Kto podejmie decyzję
Czy padnie goświnowic- ka gorzelnia...
str. 4
Człowiek legenda
Nietuzinkowa postać korfantowskiego szpita
la,,,
str. 11
Żołnierski
rytm szkolenia
Żołnierze w "małpim gaju"
i w kamieniołomie ppłk.
Gawędy...
str. 6
Kość niezgody
Spór dotyczący nieruchomo
ści zajmowanych przez Zespół Szkół Rolniczych...
str. 4
Bank
Gospodarki Żywnościowej
Przedstawia nowe
0,erty " str. 9
Kurier Nyskimi*
GŁUCHOŁAZY * KORFANTÓW * ŁAMBINOWICE * NYSA * OTMUCHÓW * PACZKÓW
Nr 22
7 lutego 1996 r. Wydawca: Fundacja Rehabilitacji Dzieci Ruchowo Niepełnosprawnych ISNN 1234-5091 Cena 50 gr./5000 zł.... --- --- - —... .t
Mammograf jest
Al
czy .
pry wsi ty zo wsio?
Czytaj na str. 5 I
Nysa ul. Rynek 14-15
oraz właściciele p. p. Bożena i Bogusław Wierdakowie mają zaszczyt zaprosić Państwa w dniach 16-24. 02.
96. do swojego sklepu na TYDZIEŃ z THOMSONEM.
Renomowana firma THOMSON, producent najnowszej generacji sprzętu radio - telewizyjnego, dokonuje w tym
czasie obniżki o 5 procent cen na swoje wyroby.
Tak więc - telewizory, magnetowidy, wieże audio, radiomagnetofony, walkmany w pełnym wyborze są do
Państwa dyspozycji.
ZAPRASZAMY
AUTORYZOWANY PRZEDSTAWICIEL FIRM:
„VIESSMANN”. Niemcy
„SELKRIRK” * Niemcy
„RADAN” ■ Polska
„BRUGMAN” - Holandia
Telewizory,
Hurtownia
II I
Materiałów, Instalacji Sanitarnej i Wyposażenia Wnętrz ©
RICARD
Nysa ul. Krawiecka 24 5 tel/fax 33 44 57
Poleca:
□ najtańszy montaż instalacji i wykonania
oraz Zapewnia:
□ wykonawstwo w najnowszych technologiach - miedź, plastyk.
Raty,
dowóz bezpłatny.
ZAPRASZAMY
Sklep Nysa ul. Krzywoustego 6 tel. 33 33 30
Firma Handlowa
Sheriff
Nysa ul. Zjednoczenia 1
Zaprasza:
do nowo otwartego sklepu monopolowo - spożywczego
Polecamy:
duży wybór
• piwa i alkoholi • napojów
• papierosów • słodyczy
V NAS RZECZYWIŚCIE NAJTANIEJ j
sklep czynny codziennie od 5.30 do 24.00
AGCNCJA FINANSOWA
• Nysa, ul. Piastowska 10, tel 335-777
• Nysa, ul. Parkowa 7, tel. 335-778
wprowadza
KAATę STAŁCGO KUCNTA
oraz możliwość wylosowania atrakcyjnych nagród
2APMS2Miy
2 Kurier Nyski ________________________ _______________ 7 lutego 199<
ik czyn odcz leś w nej.I odza
Zad i CZi ia.d owy<
sdejr euw
iker zucii eli je sspe iowi:
'Olnc ę. J rad:
żyć cze , alt jólni
nas;
Str;
aż
;ttei imp rod.
szei em kor jest ym
jes;
Izer TlilC om ni <
□nk cjoi
;h S ierr ws 30 pta gie
Ol no' W ty>
pa
;b igi cz 'P
•wi
>ęc na voj Ks
I
4
Burmistrz informuje i odpowiad
- 26 stycznia odbyło się spotkanie w UG z udziałem Zarządu Kupców z pasażu handlowe
go przy ul. E. Gierczak. Czego dotyczyła dys
kusja?
Wiceburmistrz Eugeniusz Oszytko: - Wstęp
nie rozważaliśmy kwestie zaprowadzenia tam po
rządku. Umiejscowione na pasażu kasetony stają się coraz bardziej zabudowane, wysuwając się na .całą alejkę. Powoduje to bałagan.
- Docierają do nas głosy zaniepokojonych osób jakoby pasaż miał być zlikwidowany. Czy są to obawy zasadne?
E. Oszytko: - Nie ma przesłanek, by coś takie
go robić. Nikt nawet nie przedstawił takiego pomy
słu. Zdajemy sobie natomiast sprawę z tego, jaki jest obecnie status pasażu. Jest to konstrukcja tymczasowa.
- Czy istnieje możliwość wymiany obecnych kasetonów na coś bardziej estetycznego? Ta
kie rozwiązanie zastosowano na opolskim „cy- trusku”.
E. Oszytko: - Nie chcemy, aby z kasetonów powstały pawilony, na to nie zgodziłby się Woje
wódzki Konserwator Zabytków.
Planowaliśmy przeniesienie zarówno pasażu, jak i targowiska na ulicę Podolską. Jesteśmy w fazie pozyskiwania 4,5 ha terenu od Polmozbytu Opole. Wszystko jednak zależy od pieniędzy.
- Targowisko i pasaż przyjęły się wśród społeczności nyskiej (i nie tylko) w obecnym miejscu lokalizacyjnym. Czy plac przy ul.
Podolskiej nie jest zbyt odległy od centrum?
. E. Oszytko: - Nie podzielam takich obaw. W prostej linii plac ten znajduje się w odległości 200, metrów od targowiska. Są jednak przyzwyczajenia ludzi. Pewne jest, że nie mogłyby funkcjonować dwa równoległe targowiska (obecne i nowe na Podolskiej), gdyż nowo powstałe nie miałoby szans zaistnienia.
- Jeżeli na ulicy Podolskiej nie powstanie targowisko czy obecne będzie modernizowa
ne? Dziś nie ma tam np. drogi dojazdowej dla Straży Pożarnej.
E. Oszytko: - Rozważamy jego przebudowę.
Należałoby utwardzić „zieleniak”, poszerzyć ujęcia wody, przebudować energetykę, powiększyć przej
ścia i wszystko to zrobić bez zamykania handlu.
- Czy po ewentualnym poszerzeniu targowi
ska istniałaby możliwość włączenia w jego obręb modułów z pasażu?
E. Oszytko: - Tak. Wówczas kupcy z ul. Emilii Gierczak zostaliby potraktowani priorytetowo. Tam mieliby gwarancje stałej lokalizacji, gdyż jest to miejsce targowiskowe: legalne, trwałe i uznane.
