany na polskiej stoczni statek zostanie oddany swojemu żywiołowi. Wodowanie przewidziane jest bowiem na listopad.
Zdjęcie poniżej przedstawia drugi z kolei węglorudowiec. Prace są tu nieco mniej zaawansowane, choć, jak widać, zakłada się już dolne pasy po
szycia. Moment wodowania tej jednostki ma nastąpić w grudniu br. Mon
taż trzeciego i czwartego statku znajduje się mniej więcej w tej samej fazie robót — jednak na wodę zostaną one spuszczone dopiero w począt
kach przyszłego roku. Stępka pod piąty węglorudowiec położona została w zeszłym miesiącu. Rozpoczęto ró\vnież w dziale kotlarskim Stoczni budo
wę sześciu kotłów okrętowych, przeznaczonych dla węglorudowców.
5
Z Y C I E P O R T O W W
-4 Smukła, z daleka 'widoczna la-
" tarnia morska w Świnoujściu jest dla statków oznaką wpłynięcia na wody Szczecina. Port szczeciński zaczyna się bowiem już tutaj, choć centrum jego oddalone jest od mo
rza o sześćdziesiąt kilometrów, któ
re trzeba, minąwszy Świnoujście, przebyć Zalewem i Odrą. Świno
ujście jest jakby przedpokojem Szczecina. Tędy wchodzą dążące do portu statki, tu biorą one pilotów, którzy mają je przeprowadzić skom
plikowaną trasą w górę Odry; tu statki wychodzące zostawiają pilo
tów zabranych w Szczecinie.
<y Port w Świnoujściu ma rów-
" nież samodzielne zadania. W trakcie uruchamiania znajduje się stacja bunkrowa, tutaj również znajduje się przystań dla pro
mu kolejowego kursującego mię
dzy Polską a Szwecją. Trzy razy w tygodniu przybywa biały, lśniący prom, przywożąc długie pulmany
„Balt-Orient-Expressu", łączącego Oslo i Stockholm z Warszawą, Pra
gą Czeską, Budapesztem, Bukaresz
tem, Belgradem, Sofią, Bratysławą, Wiedniem, Triestem i Rzymem. Na małą stacyjkę kolejową Świnoujścia, zwaną oficjalnie „Odra-Port” przy
bywają każdego dnia międzynaro
dowe pociągi wnosząc w jej zaciszny spokojny żywot atmosferę dalekich podróży i obcych stolic. Je
dnym stacja „Odra-Port" różni się od tysiąca innych stacji kolejowych w Polsce — tory tuż za jej peronami urywają się nad brzegiem kanału portowego. Ich przedłużeniem przez Bałtyk jest prom przewożący wa
gony pomiędzy przystanią w Świno
ujściu a Trelleborgiem w Szwecji.
Właśnie odbiła od nabrzeża wytwor
na „Drottning Victoria". Na zdjęciu widać jak dymiąc ze swych żółtych kominów oddala się w kierunku w y j
ścia z portu. Ukryte w je j wnętrzu pulmany wędrują przez morze.
3 Na pierwszym planie zdjęcia widoczny jest holownik „Her
kules”. Przybył on z Gdańska do Szczecina przyprowadzając dla sto
czni „Odra" wielki dźwig pływają
cy, zakupiony z demobilu amery
kańskiego. Dźwig ten (widać go po prawej) bardzo się stoczni przyda
je. Np. teraz właśnie ładuje złom do wnętrza kadłuba „Oliwy" (w i
doczna pośrodku), aby ją obalasto- wać przed rejsem do Gdańska. O
„Oliwie" pisaliśmy przed wakacja
mi z okazji spuszczenia jej na wo
dę. W sierpniu przeholował ją
„Herkules" ze Szczecina na Stocznię Gdańską, gdzie czeka obecnie na wmontowanie maszyn i wykończe
nie. W przyszłym roku powinna już pływać.
4 Wielki, ciemny silos zbożowy na „Ewie" to centrum szcze
cińskiego portu. Tutaj krzyżują się główne kanały wiodące do dalszych części portu, tędy przepływają stat
ki żeglugi pasażerskiej, tu na są
siedniej wyspie „G ryfii” koncentru
je się przeładunek drobnicy, na przeciwległym nabrzeżu „Odra” — przeładunek tranzytowy rudy, a na pobliskim „Arsenale" — załadunek węgla. Niedaleko stąd, z jednej stro
ny do Kapitanatu Portu, z drugiej na stocznię i do warsztatów portowych.
