Czy teoria literatury jeszcze istnieje?
-T e o ria ? - U szy P h ilip a Swallowa, który siedział o parę m iejsc dalej przy stole, aż d rg n ę ły pod srebrzystą strzechą włosów. - K iedy słyszę to słowo, b udzi się we m nie żąd n a krwi b e stia .1
Owszem, ja też nie m am n ajm niejszych złudzeń. O d chw ili, kiedy na tablicy ogłoszeń W ydziału P olonistyki UJ zawisł p la k at in form ujący o ze b ran iu pośw ię
conym tytułow em u p y ta n iu , co n ajm niej kilkanaście osób złapało m nie na k oryta
rzu za rękę, pytając z nadzieją: „N ie istnieje? Co? Praw da, że nie istnieje?” . K ilka innych zaś złożyło, niby to żartem , nieco n ie m o raln ą propozycję: „S łuchaj, przy j
dę na to tw oje zebranie, jeśli ogłosisz, że nie m a już te o rii...”.
W M ałym światku D avida L odge’a - pow ieści, do której ch ę tn ie się odwołuję, jako że jest to utw ór z kluczem , a akcja toczy się w środow isku w spółczesnych am erykańskich literatu ro z n aw có w - taką w łaśnie, jak powyżej, reakcję b u d zi w Phi- lipie Swallow przypadkow o zasłyszana rozmowa kolegi i koleżanki po fachu. Piękna A ngelica Pabst, nieprzypadkow o badaczka literac k ich rom ansów , zwierza się Per- ssem u M cG arrigle, że m a już cały m a teria ł do swojej książki, a teraz p o trzebuje tylko teorii, która pom oże jej to w szystko zebrać w całość. Isto tn y jest tu ta j jednak nie tylko ów jawny sygnał n iechęci wobec tego ro d zaju teorii, choć fakt, że swoją odrazę m an ifestu je w łaśnie Swallow (pod postacią którego kryje się René W ellek, au to r jednej z najsłynniejszych w ubiegłym w ieku Teorii literatury), nie jest wcale bez znaczenia. W ażniejsze jest jed n ak to, że akcja tej pow ieści toczy się na począt
k u lat osiem dziesiątych X X w ieku, kiedy to w stępna faza am erykańskiego post-
U D. Loedge M ały światek. Romans akademicki, przeł. N. Billi, R ebis, P oznań 1992, s. 35-36."
Burzyńska Czy teoria literatury jeszcze istnieje?
stru k tu ra liz m u zm ierzała do swego fin a łu i gdy m ożna już było dostrzec w m iarę trw ałe efekty tego, na co spora g rupa fran cu sk ich i am erykańskich badaczy lite ra tu ry pracow ała m niej więcej od połow y lat sześćdziesiątych, a co po dziś dzień uznaje się za najw iększy w h isto rii kryzys te o rii w n a u k a ch hum anistycznych. Po w ielkiej fali ataków na teorię, po bulw ersujących raz po raz literaturoznaw ców hasłach o „ko ń cu ” czy „śm ierci” teorii, po zm asow anej krytyce m itów „porząd
k u ”, „całości”, „system owości” i „ogólności” - lata osiem dziesiąte w kraczają w zu p ełn ie nową erę w dziejach refleksji teoretycznej. Erę, w której na sam ą m yśl o te go ro d zaju teorii, jakiej w pow ieści L odge’a p rag n ie A ngelica, „żądna krw i b e s tia ” b u d zić się będzie b ynajm niej nie tylko w F ilip ie Swallow.
N iechęć wobec te o rii to oczywiście zjaw isko znane sk ą d in ąd i w łaściwie nigdy n ie da się do końca określić jego przyczyn. O pór ów jest bow iem spow odow any zarów no przez skłonność do tw orzenia Jednej W ielkiej Teorii p rete n d u jąc ej do objęcia całości literac k ich zjaw isk i dośw iadczeń (okoliczność, któ ra b ezpośrednio w płynęła na p oststru k tu ralizm ), jak i przez wielość różnych, tru d n y ch do ogarnięcia koncepcji teoretycznych (stan charakterystyczny dla czasów obecnych). Tak czy inaczej - jak zabaw nie p isał kiedyś J o n a th a n C u ller - teoria jest przede w szystkim
źródłem niepokoju, p u n k tem w yjścia dla niekończących się pyszałkow atych stw ierdzeń w rodzaju: „Co takiego? N ie czytałeś Lacana? Jak m ożesz w ypow iadać się na tem at po ezji, nie m ając pojęcia o lustrzanym k o n stytuow aniu się po d m io tu ?”. Albo: „Jak m ożna pisać o powieści w ik to riań sk ie j, nie posługując się Foucaltow skim ujęciem seksualności i histeryzacji ciała kobiety ani udow odnioną p rzez G ayatri S pivak tezą o roli k o lo n iali
zm u w kształto w an iu się po d m io tu w m etro p o lii?”.2
Co więcej - teorie p ara liżu ją nas n ie tylko sam ą zaw iłością i w ielością, lecz także i tym , że nie zawsze w iadom o, któ re z n ic h okażą się faktycznie w arte zacho
du. Bowiem
jakkolw iek oceniałbyś swoją w iedzę, nigdy nie zyskasz pew ności, czy rzeczyw iście „ m u sisz p rzeczy tać” Jean a B a u d rilla rd a , M ich aiła B ach tin a, W altera B en jam in a, H elene C ixous, C .L.R . Jam esa, M elanie K lein czy Ju lię K ristevą, czy też m ożesz spokojnie o nich zap o m n ieć.3
Istn ie je w reszcie całkiem uzasad n io n e przek o n an ie, że lite ra tu ra najsp o k o j
niej m ogłaby obywać się bez teo rii, bo jak z kolei dorzucał do tego w szystkiego M u rra y K rieger w jednym z najczęściej cytow anych sform ułow ań: „Teoria to sło
wa o słow ach o słowach: sądy teoretyczne o sądach krytycznych na tem at sekw en
cji zdaniow ych, które nazyw am y lite ra tu rą ”4. To n ad m iern e rozm nożenie słów spo
- / J. C u lle r Teoria literatury. Bardzo krótkie wprowadzenie, przeł. M. Bassaj, Prószyński i Ska, W arszaw a 1998, s. 24.
Tam że, s. 24.
4/ M. K rieger Words about Words about Words. Theory, Critisism, and the Literary Text, Jo h n H o p k in s U niv ersity Press, B altim ore 1988, s. 6.
wodować m oże, że zam iast przybliżać się do p rze d m io tu naszych rozw ażań lub w estchnień, oddalam y się od niego na dystans ta k odległy, iż przestajem y zajm o
wać się lite ra tu rą , a k o n ce n tru jem y się na samej teorii, czego w ym ow nym p rzy kładem w dziejach dw udziestow iecznych b ad a ń literack ich stał się fran cu sk i struk- tu ra liz m końca lat sześćdziesiątych. S krajności wszak n igdy nie w ychodzą na zd ro wie, bo rów nie dobrze wiemy, że p rzy haśle „teo ria” nie da się ta k po p ro stu n aci
snąć delete, gdyż jeśli jest ona - w najogólniejszym z m ożliw ych sform ułow ań - tw orzeniem pew nych konceptów na tem at lite ra tu ry lub nadbudow yw aniem n ad n ią d y skursu drugiego stopnia, to przecież - jak to znów trafn ie w yraził K rieger:
„N ie m a ucieczki od teorii, bo zawsze jakąś m a m y ”5, a nasza skłonność do sp ek u low ania na te m at św iata (i to n ie tylko literackiego) jest tyleż irytująca, co p rze
m ożna.
Tak czy inaczej teoria, a zwłaszcza teoria literatu ry , to dyscyplina k o ntrow er
syjna i, całkiem odw rotnie niż nobliw a h isto ria, na ogół nieciesząca się zbytnią sym patią. Je d n ak w ia ta c h 1966-1985 zjaw isko owej n iechęci wobec te o rii p rzy
brało form ę na tyle zinstytucjonalizow aną, że zostało u zn an e za głów ny w yróżnik rozm aitych krytycznych przedsięw zięć, określonych później m ia n em po ststru k - tu ralizm u . C zasy to w praw dzie już odległe, ale jeśli wziąć pod uwagę, że m iędzy owym h istorycznym p o czątkiem p o ststru k tu ra liz m u , a naszą obecną w spółczesno
ścią teoria uśm iercana była jeszcze co najm n iej kilka razy, to p y tan ie tytułow e nie jest w cale pozbaw ione sensu. W praw dzie, zd a n ie m n iek tó ry ch badaczy, okresy n ajb ard ziej nasilonej krytyki p arad o k saln ie przyniosły najw iększe zainteresow a
n ie p roblem atyką teorety czn ą6, ale przecież z tego wcale nie w ynika, czy i w jakiej postaci istn ieje dzisiaj teoria literatury.
By jed n ak uzyskać jakąś sensow ną odpow iedź na to pytan ie, trzeba n ajpierw cofnąć się nieco do czasów, kiedy w szystko się zaczęło i zapytać:
Po co właściwie był nam ten cały poststrukturalizm?