Natomiast lokalizacja przy ul. E. Gierczak jest cza
sowa. Nie wiadomo co będzie z nią za rok.
Nie jest dziś jasne na ile można poszerzyć tar
gowisko. Należy to dokładnie wyliczyć. Po zniesie
niu ceł (co zapewne niebawem nastąpi) handel z Czechami może się zmniejszyć. Muszą być two
rzone możliwości rozwojowe, lecz wszystko trzeba umiejętnie wyważyć. Na razie jednak wszystko jest w sferze dość zaawansowanych planów.
Edyta Bednarska - Koibiarz
>
I r:
►i
r i
F t
s
W związku z zamieszczonym na łamach „Kuriera Nyskiego” li
stem, dotyczącym mojej osoby, pragnę dołączyć własne informa
cje.
Ponieważ autor listu zdążył już upublicznić wszelkie infor
macje o swoim stanie zdrowia, przekazanych danych nie należy traktować jako złamania taje
mnicy lekarskiej.
Autor listu - chory Dieter Paschke- trafił po raz pierwszy na oddział wewnętrzny 4.01.95 r. z objawami świeżego zawału mięśnia sercowego. W pierw
szych godzinach pobytu wystą
piły ciężkie powikłania elek
tryczne (blok III ’) i hemodyna
miczne (zespół małego rzutu).
Wobec wyczerpania się kompe
tencji lekarzy dyżurnych, zosta
łem poinformowany o sytuacji.
Nie byłem lekarzem dyżurnym, nie miałem żadnego innego - poza moralnym - obowiązku udania się do oddziału.
Choremu nie odmówiłem po
mocy! Najpewniej dzięki moim zabiegom choremu uratowano życie (śmiertelność przy tych po
wikłaniach statystycznie jest wysoka). Chory został wypisany z oddziału w stanie dobrym 19.01.95 r.
Ponieważ czasem bywa, że za wyrządzone dobro odpłaca się nadobnym, tak stało się w tym wypadku. Kilka tygodni później w prasie ukazał się żałosny, pe
łen nienawiści i pomówiep artykuł
„Trzeci blok”. Nie miejsce tutaj deliberować nad jego wartością - zrobili to na moją prośbę m.in.
konsultant wojewódzki, rzecznik służby zdrowia i inni. Nieprawi
dłowości w moim postępowaniu nie stwierdzili.
Po kilku miesiącach chory Die
ter Paschke trafił na oddział po
nownie z objawami ostrego niedo
krwienia i zagrożenia zawałowego w innym obszarze niż poprzednio.
Po wyprowadzeniu chorego ze sta
nu ostrego, przewidując ryzyko wystąpienia ponownego zawału zaproponowałem choremu wyko
nanie koronarografii i ewentual
ne. postępowanie zabiegowe.
Ponieważ w ramach ZOZ Nysa tego typu badań wykonać nie moż
na, chory został skierowany do placówki nadrzędnej, tj. Woje
wódzkiej Poradni Kardiologicznej w Opolu. Chory zaleceń moich nie wykonał, natomiast jawnie nega
tywnie wyrażał się o kompetencji opolskiej kardiologii. Najpewniej wnie stosował też zaleconych leków (nie odebrał w terminie karty wy
pisowej z zaleceniami lekowymi).
Tak jak choremu prognozowa
łem ryzyko ponownego zawału, tak stało się 24.12.95 r. Niezależ
nie od tego, co choremu ktoś po
wiedział, został przyjęty z objawa
mi świeżego zawału mięśnia serco
wego. Wypisany został z oddziału w dniu 12.01.96 r.
Zastosowane leczenie w trak
cie każdego pobytu uważam za optymalne. Wybierając formę te
rapii, nie kierowałem się przy
należnością chorego do takiej czy innej koterii, a w szczególności jest mi absolutnie obojętna przy
należność chorego Dietera Pa
schke do tzw. stowarzyszenia obrońców rzekomo prześladowa
nego Cieślika.
Ponieważ uprzednio do
świadczyłem pieniaczych zacho
wań ze strony chorego i jego oto
czenia, w moich rozmowach z rodziną uczestniczyła pani pielę
gniarka oddziałowa, a rozmowy z chorym odbywały się w obecno
ści personelu lekarskiego i pielę
gniarskiego.
Faktem jest, że jawne lekce
ważenie przez chorego moich za
leceń zwalnia mnie z odpowie
dzialności za dalsze konsekwen
cje zdrowotne. Chory został o tym poinformowany w sposób kulturalny, ale zdecydowany.
Co do produkcji przez chore
go Dietera Paschke nowych ko
respondencji, to wiadomo papier jest cierpliwy i przyjmie naj
większe bzdury. Chory Dieter Paschke o tym wie. Chętni do wydrukowania też się znajdą.
Redakcji życzę dalszych sukce
sów zawodowych i pozostaję z wyrazami szacunki.
dr med. Jan Żołna Paczków
REKLAMA CHOROBY
W budyneczku u zbiegu ulic Piłsudskiego i Sudeckiej ma swą sie
dzibę apteka (jedna z lepszych w Nysie). Są tam także gabinety lekar
skie. Natomiast frontowa ściana bądź co bądź medycznego obiektu ozdobiona jest wielką planszą reklamującą papierosy „Mars”.
W zasadzie nie mamy nic przeciw reklamowaniu papierosów, tym bardziej, że sami jesteśmy niewolnikami tego zgubnego nałogu. My- ślimy jednak, że umieszczenie akurat w tym miejscu reklamy „fajek”
jest, delikatnie mówiąc, bardzo niestosowne. Złośliwi twierdzą, że plan
sza reklamowa, o której mowa, została umieszczona na prośbę ordy
nujących tam lekarzy po to, aby przysporzyć im pacjentów.
My, rzecz jasna, w takie złośliwości nie wierzymy, lecz na wszelki wypadek skromnie podpowiadamy, aby w tym miejscu umieścić inną reklamę. Chociażby jakiegoś „cudownego” leku czy też popularnych ziołowych herbat, które może nie uleczą, lecz na pewno nie zaszko
dzą.
LITR BEZ „SETY”
Gdyby na ten przykład w półlitrowych flaszkach z gorzałką brako
wało 50 g tego naszego ulubionego napoju, na pewno niechybnie byłby to powód do strajków, zamieszek ulicznych i upadku kolejnego rządu.
