• Nie Znaleziono Wyników

Rzeczpospolita i Dziennik Gospodarczy, 1949.04.22 nr 108

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rzeczpospolita i Dziennik Gospodarczy, 1949.04.22 nr 108"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

REDAKCJA: Warszawa, «1. Mar­

szałkowska 3/5. Telefony: Red.

nacz. 424-75, redakcji — 424-76.

A D M IN IS T R A C JA : (dzia) prenu­

meraty) : Warszawa, PI. Trzech Krzyży 16. Prenumerata miesięcz­

na ’ p o c z ta kosztuie 135 zt. tel 8-10-26.

W Y D A W C A: Spółdzielnia nyTJ W ydawniczo - Oświatowa IrtgT

„ C z y t e l n i k “ , Warszawa. IJHTt ulica W iejska n r 12

C e i r a s s 3

W lY-ą rocznicę

P a k t a P o ls k o -R a d z ie c k ie g o Wymiana depesz

między Warszawą a Moskwą

DO G EN ER A LISSIM USA S T A L I­

NA, przewodniczącego Rady M im - strów ZSRR.

„W czwartą rocznicę podpisania układu polsko - radzieckiego o przy jaźni, współpracy i wzajemnej po­

mocy, pozwalam sobie przesłać w im ieniu własnym i Rządu Rzeczypo spolitej najserdeczniejsze ży ożenią dla narodów Zw iązku Radzieckiego oraz osobiście dla Fana, Panie Pre­

mierze.

Z radością stwierdzamy, że w ro­

ku ubiegłym zacieśniliśmy jeszcze bardziej więzy, łączącej nas przyjaź ul oraz pogłębiliśmy naszą współpra cę w dziedzinie politycznej, gospo­

darczej i kulturalnej.

U kład polsko - radziecki, będący żywą więzią między naszymi kraja­

mi, będzie nadal mocnym fundamen tern nasizcj wszechstronnej współpra cy w duchu nierozłącznej przyjaźni z korzyścią zarówno naszych naro­

dów, jafc i wszystkich krajów, mi u- jących pokój.

Nadal będziemy umacniać nasz sojusz, który stanowi rękojmię trwa lego pokoju, postępu i lepszej przy­

szłości naszych narodów“.

(—) JOZEF C Y R A N K IE W IC Z

*

W aw lązku z rocznicą p re m ie r Cy­

ra n k ie w ic z o trzym a ł depeszę nastę­

pującą:

„Z okazji czwartej rocznicy Ra- dziecko-PoIskiego układu o przyjaź­

ni, wzajemnej pomocy i powojennej współpracy, zasyłam Panu, Panie premierze, przyjacielskie powinszo­

wania.

proszę przyjąć życzenia pomyślno gci dla narodu polskiego i rozkwitu dla Polski Ludowej, jak również ży­

czenia dalszego wzmocnienia przy­

jaźni i sojuszu między naszymi kra­

ja m i“.

(—) J. S TA L IN

DO P. A ND RZEJA W Y S Z Y Ń S K IE GO, ministra spraw zagranicznych ZSRR.

„Z okazji czwartej rocznicy podpi sania układu o przyjaźni, współpra­

cy i wzajemnej pomocy między Rzeczpospolitą Polską, a Związkiem Socjalistycznych Republik Radziec­

kich, przesyłam Panu, Panie M in i­

strze moje najlepsze życzenia pomyśl ności w dalszej pracy nad utrwale­

niem wielkiego dzieła naszego soju­

szu.

Przyjaźń naszych narodów jest po tężnym wkładem w dzieło umocnie­

nia powszechnego pokoju i bezpie­

czeństwa w walce z podżegaczami wo jeanymi.

Sojusz naszych krajów stanowi trwałą podwalinę dla dalszego na­

szego zbliżenia i rozszerzenia wza­

jemnej współpracy, mającej za cel dobro naszych państw i szczęśliwy rozwój naszych narodów.

<—) Z Y G M U N T M O D ZE LE W S K I

*

M in. Modzelewski otrzymał depe­

szę następującą:

„W związku z czwartą rocznicą podpisania układu o przyjaźni, wza jemnej pomocy i powojennej współ prttcy między Związkiem Radziec­

kim 1 Rzeczpospolitą Polską, proszę przyjąć, Panie Ministrze, serdeczne powinszowania i życzenia dalszego wzmocnienia przyjaźni radzi ocko- polskiej dla dobra naszych narodów i powszechnego pokoju“.

(—) A. w y s z y ń s k i

a uroczystej akademii Romy“ w Warszawie

e f e r a t o s o j u s z u

OLSKO R A D Z IE C K IM w ygłosi

i. Zygmunt Modzelewski.

Nowy ambasador USA w Moskwie

W A S Z Y N G T O N , 20.4. (P A P ); 7 " P ° dano o fic ja ln ie do wiadomości, ze Prezydent T ru m a n m ianow ał dotych­

czasowego posła Stanów Zjednoczo*

nych w B elgii adm irała A lana K irK ambasadorem U SA w Z w ią zku Ra-

Mac Cloy ma zastąpić Claya

N O W Y JORK, 20. 4. (PAP). „New ork Times“ donosi, powołując się na liarodajne źródła, że obecny prezes Ban u Międzynarodowego, Amerikanin Mac loy będzie mianowany wysokim komi- irzem USA w zachodnich Niemczech po stąpieniu gen. Clay‘a. Gubernator woj- iowy w brytyjskiej strefie okupacyjnej Jiemiec gen. Robertson ma być zwolnio y z czynnej służby wojskowej. Pozosta ie on w zachodnich Niemczech jako wy

>ki komisarz brytyjsk'“

RZECZPOSPOLITO

Eck VI

D Z

i

M

ń

I K P Ô L - I T Y O Z N Ô - ( 5 Ö S P O D Ä

W ARSZAW A, P IĄ T E K 22 K W IE T N IA 1949 RO KU H r . 1 0 8 ( 1 6 7 4 }

dar lii " ir t f ---T ia r . ■■

DZIŚ W NUMERZE

DR. L U D W IK GROSSFELD Doświadczenie polsko - radziec­

kich stosunków gospodarczych

\ \ str. 4 A N T O N I KOPEĆ

Na własne oczy (V) str. 4 IR E N A K R Z Y W IC K A

Sztuka radziecka u nas Str. 4 A N A TO L STERN

Przymierze (fragment poematu) str. 5

Śiniatoujy Kongres Pokoju N " a , i a i ” 1 p '*0'1' rozpoczął obrady ui Paryżu

PARYŻ, 20.4. (P A P ). — W środę przed południem otwarto w sali Pleyela w’ Paryżu Światowy Kongr es Pokoju w obw* 0^ _ 2 ^ 's] ^ y legatów, przybyłych z 69 krajów i reprezentujących ponad 600 mi- lionów osób.

Za stołem p re zyd ia ln ym zasiedli członkowie B iu ra K o m ite tu P rzygo­

towawczego Kongresu: przewodniczą cy J o lio t Curie, wiceprzewodniczący Louis A ragon (Francja), M a rtin A n ­ dersen Nexo (Dania), J. D. Bernal (Anglia), przewodniczący Ś w iatow ej Federacji Młodzieży D em okratycznej Guy de Boisson (Francja), generał L á ­ zaro Cárdenas (Meksyk), przew odni­

cząca Ś w iatow ej Federacji K o b ie t De m okratycznych pani Cotton (Fran­

cja), Aleksander Fadiejew (ZSRR), K u o M ac Jo (Chiny), P ię tro Nemu (Włochy), D. N. P r itt (Angha , O.

John Rogge (USA), ja k o przedstaw i­

ciel nieobecnego w P aryżu sekreta­

rza generalnego Ś w iatow ej Federacji

Ofensywa

chińskich wojsk A rm ii Ludowej

PARYŻ, 20.4. (PAP). W dniu 20 kw ietnia chińskie wojska ludowe rozpoczęły zakrojoną na szeroką ska lę ofensywę na całym froncie Yang- Tsc-Kiangu, atakując ostatnie przy­

czółki mostowe arm ii kuomlntan- gowskiej na północnym brzegu tej rzeki.

Główne ataki wojsk ludowych koncentrują się na przyczółki mosto­

we San-Kang-Ylnh i Szi-Hen Wu (150 i 50 km. w górę rzeki od Nanki nu) oraz na miasta Kiang Fu i An- King.

Ewakuacja rządu Kuomictangu do Kantonu?

LONDYN, 20.4. (PAP). Agencja Reutera donosi z Nankinu, że wobec rozpoczętej ofensywy chińskich wojsk ludowych na froncie Yang Tse, w dniu 20 kw ietnia przygoto­

wano samoloty dla ewakuacji rządu kuomintang owakiego do Kantonu.

