ŹEGL
Cena 2 0 zł.
MIESIĘCZNIK DLA MLODZIEZ
POŚWIĘCONY PRACY NA MORZU
STYCZEŃ
ROK III
Z a leco n y d o b ib lio te k i ś w ie tlic s z k ó ł w szystkich ty p ó w o d k l. VI s z k o ły pow szechnej d o liceum w łq c z n ie t pism em M in is te rs tw a O ś w ia ty N r VI Oc-
2 2 0 5 /4 6 z d n . 9.111.47
1948
NR
1945 - na Wybrzeżu— 1947
N a p r o g u n o w e g o r o k u w a r t o i n a le ż y s p o jr z e ć n a la t a u b ie g łe n a o d c in k u m o r s k im . L a t t y c h n ie z m a r n o w a liś m y . P la n o w a a k c ja R z ą d u P o ls k i L u d o w e j i z g o d n y t w ó r c z y w y s i ł e k w s z y s tk ic h p r a c o w n ik ó w m o r z a — z d z ia ła ły to , że W y b rz e ż e n a s z e , je g o p o r t y , m ia s ta , w s ie — t a k s tr a s z liw ie z n is z c z o n e p rz e z g e r m a ń s k ic h n a je ź d ź c ó w — o ż y ły . O ż y ły i s ta n ę ły d o w y tę ż o n e j p r a c y , k t ó r e j c e le m : P o ls k a M o r s k a .
R z ą d n a s z ze s z c z e g ó ln ą t r o s k ą o d n o s i s ię d o s p r a w m o r s k ic h . W y r a z e m z n a c z e n ia , j a k i e w p o c z y n a n ia c h N a jw y ż s z y c h W ła d z z a jm u je p r o b le m m o r s k i, je s t p o w o ła n ie , p o ra z p ie r w s z y w n a s z e j h i s t o r i i , o s o b n e g o M in is t e r s t w a Ż e g lu g i.
P ra c e M in is t e r s t w a Ż e g lu g i p o s z ły g łó w n ie w tr z e c h k i e r u n k a c h : o d b u d o w y p o r t ó w , o d b u d o w y f l o t y h a n d lo w e j i p r z y g o t o w a n ia fa c h o w y c h p r a c o w n ik ó w m o rz a .
W e w s z y s tk ic h t y c h d z ie d z in a c h p o c z y n a n ia R z ą d u u w ie ń c z o n e z o s ta ły w i e l k i m i s u k c e s a m i. P a tr z ą c n a la t a u b ie g łe m o ż e m y b y ć d u m n i z d o k o n a n y c h d z ie ł i z o tu c h ą s p o g lą d a ć w p rz y s z ło ś ć .
G d y n ia . N is z c z y c ie ls k i s z a ł h o r d n ie m ie c k ic h z r u jn o w a ł n a s z p ię k n y p o r t . D o p r a c y s ta n ą ł p o l s k i r o b o t n i k . T r z e b a b y ło r o z m in o w a ć b a s e n y , u s u n ą ć w r a k i , n a p r a
w ić d ź w ig i, n a b rz e ż a , t o r y k o le jo w e .
B r a k n a m to n a ż u . S p e c ja ln e e k ip y z w i e l k im m o z o łe m p o d n o s z ą z d n a w r a k i s ta tk ó w . O to m /s „ W a r t a “ p o d
n ie s io n a z d n a p o r t u g d y ń s k ie g o .
W ś ró d r u i n g d y ń s k ie g o p o r t u p o w s ta je P a ń s tw o w e C e n tr u m W y c h o w a n ia M o r s k ie g o , k t ó r e g o z a d a n ie m je s t p r z y s p o r z e n ie k r a j o w i ś w ia d o m y c h s p r a w m o r s k ic h o b y w a t e li. W z r u jn o w a n y m b u d y n k u z a c z y n a
P C W M s w ą p ra c ę .
T o s a m o n a b rz e ż e ; a n i ś la d u z n is z c z e ń . S t a t k i m o g ą b e z o b a w y c u m o w a ć . N ic i m n ie g r o z i. S p r a w n ie i s z y b k o p r a c u je o d b u d o w a n y d ź w ig n r . 19. O b c e s t a t k i z a n io s ą w ś w ia t w ie ś ć o s p r a w n o ś c i n a s z y c h p o r t ó w .
M / s „ W a r t a “ w d o k u . P ra c e są j u ż d a le k o p o s u n ię te . P o ls k i p r a c o w n ik s to c z n io w y n ie b o i s ię t r u d ó w . D z ię k i
je g o w y s ił k o m r o ś n ie n a sza f l o t a h a n d lo w a .
T e n s a m b u d y n e k — j u ż p r z y s to s o w a n y , c h w ilo w o p r o w iz o r y c z n ie , d o „ z a m ie s z k a n ia “ . C i m ło d z i w io ś la r z e to u c z n io w ie S z k o ły J u n g ó w — p r z y s z li m a r y n a r z e P o l
s k ie j M a r y n a r k i H a n d lo w e j. W r a z z o d b u d o w ą ip o r tó w i f l o t y p o s t ę p u je „ b u d o w a " n o w e g o c z ło w ie k a m c iz a .
2
(D okończenie) Zarządzono zbiórkę załogi. Bosma
na, trzeciego mechanika i po kilku z załogi maszynowej i pokładowej zosta
wiono na statku, a resztę zabrano na motorówkę. Trudno było nam odgad
nąć zamiary Niemców — czy zatopią
„Sihaplanę", sprzedadzą Japonii czy też wyślą do Europy jako pryz?
Reflektor zgasł. Motorówka skacząc w ciemnościach na fali przybiła do bur
ty korsarza. Opuszczono sztormtrap i po kolei wgramołiliśmy się na pokład.
Posiadaliśmy wzdłuż burty zastanawia
jąc się nad sytuacją, która się tak błys
kawicznie zmieniła: jeszcze przed go
dziną obliczaliśmy czas, jaki nam po
został do przyjadu do New Yorku, a teraz — cóż mogło nas czekać dobre
go? W najlepszym wypadku wysa
dzenie na jednej z wysp Pacyfiku.
Psiakrew! A jak nas wyślą do Nie
miec?
W messie przeprowadzono szczegó
łową rewizję, po czym sprowadzono nas do dolnego międzypokładu (przed
tem była tu ładownia). Znaleźliśmy się niespodziewanie w licznym gronie ma
rynarzy najróżniejszych narodowości.
Przeważali Anglicy.
— Co wy za jedni? — Czy macie papierosy?
Po chwili panuje całkowita komity
wa. Dowiadujemy się, że są to załogi angielskich statków s/s „ Balzac" i sls ,,Totenham". „ Balzac" został zaatako
wany przy wybrzeżu Brazylii i zato
piony, nim zdążył nawet wystrzelić.
Trzech ludzi zostało zabitych, resztę zabrano do niewoli. Sls „Totenham"
idący z A nglii do Suezu naokoło Przy
lądka Dobrej Nadziei został zaobser
wowany przez Niemców w czasie ćwi
czeń artyleryjskich, które przeprowa
dzał dla wprawy i wzięty przez nich za angielski krążownik pomocniczy.
W nocy został znienacka zasypany gwałtownym ogniem artyleryjskim, wystrzelił w odpowiedzi coś trzy razy, ale nic mu to nie pomogło — zatonął w przeciągu pół godziny. 17-tu ludzi zostało zabitych. Było to przed trze
ma miesiącami na Południowym A- tlantyku.
„Atlantis" — tak zwał się ,,nasz”
raider — przeszedł na Pacyfik po k il
ku miesiącach „działalności" na Atlan
tyku i Oceanie Indyjskim. Zmieniał stale nazwę a nawet wygląd zewnętrz
ny, co znacznie utrudniało pościg. W chwili zetknięcia się z „Sihaplaną"
występował jako holenderski motoro
wiec „Brastagi". Taka Bowiem nazwa figurowała na jego burcie. „Atlantis"
był to statek handlowy 8000 BRT*) przerobiony na krążownik pomocni
czy na stoczni w Gdyni, będącej po
dówczas jedną z najczynniejszych baz niemieckiej marynarki.
W czasie, gdy przybyliśmy na jego pokład minęło 600 dni, które spędził na morzu, zaopatrując się dorywczo przez rabunek lub też przez statki zaopatrzeniowe przysyłane z Niemiec tak zwane .yupply ships". Załoga
„Atlantisa" składała się z 350 ludzi, uzbrojenie zaś z dział 6-calowych i
wyrzutni torpedowych. Prócz tego
„raider" rozporządzał samolotem, któ
ry wyszukiwał ofiary i ostrzegał sta
tek przed niebezpieczeństwem.