Jeżeli zaś na foliowych opakowaniach mleka produkowanego w Głubczycach, Prudniku, Grodkowie i Strzelinie wyraźnie napisane jest, że znajduje się w nich - zamiast litra - 900 g krowiego produktu, nikt jak dotąd nie protestuje i wszyscy grzecznie płacą za ten niepełny litr.
Czyżby forsa z brakującej setki mleka niezbędna była mleczarskim prominentom do zainwestowania w setę „Luksusowej” czy innego „Ca
dyka”?
ALE STACJA!
W naszym ślicznym mieście u zbiegu ulic Jagiellońskiej i Towaro
wej została otwarta jedyna do tej pory na Opolszczyźnie stacja ben
zynowa brytyjskiego koncernu BP. Piętnastoosobowa załoga tej pla
cówki przez całą dobę obsługiwać będzie klientów zmotoryzowanych i pieszych. Piechurów dlatego, że na stacji czynny jest całodobowy sklep wielobranżowy.
Młoda obsługa stacji, odziana w gustowne zielone uniformy, w dzień i w nocy, w świątek i w piątek, tankować będzie nasze ąuta, dokładnie je myć i czyścić. W tym samym miejscu będzie można się posilić lub kupić coś, czego akurat w domu zabrakło. Dodać należy, że obiekt ten zbudowany został w rekordowym tempie przez nyski
„Opex”.
CHCIELI POMÓC ŚLEPEMU LOSOWI
Za pracę w Obwodowych Komisjach Wyborczych liczących głosy obywateli naszej gminy w zbliżającym się referendum na temat uwła
szczenia będzie można otrzymać około 70 złotych. Nic dziwnego, że chętnych do tej roboty było wielu. Ponieważ jednak tym razem człon
ków wyżej wymienionych komisji wybierano drogą publicznego loso
wania, niektórzy kandydaci usilnie chcieli pomóc ślepemu losowi i demokratycznemu losowi. W tym celu swój akces do pracy w wybor
czych gremiach pisali w kilku egzemplarzach.
Szydło wyszło z worka, gdy osoba losująca kilka razy wyciągała kartkę z tym samym nazwiskiem. Wszystkim było wtedy głupio, a na
wet bardzo głupio.
REGIONALNE GRAFFITI, '..,'1 CZYLI SZTUKA WAŁKOWA
W czasie reporterskich wędrówek po pięknej Ziemi Nyskiej udało nam się przepisać z murów, płotów, asfaltowych nawierzchni dziura
wych dróg oraz - za przeproszeniem - miejsc ustronnych, czyli kloze
tów wiele dowcipnych sentencji. Dziś pierwszy odcinek wałkowych haseł:
O politykach: „Polska dla Polaków, Żydów i Słowaków”. „Lechu nie rób śmiechu". „Lepiej z gówna zrobić skręta, niż z Wałęsy prezyden
ta". „Kwach prezydentem jabolowych ofiar”. „Kwachu, Kwachu już po strachd'. O armii: „Żołnierz jest celującym celem". „Diabeł stworzył armię, a Bóg dezertera". „Przewieziemy na lawecie Głódzia w trzecie 1000-lecie”. O obyczajach: „Polak nie kaktus - pić musi". Jeśli masz ochotę na czysty sex - to się umyj". „Telewizja - trumna mózgów”.
„Małżeństwo jest główną przyczyną rozwodów".
Ob. Serwator
I Nie wciskać ciemnoty!
„W gazecie parafialnej „Głos św. Jakuba” nr 4/1995 zostało ogłoszone „Kalendarium ko
ścioła pw. Zwiastowania Naj
świętszej Marii Panny” pióra Andrzeja Koziara. Dzieje tego kościoła średniowiecznego były burzliwe do tego stopnia, że w XIX w. został niemal zupełnie zburzony (rozebrany) do wyso
kości 1 m nad ziemią. Na tej bazie zbudowano na nowo obe
cny kościół.
Tekst kalendarium - jak to kalendarium - jest niewielkiej objętości, za to obfituje w błędy i „przekręcenia” faktów. Oto przykłady:
„1741 - 1743 - w czasie wo jen prusko- austriackichko ściół zostaje poważnie zni szczony i odbudowany dopie
ro po ich zakończeniu”
Jak wiadomo, kościół ten uległ zniszczeniu w 1741 r., a więc nie w czasie „wojen”, lecz podczas jednej, pierwszej wojny śląskiej (prusko - austriackiej), zaś odbudowany został w 1743 r., czyli w dwa lata od zaprzesta
nia działań wojennych i w rok od zawarcia pokoju. Należało więc chyba w kalendarium fakt zni
szczenia kościoła umieścić pod rokiem 1741, a drugą informację jako odrębne wydarzenie.
„1886 - urządzenie obecne go wnętrza kościoła - główne elementy: ołtarz, ambona, ławy, chórmuzyczny”.
Janusz Kębłowski w książce
„Nysa” (Wrocław 1972, s. 109) zamieszcza następujące zdanie:
„Główne elementy wyposażenia pochodzą z czasu po 1886 r. Są to: ołtarz, ambona, ławy i chór muzyczny”. Podobnie na czas po 1886 r. datuje wyposażenie ko
ścioła „Katalog zabytków sztuki w Polsce” (Warszawa 1963, s.
93). Skąd więc taka jednoznacz
na datacja na rok 1886?
Informacja o wyposażeniu ne
ogotyckim była aktualna w cza
sie' publikacji wymienionego
„Katalogu zabytków” oraz pisa
nia książki przez Kębłowskiego.
Podczas gruntownego remontu kościoła w 1968 r. niemal całe to wyposażenie zostało usunięte, z wyjątkiem chóru muzycznego. Co się z tym wyposażeniem stało, nie wiadomo. Jedynie o ławach neogo
tyckich wiadomo, że stoją w ko
ściele św. Jakuba z tyłu pod chórem muzycznym.
A obecne wyposażenie kościo
ła pochodzi z 1968 r. i ewentual
nie z lat następnych (ławy, orga
ny, konfesjonały) oraz z 1995 r.
(wystrój marmurowy prezbite
rium). Czy o wydarzeniach z lat 1968 - 1995 nie można było wię
cej napisać?
Jak widać, autorowi nie udało się nawet umiejętnie „ze
rżnąć” z literatury, a za to już w szkole podstawowej dostaje się Jedynkę”. Szkoda, że za pisa
nie na tematy historyczne bio- rą się dyletanci. Efektem tego jest rozpowszechnianie błęd
nych informacji. Można spodziewać się, że uczniowie pi- szący wypracowanie na temat kościoła pw. Zwiastowania NMP powtórzą bzdurki wyczy
tane w „Kalendarium”.