Przez cały dzień słychać było w Nan kinie huk dział wojsk ludowych, atakujących przyczółki mostowe na północnym wschodzie od miasta.

Z w ią zkó w Zawodowych Louis Sail- la n ta — Bolesław Gebert (Polska).

Ponadto do prezydium pow ołano ja ko sekretarzy następujących przed­

s ta w ic ie li różnych k ra jó w :

Francja: G abriel d'Arboussier, ksiądz Jean Boulier, L a u re n t Casano va, G ilb e rt de Chambrun, P ierre Cot, Yves' Farge, A la in Le Leap, M a rie Claude V a illa n t-C o u tu rie r, Vercors.

Anglia: J. G. C row ther, pani D. N.

P r itt, dziekan C anterbury — dr. H ew le tt Johnson.

Stany Zjednoczone: dr. W. Dubois.

A lb e rt K ahn, Louis U nterm ayer, E lla W inter.

Związek Radziecki: Fedosiejew, A leksander K orniejczuk, Wanda Wa­

silewska.

Chiny: L iu N in g I, p a n i Tsai- Tschang.

Włochy: Adda A lessandrini, A m b ro gio D onini, V itto rio Gui, E m ilie Se- reni.

Niemcy: B ernhard K e lle rm a n n , A n na Seghers.

Czechosłowacja: Jan D rda.

Polska: Jerzy Borejsza, Eugenia, Pragierowa.

Hiszpania: Jose Giral.

Indie: Ray M u lk Anaud.

Brazylia: Jorge Amado.

Kuba: Juan M arin e llo .

Światowy Kongres Studentów:

Grohman.

Po przem ówieniu p ro f. J o lio t Cu­

rie (które zamieszczamy na str. 3-ej) sekretarz L a ffite zaproponow ał roz­

szerzenie prezydium przez powołanie następujących osób: H odinow a-S pur- na z ram ienia Ś w iatow ej D em okra­

tycznej Federacji K o b ie t, P ablo P i­

casso (Francja), dr. K onorus (A lba­

nia) Ordenez (A rgentyna), K o n n in a n (A ustralia), Basel (Niemcy), H eiberg (Dania), M e lti (Finlandia), Rene L y r (Belgia), pani H ollender (Belgia), pa­

n i Drago jeżowa (B ułgaria), E n d ico tt (Kanada), Juan M a rin e llo (Kuba), Z il liacus (Anglia), A lx io ti (G recja), van Seggelen (Holandia), p ro f. Lukács (Węgry), re k to r P ieńkow ski oraz Cze sława K unkow ska (Polska).

Powyższa lista prezydium, przedło­

żona Kongresowi, przyjęta została przez aklamację.

(Dokończenie na str. 3-ej).

A u s tria c y jeszcze n ie o trz y m a li ir iz

WIEDEŃ, 20. 4. (PAP). Mimo rozpo­

częcia obrad kongresu paryskiego w dniu 20.IV. konsulat francuski w Wiedniu nie udzielił wiz wjazdowych członkom delega cji austriackiej. W związku z tym dele­

gacja austriacka wystosowała telegram protestacyjny do francuskiego minister­

stwa spraw zagranicznych. Delegacja au­

striacka wystosowała^ również telegram do prezydium kongresu z pozdrowieniami i życzeniami owocnych obrad dla kongre su, w którym delegacja austriacka z po­

wodu zwłoki w udzieleniu jej wiz nie mo że wziąć udziału. Delegacja austriacka weómie prawdopodobnie udział w obra­

dach Kongresu w Obronie Pokoju w Pra dze.

Stalin o układzie polsko-radzieckim

Cztery lata temu, po podpisaniu Układu o Przyjaźni, Po­

mocy Wzajemnej i Współpracy Powojennej między ZSRR a Polską, Generalissimus Stalin wyrzekł tę pamiętne słowa;

„Znaczenie tego układu polega przede wszystkim na tym.

że oznacza on zasadniczy zwrot w stosunkach między Związ­

kiem Radzieckim i Polską w stronę sojuszu i przyjaźni. Zwrot ten nastąpił w toku naszej walki o wolność przeciw Niemcom i teraz w tym układzie zostaje utrwalony.

W ciągu ostatnich 5 wieków stosunki pomiędzy naszymi krajami nacechowane były elementami wzajemnej nieufności>

która częstokroć przeistaczała się w zbrojne konflikty. Sto­

sunki te osłabiały oba nasze kraje . wzmacniały imperializm niemiecki.

Znaczenie niniejszego paktu polega na tym, że kończy i grzebie on dawne stosunki pomiędzy naszymi krajami i stwa­

rza nową realną podstawę dla zmiany dawnych nieprzyjaznych stosunków na stosunki przymierza i przyjaźni między Związ­

kiem Radzieckim i Polską.

W ciągu ostatnich 25— 30 lat, to znaczy w okresie łączą­

cym dwie wojny światowe, Niemcy zdołali wykorzystać tery­

torium Polski, jako korytarz dla parcia na wschód oraz jako odslcocznię w celu napaści na Zioiązek Radziecki. Mogło to nastąpić jedynie dlatego, ponieważ pomiędzy naszymi krajami nie istniały wówczas stosunki przymierza i przyjaźni. Dawne rządy Polski nie chciały przymierza ze Związkiem Radzieckim.

Wolały one prowadzić grę polityczną pomiędzy Niemcami i Związkiem Radzieckim.. No i oczywiście doigrały się... Polska została okupowana, a niepodległość jej anulowaiui, przy czym w rezultacie całej tej zgubnej polityki wojska niemieckie otrzymały możność znalezienia się u bram Moskwy.

Znaczenie niniejszego paktu polega na tym, że likwiduje on dawną zgubną politykę gry pomiędzy Niemcami i Związ­

kiem Radzieckim i zamienia ją na politykę przymierza oraz przyjaźni pomiędzy Polską a jej wschodnim sąsiadem“.

Fragment defilady A rm ii Radzieckiej na Placu Czerwonym

Henryk Kassyanowicz

Z perspektywy czterolecia

C H W IL I p o d p is y w a n ia czte- 1 s k o -ra d z ie c k ic h w io s n ą 1945 b y ła r y la ta te m u p o lsko - ra - | jeszcze k w e s tią o tw a rtą . S k ła - dzieckiego u k ła d u o p rz y ja ź n i, po- d a ło s ię na to w ie le p rz y c z y n ,

W

m o c y w z a je m n e j i w s p ó łp ra c y , fa k te rn k o n k re tn y m , ro z u m ia n y m przez o lb rz y m ią w iększość społe­

czeństw a p o lskie g o , b y ło w y z w o le ­ nie P o ls k i przez A rm ię Radziecką.

T em u n ie p o t r a f ili ' zaprzeczyć n a ­ w e t n a jz a g o rz a ls i p rz e c iw n ic y Z w ią z k u R adzieckiego z W in s to - nem C h u rc h ille m na czele. O to je ­ go s ło w a z 27 lu te g o 1945 r . :

„G d y b y nie niepraw dopodobne w y s iłk i i pośw ięcenie R o s ji, P o l­

ska z o s ta ła b y c a łk o w ic ie un ice ­ s tw io n a przez N ie m có w . N ie t y l ­ k o P o ls k a ja k o p a ń stw o i na ró d , lecz P o la c y ja k o ra sa skazani b y ­ l i p rzez H itle r a na zagładę lu b zepchnięcie do s ta n u n ie w o ln ic tw a . J a k tw ie rd z ą , w y m o rd o w a n o t r z y i p ó ł m ilio n a p o ls k ic h Ż ydów . P ewne je s t, że o lb rz y m ia ilo ś ć lu ­

dzi w y g in ę ła na s k u te k jednego z n a js tra s z liw s z y c h a k tó w o k ru ­ cieństw a, p ra w d o p o d o b n ie na s k u ­ te k n a js tra s z liw s z e g o a k tu o k ru ­ cie ń stw a ja k ie k ie d y k o lw ie k za­

c ie m n iły dzieje czło w ie ka na ziem i.

G d y N ie m c y w y ra ź n ie w y z n a li s w ó j z a m ia r u cz y n ie n ia z P o la k ó w p o d d a n ych i ra s y niższego rzędu pod pano w a n ie m H e rre n v o lk u , n a ­ gle na s k u te k w sp a n ia łe g o w y s ił­

k u p o tę g i w o je n n e j i zręczności, w o js k o ro s y js k ie w ciągu nieco w ię c e j n iż trz e c h ty g o d n i od czasu g d y m ó w iliś m y t u o ty c h s p ra ­ w ach, p o su n ę ły się n a przód od W i­

s ły do O d ry, pędząc przed sobą N ie m c ó w , niszcząc ic h i w y z w a la ­ ją c w te n sposób całą P olskę od s tra s z liw e g o o k ru c ie ń s tw a i u c i­

sku, pod k tó r y m u g in a li się P o la ­ c y “ .