Znów zaczęły płynąć dni, jedne po
dobne do drugich. Codziennie wypu
szczano nas na odgrodzoną brezen
tem część pokładu, gdzie leżeliśmy opalając się, grając w karty łub gada
jąc.
Maszyna pracowała całą mocą. Na horyzoncie pustka. Posuwaliśmy się na południe.
Któregoś dnia urządziliśmy w mię- dzypokładzie wieczór pieśni. Atmosfe
ra między załogami stawała się bar
dzo serdeczna i nawet Anglicy nie przypominali wcale tego sztywnego typu, o jakim czytamy w książkach.
Wielu z nich miało już po kilka po
dobnych przygód w tej wojnie: jeden był poprzednio na statku zatopionym przez niemiecki pancernik „ Graf von Spee". Po wzięciu do niewoli został wysłany na statku zaopatrzeniowym ..Altmark" do Niemiec razem z trzys
tu swymi towarzyszami. „ Altmark"
tropiony przez Anglików schronił się do jednego z fiordów Norwegii (po
dówczas jeśzcze neutralnej). Niszczy
* ) „ A t l a n t i s “ b y ł p frze d s w o ją w o je n n ą k a r ie r ą w ła s n o ś c ią to w . o k r ę t o w e g o H a n s a z B r e m y 1 n a le ż a ł d o t e j s a m e j s e r ii s t a t k ó w o n a z w a c h k o ń c z ą c y c h s ię n a , , - f e ls “ c o i „ R h e i n f e ls “ — o b e c n y n a s z „ K o ś c iu s z k o ” ( p r z y p . re d ).
któregoś dnia u rządziliśm y w m iędzypokładzie w ieczór pieśni.
ciel „Cossack" wtargnął do fiordu, przybił do burty „Altm ark'a” , grupa angielskich marynarzy dostała się na pokład i w walce wręcz pokonała Niemców. Po otworzeniu ładowni, gdzie zamknięci byli jeńcy i uwolnie
niu ich — „Cossack" wycofał się po
za pas wód terytorialnych. Było wśród nas także kilku, którzy przeży
wali storpedowanie. Dwóch uczestni
czyło w zatonięciu pięknego transa- tłantyka „Empress of Britain" (42000 BRT), który został zbombardowany i zapalony przez samoloty, a następ
nie storpedowany przez okręt podwo
dny. Część załogi została wyratowana przez polski niszczyciel „Burzę".
Jak zdołaliśmy stwierdzić, „ Silva- plana" była z kolei 23-im statkiem schwytanym przez „Atlantis". W szpi
talu okrętowym znajdowało się kilku chorych z poprzednich statków, wśród nich pewien Amerykanin z egipskiego parowca pasażerskiego „Zamzam", którego zatopienie narobiło wiele szu
mu w prasie neutralnej, szczególnie amerykańskiej *), gdyż na pokładzie znajdowała się ekipa Amerykańskie
go Czerwonego Krzyża.
W tydzień po opuszczeniu „Silva- plany” znaleźliśmy się w zwrotniko
wym pasie cisz, w tak zwanych „ koń
skich szerokościach". Cisza, martwa fa
la i wielkie zwały cumulusów na nie bie wskazywały na to, że wyszliśmy ze strefy passatu.
Którejś nocy zastopowaliśmy na pełnym morzu, a gdy rankiem wypu
szczono nas na pokład, zobaczyliśmy obok kilka innych statków, zakotwi
czonych niedaleko „Atlantisa". Serca nam zabiły żywiej, gdy wśród nich do
strzegliśmy naszą poczciwą „Silvapla- nę"!
Jafc mogliśmy zaobserwować, to prócz niej jeden jeszcze statek był schwytanym pryzem, dwa to były „raj- dery", bodajże „Cormorán" i „K o
* ) A m e r y k a n ie b y ia je s z c z e w s ta n ie w o j n y z O sią .
met", pozostały —■ statek zaopatrze
niowy.
Maszyny odpoczywały. Niemcy składali sobie wizyty. Na „Sihaplanę"
pompowano ropę. Wywołało to szereg domysłów z naszej strony. Żyliśmy w gorączce i podnieceniu. Po paru dniach nastąpiło to, czego nie oczeki
waliśmy: całą naszą załogę przewie
ziono z powrotem na „Sihaplanę” , obsadzoną zresztą silnie przez Niem
ców. Pod ich strażą i komendą ruszy
liśmy całą parą naprzód na N E czyli w kierunku Cap Horn. Na pokładzie zabezpieczono cały sprzęt, mocując wszystko co się dało. Spodziewając się ciężkiej pogody zabito iluminato- ry. Przy burtach i w maszynowni u- mieszczono bomby, by statek można było w każdej chwili zatopić.
Z każdym dniem pogoda stawała się coraz gorsza, przyszedł deszcz ze śniegiem i wielka fala zalewała pokład.
Pomimo to nieprzerwanie dążyliśmy naprzód. „Nasi" Niemcy zastosowali wszelkie środki ostrożności: wystawili kilku obserwatorów zaopatrzonych w lornetki na salingu oraz na mostku na
wigacyjnym, a po wyrzuceniu śmieci lub pompowaniu oliwy zmieniali kurs ze względu na ślady.
Wachty odbywaliśmy jak poprzed
nio. Niemcy nie będąc pewni końca tej podróży starali się utrzymywać do
bre stosunki z załogą. Pomimo to jed
nak pilnowano nas nieustannie.
Cap Horn mijamy z daleka, przy
lądek jest niewidoczny, morze silnie wzburzone, pokład stale pod wodą, widoczność słaba. Wychodzimy na Atlantyk, trzymając się jak najdalej od Wysp Falklandzkich, bazy Floty Brytyjskiej. Płyniemy na północ. Po
goda poprawia się stopniowo, znów przechodzimy strefę passatu, zbliżamy się do równika. Przychodzą upałv, temperatura wody dochodzi do 29 sto
pni C. Każdej chwili można się spo
dziewać spotkania z brytyjskim okrę
tem patrolującym. Niestety — nic. Co
dziennie jesteśmy o trzysta mil dalej
na północ, jest połowa listopada, no
ce stają się coraz dłuższe.
Wśród załóg panuje podniecenie.
Przy przerywaniu blokady dużo, bar
dzo dużo zależy od szczęścia! Pewne
go razu wśród Niemców wybucha wielka uciecha. Oto z głębi oceanu wynurza się niemiecki okręt podwod
ny. Zmieniamy kurs na East, a okręt podwodny w charakterze eskorty — za nami. Jesteśmy w połowie drogi pomiędzy Bermudami a Wyspami A - zorskimi.
Zbliża się kulminacyjny punkt po
dróży. Niemcy wzmacniają czujność i nie rozstają się prawie z lornetkami.
Mimo tego, gdy któregoś dnia nad ranem schodzę ze zmiany przy sterze i idę budzić chłopca kuchennego, spo
strzegam z pokładu światło na trawer
sie. Niemcy nie zwracają na nie uwa
gi, zajęci obserwowaniem okrętu pod
wodnego, który idzie za nami. Ależ gapy! Ja ich nie myślę uprzedzać!
Gdy wracam do steru Niemcy jeszcze nie widzą świateł parowca, choć ze sterówki można je dokładnie zaobser
wować. Zaczyna się rozwidniać. Na
raz niemiecki oficer wachtowy spo
strzega światło — konsternacja. Przy
biega wezwany komendant. Gorączko
wa narada — co robić? Jest za późno na zmianę kursu. W nas wstępuje o- tucha — jeśli spostrzegą i zawiadomią kogo trzeba, może nas jaki okręt wo- jenny zdąży uwolnić! Niestety, tym razem mają szkopy szczęście, a tamci są z kolei gapy: statek wymija nas z daleka i znika za widnokręgiem.
Tegoż dnia zjawia się nad nami niemiecki samolot. Zbliżamy śię do Europy. Jak wnioskujemy z kursu, idziemy do jednego z portów fran
cuskich. W nocy widać wybrze
że Hiszpanii, poznaję światła w La Coruna. Rano otaczają nas cztery nie
mieckie Vorpostenbooty, samolot krą
ży nad nami, przechodzimy jakieś
pola minowe. Wchodzimy w ujście
Garonny, na pokładzie zjawia się pilot
MORZE B I A Ł E - B A Ł T Y K - M O R Z E KASPIJSKIE
W y k u ty w ogniu re w o lu c ji i w o jn y dom ow ej Z w ią ze k R adziecki ju ż w pierw szych latach swego istnien a dal w y ra z zrozum ienia doniosłości zagadnień morskich. T ru d n o co p ra w d a zm ienić człow iekow i w a ru n k i geograficzne, tru d n o b yło narodom Z w ią z k u Radzieckiego zam ieszkałym w głębi lądu myśleć k a teg o riam i m o rskim i. Jednak silna w ola p o tra fi w iele zdziałać. W przeciągu kilku n a stu la t w .e lk ie osiąg
nięcia na odcinku m o rskim p o tra fiły W płynąć na zm ianę ląd ow ej m entalności radzieckiego człowieka.