Uwaga to dość pro sto d u szn a, lecz m oże w arto ją poczynić. Otóż, spór post- stru k tu ralistó w ze stru k tu ra lista m i o teorię do pew nego stopnia p rzy p o m in ał spór rom antyków z klasykam i. Po stronie tych pierw szych bow iem stał ro zu m w stanie czystym - reguły, schem aty k o n cep tu aln e, uniw ersalne m odele, uogólnienia, gra
m atyki, system y i taksonom ie. Po stronie dru g ich z a ś... - także ro zu m 7 - lecz już
57 M. K rieger Introduction: The Literary, The Textual, The Social, w: The Aim s o f Representation. Subject/Text/History, ed. by M. Krieger, C o lu m b ia U niv ersity Press, N ew York 1987, s. 3.
67 P. B arry Beginning Theory. A n Introduction to Literary and Cultural Theory, M an ch ester U niv ersity Press, N ew York 1995. Zob. też T.M. K avanagh Introduction, w: The Limits o f Theory, ed. by T.M. K avanagh, S tanford U niv ersity Press, S tanford 1982.
77 W arto zwrócić w tym m iejscu uwagę na bardzo m ocno o d p ieran e przez m yślicieli p o ststru k tu ralisty czn y ch i ponow oczesnych zarzu ty irracjo n aln o ści ich poczynań
Burzyńska Czy teoria literatury jeszcze istnieje?
pozbaw iony w ielu złudzeń, rozw ianych dotkliw ie chociażby przez F reuda. D late
go też rozm aite akcje podjazdow e podejm ow ane przez p o ststru k tu ra listó w służyć m iały w prow adzeniu na scenę teoretycznej refleksji w szystkiego tego, co w m o d e
lu „m ocnej” teo rii z całkiem oczywistych w zględów nie m ogło znaleźć żadnej racji bytu , a przecież silnie zw iązane było z żywą mową literatu ry : dośw iadczeń pisania i czytania, twórczej swobody k reacji i in te rp re tac ji, przyjem ności lektury, zm ysło
wości języka, cielesności po d m io tu , a przede w szystkim - niepow tarzalności lite rackiego zdarzenia. O ile więc idea „tw ard ej” n a u k i o lite ra tu rz e opartej na zasa
dach system ow ych stanow iła sedno „przygody stru k tu ra listy c z n e j”, jak określił to jeden z kom entatorów , o tyle ucieczka od naukow ości, zniechęcenie suchym języ
k iem form alnym i pow rót do m owy m iały okazać się w yróżnikiem p o ststru k tu ra - lizm u , na początku b ard zo n ie ch ę tn ie i n ieu fn ie przyjm ow anego przez tradycyjne i konserw atyw ne w g runcie rzeczy środow iska badaczy literatury. Ze zro z u m ia
łych względów głów nym celem ataków p o ststru k tu ra listy czn e j krytyki n a u k i o li
te ra tu rz e stała się więc te o ria lansow ana przez stru k tu ralistó w , w zorow ana na m o d elu n au k ścisłych - ogólna, obiektyw na, uniw ersalna i autonom iczna, a więc niezależna od uw ikłań politycznych i etycznych, n ie p o d atn a na zm iany h istorycz
ne i kulturow e, stroniąca od wpływów rasow ych, etnicznych czy płciow ych. A więc teoria, dla której - jak do dzisiaj głoszą n iek tó re z obow iązujących n iestety nadal d efinicji - tekst literac k i był tylko niew iele znaczącym p rzypadkiem , m ającym potw ierdzić ogólne praw o lub re g u łę 8. Ten skrajnie zracjonalizow any, platońsko- -kartezjańsko-kantow ski m odel teo rii, tow arzyszący m u stechnicyzow any p rojekt poetyki oraz spraw nie skonstruow ane, lecz rów nie sztuczne system y i struktury, k tó re - jak słusznie pow iedział w którym ś m om encie jeden ze w spółtw órców struk- tu ra liz m u w literaturoznaw stw ie - bardzo rzadko m ożna spotkać w rzeczyw isto
ści9 - zaczęły się chw iać po d koniec lat sześćdziesiątych we F rancji, kiedy to przy
gasły w ielkie nadzieje literaturoznaw ców na stw orzenie uniw ersalnej gram atyki w szelkiej m ożliw ej literatury. R ozczarow anie Jacques’a D errid y „teoretycznym i fik cjam i”, szczególnie w idocznym i w opokach stru k tu ralisty czn ej teo rii - k atego
riac h stru k tu ry i znaków 10; w ątpliw ości M ichela F oucaulta co do m etod stru k tu -
oraz na podejm ow ane przez nich próby u zasad n ien ia swojego stanow iska poprzez lansow anie koncepcji „nowej racjo n aln o śc i”. W ątki takie szczególnie daje się dostrzec w w ypow iedziach filozofów - Jac q u es’a D erridy, R ich ard a R o rty ’ego, Z yg m u n ta B aum ana, a także w ko m en tarzach bardziej w nikliw ych obserw atorów tych p rzem ian , np. C h risto p h era N orrisa.
89 Zob. np. d efinicję teorii w polskim Słowniku terminów literackich (red. J. Sław iński, wyd. 2 posz. i popr., Z ak ład N arodow y im . O ssolińskich, W rocław 1988).
99 G. G en ette Strukturalism a krytyka literacka, przeł. W. Błońska, „P am iętn ik L ite ra c k i” 1974 z. 3, s. 282.
109 J. D e rrid a Struktura, snak i gra w dyskursie nauk humanistycznych, przeł. W. Kalaga, w: Współczesna teoria badań literackich sa granicą. Antologia, t. 4, cz. 2, oprać.
H. M arkiew icz, W ydaw nictw o L iterack ie, K raków 1992.
ralizm u , w yrażone b ardzo m ocno w Archeologii w iedzyn ; zniechęcenie J u lii K riste- vej tradycyjną (nowoczesną) ideologią dyskursu o lite ra tu rz e 12 czy najbardziej może sp ek tak u larn e naw rócenie R olanda B arth es’a i jego m anifestow ana w prost głębo
ka d ezaprobata zarów no dla sam ej n arrato lo g ii, jak i tego ro d zaju sposobów u p ra w iania te o rii w ogóle13 - były pierw szym i sygnałam i nie tylko jednego, ale całej serii „wstrząsów”, o których w spom inał B arthes w Przyjemności tekstu (łącznie z na j- w ażniejszym : w targnięciem seksualności w aseptyczną p rze strzeń teoretycznego dyskursu), a któ re ostatecznie m iały zaowocować - jak to określił - „poluzow a
n ie m ” teorii i jej „przem ieszczeniem ” 14. P o ststru k tu raliści zakw estionow ali przede w szystkim holistyczne i uniw ersalistyczne p rzesłanki teorii, dokonali krytyki tra n s
cen d en taln y ch podstaw w iedzy i uprzyw ilejow anych pu n k tó w w id ze n ia15, o drzu
cili też zdecydow anie scjentyzm , esencjalizm i fu n d am e n talizm poznaw czy16. Co więcej - jak w idać dobrze z obecnego dystansu - kw estionow anie „m ocnej” teorii okazało się zaledw ie w stępem do podw ażenia całego potężnego p ara d y g m atu m y
śli zachodniej (dom inującego w hum anistyce po przełom ie antypozytyw istycznym ) - nowoczesnej trad y c ji filozoficznej17.
D o kryzysu Teorii narastającego z końcem lat siedem dziesiątych bardzo wy
d atn ie przyczyniły się rów nież k siążki Jean -F ran ęo is F yotarda - zwłaszcza Kondy
cja ponowoczesna i Au Ju ste 18. W pierw szej z n ic h kw estionow ał filozof m .in. tra d y
117 Zob. zwł. fikcyjny dialog F o u ca u lta ze zw olennikam i ortodoksyjnego
stru k tu ra liz m u w z akończeniu Archeologii wiedzy (M. F o u c a u lt Archeologia wiedzy, przeł. M. Siem ek, PIW, W arszaw a 1977, s. 237-251).
127 J. K risteva Ideologia dyskursu o literaturze, przel. A. M ilecki, w: Współczesna teoria badań literackich..., s. 175-187.
137 R. B arthes S /Z , przel. M.P. M arkow ski, M. G ołębiew ska, w stęp M.P. M arkow ski, KR, W arszaw a 1999.
147 R. B arthes Przyjemność tekstu, przeł. A. L ew ańska, KR, W arszaw a 1997.
157 Literary Theory Today, ed. P. C o llier i H. G eyer-R yans, C o rn ell U niversity Press, Ith aca 1990, s. 1-2.
167 Zob. też. F. D osse Histoire du structuralisme, t. 1 : Le champ du signe. 1 94S-1966, t. 2: Le chant du signe. 1967 a nos jours, E d itio n s de la D écouverte, Paris 1991-1992.
177 Szczególnie zw racał na to uwagę D e rrid a w O gramatologii, p odkreślając, że naukow y stru k tu ra lizm jest najdoskonalszym w cieleniem m yśli nowoczesnej i p lato n izm u , a więc „rozchw ianie” stw orzonych na jego g ru n cie ko n stru k cji pojęciow ych może doprow adzić do zaw alenia się całego tego potężnego gm achu.