D la p e w n e j części społeczeństw a p o ls k ie g o s p ra w a s to s u n k ó w p o i-

D o n o ś n y głos z P a r y ż a

Paryż, 20 kwietnia

G

D Y B Y to było wykonalne, na­

leżałoby zwieźć do Paryża wszystkich sceptyków z Polski, któ rzy szczerze pragną pokoju, ale z powątpiewaniem kiw ają głowami:

Cóż może przeciw wojnie zdziałać

Red. Henryk Korotyński telefonuje z Paryża

Amerykanami zasiedli delegaci lu­

dów kolonialnych z Indii, Marokka, Madagaskaru, Egiptu, Jawy. Szczy ty kultury i geniuszu ludzkiego oraz prosty człowiek ze wsi i z Kongres. Jakież znaczenie p rak- mjasta, który chce żyć i pracować

tycznie mogą mieć obrady nad po- w p0ii0 ju

kojem? p J ’ ,

Mimo szykan wizowych, mimo o- Sceptycy zrozumieliby w Paryżu błąkanej zaiste nagonki przeciw jaką siłą jest głos 69 narodów świa Kongresowi, pójdzie z Paryża na ta, których przedstawiciele oświad- cały świat glos milionów przeciw czają zdecydowanie, bezkompromiso nowym próbom wzniecenia straszli­

wo, gorąco: „Nie tylko nie chcemy wego pożaru. Słowa pokoju roz- wojny, ale do wojny nie dopuści- brzmiewają na sali Pleyela we my.“ Wbrew podpalaczom świata, wszystkich językach: „Paix, mir, wojny nie będzie, bo nie chcą je j peace, pace, Frieden...“ bo jest to wszystkie narody, ja k kula ziem- zawołanie wszystkich narodów. Na ska długa i szeroka. murach Paryża plakaty z białym

W wielkiej sali Pleyela zebrało gołębiem pędzla Picassa przyciąga-

blisko 2 tysiące ludzi różnych ją wzrok przechodniów. To jest Się narodowości, wyznań, przeko- symbol naszych czasów — nie bom- raS,’ Dolitycznych, zawodów. Obok ba atomowa, którą straszyć usiłują uczonych pisarzy i artystów o jeden i drugi gangster polityczny, świetnych światowej sławy nazwi- w paryskim „Combat“, dzienniku h s tu przedstawiciele chło- o tendencjach bynajmniej nie lewi- SalC oraz polski górnik ze cowych, ukazał się w przeddzień S t a Obok lewicowych działaczy Kongresu taki oto rysunek: mały

„ nirmimrham chłopiec stoi przed wystawą cukier Ł t a n nCantherbu?y oraz prałat ni i wskazując palcem wielkie cze- francuski. Obok polityków komuni- koladowe jajko wielkanocne, mówi stów pisarz katolicki. W jednym do ojca: ,.Patrz, bomba atomowa z rzędzie krzeseł z Europejczykami i czekolady

Ten rysunek to może nieświado­

ma ale jakże gryząca satyra na tych, którzy usiłują nam i naszym dzieciom zasnuć świat bombą ato­

mową, sparaliżować naszą wolę i

W czasie obrad rozszerzonego Biura Kongresu dyskutowano diu go nad powiększeniem komisji, któ ra ma opracować projekt manife­

stu. I uchwalono powołanie aż 17 osób, aby w manifeście dać wyraz różnym tendencjom i poglądom na Kongresie — różnym światopoglą- zatrzymać marsz ku lepszemu groź dowo i politycznie, ale zbieżnym bą zniszczenia. W sali Pleyela otrzy gdy chodzi o utrwalenie pokoju, mują odpowiedź: To się wam nie Świadomość, że Kongres Pokoju

uda! jest wTęcz groźny dla amatorów

Siedzący tuż obok mnie profesor wojenki i żs pokrzyżuje ich plany, uniwersytetu, uczony fizyk powia- skłoniła do zorganizowania pseudo da: „Wie pan? N im tu przybyłem, pokojowej imprezy, która podobno nie zdawałem sobie sprawy ż całej ma się odbyć na początku maja w doniosłości Kongresu. Przecież tu

rozlega się głos całego uczciwego świata.“

Zdaje sobie z tego sprawę mię­

dzynarodowa reakcja, której prasa i radio, nie mogąc nie pisać i nie mówić o Kongresie, usiłuje bagate­

lizować jego znaczenie lab wmówić

Paryżu. W krążących po mieście ulotkach mowa jest wyraźnie, że impreza organizowana przez „nieza leżną“ „Ligę demokratyczno-rewolu cyjną“ , ma na celu zneutralizowa­

nie działania Kongresu Pokoju.

Najzabawniejszym z wrogów Kon gresu okazał się chyba emigracyjny w swoich czytelników i słuchaczy, „Narodowiec“ , który swemu arty- że to jest kongres samych komu- kulowi dał tytuł: „Nachalna kampa nistów. Czytając to jednakże musi nia pokojowa.“

być zdumiony ksiądz Boulier i dwaj Jak widać, obłąkanie, które dot- biskupi angielscy, polski pisarz ka- knęłe czołowego podżegacza wo- tolicki Wojciech Żukrowski i kró- jennego Forrestala rozszerza się i Iowa Elżbieta belgijska, która zgło- na mniejsze płotki.

siła swój akces do Kongresu, i Ma- Któż ich będzie żałował? Kon- ria Mickiewiczówna wnuczka Ada- gres Pokoju trw a i łączy wszyst- ma, która złożyła wczoraj specjał- kich ludzi o zdrowych zmysłach i ne oświadczenie w sprawie pokoju, dobrej woli

z a ró w n o n a tu r y z e w n ę trz n e j ja k i w e w n ę trz n e j. P rzede w s z y s tk im ju ż w ów czas, w b re w sw y m słow om , C h u rc h ill b y n a j­

m n ie j n ie re z y g n o w a ł z p o k ie ro ­ w a n ia ta k s to s u n k a m i m ię d z y n a ro ­ d o w y m i, a b y z P o ls k i uczynić p rz y c z ó łe k m o s to w y p rz y s z łe j an ­ ty ra d z ie c k ie j p o lit y k i a n g lo -a m e ry- k a ń s k ie j. C ala dzia ła ln o ść M ik o ła j­

c z y k a — co ju ż dziś nie ulega k w e s tii — k ie ro w a n a i in s p iro w a ­ n a z L o n d y n u , m ia ła na celu n ie ­ dopuszczenie do is to tn e g o i tr w a ­ łego p o ro z u m ie n ia m ię d zy ZS R R i P o lską . Z a fa sa d ą g ła d k ic h słó ­ w e k i zapew nień o p rz y ja ź n j k r y ­ ła się chęć s tw o rz e n ia w Polsce ta k ic h w a ru n k ó w , k tó r e b y p r a k ­

ty c z n ie to p o ro zu m ie n ie u n ie m o ż li­

w iły . Zadanie to n ie w ym a g a ło zresztą w ie lk ie j in w e n c ji. Po p ro ­ s tu należało o d w ró c ić sens w s z y s t­

k ic h ówczesnych w y p o w ie d z i C h u r­

c h illa , to znaczy w y tw o rz y ć w s to ­ sunkach p o ls k o - ra d z ie c k ic h k l i ­ m a t n ie u fn o ś c i i w ro g o ści, po p ro ­ s tu p rz y w ró c ić p rz e d w o je n n y s ta n rzeczy w ra z z d a w n y m i p o te n c ja l­

n y m i b a z a m i te j w ro g o ści. Ro*

z u m ia n o w k r a ju ko nieczność p rze m ia n społecznych, zdecydow a­

nie p o tę p ia n o r e ż im . prze d w rze - ś n io w y . _ D o ś w ia d c z e n ia w o je n n e i fa k t, że w y z w o le n ie p rz y s z ło od w schodu, u c z y n iło w y ło m w p s y ­ chice p o ls k ie j — p ro g ra m p o lity c z ­ n y obozu d e m o k ra ty c z n e g o w ca­

ło ści n ie p rz e z w s z y s tk ic h b y ł je ­ szcze ro z u m ia n y .

