• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Raciborskie. R. 16, nr 33 (800).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Raciborskie. R. 16, nr 33 (800)."

Copied!
48
0
0

Pełen tekst

(1)

WTOREK

14 sierpnia 2007 Nr 33 (800)

Rok XVI

Nr indeksu 38254X ISSN 1232- 4035

cena 2 zł (w tym 7% VAT) nr@nowiny.pl

nowiny.pl

NASI

OPIEKI

PIELGRZYMOWAĆ KAŻDY MOŻE – STR. 18-19

W HULCZYNIE

SPORT – str. 34-37

KASIA

NA

WAKACJACH

REKLAMA

ŠTĚRKOVNA OPEN MUSIC STR. 9

NIGDY ZA WIELE

POWRÓT DO SZKOŁY

W AUCHAN RACIBÓRZ

URZĘDNIK WYSYŁA SMS-Y

Powiadamianie pe- tentów SMS-em spraw- dza się.

Składając w Urzędzie Mia- sta wnioski, można zażądać, by o stanie sprawy urzędnicy powiadomili nas SMS-em.

– Do tej pory z tej formy sko- rzystały już 972 osoby, najczę- ściej wnioskujący o wymianę dowodu osobistego – mówi Anita Tyszkiewicz-Zimałka, rzeczniczka prasowa ratu- sza. SMS-em dostajemy datę odbioru dokumentu. O stanie spraw można się również dowiedzieć za pośrednic- twem biuletynu informacji publicznej na witrynie magi- stratu www.raciborz.pl. Wy- starczy wpisać numer i rok.

System nie obsługuje wnio- sków dotyczących dowodów osobistych, dodatków miesz- kaniowych oraz aktów stanu

cywilnego. (w)

POLICJA UJĘŁA PEDOFILÓW

Dwa przypadki pedo- filii ujawnili raciborscy policjanci.

6 sierpnia policja zatrzy- mała 48-latka z Raciborza, wobec którego dzień później sąd zastosował 3-miesięczny areszt. Mężczyzna jest po- dejrzany o dopuszczenie się czynności seksualnej wobec 9-letniej dziewczynki. Do zdarzenia doszło na ul. Rudz- kiej na Ostrogu. Na komendę zadzwonił anonimowy świa- dek, który widział jak męż- czyzna przytulał i całował na ławce dziewczynkę. Zwa- bił ją trzymając na kolanach kota. Policja natychmiast przyjechała na miejsce i po krótkiej chwili ujęła 48-latka.

Był mocno nietrzeźwy. Nie przyznał się do przestępstwa.

– Dysponujemy jednak ze- znaniami innych świadków – powiedział nam asp. szt.

Mirosław Wolszczak, rzecz- nik prasowy KPP Racibórz.

Ofiara przyjechała na waka- cje do krewnych. Śledztwo w sprawie prowadzi Prokuratu- ra Rejonowa w Raciborzu.

W weekend zatrzymano 18-latka z Kuźni Raciborskiej.

Według wstępnych ustaleń przynajmniej dwukrotnie miał się dopuścić czynności seksualnych wobec 8-latki i to w okresie od stycznia do sierpnia. O przestępstwie za- wiadomił organy ścigania oj- ciec ofiary. Podejrzany został już aresztowany.

(waw)

NAPEŁNIAMY TUSZE HP

MIEJSCE

W KTÓRYM LUDZIE SIĘ

PRZERWANY URLOP

Raciborscy rajcy zostali zwołani z urlopów na nad- zwyczajną sesję. Odbędzie się dziś 14 sierpnia, a przy- czyną są niezbędne zmia- ny w uchwale budżetowej.

Okazuje się, że do 15 sierp- nia rady gmin w całym kraju muszą wpisać do budżetów wszystkie inwestycje, które będą zgłaszane do dofinan- sowania ze środków europej- skich. Za udział w obradach będą wypłacane diety. (w)

Szajki złodziei opanowały market Kaufland. Policja ma pełne ręce roboty i prosi dyrekcję, by zrobiła z tym w końcu porządek.

Ludzie zaczynają się po prostu bać. CZYTAJ NA STR. CZYTAJ NA STR. 12-13 12-13

BOJĄ

(2)

2 AKTUALNOŚCI

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 14 sierpnia 2007 r.

REKLAMA

Kodeks Dobrych Praktyk Wydawców Prasy Izba

Wydawców Prasy

n Redakcja: 47–400 Racibórz, ul. Zborowa 4, tel. 032 415 47 27 e–mail: nr@nowiny.pl, nowiny.pl

n Redaktor naczelny: Grzegorz Wawoczny, waw@nowiny.pl n Dziennikarze: Mariusz Weidner (600 082 304), Ewa Halewska,

Aleksandra Dik (604 231 738), Ewelina Żemełka, Basia Staniczek n Reklama: Marek Kuder, mk@nowiny.pl, tel. 608 678 209 n Redakcja techniczna: Adam Karbownik, ak@nowiny.pl n Portal nowiny.pl: Paweł Okulowski, portal@nowiny.pl n Wydawca: Wydawnictwo Nowiny Sp. z o.o.

n Dyrektor Wydawnictwa Prasowego: Katarzyna Gruchot n Druk: PRO MEDIA, Opole

© Wszystkie prawa autorskie do opra co wań graficznych reklam zastrzeżone • Mate- riałów niezamówionych nie zwracamy • Za treść ogłoszeń, reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

ZGŁOŚ INTERWENCJĘ SMS–EM na numer 7101 w treści: NRS krótki opis problemu

koszt SMS–a – 1,22 zł z VAT

Felieton

• WYGODNY • BEZPŁATNY PARKING •

Zapraszamy do nowego sklepu w Raciborzu przy

UL. ŻORSKIEJ 1

Z OKAZJI OTWARCIA

RABAT 5%

N A W S Z Y S T K O

Publiczne inwestycje, czy wolny rynek?

Przypatrując się poczynaniom organu wykonawczego gminy, jakim jest Prezydent i zarazem podległy mu Urząd, tej i poprzed- nich kadencji rysuje się scenariusz, który mam nadzieję się nie zi- ści. Jestem zdania, że Gmina Racibórz jako inwestor publiczny nie jest w stanie przeprowadzić żadnej inwestycji pro publico bono.

Brak osobistej odpowiedzialności powoduje, że poczynione błędy są znacznie bardziej kosztowne niż te, gdy mamy do czynienia z inwestorem prywatnym.

Za przykład niech posłuży sprawa słynnego wadium w wysoko- ści 1 098 000 zł, którego miasto nie zwróciło (i słusznie) inwesto- rowi na „Kamienioku”. Sąd jednakże nakazał zwrot tego wadium z odsetkami, bo urzędnicy nie dopełnili wszystkich formalności – nie zastosowali art. 41 ustawy o gospodarce nieruchomościami, tzn. nie wyznaczyli miejsca i terminu do zawarcia aktu notarial- nego po przetargu. Błąd ten kosztował nas blisko pół miliona zło- tych odsetek i kosztów sądowych. Nie było więc przyczyną zwrotu wadium to, że grunt nie spełniał określonych wymagań, jak wielu uważało. Informacja o tym, że teren ten stanowił byłe nielegalne wysypisko odpadów znajdowała się w ofercie przetargowej, a więc inwestor przystępujący do przetargu doskonale o tym wiedział.

Nietrudno się wobec tego zgodzić z redaktorem naczelnym ni- niejszej gazety, że kwestie inwestycji w mieście powinien regulować wolny rynek. Władze miasta powinny wytyczać tylko pewne kie- runki, które byłyby zgodne z oczekiwaniami mieszkańców. Te „wy- tyczone kierunki rozwoju i zagospodarowania” stanowiłyby wy- starczającą ingerencję władz miasta. Ważne, aby wytyczone kie- runki były zgodne z tym, czego oczekują mieszkańcy. Istnieje czę- stokroć rozdźwięk pomiędzy władzami miasta a oczekiwaniami mieszkańców. Tych ostatnich najczęściej nie pyta się o zdanie. Tak jest np. z placem Długosza – projektuje się przebudowę tego placu, ale nikt wcześniej nie zapytał się, co widzieliby tam mieszkańcy?

Osobiście uważam, że należałoby powrócić do przedwojennej zabudowy tego placu, może nie do końca w takiej formie, ale przy- najmniej, jeżeli chodzi o liczbę kondygnacji. Ale zanim do tego dojdziemy, należałoby zadać sobie pytanie, czy plac ów ma uregu- lowany stan prawny? Kolejny zauważalny rozdźwięk widać w kwe- stii byłych basenów przy ulicy Bema. Przepytywani mieszkańcy wi- dzieliby tam powrót tych basenów, ale w formie całorocznej. Po- dobnie wypowiedzieli się internauci. Natomiast Rada Miasta po- przedniej kadencji przeznaczyła ten teren na zabudowę willową, pensjonatową. Obecny prezydent ogłosił przetarg na zbycie tych terenów (ma się odbyć 16.08) Zaapelowaliśmy o zmianę tej decy- zji. Należałoby odwołać przetarg, zmienić plan zagospodarowa- nia tego terenu i właśnie tutaj zlokalizować całoroczny aquapark, który wspólnie z parkiem Roth po zamknięciu tego odcinka ulicy Bema mógłby stanowić ciekawy kompleks rekreacyjny.

W wielu kwestiach dotyczących zagospodarowania placów, centrum miasta możemy korzystać z wypróbowanych wzorców.