Zob. J. D e rrid a O gramatologii, przeł. B. B anasiak, KR, W arszaw a 1999.
11177 J.R L yotard Kondycja ponowoczesna. Raport o stanie wiedzy, przeł. M. Kowalska i J. M igasiński, F un d acja A letheia, W arszaw a 1997; J.F. L yotard, J-L Tebaud A u Juste. Conversation, C. Bourgois, Paris 1979. Zob. też z n ak o m ity kom entarz
D. C arro la do prac L yotarda The Aesthetic and the Political, w książce D. C arro la Paraesthetics. Foucault. Lyotard. Derrida, M eth u en , N ew York 1987 oraz fragm ent tego rozdziału w języku polskim : Reguły gry, przeł. G. D ziam ski, w: Postmodernizm w perspektywie filozoficzno-kulturoznawczej, red. A. Z eidler-Janiszew ska, F undacja Kultury, W arszaw a 1991.
Burzyńska Czy teoria literatury jeszcze istnieje?
cyjne m odele legitym izacji w nauce, odrzucając „W ielkie N a rra c je ” tw orzące jej fundam enty, w drugiej - dow odził, p osiłkując się późnym W ittg en stein em , abso
lu tn e j nieprzystaw alności „gier językow ych” za jakie uznaw ał „teo rię” i „ lite ra tu r ę ”, a dążenie do usytuow ania w ram ach m e ta n a rra c ji tego, co w żaden sposób się jej nie poddaje, określał bez ogródek przedsięw zięciem „koncep tu aln y ch szaleń
ców ” . U znając pro b lem (a raczej problem atyczność) T eorii za pierw szoplanow ą kw estię podnoszoną przez p o ststru k tu ra liz m , R obert Young na początku lat osiem d ziesiątych zw racał uwagę p rzede w szystkim na w idoczną zw łaszcza w pracach B a rth es’a i D errid y (a także L acana i F oucaulta) dogłębną krytykę „esencjalistycz- nych im p lik ac ji” T eorii i narzucanego przez nią „opozycjonalnego” stylu m yśle
n ia 19 prow adzącego do sztucznego podtrzym yw ania A rystotelesow skiego jeszcze ro zd z iału m iędzy tym , co „teoretyczne” i tym , co „praktyczne”, a także - „ in te r
p re ta c ją ” i „tek stem ” . Kryzys T eorii w b ad a n ia ch literac k ich rozpoczynał się dla Younga rów nocześnie z załam an iem w iary w m etodologiczną i pojęciow ą hom olo- gię językoznaw stw a i literaturoznaw stw a, przede w szystkim zaś w raz z „kryzysem versus”20 i deko n stru k cją de S aussure’owskiej teo rii języka/językoznaw stw a p rze
prow adzoną przez D errid ę w O gramatologii. W opublikow anej rok później pracy pt. Post-structuralism: The E nd o f Theory stanow isko Younga było już całkow icie jasne: w raz z nadejściem p o sts tru k tu ra liz m u m ożna już ogłosić „koniec” Teorii w b ad a n ia ch literack ich , co zresztą bardzo szybko uczynił21.
I tak, w pierw szej fazie p o ststru k tu ra liz m u , tej z lat 1966-198522, zakw estio
now ana została ostatecznie teoria nazyw ana już dużo później (dla porządku) „no
w oczesną” (ze w zględu na jej ufundow anie w now oczesnym m odelu rac jo n aln o ści). W edług precyzyjnej i zarazem pojem nej definicji R yszarda Nycza chodzi o teo
rię rozum ianą
jako usystem atyzow any zespól ogólnych tw ierdzeń (o istocie, o d m ian ach oraz s tru k tu ralnych i ew olucyjnych praw idłow ościach lite ratu ry ), stanow iących próbę całościow ego i naukow o obiektyw nego opisu, klasyfikacji i w yjaśnienia o uniw ersaln ie w ażnym wobec d zied zin y zjaw isk literack ich zastosow aniu.23
I nie m uszę zapew ne dodaw ać, że z tej pięknej zaw artości pojęciowej po post- stru k tu ralisty c zn e j „ p ra ln i” nie ostała się naw et n ajm niejsza kosteczka - podw a
żone zostały bow iem zarów no w ym ogi ogólności, jak i całościow ości, naukow a
19 R. Young Introduction, w: The Untying the Text. A Post-Structuralist Reader, ed. and in tro d . by R. Young, R outledge and Kegan Paul, Boston 1981, s. 6-7.
2(17 R. B arthes Przyjemność tekstu, s. 8.
217 R. Young Poststrukturalism: The E nd o f Theory, „O xford L ite rary Review ” 1982 vol. 5, s. 3-20. ^
227 Z atem , jak to obecnie określam y - p o ststru k tu ralizm u „właściwego” o tend en cjach przede w szystkim krytycznych.
227 R. N ycz Dziedziny zainteresowań współczesnej teorii literatury, „R uch L ite rac k i” 1996 z. 1, s. 14.
obiektyw ność i uniw ersalność, n ie w spom inając już naw et o ta k z p ozoru niew in
nych czynnościach, jak klasyfikacja czy w yjaśnianie, które od tej pory kojarzyć się zaczęły n ie o d m ie n n ie z „przem ocą ru b ry c ze k ” (W elsch), „b iu ro k raty za cją” (Ber- sani) czy naw et - z „opresją” i „to talita ry z m em ” (Lyotard). Teoria jako forpoczta n a u k i stopniow o wycofywać się zaczęła do lam usa, zaś hard-teoretycy m u sieli się pogodzić z faktem , że czasy, kiedy na nag im łonie M ałgorzaty B raunek (w W aj- dow skim Polowaniu na muchy) kusząco spoczywała ich b iblia - Antropologia S tru k
turalna L evi-S traussa - m am y już zdecydow anie poza sobą.
W czesny p o ststru k tu ra liz m m iał być przede w szystkim kuracją w strząsową i za
pew ne ta k ie w łaśnie zad an ie spełnił, nie tylko jednak otw arcie atakując nowoczes
ny m odel teorii, lecz rów nież w prow adzając w jej obszar tem aty, o których w cześ
niej n ik o m u by się naw et nie przyśniło. Jednocześnie bow iem p o ststru k tu ra liśc i, używając zaw iłych kom b in acji słownych w rodzaju: „tekst staje się obszarem róż
nicujących śladów ”, poszukiw anie sensu - „w targnięciem [...] na drogę prow a
dzącą do jakiejś niejasnej anality k i zdradzającej p o żą d an ie”, zaś krytyka - „za
chow aniem lib id y n aln y m ”24 - p rzem ycali praw dy dosyć oczywiste, chociaż bez w ątpienia ryzykowne, jeśli m iały się pojawić na g runcie teorii. M ów ili wszak (oczy
wiście na swój sposób), że czyta się dlatego, gdyż się kocha, a dopiero po drugie, poniew aż chce się zrozum ieć; że in te rp re tac ja to nie tylko akty popraw nego (lub nie) odczytania, lecz też sfera rozpalonych n am iętności; że le k tu ra to także do
św iadczenie ciała oraz zm ysłów i że zarów no pisarz, jak i czytelnik to nie tylko
„kategoria”, „rola” czy „ in sta n cja”, lecz ktoś w yposażony w płeć, u podobania sek
sualne, kolor skóry. Ze - w reszcie - obcow anie z te k ste m to także p o żądanie tego, kto go stworzył, zaś czytanie lite ra tu ry to subtelna form a m iłosnego aktu.
Ł upem pierwszej fazy p o ststru k tu ra liz m u padła więc ostatecznie nie tylko fu n k cja legitym izująca te o rii (jej udział w tw orzeniu podstaw naukow ych lite ra tu ro znaw stw a), lecz także bezpłciow y i b ez n am iętn y język, którym się posługiw ała, a teoria z „obszaru in dyferentnej n a u k i” (określenie B a rth es’a) przem ieściła się szybko (już w la tac h osiem dziesiątych) w stronę bard zo szeroko rozum ianej p o li
tyki i ideologii. Oczywiście nie znaczyło to, jak dobrze wiemy, że teoria now oczes
na całkiem zn ik n ęła z pow ierzchni ziem i - w szystkie te „końce” i „śm ierci” w ję
zyku p oststrukturalistów m iały wszak znaczenie bardziej sym boliczne niż faktyczne - n iem niej pow ażny krok na tej drodze został poczyniony i, jak m ów iono coraz częściej, szykowała się radykalna zm iana parad y g m atu . Ledwo jed n ak przycichła zaw ierucha wokół teo rii i w ydało się, że nadejdą dla niej m oże nieco lepsze czasy (zwłaszcza że zm ierzchać zaczęła najbardziej antyteoretyczna z frakcji p o sts tru k tu ra liz m u - deko n stru k cja z Yale), stało się to, czego w g runcie rzeczy należało się spodziew ać od daw na, a m ianow icie:
242 W szystkie cytaty pochodzą z tek stu V.B. L eitch a Hermeneutyka, semiotyka i dekonstrukcjonism, przeł. G. Borkowska, w: Dekonstrukcja w badaniach literackich, red. R. Nycz, słow o/obraz terytoria, G d a ń sk 2000, s. 318, 319, 320.