W ro g o w ie p o ro z u m ie n ia i w s p ó ł p ra c y obu k r a jó w w y k o rz y s ty w a li św iadom ie z a s ta rz a łą i p ie c z o ło w i­

cie k u lty w o w a n ą w społeczeństw ie p o ls k im w o kre sie m ię d z y w o je n ­ n y m , w ro g o ś ć w s to s u n k u do R o ­ s ji, n ie k ie d y w rę c z fa łs z u ją c h is to ­ rię czasów n a jn o w s z y c h . F a k te m je st, iż je d n ą z p ie rw s z y c h e n u n ­ c ja c ji \ w ła d z y ra d z ie c k ie j po je j p o w s ta n iu b y ła d e k la ra c ja u zn a ­ jąca n ie p o d le g ło ś ć P o ls k i, a le fa k t te n n ie zawsze d o c ie ra ł do ś w ia d o ­ m ości w s z y s tk ic h P o la k ó w . G r u n ­ to w n a n ie z n a jo m o ś ć Z w ią z k u R adzieckiego i ja k a ś a tr o fia lo g i­

k i d o p ro w a d z iła w ie lu lu d z i do ta k p a ra d o k s a ln y c h n ie k ie d y w n io s k ó w , ta k ja k b y n ie b y ło S ta lin g ra d u , ta k ja k b y n ie w id z ia n o k o rp u s ó w n ie m ie c k ic h p o rz u c a ją c y c h b ro ń i u c ie k a ją c y c h w p o p ło c h u p rz e d n a ta rc ie m ra d z ie c k im . T a k , ja k b y n ie b y ło k a p itu la c ji B e rlin a .

B y li lu d z ie , k tó r z y n ie p o t r a f i li p o łą czyć w je d n ą s y n te z ę e le ­ m e n tó w tego z w y c ię s tw a : b o h a te r­

s tw a n a ro d u i a r m ii ra d z ie c k ie j i te j m o ż liw e j t y lk o w u s tr o ju so­

c ja lis ty c z n y m m o b iliz a c ji w s z y s t­

k ic h s ił, w s z y s tk ic h zasobów i re ­ ze rw g o sp o d a rczych w je d n ą h a r­

m o n ijn ą , s k o n s o lid o w a n ą a k c je o ży w io n ą je d n y n l d u ch e m i jed n ą w o lą z w y c ię s tw a . *

D la te g o to u k ła d polsko -ra d zie c-

I T T - 1945 “ * * ‘

« w a r -

ta w Manifeście Lubelskim dekla­

racja pokojowej współpracy Polski Sebe” w ™ E -a<l2i“ k im P“ 151» n i g ę b ę w p ra w d z ie p rz e o ra n ą j U;

d o ś w ia d c z e n ia m i w o je n n y m i, al.

jeszcze z a w ie ra ją c ą w ie le chw a s tó w , k tó r e n a le ża ło u su n ą ć. Od

(Dokończenie na str. 2-ej)

(2)

N r 108. Sfer. i _ RZEC ZPO SPO LITA ’

Obróciło się koło historii

K

io wiedział, że Lin ieje Pustków wskroś pokojowa, uchwala załogi fa i fabryka w Pustkowie? Kto wie brycznej w Pustkowie protestująca dział, gdzie Pustków się uiajduje? przeciwko agresywnemu Paktowi Aż pewnego dnia stało się w Polsce Atlantyckiemu, zwraca na siebie głośno o Pustkowie t i k tamo nagłe, szczególną uwagę postanowieniami, ja k nagle stało się głośno o skrom- które realnie popierają protest i z;

nym górniku Pstrowskim, który swa protestu, który mógłby być golosiowi ją pracą wysunął d? na czołowego nvm, robią czyn o w ielkiej wadze!

przywódcę, a dziś już nawet symbol społecznej.

VVL ’S m f k ; ó T z y S f e jeszcze myś * * * * * * w szystkim na ogólnym zeb lą ka te g o ria m i sp

tlz iu e js z y m i kategeriam i a m erykań­

s k im i może się w ydawać czymś nle- z ro c u m iily rn a lb> pa pres u śmiesz­

n ym fa k t, że ro b o tn icy ja k ie jś f ib r y ,

k i — zakładają protest przeciw ko . zcbrf nycj 1 m iędzynaroacw em u p a k.e w i, za w a r­

tem u przez grono rządów różnych państw. € i ludzie oczywiście jeszcze n ie w iedzą i nie r c r i r i i c j ą tego ja k bardzo obróciła się od 1ES9 r. koło h is to rii.

Przed wojną 18,"9 r. Związek Ra-

zed r 1914 a bo ranSu Pracowników fabryki w Pust­

kowie uchwalono, żs wszyscy muszą się zapisać do T-w a Przyjaźni Pol- s«o - Radzieckiej, Uchwała ta jest,1 wyrazem wielkiego wyrobienia poli-

i zrozumienia^

istniejącej sytuacji politycznej. Wf rządów różnych e ta to w e j akcji mającej na edu u-j

trzymainie pekoju przewodzi Z w ią -i

Radzieckie Z w ią z k i Zairodoiue iralczą o m ię d zyn a ro d o w ą je d n o ść klasy robotniczej

P rz e m ó w ie n ie K iiźn ie c o iu a n a X K ongresie Z Ż Z S R R

M O S K W A , 20.4. ( P A P ) . W lip'.u 13 fcm. w P ałacu E re m lo w s k im o d b yło się o tw a rc ie X z ja z d u ra d z ie c k ic h zw ią zkó w zaw odow ych z u działom 1.343 delegatów . Są to p rz o d o w n ic y p ra c y p rz e m y s łu tr a n ­ s p o rtu , ro ln ic tw a , n a jle p s i i n a jw y b itn ie js i działacze n a u k o w i i k u ltu ­ ra ln i. P /ś r^ d dele ga tó w je s t w ie lu znanych stachanow ców , b ohaterów p ra c y s o c ja lis ty c z n e j, b o h a te ró w Z w ią z k u K adzieckiego. jąa zjeździć cbecńi są lic z n i geście delegaci za g ra n iczn i.

O tw ie ra ją c zjazd przewodniczący

M o n to w a n ie p a k tu śró d ziem n o m o rskieg o

LO N D Y N , 20. 4. (PAP). Dypiomatycz ny korespodent „D aily Ttlcgraph“ zapo­

wiada konferencję Beyina z tureckim mi nistrem spraw zagranicznych Sadakiem w sprawie zmontowania paktu śródziemne morskiego. W myśl autorów paktu, bę- sek Radziecki i on jest tą najp»waż-j|

niejszę siłą, z którą muszą, się liczyć!

prowodyrzy nowej wojny. Im silniej!, szy b ę d i a Zw. Radziecki, im ściślej sze będą związki, kićre łączą pan- dzie-rlti dokiadił wszelkich usiłowań. g|wa degnokracji ludowej i wszyst-

ażeby utrzymać pokój, ale wobec j u ^ r pragnących utrzymania: , . . . . ..

jednalitego frontu państw kip ila lis ty pokoju ze Związkiem Radzieckim — Id z ie on uzupełnieniem paictu ^ai antyeme ---- -.-u — a. , « . . i . . . > o * . - - - ---- go. sygnatariuszami paktu śródziemno­

morskiego będą — według ,dziennika — uczestnicy paktu atlantyckiego; USA, Wielka Brytania, Francja i Wiochy oraz Turcja i Grecja. W kolach politycznych uważa się za pewne zaproszenie do paktu fnirtkistowskiej Hiszpanii.

cznych przeciwko Związkowi i właś- tym mnj =js- e będą szanse podżega­

nie z ideą wojny przeciwko Związko OTy WOj ennych. Uchwala robotników w i akcja ta cczywiucie nie mogła pustkowie dąży do zacieśnienia,

mieć powrdzenis. a w państwach ka plTy ja4nl polska - radzieckiej, pitslisty cznych siły, mogące przesz- " . . . . , , . i odzie wojnie, nie iiyiy jeszcze dosta Druga częsc uchwały robotników wj t ózaie silne. Dziś jest jeszcze inna Pustkowie mówi o zwiększeniu wy s i nacja, niż była w 1939 r. dajnoścl pracy do granic maksymal-j

Driś we wszystkich państwach na nych — niezależnie do powziętych, globie ziemskim zbudziły się potężne już zobowiązań na rzecz czynu 1-maj siły, które nie chcą dopuścić do woj lewego. I z tej części uchwały prze-' ny i siły te stale wzrastają. Chodzi bija głęboka myśl polityczna. Podze-i nie tylko o Związek Radziecki i pań g&cze wojenni w Ameryce ca.ą swo-1 stwa demokracji ludowej, których politykę bazują na posiadanych za cała polityka ma na celu utrzymanie sobach materialnych i dobrze liczą, pokoju, ale o państwa kapitalistyczne, i-h ie zasoby materialne posia ają o te państwa, które podpisały Pakt państwa, miłujące pokój. Im więcej Atlantycki, w których siły pokoju wyrobimy dobra materialnego, tym stale wzrastają i z coraz większą mo bardziej zwiększymy szanse utrzyma cą przeciwstawiają się polityce swo- nia pokoju.

ich rządów. Uchwały robotników w Pustkowie

W takiej sytuacji deklaracja każ- w prostych słowach formułują n a j- dej grupy ludzi na rzecz pokoju ma ważniejsze nasze zagadnienia stanu swoją wagę i wzmacnia front poko- w dobie obecnej. Z ich uchwałami ju. Odbywający się obecnie w Pary- ^czą się żywiołowo całe zespoły fa- żu Kongres Pokoju reprezentuje dą- bryczne ja k też ^ mnostwo pojedyn- żenia około 600 milionów ludzi. Za czych ludzi z mirst i wsi, k.orzy w miesiąc będzie wyrazem dążeń 700 nadsyłanych deklaracjach dają w y - albo 800 milionów. Ludzie nie chcą rs-z swemu stanowisku. Ruch na ° wojny, a siły nie chcące wojny tak utrzymania pokoju rośnie w _ stale wzrastają, że będą racgły nie nieustannie, tak samo j , . dopuścić do wojny. O tyle obróciło Francji, Włoszech i w innych k ra­

sie koło historii od 1939 r. jach.