Czy w Nysie nie ma napraw
dę kogoś, kto mógłby taki tekst poprawić przed oddaniem do druku? Wszak prasa powinna szerzyć oświatę, nie ciemnotę!”
Aniela Kałucka
I
7 lutego 1996 ____________ Kurier Nyski 3
Ostatnio coraz częściej słyszy się o zakusach likwidacyjnych oddziału chirurgii w paczkowskim szpitalu. O wyjaśnienie tych problemów zwróciłem się do dr. dr. TOMASZA JASTRZĘBSKIEGO i
HENRYKA STACHURY - chirurgów z tego oddziału.
K. Z.: -Proszęo krótkącha rakterystykę paczkowskiej chirurgii.
T. J.:-Na tę problematykę na
leży patrzeć niejako z dwóch punktów widzenia, tzn. z posiada
nych do dyspozycji środków tech
niczno - medycznych oraz faktycz
nego zakresu pomocy medycznej udzielanej pacjentom.
Spróbujmy zatem powiedzieć sobie, dlaczego jest tak źle? Nie
stety, należy zauważyć, że dotych
czasowa polityka kierowania od
działem wpłynęła negatywnie na jego strukturę, wyposażenie oraz stosowane metody leczenia.
Oddział wymaga licznych rady
kalnych zmian organizacyjnych, które można przeprowadzić przy zaangażowaniu nieznacznych środków finansowych, ale dyrekcji ZOZ-u w Nysie w ogóle nie zależy na istnieniu szpitala paczkowskie
go, cóż dopiero mówić o jednym oddziale.
Czyż można myśleć o poważ
nym spełnieniu swoich chirurgicz
nych obowiązków nie zawsze ma
jąc do dyspozycji anestezjologa lub zmuszając lekarza tej specjalności do pełnienia przez okrągły miesiąc tzw. dyżurów „pod telefonem”?
Nasze wnioski pod adresem dy
rekcji w Nysie odbijają się o mur niechęci, a anestezjolog z Nysy twierdzi, że Paczków go nie obcho
dzi. Czy to są warunki do pracy?
Jako curiosum niech posłuży fakt, że do 1994 roku stosowano tu przestarzałą, praktycznie pierwot
ną metodę znieczulenia przy po
mocy eteru.
K. Z.:- Jak możnazarepliko- waćna te publiczne, negatyw neopinie o paczkowskiej chi rurgii?
T. J.: -Tak, to prawda, replika jest tu konieczna i to natychmia
stowa. Dyrektor ZOZ-u w Nysie, wygłasza opinie o niskim poziomie chirurgii w Paczkowie. Szkoda, że
Z głębokim żalem zawiadamiamy, że w dniu 1.02.1996 roku zmarł
śp. Jerzy KOZARZEWSKI
poeta,
odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i odznaką honorową
„Zasłużony dla Ziemi Nyskiej”.
Odszedł od nas Człowiek wielkiego serca, gorący patriota, zawsze oddany bez reszty sprawie
wolności i niepodległości Polski.
Zachowamy Go zawsze w pamięci!
PRZEWODNICZĄCY I RADNI RADY MIEJSKIEJ, PRZEWODNICZĄCY ZARZĄDU,
ZARZĄD GMINY NYSA.
Pani Magdalenie KOZARZEWSKI EJ
wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci
MĘŻA
składają:
BURMISTRZ I PRACOWNICY URZĘDU GMINY W NYSIE.
517-g
nie robi tego precyzyjnie. Winien odnieść swoje zastrzeżenia bądź do stanu techniki medycznej i wy
posażenia tego oddziału, bądź do personelu. Najwygodniej jednak tak bezosobowo i bezprzedmioto
wo.
Jeżeli się mówi, że jest źle, to należy wskazać, gdzie to źródło zła tkwi oraz kto jest winnym i odpo
wiedzialnym za jego powstanie?
Posiadając te dane, należy w stosunku do winnych wyciągnąć natychmiast stosowne konse
kwencje. Dla wyjścia zaś z impasu trzeba opracować program zamie
rzeń naprawczych oraz wytworzyć sprzyjający klimat i atmosferę dla jego wdrożenia.
Natomiast odnośnie kadry me
dycznej, trzeba wyraźnie podkre
ślić, że cały nasz zespół lekarzy - chirurgów paczkowskiego szpita
la, jest jedynym w tym szpitalu posiadającym drugi stopień spe
cjalizacji. Jak z tego wynika, fero
wanie takich bez pokrycia opinii czyni tylko ogólne zło i niepotrzeb
ne rozgoryczenia oraz zadrażnie
nia wśród personelu medycznego.
W konsekwencji odbija się to rów
nież na jakości i warunkach pracy.
K. Z.: -Jakimi osiągnięciami może poszczycić siępaczkow ska chirurgia w ubiegłym roku?
H. S.: -Stonujmy trochę to py
tanie. My jesteśmy skromnym ze
społem fachowców do spełniania swoich powinności, a nie do szczy
cenia się bądź nadstawiania pier
si do orderów. Mamy jednak kon
kretne osiągnięcia, które nas cie
szą i nie musimy się ich wstydzić.
W oddziale chirurgicznym ho
spitalizowaliśmy ok. 600 pacjen
tów, w poradni chirurgicznej przy
jęto ponad 6400 osób. Średni czas pobytu pacjenta w oddziale wyno
si 10 dni, przy zachowaniu 65 proc, wykorzystania łóżek chirur
gicznych.
Wykonaliśmy 273 zabiegi ope
racyjne. Ponadto wykonaliśmy 1200 drobnych zabiegów ambula
toryjnych i w poradni chirurgicz
nej. W naszym oddziale wykonuje
my szereg innych bardzo specjali
stycznych badań, jak chociażby z zakresu gastrofiberoskopii 240, ultrasonograficznych dla 200 pa
cjentów oraz 60 badań rektoskopo- wych. Oprócz tego chirurdzy, za
stępując nieobecnego z różnych
przyczyn anestezjologa - dokonali 1/5 ogółu wykonanych znieczuleń do operacji chirurgicznych i gine
kologicznych, łącznie z cięciami cesarskimi. Tymi efektami nie je
steśmy jednak usatysfakcjonowa
ni, bowiem nasze możliwości są znacznie większe.
K.Z.:- Jakie zabiegiopera cyjne wykonywane są w Pacz kowie?