Burzyńska Czy teoria literatury jeszcze Istnieje?
Drugie zabicie Teorii
D opiero bow iem na początku lat osiem dziesiątych nie tylko ujaw niona, lecz w yartykułow ana została w prost główna staw ka p o ststru k tu ra listy czn e g o kw estio
now ania teorii, choć jak się m iało okazać w poczynania D errid y czy d ek onstruk- cjonistów, w pisana była ona weń od sam ego początku. Sedno sporu o teorię stan o wiła bow iem w g runcie rzeczy new ralgiczna i wysoce problem atyczna sytuacja teorii in te rp re ta c ji, a n a jd o b itn ie j pokazała to tocząca się w la tac h 1982-1985 na łam ach Critical Inquiry słynna dyskusja po d hasłem Za i przeciw Teorii2-, dyskusja, która stała się zarów no histo ry czn ą inicjacją, jak i m an ifestacją p ro g ra m u kolejnego skrajnie antyteoretycznego obozu, w łaśnie p rzejm ującego pałeczkę po dekonstruk- cji: neopragm atystów am erykańskich. D ek o n stru k cjo n iści już w cześniej zdem on
tow ali trad y cy jn y m odel „sztu k egzegezy”, te ra z z kolei n eo p rag m aty ści (Fish, M itchell, K napp, M ichaels oraz oczywiście R ich ard R orty jako ich duchow y p a tron) szybko zb ierali z tego u rodzajne żniwo. I co więcej - uprzejm ości się skoń
czyły. W prostych, w ręcz żołn iersk ich słow ach przekonyw ano o szkodliw ości teo
rii in te rp re ta c ji i postuluow ano w ieczyste jej usunięcie z obszaru w iedzy o lite ra turze. W otw ierającym całą tę debatę artykule pt. Against Theory Steven K napp i W alter B enn M ich aels po d d aw ali krytyce teoretyczne u sta n aw ia n ie ogólnych
„podstaw dla czytania, k tóre zagw arantują obiektyw ność i w artościow ość in te r
p re ta c ji”26, zwłaszcza zaś podw ażali zasadność k ry te riu m „in ten c ji au to rsk ie j”.
S tanley F ish zaprzeczał w ogóle m ożliw ości skonstruow ania „teo rii”, tw ierdząc, że jej „k ry te ria” n igdy nie m ogą uzyskać absolutnego i ponadczasow ego kształtu , a jedynie - c h a rak te r lokalny i zm ienny historycznie. W g runcie rzeczy dopiero te n etap dyskusji n a d losem teo rii wywołał praw dziw ą ekspansję książek przypie- czętow ujących ostatecznie jej kryzys - ekspansję, która potrw a aż do p rzełom u lat osiem dziesiątych i dziew ięćdziesiątych. N eop rag m aty sto m w iernie sekundow ali rów nież dekonstru k cjo n iści, a zwłaszcza Joseph H illis M iller, który w wydanej już później książce pt. Theory N ow and Then podsum ow ującej p rze m ian y w w iedzy o lite ra tu rz e zachodzące od lat sześćdziesiątych stw ierdzał już na sam ym począt
ku: „teoria jest niczym bez p ra k ty k i”27.
W dyskusji Z a i przeciw Teorii okazało się jasno, że n ajisto tn iejsza w sporze o kształt te o rii nie jest wcale kw estia jej konfliktow ych relacji z h isto rią (wymogu n eu tra ln o śc i historycznej zapożyczonego jeszcze od de S au ssu re’a), an i też naw et
257 Against Theory. Literary Studies and the New Pragmatism, ed. by W.J.T. M itchell, U niv ersity o f C hicago Press, C hicago 1985. Zob. też: U. Eco, R. Rorty, J. C uller, C h. Brooke-Rose Interpretacja i nadintepretacja, red. S. C o llin i, przeł. T. Bieroń, Z nak, K raków 1991. Zob. też polskie echa tych dyskusji na łam ach tem atycznych num erów „Tekstów D ru g ic h ”: 1997 n r 6 (n u m er pt. Granice interpretacji) i 1998 n r 4 (n u m er pt. Granice tekstu).
267 Against Theory, s. 11.
277 J. H illis M iller Theory now and then, D uke U niversity Press, D u rh a m 1991, s. XI.
n ie chodzi tu p rzede w szystkim o p ara d o k saln y kon flik t te o rii i lite ra tu ry (wy
o strzony przez aporetyczny, w edług p o ststru k tu ra listó w , k o n ce p t m etajęzyka).
N ajw ażniejsza okazała się bow iem stara jak św iat przepaść m iędzy teorią i p rak ty ką, jaką rów nież pogłębił now oczesny p arad y g m at w iedzy - a k o n k re tn ie stale zw iększający się rozziew m iędzy teorią i p rak ty k ą in te rp re tac ji. N a cenzurow a
nym znalazła się więc p rzede w szystkim skłonność te o rii do rządzenia in te rp re ta cją - jak to znów bez w iększych subtelności określali pragm atyści - zaś trefn e od tego m o m e n tu słówko govern stało się jednym z najczęściej używ anych w d ebatach n a d teorią. D yskusja. Za i Przeciw Teorii w yeksponow ała jed n ak nie tylko n a jb a r
dziej palące kwestie: problem atyczność odgórnych (czy zew nętrznych) d e te rm i
n acji in te rp re ta c ji oraz sporny sta tu s językowy k o m entarza. W c e n tru m z a in te re sow ania postaw iła rów nież w cale nie nowe, lecz znów na nowo w ażne pytania:
gdzie szukać źródeł sensu te k stu literackiego? W rzeczyw istości, w „świecie te k stów ” czy w procesie twórczym ? Jak ów sens w yrazić (lub też m oże nie wyrażać) w k o m e n tarzu i kto w łaściwie posiadł n a d sensem tym w ładzę - autor, sam ów tekst czy też czytelnik? Czy - w reszcie - proces tw orzenia znaczeń w literatu rz e jest w przyrodzony sposób n ie sta b iln y i nie da się go odgórnie uporządkow ać, czy też podlega konw encjom i kodom , na m ocy których dokonują się akty rozum ienia i in te rp re ta c ji28. Stanow isko pragm atystów było zresztą w tym względzie jasne - należało pozbyć się raz na zawsze ograniczeń nakład an y ch na p rak ty k i in te rp re ta cji, zaprzestać p oszukiw ania fetyszystycznie trak to w an ej „p raw d y ” te k stu i po p ro stu „robić to, co przychodzi n a tu ra ln ie ”, jak głosił ty tu ł jednej z książek Fisha.
O statecznie więc - co u nas przew idział już znacznie w cześniej Sław iński - to „prak
tyka in te rp re tac ji okazała się istotną form ą krytyki doktryn literaturoznaw czych”29 i ta k jak dawniej teoria dom inow ała n a d in te rp re tac ją (było to na przy k ład dobrze w idoczne w słynnej Poetyce Todorova), ta k teraz in te rp re tac ja zaczynała zdobywać sobie zasłużoną pierw szoplanow ą pozycję. M om ent ten , w brew pozorom , był b a r
dzo doniosły, a owa nieoczekiw ana za m ia n a m iejsc in te rp re ta c ji i te o rii, któ ra dokonała się wówczas w w iedzy o literatu rz e, była już - jak się to dopiero z a k tu a l
nej perspektyw y w idzi - sygnałem bardzo pow ażnej przem iany, a zarazem istotną decyzją w spraw ach losów teorii. M im o bow iem w yraźnej alergii na opozycje i h ie rarchizacje, jaką odznaczali się zarów no dekonstru k cjo n iści, jak i neopragm aty- ści, w m iejscu tradycyjnego u k ła d u te o ria /p ra k ty k a (in terp retacji) - pojaw ił się nowy: in te rp re ta c ja /te o ria , który, o czym za chw ilę, p rzyniósł całej późniejszej w iedzy o lite ra tu rz e daleko idące skutki.
282 J.A. C u d d o n ń Dictionary o f Literary Terms and Literary Theory, Blackwell R eference, O xford-C am bridge 1991, s. 735 i nast.
J. S ław iński Uwagi o interpretacji literaturoznawczej, w: Interpretacja dzieła.
Konferencja w Instytucie S ztu ki P A N 5-7 listopada 1984, red. i wprow. M. C zerw iński, Z ak ład N arodow y im . O ssolińskich, W rocław 1987, s. 56. Zob. także na ten tem at:
J. S ław iński Miejsce interpretacji, „Teksty D ru g ie ” 1995 n r 5.
Burzyńska Czy teoria literatury jeszcze istnieje?
Po połow ie lat osiem dziesiątych n astąp ił w yraźny spadek krytyczno-polem icz- nych energii, uzn an y także za najbardziej czytelny sygnał „końca” p o ststru k tu ra - lizm u. Ale choć k lim a t zm ien ił się na cieplejszy, nie było jeszcze wówczas do k o ń ca w iadom o, w k tórą stronę ostatecznie pójdzie w iedza o lite ra tu rz e - bo jeśli ja
sne już było, jaka teoria jest passe, to wcale nie było pew ne, jaka ją m oże zastąpić.