W Polsce, której polityka jest na STEFAN M A G E N IIE IM

W iększo ść anglosaska w y c o fu je się z e s p raw y M in d s z e n ty ‘ego

N O W Y JORK, 20.4. (P A P ). We wtorek późnym wieczorem dele­

gacja boliwijska, która z polecenia mocodawców anglosaskich doma­

gała się poprzednio umieszczenia na porządku dziennym obrad Zgro­

madzenia Narodów Zjednoczonych sprawy Mindszenty‘ego i duchow­

nych bułgarskich, złożyła nieoczekiwanie wniosek, proponujący rozpa­

trzenie obu tych spraw przez komisję, przewidzianą w traktatach po­

kojowych z Węgrami i Bułgarią.

W niosek b o liw ijs k i zaleca ró w n o ­ cześnie, aby spraw a Mindszent.y'ego i pastorów bułg arskich pozostała na porządku dziennym jesiennej_ sesji Zgromadzenia, k tó ra rozpocznie się we w rześniu br.

Specjalna kom isja polityczna, w k tó re j w niosek ten został zgłoszony, nie zdążyła podjąć jeszcze nad n im dyskusji. Jednakowoż delegat USA Cohen, odstępując od tekstu przygo­

towanego przem ówienia, zapowie­

dział, że delegacja am erykańska w n io sek ten poprze. Zapowiedź ta in te r­

pretowana jest w ku lu a ra ch Lakę Success jako dowód, że Stany Z je ­ dnoczone zdały sębie sprawę ze sła­

bej p o zycji spraw y M ińdszenty‘ego i pastorów bułg arskich na fo ru m ONZ i pra g n ę łyb y obecnie, aby z n i­

knęła ona ja k najszybciej 2 porząd­

k u dziennego bieżącej sesji.

W kołach ONZ w y ra z im y jest po­

gląd, że większość anglosaska zado­

w o li się fo rm a ln y m „potępieniem “ procesu M indszenty‘ego i pastorów bułgarskich.

Przemówienie przedwyborcze wicepremiera Rakosfego

BUDAPESZT, 20.4 (PAP). We wto­

rek po południu w jednym z najwięk­

szych okręgów fabrycznych Budapesztu

— Angyalfoeld — odbył się potężny wiec przedwyborczy, zorganizowany przez [Węgierską Partię Pracujących, na któ­

rym wygłosił przemówienie wicepremier Rakosi, sekretarz generalny partii.

W wiecu wzięły udział setki tysięcy robotników, przybyłych z całego Buda­

pesztu. Na trybunie zasiedli prezydent Szakasits oraz członkowie Biura Poli­

tycznego Komitetu Centralnego Węgier­

skiej Partii Pracujących.

Zaproponowaliśmy nowe wybory — oświadczył na wstępie wicepremier Ra­

kosi — aby lud nasz mógł udzielić odpowiedzi czy aprobuje drogę, którą partia nasza w ciągu dwóch ostatnich lat wskazywała, czy wnosi swój wkład do 5-cioletniego planu gospodarczego, który opracowaliśmy i czy aprobuje po-

■ litykę pokoju, którą dotychczas prowa­

dziliśmy i którą chcemy kontynuować.

Omawiając wytyczne nowego planu 5-cioletniego Rakosi zwróci! szczególną uwagę na kwestię chłopską, podkreśla­

jąc m. in.: „Chcemy, aby każdy chłop dysponował nowoczesnymi narzędziami produkcji, aby korzysta! ze wszystkiego, czego dostarczyć może kultura miasta.

Naszym zdaniem ,chłopstwo pracujące może to osiągnąć r.a drodze spółdziel­

czości. Jesteśmy pewni, że pracuiące ' chłopstwo wcześniej czy później przeko­

na się o tym i wkroczy samo na drogę gospodarki zespołowej“ .

Omawiając stosunek państwa do Ko­

ścioła Rakosi stwierdza, że demokracja ludowa zapewnia całkowitą wolność re- ligii. Tak byio dotychczas, tak będzie i w przyszłości. Jednakowoż w stosunku do tych, którzy pod płaszczykiem Ko­

ścioła w służbie obcych imperialistów walczą przeciwko demokracji ludowej i chcą nałożyć na nią z powrotem iarz mo wielkich kapitalistów i obszarników, wiadza ludowa nie może być i nie bę­

dzie pobłażliwa. Ostro i niedwuznacz­

nie cdpieramy przed ca'ym światem pró­

by ingerencji w nasze sprawy we wnętrz ne i w pełnym poczuciu odpowiedzi"!- ności oświadczamy, że każdą taką próbę również w „przyszłości jak najem«—ócz- niej odeprzemy".

R u m u n ia o d rzu ca no?!) USA i A n g lii

B U K A R S Z T, 20.4. (PAP). 19 k w ie t­

nia rząd ru m u ń s k i w rę czył posel­

stw om Stanów Zjednoczonych i Wie]

k ie j B ry ta n ii w Bukareszcie odpo­

w iedź na n oty rządów tych k ra jó w zarzucające R u m u n ii, że nie w ykona ła rzekomo a rt. 3-£o tra k ta tu poko­

jowego.

Rząd ru m u ń s k i podkreśla w swej odpowiedzi, iż praw a w olności czło­

w ieka są zagwarantowane w ko n sty­

tu c ji R um uńskiej R e p u b liki L u d o w e j a d y skrym in a cje narodowe i rasowe karane są sądownie. W R u m u n ii w y ­ znania re lig ijn e cieszą się całkow itą swobodą.

Odpowiedź rządu rum uńskiego od rzuca tw ie rd ze n ia rządu Stanów Zje- j dnoczonych, jakoby środki podjęte przez . władze rum uńskie przeciwko faszystom oraz w y ro k i sądów ru m u ń skich na członków band szpiegow­

skich, k tó rz y pozostają na służbie w y w ia d u am erykańskiego m ia ły stano­

w ić pogwałcenie tra k ta tu pokojow e­

go.

Rząd Stanów Zjednoczonych nato­

m iast popiera szpiegów faszystow ­ skich i zd ra jcó w rum uńskich, znajdu­

jących się na te ry to riu m Stanów Z je ­ dnoczonych i na obszarze będącym pod k o n tro lą am erykańską, udziela­

ją c im schronienia i oddając im do dyspozycji radiostacje nadawcze.

W zakończeniu nota rum uńska pod kreślą, że rząd ru m u ń ski n.cM opW ici do p róby mieszania się w spraw y we w nętrzne R u m u n ii ze strony rządu am erykańskiego i odrzuca notę ame­

rykańską.

Nota o analogicznej treści wystoso­

w ana została do poselstwa b ry ty js k ie go w Bukareszcie.

Holandia nie wykonuje uchwał Rady Bezpieczeństwa

HAGA. 20.4 (PAP). Przywódcy indo-

■zyjskiego rządu republikańskiego, are- ztowari przez władze holenderskie, w dalszym ciągu znajdują się na wyspie Banka. Rząd holenderski odmawia ich uwolnienia i wycofania wojsk, zgodnie z zaleceniami Rady Bezpieczeństwa,

„O tru ja łjj p o kó j o d e m o k ra c ję lu d o w ą ”

BUKARRESZT, 20.4 (PAP). 8-my nu-

;ner czasopisma ,,0 trwały pokój, o de­

mokrację ludową!“ — organu Biura In­

formacyjnego partii komunistycznych i robotniczych — poświęcony jest w znacz nej części akcji pokojowej, która na­

brała szerokiego rozmachu we wszyst­

kich krajach i znalazła potężny wyraz w poparciu, jakiego masy pracujące ca­

łego świata udzielają odbywającemu się w" Paryżu Światowemu Kongresowi Po­

koju.