T. J.: - Bez niepotrzebnej skromności możemy stwierdzić, że wykonujemy zabiegi w dość szero
kim zakresie. Tak więc w obrębie jamy brzusznej - poza resekcjami wątroby i przełyku - praktycznie wszystkie. Ostatnio przeprowadzi
liśmy 4 planowe resekcje jelita grubego (nowotwory) - pacjenci czują się dobrze. Jesteśmy jedy
nym oddziałem w ZOZ-ie przygo
towanym do usuwania zatorów z tętnic oraz operacji naczyń tętni
czych po urazach. Ponadto wyko
nujemy operacje tarczycy i szereg innych, jak np. amputacja piersi z powodu chorób nowotworowych.
K. Z.: - A jakpanowieradzi
cie sobie w przypadkach na głych, natychmiastowej ope racji?
H. S.: - Mówiąc bez ogródek, warunki mamy bardzo trudne. Je
żeli pacjent będzie potrzebował pomocy chirurgicznej, zwłaszcza w dni wolne od pracy lub święta - brak anestezjologia, pielęgniarki anestezjologicznej i instrumenta- riuszki, technika radiologii, no i chirurga głowimy się jak natych
miast skompletować cały niezbęd
ny zespół operacyjny.
Wprawdzie osoby te pełnią dy
żury „pod telefonem” ale nie mają z reguły telefonów. Jeżeli w tym momencie zabraknie karetki pogo
towia (wyjazd do chorego) - to już zaczyna się horror. Czas bardzo nagli! I jak tu dyskutować na te
mat organizacji pracy, dla dobra życia pacjenta. Proszę sobie wyo
brazić na jakie jesteśmy narażeni stresy i jakie niejednokrotnie po
konujemy trudności.
K. Z.: - Dlaczego paczkowski szpital nie dysponuje pora
dniąchirurgicznąz prawdzi
wego zdarzenia?
T. J.: - To osobny i szeroki te
mat. Nie chcemy go dziś podnosić, aby niepotrzebnie nie stresować przyszłych potencjalnych pacjen
tów tej poradni. Tyle tylko można
„/ oto stoję, Panie z człowieczą niezgodą dla Twojego wyboru mojej boskiej drogi.
I nie umiem w Twej woli znaleźć swą swobodą tak, by mnie bez przymusu, lotnie, niosły nogi.
I zwieszam się nadzieją w próżni pocieszenia, że przyjdą po mnie lepsze, zdrowsze pokolenia. ”
Jerzy Kozarzewski 1. 02. 1996 r. zmarł
Jerzy KOZARZEWSKI
poeta i żołnierz, uczestnik kampanii wrześniowej, więzień Oświęcimia i Mauthausen, podwójnie skazany na śmierć sta
linowskim wyrokiem - cudownie od niej uratowany, Zasłużo
ny dla Ziemi Nyskiej i odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
W zmarłym tracimy wartościowego człowieka, duchowego przywódcę i wzór, który staraliśmy się naśladować.
KOLEŻANKI I KOLEDZY Z
FORUM ROZWOJU ZIEMI NYSKIEJ
ż--- ■
Pani Magdalenie KOZARZEWSKIEJ
wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci
MĘŻA
składają:
PRZEWODNICZĄCY I RADNI RADY MIEJSKIEJ W NYSIE.
powiedzieć, że każda w miarę obiektywna i kompetentna kon
trola Sanepidu zakazałaby użyt
kowania tych pomieszczeń do cza
su właściwej - stosownej moderni
zacji i przeznaczenia.
K. Z.: - Jeżeli paczkowska chirurgia prezentuje tak sze roki zakresdziałalności, to ja kieprzesłanki stanęły upod staw tak negatywnychopinii dlaoddziału prezentowanych przez kompetentnejednostki?
H. S.: -Nie mając pewności i stuprocentowych wiarygodnych danych, trudno jest udzielić odpo
wiedzi na to pytanie. Sami bardzo często się nad tym zastanawiamy.
W konkluzji dochodzimy do wnio
sku, że są to interesy partykular
ne wąskiej grupy osób bezpośre
dniego kierownictwa.
K.Z.: • Wspominaliście pa nowie, żeniejesteście w pełni usatysfakcjonowani ze swej działalności. Gdzie należy upa
trywać przyczyn tych niepo wodzeń?
T. J.: - Interna i chirurgia to dwie dyscypliny, które muszą współpracować. Niewydolność organizacyjna lecznictwa podsta
wowego odbija*się na działalności oddziału chirurgicznego. „Mate
riał” do działań chirurgicznych po
winien być przygotowany przez le
karza internistę. Leczenie opera-
Odszedł człowiek
,Ciąg spraw służebnie wiernych, głupia krząta nina,
zmęczenienie biorące nagrodyw sukcesie - - otowielkość człowieka’
...naCmentarzu Powązkowskim w War
szawie odbył się pogrzeb Jerzego Kozarzew- skiego,nyskiego poety, potomka rodu Norwi
dów.
JerzyKozarzewskiurodził się w 1913roku, studiowałi pracował w Warszawie.W czasie wojnybrał udział w kampanii wrześniowej,włą czył się do działań konspiracyjnych,walczyłw PowstaniuWarszawskim. Był teżwięźniem Oświęcimia iobozu wMauthausen.
I jak pisał Zbigniew Herbert w„Przesłaniu Pana Gogito":
J..Janagrodzą Cię za to tym co mają pod ręką chłostąśmiechu zabójstwem naśmietniku (...)' JerzyKozarzewski za te lata walki w obro nie niepodległości i suwerenności swej Ojczy
zny, zostajew październiku1945 roku areszto wany przez władze wojskowe iotrzymuje
cyjne jest bowiem jednym z eta
pów ogólnego lekarza.
Wiemy, że część pacjentów, którzy mogliby tu na miejscu z powodzeniem być leczeni - trafia do innych ośrodków. Tak to wyglą
da jakby do nas celowo nie kiero
wano chorych, chyba dla dyskre
dytowania nas w oczach i ocenie dyrekcji ZOZ-u. ’
Mamy jednak świadomość tego, że dobrze spełniamy swoje lekarskie obowiązki. Świadczą o tym fakty. Z naszych medycznych usług korzysta pokaźna liczba pa
cjentów z ościennych województw.
K. Z.: -Zaniespełna kwartał ordynatorodejdziena zasłużo
ną emeryturę. Co dalej z od działem chirurgii?
H. S.:- We wrześniu ubiegłego roku odbył się konkurs na stanowi
sko ordynatora chirurgii. Z pośród trzech kandydatów (mamy wraże
nie, że ha życzenia dyrektora ZOZ) stanowisko powierzono dotychcza
sowemu ordynatorowi.