Poza tym , że w m iejsce hard-Xeorii m iała się pojaw ić jakaś w ersja soft. N iem al p o w szechne było rów nież przek o n an ie, że zajm ow anie się teorią lite ra tu ry nie m oże być najw ażniejszym (a naw et w n iek tó ry ch p rzy p ad k ach w yłącznym ) zajęciem te o retyków literatury. We w spom nianej już k siążceBegńm m g Theory (wydanej w 1995 roku) p o dkreślał na przy k ład Peter Barry, że w la tac h dziew ięćdziesiątych należy podjąć nowe zadania, że n adszedł czas tw orzenia now ych słow ników i p o m n a ża
n ia w iedzy teoretycznej. Po „ko ń cu ” Teorii w b ad a n ia ch literac k ich należało - tak m ożna było rów nież zrozum ieć ty tu ł k siążki B arry’ego - rozpocząć tw orzenie teo
r ii na zu p e łn ie innych zasadach. Jed n ak poza efektow nym apelem : „trzeba robić te o rię ” [doing theory] nie objaśniał szczegółowo, jak ją w łaściwie robić. W w ielu m iejscach zaczęło się pojaw iać hasło „praktykow ania te o rii”, ale nie było do k o ń ca jasne, co też (w praktyce w łaśnie) m a ono oznaczać. Podobnie więc jak po p rze
łom ie antypozytyw istycznym , tak i po p o ststru k tu ra liz m ie b ardzo w ażne stało się określenie jakiegoś jed n ak sposobu bycia w „w arunkach nieuleczalnej n iepew no
ści” (określenie B aum ana) i choć czasy były skrajnie pluralisty czn e, pew na p e r
spektyw a zaczęła zarysowywać się dość jasno.
Ż eby jed n ak w m ia rę precyzyjnie jej ch a rak te r dookreślić, w arto dokonać n a j
p ierw błyskaw icznej rek a p itu la c ji X X w ieku w teo rii literatury.
X X wiek w teorii: przełomy, nurty, zwroty.
Teoria nowoczesna, ponowoczesna i kulturowa
Zgodzić się w ypada, że rozwój teo rii lite ra tu ry w X X w ieku określiły przede w szystkim dwa przełom y: p r z e ł o m a n t y p o z y t y w i s t y c z n y oraz p r z e ł o m p o s t s t r u k t u r a l i s t y c z n y . Ten pierw szy - m ówiąc w tym m om encie najogólniej - przyniósł te o rii naukow ą autonom ię i skierow ał jej z a in teresow ania w stronę języka dzieła literackiego i reguł tw orzenia w ypow iedzi lite rackiej. D ru g i n ato m iast (zwany też czasem „przełom em antypozytyw istycznym lat sześćdziesiątych”) autonom ię tę podważył i w ce n tru m zagadnień postaw ił tekst literac k i oraz procesy sw obodnego w ytw arzania sensu.
N ajw ażniejsze ten d en c je w refleksji teoretycznoliterackiej określiły także k o lejne zw roty teorii: zw rot lingw istyczny (po p rzełom ie antypozytyw istycznym ), a n astęp n ie (po przełom ie p o ststrukturalistycznym ): zwrot pragm atystyczny, zwrot etyczno-polityczny, zwrot narratyw istyczny i zwrot k u ltu ro w y 30.
302 N iek tó rzy badacze w ym ieniają jeszcze np. zw rot dekonstrukcjonistyczny, retoryczny, pedagogiczny itp ., ale w m oim p rzek o n an iu ich znaczenie jest nieco m niejsze.
w o c z e s n e j ze w szystkim i jej w łaściw ościam i, podsum ow anym i w przytoczo
nej w cześniej d efinicji N ycza (autonom ią, obiektyw nością, uniw ersalnością i n e u tralnością językową). Teoria now oczesna stanow i jedną z trzech najw ażniejszych form acji teoretycznych, jakie pojaw iły się w X X w ieku i poprzedziła pow stanie dwóch kolejnych - t e o r i i p o n o w o c z e s n e j oraz k u l t u r o w e j .
P rzełom p o ststru k tu ra listy czn y w swojej pierw szej („negatyw nej”) fazie (1966- 1985) p rzyniósł w łaśnie te n typ refleksji teoretycznej, k tórą obecnie określam y m ia n em ponow oczesnej, podkreślając także w te n sposób jej silne zw iązki z filo
zofią ponow oczesną (pojm ow aną n ajogólniej jako krytyka zach o d n iej trad y c ji m etafizycznej i św iatopoglądu oświeceniowego, tw orzących fu n d am e n ty nowoczes
nego m odelu w iedzy). Teoria ponow oczesną (zwana też czasam i „ p o stte o rią” 32) w zgodzie z n a tu rą w szystkich „postów ” p rzybrała przede w szystkim ch a rak te r me- tateoretyczny, owocując rozm aity m i form am i krytycznej rew izji „tradycyjnego”
(nowoczesnego) m odelu teo rii i w iedzy naukow ej. Jej istotną w łaściw ością był - rów nież w zgodzie z du ch em „ p o stu ” - ch a rak te r przejściowy: m iędzy dostrzega
nym stan em w yczerpania starego m odelu, a w ykrystalizow aniem się nowego.
W w yniku p rzeło m u p o ststru k tu ralisty czn eg o , już w ia ta c h osiem dziesiątych zarów no teoria, jak i wiedza o lite ra tu rz e dośw iadczyły k olejnych b ardzo w ażnych zwrotów:
- z w r o t p r a g m a t y c z n y przyniósł p rzede w szystkim osłabienie esen- cjalistycznych i fu n d am en talisty czn y ch asp ira cji teorii. P y tania o istotę lite ra tu ry zostały zastąp io n e p y ta n iam i o sposoby jej działania. W te o rii in te rp re ta c ji sk ła n ia n o się w stro n ę p lu ra liz m u , a naw et a n a rc h iz m u in te rp re ta c y jn e g o 33.
N astą p iło więc zdecydow ane o słabienie teoretycznych uw arunkow ań p rak ty k in te rp re tac ji, a zwłaszcza tzw. kryteriów praw om ocności in te rp re tac ji. W zam ian p ragm atyści zaproponow ali „ k ry te ria” zw iązane raczej ze skutecznością in te r
pretacji, niż poszukujące jej „praw dziw ości”, „obiektyw ności” lub zgodności z in tencją au to rsk ą 34. O dwoływ ano się rów nież do idei akceptacji już istniejących in te rp re ta c ji w form ie lo k aln y ch k o nsensusów na po zio m ie „w spólnot” i ich
„słow ników ”, ak ceptacji potw ierdzanej historycznie, a nie poprzez aprioryczne
317 N a tem at zw rotu lingw istycznego w filozofii zob. zwł. The Linguistic Turn: Recent Essays in Philosophical Method, ed., in tro d . by R. Rorty, U niv ersity o f C hicago Press, C hicago 1967.
327 Zob. A. B urzyńska Teoria esy postteorią}, „Teksty D ru g ie ” 1993 n r 1.
337 Zob. w sp o m n ian ą już dyskusję o g ranicach in te rp reta cji na łam ach „Tekstów D ru g ic h ”.
347 Skutecznością ujm ow aną na przykład w kategoriach persw azyjności retorycznej i zdolności danej in te rp reta cji do p o b u d zan ia n astępnych (tzw. „m ocy” generującej in te rp reta cji).
Burzyńska Czy teoria literatury jeszcze istnieje?
kryteria oceny popraw ności odczytywania te k stu literackiego. Towarzyszyło tem u m ocne p rze k o n an ie o historyczności procesu in te rp re ta c ji jako „konw ersacji”
czy w ym iany m iędzy tradycjam i.
- z w r o t e t y c z n o - p o l i t y c z n y w ziął się z coraz częściej m an ifesto w anych przez teoretyków lite ra tu ry p rze k o n ań o niem ożliw ości oddzielenia te k stu literackiego, p rak ty k in te rp re ta c ji i - w reszcie - samej te o rii od etycznych i ideologicznych uw arunkow ań35. A jeszcze inaczej - o koniecznym u zależnie
n iu każdego ak tu tw orzenia i czytania lite ra tu ry od szerokiego k o n te k stu histo- ryczno-społeczno-kulturow ego, w któ ry m ów akt się dokonuje. Z w rot te n był rów nież niejako n a tu ra ln ą koniecznością pragm atyzacji w iedzy o literatu rz e - w p rzy p a d k u b ra k u „tw ardych” kryteriów konieczne było odw ołanie się do za
stępczych t/t/asi-ufundow ań w etyce lu b m oralności. Jednym z naczelnych haseł stała się wówczas zasada „odpow iedzialności” wobec tekstu.
- z w r o t n a r r a t y w i s t y c z n y oznaczał p rzede w szystkim zm iany w dys
k u rsie teoretycznym . P odw ażone zostało zw łaszcza p rze k o n an ie o te o rii jako
„czystym języku po jęć”, a więc - o niezależności jej języka wobec re to ry k i36.