W artykule pt. „Naród radzieoki w walce o pokój“ poeta Aleksie] Surkow wskazuje na historyczną rolę przypada­

jącą w udziale Związkowi Radzieckiemu, kroczącemu na czele obozu zwolenników pokoju i postępu.

Pod łącznym tjńulem „Akcja mas lu­

dowych w walce o trwa’y pokój prze­

ciw imperialistycznym podżegaczom wo­

jennym“ , czasopismo zamieszcza szereg materiałów, stwierdzających, że akcja na rzecz pokoju nabrała olbrzymiego roz machu.

Stefan Jędrychowski, członek KC PZPR wskazuje w swoim artykule na zasadniczą różnicę w, sytuacji gospodar­

czej i w rytmie odbudowy krajów kapi­

talistycznych Europy Zachodniej i kra­

jów demokracji ludowej.

Członek Biura Politycznego Węgier­

skiej Partii Pracujących Rêvai w arty­

kule pt. „K lika Tito — cichy zwolen­

nik paktu atlantyckiego“ demaskuje po­

litykę Tito i jego kliki, którzy „speł­

niają specjalne zadanie, powierzone im przez imperialistów w akcji przygoto­

wań do wojny, usiłując jednocześnie wy kazać swą niewinność wobec własnego narodu“

Inierw eacja E vitta w Atenach

LAKĘ SUCCESS, 20. 4. (PAP). Prze­

wodniczący obecnej sesji Generalnego Zgromadzenia O N Z Evatt przesiał na rę ce ministra spraw zagranicznych rządu ateńskiego Tsaldarisa depeszę, w której domaga się ponownego rozpatrzenia spra wv dwóch greckich przywódców związ­

kowych, skazanych na karę śmierci przez wojskowy trybunat faszystowski.

R e p re s je

p rzeciu j o b r o ń c o m p o ko ju

i d A r g e n t y n i e

N O W Y JORK, 20.4 (PAP). W Bue­

nos Aires odbyła się demonstracja w obronie pokoju. Na zarządzenie władz argentyńskich policja rozpędziła demon­

strantów. 85 osób zostało aresztowanych.

Jednocześnie władze wydały zakaz urzą­

dzania jakichkolwiek zebrań i wieców w obronie pokoju w Buenos Aires.

radzieckich zw iązków zawodowych K uźniecow oświadczył m. in .: „ X zjazd radzieckich zw iązków zawodo­

wych odbywa się w obliczu nowych, w spaniałych zw ycięstw osiągniętych przez naród radziecki w walce o d a l­

sze wzm ocnienie i polęgę naszego so cjalistycznego k ra ju , o budowę kom u nizm u w ZSRR. M am y praw o być dum ni, że m ilio n y członków związ­

ków zawodowych — gorących p a trio tów socjalistycznej ojczyzny wnoszą swój cenny w k ła d do w a lk i o przed­

term inow e w ykonanie 5-letniego p la ­ nu stalinowskiego, o przyśpeszenie tempa pracy na drodze do kom uniz­

mu.

Następnie zjazd w y b ra ł prezydium , kom isję redakcyjną i kom isję manda

tową. l

Po ustaleniu porządku dziennego zjazdu, re fe ra t sprawozdawczy o działalności Rady Centralnej radziec kich z w :ązków zawodowych w y g ło sił W asyli Kuźniecow.

Kuźniecow stwierdza, że w raz z bu dową socjalizm u w ZSRR nieustan­

nie rosły i w zm acniały się organiza­

cyjnie radzieckie zw ią zki zawodowe.

Na w szystkich etapach w a lk i o budo wę kom unizm u zw iązki zawodowe stanow iły i stanowią szkołę kom uniz mu, stanowią najważniejszą organi­

zację masową, Wiążącą pa rtię ko m u ­ nistyczną z klasą robotniczą.

Z w ią z k i. zawodowe w p a ja ją w sze­

rokie masy robotnicze idee k o m u n i­

stycznego stosunku do pracy, do włas ności socjalistycznej, walczą o prze­

zwyciężenie przeżytków k a p ita liz m u w świadomości obyw ateli radzieckich w p a ja ją w masy radzieckie p a trio ­ tyzm i dumę narodową. Radzieckie zw iązki zawodowe nieustannie trosz­

czą się o polepszenie w a ru n k ó w b y ­ tu mas pracujących, walczą o je d ­ ność m iędzynarodową klasy ro b o tn i­

czej, o zjednoczenie sił obozu demo­

kratycznego, walczą z anglo-amery- ka ń s k im i podżegaczami w ojennym i, o zabezpieczenie trw a łe g o p o k o ju “ .

O m awiając zagadnienie współza­

w odnictw a pracy, Kuźniecow s w ie r dza, że objęło ono ponad 80 proc.

w s z y s lk c h praco w n ikó w przem ysło­

w ych. W zrost w ydajności pracy po­

w oduje nieustanną zwyżkę płac. W zw iązku z nową zniżką cen, w p io w a dzorią 1 marca b. r. realne płace w zrosły d w u kro tn ie .

Mówca przeciwstawia nieustannie polepszającej się sy ua cji mas pracu­

jących v/ Z w ią zku Radzieckim — sy­

tuację w kra ja c h kapitalistycznych, gdzie wzrasta bezrobocie, podnoszą się ceny i nieustannie spada poziom życiowy klasy Robotniczej.

Końcową część swego przem ówie­

nia Kuźniecow pośw ięcił działalności radzieckich zw iązków zawodowych na arenie m-ędzynarodowej, podkreś łając, .ż działalność ta przebiega w w arunkach k o m p lik u ją c e j się sytua­

c ji m iędzynarodow ej. Radzieckie zw ią z k i zawodowe całym sercem po­

p ie ra ją stalinow ską p o lity k ę p okojo­

w ą rządu radzieckiego, ¡politykę, k tó ­ ra cieszy się poparciem m ilio n ó w pro stych lu d zi na całym święcie. Ra­

dzieckie zw iązki zawodowe • wnoszą swój w kła d do powszechnej sprawy w a lk i o pokój, o zjednoczenie i wzmóc nienie jedności klasy robotniczej, k ió re jest najw ażniejszym w a ru n k em zwycięstwa mas pracujących.

Mówca stw ierdza na zakończenie, że rozbijacka działalność przyw ód- i

ców b ry ty js k ic h Trade U nionów i am erykańskich zw iązków zawodo­

w ych, zmierzająca do lik w id a c ji Swia tow ej F ederacji Z w ią zkó w Zawodo­

w ych poniosła fiasco. Nie ma w ą tp li wości — pow iedział-K uźniecow — że Św iatow a Federacja Z w iązków Z a­

w odowych w raz z in n y m i m asowym i organizacjam i dem okratycznym i zmo b iłiz u je nowe m ilio n y lu d zi do w a lk i o trw a ły pokój, do w a lk i przeciw ko podżegaczom w ojennym .

F o z d ro iu ie n ia p o 's iiie g o śiuiata pracp

W związku z Kongresem radzieckich związków zawodowych, klasa robotnicza Polski zamanifesowala licznymi depesza­

mi swoje braterskie uczucia i solidarność z radziecką klasą robotniczą.

M. in. depesze wysiały: Zarząd. Gi.

Zw. Zaw. Metalowców, zrzeszającego 260 tys. członków, rozszerzone plenum Zarządu Głównego Związku Zawodowe­

go Włókniarzy, w imieniu 300 tysięcy zorganizowanych włókniarzy polskich, Za rząd Giówmy Z Z K w imieniu 350-tysięcz nej rzeszy zorganizowanych kolejarzy poi skich, Związek Zaw. Robotników i Pra­

cowników Rolnych RP w imieniu 200 ty sięcy robotnic i robotników rolnych z Polski, Zarząd Gl. Zw. Zaw. Samorządu Terytorialnego w imieniu 250 tys. człon ków oraz załogi huty „Pokój", fabryki Cegielskiego i inne.

W kilku wierszach

—m p r e m i e r C a e c ih o s lo 'w a c jl, Z a p o to c * y » p o p rz e J c ro c z e n iu g r a n i c y w i g i e r s k i e j , wy­

s to s o w a ł ć o p r e m ie r a W ę g ie r — D o b i, d e ­ peszę, w k t ó r e j d z ię k u je za s e rd e c z n e p r z y ję c ie , z g o to w a n e d e le g a c ji r z ę d o w e j w c z a s ie j e j p o b y t u w B u d a p e s z c ie .