Czy zostanie rozpisany nowy konkurs - nie wiemy. Dwóch chi
rurgów nie jest w stanie zabezpie
czyć prawidłowego funkqonowania oddziału - za duże bowiem ryzyko zarówno dla pacjenta jak i dla chi
rurga. Ostateczna decyzja pozosta
nie w gestii dyrekcji ZOZ-u.
K.Z.:- Dziękuję za rozmowę
Kazimierz Zarzycki
podwójnywyrok śmierci.Dzięki pomocy Julia na Tuwima ijego osobistej interwencji u Bole sława Bieruta, wyrok śmiercizostaje zamienio ny na długoletnie więzienie.
Po dziesięciulatach JerzyKozarzewski przyjeżdża doNysy,gdzie wcześniejzamie
szkała ipodjęła pracęjako lekarz pediatraw nyskimszpitalu jego żona Pani Magdalena Kozarzewska.
Lataspędzonewnaszym mieścieto okres aktywności zawodoweji społecznej,między innymi brał udział wodbudowie zniszczonego miastaoraztworzyłpodwaliny obecnejPań
stwowej Szkoły Muzycznej wNysie.
Jakjego wielki pradziad Cyprian Kamil Norwid, stworzyłi on cykle poetyckie wielkiej urody imądrości, nasycone głęboką wiarą w Boga i troską o Ojczyznę.
JerzyKozarzewski byłczłowiekiem nie
zwykłym, wrażliwym idobrym, oczym pisał w jednymzeswoich wierszy:
Ajeśli serce bardziej słabe jest niż dało jak ciągnąć, gdy się ciągle zrywa
Czysupłaćmartwym ruchem. Czy myśleć nie
śmiało,
że trwaniu w dobrej woli - ruch daMiłość Żywą’.
W1992rokuza patriotyzm ilata cierpień, otrzymuje jednocześnie: Krzyż Kawalerski OrderuOdrodzenia Polskiod Prezydent RP iodznakęhonorową Zasłużony DlaZiemi Nyskiej od Rady Miejskiej wNysie.
Zawsze uśmiechnięty, wielce tolerancyjny dla ludzkich ułomności, cierpliwy,służącyradą i pomocą. Byłautorytetem dla mieszkańców Nysy, bow życiu kierował się norwidowskąza sadą,aby mieć
,(...) tak za tak■ nie za nie - Bez światło - cienia...(...)
Niestety, niezobaczymyjuż uśmiechnięte gostarszego Panaspacerującego w pogodny dzień ulicamiNysy.
M. Aranowicz
Wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci Naszego
kolegi
Jerzego
KAZARZEWSKIEGO
ŻONIE
Pani Magdalenie KAZARZEWSKIEJ
składają pogrążeni w żalu KOLEŻANKI I KOLEDZY
Z KOŁA PARTII CHRZEŚCIJAŃSKICH
DEMOKRATÓW W NYSIE
4 Kurier Nyski 7 lutego 1996
I Mammograf jest już w Nysie
29 stycznia w pracowni RTG przy ul. Mariackiej w Nysie odbyło się uroczy
ste przekazanie nyskiej służbie zdrowia mammo
grafu.
radycyjną wstęgę przeciął wiceminister zdrowia Krzysztof Kuszewski w obe
cności posła na Sejm RP Włady sława Medwida,lekarza woje
wódzkiego Macieja Piroga i władz miasta, reprezentowanych przez: przewodniczącego Rady Miejskiej Jacka Suskiego,bur
mistrza Mieczysława Warzo- chę i kierownika Urzędu Rejono
wego Wiesława Michonia. Go
spodarzem spotkania był dyrek
tor ZOZ Norbert Krajczy.
Mammograf został zakupiony ze środków finansowych Mini
sterstwa Zdrowia z centralnego przetargu za kwotę ponad 45 ty
sięcy złotych. W Polsce fuńkcjo- nuje około 50 takich aparatów.
Nyski mammograf jest jednym z trzech, które mają być zainstalo
wane w województwie opolskim.
Powody, dla których zakupio
no to urządzenie, to przede wszy
stkim fakt, iż w Nysie działa pra
cownia histopatologiczna i w nie
długim czasie zostanie otwarta pracownia sutka.
icTn pnnt imif DECYZJĘ?
28 lutego wygasa pozwo
lenie wodnoprawne dla
„Polmosu” Goświnowice.
Mieszkańcy Sękowic i Radzikowie protestują przeciwko zanieczyszcza
niu okolicy. Jeżeli zakład zostanie zamknięty, pracę straci ponad 250 osób.
Zarząd Gminy Nysa nie chce stać się stroną w konflikcie.
Sprawa ciągnie się już od dłuższego czasu. Od 1990 r. go- świnowicka gorzelnia otrzymy
wała pozwolenia warunkowo.
Pięć lat temu uruchomiono pod- czyszczalnię ścieków. W przy
szłości zakład zamierzał podłą
czyć się do kolektora Otmuchów - Nysa. Na razie jednak pola Sę
kowic i Radzikowie zalewane są ściekami. Mieszkańcy wiosek apelują do Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska o zaniecha
nie deszczowania ścieków. Jeżeli
„Polmos” nie otrzyma do 1 mar
ca pozwolenia wodnoprawnego zakład trzeba będzie zamknąć.
Zarząd Gminy Nysa twierdzi, że racje leżą po obu stronach (za
równo zatrudnionych w fabryce osób, jak i mieszkańców Sękowic i Radzikowie).
- Jakakolwiek byłaby decy
zja Zarządu, spowoduje ona, że znajdziemy się w fazie konfliktu z którąś ze stron - mówi wiceburmistrz Eugeniusz Oszytko.
Władze Nysy początkowo ustosunkowały się do sprawy ne
gatywnie. Po otrzymaniu doku
mentów od PIOŚ, które były w zasadzie korzystne dla „Polmo
su” (informowano w nich m. in., że zakład przesunął urządzenia do rozdeszczowania ścieków od wsi Sękowice o około 1000 m), Zarząd postanowił, że decyzje o przedłużeniu umowy winny pod
Nieprawidłowe stany sutka wymagają wyjaśnienia mikro
skopowego i leczenia. Nowocze
sne nieinwazyjne metody rozpo
znawcze, jak m. in. mammogra- fia (poza badaniem klinicznym) są tu wysoce pomocne.
Aparat, który otrzymał nyski ZOZ zaopatrzony jest w przy
stawkę do biopsji, tj. pobierania igłą materiału do badań histopa
tologicznych.