Wystarczy zajrzeć do historycznych widokówek Raciborza, wyty- czyć kierunki, uwolnić rynek nieruchomości i pozwolić działać

„niewidzialnej ręce rynku” zwłaszcza w sytuacji takiego boomu budowlanego.

www.palacwojnowice.wwnet.pl +48 502 55 66 21, 32 419 15 97

CO CZUŁ JAŚNIE PAN JEDZĄC OBIAD ?

PRZEKONAJ SIĘ SAM

Wykopaliska prowa- dzone są w narożu ulic Solnej-Browarnej.

Ma tu powstać kamienica.

Zanim ruszą prace budow- lane, teren muszą dokład- nie zbadać archeolodzy. Od strony ul. Solnej natrafili na fundamenty XIX–wiecznej kamienicy. Za nią było nie- zabudowane podwórze i tu, zgodnie z przewidywaniami, zachowały się relikty średnio- wiecznej zabudowy. – Natra- filiśmy na duży dół o średnicy 6 metrów, prawdopodobnie gospodarczy, gdzie groma- dzono odpady. Jest też studnia, resztki pieca i bryły polepy w kształcie kopuły – mówi kie- rujący pracami Romuald Tu- rakiewicz, kierownik działu archeologii Muzeum w Raci- borzu. Eksploracja trwa już od miesiąca. – Przed nami jeszcze kolejny miesiąc badań To już kolejna przepro- wadzka w najnowszych dzie- jach powiatu (istnieje od 1998 r.). Teraz zapowiada się osta- teczne „przemeblowanie”.

Wszystkie wydziały pracu- jące dotąd przy ul. Klasztor- nej (m.in. promocja, oświata, rzecznik praw konsumentów, biuro obsługi interesanta, skarbnik, zamówienia pu- bliczne, sprawy społeczne) przeniosą się na Ostróg. Tu, w budynku byłego klasztoru sercanek, pracują już referaty gospodarki nieruchomościa- mi, architektury i budownic- twa a w małym budynku po byłej delegaturze oświaty działa referat komunikacji.

Na Ostróg wybiera się także starosta, wicestarosta oraz Biuro Rady Powiatu. – Ozna- cza to, że wszystkie sprawy

petenci będą mogli załatwić w jednym miejscu – zapowia- da starosta Adam Hajduk. Na ul. Klasztornej będzie Powia- towy Urząd Pracy (PUP) oraz Powiatowy Inspektor Nad- zoru Budowlanego (PINB).

– Resztę pomieszczeń wy- najmiemy – dodaje Hajduk.

Czy przeprowadzka nie jest szastaniem publicznymi pieniędzmi, skoro przy ul.

Klasztornej niemałym nakła- dem odnowiono wnętrza, po- łożono nowe instalacje i sieć komputerową? – Wyliczyli- śmy, że skupienie w jednym miejscu wszystkich komórek będzie tańsze. Teraz urzędni- cy muszą biegać z Ostroga do centrum. Ponadto nie mamy jednego stałego niezawodne- go łącza komputerowego a wiele spraw załatwia się dziś

przez Internet. Takie połącze- nie Klasztornej z Ostrogiem drogo by kosztowało – tłuma- czy Adam Hajduk. Dodaje, że na Ostrogu jest znacznie więcej miejsc parkingowych, obiekt przystosowany jest do potrzeb osób niepełnospraw- nych, a zaplanowana prze- prowadzka będzie na pewno ostatnią. W tym roku referat komunikacji przeniesie się już do budynku poklasztor- nego, a na jego miejscu stwo- rzone zostaną nowe gabinety dla zarządu powiatu i nowa sala obrad radnych. Starosta dodaje również, że PINB i PUP mogą działać poza całą strukturą, bo realizują swoje zadania niezależnie od reszty struktury. Ponadto PINB nie podlega bezpośrednio powia- towi.

– dodaje Turakiewicz, przeko- nany, że dojdzie do kolejnych odkryć, bo nie wszystkie war- stwy gruntu zostały ściągnię- te. Jednak już teraz wykopy sięgają miejscami 5 metrów głębokości. Ciekawostką jest

W przyszłym roku całe Starostwo skupi się w budynkach przy pl. Okrzei na Ostrogu

Starosta w klasztorze

Przypomnijmy, że powiat zajął w 1998 r. były Urząd Rejonowy. Pierwsza sesja Rady odbyła się jeszcze w sali centrum kultury przy ul.

Chopina. Potem odnowiono budynek przy Klasztornej, a część referatów umieszczono przy ul. Bosackiej. Budynek po byłym Prodrynie przeka- zano jednak wkrótce na po- trzeby policji (ma tu powstać nowa komenda). W klaszto- rze znajdował się internat SMS–u, który przeniesiono do SP 8 przy ul. Kozielskiej.

Na jego miejsce sprowadziły się wydziały z ul. Bosackiej i PUP, który musiał opuścić budynek przy ul. Batorego (dziś stoi tu Kaufland).

Grzegorz Wawoczny

Średniowieczny mur miejski i siedlisko mieszczańskie odkryli przy ul. Solnej raciborscy archeolodzy

Odkryto fragment fortyfikacji

odnaleziona gliniana figur- ka psa, jedno całe naczynie i fragmenty kilku innych oraz kawałek muru miejskiego w południowej ścianie wyko- pu. – Materiału jest tu jednak znacznie mniej niż odkry-

liśmy w poprzednich latach na Rynku czy przy ul. Rzeź- niczej – komentuje Romuald Turakiewicz. Przy ul. Browar- nej-Solnej koncentrowała się dawniej produkcja browarni- cza i tkacka. (w) Badaczom nie brakuje krzepy. Wykopaliska przy Solnej-Browarnej potrwają jeszcze kilka tygodni

FOT. GRZEGORZ WAWOCZNY

Grzegorz Urbas Radny

(3)

3

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 14 sierpnia 2007 r.

AKTUALNOŚCI

REKLAMA

P

RAGA 499/3DNI

G

RECJAPOBYTOBJAZD 799/9DNI

B

UDAPESZT 599/4DNI

W

IEDEŃ 499/3DNI

C

HORWACJA 749/12DNI

H

ISZPANIA 1099ZŁ/12DNI

C ENTRUM P ODRÓŻY

MAX

Racibórz Dw. PKP tel. 032 4152773

Rybnik Dw. PKS tel. 032 4230660

DOWOZIMYNALOTNISKO !DOWOZIMYNALOTNISKO ! DOWOZIMYNALOTNISKO !DOWOZIMYNALOTNISKO !

Katowice Słowackiego 41 tel. 032 2530024 WSZYSTKIE OPŁATY WG OFERTY W CENIE

NAJNIŻSZE CENY BILETÓW LOTNICZYCH

PARYŻ 370 , LONDYN 349 , RZYM 320 , FRANKFURT 299 , DORTMUND 220

7 DNI 14 DNI

CODZIENNEPOŁĄCZENIAAUTOKAROWEDOKRAJÓW EUROPY

FRANKFURT 175 ; MONACHIUM 179 ; LONDYN 199 ; WIEDEŃ 90; PRAGA 95 ; BRUKSELA 230 WWW.24LASTMINUTE.PL • 7.000.000 OFERTZLOTNISKWWW.MAAX.PL

T

UNEZJA

899

1299

E

GIPT

999

1499

D

OMINIKANA

861

1049

B

UŁGARIA

979

1499

S

RI

L

ANKA

811

879

C

YPR

1399

2629

LATO 2007 !!! –

SAMOLOT

,

AUTOKAR

,

DOJAZDWŁASNY Miejsc w sądzie jest 40 i

najprawdopodobniej zostaną obsadzone. Decyduje o tym w trybie uchwały Rada Miasta.

Gorzej jest w innych gminach.

Tam chętnych do założenia togi jest mniej niż wolnych

„etatów”. Jeszcze cztery lata temu na ławników zgłosiło się aż 278 raciborzan.

Budowa mostu pon- tonowego na czas remontu raciborskich mostów nie ma uza- sadnienia ekonomicz- nego – twierdzi Zarząd Dróg Wojewódzkich.

Podpiera się wojskową ekspertyzą.

O sprawie pisaliśmy kilka miesięcy temu, donosząc, że ZDW nie podjął się organi- zacji przeprawy promowej twierdząc, że to rozwiąza- nie zbyt drogie. Drogowcy z Katowic nie przeprowadzi-

li jednak wówczas żadnych ekspertyz podpierających to stanowisko. Teraz je mają. – Budowa mostu nie ma uzasadnienia – mówi dziś Krystian Dudek, rzecz- nik ZDW. Sprawa jest o tyle aktualna, że z początkiem przyszłego roku z powodu remontu zamknięty będzie most w ciągu ul. Gliwickiej na Markowice. Kierowców czekają znów objazdy, bo mostu pontonowego nie będzie.

Na potwierdzenie swo- ich racji ZDW przedstawia opinię ppłk. dr. inż. Zbi- gniewa Kamyka z Wyższej Takiej kolejki jak 8 sierp-

nia pod księgarnią Sowa już dawno nie było. Kilkadzie- siąt osób przyszło, aby sprze- dać swoje stare podręczniki.

Był to trzeci i ostatni dzień akcji organizowanej już od kilku lat przez księgarnię.

Wcześniej książki były przez tydzień sprzedawane w czerwcu. Sprzedać można było aktualne podręczniki szkolne, z wyjątkiem tych do klas 1–3 szkoły podstawowej.

I chociaż w kolejce czekało się nawet 3–4 godziny, nie zniechęcało to oczekujących.