— W K a n a d z ie s z e rz y s ię c o r a z b a r ­ d z ie j r u c h w o b r o n ie p o k o ju i p r z e c iw ­ k o p a k t o w i p ó łn o c n o - a tla n t y c k ie a n u . W w ie lu m ie js c o w o ś c ia c h k r a j u o rg a n iz a c je * p o s tę p o w e r o z p o w s z e c h n ia ją p la k a t y i o d e z w y , n a w o łu ją c e do w a l k i z p o d ż e g a ­ c z a m i w o je n n y m i i p r o t e s tu ją c e p r z e c i w ­ k o u d z ia ło w i K a n a d y w p a k c ie p ó łn o c n o - a t la n t y c k im .

— 19 k w ie t n ia o p u ś c iła M o s k w ę ^do­

ty c h c z a s o w a p o s ła n k a p a ń s tw a I z r a e l .W M o s k w ie , p a n i F . M e y e r s o n .

— W s z p ita lu n o w o jo r s k im z m a r ł p o c ię ż k ie j c n o r o b ie p rz e w o d n ic z ą c y Ś w ia ­ to w e g o K o n g r e s u Ż y d o w s k ie g o — r a b in i W is e .

— A n ty fa s z y s t o w s k i K o m it e t K o b ie t R a d z ie d k lc h p r z e s ła ł n a r ę c e s e k r e ta rz a g e ­ n e ra ln e g o ONZ T r y g v e L ie p is m o , w k t ó ­ r y m o s tr o p r o t e s tu je p r z e c iw k o t e r r o r o ­ w i, s ro ż ą c e m u s ię w H is z p a n ii i r a m t i. - s to w s k ie j.

— F r a k c ja s o c ja l- d e m o k r a ty c z n e j p a r t i i N ie m ie c (SrT>> o g ło s iła o ś w ia d c z e n ie , w k t ó r y m p ię t n u je d z ia ła ln o ś ć s z p ie g ó w - k o - .a b o ia z o w ą k i e r o w n i c t w a p a r t i i w s t r e f i e r a d z ie c k ie j. N ie m ie c . P o z d e m a s k o w a n iu ..O s -tb u ro " w ie lu s o c ja ł- d e m o k r a tó w o p u ­ ś c iło s z e re g i p a r t ii .

— W G e u ti’l l y p o d P a r y ż e m z a k o ń c z y ­ ł y s ię d w u d n io w e o b r a d y o g ó d n o - k r a jo - w e j k o n f e r e n c ji s to w a rz y s z e n ia b . k o m ­ b a ta n tó w , w k t q r y m u c z e s t n ic z y ł . h o n o ­ r o w y p r z e w o d n ic z ą c y s to w a r z y s z e n ia ; L u ­

c ie s . i

— R ząd ja p o ń s k i, s to s u ją c s ię d o d y ­ r e k t y w g e n . M a c A r t h u r a , p o s t a n o w ił p r z e p r o w a d z ić z n a c z n e r e d tttc c je u r z ę d n ik ó w p a ń s tw o w y c h . Z d o t y c h c z a s o w e j lic z b y 1.7*00 ty s . rz ą d ja p o ń s k i p o s t a n o w ił p o ­ z b a w ić p r a c y T50 ty s . u r z ę d n ik ó w .

— 19 b m . p o w r ó c ił d o S ta n ó w z j e d n o ­ c z o n y c h m e d ia to r z r a m ie n ia O N Z w Pa­

le s ty n ie , d r . R a lp h B u m c h e . W N o w y m J o r k u k rą ż ą p o g ło s k i, ż e B u n c h e n ie p o ­ w r ó c i ju ż d o P a le s t y n y , p o n ie w a ż p o w ie ­ rz o n e m u b ę d ą in n e f u n k c je .

P rz e m ó w ie n ie W a lla c e ’ a

N O W Y JORK, 20. 4. (PAP). W dniu 19 bm. odbył się więc zorganizowany przez młodzież postępową Stanów Zjedno czonych, na którym wygłosił przemówie­

nie Henry Wallaee. Mówca wezwał mło dzież amerykańską do zjednoczenia się w walce o pokój i obronę swej przyszłości.

Poddając ostrej krytyce pakt atlantycki Wallace oświadczył, że Stanom Zjedno­

czonym nie zagraża żadne mocarstwo.

Wallace stwierdził, że reakcja affierjdcań ska usiłuje oszukać i zastraszyć młodzież

w Stanach Zjednoczonych.

W ie c z ó r p o lski

u j

Pradze

W salach towarzystwa artystycznego w Pradze, gdzie mieści się wystawa ma­

larstwa polskiego X IX i X X wieku, odbył się wieczór polski, na program którego złożyły się: przemówienie atta­

che wojskowego ambasady polskiej pik.

St. Matuszczaka oraz prof. J. Marka, koncert szopenowski w wykonaniu pia­

nisty dr O. Vondrovica oraz recytacje

W y ja z d d r S ztach elskiej na o b rad y S D F K

u j

P aryżu

W dniu 20 bm. wyjechała do Paryża na rozpoczynającą się w dniu 23 bm. se sję Komitetu Wykonawczego Światowej Demokratycznej Federacji Kobiet dr Ire na Sztacheiska, przewodnicząca Zarządu Gl. Ligi Kobiet.

W okresie obrad czynna będzie w Pa ryżu wystawa sztuki ludowej wszystkich sekcii narodowych, wchodzących w skład SDFK.

Cenny dar

radzieckiej Akademii Nauk dla Uniwersytetu Kopernika

Radziecka Akademia Nauk przekazała Uniwersytetowi Mikołaja Kopernilta w Toruniu cenny dar w postaci kilkudzie­

sięciu dziel naukowych z zakresu archeo logii, historii, fizjologii, anatomii, literatu­

ry, nauk prawno-spolecznych.

Wśród darów Akademii Nauk zwraca uwagę dzieło pt. „Kopernik", zawierając*

zbiór publikacji naukowych, ogłoszonych w Związku Radzieckim w r. 1943, w utworów współczesnej literatury polskiej. | czterechsetrą rocznicę śmierci Kopernika.

Z perspektywy czterolecia

(Dokończenie ze str. l-e j‘) wadze i k o n s e k w e n c ji z ja k ą p o l­

s k i obóz d e m o k ra ty c z n y i je g o k ie ­ ro w n ic tw o p rz y s tą p iły do re a liz a ­ c ji p o d sta w o w ych elem entów p rz y ­ ja ź n i p o lsko - ra d z ie c k ie j, a także zw y c ię s tw u ro zu m u p o lityczn eg o w społeczeństwie p o ls k im zaw dzię­

czam y te ż to , ż e . dziś z p e rs p e k ty ­ w y ubiegłego czterolecia sojusz p olsko - ra d z ie c k i u zn a w an y je s t powszechnie ja k o je d y n a droga, po k tó r e j W in n iśm y kro czyć, je ś li chcem y zachować sw ó j b y t n a ro ­ dowy,' i sw ą p o lity c z n ą niezależ­

ność.

P rzyzn a ć trzeba, że je ś li idzie o s to s u n k i m iędzynarodow e, to zrozum ienia w a rto ś c i sojuszu u ła ­ tw iła społeczeństw u p o lskie m u zna­

kom icie p o lity k a m o c a rs tw zachod­

n ich, za in a u g u ro w a n a n ie m a l naza­

ju t r z po Poczdamie. P rz y p o m n ij­

m y tu t a j, że każdorazow e d e k la ­ ra ty w n e w yp o w ie d zi oficjalnych cz y n n ik ó w ra d z ie c k ic h na te m a t

. S o l id a r n o ś ć p r o l e t a r i a t u b r y t y j s k i e g o z m a s a m i p r a c u j ą c y m i ś w i a t a

O d e z w a b rjjt. p a r tii k o m u n is ty c zn e j

LO N D Y N , 20. 4. (PAP). W związku z paryskim Kongresem w Obronie Poko ju oraz zbliżającym się świętem 1 Maja, brytyjska partia komunistyczna ogłosiła następującą odezwę:

„O d 60 lat w dniu 1 maja robotnicy całego świata demonstrują międzynarodo wą solidarność w swej walce przeciw ka­

pitalizmowi i wojnie w walce o pokój i so cjalizm.

W dniu święta majowego 1949 roku brytyjska klasa pracująca wespół ze swy­

mi towarzyszami z całego świata zade­

monstruje jeszcze sil.ni.ei. niż zwykle wolę obrony swych praw i pokoju przeciw ża machem pracodawców, reakcji i rządu partii pracy.

Olbrzymia suma 760 milionów funtów przeznaczona na przygotowania wojenne, spowoduje zamrożenie plac robotniczych, podwyżkę cen, wzrost zysków kapitali­

stów, droższą żywność, zahamowanie bu dowy mieszkań, szkół i szpitali, zmniej­

szenie świadczeń socjalnych oraz spotęgu je ogólne poczucie nieątewności i wywoła nieukniony kryzys gospodarczy. W dwa dni po podpisaniu paktu atlantyckiego Stafford Cripps przedstawił część rachun ku — swój wojenny budżet — za który muszą zapłacić robotnicy, płacąc wyższe ceny za masło, margarynę, ser i zapałki.