- Samo zdjęcie to jednak nie wszystko. Współpraca z histopatologiepi, ginekolo giem i chirurgiem w poradni sutka, którarozpocznie dzia
łalność w lutym, stworzy możliwość diagnostyki nie tylko naszych pacjentek.
Będą z niej korzystać mie
szkanki m. in.: Brzegu,Grod
kowa, Paczkowa, Otmucho
wa, Kamiennika, Głuchołaz, Prudnika- powiedział dr Nor
bert Krajczy.
Wiceminister Kuszewski za
znaczył, że sprawę uzyskania przez Nysę mammografu piloto
wał poseł Władysław Medwid.
Podkreślił też dużą pomoc, jaką okazują służbie zdrowia władze gminne.
Małgorzata Kwarciak - Sikora
jąć organa kompetentne, w gestii których leży zaopiniowanie spra
wy i zajęcie konkretnego stano
wiska. Organami tymi są: Pań
stwowa Inspekcja Ochrony Śro
dowiska i Wydział Ochrony Śro
dowiska Urzędu Wojewódzkiego w Opolu.
22 stycznia do burmistrza Nysy wpłynęły zarządzenia po
kontrolne PIOŚ, w których sta
wiane są „Polmosowi” wymogi:
t.j. bezzwłoczne przestrzeganie warunków deszczowania ście
ków, zaniechanie (w miarę moż
liwości) deszczowania w rejonie Sękowic. Według dokumentu, kontrola przeprowadzona w Wy
twórni Spirytusu i Drożdży Pa
szowych „nie wykazała narusze
nia obowiązujących przepisów oraz decyzji na rolnicze wykony
wanie ścieków. Jednak z uwagi na skargę dotyczącą emitowania substancji złowonnych wskazana jest zmiana rejonu deszczowa
nia”. PIOŚ stwierdza również, że jakość wód rzeki Cielnicy powy
żej i poniżej wymienionych tere
nów uległa pogorszeniu. Woje
wódzki Inspektor Ochrony Śro
dowiska zwrócił się do Zarządu Gminy Nysa o podjęcie stosow
nych działań mających na celu nie dopuszczenie do zaistniałej sytuacji.
- Interesuje pas oczywiście co dzieje się na terenie gmi
ny. Niemniej jednak decyzja w tej sprawie należydo orga
nów w niej kompetentnych.
My natomiast nie będziemy jej kwestionować - twierdzi
wiceburmistrz Oszytko.
Dyrektor zakładu Jolanta Lutnikoczekuje ze zniecierpli
wieniem na przedłużenie umo
wy. Sądzi jednak, że sprawa za
kończy się pozytywnym epilo
giem.
Edyta Bednarska - Kolbiarz
Nieruchomość położona w Nysie przy ulicy Rodziewi-, f czówny 3 przed 1 września 1939 r. leżała poza granica
mi Polski. Z dokumentów wynika, że budynki zostały znacjonalizowane przez państwo niemieckie i umie
szczono w nich szkołę.
P
o wojnie obiekt stał się własnością Skarbu Państwa i pozostaje nią do dnia dzi
siejszego. W latach 46 - 52 na zasadach umowy dzierżawy z obiektów klasztornych korzysta
ło Małe Seminarium Misyjne, prowadzone przez Zgromadzenie Werbistów. We wrześniu 1957 r.
udostępniono kilka pomieszczeń Seminarium Duchownemu. Pre
zydium Wojewódzkiej Rady Na
rodowej w Opolu stwierdziło na
stępnie przeniesienie części pra
wa własności. W czerwcu 1983 r.
dyrektor Zespołu Szkół Rolni
czych przekazał Zgromadzeniu Werbistów 38 pomieszczeń.
Zgodnie ze starą rzymską za
sadą - „res clamat ad dominum”
(własność domaga się powrotu do właściciela) prowincjał Zgroma
dzenia Księży Werbistów sześć lat temu zawiadomił władze mia
sta o wystąpieniu do Komisji Majątkowej w sprawie zwrotu pozostałych nieruchomości. Dy
rektor Zespołu Szkół Rolniczych chętnie oddałby budynek, gdyby znalazło się zastępcze lokum dla 1600 uczniów.
■Dlaczego wiedząc od tylu 'lat o narastającym problemie nie znaleziono alternatywne
go rozwiązania?
Dyrektor Zespołu Szkół Rolni
czych Leszek Wierzchowiec:
- Gdy Werbiści powiadomili nas o tym, że będą występować do Komisji Majątkowej, rozpo
częliśmy próby szukania innego lokalu. Występowaliśmy w tej sprawie np. do wojska - o ewen
tualne przekazanie nam budyn
ków przy ul. Kościuszki.
Zarówno poprzedni jak i obe
cny wojewoda stwierdzili nato
miast, że nie ma żadnych szans na wybudowanie nowego obiek
tu. Staraliśmy się pięć lat i nic z tego nie wyszło. Od wojny w Ny
sie nie wybudowano ani jednej szkoły wyższej.
Wobec powyższego można domniemywać, że najprościej byłoby rozwiązać nyski „rol
nik”...
Szkoła rolnicza to już nazwa historyczna. Tu mieści się cały zespół szkół: Technikum Wetery
naryjne, Technikum Rolnicze, Technikum Technologii Żywno
ści, Liceum Ogrodnicze, Policeal
ne Studium Administracji Samo
rządowej, Akademia Rolnicza, Liceum Ogólnokształcące i cały Zespół Zasadniczych Szkół Zawo
dowych - łącznie 1600 uczniów.
Kształci się u nas 25 proc, ny
skiej młodzieży - informuje dy
rektor Wierzchowiec.
Wychowujemy teraz nowego człowieka - umiejącego władać obcymi językami, posługującego
Ml ESZKANIA . NA SPRZEDAŻ
W
marcu ubiegłego roku Rada Miejska w Nysie podjęła uchwałę o kompleksowej wyprzedaży mieszkań ko
munalnych. Z przeszło 4 tys.
lokali administrowanych przez PGM sprzedano 239. Około 500 podań czeka na rozpatrzenie.
Uchwała przewiduje znacz
ne zniżki cen mieszkań, jeśli lo
kator zdecyduje się na zakup mieszkama do 30 czerwca 1996 r. lub jeśli na wykupienie swo
ich mieszkań zdecydowaliby się wszyscy lokatorzy budynku. Po wszystkich jednakże zniżkach
się nowoczesnymi sprzętami m.in. komputerem. Gdy wprowa
dzaliśmy nowe kierunki, nie mie
liśmy żadnego doświadczenia.