Jedną z osób, które przynio- sły na ul. Długą tego dnia swoje stare podręczniki była

Ania. – Przyszłam z mamą i znajomymi. Co roku bierze- my udział w akcji, za książ- ki dostaje się około połowy pierwotnej ceny, zależnie od tego, w jakim są stanie. Jeśli tu ich nie sprzedamy, to spró- bujemy w szkole, bo po co je trzymać – mówią kobiety. Ba- sia i Kasia z Górek Śląskich przywiozły do Raciborza duży kosz wypełniony książ- kami. – Uzbierało się tego z kilku ostatnich lat – mówią dziewczyny, uczennica I LO w Raciborzu i studentka.

– Liczymy na to, że uda się je dobrze sprzedać. Na maku- laturę jeszcze zawsze można oddać – dodają. (e.Ż)

KOLEJKI JAK W PRL-U

Most pontonowy to pomyłka

Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu.

Czytamy w niej: – Most pon- tonowy jako konstrukcja typowo wojskowa przezna- czony jest do eksploatacji w krótkim okresie czasu, liczo- nym nawet w godzinach, a nie dobach. Takie przezna- czenie i specyfika konstruk- cji powoduje, że stosowany w warunkach cywilnych, w relatywnie długim okresie eksploatacji wykazuje wiele wad, szczególnie w propo- nowanym miejscu budowy na kanale Ulgi. Podpułkow- nik Kamyk wskazał też, że budowy takiego mostu dla

celów cywilnych zabraniają obecnie przepisy, a w osta- tecznej konkluzji napisał:

– Moim zdaniem decyzja budowy mostu pontonowe- go na kanale Ulgi w ciągu DW 935, w m. Racibórz, ze względu na istniejące warunki terenowo-wodne powodujące utratę pływal- ności mostu przy zbyt ma- łych stanach wody i przy stanach średnich oraz dłu- gi okres eksploatacji i kosz- ty, jest w znacznym stopniu nieuzasadniona.

Obszernych fragmentów opinii szukaj na nowiny.pl

(waw)

Z czego wynika obecna sytuacja? Przede wszyst- kim z liczby dokumentów, które trzeba dołączyć do wniosku. Potrzebne jest za- świadczenie o niekaralności i lekarskie. Ponadto zdję- cie. – W sumie trzeba było wydać 100 zł, co skutecz- nie zniechęciło wiele osób

Tylko 47 raciborzan chce być ławnikami w sądzie. Cztery lata temu chętnych było ok. 280.

Ławników jak na lekarstwo

– mówi Leszek Jureczko, kierownik Biura Rady Mia- sta. Część potencjalnych chętnych uznała zapewne, że nie warto się starać, bo i tak, jak cztery lata temu, funkcji nie dostaną. Inni wskazywali, że ekwiwalent na posiedzenie sądu (nieca- łe 54 zł) nie jest już żadną

zachęta. Ponadto kolejne nowelizacje przepisów co rusz ograniczają liczbę ławników, zgodnie zresztą z postulatami środowiska prawniczego, dla którego instytucja ta jest polskim sądom niepotrzebna.

(waw)

– Na sesji 29 sierpnia radni powołają dwa komitety, hono- rowy i roboczy. W tym pierw- szym zasiądą m.in. arcybiskup Alfons Nossol, marszałek wo- jewództwa i wojewoda – zapo- wiada wiceprezydent Ludmiła Nowacka. Komitet roboczy, który będzie pracował pod jej kierownictwem, ustali pro- gram uroczystości. Wstępnie szacunki zakładają, że bu- dżet wyasygnuje na nie około 250 tys. zł. – Główne imprezy odbędą się w czerwcu. Chce- my wrócić do przejazdu Sobie- skiego. W planie jest też zjazd raciborzan z całego świata, spotkanie miast partnerskich Raciborza oraz Kulinaria

Śląskie, które zorganizuje- my wspólnie ze Starostwem – dodaje Nowacka. Szereg mniejszych imprez będzie or- ganizowanych przez cały rok.

Będzie też konferencja nauko- wa. Emisję okolicznościowego znaczka zapowiada Poczta Polska, a Mennica Państwo- wa chce wybić medal.

Racibórz należy do najstar- szych polskich miast. Jest historyczną stolicą Górnego Śląska, wzmiankowaną po raz pierwszy w 1108 r. na łamach

„Kroniki” Galla Anonima.

Dziejopis upamiętnił zajęcie Raciborza przez wojska księ- cia Bolesława Krzywoustego.

(waw)

Obywatelski Komitet Od- budowy Zamku Piastow- skiego da pieniądze na prace dokumentacyjne przed re- montem książęcej siedziby.

Na koncie powołanego w latach 80. Komitetu jest dziś 143,3 tys. zł ze zbiórek publicz- nych. – Na pewno, zgodnie z pierwotną intencją, nie jeste- śmy w stanie sfinansować żad- nych prac. Obiektem zarządza

Starostwo, które ma obiecane 5 mln euro unijnej dotacji na odbudowę zamku. Przed przy- stąpieniem do robót muszą być jednak wykonane dokumen- tacje. Komitet przekaże na ten cel 90 tys. zł – mówi wiceprezy- dent Ludmiła Nowacka. W no- wym, powołanym niedawno uchwałą Rady Miasta składzie gremium będzie obradowało 23 sierpnia. (w)

W magistracie ruszyły przygotowania do obchodów 900-lecia miasta

Przygotowania ruszają

Kasa dla Starostwa

Niezłej jazdy ciąg dalszy! Również na rowerach! Na bagażniku Flex- -Fix®, który jako pierwszy na świecie jest całkowicie wbudowany w konstrukcję samochodu, bez trudu zmieszczą się dwa rowery. Zmar- znięte ręce ogrzejesz na podgrzewanej kierownicy, a piękne widoki obejrzysz przez rewelacyjny panoramiczny dach. Świetna jazda!

FIJAŁKOWSKI

Rybnik, ul. Żorska 75, tel. 032 42 39 700, www.fijalkowski.pl Jastrzębie Zdrój, ul. Armii Krajowej 70, tel. 032 47 67 000 Opel Corsa – Auto 1 w plebiscycie czytelników Auto Świat. Niektóre prezentowane opcje nie stanowią wyposażenia standar- dowego. 5 gwiazdek za ochronę pasażerów w testach Euro NCAP (Wera z 6 poduszkami powietrznymi). Nowa Corsa 1,3 CDTI - zużycie paliwa: 4,6 l/100 km, emisja CO2: 134g/km (wg dyrektywy 1999/100/EC, cykl mieszany). Informacje na temat złomowania samochodu, przydatności do odzysku oraz recyklingu są dostępne pod adresem internetowym: www.opel.com.pl

FOT. EWA HALEWSKA

(4)

4 GORĄCY TEMAT

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 14 sierpnia 2007 r.

REKLAMA

Cmentarz Jeruzalem CAŁODOBOWE

USŁUGI POGRZEBOWE

Przypominamy o przedłużaniu czasu rezerwacji miejsc

47–400 Racibórz, ul. Ocicka 100 Tel. 032 415 57 03, 0602 692 349

DRZEWO

kominkowe • opałowe

n

węgiel workowany

n

ekogroszek

n

orzech II

n

brykiety

n

wyroby tartaczne

DOWÓZ DO KLIENTA

PUNKT SPRZEDAŻY Racibórz ul. Staszica 13 Tel. 032 415 33 32

0507 178 755 SKŁAD OPAŁOWY

Pietrowice Wielkie ul. 1–go Maja 86

Kredyt na dowód do 7000 zł DF DOM FINANSOWY

infolinia: 0 801 614 100

Oddział/ RACIBÓRZ DH „BOLKO” I piętro

tel. 032/ 415 32 82 KREDYTY

KONSOLIDACYJNE za każde 10 000 zł

RATA 143 zł

n instalacja, reinstalacja n naprawa,

konserwacja, rozbudowa n odzyskiwanie danych

 032 417 10 20

Dojazd do klienta Dojazd do klienta na terenia Raciborza na terenia Raciborza

SERWIS KOMPUTEROWY SERWIS KOMPUTEROWY

GRATIS!

GRATIS!

Wydawnictwo Nowiny

wynajmie lokal biurowy wynajmie lokal biurowy

składający się z dwóch pomieszczeń o łącznej powierzchni 27 m kw.

Lokal znajduje się w Raciborzu, w budynku przy ul. Zborowej 4, na I piętrze.

Zainteresowanych prosimy o kontakt

tel.: 600 082 305 tel.: 600 082 305

Pani Genowefa Zieliń- ska mieszka w Studziennej.

Umiejętność robienia kom- potów i dżemów przejęła od mamy. Ta z kolei receptur na przetwory nauczyła się od swojej matki. – I tak z poko- lenia na pokolenie przepisy na kompoty oraz konfitury są w mojej rodzinie przeka- zywane – mówi pani Gienia.

– Moim zdaniem każda pani domu powinna umieć zro- bić dżem. W sezonie to nie jest wielki wydatek – per- swaduje. – Owoce są wów- czas tanie. Postarać się o nie można również u sąsiadów bądź znajomych, u których się marnują. Słoików też nie trzeba kupować, wystarczy nie wyrzucać zużytych. W to wszystko trzeba tylko włożyć trochę pracy – argumentuje.

– Dla chcącego jednak nic trudnego – dopowiada Justy- na, córka pani Genowefy.

Sok kontra kompot – Dawniej jako desery po- obiednie serwowano, nie jak obecnie lody i soki, ale kom- poty właśnie. Najchętniej zja- dano czereśnię, wiśnię oraz brzoskwinię. Często pojawia- ła się na stołach truskawka, natomiast rzadko gruszka.