Na „Ewie”, za silosem, znajdują się tereny przeznaczone na autonomicz
ną strefę czechosłowacką. Sam si
los, pozbawiony swoich zasadni
czych urządzeń, służy chwilowo do składowania importowanej z A n t
werpii tomasyny. Przejmują go już jednak Państwowe Zakłady Zbożo
we i po gruntownym remoncie oraz wmontowaniu urządzeń wewnętrz
nych silos znów zacznie spełniać swoje właściwe zadanie ogromnego spichlerza zbożowego.
5? W żadnym z naszych portów nie pozostało po wojnie tyle zatopionych wraków co w Szezeci-
nie. Liczy się je tutaj na grube dzie
siątki, a sprawiają one nie mało kłopotu w żegludze i normalnym eksploatowaniu urządzeń portowych.
Np. taki duńczyk „Emily", którego wrak zatarasował dostęp do wiel
kich • dźwigów mostowych na na
brzeżu Kaszubskim. Uszkodzenia je go były tak wielkie, iż nie nadawał się do podniesienia i remontu. Trze
ba go było jednak usunąć i uloko
wać gdzieś, gdzieby nie przeszka
dzał zanim pocięty na złom nie zni
knie zupełnie. Do usuwania „Emily”
zabrała się ekipa GAL'u składająca się ze statku ratowniczego „Smok”
i duńskiego zespołu specjalistów od wydobywania zatopionych jedno
stek przybyłego na holowniku rato
wniczym „Aegir" i pontonach „Odin”
i „Thor". Przy pomocy pontonów —
„Emily” został uniesiony nieco w górę i ostrożnie przeholowany na jezioro Dąbskie. Na zdjęciu „Smok”
i pontony zgrupowane wokół „Emi
ly", któremu ponad powierzchnię wody sterczą jedynie komin oraz maszty.
6 Pomimo stale wzrastających o- brotów coraz to bardziej różno
rodną drobnicą i pomimo zwiększa
jącego się z każdym dniem importu rudy — zasadniczym zadaniem Szczecina jest zwielokrotnienie za
ładunku węgla. Część portu szcze
cińskiego przeznaczona do przeła
dunków masowych jest obecnie pośpiesznie rozbudowywana i mo
dernizowana. Obok remontu i uno
wocześniania dotychczas istnieją
cych nabrzeży węglowych, prowa
dzone są gigantyczne prace nad bu
dową nowego, wielkiego basenu obficie uzbrojonego w dźwigi. Po
nieważ jednak załadunek węgla nie może być zahamowany W o- czekiwaniu na nowe obiekty przeładunkowe — do pracy tej wprzągnięte są tymczasowo liczne inne nabrzeża portu, które w przy
szłości powrócą do zadań jakie speł
niały niegdyś, tj. do przeładunku
6
i m p o n c i f
drobnicy. Nabrzeża te, choć w więk
szości zaopatrzone w stare, psujące się dźwigi, nie posiadające odpowie
dniej ilości torów kolejowych, cias
ne i niewygodne do manipulowania towarami masowymi — biją rekord za rekordem zwiększając stale cyfrę przeładowanych ton. Jednym z ta
kich nabrzeży, jest widoczny na zdję
ciu „Arsenał".
^7 Szczecin znaczenie swe zawdzię- M cza przede wszystkim Odrze.
Wraz ze zwiększeniem się przeła
dunków w porcie — wzrasta coraz intensywniej ruch na tej wielkiej, żywotnej arterii łączącej Szczecin ze Śląskiem i Czechosłowacją. Obok licznych już polskich barek i holow
ników spotkać można na Odrze co
raz częściej iednostki pod banderą czeską, współpracujące z żeglugą pol
ską w transporcie towarów zarówno własnych jak i naszych. Obok wiel
kich pełnomorskich statków handlo
wych coraz częściej przewijają się przez wody Szczecina długie, powol
ne pociągi holownicze — nadając mu charakterystyczne piętno wielkiego Portu rzeczno-morskiego.
8 Ten śmieszny, widoczny na zdję
ciu stateczek z dwoma wagona
mi na pokładzie — to niewielki prom kolejowy utrzymujący pracowicie łączność pomiędzy systemem kolejo
wym na stałym lądzie a wyspą „Gry- fią", na której koncentruje się prze
ładunek drobnicy, przede wszystkim bawełny. „Gryfia" ma własną sieć s torów oraz swój parowóz przetoko
wy. Wagony przewozi prom: w jedną stronę dwa puste, w drugą — dwa Pełne. I tak przez cały dzień. Zajęcie mało efektowne — wręcz może nu
dne. Ale mały śmieszny prom jest takim samym niezbędnym kółkiem W wielkiej skomplikowanej machinie Portu jak każda inna jednostka, każ
de inne urządzenie.