P ierw szym i jed n y m z n ajw iększych osiągnięć b y ło przekopanie k a n a łu Białom orskiego, następn e k a n ału M oskw a— W ołga. O ba te k a n a ły w znacznym sto
pniu zm ien iły w a ru n k i geograficzne ZS R R , w p ły w a jąc przez zbliżenie poszczególnych m órz na zw iększe
nie się stopnia morskości państw a. Z w ią ze k Radziecki zajm u jąc y jed ną szóstą część p ow ierzchn i ziem i, po
siada także w ie lk ie j długości w ybrzeże m orskie. L i
n ia brzegów morskich jest jed n a k naogół słabo u ro z
maicona, a odległość m órz oblew ających ten o lb rzym i k r a j jest ta k w ie lk a , że u trzym an ie gęstych lin ii k o m u n ik ac yjn y ch m orskich przedstaw ia n ielada tru d ność. W ystarczy pow edzieć, że statek p łynący z m o rza B ałtyckiego na m orze Ochockie, np. z L en ingradu do W ładyw ostoku, m usi przebyć ogrom ną przestrzeń w okół całej E uropy i A z ji. Rząd radziecki p o tra fił je d n ak w znacznym stopniu z m e n ić ta k niedogodne w a ru n k i geograficzne przez w yznaczenie nowego szlaku morskiego, t. zw. D rog i Północnej w iodącej m orzam i ark ty c zn y m i z m orza Białego przez c eśninę B eringa na m orze Ochockie, oraz przez w ybudow anie kanałów łączących m orze B iałe, B a łty c k ie i Kaspijskie.
K a n a ł B iało m o rs ki jest osiągnięciem na m iarę św iatow ą. Został on zbudow any w okresie pierw szej p ięciolatki. Pełna jego nazw a b rzm i: „ K a n a ł B ia ło - m o rs ko -B a łty cki Im ien ia S talina". Łączna długość
F ra g m e n t je d n e j ze ślu z na k a n a le B ia ło m o rs k im . O bo k tra s a k a n a łu .
i wprowadza nas do Bordeaux. Cumu
jemy w trzy miesiące od wyjścia z Su
rabaja. Zamiast do Nowego Jorku tra
filiśmy do okupowanej przez Niemców Europy.
W dwie godziny po przybyciu do poriu przyjeżdżają samochody i pod eskortą wojska przewożą nas do obozu przejściowego w Bordeaux, a później transportem po przez Francję do obo
zu dla marynarzy pod Bremą. Jakież wielkie jest nasze zdumienie, kiedy znajdujemy tu już w komplecie załogi
„Balzaca" i „Totenham’a“ przybyłe wcześniej na ,,rajderze" „ Komet” .
Obóz liczył w tym czasie około trzech tysięcy osób. B yli tam pierwsi rybacy złapani w dniu wybuchu wojny, marynarze spod Dunkierki, z Krety, z Narwiku, z St. Nazaire i ze wszyst
kich siedmiu mórz, gdzie tylko opero
wały „rajdery” i okręty podwodne.
Czasem był jeden jedyny człowiek ocalały ze statku, czasem cała załoga licząca kilkadziesiąt osób.
W parę tygodni po nas zjawił się w obozie ranny Amerykanin z „Zam- zam” , który^ znajdował się w szpitalu na „Atlantis” . Od niego dowiedzieliśmy się o dalszym losie naszego ciemiężcy.
Opowiadanie to przyniosło nam satys
fakcję:
Otóż stało się to pewnego listopado
wego dnia na Południowym Atlantyku w pobliżu wyspy Wniebowstąpienia.
„Atlantis" zdążający po przeszło dwu- rocznym rejsie w kierunku „Heimatu"
— stracił samolot, który uległ wypad
kowi. Skutki braku rozpoznania nie dały na siebie czekać. Następnego dnia koło południa „, oko ” zameldowało krążownik na kursie. Trójkominowa sylwetka wynurzyła się szybko spoza widnokręgu. Rozpoznano krążownik
„Devonshire”. Kilka minut później w y
rzucony z katapulty brytyjski samolot zasygnalizował — „What ship"? —
„ Atlantis" wydał się Anglikom po
dejrzany, bowiem bezpośrednio po roz
kazie zatrzymania się przyszły dalsze sygnały z żądaniem szczegółowych informacji. Korsarz poczuł, że jest z nim krucho i wykorzystując ostatnią szansę, próbował wycofać się pod ochroną zasłony dymnej. Druga bodaj z kolei salwa z „ Devonshire ” trafiła w śródokręcie powodując pożar i zabi
jając dowódcę. Niemcy zaczęli w po
płochu opuszczać statek. Dalsze salwy spowodowały wybuch amunicji. Po paru minutach „Atlantis” zanurzył się w głębinach Oceanu Atlantyckiego.
Tak skończył swą karierę jeden z naj
groźniejszych niemieckich „rajderów".
„Devonshire" pozostawił załogę niemiecką na szalupach. Rozbitkowie po kilku dniach błądzenia natrafili na swój statek zaopatrzeniowy, który wra
cał do Niemiec. Ale w momencie kiedy mieli się okrętować, ponownie zjawił się „Devonshire” i zatopił go. Niemcy, a z nimi i Amerykanin z „Zamzam" po
zostali na szalupach i tratwach. Po dalszych kilku dniach nadpłynęły nie
mieckie i włoskie okręty podwodne, zabrały rozbitków i przywiozły do Niemiec.
Jakie _ były dalsze losy naszej „Sil- vaplany o tym przez długi czas nic nie wiedzieliśmy. Dopiero po wojnie okazało się, iż Niemcy i ją również przerobili na ,,rajdera” po czym wy
słali na Atlantyk. Sądzę, że nie mieli z niej wielkiej pociechy. W maju 1943 roku zatopiły „Silvaplanę" angielskie krążowniki „Glasgow” i „ Adventure” . Pięknym i dobrym statkiem była
„ Silvaplana '. Niestety, brak jej było szczęścia. A szczęście jest potrzebne nie tylko ludziom ale i statkom. Bo statki żyją i czują niczem żywe istoty.
Tak przynajmniej wierzymy my — marynarze.
L u d w ik W alasik.
5
k a n a łu w ynosi 227 kilo m e tró w i jest on dostępny dla jednostek m orskich znacznej n aw et w ielkości. W y b ie ga on spod L en in g rad u i przez jezioro Ładogę, Onegę i k ilk a m niejszych je z io r w pada do m orza Białego łącząc je nie ty lk o z B a łty k ie m , ale i z s ecią dróg w odnych dorzecza wołżańskiego, kamskiego i mos- kiew sko-okskiego. Praca p rzy budow ie k a n a łu b yła n adzw yczaj ciężka, gdyż przebiega on przez wschod
n ią część p ły ty fiń s k ie j, zbudow anej z g ran itu i t w a r dych skał, któ re trzeba b yło ro zb ijać p rzy pomocy k ilo fó w , łom ów a nieraz i m a te ria łó w w ybuchow ych.
M im o to budowa jego została w ykon an a w re ko rd o w y m czasie 20-tu miesięcy. Jest to osiągnięcie w ie lo kro tn ie w iększe od w szystkich dotychczasowych na ty m polu. Np. k a n a ł P anam ski posiadający długość zaledw ie 81 k ilo m etró w , b y ł b ud o w any przez 32 lata, a k a n a ł Suczki, o długości 170 kilo m e tró w — przez 10 lat. To porów nanie m ó w i o ogromie pracy i poświę
cenia, ja k ie zostały w łożone w budowę kan ału B ia ło - morskiego. Korzyści, ja k ie p rzyniósł on w ciągu k i l kunastu la t swego istn ienia w yn ag ro d ziły w ie lo k ro t
n ie w łożoną w eń pracę. Tysiące i m ilio n y ton to w a ró w , któ re przeszły przez k a n a ł w ty m czasie, p rz y cz y n iły się do dalszego ro zw oju gospodarki Z w ią z k u Radzieckiego, a ponadto do a k ty w iz a c ji obszarów p ó ł
nocnych, przylegających do kanału, a zaniedbanych gospodarczo w okresie caryzm u. Podczas w o jn y z N iem cam i ka n a ł B iało m o rski także zdał sw ój egzamin, chociaż w pew nych odcinkach przez dłuższy okres pozostawał pod bezpośrednim zagrożeniem niem iec
k im . M im o to i m im o ata kó w nieprzyjacielsk ego lo t
n ictw a, k a n a ł spełniał swe zadanie dostarczania m a te ria łó w na fro n t. Uszkodzenia zadane przez N iem ców zostały w k ró tk im czasie po w o jn ie nap raw ion e i o- becnie k a n a ł B iało m o rski jest ja k d a w n ie j w p rząg n ię- ty do pracy nad podniesieniem dobrobytu k ra ju .