Idąc przed laty w odwiedziny do chorego także zabierało się kompot; najczęściej jabł- kowy, bo jest lekkostrawny – opowiada pani Zielińska.

Grunt to przepis Najpierw trzeba przygo- tować owoce. Weźmy np.

truskawki. Wpierw należy je umyć, a potem dopiero obierać szypułki. – Kiedy najpierw owoce oczyścimy, a dopiero potem opłucze- my, to stracą one swój sok – przestrzega mieszkanka Studziennej. – Bardzo dużo roboty jest z jabłkami, gdyż niekoniecznie trzeba je roz-

Dzisiejsze gospodynie niezbyt chętnie robią kompoty, dżemy czy powidła. Nic więc dziwnego, że nieznany sprawca włamał się do piwnicy jednego z domów przy ul. Pomnikowej i skradł 30 słoików z przetworami.

Coś na ząb i humor

cinać. A kompot z całych papierówek to rarytas! Wy- szukujemy nieduże jabłusz- ka, w których nie ma robaka.

Potem je dokładnie myjemy i wycinamy kwiatuszki. Zo- stawiamy ogonki. Najwięcej pracy jest jednak przy brzo- skwiniach. Można je zago- tować w dwojaki sposób – ze skórką i bez. Aby skórkę zdjąć, wystarczy owoce spa- rzyć. Kiedy decydujemy się na brzoskwinie „w mundur- kach”, dobrze jest je oczyścić delikatną szczoteczką – radzi pani Genowefa.

Żeby słoik „chwycił”

Gdy mamy już owoce odpo- wiednio przygotowane, zająć

trzeba się słoikami. Powin- no się je wyparzyć, spraw- dzić czy na gwintach nie ma uszczerbków i czy zakrętka się nie przekręca. – Kiedy wszystko gra, możemy mieć pewność, że słoik „chwyci”

– wyjaśnia gospodyni Zieliń- ska. – Teraz do słojów wkła- damy owoce, zasypujemy je cukrem i zalewamy wodą.

Do dużego garnka wkłada- my łatkę z drewna i specjalną blachę z otworami, wlewamy ok. 3 litry wody. W garnku umieszczamy nie więcej niż 5, 6 słoików. Pasteryzujemy na małym ogniu, od momen- tu wrzenia 10 – 15 min.

Aby kompot był dobry, nie można oszczędzać cukru.

Zdaniem pani Genowefy, do jednego słoja winno się sypać ok. 5 łyżek stołowych cukru.

Wówczas można owoce wy- korzystać też do ciasta czy do galaretki. Inne rady? – Robiąc kompot brzoskwiniowy, do jednego słoika wkładamy trzy owoce z pestką, aby uzyskać lepszy aromat, a resztę uzu- pełniamy połówkami. Przy obieraniu gruszek do wody wlejmy łyżkę octu, by owoc nie ściemniał, a do kompotu gruszkowego dodajmy 2, 3 goździki i troszeczkę cyna- monu do smaku. Kompoty z truskawek, jabłek, brzo- skwiń, śliwek i agrestu bar- dzo dobre są jako dodatki, oczywiście oprócz suszu, do

bożonarodzeniowej moczki – mówi pani Gienia.

Owocowa zupa

– Z owoców cuda można wytworzyć – śmieje się pani Genowefa. – Np. bardzo smaczną zupę. Robi się ją rano. Do 1 litra owoców do- dajemy 2 litry wody i gotuje- my całość 3 min. W 0,5 litrze wody rozpuszczamy kisiel, najlepiej wiśniowy albo tru- skawkowy, i wlewamy do gotującej się zupy. Po zdjęciu z ognia zupę słodzimy i stu- dzimy. Przechowujemy w lodówce do momentu spoży- cia. Podajemy z grzankami.

Pycha! – zachwala racibo- rzanka.

Nalewka

wg przepisu własnego Specjalnością pani Gieni jest nalewka wiśniowa. Przez lata wypracowała przepis na ten idealny na zimowe wieczory, rozgrzewający, a zarazem niezwykle zdrowy smakołyk. Dno 3-litrowego słoja pokrywamy warstwą cukru, na którą kładziemy warstwę wiśni. I tak kładzie- my kolejne warstwy, aż zu- żyjemy 1 kg cukru i 3 litry owoców. Słoik obwiązujemy czystą, białą, lnianą lub płó- cienną ściereczką i odstawia- my do zachodniego okna.

Jeśli po czterech tygodniach jest w słoju nierozpuszczo- ny cukier, drewnianą łyżką wszystko mieszamy i odsta- wiamy jeszcze na 1, 2 dni.

Gdy cukier całkowicie się już rozpuści, sok zlewamy do ciemnych butelek. Butelki zamykamy i odstawiamy w ciemne miejsce. Po tygodniu zrobi się w nich osad. Zlewa- my wtedy sok. I tę czynność powtarzamy przez 2, 3 tygo- dnie. Czysty sok rozcieńcza- my spirytusem. I gotowe!

Na zdrowie

– Skórek, które pozostały po jabłkach do kompotu nie trze- ba wyrzucać. Można z nich zrobić ocet jabłkowy – mówi pani Genowefa. – Dobry jest na wszystko – przyznaje 87- -letnia mama pani Genowefy, Agnieszka Urbas. Receptura na ocet jest prosta. Do 5-litro- wego wiaderka skórek wlewa- my 4 litry wody i dodajemy 2, 3 łyżki cukru. Przykrywamy wiadro lnianą ściereczką i przez 2 tygodnie kisimy w zachodzącym słońcu. Potem zlewamy sok do butelki i przechowujemy w ciemnym miejscu. Octu można używać m.in. do przemywania ran lub płukania włosów.

Łuk Pani Gienia wraz z córką Justyną i niewielką częścią tego, co udało jej się już wytworzyć z tegorocznych owoców

FOT. ŁUKASZ LIBOWSKI

rozmowy na czasie

(5)

5

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 14 sierpnia 2007 r.

GORĄCY TEMAT

REKLAMA

ul. 3 Maja 30 ZAPRASZAMY DO NOWEJ SIEDZIBY:

TECHNIK RACHUNKOWOŚCI OBSŁUGA TURYSTYCZNA

REKLAMA

Na raciborskim targu można jeszcze znaleźć warzywa i owoce, które wyho- dowane zostały przez mieszkańców nasze- go regionu.

Nie brakuje działkowi- czów, osób posiadających własne ogrody i ziemię, którzy albo z zamiłowa- nia albo z konieczności sprzedają swoje produkty.

– Sprzedaję różne owoce, m.in. aronię, jabłka i śliw- ki. Poza tym mam kwiaty.

Zajmujemy się tym już od 3-4 lat razem z mężem i sy- nem, mamy swój własny ogród w Markowicach – mówi jedna z kobiet sprzedających na racibor- skim targu.

Są wśród sprzedających osoby, dla których zajęcie to jest swojego rodzaju tradycją rodzinną. Dla niektórych sprzedających uprawa owoców, warzyw i handel nimi to sposób na spędzanie czasu. Inni robią to z konieczności, bo z emerytury nie spo- sób wyżyć, a jeszcze inni pomagają w ten sposób rodzicom i przy okazji chcą sobie dorobić przez wakacje. Tak jest w przy- padku Malwiny Słotwiń- skiej: – Uprawa to hobby taty, mamy różne owoce w zależności od sezonu, teraz sprzedajemy m.in.

aronię, wiśnie i gruszki, tata się tym zajmuje, ja mu tylko pomagam.

Handlowcy na zbiory w tym roku raczej nie narze- kają, podkreślają, że owo- ców jest bardzo dużo.

E.H.

JaGA

NAJZDROWSZE BO SWOJE NAJZDROWSZE BO SWOJE

rozwiązania

wizyt dziennie

tel. (032) 415 47 27 w.34, mk@nowiny.pl Z A D Z W O Ń :

SKUTECZNE

reklamowe!

50 000

wizyt miesięcznie

1600

W Raciborzu nie brakuje ludzi, u których kupić możemy owoce i warzywa przez nich wyhodowane

WŁAŚCICIELKA DZIAŁKI W MARKOWICACH

Nie stosujemy żadnych optrysków, nigdy nie stosowaliśmy, a owoce są dobre i smakują tak jak powinny smakować. Ludzie raczej chętnie kupują, czasami tylko ciężko idzie. Mam tanio, a niech sobie ludzie pojedzą. Mamy tyle owoców, że i dla nas starczy i jeszcze sprzedać można.

ZBIGNIEW PELC

Jak zachęcam swoich klien- tów do kupna? Mówię, że to, co sprzedaję jest ekolo- giczne, z działki. Zachwalam mówiąc, że jest to hodowane bez sztucznych nawozów.

Mieszkam w bloku, w Kie- trzu i 500 m od domu mam działkę. Od 6 lat jestem na emeryturze i odkąd na nią przeszedłem tym zajmuję. Lu- bię to robić, większość czasu spędzam w ogródku. To jest takie moje hobby. Rodzice mieli gospodarstwo i mi za- miłowanie do uprawy zostało – opowiada Zbigniew Pelc, u którego poza malinami, wi- nogronami, czosnkiem, cebu- lą, fasolką, jabłkami, cukinią i śliwkami można kupić piękne kwiaty, również przez niego wyhodowane.