O „Kiliński" jest statkiem trochę zarozumiałym, jako że piastuje Rodność najszybszej jednostki naszej
floty handlowej. Jest szybszy nawet niż „Batory". W lipcu „Kiliński" za
winął po raz pierwszy w swej mor
skiej karierze do Szczecina. Przy
wiózł z Gdyni ładunek bardzo cenny i pożądany: nowoczesne, 7-tonowe dźwigi do przeładunków masowych, wyprodukowane przez nas w kraju.
W chwili obecnej już trzy z tych dźwigów pracują na świeżo urucho
mionym nabrzeżu Parnickim, co jest dalszym ważnym krokiem w dziele aktywizacji Szczecina. Na zdjęciu — stutonowy żuraw pływający — włas
ność Szczecińskiego Urzędu Morskie
go, wyładowuje z „Kilińskiego" do
starczone elementy dźwigów.
.-i/N P ięk n y lodołamacz i statek ra- w towniczy „Swarożyc" (na zdję
ciu) jest dumą wydziału taboru pły
wającego w Szczecińskim Urzędzie Morskim. Prócz „Swarożyca" — SUM posiada drugi starszy lodoła
macz „Posejdon", około 15 holowni
ków, statek pożarniczy, kilkanaście motorówek i barkasów motorowych, szereg kutrów pilotowych, mnóstwo barek, szaland i kryp oraz bodaj 8 dźwigów pływających o nośności od kilkunastu do 100 ton. Jakżeż nie
dawne są czasy, kiedy tabor pływa
jący SUM był śmiesznie skromny, całkowicie niewspółmierny do zadań jakie się przed nim wyłaniały. W 46 r. port szczeciński posiadał zaledwie jeden słaby holownik i parę zakupio
nych w Szwecji motorówek. Więk
szość obecnie czynnych jednostek zo
stała wydobyta z dna portu i wyre
montowana we własnych warszta
tach SUM. Choć j obecnie tabor pły
wający w Szczecinie jest zbyt mały w stosunku do rosnących gwałtow
nie potrzeb — jego intensywna pra
ca jest jednym z najważniejszych gwarantów coraz to sprawniejszej działalności całego portu.
Z d ję c ia : A . P lu c iń s k i, K . K o m o ro w s k i i J. U k le je w s k i.
O b ro ty to w a ro w e p o ls k ic h p o rtó w m o rs k ic h k s z ta łto w a ły się w cią g u la ta n a s tę p u ją c o : W m a ju p rz e ła d u n k i w s z y s t
k ic h p o rtó w razem w y n io s ły 1.399.936 ton, w ty m w p rz y w o zie — 266.904 t, w w y w o z ie — 1.133.032 t, G d y n ia /G d a ń s k p rz e ła d o w a ły w m a ju 1.047.945 t, Szczecin w ra z ze Ś w in o u jś c ie m — 271.428 t, m a łe p o rty (U stka, D a rło w o , K o ło b rze g)
— 80.563 t.
W cze rw cu o g ó ln e o b ro ty w y n io s ły n ie co w ię c e j n iż w m a ju , m ia n o w ic ie 1.459.184 t (p rzyw ó z — 340.743 t, w y w ó z
— 1.118.441 t). G d y n ia i G d a ń sk o s ią g n ę ły razem 1.082.614 t p rze ła d u n ku , S z cze cin /S w m o u jście — 280.013 t, m a łe p o rty
— 96.557 t.
W lip c u p o rty p o ls k ie p rz e ła d o w a ły o g ó łe m 1.562.305 t (p rzyw ó z — 391.616 t, w y w ó z — 1.170.689 t). Z e s p ó ł p o rto w y G d y n ia /G d a ń s k p rz e ła d o w a ł 1.130.297 t, Szczecin (ze Ś w in o u jś c ie m — 326.771, m ałe p o rty — 105.237.
I w reszcie w s ie rp n iu o b ro ty p o rtó w w z ro s ły do 1.591.559 to n (w ty m G d y n ia /G d a ń s k o s ią g n ę ły 1.178.150 t p rz e ła d u n ku , Szczecin — 342.219 t, m a łe p o rty — 71.190 t). O g ó ln y p rz y w ó z w y n ió s ł 427.512 t, w y w ó z — 1.164.047 t.
N a z d ję c iu — za ła d u n e k w ę g la w G d y n i, p rz y p om o cy urząd ze n ia taśm ow ego.