N iem niejsze znaczenie posiada ka n a ł M o skw a—
W ołga, k tó ry nie ty lk o łączy te d w ie rze ki, ale także m orze B ia łe i B a łty c k ie z K a s p ijs k im i pom im o swojego śródlądowego ch arak teru jest n ie ja ko u zu
p ełnien iem k a n a łu Białom orskiego. K a n a ł M o skw a—
W ołga b udow any b y ł nieom al rów nolegle z B ia ło - m orskim , lecz budow a jego trw a ła o w ie le d łu żej, bo 4 la ta i osiem miesięcy, .co je d n a k jest ró w nież swego ro d zaju rekordem , jeś li się w eźm ie pod uwagę jego długość, wynoszącą 126 kilo m e tró w i to, że przebiega
on przez teren y w yżynne. D la zasilenia go w wodę w y budow any został potężny re z e rw u a r w odny t. zw .
„M oskiew skie M o rze“ o długości ponad dwadzieścia k ilo m etró w . K a n a ł posiada 11 śluz, 8 zapór, 5 stacji pomp i 8 e le k tro w n i w odnych oraz szereg innych urządzeń hydrotechnicznych, zapew niających u trz y m anie w ym aganego poziomu wody. E le k tro w n ie w y korzystujące siłę wodną, uzyskaną przez spiętrzenie w ody kan ału p rzy zaporach, zasilają nie ty lk o jego urządzenia ale rów nież m oskiew ski obszar p rzem y
słowy. D z ię k i w yb u d o w a n iu tego kanału, M o skw a stała się p ortem trzech m órz: B ałtyckiego, Białego 1 Kaspijskiego. P ow stały tu w ie lk ie p rzystan ‘e p r z y j
m ujące dziennie tysiące ton ład u n ku ze w szystkich krań có w Z w ią .k u .
W ro ku bieżącym u płynęło 10 la t od m om entu uroczystego o tw arcia k a n a łu M oskiewskiego (tak bow iem został nazw an y ka n a ł M o skw a— W ołga). Sum a pracy w yk o n an ej w ciągu tych 10-u la t w y ra ż a się im pon u jącym i cy fra m i: kan ałem przep łyn ęło 25 m ilio n ów pasażerów oraz przew ieziono około 190 m ilio n ó w ton to w aru , w ty m zboże, ry b y , sól, n aftę, drzew o, ru d y, kam ień itp.
K a n a ł B iało m o rski i k a n a ł M o skw a— W ołga sta
n ow ią obecnie całość ja k o w ie lk i system at w odny sprzęgający odległe m orza i k ra je Z S R R w jeden sp raw nie fu n k cjo n u ją cy organizm gospodarczy. P la n y rządu radzieckiego idą je d n a k jeszcze d a le j w k ie ru n k u z ak tyw izo w an ia m o rskiej gospodarki Z w ią z k u przez w yb ud o w anie szeregu now ych kanałów . M ięd zy in n y m i ju ż w najbliższych latach p rzystąp i się do pracy nad kanałem , k tó ry połączy k a n a ł M o skw a— W ołga z m o rzam i A zo w skim i C zarnym , czyniąc M oskw ę ju ż nie p ortem trzech — ale pięciu mórz.
Praca na odcinku m o rskim w Z S R R prow adzona m ądrze i p rzy użyciu o lbrzym ich środków daje coraz większe i coraz b ard ziej widoczne re z u lta ty . Już dziś Z w ią ze k Radziecki, dysponując flo tą dochodzącą do 2 m ilio n ó w ton, szeregiem nowoczesnych p o rtó w i w łasn ym przem ysłem stoczniow ym , stanow i pow ażną rosnącą z ro ku na ro k siłę n a m orzach św iata. P rze
staw ianie państw a z m ocarstw a kontynentalnego na to ry m orskie w zm aga jego p otencjał gospodarczy, za
p ew niając dalszy w zrost dobrobytu wśród o b y w a teli i znaczenia w świecie.
J. W ójcicki
*tczeci Kónkues ,,%eql I acza »
W ramach ogłoszonego w numerze 7/47 konkursu na wspomnienia z letnich kursów pracy m orskiej — napłynęło do Redakcji 157 prac. Są one obecnie rozpatrywane przez sąd konkursowy. Listę nagrodzonych uczestników a także wybór najcelniejszych utworów za
wierać będzie następny, lutow y numer „Żeglarza“ .
REDAKCJA.
KURS PRZODOWNIKÓW W YCHOW ANIA MORSKIEGO
G rono Wasze nieco się zm niejszyło, bo n ie wszyscy nadesłali odpowiedzi na an kietę o kursach pracy m o rskiej. U w ag i, któ re od Was o trzym aliśm y są starann ie ro zp atry w a n e i zostaną w zięte pod uwagę w r.
1948. O kazaliście w ten sposób p ra w d z iw ą pomoc P C W M -o w i.
A teraz z ko lei zab ierajcie się do d ru g iej O B O W I Ą Z K O W E J an kiety. N a le ży odpowiedzieć na pytan ie:
„Co m i się podoba, co się nie podoba i co chciałbym dodać łub zm ienić w „Żeglarzu"?
T e rm in nadesłania odpowiedzi — 28 lutego. Z ara zem na te j sam ej ka rtc e załączcie zw ię złą odpowiedź na pytan ie:
„ W ja k im n ajw ygo d niejszym d la m nie czasie ch ciałbym brać u d ział w miesięcznym kursie p rzo do w nikó w w lecie?"
W zależności od W aszych odpowiedzi ustalone zostaną te rm in y kursów przodow ników . Piszem y o M IE S IĘ C Z N Y M K U R S IE , bo p rzew idzian e jest 2 tyg. szkolenie i 2 tyg. p ełn ien ia fu n k c ji p od instru kto rskiej na kursach pracy m o rskiej d la najlepszych z Was.
P am iętajcie o ro z w ija n iu działalności wśród kolegów. P ó ki n ie zapóźno — zabierzcie się do zorgani
zow ania w y s ta w y m orskiej. N adsyłajcie spraw ozdania z W aszych osiągnięć. Z w ra c a m y uwagę, że na kurs le tn i dostaną się ty lk o n a ja k ty w n ie js i.
No i pow iększajcie w łasn y zasób w ie d zy o m o rzu — om ów ienie czasopism m orskich w ty m num erze jest w dużym stopniu d la Was przeznaczone.
Jeżeli chcecie o coś istotnie ważnego zapytać red akcję łub m acie jakieś sp raw y do a d m in is tra c ji — nie piszcie tego razem z an kietą, lecz na osobnej kartce, choć w te j sam ej kopercie.
6
Kurs przygotowawczy (V)
Rzadko m orze zam iera w b ezru chu ja k gładka ta fla lustrzana. Po
w ierzchn ia jego p ra w ie nie zna spoczynku.
P ierw s zym w ich rzyc ie le m je j spo
ko ju jest w ia tr. N a jlże js zy p o w iew marszczy wodę, a silniejsze podm u
chy w y w o łu ją falo w anie, któ re zw iększa się ze w zrostem szybkości w ia tru . N ajsiln iejsze h uragany, w ie jące nad ro zleg łym i obszaram i ocea
nów w zbu d zają fa le dochodzące do 15 m. wysokości (wysokość fa li — to różnica m iędzy poziom em grzbietu i d oliny — rys, 1) i k ilk u s e t m e tró w długości (długość fa li — to odległość m iędzy dw om a g rzb ietam i lub do
lin a m i — rys. 2). N a m orzach m n ie j
szych, ja k np. nasz B a łty k , n a jw ię ksze fa le nie p rzek ra czają k ilk u m e tró w wysokości i stu kilku dziesię- ciu długości. W b re w n a iw n y m o - brazkom , fale na p ełn ym m orzu nie tw o rzą się w a ła m i, ale wznoszą się w n ieregularnych pagórkach, p o k ry tych m n iejszym i fa la m i. S iln y w ia tr p ieni grzbiety, tw orząc t. zw. grzyw y.
Specyficzny kształt p rzy b ie ra ją fale p rz y brzegu. W łaśnie tu u k ła d ają się w pasy toczących się w a łów , a na p łyciźnie zała m u ją się i z szumem za le w a ją plażę. N a zy w a m y to p rzyb o jem (rys. 3).