Wierzyliśmy jednak, że należy się restrukturyzować, wychodzić reformom na przeciw. Wierzę, że idziemy ku lepszemu. Nowocze
sna gospodarka nie opiera się na człowieku z wykształceniem pod
stawowym. Obecnie mamy jeden z najniższych wskaźników wy
kształconych osób i bardzo wyso
ki stopień bezrobocia. Należy więc iść drogą poszerzania oświaty, a nie jej likwidacji.
Nasza szkoła jest historią Nysy. Kształci się w niej już trze
cie pokolenie. O konieczności dal
szej kontynuacji pracy naszej placówki świadczy ogrom podpi
sów uczniów, rodziców, absol
wentów opowiadających się za utrzymaniem szkoły. Mamy przecież potężny zespół pedago
gów, uczniów i fachowego sprzę
tu, brak nam jedynie lokum.
Gdyby znalazł się inny obiekt, oddalibyście werbi- stom tę nieruchomość bez ja
kichkolwiek roszczeń?
Bardzo chętnie go oddamy.
Nawet wolelibyśmy nowy budy
nek, tutaj narażeni jesteśmy na ciągłe remonty. Gdyby ten obiekt znajdował się w Polsce central
nej, to przegralibyśmy sprawę.
Tu są jednak ziemie zachodnie i budynek na mocy dekretu jest własnością skarbu państwa.
Obecnie nie możemy zgodzić się na ugodę proponowaną nam przez wojewodę i werbistów, czy
li na to, aby najpierw podpisać ugodę, przekazując (nie zwraca
jąc - między tymi dwoma słowa
mi jest pewna subtelna różnica, bowiem obiekt należy do pań
stwa) placówkę werbistom z możliwością dzierżawienia zaj
mowanych przez nas pomie
szczeń przez 25 lat. Mamy prawo domniemywać, że to taktyczna sprawa. Ponieważ nie da się wszystkich uczniów wyrzucić na bruk, można więc działalność szkoły systematycznie, wolno ga
sić, aż umrze „śmiercią natural
ną”.
Nie jesteśmy przeciwko prze
kazaniu budynku, ale upieramy się o przyznanie nam innego lo
kum. Wówczas chętnie podpisze- my ugodę. Nie można jednak prowadzić szkoły, planować odle
głej przyszłości skoro nie jest się pewnym jutra.
Dlaczego Zgromadzenie Werbistów wystąpiło o wszczęcie postępowania w celu przywrócenia budynku?
Ksiądz Jan Ochliński: - - Gdy weszła w życie ustawa między Państwem a Kościołem o
cena mieszkania nie mogła zejść poniżej 200 zł.
W pierwszym projekcie uchwała przewidywała utworze
nie Nyskiej Fundacji Mieszka
niowej, która miała dysponować środkami wpływającymi ze sprzedaży mieszkań. Radni po
stanowili jednak, że dla groma
dzenia wpływów wystarczy osob
ne konto w banku. Znajdująca się na nim kwota obecnie sięga 500 tys. Środki te mają być prze
znaczone na budownictwo spe
cjalne i rozbudowę infrastruktu
ry komunalnej. Niektórzy z
odzyskaniu zabranych mająt
ków, wówczas w przeciągu 2 lat należało złożyć wnioski ujawnia
jące sytuację. Obojętnie czy ktoś chciał, czy też nie, musiał przed
stawić sprawę.
Jak stawialiśmy budynek (od pierwszej cegiełki) była tu wów
czas prowincja wschodnionie- miecka. My jesteśmy zgromadze
niem międzynarodowym i w Ny
sie był jeden z najważniejszych naszych Domów. Pierwszy był w Holandii, drugi w Austrii, a trze
ci tutaj. Ośrodek miał być cen
trum misyjnym na całą Europę.
U nas też rodziła się polska pro
wincja. Stąd pochodzili bracia tworzący placówki w Rybniku, Bytomiu, Bruczkowie i na Pomo
rzu. Przekazując nam obiekt władze miały okazję raz na za
wsze zerwać z bezprawiem stali
nizmu, które było uprawiane od wojny. Wiele rzeczy zabierano przecież wbrew prawu. Kwestie należy rozstrzygnąć na drodze prawa. Czekamy na to 50 lat.
Nawet ślepy dostrzegłby, że te budynki stanowią integralną ca
łość.
Czy prawdą jest, że pozy
skana placówka miała być przeznaczona w całości na dom opieki dla schorowanych misjonarzy?
To jest jedna z 10 czy 20 funk
cji, jakie byłyby tutaj pełnione.
Parafia się rozwija, należy za
pewnić jej pomieszczenia. W bu
dynku zorganizowanoby dom re
kolekcyjny z prawdziwego zda
rzenia (z kaplicą, kuchnią, miej
scami noclegowymi), muzeum-et- nologiczno - misyjne, które zni
szczono, ponadto bibliotekę dla publicznego użytku, czytelnię, no i oczywiście szkołę (trudno dziś powiedzieć jaką). Mieściłby się też tu dom dla schorowanych, ale nie jest to sprawa najważniejsza.
Nasza działalność nie ogranicza się do funkcji kultowych. Przede wszystkim prowadzimy działal
ność charytatywną, a więc spo
łeczną.
Ugoda nie została podpisa
na. Co dalej?
- Proponowaliśmy bezpłatne wynajmowanie budynku do 25 lat. Jest zrozumiałe, że szkoła ta musi istnieć. Znamy rozterki i problemy w tej sprawie. Wiemy, że brakuje środków na wybudo
wanie nowej szkoły. Nie chcemy absolutnie wyrzucić tej szkoły z obiektu. Ale chcemy rozwiąza
nia, wyjaśnienia prawnego.
Uważamy, że jeśli doszłoby do podpisania ugody, byłby to do
datkowy bodziec do znalezienia alternatywnego wyjścia.
Czy Zgromadzenie Werbi
stów wystąpi na drogą sądo
wą?
Tak. Do pół roku możemy składać odwołanie. I tak też się stanie.
Edyta Bednarska • Kolbiarz
mieszkańców nie wykazują chę
ci skorzystania z możliwości, jakie stawia uchwała.
-Teraz nie musimy przej
mować się stanem budynku, bo każdy remont odbywa się na koszt gminy- mówi jeden z lokatorów bloku przy Rynku. - Jeżeli kupię sobie tanio mieszkanie, które dziś wy
najmuję, w przyszłości za
płacę o wiele więcej. Bo każ dy remont musielibyśmy po krywaćjakowłaściciele.
(Rzuć)