HENRYK BULENDA

Zajmuję się tym już kupę lat, wcześniej matka sprzedawała, a teraz ja to robię. Następcę mam, córkę, ale nie chce zajmować się handlem – opowiada Henryk Bulenda, który przy domu w Brzeźnicy uprawia zarówno owoce, takie jak: śliwki, jabłka, cze- reśnie czy wiśnie, jak i warzywa: ziemniaki i pomidory. Mimo że ceny oferowanych produktów nie są wysokie, nie zawsze łatwo jest je sprzedać. Kiepsko idzie, bo plony są duże, a kupujących już nie ma tylu, co kiedyś, bo coraz mniej jest ludzi, którzy robi- liby przetwory. Ludziom już się nie chce, wolą kupić gotowe.

FOT. EWA HALEWSKA (3)

(6)

6 INTERWENCJE

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 14 sierpnia 2007 r.

Bema 4

REKLAMA

W NZOZ Wielospecjalistyczej Poradni Lekarskej SY- NAPSIS w Katowicach przy ul. Czerwińskiego 8 są pro- wadzone bezpłatne konsultacje dla Chorych z Chorobą Parkinsona, u których w czasie wieloletniego leczenia pojawiły się objawy braku działania leków: trudności w chodzeniu, ruchy mimowolne (dyskinezy) lub znie- ruchomienie, trudności we wstawaniu z krzesła.

KONTAKT TELEFONICZNY: 032 201 08 38, CODZIENNIE W GODZ. 10.00 – 19.00

B E Z P Ł AT N E KONSULTACJE

dla Chorych z Chorobą Parkinsona i ich rodzin Mieszkańcy dzielnicy

Obora, doświadczeni problemami spowo- dowanymi remontem mostu na kanale Ulga, zwrócili się do władz Raciborza z uwagami i propozycjami, które ich zdaniem rozwiązałyby kilka nurtujących ich problemów.

Do prezydenta miasta skie- rowali list, zawierający szereg pomysłów na ułatwienie im życia. Już teraz, z powodu objazdu, jest im ciężko. Szcze- gólnie mieszkańcom ul. Drze- wieckiego i Olimpijczyka.

Pod ich oknami codziennie przejeżdżają tysiące samo- chodów. – W nocy jeżdżą tędy tiry, choć mają zakaz.

Na początku stali tu ze straży miejskiej i nie wpuszczali, ale teraz nikt już tego nie pilnuje i jeżdżą jak chcą – mówi Her- mina Zawadzka, mieszkająca tuż przy ulicy, którą biegnie objazd wyłącznie dla samo- chodów osobowych.

Po pierwsze przystanek

– Najbardziej zależy nam na przystanku autobusowym.

Przed remontem mostu i bu- dową ronda był usytuowa- ny blisko osiedla. Teraz, nie dość, że został oddalony o kilkaset metrów, to żeby do niego dotrzeć, trzeba przejść przez kilka ruchliwych jezd- ni. Jak oddadzą most do użytku, to dopiero będzie niebezpiecznie. Z przystan- ku korzystają głównie ludzie starsi i dzieci jadące do szkoły – mówi Józef Kastelik, inny z mieszkańców. – Nie zrobio- no chodnika dla pieszych i rowerzystów od mostu do ul. Markowickiej. Przed bu- dową ronda chodnik tam był.

Korzystali z niego mieszkań- cy dzielnicy oraz wszyscy, którzy szli na basen. Zamiast niego jest tam teraz trawnik.

Wyremontowano też tylko część chodnika wzdłuż ulicy Rybnickiej, a przecież można było to zrobić przynajmniej do skrzyżowania z przejaz- dem kolejowym – wylicza pan Józef. – Dlaczego zli- kwidowano ulicę, która do

tej pory prowadziła z mostu do naszej dzielnicy. Przecież można było ją poszerzyć i umożliwić jadącym w kie-

Przeniesienie przystanku czy też budowa mostu pontonowego – to tylko niektóre postulaty mieszkańców dzielnicy Obora, z którymi zwrócili się do władz miasta

Poprawki do projektu

KRYSTIAN DUDEK

rzecznik prasowy Zarządu Dróg Wojewódzkich wKatowicach Projekt, zgodnie z którym wszystko zostało wybudowane, był za- twierdzony przez Urząd Marszałkowski, policję oraz przedstawicieli władz miasta i teraz trudno już mówić o zmianach. Inwestorem jest Schiever, ZDW sprawuje nad tym jedynie nadzór merytoryczny.

Jeżeli jednak mieszkańcy chcą zmian, wszelkie postulaty muszą zgłosić w magistracie. Miasto powinno z tym wystąpić do nas. W miarę naszych kompetencji przeanalizujemy zgłoszone propozy- cje. Co do ronda przy moście i hipermarkecie, to odbierając prace przekazaliśmy wykonawcy i inwestorowi wytyczne w sprawie ko- niecznych poprawek, stwierdzając, że prace zrealizowano niezgodnie z projektem. Jeżeli chodzi o termin zakończenia remontu mostu na ul. Rybnickiej, to wyznaczony jest na 30 października i nie jest zagrożony. Także wykonawcy zależy na dotrzymaniu terminu, ponieważ za zwłokę czeka go wysoka kara finansowa. Co się tyczy mostu pontonowego, to jego budowa była brana pod uwagę jeszcze przed projektowaniem prac. Zwróciliśmy się w tej sprawie do fachowców w tej dziedzinie. Ekspertyza wykluczyła, by taki most mógł powstać na kanale Ulga, ze względu na uwarunkowania techniczne i przyrodnicze. Jednocześnie zapewniamy, że po zakończeniu prac na obydwu mostach ZDW wyremontuje wszystkie drogi, którymi poprowadzone były objazdy.

runku Raciborza poruszanie się bez konieczności wjazdu na rondo – dziwi się Mariusz Doleżych, sąsiad pana Józe- fa. Ich zdaniem są to błędy w projekcie, które jeszcze moż- na naprawić, póki roboty dro- gowe jeszcze trwają.

Most pontonowy dla Markowic

Mieszkańcy z jednej strony odliczają już dni do zakoń- czenia remontu mostu, jed- nocześnie obawiają się tego, co będzie się działo po odda- niu go do użytku. – Znacznie wzrośnie natężenie ruchu, ponieważ most będzie już przejezdny. Dodatkowo w dalszym ciągu pod naszymi oknami będzie przebiegała trasa objazdu, ponieważ roz- pocznie się remont drugiego mostu na ul. Gliwickiej – de- nerwują się mieszkańcy. Ale

i na rozwiązanie tego pro- blemu mają już pomysł. Po pierwsze chcą, by ich osiedle zostało oddzielone od drogi ścianą zieleni, która spełnia- łaby funkcję ekranów dźwię- kochłonnych na odcinku od mostu do ul. Markowickiej.

Najważniejsze jednak, by miasto w porę zaczęło zabie- gać o zorganizowanie mostu pontonowego na czas remon- tu mostu w Markowicach.

Poprosili o spotkanie z prezy- dentem i przedstawicielami inwestora prac drogowych.

Postulaty do rozważenia

– Mieszkańcy w swoim pi- śmie do prezydenta poruszy- li problemy, z których część można rozważać na szcze- blu lokalnym, inne należą już do kompetencji Urzędu Marszałkowskiego, czyli np.

budowa mostu pontonowego – mówi Urszula Sobocińska, naczelnik Wydziału Gospo- darki Miejskiej raciborskie- go magistratu. Jak przyznała, na razie nie może wypowie- dzieć się ten temat szerzej, zanim sprawa nie zostanie skonsultowana z prezyden- tem, który przebywał w tym czasie na urlopie.

Z postulatami mieszkańców zwróciliśmy się też do sieci Schiever, budującej rondo i dojazd do Centrum Handlo- wego Auchan. Usłyszeliśmy, że zostaną przeanalizowa- ne. Jak zapewniła osoba, z którą się skontaktowaliśmy, na razie niczego nie można obiecać, ponieważ sprawa wymaga szczegółowej anali- zy, a do tego dyrektor, który mógłby się wypowiedzieć, jest nieuchwytny.

Aleksandra Dik Hermina Zawadzka, Józef Kastelik, Dariusz Mandrysz i Mariusz Doleżych domagają się wprowadzenia zmian, które ułatwiłyby im życie mieszkańcom dzielnicy Obora

FOT. ALEKSANDRA DIK

ZAPYTAJ O SZCZEGÓŁY:

0608 678 209, 032 415 47 27 w.12

www.galeria.nowiny.pl

(7)

7

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 14 sierpnia 2007 r.

INTERWENCJE

0502 395 949

e–mail: abewus@op.pl DOŁĄCZ DO NAS

FIRMA ABEWUS

ZATRUDNI PRACOWNIKÓW

• kompleksowe wykończenie wnętrz •

• 10 lat doświadczenia •

REKLAMA

HURTOWNIA MATERIAŁÓW BUDOWLANYCH I FARB

SEWERA POLSKA CHEMIA

P.H.U. Jerzy Grud

47–400 Racibórz ul. Kolejowa 10a, tel./fax 032 415 31 23, tel. 032 415 30 15

PRZY WIĘKSZYCH ZAKUPACH STOSUJEMY UPUSTY!

Profesjonalne farby

SIGMA

TO WIĘCEJ NIŻ FARBY

– To wstyd, żeby w centrum miasta dochodziło do takich rzeczy! – denerwuje się Józef Beck, mieszkaniec bloku przy pl. Dominikańskim w Racibo- rzu, wskazując na porozrzu- cane śmieci.

Jego oburzenie budzą zale- gające obok kontenerów stosy odpadów. – Interweniowałem w tej sprawie w kilku miej- scach, ale jakoś nie było na to odzewu – mówi pan Józef.

Osiedlowy śmietnik znaj- duje się na tyłach Rynku.