Je d n ym z k a p ita ln y c h p ro b le m ó w w d zie le o d b u d o w y i ro z b u d o w y n aszych p o rtó w je s t k w e s tia n a le ż y te g o p o g łę b ie n ia za nie d ba n ych przez w o jn ę basenów , k a n a łó w p o rto w y c h i w ó d p rz y le g ły c h , a n a stę p n ie — sta łeg o u trz y m y w a n ia p o żą d a n ych g łę b o k o ś c i. Prace tego ro d z a ju p ro w a d z i w e w s z y s tk ic h p o rta c h P rze d się b io rstw o R obót C z e rp a ln y c h i P o dw odnych, ro zp o rzą d za ją ce o d p o w ie d n im ta b o re m p o g łę - b ia re k i je d n o s te k p om o cn iczych. N a z d ję c iu — p o g łę b ia rk a
„N o w a D ra g a “ p o g łę b ia ją c a zam ulone w e jś c ie do p o rtu w Ustce.
Z b liż a się zim a i to, ja k tw ie rd z ą ry b a c y — sroga zim a.
N ie p rze rw a n a m ro zam i d z ia ła ln o ś ć n aszycn p o rtó w , szcze
g ó ln ie Szczecina, b ędzie w w ie lk ie j m ierze za le ża ła od p ra c y ' lo d o ła m a czy. W u b ie g ły c h la ta c h b ra k je d n o s te k tego ty p u d a w a ł się nam m ocno w e z n a k i, to też ty m razem k ła d z ie | się szcze gó ln y n a c is k na p rz y g o to w a n ie za K u pio nych zagra- i n ic ą lo d o ła m a c z y do c ze ka ją ce j ich a k c ji. Jeszcze w s ie rp n iu lodołam acze S zcze ciń skie go U rzędu M o rs k ie g o — n o w o czesny „S w a ro ż y c ” i sta rsza w y „P o s e jd o n ” p r z y b y ły na S to cznię G d a ń ską , b y pod d a ć się g ru n to w n e m u p rz e g lą d o w i p ołą czo ne m u z d oko w a nie m . N a z d ję c iu — lo d o ła m a cz „P o - [ se jd o n " na p o n to n ie Stoczni G d a ń s k ie j.
7
SEZON ŚLEDZIOWY
N A O K Ł A D C E j ™ i ~ ' 17 lip c a o d b y ła się w G d y n i n ie znana d o tą d w Polsce u ro czysto ść ro zpoczęcia sezonu śled zio w e g o, p o łą czo n a z p od n iesie nie m b ander na tra u le ra c h i poże g n an ie m p ie rw szych , o d p ły w a ją c y c h na p o ło w y jed n o ste k.
C e z o n ś le d z io w y tr w a ł N a ogro m n e j ta b li-
^ * c y , w y w ie s z o n e j w p o rcie ry b a c k im , rosną zw o ln a w g ó rę cza rno -zie lo n e s łu p k i — ozna
cza ją ce ilo ś ć r y b y p rz y w ie z io n e j przez p o szczególne tra u le ry . W zra sta i g ru b y , czarny słu p e k ilu s tr u ją c y c a ło ść p rz e ła d u n k ó w śle d zia z w ła s n y c h p o ło w ó w . N a w ie lk ie j, b ia łe j ta b lic y zo sta ło p rzem ie n io n e w s łu p k i i c y t r y to , co się o b o k, za k ra w ę d z ią m agazynu, o d b y w a : c ię ż k a , pośpieszna p raca nad w y ła d ow a n ie m c ię ż a rn y c h ry b ą je d n o ste k i s k la ro w a n ie m ic h do n ow ego, ja k n a jry c h le js z e go re js u po zdobycz. N a w ie lk ie j, b ia łe j ta b lic y z o s ta ły za klę te w s łu p k i i c y fr y w y s iłk i d z ie s ią tk ó w tw a rd y c h ry b a k ó w , ich zmagania się z m orzem i p rz e c iw n o ś c ia m i, ic h u m ie ję t
n o ści i w a d y , ic h triu m fy i za w o d y, za ro b ki i s tra ty : T ra u le r „ O r io n “ w trze ch , d otą d w sezonie o d b y ty c h re jsa ch , z ło w ił 350 to n ś le d zi. W y n ik i te w y s u n ę ły go na je d n o z czo
ło w y c h m iejsc w ta b e li. Załodze poszczęściło się — praca Ich p rz y n io s ła o b fity p lo n . A le tra u le r „ K a s to r “ , po je d n y m je d y n y m o d b y ty m re ls ie , p rz y w ió z ł za le d w ie 50 to n . „K a - s to r“ je s t n a jm n ie js z y m ze w s z y s tk ic h s ta t
k ó w b io rą c y c h u d z ia ł w p o ło w a c h , ale prócz tego o dn iesiona a w a ria u n ie ru c h o m iła go na d łu g ie ty g o d n ie . S ta tk i — ja k lu d z ie — m a ją w ię c e j lu b m n ie j szczęścia w sw ym ż y c iu . M o żna to w y w n io s k o w a ć n a w e t z su ch e j, b ia łe j ta b lic y p o ło w ó w , zaw ie szo ne j na ś c ia n ie śled zio w e g o m agazynu.