D ru g im spraw cą nieustannego ruchu oceanów i m órz o tw a rtyc h jest księżyc. S iła p rzyciągania jego masy w y w o łu je na ziem i — w oko
licach p u n ktu znajdującego się w d an ym momencie n a jb liże j księżyca
— podniesienie poziomu w od y czyli
a ~ ioc(ioL/o6L fa li
b - diuqosc' f a l i
z i e m ia a — s tre f a ocLptqiau
b~ s t r e f a prxLjplcp-ou
p rzy p ły w . Podobne zjaw isko po
w staje w p rzec iw n ym punkcie k u li ziem skiej. N atom iast na szerokim pasie m iędzy obu obszaram i p rz y p ły w ó w poziom w ody ulega obniże
n iu (odpływ ). — N a m orzach zam kniętych, ja k np. nasz B a łty k , z ja wisko to w ystępuje w stopniu n ie znacznym, natom iast u brzegów o- ceanów i mórz o tw a rtyc h fa la p rzy
p ły w u spiętrza wodę o k ilk a a w zw ężających się cieśninach, ja k np.
K a n a ł L a M anche n aw et o k ilk a naście m etrów . Poniew aż w iru ją c a w okół swej osi k u la ziem ska co 24 godz. 50 m in u t p ow raca do poprzed
niego położenia w stosunku do księ
życa, każdyilpunkt na n iej zn ajd zie się w ciągu tego czasu 2 ra zy w strefie p rz y p ły w u i 2 ra z y w strefie odpły
wu. Z m ian a poziomu m orza nastę
puje w ięc co 6 godzin i 12,5 m in ut.
W reszcie znam y trzeci rodzaj ru chów w ody m orskiej — p rąd y, po
w stające z ro zm aitych przyczyn.
W yw o ływ ać je mogą stałe w ia try , w iejące z jednego k ie ru n k u (passaty), różnica poziom ów w ody (np. M orze Czerw one szybko p a ru je i z tego powodu pow staje prąd n ap ły w a jące j doń w ody z Oceanu Indyjskiego), różnica zasolenia, nagrzania w ody i t. d.
W szystkie w ym ienion e ru ch y wody m o rs k ie j: falo w anie, p rz y p ły w i o d p ływ oraz p rąd y o db yw ają się w w arstw ach pow ierzchniow ych morza. W głębinach p an u je od
w ieczny, niczym nie zakłócony spo
kój.
Zadanie Nr 3 m iasta portow e, osady ry b a c W ym ień znane C i polskie k ie i m niejsze miejscowości położone nad brzegiem m orza i w ód p rzyległych (zalew y ,zatoka, ujścia rzek).
O dpow iedź napisz na ka rtce pocztowej (jeśli ju ż nadesłałeś p rzedtem zgłoszenie), lub na połówce k a r t k i zeszytowej, je ś li chcesz dołączyć do te j samej ko p e rty świeże zgłoszenie lub odpowiedzi na zadania n r. 1 i 2. Pisz drobno żeby zmieścić. N ie zapom inaj o podpisie i adresie. T e rm in nadesłania: 15 m arca 1948. P u n k tac ja — za każde 7 n azw — 1 pun kt. W w y padku reszty pozostałej p rzy dzieleniu ilości nazw
przez 7 w ynoszącej 4— 6 zalicza się 1 p u n kt. Z a p u n k tualność — 2 p u n kty , za przestrzeganie w skazów ek o fo rm ie odpowiedzi — 2 p u n kty .
obecne zajęcie ... ...
przynależn. do organ, m ło d z ie ż o w e j...
k ie d y zap renu m ero w ał „Ż eg larza“
W yciąć, w y p e łn ić i przesłać do R edakcji „ Z E G L A R Z A ”
— G dynia, A l. Zjednoczenia 3, P C W M
Kurs p r z y g o to w a w c z y (VI)
S T O C Z I V M A O K R Ę T O W A
M ie js c e , gdzie r o d z i się s ta te k , n a z y w a m y stocznią. Ż e b y u n ik n ą ć o - s z o ło m ie n ia ru c h e m , ja k i ta m p a n u je w czasie p ra c y , s p ró b u jm y n a j- p ie r w ob ejrzeć stocznię za s ty g łą w s p o k o ju po s k o ń c z o n y m d n iu ro b o czym .
A le n ie u d a się n a m u n ik n ą ć o - s z o ło m ie n ia . M im o ciszy i b e z ru c h u p rz y g n ia ta ją c e w ra ż e n ie w y w rz e o - g ro m u rz ą d z e ń te c h n ic z n y c h . O to w ie lk ie b e to n o w e p o c h y ln ie — k o le b k i s ta tk ó w , h a k tó r y c h m o n tu je się k a d łu b y ; oto — d o k i p ły w a ją c e , w k tó r y c h p o d n o s i się s ta tk i do re m o n tu części p o d w o d n e j; o to — p o tężn e d ź w ig i do p rze n o sze n ia w ie lo to n o w y c h c ię ż a ró w ; o to — ro z le g łe h a le z p ie c a m i o d le w n ic z y m i, k u ź n ia m i, m ło ta m i, s e tk a m i ró ż n y c h o b ra b ia re k od n a jc ię ż s z y c h do n a j
b a rd z ie j p re c y z y jn y c h , gdzie p r z y g o to w u je się e le m e n ty s ta tk u m o n to w a n e p o te m w całość na p o c h y l
n i. O to w re szcie p o je m n e s k ła d y ró ż n o ra k ic h m a te ria łó w .
R za dko m ożn a s p o tka ć w g łę b i lą d u fa b ry k ę ta k w ie lk ą ja k stocz
n ia . N ic w ty m d ziw n e g o . P rzecież s ta te k m o rs k i je s t n a jw ię k s z ą i je d n ą z n a jb a rd z ie j s k o m p lik o w a n y c h k o n s tru k c y j, ja k ie s tw o rz y ła te c h n ik a . Z k o n ie c z n o ś c i sto c z n ia m u s i b y ć w ię c zespołem p o tę ż n y c h i w s z e c h s tro n n y c h urzą dze ń, słu ż ą c y c h do p rz e tw a rz a n ia d z ie s ią te k ty s ię c y to n s ta li i in n y c h m a te ria łó w na p ły w a ją c e k o lo s y , w yp osa żo
ne w, szereg in s ta la c ji i m e c h a n iz m ó w z a p e w n ia ją c y c h sam odzielność ru c h ó w , s p ra w n o ść i be zpieczeń stw o ż e g lu g i ora z w p d p o w ie d n ie p o m ie szczenia d la załog i, p a sa że ró w lu b ła d u n k ó w .
Z b io ro w y , z g ra n y w y s iłe k ty s ię c y fa c h o w c ó w s k ła d a się na p o w s ta n ie s ta tk u . S p ó jrz m y , ja k ra n o ' o g ro m n y te re n sto c z n i z a lu d n ia się p ra c o w n ik a m i. J e d n a po d ru g ie j ru s z a ją o b r a b ia r k i p o d o k ie m do św ia d czo n y c h m a js tró w , k r a n iś c i u ru c h a m ia ją d ź w ig i, z a czyn a ją b ić m ło ty , b ły skać a p a ra ty spa w a lnicze.
T ysiące s p ra c o w a n y c h r ą k r o b o t
n ic z y c h n u rz a się w co d z ie n n y m tru d z ie , bez k tó re g o te w s z y s iK ie do skon ałe u rz ą d z e n ia b y ły b y m a r t w y m i i b e z d u s z n y m i b r y ła m i. —
Jednocześnie z a lu d n ia ją się b u d y n k i b iu r , gd zie p u ls u je ż y c ie m m ózg stoczni. R o z p o c z y n a ją c o d zie n n y w y s iłe k u m y s ło w y k o n s tr u k to rz y , k tó r y c h m y ś li p rz e le w a ją na p a p ie r k re ś la rz e , b iu r o r u c h u ro z d z ie la za d a n ia i k o n t r o lu je w y k o n a nie, b iu r o z a k u p ó w tro s z c z y się o d o p ły w m a te ria łó w , b iu r o f in a n sow e i p o z o s ta ły a p a ra t a d m in is tra c y jn y s p e łn ia szereg zadań, z a p e w n ia ją c y c h n a le ż y te fu n k c jo n o w a n ie całości.
P ły n ie p o w sze dni, z w y k ły dzień.
W ie lk a b ra m a sto c z n i w c h ła n ia w a g o n y k o le jo w e , za ła d o w a n e b la chą i b e lk a m i s ta lo w y m i, drze w e m , fa r b a m i it p . ; a u ta cię ż a ro w e zwożą tr a n s p o r ty różnego s p rzę tu , m a te ria łó w e le k try c z n y c h , in s ta la c y jn y c h i g o to w y c h części w y p o s a ż e n ia s ta t
k u . W s z y s tk ie te m a te r ia ły czeka n a jp ie r w o d p o czyn e k w m a g a z y nach, skąd d o p ie ro w y d a n e zostaną do p rz e tw o rz e n ia w w a rs z ta ta c h lu b be zpo średn io do z a in s ta lo w a n ia na s ta tk u .