Podwórko stanowi zaplecze dla m.in. lokali gastrono- micznych. Pomieszczenie, w którym stoi pięć konte- nerów, jest zamykane. Naj- więcej śmieci nazbierało się w miejscu, gdzie nie ma da- chu. Worki pełne odpadów wrzucane są przez ścianę.

Ich zawartość często się roz- sypuje.

Problem w tym, że śmietnik jest ogólnodostępny. Do tego skomplikowana jest kwestia

własności i odpowiedzialno- ści za porządek. Teren nale- ży do gminy, część mieszkań administrowanych jest przez Miejski Zarząd Budynków, na innych, wykupionych przez lokatorów, ustanowiona jest wspólnota mieszkaniowa, która ma własnego zarządcę.

Wspólnota i MZB mają swo- je służby sprzątające. Podział obowiązków ustalany jest na podstawie umowy zawartej z zarządcą i firmą zajmującą się utrzymaniem porządku oraz na podstawie porozumienia między firmami.

– Weekendy są najgorsze.

Pojawiają się tu stosy śmieci, kartonów, butelek plastiko- wych i szklanych. Wszystko zalega obok kubłów, tarasując wejście do śmietnika. Z tyłu kontenery stoją puste, bo jak nawrzucane jest przy wejściu, to nikt nie chce już przeciskać się przez śmieci, tylko dorzu- ca kolejne – mówi mieszka- niec pobliskiego bloku.

Pan Józef sytuację codzien- nie obserwuje z okien swoje- go mieszkania, oddalonych kilkadziesiąt metrów od śmietnika. Jego oburzenie jest tym większe, że tuż obok stoją pojemniki do segrega- cji śmieci. Jednak surow- ce, które można by do nich wrzucić, czyli makulatura, szkło, plastiki, leżą obok. – Śmieciarka, jak przyjedzie, to opróżnia tylko kubły, a to, co leży na ziemi, zosta- je. Ktoś musi to posprzątać.

Podłoga aż klei się od brudu.

Szczury już tu grasują, przy- wabione resztkami jedzenia, wyrzucanymi przez restau- racje! – denerwuje się. Jak przyznaje, wiele zależy od mieszkańców okolicznych kamienic, którzy sami po- winni zadbać o porządek na własnym podwórku i nie czekać, aż ktoś zrobi to za nich. – To już kwestia kultu- ry osobistej – dodaje.

A. Dik

Śmieci w kontenerze są problemem firmy wywożącej odpady. Kto ma posprzątać to, co leży obok pojemnika?

WSTYDLIWY PROBLEM

Jestem

oburzony tym, że w centrum miasta, kilkanaście metrów od lokali gastronomicznych, zalegają stosy śmieci, których nie ma kto posprzątać – mówi Józef Beck.

KRZYSZTOF KOWALEWSKI prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego w Raciborzu

Zdarza się, że kubły są puste a śmieci leżą obok. Utrzymanie czystości jest zadaniem i obowiązkiem administratora terenu i służb sprzątających, z którymi została zawarta umowa w tym zakresie. Przed- siębiorstwo Komunalne jest w tym przypadku jedynie przewoźnikiem. Do naszych obowiązków należy opróżnianie kubłów. Kierowca wozu, którym wywożone są odpady, nie może sprzątać za lokatorów albo sprzątaczkę.

MARIUSZ JAROSZEWICZ p.o. kierownika OGM III MZB

Zarządcą terenu przy pl. Dominikańskim jest OGM, jednak za sprzątanie odpowiedzialna jest firma, z którą wspólnota mieszkaniowa podpisała umowę. W ciągu ostatnich dni mieliśmy spo- ro podobnych zgłoszeń. Za każdym razem interweniujemy w firmie sprzątającej i wzywamy do uporządkowania terenu. Zwróciliśmy się też do Przedsiębiorstwa Komunalnego o dostawienie jeszcze dwóch kontenerów. Śmietnik jest ogólnodostępny i ma spore obłożenie. Jeżeli będzie więcej pojemników, śmieci się w nich pomieszczą i nie będą wysypywać na zewnątrz.

KATARZYNA SYMA Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Raciborzu

Zgłosił się do nas niezadowolony mieszkaniec ze skargą na zalegające śmieci. Lokatorzy powin- ni jednak najpierw udać się do swojego zarządcy, któremu przecież płacą za utrzymanie porząd- ku. Jeżeli przyjdą do nas, otrzymają informację, gdzie mogą się zwrócić i co zrobić. Zajmujemy się obiektami użyteczności publicznej, jakością wody, ochroną środowiska, czyli problemami na szeroką skalę. Śmietnik jest raczej incydentem. Ludzie powinni zdawać sobie sprawę, że to oni sami są odpowiedzialni za porządek na swoim podwórku.

AGNIESZKA PASTERNAK kierownik ABC Service, firmy sprzątającej

Mamy podpisaną umowę na sprzątanie dwa razy w tygodniu. Zatrudniona przez nas dozorczyni jest osobą pracowitą i wywiązującą się z obowiązków. Ze śmietnika korzystają lokale usługowe, które gene- rują odpadów więcej niż mieszkańcy. Trudno wymagać od pracownika, by pracował ponad to, co ma w umowie i za co otrzymuje wynagrodzenie. Nasza dozorczyni sprząta nawet częściej, niż wynika to z umowy, ponieważ inaczej nawet nie weszłaby do śmietnika, bo zapchany śmieciami jest codziennie.

FOT. ALEKSANDRA DIK

(8)

8 GMINY

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 14 sierpnia 2007 r.

Wieści

gminne

Kuźnia Raciborska

q Trwa organizowana przez MOKSiR akcja lato. Zajęcia od- bywają się od godz. 10.00 do 14.00 w MOKSiR oraz w świe- tlicach w: Budziskach, Janko- wicach, Siedliskach i Rudach.

W świetlicy w Rudzie i Rudzie Kozielskiej zajęcia trwają do południa i popołudniu, w zależ- ności od potrzeby. W ramach akcji będą się odbywały wyjaz- dy do kina i wyjścia na basen, wycieczki, gry i konkursy oraz zajęcia plastyczne. Planowany jest także biwak na kąpielisku

„Wodnik” w Kuźni Raciborskiej.

Na zakończenie akcji, 25 i 26 sierpnia, odbędzie się festyn rodzinny „Pożegnanie lata”.

Tradycyjnie też odbędzie się, już po raz dziesiąty, Rodzinny Rajd Rowerowy „Szlakiem po- żaru 1992”.

q Od IV kwartału tego roku powiat raciborski zostanie objęty programem zwalczania choroby Aujeszkyego u świń.

Okres realizacji programu bę- dzie obowiązywał na obszarze całego województwa śląskiego w latach 2007 – 2012. Jest on całkowicie finansowany z bu- dżetu państwa. Choroba Au- jeszkyego nie jest groźna dla ludzi, ale stanowi zagrożenie dla bydła, owiec, psów, kotów i królików. W dniu rozpoczęcia programu w powiatach woje- wództwa śląskiego, z uwagi na nierozpoznaną sytuację epizo- otyczną wszystkie stada świń uznaje się za podejrzane o za- każenie. Badaniu serologiczne- mu w trakcie pierwszego prób- kobrania podlegają wszystkie gospodarstwa utrzymujące świnie. Po uruchomieniu pro- gramu wolno będzie sprowa- dzać na teren Raciborszczyny tylko świnie z regionów wol- nych od choroby lub prowa- dzących program. W związku z powyższym wszystkie stada świń muszą być zgłoszone do Powiatowego Lekarza Wetery- narii w Raciborzu i Agencji Re- strukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Gospodarstwa nie objęte programem zwalczania nie będą mogły wprowadzać świń do obrotu.

q Dawną komisję oświaty, zdrowia, kultury, sportu, re- kreacji i pomocy społecznej rozbito na dwie mniejsze – ko- misję promocji, rozwoju gminy, sportu i rekreacji oraz komisję oświaty, zdrowia, kultury i pomocy społecznej. Pierwszej przewodniczy Adrian Lepiar- czyk, pozostali jej członkowie to: Sabina Chroboczek–Wierz- chowska, Gerard Hanusek i Tadeusz Koral. Drugą komisją kieruje Janusz Brzeźniak przy pomocy Aleksandry Bartoń, Sabiny Chroboczek–Wierz- chowskiej, Marioli Wajdy i An- drzeja Kubiczaka.

q Rada Miejska wyraziła zgo- dę na zawarcie porozumienia z województwem śląskim, któ- rego porzedmiotem jest prze- jęcie zadań - remont chodnika w ciągu drogi wojewódzkiej przy ul. Raciborskiej i Rogera w Rudach oraz budowa chod- nika w ciągu drogi wojewódz- kiej przy ul. Rudzkiej w Kuźni Raciborskiej.

RESTAURACJA HOTELU POLONIA

WYGRAJ

ŚLĄSKI OBIAD w restauracji

Wyślij SMS na numer 7101 (koszt 1,22 zł brutto) z prefiksem NRU. W jego treści wymień jeden ze składników potrzeb- nych do przygotowa- nia opisanej potrawy

(przykładowy SMS:

NRU oliwa Kowalski).

Konkurs trwa do wy- czerpania nagród.

KURA GOTOWANA POD BIAŁYM SOSEM MAŚLANYM

SKŁADNIKI NA 4 PORCJE:

kura 1 szt., wywar jarzynowy do gotowania kury, masło (150 g), mąka, śmietana 36%, 4 żółtka z jaj, rodzynki SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:

Przygotowanie kury: Kurę pociąć na kawałki i sparzyć we wrzątku,ugotować w wywarze jarzynowym do miękkości.