W ram ach narraty w izm u n astąp iła ekspansja ta k ich koncepcji teo rii literatury, które św iadom ie zacierały granicę pom iędzy tym , co teoretyczne, a tym , co lite rackie - a więc teo rii jako „g a tu n k u ”, te o rii jako „opow ieści” (narracji) czy n a wet po p ro stu - te o rii jako „ lite ra tu ry ” 37.
- z w r o t k u l t u r o w y sum ow ał n iejako w szystkie post-p o ststru k tu ralisty cz- ne tendencje w w iedzy o literatu rz e i przyniósł teorii konieczne i pożądane otw ar
cie na całość p ra k ty k u n iw ersu m kulturow ego, z k tó ry m i w oczywisty sposób pow iązane są rów nież p ra k ty k i literac k ie. P ołączony z p erspektyw ą an tro p o logiczną, zwrot te n poszerzył p rzede w szystkim znacznie horyzonty in te rp re ta cji, u ru ch am iając zróżnicow ane kontek sty kulturow e, w jakich uczestniczy tekst literack i. W szczególności doszły wówczas do głosu nowe języki in te rp re ta c ji zw iązane z te o riam i antropologicznym i, fem inistycznym i, etnicznym i, postko-
357 Zob. na ten tem at: J. Fekete Life after Postmodern. The Ethical Tum , L ondon 1979;
M.P. M arkow ski Zw rot etyczny w badaniach literackich, „P am iętn ik L ite ra c k i” 2000 z. 1; A. B urzyńska, Krajobraz po dekonstrukcji, cz. I: E tyka dekonstrukcji, „Ruch L ite ra c k i” 1995 z. 1 o raz Krajobraz po dekonstrukcji, cz. II: W stronę polityki, „Ruch L ite rac k i” 1995 z. 2; A. B urzyńska Od metafizyki do etyki, „Teksty D ru g ie ” 2002 n r 1-2 (n u m er tem atyczny pt. Poetyka, w całości pośw ięcony zwrotowi etycznem u w b ad an iach literackich).
367 Zob. też. The Rhetorical Turn. Invention and Persuasion in the Conduct o f Inquiry, ed. by H.W. Sim m ons, U niversity o f C hicago Press, C hicago 1990.
377 Zob. A. B urzyńska Kariera narracji. O zwrocie narratywistycznym w humanistyce, w: Narracja i tożsamość (II). Antropologiczne problemy literatury, red. W. Bolecki i R. N ycz, IBL, W arszaw a 2004. Zob. także: M. K reisw irth Merely Teling Stories?
N arrative and Knowledge in the Hum an Sciences, „Poetics Today” 2000 n r 21.2, K. R osner Narracja, tożsamość i czas, U niversitas, K raków 2003.
lonialnym i, rasow ym i, z b a d a n ia m i spod zn a k u gender i queer oraz w ielom a in n y m i38.
W szystkie te zjaw iska złożyły się na a k tu aln ą postać te o rii literatu ry , którą określam y m ia n em t e o r i i k u 1 1 u r o w e j. Jej tw orzenie się odnotow yw ał np. w 1993 ro k u Joseph N atoli, pisząc, że teoria p rzerad za się w „krytykę k u ltu ro w ą”, to znaczy „dyskurs in te rp re tu ją c y inne d yskursy”39. P rzeradzając się w kry
tykę kulturow ą, teoria przekształcała się jednocześnie w nowy rodzaj poetyki, za
m iast ogólnych k o ncepcji czy „obram ow ań” (określenie C u llera)40, pro p o n u jąc raczej rozm aite języki opisu41. Je d n ak z uwag N atolego i z prognoz w ielu innych obserw atorów najnow szych p rze m ian w te o rii i w iedzy o lite ra tu rz e w ynikało co
raz w yraźniej jeszcze jedno w ażne rozpoznanie, którego pierw sze sygnały dało się już dostrzec we w spom nianej dyskusji Z a i przeciw Teorii. To m ianow icie, że o ile w iek X X był bez w ątpienia „wiekiem te o rii”, o tyle w iek X X I stanie się „wiekiem in te rp re ta c ji”.
X X I wiek - wiek interpretacji
Badacze ak tu aln y c h p rz e m ia n w w iedzy o lite ra tu rz e , w ro d zaju np. Rogera S eam ona42, skłonni są też dostrzegać w X X -w iecznej te o rii dwa potężne nurty, przew ijające się w rozm aitych postaciach przez całe stulecie: n u rt analityczno- -scjentystyczny oraz n u rt in terpretacyjno-herm eneutyczny. W n u rcie pierw szym m ożna um ieścić np. te o rię fo rm a listó w ro sy jsk ic h , p o ety k i s tr u k tu r a ln e (np.
M ukafow skiego, Jakobsona, Todorova, G en e tte’a czy R iffaterre’a), poetyki gene- ratyw ne (np. n arratologiczną), poetyki odbioru, sem iologię stru k tu ra ln ą (koncep
cje Szkoły T artu sk iej, teorie Eco czy „wczesnego” B a rth es’a itp.). W n u rcie d ru gim - fenom enologię (jako podłoże w spółczesnych h erm e n eu ty k ), psychoanalizę literack ą, teorie in te rp re ta c ji i h erm e n eu ty k i literackie, a także najnow sze, w spo
m n ia n e już w cześniej: deko n stru k cję i deko n stru k cjo n izm , krytykę fem inistycz
389 Jako jeden z pierw szych odnotow ał konsekw encje tego zw rotu teorii lite ratu ry V incent B. L eitch (wcześniej także h isto ry k i k o m en tato r d ek o n stru k cjo n izm u am erykańskiego) w książce pt. Cultural Criticism. Literary Theory. Poststructuralism, C o lu m b ia U niv ersity Press, N ew York 1992.
399 J. N atoli Introduction, w: Tracing Literary Theory, ed. J. N ato li, U niv ersity o f Illinois Press, U rb an a 1987, s. 10. Zob. także Literary Theory’s Future, ed. J. N atoli, U niv ersity o f Illin o is Press, U rb an a 1987.
4(19 J. C uller, Framing The Sign. Criticism and its institution, U niv ersity o f O klahom a Press, N o rm an 1988.
419 Zob. np. S. G re en b la tt Towards a Poetic o f Culture, w: The New Historicism, ed. by H.A. Veeser, R outledge, N ew York & L ondon 1989.
429 R. Seam on Poetics Against Itself: On the Self-Destruction in Modern Scien tific Criticism,
„P u b licatio n s o f the M o d ern L anguage A ssociation o f A m erica” 1989 t. 104 n r 3, s. 302-303.
Burzyńska Czy teoria literatury jeszcze Istnieje?
ną, etniczną czy p ostkolonialną, krytykę genderową, ąueerową, k u lturow ą itp. Zgo
da p an u je rów nież co do tego, że o ile okres do p o sts tru k tu ra liz m u zdom inow any był przez ten d en c je analityczno-scjentystyczne, o ty łe okres po p o ststru k tu ra li- zm ie konsekw entnie zm ierza k u in te rp re tac ji, by w obecnych czasach przynieść coś, co określa się także niezbyt zgrabnie m ia n em „paradygm atu in te rp re tac jo n i- stycznego”43 lu b kolejnego w ażnego zw rotu w iedzy o lite ra tu rz e - „zw rotu in te r
p reta cy jn e g o ”44.
P róbując w yrazić sens tej przem iany, zauw ażał Steven G reen b latt, że jest to odejście od „stabilnej m im etycznej te o rii” i przejście do „m odelu in te rp re t atyw- n ego”, który uznać należy za o wiele b ardziej p rzy d a tn y do opisu zróżnicow anej i niepoddającej się arb itra ln ie narzu co n y m p orządkom „cyrkulacji danych i dys
k ursów ” . I podsum ow yw ał: „w odpow iedzi tej praktyce w spółczesna teoria m usi znaleźć sobie m iejsce nie poza in te rp re tac ją, lecz w m iejscach negocjacji i w ym ia
n y ”45. W podobnym d u ch u - p róbując określić „funkcję te o rii lite ra tu ry w c z a sach obecnych” - w ypow iadał się d ek o n stru k cjo n ista Joseph H illis M iller:
D obre b ad an ie literackie nie jest ani czystą teorią ani c zy stąpraxis, ani „praktyczną kry
ty k ą”, ani m ieszanką tych dwóch, ani też czym ś pom iędzy nim i, ale rodzajem in te rp re tującego języka [interpretive language], który jest p onad tą fałszywą i m ylącą opozycją.46
W spółczesna teoria - tw ierdził rów nież Jo n a th a n C u ller - n ie tw orzy fu n d a m entów , kryteriów czy u zasad n ień dla procesu czytania, ale przynosi nowe k o n teksty in te rp re tac ji, stając się obszarem w spółistnienia rozm aitych dyskursów in te rp retu jący ch 47. Inaczej jeszcze określał sens tej p rzem iany jeden z nowszych słow
ników teoretycznych: w yróżnikiem najnow szej teo rii jest słabnięcie jej m ocy eks- p la n a c y jn o -g e n e ra liz u ją c e j na korzyść p rak ty c zn e j użyteczn o ści. T eo ria staje się p ra g m a ty cz n o -h erm en e u ty cz n a48. W arto w tym m om encie zwrócić rów nież
437 Tamże.
447 Zob. np. The Interpretative Turn: Philosophy, Science, Culture, eds. D .R. Hiley, J. B ohm an an d R. S h u sterm an , C o rn ell U niv ersity Press, Ith acal9 9 1 . 457 Towards a Poetic o f Culture, s. 13.