T o je s t sens. p ra c y s to c z n i: p rz e k s z ta łc ić te n s tru m ie ń w s z e la k ic h m a te r ia łó w n a p ły w a ją c y c h z całego zaplecza w je d n ą p o tężną całość:
s ta te k m o rs k i. R o d z i się on n a jp ie r w w b iu ra c h na p a p ie rz e — n a r y s u h - ka ch , w o b lic z e n ia c h i zam ów tei- n ia c h m a te ria ło w y c h . U c ie le ś n ia się w rę k a c h r o b o tn ik ó w n a d a ją c y c h o d p o w ie d n ie k s z ta łty poszczególnym e le m e n to m i m o n tu ją c y c h je w ca
łość ria p o c h y ln i. — W id z im y , ja k po ło żono ju ż dno (rys. 1). O to w y ra s ta las b e le k s ta lo w y c h s ta n o w ią cy c h w ią z a n ia k a d łu b a (ry s , 2). W ią zan ia te p o k r y w a się p o szycie m ze s ta lo w y c h b la c h (rys. .3). S ta te k je s t ju ż g o tó w do spuszczenia n a w o d ę (rys. 4). W y k o ń c z o n y o sta te cznie — ro zp o czyn a słu żbę w żegludze (rys.
5). S to c z n ia s p e łn iła k o le jn e zad an ie
— d o s ta rc z y ła flo c ie n o w ą je d n o r stkę.
Kurs przygotowawczy i r S u r t
le t n ie k u r s y p r a c y m o r s k ie j. U c z e s t n ik ie m je g o z o s ta je a u t o m a ty c z n ie k a ż d y p r e n u m e r a t o r „ Ż e g la r z a “ , k t ó r y w y t n ie , s ta r a n n ie w y p e ł n i i n a d e ś le d o R e d a k c ji u m ie s z c z o n e o b o k z g ło s z e n ie ,
w
k a ż d e j c h w i l i m o ż n a z g ło s ić się n a k u r s i n a d e s ła ć z a le g łe z a d a n ia (o g ło s z o n e w n - r z e 7 i 8/9 z 1947 r.) je d n a k n ie p ó ź n ie j j a k d o 15 m a r c a r . to., o c z y w iś c ie n ie o t r z y m u ją c p u n k t ó w za p u n k t u a ln o ś ć , k t ó r e z y s k i w a l i w c z e ś n ie j z g ło s z e n i. K u r s o d b y w a s ię s y s te m e m k o r e s p o n d e n c y jn y m . O b o w ią z k i u c z e s t n ik ó w są n a s tę p u ją c e :Z G Ł O S Z E N IE N A K U R S P R Z Y G O T O W A W C Z Y
N a z w is k o i im ię ...
adres ...
d a ta uro d ź. z aw ód ojca
w y k s z ta łc e n ie ...
1) p r e n u m e r o w a n ie i u w a ż n e c z y ta n ie „ Ż e g la r z a “ ,
2) p r z y s w o je n ie w ia d o m o ś c i p o d a n y c h w a r t y k u ła c h z c y k l u
„ k u r s p r z y g o t o w a w c z y “ , u m ie s z c z a n y c h p o d w a w k a ż d y m n u m e r z e ,
3) w y k o n a n ie z a d a ń o g ła s z a n y c h w k a ż d y m n u m e r z e
„ Ż e g la r z a “ ,
4) w y k o n a n ie a r k u s z a z a d a ń s p r a w d z a ją c y c h n a z a k o ń c z e n ie k u r s u ,
5) p rz e s tr z e g a n ie w y m a g a ń R e d a k c ji c o d o t e r m i n ó w i f o r m a tu o d p o w ie d z i,
6) c z y ta n ie k s ią ż e k i c z a s o p is m n a t e m a t y m o r s k ie c e le m g r o m a d z e n ia w ia d o m o ś c i o m o r z u .
P R Z E P IS Y P O R Z Ą D K O W E
Z g ło s z e n ie n a d s y ła się t y l k o ra z . O d p o w ie d z i n a z a d a n ia n a le ż y c z y te ln ie p o d p is y w a ć i m ie n ie m i n a z w is k ie m , p o d a ją c z a ra z e m s w ó j a d re s . R e d a k c ja n ie u d z ie la w y ja ś n ie ń , i le k t o u z y s k a ł p u n k t ó w . D o k ła d n e .w a r u n k i k u r s ó w p r a c y m o r s k ie j z o s ta n ą p o d a n e w j e d n y m z n a s t ę p n y c h n u m e r ó w .
P U N K T Y K A R N E
U c z e s t n ik o m k u r s u , k t ó r z y k i l k a k r o t n i e n a d s y ła ją z g ło s z e n ie , p y t a ją s ię o o c e n ę z a d a n ia , o w a r u n k i k u r s ó w p r a c y m o r s k ie j lu b o s p r a w y w y ja ś n io n e j u ż w „ Ż e g la r z u “ — R e d a k c ja o d lic z a o d o g ó ln e j p u n k t a c j i 10 p u n k t ó w k a r n y c h za n ie u w a g ę i n ie s t o s o w a n i s ię d o p r z e p is ó w p o r z ą d k o w y c h .
r
P O L S K A FL O T A H A N D L O W A
(C IĄ G D A L S Z Y )
K A R P A T Y , S P A F , (e x „ A d r i a “ , e x „ E m p ir e T a g e o s “ , e x „ K a i b e k “ ), G A L , t a n k o w ie c , z b u d o w a n y w 1927 r . n a s to c z n i D e u ts c h e S c h if f - u . M a s c h in e n b a u A .G . ,,W e se1' “ , B r e m a ( N ie m c y ) , 6487 B R T , 3785 N R T , 9500 T D W , d łu g o ś ć 131 m , s z e ro k o ś ć 17 m , z a n u r z e n ie 6 m , m o to r o w ie c <4 s i l n i k i '6 - c io c y lin d r o w e ) , 2100 K M , 1 ś ru b a , s z y b k o ś ć 12 w ę z łó w , 2 p o k ła d y , z a ło g a 48 lu d z i, z a t i u d n i ° n y w tra n s ip o rc ie p r o d u k t ó w n a f t o w y c h z p o r t ó w Z a t o k i P e r s k ie j d o k r a ju .
U w a g a : P ie r w s z y p o ls k i t a n k o w ie c o c e a n ic z n y . o t r z Ym a n y w r a m a c h p o d z ia łu f l o t y p o n ie m ie c k ie j. P r z e j ę t y o d M a r y n a r k i R a d z ie c k ie j 3.5.47 r.
« J A G IE Ł Ł O , S P E N , ( e x ,,D o g u ‘ ‘ , e x „ D u a l a “ , e x „ E m p i r e O a k “ , e x „ P i o t r W i e l i k i j “ ), G A L , p a s a ż e r s k o - to w a - r o w y , z b u d o w a n y w 1939 r . n a s to c z n i B lo h m V o s s w H a m b u r g u ( N ie m c y ) , 6140 B R T , 3142 N R T , 3008 T D W , d łu g o ś ć 125 m , s z e ro k o ś ć 16 m , z a n u r z e n ie 6 i p ó ł m , p a r o w ie c , (2 m a s z y n y ip a ro w e o r a z n is k o p r ę ż n e t u r b in y ) , 4600 K M , 2 ś r u b y , 15 w ę z łó w , czę ść ła d o w n i p o s ia d a u r z ą d z e n ia c h ło d n ic z e , 5 p o k ła d ó w , 108 m ie js c p a s a ż e r s k ic h p ie r w s z e j k la s y , 190 — d r u g i e j k la s y , o ra z 339 — tr z e c ie j k la s y , p r z e w id z ia n y d o o b s łu g i r u c h u p a s a ż e rs k ie g o n a s z la k u W ło c h y — A m e r y k a ś r o d k o w a .
U w a g a : O t r z y m a n y w r a m a c h p o d z ia łu f l o t y p o n i e m ie c k i e j . P r z e ję t y o d M a r y n a r k i R a d z ie c k ie j 22.5.47 r . Z n a jd u j e s ię o b e c n ie n a je d n e j ze s to c z n i w ło s k ic h , g d z ie d o s t o s o w u je s ię je g o k o t ł y d o p a liw a p ły n n e g o
o r a z p r z e b u d o w y w u je w n ę tr z a .