Biały sos: Masło stopić, dodać mąkę i przygotować zasmażkę. Rozprowadzić zimnym wywarem z kury.

Dodać sok z cytryny, śmietanę, sól, cukier. Gotować na małym ogniu przez chwilę, cały czas mieszając. Rozmą- cone żółtka zahartować gorącym sosem i nie przestając mieszać dodać do sosu. Dołożyć sparzone rodzynki i doprawić do smaku. Na koniec doprawić sokiem z cy- tryny, tak aby sos miał smak słodko-kwaśny.

PLASTYKA ZMIENIA ŚWIAT TU KUPISZ! sztalugi, pędzle, podobrazia, ramki, obrazy, farby

oraz akcesoria dla wszystkich, którzy rysują i malują

Racibórz, ul. Solna 7/3

/naprzeciw „Veritasu”/

tel. 414 04 79 czynne: pn. – pt. 9.00 – 17. 00, sobota 9.00 –13.00 KARTY RABATOWE DLA STUDENTÓW PWSZ

LAMINOWANIE A3, A4 LAMINOWANIE A3, A4 Akcja lato w gminie trwa

w najlepsze. Po raz pierwszy zajęcia odbywają się także w Rudzie. Sprzyjają temu powstałe w tym roku boisko do siatkówki plażowej oraz świetlica. Tu opiekę nad dziećmi sprawuje Aniela Ja- nik. – Spotykamy się od 10.00 do 12.30. Rozpoczęliśmy akcję ogniskiem z pieczeniem kiełbasek, a na zakończenie planujemy małą dyskotekę.

Przy ładnej pogodzie idziemy na boisko, a kiedy dzieciom się znudzi, wracamy do świetlicy – opowiada pani Aniela.

Cieszy ją, że w tak małej wsi chętnych do wzięcia udziału w zajęciach nie brakuje. – Za- wsze jest dużo ciekawych zabaw. Mam nadzieję, że jeszcze pojedziemy na basen – mówi Dominika Wien- cierz. – A ja najbardziej lubię grać w chińczyka – dodaje jej braciszek Miłosz. Sebastian Strzelecki najbardziej jest zadowolony z wycieczki na stację kolejki wąskotorowej.

– Byliśmy też w lesie, gdzie widzieliśmy drzewo, które miało 450 lat – mówi przejęty.

– A ja to najbardziej cieszę się na biwak w Kuźni – mówi Ma- riola Kuśka. (e.Ż)

Bo w Rudzie fajnie jest Bo w Rudzie fajnie jest

Zespół Relax z Siedlisk tworzą trzy osoby: Herbert Mika i jego dwaj synowie Sławek i Damian. – Jako Relax istnieliśmy już 30 lat temu, jednak z tamtego składu już tylko ja zostałem, reszta wyjechała za granicę.

Później była przerwa, a od 14 lat gram ze Sławkiem, 3 lata temu dołączył do nas Damian – mówi Herbert Mika. Grają na weselach, festynach, studniówkach, bankietach, wykorzystując tak rożnorodne instrumen- ty jak: gitarę, akordeon, saksofon, trąbkę, klawisze i perkusję. – Synowie od ma-

łego byli zainteresowani muzyką, obydwaj ukończy- li szkoły muzyczne. Damian wystąpił też w piosence „Ślą- skie rege”, która ukazywała się na Śląskiej Liście Prze- bojów. Ja sam uczyłem się prywatnie w Turzu u pana Frosa. Na dwóch imprezach śpiewała z nami córka Ka- sia, ale nie wciągnęło jej to i zrezygnowała – opowiada o rodzinnym muzykowaniu pan Herbert. Prowadząc ze- spół muzyczny, na wszystko trzeba być przygotowanym.

– Nigdy nie zapomnę, jak jechaliśmy na wesele do Achen wynajętym busem.

HERBERT I SYNOWIE

REKLAMA

Kierowca zatankował złego paliwa i w efekcie całą dro- gę jechaliśmy pasem awa- ryjnym, jakieś 24 godziny w czerwcowym upale – wspo- mina założyciel zespołu.

– Dużym wyzwaniem był występ dwa lata temu na imprezie dla nauczycieli ze szkoły muzycznej. Na szczę- ście nie było ocen, a jedynie duże brawa – uśmiecha się Sławek. Zespół Relax ma większe ambicje niż gra na weselach i studniówkach.

– Myślimy np. o debiucie na Śląskiej Liście Przebo- jów – wyjawiają Mikowie.

(e.Ż) Dzieci chętnie uczestniczą w zajęciach na boisku i w świetlicy

FOT. EWELINA ŻEMEŁKA

FOT. ARCH. ZESPOŁU

(9)

9

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 14 sierpnia 2007 r.

WYDARZENIA

ŠTĚRKOVNA OPEN MUSIC – HLUČIN ŠTĚRKOVNA OPEN MUSIC – HLUČIN

Pražský Výběr rozgrzewał nie tylko muzyką Marek Piekarczyk z TSA – gwiazdy festiwalu

Tomasz Kłapacz – wokalista zespołu Akurat „Sterkovna Open Music – Hlucin” to szalona zabawa przez dwa dni

NA FESTIWALU WYSTĄPILI M.IN. AKURAT, JANET ROBIN, PRAŽSKÝ VÝBĚR I TSA

FOT. IREK (3)/JUREK (3)/JANUSZ BALLARIN (3)

Tegoroczny festiwal Štěr- kovna Open Music odbył się 3-4 sierpnia nad brzegiem jeziora w Hlučinie. Impre- za łączyła polską, czeską i słowacką muzykę. Główną gwiazdą była legenda pol- skiej muzyki metalowej, ze- spół TSA. Z Polski przyjechał też zespół Akurat, promując płytę „Fantasmagorie”.

Wystąpili również pio- senkarka i gitarzystka Janet Robin z USA, a także artyści czeskiej i słowackiej sceny muzycznej. Ze Słowacji przy-

jechał zespół No Name oraz jego konkurent zespół Peha.

Trio słowackich przedstawi- cieli uzupełniła neopunko- wa formacja Horkýže Slíže.

Czeską scenę muzyczną re- prezentowali legendarny ze- spół Pražský Výběr, Michal Prokop, zespół Krryštof oraz szereg innych zespołów. W sumie na podium zagrało 20 zespołów muzycznych, od reprezentantów muzyki kla- sycznej począwszy, poprzez blues, ska i pop, na rocku i metalu kończąc.

JaGA

Janet Robin z USA pobierała lekcje u samego Ozzy’ego Osborna

Raciborscy fani zespołu Akurat

Wokalistka November 2nd zaśpiewała z Janet Robin Polacy, wiedzą jak się bawić

Raciborski akcent na czeskim festiwalu

GALERIA

(10)

10 GMINY

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 14 sierpnia 2007 r.

Kuźnia Raciborska

q Trwa także dwunasty Festiwal „Muzyka w sta- rym opactwie”. Wykonawcy tegorocznych koncertów:

26 sierpnia – Mariola Brzo- ska (Gliwice – Zawada Ks.) – organy; 23 września – Brygida Tomala (Katowi- ce – Babice) – organy; 21 października – Młodzieżowy Chór „Rezonans Con Tutii”

z Zabrza – dyr. Waldemar Gałązka. Organizatorami muzycznych spotkań są:

Diecezjalne Sanktuarium Matki Bożej w Rudach oraz Studium Muzyki Kościelnej w Gliwicach.

Krzyżanowice

q Ukazał się katalog prac malarskich powstałych w ramach realizowanego przez GZOKSiT Tworków projektu „Dziedzictwo po- granicza polsko–czeskie- go na przykładzie gminy Krzyżanowice”. Projekt był współfinansowany ze środ- ków Europejskiego Fundu- szu Rozwoju Regionalnego (EFRR) Program Inicjatywy Wspólnotowej INTERREG IIIA Czechy – Polska Fundusz Mikroprojektów Silesia oraz z budżetu państwa. Katalog obejmuje także relację z in- nych imprez w ramach tego przedsięwzięcia, m.in. festy- nu w Tworkowie. Publikacja została wydana w nakładzie 1000 egz.

q 12 września o godz.

18.00 w Centrum Kultury w Tworkowie rozpocznie się se- minarium pt. „Eichendorffo- wie – możny ród pogranicza (Tworków–Szylerzowice). Prze- widziano wykład historyczny, prezentację multimedialną

„Rodzina Eichendorffów w starej fotografii i dokumen- tach” oraz rozstrzygnięcie konkursu na płaskorzeźbę z wizerunkami członków familii.

q 22 i 23 września pod zamkiem odbędzie się tra- dycyjny festyn jesienny. W programie biesiada śląska i występ kabaretu. Organi- zatorem imprezy jest Gmin- ny Zespół Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki.

q Urząd Gminy przypomina, że z końcem roku mija termin na wymianę starych dowodów osobistych. Wymiana dotych- czasowych dowodów (zielone książeczki) na nowe trwa już od 2001 r. Zgodnie z ustawą z 10 kwietnia 1974 r. o ewidencji ludności i dowodach osobi- stych proces wymiany kończy się 31 grudnia 2007 r., co oznacza, że po 1 stycznia 2008 r. książeczkowe dowody osobi- ste stracą ważność. Wszystkie osoby, które do tej pory nie wy- mieniły dowodów osobistych na nowe nie będą mogły, po upływie terminu ich ważności, załatwić wielu podstawowych spraw dnia codziennego np.:

odebrać przesyłki na poczcie, kupić lub sprzedać nierucho- mość, samochód, sporządzić umowę kredytową, akt nota- rialny czy też załatwić inne formalności w urzędach.