A le c y fr y i s łu p k i to ty lk o sym b ole i u- m owne z n a k i. Za to w Basenie P o łu d n io w y m , m ieszczącym g d y ń s k ą bazę ry b o łó w s tw a d a le ko m o rskie g o — tę tn i n a jp ra w d ziw sze ż y c ie , a ru ch je s t tu ta k in te n s y w n y , ja k ie g o chyba jeszcze n ig d y w te j części p o rtu n ie b y ło . P rzy zniszczonym przez N ie m c ó w i p ię k n ie o dre m o n to w a n ym w u b ie g ły c h la ta c h nab rze
żu A n g ie ls k im — p rz y c u m o w y w u ją tra u le ry . W te g o ro czn ych p o ło w a c h śledzia bie rze u d z ia ł osiem naście s ta tk ó w , ta k , że n ie ma d nia , b y k tó r y n ie p rz y b y ł do b azy z ła d u n k ie m , a in n y n ie w y p ły n ą ł w n o w y re js . Czasem p rz y b y w a w je d n y m d n iu k ilk a je d noste k i w s z y s tk ie muszą b y ć ró w n o cze śnie , ja k n a js z y b c ie j ro zła d o w a n e , w s z y s tk ie ja k n a jry c h le j muszą zn ów ru szyć na M o rze P ó ł
nocne. To też d z ie s ią tk i lu d z i, sam ochody, w ó z k i e le k try c z n e i m o to row e u w ija ją się po nabrzeżu ja k w u k ro p ie . Sezon ś le d z io w y trw a — n ie ma a n i c h w ili do stra ce n ia !
P rz y b y ł w ła ś n ie z p o ło w u tra u le r „ J u p i
te r“ . P rz y rd z e w ia łe b u rty i w y b la k ły , p o k ry ty solą k o m in — św ia d czą o c ię ż k ie j prze
p ra w ie z m orzem . Zm ęczony k a d łu b p rzycu p n ą ł c ię ż k o p rz y nabrzeżu, ro zko szu ją c się sp o ko je m i n ie ru ch o m o ścią . K ilk a d n i odpo
czyn ku d la s ta tk u i k ilk a d n i o d p o czyn ku d la za ło g i, k tó ra ze bra ła się w ła ś n ie p rzy b urcie cze kają c — aż c e ln ic y i w o p iś c i za koń czą za
ła tw ia n ie fo rm a ln o ś c i i w o ln o będ„.ie ze jść na lą d .
Z a ło g a ma o ka zję do sp oko jn eg o w y p a le n ia p ap ierosa czy fa jk i, ale b ryg a d a p rz e ła d u n ko w a n ie ma czasu do stra ce n ia . W ła ś n ie d w a sam ochody p rz y w io z ły całe s te rty n o w iu tk ic h , p ła s k ic h sk rz y n e k na ry b ę . U sta w io n o w ie lk ie w a g i dzie się tn e i przenośną w in d ę e le k try c z n ą . K la ru je się bom ła d u n k o w y i o d k ry w a lu k i. G dy po k ilk u n a s tu m in u tach w ra ca m y do tra u le ra — p rze ła d u n e k je st ju ż w p e łn y m to k u . S ku p isko lu d z i, samocho-
...N a w ie lk ie j, b ia łe j ta b lic y ...
d ó w i w ó z k ó w n ap o zó r ty lk o je s t n ie skła d n e i p rz y p a d ko w e . P rzy jrz a w s z y się b liż e j — d ostrzegam y system .
Z ła d o w n i w y c ią g a się ry b ę w za w ieszo
n ych na s tro p ie w ik lin o w y c h koszach. Z po
m ru kie m w in d y w ę d ru je kosz za koszem w g ó rę i po c h w ili lą d u je zg rab n ym łu k ie m na nabrzeżu. L ud zie , k tó r z y p ra c u ją w e w n ą trz ła d o w n i, c i k tó r z y p ilo tu ją zała d o w a n e ry b ą kosze, b y n ie z a w a d z iły o k ra w ę d ź ciasnego lu k u , p o ka zyw a cz, g a jm a n i i w in czm e n — tw o rz ą z g ra n y, n ie za w o d n y ze spó ł. Z nabrze
ża kosze ś le d zi w ę d ru ją na w ag ę . Jeszcze ję z y c z e k d ź w ig n i n ie u s p o k o ił się w sw ych w a h a n ia ch , a ju ż kosze c h w yta n e są przez m ocne, ży la s te rę ce i za w a rto ść ich zostaje
przesypana do ja s n y c h , p ła s k ic h s k rzyn e k.