V
B O R Y S Ł A W , S P F K , <ex „ E m p ir e H u n t e r ” ), G A L , d r o b n ic o w ie c , z b u d o w a n y w 1942 r . n a s to c z n i W M P ic k e r s G i l i 6 , s o n s , l t d , S u n d e r la n d ( A n g lia ) , 5977 B R T , 4044 N R T , 8633 T D W , d łu g o ś ć 122 m , s z e ro k o ś ć 16 i p ó ł m z a n u r z e n ie 8 m , ip a ro w ie c , 2000 K M , 1 ś ru b a , s z y b k o ś ć lo w ę z łó w , 2 p o k ła d y , z a ło g a 53 lu d z i, p ły y t a j a k o t r a m p w ż e g lu d z e o c e a n ic z n e j (o b e c n ie d o A m e r y k i P ó łn o c n e j i Ś r o d k o w e j) .
' U w a g a : O t r z y m a n y p rz e z P .M .H . w 1943 r . j a k o r e k o m p e n s a t a za s t a t k i z a to p io n e w c z a s ie d z ia ła ń w o - J fe n n y c h . N a le ż y d o je d n o s te k s e r y jn e j, w o je n n e j b u d o w y ( t y p „ E m ip ir e “ ).
* ) B r a k n a r a z ie d o k ła d n y c h d a n y c h d o t. to n a ż u . (D . c ią g n a s tą p i)
W A R T A , z n a k r o z p o z n a w c z y je s z c z e n ie u s ta lo n y , (e x „ W a r t h e “ , e x „ B r a t l a n d “ ), G A L , d r o b n ic o w ie c z m i e j s c a m i p a s a ż e r s k im i, z b u d o w a n y w 1939 r . n a s to c z n i L li b e c k e r F le n d e r w e r k e A G , L u b e k a ( N ie m c y ) , o k . 8500 T D W * ) , d łu g o ś ć 131 m , s z e ro k o ś ć 17 m , z a n u r z e n ie 8 m , m o t o r o w ie c ( 5 - c y lin d r o w y s i l n i k M A N ) , 3400 K M , 1 ś r u b a , s z y b k o ś ć 13 w ę z łó w , 2 p o k ła d y , 12 m ie js c p a s a ż e r s k ic h , p r z e z n a c z o n y d o o b s łu g i tr a n s o c e a n ic z n y c h l i n i i r e g u la r n y c h ( D a le k i W s c h ó d l u b A m e r y k a P o łu d n io w a ) .
U w a g a : P o n ie m ie c k i w r a k w y d o b y t y z w o d y w G d y n i je s ie n ią 1946 r . ( p a t r z „ Ż e g la r z “ n r 3 i 4/1946 r .) . R e m o n t p r z e p r o w a d z a n y n a S to c z n i G d a ń s k ie j — n a u k o ń c z e n iu .
9
P
r z y j r z y j c i e s ię u w a ż n ie u m ie s z c z o n y m p o n iż e j w d u ż y m z m n ie js z e n iu t y t u ł o w y m w in i e t o m w s z y s tk ic h n a s z y c hp is m m o r s k ic h .
C z y t a j c i e
N ie c h k a ż d a z n ic h u t k w i W a m m o c n o w p a m ię c i, a b y z a a la r m o w a ć ś w ia d o m o ś ć , s k o r o p r z y p a d k ie m w z r o k W a sz n a t r a f i n a n ią z a g u b io n ą w p o w o d z i in n y c h p is m
w k io s k u g a z e to w y m .
N ie p o p rz e s ta ń c ie je d n a k n a w in i e t - k a c h . P r z e c z y ta jc ie i n f o r m a c j e o g ó ln e o c e n ie i a d re s ie k a ż d e g o p is m a o ra z je g o k r ó t k ą c h a r a k t e r y s t y k ę . N ie s t e t y , n ie m o z e c ie b o w ie m z b y t p e w n ie l ic z y ć , że z n a j d z ie c ie i o b e jr z y c ie p is m o m o r s k ie w
k io s k u ( to b ę d z ie r a c z e j r z a d k i a ra d o s n y w y p a d e k ) . N a j l e p i e j j e s t z a p r e n u m e r o w a ć c h o ć n a p ró b ę .
A te r a z z a c z y n a m y n a s z p r z e g lą d :
P R Z E G L Ą D N A U K O W Y Z A G A D N IE Ń P O M O R S K I C H I B A Ł T Y C K I C H
O R G A N I N 8 T Y T U T U B A Ł T Y C K I E G O
K w a r t a l n i k , c e n a z e s z y tu 110 z ł, p r e n u m e r a t a p ó łr o c z n a 210 z ł. A d r e s : B y d g o s z c z , A l . 1 M a ja 48, P K O V I-1 6 5 .
W y d a n e d o ty c h c z a s 7 z e s z y tó w „ J a n - t a r a “ (3 w r . 1946 i 4 w r . 1947) z a w ie r a w d z ia le a r t y k u ł ó w 25 p r a c n a t e m a t y e k o n o m ic z n e , h is t o r y c z n e , e tn o g r a fic z n e i in n e z w ią z a n e z B a łt y k ie m i P o m o
rz e m , n a p is a n y c h p r z e z w y b i t n y c h f a c h o w c ó w . W d z ia le „ M a t e r i a ł y i d o k u m e n t y “ u k a z a ło s ię 10 p r a c . D z ia ł „ Z a g a d n ie n ia te r e n o w e " p o ś w ię c o n y j e s t o - m ó w ie n io m g o s p o d a r k i, k u l t u r y , n a u k i i s z k o ln ic t w a n a P o m o r z u . B ie ż ą c e i n f o r m a c je p o d a je „ K r o n i k a P o m o r z a “ o ra z
„ K r o n i k a k r a j ó w b a ł t y c k i c h “ . P o z a t y m k a ż d y n u m e r p r z y n o s i r e c e n z je z k s ią ż e k , p r z e g lą d p r a c I n s t y t u t u B a łt y c k ie g o , d y s k u s je i b ib l io g r a f i ę .
J u ż z t y c h k r ó t k i c h i n f o r m a c j i m o ż e c ie s ię z o r ie n to w a ć , że „ J a n t a r “ t o p is m o n a u k o w e , k t ó r e n ie k a ż d e g o z a in t e r e s u je . U c z n io w ie l ic e ó w m a ją c y o d p o w ie d n ie p r z y g o t o w a n ie , s z c z e rz e i n t e r e s u ją c y s ię m o r z e m n ie t y l k o o d s t r o n y t e c h n ic z n e j i p r a g n ą c y p o g łę b ić s w o je w ia d o m o ś c i z n a jd ą ta m ź r ó d ło r z e te ln e j
w ie d z y h u m a n is ty c z n e j o m o r z u .
PRZKLAD
MORSKI
K w a r t a l n i k , c e n a z e s z y tu 180 z ł, p r e n u m e r a t a p ó łr o c z n a 360 z ł. A d r e s : G d y n ia , u l . W a s z y n g to n a 44, P K O X I — 131.
U k a z a ły s ię d o ty c h c z a s 3 n u m e r y l i c zą ce p o s t o k ilk a d z ie s ią t s t r o n k a ż d y i p r z y n o s z ą c e b o g a tą tr e ś ć ze w s z y s t k ic h d z ie d z in m a r y n a r k i w o j e n n e j : w s p o m n ie n ia z w a l k P o ls k ie j M a r y n a r k i W o je n n e j w 1939 r . , o p is y d z ia ła ń n a w s z y s t
k i c h f r o n t a c h m o r s k ic h w m in i o n e j w o j n ie , o g ó ln e r o z w a ż a n ia o n o w e j t a k t y c e i s t r a t e g i i m o r s k ie j , o m ó w ie n ia n o w y c h w y n a l.a z k ó w ( r a d a r , lo r a n ) , z e s ta w ie n ia s t r a t m o r s k ic h w w o j n ie 1939— 45, p r z e g lą d y f l o t , s y l w e t k i o k r ę t ó w w o je n n y c h , o b s z e rn e p r z e g lą d y z a g r a n ic z n e j p r a s y m o r s k i e j , k r o n i k a , w ia d o m o ś c i lo t n ic z e i b i b li o g r a f ia .
> iP rz e g lą d - M o r s k i “ w y d a w a n y p rz e z D o w ó d z tw o M a r y n a r k i W o je n n e j p rz e d e
Mor ska *»»
Prasę
w s z y s t k im d la o f ic e r ó w — s ta n ie s ię u l u b io n ą l e k t u r ą k a ż d e g o c z y t e ln ik a „ Ż e g la r z a “ , k t ó r y w s w y c h z a in te r e s o w a n ia c h m o r s k ic h d u ż o u w a g i p o ś w ię c a m a r y n a r ce w o je n n e j.