467 J. H illis M ille r Theory N ow and Then, s. 388. W arto dopow iedzieć, że podobne tendencje m ożna było zaobserwow ać po połowie lat o siem dziesiątych także w socjologii. N p. wg R ajchm ana: „Celem k rytyczno-interpretatyw nej socjologii nie jest system atyczne grom adzenie w iedzy lub d o starczan ie strate g ii socjalnych, lecz tw orzenie krytyki, któ ra „nie stara się u stalić podstaw wiedzy, zbudow ać
u p raw om ocnienia teorii lub bronić rozum u, ale u siłu je stworzyć możliwości rozw oju nowych sposobów m yślenia”. Zob. J. R ajchm an Michel Foucault: The Freedom o f Philosophy, C o lu m b ia U niv ersity Press, N ew York 1985, s. 123.
477 J. C u lle r W obronie nadinterpretacji, w: U. Eco, R. Rorty, J. C uller, C h. Brooke-Rose, Interpretacja i nadinterpretacja...
487 W.V. H a rrris Dictionary o f Concepts in Literary Criticism A n d Theory, G reenw ood Press, N ew York 1992.
uwagę na słowo „użyteczność” . O no to w łaśnie, obok „uczestnictw a” i „odpow ie
dzialności” stało się obecnie jednym z w ażniejszych słów -kluczy języka teorii, która n ie odgradza się od p rak ty k i, lecz aktyw nie z n ią w spółpracuje. A naw et - jak to już w ia ta c h siedem dziesiątych dosadnie w yraził M ichael F o u cau lt, do którego ak tu a ln i m etateoretycy odw ołują się znacznie częściej, n iż np. do D errid y - „teo
ria [...] nie służy do zastosow ania w praktyce: jest p ra k ty k ą ”49.
K onsekw entne przechodzenie w iedzy o literatu rz e na stronę in te rp re ta c ji ozna
cza przede w szystkim rów nie konsekw entny nacisk na użyteczność te o rii w p ra k tykach czytania literatury. N ajnow sza teoria jest więc definiow ana jako in te rd y sc yplinarny obszar wszelkiej w iedzy użytecznej w p rak ty k a ch in te rp re ta c ji [inter
pretive knowledge]50 i jako taka tw orzy coś w ro d zaju k o n ceptualnego zaplecza dla p rak ty k czytania. Bliska znów jest ta koncepcja idei teo rii jako „skrzynki z n arz ę
d ziam i”, o której w spom inali w ia ta c h siedem d ziesiąty ch F o u cau lt i D eleuze51, a także poglądom R o rty ’ego na zadania filozofii. Ten o sta tn i p rzy k ła d w ydaje się szczególnie inspirujący, choć koncepcja R o rty ’ego nie jest już najm łodsza - stan o wi bow iem konsekw encję odrzucenia przez m yśliciela idei filozofii zachodniej jako teo rii przedstaw ień, z n ad rz ęd n ą ideą „um ysłu jako zw ierciadła” adekw atnie od
bijającego świat i z p rete n sja m i do bycia fu n d a m e n te m k ultury. P ostulując filozo
fię n iefu n d am en talisty czn ą i unikającą system owych roszczeń (nazywa ją „wzbo
gacającą” [edifying filosophy]), R orty w idzi jej zadanie jako „m yślenia reaktyw ne
go”, zaś rolę filozofa dostrzega p rzede w szystkim w u cz estniczeniu w szeroko ro zum ianej k u ltu rz e i reagow aniu na wszystko, co w niej ważne. Tego ro d zaju ak
tywność nie zm ierza do odkryw ania prawdy, ale raczej - w łaśnie - do w zbogacania kultury, przy u zn a n iu rów nopraw ności w szelkich tych dyskursów, za pom ocą k tó rych m ożna pow iedzieć coś nowego, interesującego czy w ażnego52. W ydaje się, że teoria lite ra tu ry idzie obecnie podobną drogą - m in im alizu jąc w łasną teoretycz- ność coś pró b u je pow iedzieć o lite ra tu rz e nowego, interesującego i w ażnego, nie przesądzając z góry o jakiejkolw iek racji. N ow e języki in te rp re tac ji, jakie po ja
w iają się w o statn ich latach, pozw alają nie tylko czytać najnow szą lite ra tu rę , ale rów nież zobaczyć w nowym , in n y m świetle lite ra tu rę kanoniczną, interpretow aną już na w iele sposobów. D zięki te m u także sam a teoria o dnajduje nowe źródła w łas
nej żyw otności, a naw et - jak górnolotnie tw ierdzą n iektórzy - odzyskuje nowe życie.
499 M. F o u cau lt Language. Counter-Memory. Practice. Selected Essays and Interviews by Michel Foucault, ed. by D.F. B ouchard, C o rn ell U niversity Press, N ew York 1977, s. 208
5(F G.S. Jay, D .L. M ille r The Role o f Theory in the Study o f Literature, w: After Strange Texts. The Role o f Theory in the Study o f Literature, ed. by G.S. Jay and D .L. M iller, U niv ersity o f A labam a Press, A labam a 1991, s. 16.
5F M. F o u cau lt Language. Counter-Memory. Practice, s. 208.
529 R. R orty Filosofía a swierciadto dussy, przeł. M. Szczubiałka, S pacja i F undacja A letheia, W arszaw a 1994. Zob. zwł. r. V III pt. Filosofía bes swierciadel.
Zycie po Teorii, czyli wieści prawie z ostatniej chwili
W ydaw ałoby się, że p roblem atyka m e tateoretyczna przestała już dzisiaj ob
chodzić badaczy lite ra tu ry zajętych po p ro stu czytaniem tekstów literackich. M am jed n ak p rze d sobą dwa tomy, w ydane stosunkow o niedaw no, bo w 2003 roku, k tó rych tytu ły m ówią sam e za siebie. Pierwszy z n ic h to life, after, theory - rozm ow y z Jacques’em D errid ą, F ra n k iem K erm ode, Torii M oi i C h risto p h erem N orrisem , przeprow adzone po dw óch k onferencjach te o retycznoliterackich na tem at a k tu a l
nego stan u teo rii, które odbyły się w la tac h 2001-2002 w D uke U niversity w Sta
n a c h Z jednoczonych oraz w L o u g h b o ro u g h U n iv erisity w W ielkiej B ry ta n ii53.
D ru g i to A fter Theory T erry ’ego E agletona - po wcześniejszej Literary Theory54 - kolejna książka angielskiego badacza, pośw ięcona ogólnym zagad n ien io m te o re
tycznym .
P rzesłanie pierw szej z tych pozycji - life, after, theory jest dość czytelne, a jej ty tu ł m ożna in terpretow ać co najm n iej na dwa sposoby. W pierw szym p rzy p a d k u chodzi tu po p ro stu o pytanie: jak w ygląda życie po teorii, czyli - in n y m i słowy - czym żyje h u m a n isty k a po zakw estionow aniu teo rii now oczesnej. D ruga in te rp re tacja jest nieco tautologiczna - życie po te o rii znaczy bow iem po p ro stu życie po teorii. A więc inaczej - że z zam kniętego u niw ersum konceptów , pojęć i idei po w racam y do rzeczyw istego życia [real life] (jest to jeden z najczęstszych term inów , jaki pojaw ia się w rozm ow ach zam ieszczonych w książce) oraz do rozm aitych, dzie
jących się w jego p rze strzen i p raktyk. O tw ierając cały tom pytaniem : „what are we after?” (kim jesteśm y po?) jeden z jego redaktorów naw iązuje do słynnego pow ie
dzenia H egla o sowie M inerw y w ylatującej o zm ierzchu. Z d an iem H egla filozofia jako m yśl o świecie zawsze przychodzi na scenę zbyt późno, kiedy to, co ak tu aln e, już się zdarzyło. Tak sam o teoria lite ra tu ry (która dla Schada także jest sposobem m yślenia o świecie) - jest zawsze albo spóźniona, albo też p rzychodzi zbyt w cześ
nie w sto su n k u do tego, co się dzieje. W ynika z tego w łaśnie p o stu lat aktywnego uczestniczenia te o rii w bieżącym życiu i respektow ania przez nią koniecznego, potrójnego uw ikłania, o któ ry m p isał niegdyś F ra n k R aym ond Leavis - krytyka, te k stu i św iata55. Postaw a taka wym aga jed n ak zin terp reto w an ia na nowo zarów no samej teorii, jak i kw estii bardziej szczegółowych - w artości, prawdy, kondycji sztuki i religi - czem u pośw ięcone są kolejne rozm ow y56. N a p ytanie „co po teo
rii? ” Jacques D errid a odpow iada, odw ołując się do swoich daw nych, ale n a jb a r
dziej chyba znanych pomysłów: po teo rii jest „ tek st”, czyli - w jego term inologii:
Burzyńska Czy teoria literatury jeszcze istnieje?