Pełne s k rz y n k i u sta w ia n e są na c ię ż a ro w y m D odge‘ u. Szybko „ s ia d a ją " re s o ry z a ła d o w y wanego auta, szybko za p e łn ia się p la tfo rm a m ie n ią cym się , s re b rn ym śledziem . G o tó w — o d ja zd ! N astępne auto ju ż czeka.
N ie za le żn ie od w y ła d u n k u p rz y w ie z io n e j przez tra u le r r y b y tr w a ją ró w n o cze śn ie po
śpieszne p rz y g o to w a n ia do następnego re js u . U zu p e łn ia się zapasy ż y w n o ś c i i s ło d k ie j w o d y , u zu p e łn ia się m a te ria ły potrze bn e w ma
s zyn o w n i, u z u p e łn ia się 1 w y m ie n ia sie ci oraz lin y . O g ro m n y, p o d a rty w czasie o s ta tn ie j p o d ró ż y w łó k w ę d ru je na lą d do w a rszta tó w s ie c ia rs k ic h p rz e d s ię b io rs tw a , na je g o zaś m iejsce zostaje za ła d o w a n y in n y . N ie może za b ra kn ą ć sie ci w sezonie śle d z io w y m !
D robne n a p ra w y w m a szyno w n i i na p o kła d z ie w y k o n u je sp ecja lna b ryg a d a re m on to w a . G dzieś na ru fie „J u p ite r a “ syczy i strze la snopam i is k ie r p rz e tw o rn ic a do spa
w a n ia e le k try c z n e g o . Z m a szyno w n i dobiega stu k m ło tk ó w . W s z y s tk ie n a n ra w y muszą b y ć g o to w e na Jutro — ju t r o sta te k w y ch o d zi w m orze!
Czasem p ow a żn ie jsze g o uszkodzenia, szcze
g ó ln ie je ś li d o ty c z y ono p o d w o d n e j części k a d łu b a , n ie m ożna ta k szyb ko n a p ra w ić . Sprawa k o m p lik u je się, bo tra u le r m usi iś ć na d ok. A d o k i, ja k na z ło ś ć , w s z y s tk ie za
ję te . U c ie k a ją jeden po d ru g im zło to d a jn e d n i sezonu, a s ta te k czeka na d o k. Zżym a się szyp er, zżym a się za łoga, zżym a się d y re k c ja p rz e d s ię b io rs tw a . S ta te k m usi b y ć przecież ja k n a js z y b c ie j n a p ra w io n y i A le n ie ra z m o
żna o b y ć się i bez d o ku . O to w ła ś n ie obok
„J u p ite r a “ d ź w ig p ły w a ją c y p o d n ió s ł w g ó- r^_ u szkod zo n y d zió b „S a tu rn a “ . Spawacze i bla ch a rze p ra c u ją na za w ie szo nych na lin a ch w ą s k ic h , c h w ie jn y c h deskach. Praca u c ią ż li
w a, n ie w y g o d n a , ale re p e ra c ja zostanie n ie d łu g o u ko ń czo n a . D aj Boże — w zdych a zn ie c ie rp liw io n a załoga i z za zdro ścią spogląda na k o le g ó w z „M e rk u re g o “ , k tó r y w ła ś n ie w asyście h o lo w n ik a o d b ija od nabrzeża. Za trz y d n i „ M e r k u r y “ b ędzie ju ż na ry b o d a j- n ych te re n ach Fladen G ro u n du , a za d w a — trz y ty g o d n ie za w in ie znow u do G d y n i z ła d o w n ia m i p e łn y m i śled zia . W zd ych a w ię c z za zdrością za ło g a „S a tu rn a “ , k ln ie i o blicza ile to jeszcze re js ó w zdążą z ro b ić w sezonie, ile p rzypu szcza lnie z ło w ią i ile ... z a ro b ią ! Sezon ś le d z io w y zaczyna Już m ija ć — nie ma a ni c h w ili czasu do stra ce n ia I
Jotem
1. ...W ła ś n ie dw a sam ochody p rz y w io z ły ca
łe s te rty n o w iu tk ic h , p ła s k ic h skrzyn e k...
2. ...S ku p isko lu d z i, sam ochodów i w ó z k ó w ...