T E C H N IK A
MORZA
M ie s ię c z n ik , c e n a z e s z y tu p o je d y ń c z e g o 75 z ł, p r e n u m e r a t a k w a r t a l n a 200 z ł. A d re s : G d a ń s k -W rz e s z c z , A l . W o js k a P o l
s k ie g o 24, P K O — X I — 54.171.
U k a z a ło s ię d o ty c h c z a s 13 n u m e r ó w (1 w 1946, 12 w 1947 r . ) w t y m 4 p o d w ó jn e . O s t a t n i n u m e r 11/12 w y d a n y w z n a c z n ie z w ię k s z o n e j o b ję to ś c i (c e n a 250 z ł) p o ś w ię c o n y je s t w c a ło ś c i p o r t o m p o ls k im i z a w ie r a p la n y w s z y s t k ic h n a s z y c h p o r t ó w o r a z lic z n e a r t y k u ł y o i c h h is t o r i i , o d b u d o w ie , s ta n ie o b e c n y m i p la n o w a
n y m r o z w o ju .
„ T e c h n i k a M o r z a i W y b r z e ż a “ j e s t o r g a n e m M o r s k ie g o S to w a rz y s z e n ia T e c h n ic z n e g o , a w ię c tr e ś ć z a m ie s z c z a n y c h
a r t y k u ł ó w o b ra c a s ię ip rz e d e w s z y s t k im w o k ó ł z a g a d n ie ń b u d o w n ic t w a p o r t o w e g o i b u d o w n ic t w a o k r ę t o w e g o . P rz e w a ż a p r z y t y m p o d e jś c ie p r a k t y c z n e — o p is y w y k o n y w a n y c h r o b ó t , o m a w ia n ie p la n ó w c z e k a ją c y c h n a r y c h łą r e a liz a c ję i t p . U z u p e łn ie n ie m t y c h m a t e r ia łó w je s t k r o n ik a W y b r z e ż a o r a z p r z e g lą d ip ra s y t e c h n ic z n e j. P is m o n ie je s t b y n a j m n ie j o - b lic z o n e n a m ło d z ie ż , a le n ie w ą t p li w ie z a in te r e s u je k a ż d e g o m ło d e g o k a n d y d a ta n a in ż y n i e r a c z y t e c h n ik a , k t ó r y b ę d z ie p o s ia d a ł p o d s t a w o w y z a só b w ie d z y o g ó ln e j, j a k ą d a je g im n a z ju m i lic e u m , o ra z p e w n ą z n a jo m o ś ć s p r a w m o r s k ic h , j a k ą d a ją l e k t u r a „ Ż e g la r z a “ i k u r s y
p r a c y m o r s k ie j w P C W M .
M o rs k i P rz e g lą d V & T á f c G os p o d arc zy
ORO AU GOSPODARCZY POLSKIEGO WYBRZEŻA.
M ie s ię c z n ik ,, c e n a n u m e r u p o je d y ń c z e g o 40 z ł. A d r e s : G d y n ia , Ś w ię to ja ń s k a 99.
P K O — X I — 111.
T r e ś ć w y d a n y c h d o ty c h c z a s 19 n u m e r ó w (7 w r . 1946, 12 w r . 1947, w t y m 3 p o d w ó jn e ) o b e jm u je w s z e lk ie z a g a d n ie n ia g o s p o d a rc z e m o r z ó i w y b r z e ż a o m ó w io n e w k i lk u d z ie s i ę c iu k r ó t k i c h a r t y k u ła c h o ra z w lic z n y c h k r o n i k a c h . P is m o m a n a s t a w ie n ie p r a k t y c z n e — a r t y k u ł y p o r u s z a ją a k tu a ln e , p r a k t y c z n e z a g a d n ie n ia ż y c ia g o s p o d a rc z e g o a c zę sto z w r a c a ją u w a g ę n a b o lą c z k i. K r o n i k a i p r z e g lą d y — p rz y n o s z ą b ie ż ą c e i n f o r m a c je w a ż n e d la w s z y s t k ic h w c ią g n ię t y c h
w p r a c ę a p a r a tu g o s p o d a r k i m o r s k ie j w j e j s e k to r z e p a ń s t w o w y m , s p ó łd z ie lc z y m i p r y w a t n y m .
I t o p is m o n ie j e s t p r z e z n a c z o n e d la m ło d z ie ż y . J e d n a k d la k a n d y d a t ó w d o W y ż s z e j S z k o ły H a n d lu M o r s k ie g o l u b p r a g n ą c y c h p r a c o w a ć w h a n d lo w e j o b s łu d z e p o r t ó w — s ta n o w ić b ę d z ie d o s k o n a łe w p r o w a d z e n ie d o z a g a d n ie ń z a w o d o w y c h . M in is t e r s t w o O ś w ia t y z a le c iło „ M o r s k i P r z e g lą d G o s p o d a r c z y “ d o b ib l io t e k s z k ó ł z a w o d o w y c h .
W y m ie n io n e 4 p is m a m o r s k ie są o r g a n a m i s p e c ja ln y m i d la : z a g a d n ie ń n a u k o w y c h , t e c h n ic z n y c h , g o s p o d a rc z y c h i w o je n n o - m o r s k ic h . Z e w z g lę d u n a s w ó j c h a r a k t e r m ie s ię c z n ik ó w H b k w a r t a l n i
k ó w — u j m u j ą w s z y s tk ie z a g a d n ie n ia z p e w n e j p e r s p e k t y w y c z a s u , w y b i e r a j ą r z e c z y n a jw a ż n ie js z e , z a jm u j ą s ię p r o b le m a m i a n ie z d a r z e n ia m i.
•
P o w s z e d n ie ż y c ie m o r z a i w y b r z e ż a c h w y t a n a g o rą c o m o r s k a p ra s a c o d z ie n n a , k t ó r e j c z o ło w y m r e p r e z e n ta n t e m j e s t :
DZIENNIK BAŁTYCKI
D z ie n n ik , c e n a n u m e r u 3 z ł., p r e n u m e r a t a m ie s ię c z n a 80 z i. A d r e s : G d y n ia , u l. M ś c iw o ja 9. P K O X I — 4004.
C z y ta ją g o w s z y s c y m ie s z k a ń c y W y b rz e ż a , a p o w in ie n c z y ta ć k a ż d y , k t o p r a g n ie ż y ć w n ie u s t a n n y m k o n t a k c ie z m o r z e m . Z n a jd z ie t u b o w ie m c o d z ie n n y "
o b ra z ż y c ia p o r t ó w G d y n i i G d a ń s k a n ie t y l k o w s u c h y c h w z m ia n k a c h a le i w b a r w n y c h r e p o r ta ż a c h , z n a jd z ie o d b ic ie - w s z e lk ic h p r o b le m ó w ż e g lu g o w y c h i p o r t o w y c h w m i a r ę i c h n a r a s t a n ia , o ra z . c o d z ie n n ie a r t y k u ł o g ó ln y n a t e m a t y m o r s k ie . P r e n u m e r u ją c w W a s z y m K o l e S z k o ln y m „ D z ie n n i k B a ł t y c k i “ i r o b i ą c w y c i n k i z a r t y k u ł ó w i w ia d o m o ś c i „ m o r s k ic h “ — s t w o r z y c ie w k r ó t k i m c z a s ie z b ió r s o lid n e j w ie d z y o m o r z u w j e j a k t u a ln y m u ję c iu . N a t e n c e l w a r t o p o ś w ię c ić 80 z ł m ie s ię c z n ie .
KURIER SZCZECIŃSKI
D z ie n n ik , c e n a n u m e r u 3 z ł, p r e n u m e r a t a m ie s ię c z n a 80 z ł. A d r e s : S z c z e c in ,.
P I. H o łd u P r u s k ie g o 8.
D z ie n n ik t e n s p e łn ia d la S z c z e c in a p o d o b n ą r o lę j a k „ D z ie n n i k B a ł t y c k i “ dla<
G d y n i ^ i G d a ń s k a . C h o ć n ie p o ś w ię c a o - g ó ln y m s p r a w o m m o r s k im t y l e m ie js c a — o d z w ie r c ie d lą ż y c ie ip o r tu s z c z e c iń s k ie g o , k t ó r y je s t „ o c z k ie m w g ło w ie “ c a łe j P o ls k i. W ie lu z C z y t e ln i k ó w „ Ż e g la r z a “ za k i l k a l a t s ta n ie d o p r a c y z a w o d o w e j w a p a r a c ie p o r t o w y m w ie lk ie g o S zcze c in a , d o r ó w n y w u ją c e g o w ó w c z a s G d y n i i G d a ń s k o w i.
J e ż e li p r a g n ie c ie z n a ć e ta p y r o z w o ju . W a s z e g o p rz y s z łe g o w a r s z t a t u p r a c y — c z y t u j c ie „ K u r i e r S z c z e c iń s k i“ .