Każdy robotnik brytyjski zdi-je sobie spra wę, że w kluczowych gałęziach przemy­

słu — przemyśle okrętowym, mcchnnicź

nym, bawełnianym, węglowym i stalowym

— wzrasta bezrobocie.

Totępiamy stanowczo agresywny pakt atlantycki, w którym wyznaczono nam wspólnie z Hiszpanią frankistowską roię bazy wojennej.

Okupacyjne wojska jankesów już kwa­

terują wśród nas, zabierając nam nowe domy i gmachy, podczas gdy robotnicy brytyjscy żyją w straszliwych warunkach mieszkaniowych. Aie robotnicy brytyjscy rzucają wyzwanie polityce reakcji i rzą du partii pracy. Początkiem tej walki są strajki proklamowane w celu zdobycia wyższych plac i przeciwko bezrobociu oraz demonstracje przeciw odradzającemu się faszyzmowi i ogromny oddźwięk, jaki zdobyły hasła paryskiego Kongresu w Obronie Pokoju.

Walka ta będzie narastać i będzie się rozszerzać. W naszej walce o pokój znaj dujemy zachętę w przykładzie najbardziej oddanego sprawie pokoju Związku Ra­

dzieckiego — kraju socjalizmu.

Wolne społeczeństwo socjalistyczne naj bardziej nięnawidzi wojny.

Ludność krajów socjalistycznych potrze bttje jedynie pokoju, aby przyspieszyć bu dowę nowego komunistycznego społeczeń­

stwa. Nie ma tam bogaczy, którzy zara biają miliony na cierpieniach i śmierci in nych. Ludność radziecka, budującą komu nizm i kraje demokracji ludowej, kładące obecnie mocne podwaliny socjalizmu, prag

ną pokoju, aby jeszcze szybciej pockiieść stopę życiową rzesz pracujących, przy­

spieszyć osiągnięcia kulturalne i zabezpie j osłabia p a rtn e ró w czyć przyszłość.

Partia komunistyczna wzywa caią kia sę pracującą i wszystkich którzy sympaty żują z jej celami, aby przez swój udżiai w tegorocznej manifestacji pierwszomajo­

wej uczynili z niej najpotężniejszą ze wszystkich dotychczasowych manifestacji w Wielkiej Brytanii".

W dalszej części odezwy brytyjska par tia komunistyczna wzywa robotników do walki o poprawę bytu i postęp, do budo wy zwartej organizacji zawodowej, wzmóc nie,nia międzynarodowego ruchu zawodowe go, zjednoczonego w Światowej Federacji, zwalczania faszyzmu, jednoczenia się pod sztandarami pokoiu, zdecydowanego od­

rzucenia paktu atlantyckiego i traktatu brukselskiego ora* do potępienia kampanii angio-amerykańskićh podżegaczy wojen­

nych.

Odezwa wzzywa do wzmocnienia ONZ, przestrzegania układu brytyjsko-radzieckie go oraz do rozwoju stosunków handlo­

wych ze Związkiem Radzieckim i kraja­

mi demokracji ludowej.

rrytyjska partia komunistyczna doma­

ga się pokoju w Chinach, na Malajach, w Grecji, Indonezji, Vietnnmie oraz po­

mocy dla partyzantów hiszpańskich.

W końcu odezwa podkreśla solidarność proletariatu b-ytyiskiego z masami pra­

wiącymi na całym świecie i stwierdza, że siły pokoju i postępu są potężniejsze od sil agresorów

sto su n ku ZS R R ćlo P o ls k i to rp e d o w a ły w ro g ie w y s tą p ie n ia rz ą d ó w m o c a rs tw za ch o d n ich p rz e c iw k o Polsce. W czasie k o n fe r e n c ji czte­

rech m o c a rs tw w M o s k w ie M o lo * to w o d m a w ia ją c zgody na u c z y n ię n ie z g ra n ic y p o ls k o -n ie m ie c k ie j

o b ie k tu p rz e ta rg u , zd e c y d o w a n ie o b a lił w s z e lk ie p ró b y szantażow a- w a n ia P o ls k i g roźbą z m ia n y o o lity k i ra d z ie c k ie j. S ta lin w s w y m oś­

w ia d c z m y d la k o re sp o n d e n ta r.n g ic l sk ie g o A le k s a n d ra W e rth r. za­

m k n ą '1 tę s p ra w ę ostatecznie. M o lo to w m ów iąc o g ra n ic y P o ls k i na Odrze i N ysie , ja k o o g ra n ic y po­

k o ju , w y ra z ił n a jd o b itn ie j je j m ię ­ d zyn a ro d o w y sens.

D ru g im podstaw ew ; m w a ru n - k *— i realności sojuszu je s t w s p ó ł­

p raca na polu gospodarczym . P o l­

sko-radziecka u m ow a g ospodar­

cza — p rz e c iw s ta w io n a np. p la n o ­ w i M a rs h a lla -— oddaje w ca łe j nełni^ różnicę m ię d zy „w s p ó łp ra c ą “ S tanów Z je d n o czo n ych z k o lo n iz o ­ w a n y m i k r a ja m i E u ro p y zachod­

n ie j a w sp ó łp ra cą k r a jó w dem o­

k r a c ji lu d o w e j ze Z w ią z k ie m R a ­ dzieckim . Pom oc m a rs h a llc w s k a s ta w ia w a ru n k i, obrażające p ra w a suwerenne p a ń stw , k tó re tę pom oc p rz y ję ’ y, pom óc m a rs h a llc w s k a

pom oc ZSR R udzielana k ra jo m d e m o k ra c ji lu ­ d o w e j w zm acnia je i obok k o rz y ­ ści czerpanych na w za je m przez obie s tro n y — m a przede w s z y s t­

k im na w zględzie p o d s ta w o w y c z y n n ik realności p o lity c z n e g o so­

ju s z u — je g o podbudowę gospo­

darczą.

W sp ó łp ra ca gospodarcza, ja k a is tn ie je m ię d z y Z w ią z k ie m R a ­ dzieckim i P olską, m o żliw a jc S t je ­ d yn ie w ówczas g d y oba k ra je m a ­ ją nie ty lk o tę samą h is to ry c z n ą drogę, ale i te same cele.

D la te g o też is to ta sojuszu p o l­

sko-radzieckiego z n a jd u je dziś p e ł­

ne zro zu m ie n ie w c h w ili g d y obóz d e m o k ra ty c z n y p rze ła m a w szy w s z y s tk ie p rz e s z k o d y i o p o ry , w zm o cn io n y je d n ością k la s y r o ­ b o tn ic z e j i całego społeczeństwa, p ro w a d z i k r a j ko n s e k w e n tn ie k u s o c ja liz m o w i. Sukcesy te j w a lk i o now ą P olskę są n a jle p s z y m rze czn ikie m te j p o lity k i, k tó r e j u k ła d p o ls k o -ra d z ie c k i sprzed czte­

rech lat stanowi podstawę.

H E N R Y K K A S S YA N O W IC Z

Cytaty

Powiązane dokumenty

gę, by pasażer w zatłoczonym autobu sie czy tramwaju był na tyle czysty, żeby otarcie się o niego nie groziło po brudzeniem płaszcza czy ubrania. Nie stety

Po zakończę ni u okupacji Korea stać się miała państwem niepodległym a wspólną troską Związku Radzieckiego i Sta nów Zjednoczonych miało być, by stała

Należy się spodziewać, że w przy szłości zakres nadzoru sprawowane go przez Izby zostanie znacznie roz szerzony, obejm ując przede wszyst k im w ykonanie

Po powrocie do Warszawy Jóźwic k i śledzony jest przez wywiad poi skiej organizacji niepodległośfcio wej, która w roku 1943 wydaje na niego wyrok śmierci. W

Między innymi uruchomiona zostanie w najbliższym czasie wielka fabryka wfkliniarska w Brzegu, która w przyszłości stanie się jednym z największych i

stowego zwołania nadzwyczajnej sesji, która ma się zająć rozpatrzeniem sytua cji w związku z systematycznymi aresz towaniami przywódców związkowych i robotników

glosaskich monopolistów, którzy na jego podstawie mają się Stać je ęlynymi uznanymi przez prawo strażnikami „pokojowego i demo­!. kratycznego“ rozwoju

niu remontu przewodów telefonicznych, j) zdziera się bruk dla przeprowadze­. nia remontu przewodów gazowych, k) układa się bruk po