3. ...Z p o m ru kie m w in d y w ę d ru je kosz za k o szem w g ó rę ...
4. ...i z a w a rto ść ich zo sta je przesypana do jasn ych , p ła s k ic h skrz y n e k ...
5. ...O g ro m n y, p o d a rty w czasie o s ta tn ie j p o d ró ż y w łó k ...
6. ...d ź w ig p ły w a ją c y p o d n ió s ł w g ó rę u- szkodzony d zió b „S a tu rn a “ ...
7. ...k tó r y w ła ś n ie w a syście h o lo w n ik a o d b ija od nabrzeża...
Ś W I E Ż O U P I E C Z O N Y “
DALEKOMORSKI
TRWA! RYBAK
K azia O. znam od 1946 ro k u . Z zainteresow aniem śledzę v przebieg jego m o rs k ie j k a rie ry i 'm am nie m ałą sa tysfa kcję w idząc, iż nieźle m u się pow odzi. Bo i k to b y p o m y
ślał, że ten ogorzały, m a ło m ó w n y d w udziestolatek, w zniszczonym u - b ra n iu i d łu g ic h g um ow ych butach
— ma ju ż mocno w rę k u fach jeden z n a jtw a rd s z y c h ale ,i n a jle p ie j p ła tn y c h -■ — fach ry b a k a d a le kom o r
skiego.
K a z ik pochodzi z lubelskiego. Je
go ojciec je s t m aszynistą k o le jo w ym . W dom u ro d z in n y m pozostało młodsze rodzeństwo, ale K azio za
ra b ia teraz dużo i pomaga o j
cu. W łaśnie za za ro b kie m p rz y je c h a ł w 1946 ro k u pa W ybrzeże. O pracę b yło ła tw o , je d n a k K a z ik szybko z o rie n to w a ł się, że bez w ykszta łce nia fachowego — a m ia ł ukończoną je d y n ie szkołę powszechną — lepiej płatnego zajęcia nie zdobędzie. W w y n ik u — t r a f i ł do S zkoły R yb a kó w D alekom orskich, k tó ra w ła śn ie roz
poczynała p ie rw s z y ro k sw ej pracy.
Obecnie K azio je st ju ż ry b a k ie m
„ca łą gębą". W ygląd ma znacznie b a rd zie j m ęski niż przed dw om a la ty , p ro m ie n iu je od niego tężyzna f i zyczna i pewność siebie. Ciężka, n ie bezpieczna praca i ciągłe obcowanie, z ż y w io łe m w y w a rły na n im swe p ię tn o nadając jego tw a rz y i zacho
w a n iu dojrzałość, ja k ą na lądzie o- siąga się dopiero po d łu g ic h latach.
G dy tr a u le r K a z ik a za w in ie z r y bą do G d y n i — K a zio nie zapom ina 0 PCW M . P rzychodzi dow iedzieć się, co słychać nowego i sam w te d y dość chętnie opow iada o sobie.
S potkałem K a z ik a przedw czoraj przyp a d ko w o przed gmachem P C W M 1 zaraz m i przyszło do g ło w y prze
prow adzić z n im w y w ia d do „Ż e g la rza ". D zieje chłopca, k tó r y na m orzu znalazł w a rs z ta t pracy, są n ie w ą tp liw ie interesujące d la na
szych m ło d ych C zyte ln ikó w .
K a zio z rezygnacją poddał się
„o p e ra c ji” ; zażądał je d yn ie , abym m u zadaw ał p y ta n ia :
— Skąd ja mogę w iedzieć co Was ta m w „Ż e g la rz u " interesuje? — uzasadnił sw oje życzenie.
— D obra — p o w ia d a m — będę zadaw ał p y ta n ia : k ie d yś T y w ła ś c i
w ie, bracie, zaczął pływ ać?
— W czerw cu 1947 rozpocząłem p ra k ty k ę na tra u le rz e szkolnym P C W M „N e p tu n ". P ły w a liś m y na głębię B o rn h o lm ską ńa p o łó w d o r
szy. N astępnie p ły w a łe m w sezonie śle d zio w ym na „J u p ite rz e ". Przed z im o w y m sezonem b ia łe j ry b y , po zdaniu egzam inów, aw ansow ałem na młodszego rybaka.
— Ja kie w ynagrodzenie pobiera p ra k ty k a n t, a ja k ie m łodszy ryb a k?
— P ra k ty k a n t o trz y m u ie 4 000,—
zł miesięcznie, 0,20% w a rto ści po
ło w u oraz w yżyw ie n ie . N a to m ia st m łodszy ry b a k 12 000,— z ł miesięcz
nie, 0,55% w a rto ś c i połow u, no i ta k że w yżyw ie n ie . A trzeba dodać, że jedzenie na s ta tk u m am y doskonałe.