539 life, after, theory, ed. by M. Payne, J. Schad, C o n tin u u m , L ondon and N ew York 2003.
549 T. E agleton Literary Theory. A n In troduction, U niv ersity o f M in n e so ta Press, M in n eap o lis 1983.
559 life, after, theory, s. IX-XI. Leavis jest zresztą niew ątpliw ym ojcem duchow ym całego tom u, Jo h n Schad pow raca do niego rów nież w epilogu.
569 O statn ia z tych rozm ów (z Torii M oi) dotyczy też a k tualnej sytuacji fem inizm u.
świat, lub w łaśnie życie, k tó rem u przypisyw ał filozof byt tek stu a ln y 57. W tym „tek
stowym św iecie” lub „tekstow ym życiu” b ardzo istotną funkcję odgrywa jednak, zd an iem D erridy, rów nież czytanie tekstów literack ich , podporządkow ane w tym p rzy p a d k u jedynie szczególnie rozum ianej etyce (albo raczej czem uś, co m ożna by określić d ziała n ie m etycznym ). N ie chodzi tu bow iem o jakikolw iek kodeks czy zbiór reguł, ale o p raktyczną odpow iedzialność. D errid a pozostaje więc w ier
ny zarów no tem u , co głosił w czasach wczesnej d e k o n stru k c ji „strateg iczn ej”, jak i sw oim późniejszym poglądom , bo - jak często p o dkreślał - chodziło m u zawsze o wyrw anie się z zam kniętego k ręgu języka jako kategorii tradycyjnej filozofii i teo
r ii oraz otw arcie się na to, co przychodzi - na zd arzenie i dośw iadczenie. W iedzę o lite ra tu rz e po ro k u 2000 określa więc hasło „pow rotu do życia” - jak głosi ty tu ł rozd ziału podsum ow ującego rozmowy, rów nież autorstw a Jo h n a Schada. H asło to jest p o n ie k ąd także odpow iedzią na p y tan ie „po co się in te rp re tu je ? ”, a w odpo
w iedzi tej zdają się pobrzm iew ać dobrze znane echa filozofii h erm eneutycznej.
W szczególności zaś - idea in te rp re to w an ia jako aktyw ności określającej kondy
cję człow ieka, uzasadniającej jego bycie-w -św iecie, czy też, jak chętniej mówią nowsi teoretycy - nadającej sens jego uczestnictw u w zróżnicow anych p rak ty k ach życia codziennego.
O ile w spom niana p o p rzed n ia książka T erry ’ego E agletona była historycznym p rzeglądem najw ażniejszych d o k try n X X w ieku i adresow ana była do w szystkich zainteresow anych, o tyle obecna dedykow ana jest już k o n k retn ie adeptom i zwo
len n ik o m teo rii k u ltu ro w ej58. Efektow ne hasło: „po T eorii” nie oznacza jednak b ynajm niej dla niego pow rotu do sta n u jakiejś preteoretycznej niew inności (bo to jest oczywiście niem ożliw e59), ale w łaśnie - otw arcie tradycyjnej, m onolitycznej teo rii na p rak ty k i społeczne i kulturow e. I choć - jak zauw aża au to r After Theory już na sam ym p oczątku - złoty w iek te o rii kulturow ej m am y już za sobą, to jednak w arto iść dalej drogą, któ rą zapoczątkow ało literaturoznaw stw o am erykańskie po p o sts tru k tu ra liz m ie . Za duchow ych p a tro n ó w obecnej sy tu acji w te o rii uważa E agleton zwłaszcza Jacq u es’a L acana, L ouisa A lthussera, C la u d e ’a L evi-S traussa,
577 life, after, theory, s. 27. C hodzi tu o koncepcję „tekstu ogólnego” - form uły wyrażającej w języku w czesnego D e rrid y „sposób istn ie n ia tego, co rzeczyw iste”.
Zob. na ten te m a t np. R. Nycz Tekstowy świat. Poststrukturalizm a wiedza o literaturze, IBL, W arszaw a 1983, s. 43, oraz M .R M arkow ski E fekt inskrypcji. Jacques Derrida i literatura, S tudio F, H o m in i, Bydgoszcz 1997, zwł. s. 188-199.
587 T. E agleton A fter Theory, Basic Books, N ew York 2003. W arto przypom nieć, że książka pod analogicznym tytułem została w ydana już w cześniej - m am tu na myśli pracę T. D oherty, A fter Theory z 1996 roku (E d in b u rg h U niv ersity Press,
E d in b u rg h ). N a ten tem at zob. także: Beyond Poststructuralism.The Speculations o f Theory and the Experience o f Reading, ed. by V. H arris, Pensylw ania S tate U niversity Press, N ew York 1996 oraz Post-Theory. N ew Directions in Criticism, ed. by M.
M cQ uillan, E d in b u rg h U niversity Press, E d in b u rg h 1999.
597 After Theory, s. I.
Burzyńska Czy teoria literatury jeszcze istnieje?
R olanda B arth es’a i M ichela F oucault, a także R aym onda W illiam sa, Luce Iriga- ray, P ierre’a B ourdieu, Julię K ristevą, Jacques’a D errid ę, H élène C ixous, Jürgena H aberm asa, F rederica Jam esona i E dw arda Saida. Z ich in sp ira cji w łaśnie - po d k reśla - k o n ty n u u je m y n ad a l p rak ty k o w a n ie te o rii zaangażow anej polity czn ie i uczestniczącej w aktu aln y ch pro b lem ach naszej rzeczyw istości. Podobnie więc jak dla R orty’ego bardzo istotna była rezygnacja filozofii z narcystycznej p ró żn o ści, ta k i dla E agletona czy uczestników rozm ów zam ieszczonych w tom ie life. after.
theory sens obecnej teo rii i racja jej istn ien ia spraw dza się w owym m ożliw ie jak n a jb ard zie j intensyw nym u czestnictw ie w życiu i p o g łę b ia n iu ro zu m ie n ia jego rozm aitych przejawów.
N a tytułow e pytanie: „Czy teoria lite ra tu ry jeszcze istnieje?” m ożna więc osta
tecznie odpow iedzieć co najm n iej dwojako, zaspokajając, jak sądzę, oczekiwania zarów no najb ard ziej zagorzałych przeciw ników teorii, jak i jej m niej z a p rzed a
nych wrogów. M ożem y bow iem pow iedzieć, że teoria (w ta k im ro zu m ien iu do ja
kiego przyzw yczaiła nas tradycja nowoczesna) już nie istn ieje - w yparła ją b o w iem w ia ta c h o sta tn ic h p rak ty k a in te rp re ta c ji60. M ożem y jed n ak także pow ie
dzieć, że teoria lite ra tu ry dzisiaj to po p ro stu otw arty zbiór różnych języków in te r
p reta cji, pośredniczących m iędzy lite ra tu rą i życiem , języków, dzięki którym do
k on u ją się ciągle nowe reko n tek stu alizacje tekstów literackich.
60/ p rZ y CZy m w przy p ad k u tej o sta tn iej, w zw iązku z nad al obow iązującą ten d en cją do n ieo g ran iczan ia sw obody in te rp re ta c ji a rb itraln y m i kry teriam i z jednej strony, a zarazem potrzebą u n ik n ię cia skrajnej relatyw izacji z dru g iej, teoretycy coraz częściej odw ołują się do idei „w spółzaw odnictw a” in te rp reta cji w w aru n k ach
„wolnej k o n k u re n cji”, a naw et do „m echanizm ów w olnorynkow ych” rządzących uniw ersum in te rp reta cji, zakładając po prostu, że „dobre” in te rp reta cje p rzetrw ają (podobnie jak w artościow y tow ar), zaś „złe” niejako w sposób n a tu ra ln y zostaną u su n ięte ze sceny. Pobrzm iew ają w tej idei oczywiście echa N ietzsch ean izm u , a także stale u trzy m u jąca się, zwłaszcza w am erykańskiej teorii literatury, aura lib eraln a przyniesiona przez neopragm atystów . Pisałam o tym w arty k u le pt.
Zbawienny konflikt interpretacji, „Poznańskie S tu d ia Polonistyczne. Seria L ite rac k a ”, X (XXX), tom pt. Literatura i konflikty, P oznań 2003. Zob. też J. N ealon
Deconstruction a n d /o f Competing Interpretations, w: tegoż Double Reading.
Postmodernism after Deconstruction, C o rn ell U niv ersity Press, Ith ac a and L ondon 1993, zwł. s. 174-175. O w spółzaw odniczeniu dyskursów i in te rp reta cji jako jednej z najw ażniejszych właściw ości najnow szej h u m an isty k i mówi także The Columbia Dictionary o f Modern Literary and Cultural Criticism, ed. J. C h ild e rs an d G. H entzi, C o lu m b ia U niv ersity Press, N ew York 1995 (hasło: Poststructuralism).
O niebezpieczeństw ach i u topijności m etafor „rynkow ych” w m yśli ponow oczesnej pisze J. B ailey w książce pt. Pessimism, R outledge, L ondon and N ew York 1988.