Wieści

gminne

Reinholda Scharffa w Rudzie znają wszyscy.

To do niego przycho- dziło się przed

laty „na telefon”

czy w wie- lu innych

sprawach dotyczą-

c y c h wsi.

Przybył do Rudy 15 sierpnia 1957 r. i w wieku 23 lat został kierownikiem miejscowej szkoły. Wkrótce też wybrano go jako sołtysa wsi. Najważ- niejszym celem, jaki sobie założył młody sołtys było zbudowanie porządnej asfal- towej drogi przez wieś. – Ta, która była, wyboista i pokryta kocimi łbami, nie zapewniała dostatecznej łączności z inny- mi sołectwami. Z tego powo- du przez wieś nie kursował żaden autobus – opowiada Reinhold Scharff.

Reinhold Scharff przez ponad 20 lat sołtysował w Rudzie

PRACY SIĘ NIE BAŁEM

Niestety, realizacja ambit- nego planu nie była łatwa.

Zanim udało się osiągnąć za- mierzony cel, minęło 8 lat.

Na szczęście, jak podkre- śla były sołtys, ludność była zainteresowana, wszystkim zależało na nowej drodze. Z zebraniem chętnych do pra- cy w czynie społecznym nie było większych problemów.

– No nie było to tak, że ludzie sami do mnie przychodzili – uśmiecha się pan Reinhold.

– Niektórzy, jak mnie z okna widzieli, chowali się za firan- ką, bojąc się czego znowu od nich chcę – dodaje. Ale i na to znalazł sposób. – Dosta- łem z poczty specjalne druki na telegramy. W szkole roz- dawałem je dzieciom i na ta- blicy pisałem, co i kiedy jest do zrobienia – wspomina.

– Kiedyś w powiecie odby- wało się zebranie z udziałem wszystkich sołtysów. Podnio- słem rękę i zapytałem, czy mogę wyjść, bo buduję u sie- bie drogę – wspomina pan Scharff. – Przewodniczący się zgodził a ja wróciłem do pracy. Nagle na drodze po- jawił się samochód z prze- wodniczącym w środku.

Przyjechał sprawdzić, co ja rzeczywiście robię. Zapy- tał, czy czegoś potrzebuję.

Poprosiłem o sprzęt drogo- wy. Miałem dwa dni na to,

Był jednocześnie sołtysem, kierownikiem szkoły, opiekunem społecznym, przewodniczącym Rady

Nadzorczej Gminnej Spółdzielni i członkiem rady Banku Spółdzielczego. Pomagał też rolnikom w polu.

aby wyczyścić drogę przed położeniem asfaltu – mówi były sołtys. Zabrał ze szkoły dzieci i „uzbrojeni” w haki od pieca zabrali się do pra- cy. Za cztery godziny zrobi- li... 5 metrów. Do zrobienia było 800. – Zadzwoniłem na straż pożarną do Raciborza i powiedziałem, że w Ru- dzie jest pożar. Przyjechali po 25 minutach. Moja żona była przerażona. Bała się, że mnie zamkną do więzienia a ona zostanie sama z trój- ką małych dzieci. Strażacy kiedy odkryli podstęp, omal nie dostali zawału. Ale 4 tys.

litrów wody, które miały iść na pożar wylali na drogę i jeszcze poradzili mi, żebym jednostki gminne poprosił o pomoc w czyszczeniu drogi.

Udało się. Po dwóch dniach przyjechał sprzęt i mieliśmy w Rudzie asfalt – opowiada zadowolony.

Reinhold Scharff sam się dziwi, jak mógł pełnić tyle funkcji na raz. – Byłem soł- tysem, kierownikiem szko- ły, opiekunem społecznym, przewodniczącym Rady Nad- zorczej Gminnej Spółdzielni w Kuźni Raciborskiej i człon- kiem Rady Nadzorczej Ban- ku Spółdzielczego. Zawsze lubiłem pracować z ludźmi – wspomina.

(e.Ż)

Problemem jest spora dziura na środku drogi na ul. Racibor- skiej, przy skrzyżowaniu z ul.

Dzwonkową i Szkolną.

Nawierzchnia jest tutaj ob- niżona o jakieś 30 cm. Wszyst- ko przez to, że pod spodem znajduje się przepust, praw- dopodobnie uszkodzony, w związku z czym teren w tym miejscu ciągle opada. – Inter- weniowaliśmy w tej sprawie już wiele razy. W końcu przyje- chali fachowcy z Zarządu Dróg Wojewódzkich, postawili tutaj pachołki, wreszcie byle jak za- kleili dziurę. Nie chcieliśmy się na to zgodzić, bo to nie załatwia sprawy. Nawet mamy zdjęcia ,jak to robili. Tu przede wszyst- kim trzeba położyć nowe rury pod tą drogą, dopiero wtedy ta dziura zniknie. Samo zalepia- nie jej nic nie da – denerwuje się pani Beata mieszkająca tuż obok. – W nocy słychać jak szklanki brzęczą na półkach, a kaloryfery wydają odgłos jak- by w nie ktoś kopał – opowiada pani Mariola.

Mieszkańcy ul. Raciborskiej obawiają się też o bezpieczeń-

Potworny hałas i lęk, że kiedyś dojdzie tu do nieszczęścia – mieszkańcy ul. Raciborskiej w Zawadzie Książęcej nie wiedzą już u kogo interweniować

Ta dziura nie daje nam spać

stwo. – Takie tiry jadą tutaj z prędkością 80/90 km na godzi- nę. Jak któryś nie zauważy tego obniżenia i urwie tutaj koło, to może wylądować w którymś z sąsiednich budynków – mówi mieszkający obok mężczyzna.

– W pobliżu jest szkoła. Nie- długo dzieci zaczną naukę, a tu nie ma nawet chodnika.

Nieraz przed pędzącymi cię- żarówkami trzeba się chować w rowie – narzeka. Niestety znaki „uwaga dzieci” nie ro- bią wrażenia na kierowcach.

– Samo ograniczenie prędko- ści niewiele by dało – uważa pani Beata. – Może jedynie ustawiony tutaj fotoradar po- prawiłby sytuację.

Mieszkańcy ul. Raciborskiej są zdesperowani, nie wiedzą już gdzie prosić o interwencję.

– Problem zgłaszałem na kil- kunastu sesjach Rady Gminy, ślemy pisma do ZDW. Miesz- kańcy co chwilę zwracają mi na to uwagę. Policja „wyłapu- je” rowerzystów po piwie na obrzeżach wsi, a przekracza- jącymi prędkość kierowcami ciężarówek się nie interesuje

– mówi Alfred Depta, radny z Zawady Książęcej. – Spać nie idzie, bo jak się otworzy okno, to słychać huk i tylko czekam, aż ktoś będzie wołał o pomoc.

Jak jakieś auto tu urwie koło, to będzie nieszczęście. To nie jest porządek, te rury pod asfaltem są po prostu zarwane – dener- wuje się starsza kobieta.

Nasza interwencja wywołała zdziwienie w Zarządzie Dróg Wojewódzkich. – Ani do ZDW ani do Powiatowego Zarządu Dróg nie wpłynęło żadne pi- smo w tej sprawie. Niemniej tuż po interwencji, „Nowin Ra- ciborskich” na miejscu zjawił się inspektor nadzoru, który zlecił, żeby Powiatowy Zarząd

Dróg, odpowiedzialny za bieżą- ce utrzymanie dróg, dokładnie zbadał i przeanalizował spra- wę. Po ustaleniu jakie tam są usterki, bezzwłocznie zostaną one zlikwidowane – zapewnił nas Krystian Dudek, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Woje- wódzkich w Katowicach.

(e.Ż) Teren ciągle się obniża w tym miejscu, a zalepianie dziury nic nie da – tłumaczą mieszkańcy

FOT. EWELINA ŻEMEŁKA

FOT. EWELINA ŻEMELKA

Cytaty

Powiązane dokumenty

no już następne zawody, który odbędą się 10 września także na obiektach Ośrodka Jazdy Konnej w Kokoszy­. cach o czym będziemy informować na łamach

dobnie nie będzie się już ubiegać o funkcję komendanta, choć niedawno była chwalona przez prezydenta za wzorowe zorganizowane wypoczynku dla dzieci powodzian z

ne. Jednak okazało się już po starcie, że kontuzja wróciła. Był to pechowy bieg, bo poza Arturem nie ukończył go Chińczyk Liu Xiang, który wcześniej też miał

fensywna i spotkała nas za to kara. W 73 minucie Władimir Nidergaus zdobywa pierwszą bramkę dla gospodarzy. Ten zim ­ ny prysznic niestety nie otrzeźwił naszych

Następna tego typu impreza odbędzie się pod koniec sierpnia i tym razem będzie można na niej zobaczyć sprzęt medyczny udostępniony przez ZOZ z Kuźni

Podczas sportowej rywalizacji w człowieku drzemie taka adrenalina, że nie myśli się o bólu, tylko o tym, aby jak najlepiej pobiec. szłorocznych Halowych

wiatów prowadzenie ogniska stało się zadaniem tego szczebla samorządu, jednak władze miasta na drodze po­.. rozumienia ze starostwem

ne prawo, którego jednak Huras przestrzega. W taksówce dzieje się bardzo wiele rzeczy. Sporo można także usłyszeć. Nic, co usłyszę podczas kursu nie wydosta­.. nie się