— W spom niałeś o b ia łe j ry b ie i o sezonie śledziow ym . Może nam coś o ty m opowiesz?
— W naszym ry b o łó w s tw ie od
ró żn ia m y dw a Zasadnicze okresy p o ło w u ry b : sezon b ia łe j ry b y — to znaczy p o ło w y ry b dorszow atych
— trw a od początku stycznia do końca m aja u brzegów Is la n d ii, na M orzu P ó łn o cn ym i na M o rzu B a
rentsa. I d ru g i sezon — śledziow y — od lip c a do końca listopada na M o rzu P ółnocnym .
— Z tego w y n ik a , że ry b a k dale
k o m o rs k i p ra cu je nie w ięcej niż dziesięć m iesięcy w roku?
— iTo w ysta rczy. P ra cu je m y przecież w ta k ciężkich w a ru n k a c h !
— W łaśnie. O pow iedz o sw o je j pracy.
— N o rm a ln ie re js na śledzie trw a od 2— 3 tyg o d n i. M ię d zy re js a m i m a m y d w ie doby wolnego. Po w y jś c iu z G d y n i p ły n ie m y przez Sund na ło
w is k a M orza Północnego. W czasie d ro g i załoga p e łn i w a c h ty p rz y ste
rze, p ra cu je p rz y szyko w a n iu sieci, p rzyg o to w a n iu fis h ro o m ’u*) itp . N a
stępnie rozpoczynam y p ołow y. W te dy p ra c u je m y od ś w itu do 11-tej, 12-tej w nocy. A b y n a p e łn ić ła d o w nię ry b ą p o trz e b u je m y w n o rm a l
nych w a ru n k a c h od 6—9 d n i poło
wu. Część ła d u n k u so lim y w becz
kach, zaś większość sk ła d u je m y prze kła d a ją c lodem i w stanie św ie żym p rz y w o z im y do G dyni.
— W czym tk w i g łó w n ie u m ie ję t
ność p o ła w ia n ia ryb?
— D o b ry szyper — ry b a k m usi posiadać płynącą z d łu g o le tn ie j p ra k ty k i um iejętność w ys z u k iw a n ia ła w ic ry b i „s tro je n ia sieci".
— A cóż to je s t „s tro je n ie sieci"?
— „S tro je n ie " je st to ta k ie u zb ro jenie sieci z pomocą p ły w a k ó w , cię
ż a rk ó w i „la ta w c ó w " (deski o tw ie rające w ejście sieci), aby sieć cią gniona przez tr a u le r po d n ie nie p lą ta ła się i b y ła ja k na jg ościn n ie j o tw a rta dla ry b .
— W spom niałeś o cię żkich w a ru n k a c h p ra c y ryb a ka .
— P ra c u je m y na pokładzie bez w zględu na pogodę p rze cię tn ie po 20 godzin na dobę, a w w y p a d k u na
tra fie n ia na ła w icę — bez p rz e rw y . O czyw iście św ięta i niedziele na m o
rz u nie is tn ie ją . N ajgorsze je s t to, że p ra c u je m y w pogody sztorm owe, w zim ie p rz y n is k ie j tem peraturze, ch ro n ie n i ty lk o u b ra n ia m i n ie p rze m a k a ln y m i, naogół bez rę ka w ic.
— No, a co znajdujesz p rz y je m nego w sw o im zawodzie?
— R yzyko, hazard w połow ach i koleżeństw o całej załogi. Poza ty m na tra u le rz e n a ip rz y je m n ie js z e ch w ile , to dobre p o s iłk i, a na lądzie
— rozliczenie za o d b y ty rejs.
— W ja k ic h granicach w a h a ją się z a ro b ki ry b a k ó w dalekom orskich?
—• Od p e n s ji g w a ra n to w a n e j, o k tó re j w s p o m n ia łe m — 12 tys. zł dla młodszego ry b a k a do 70 tys. za je den re js w sezonie śledziow ym . Cza
sem b y w a je d n ak, że ju ż w p ie rw szym re js ie sezonu w yp a d nie aw a
ria , w te d y czekając na usunięcie je j ry b a k o trz y m u je ty lk o pensję gw a
ra n to w a n ą . A le może zdarzyć się, że ry b a k tr a c i w szystko łącznie z ży-
Ciem. (d oko ń cze nie na s tr. 18)* ) t is h r o o m — ła d o w n ia n a z ło w io n ą r y b ę .