Godnie żyć
Fatalne warunki życia pewnej rodziny...
Ostatni dom
Nyskie hospicjum
nagrodzony
Edward Płoskonka z LZS Kamienica - najlepszym sędzią piłkarskim w
województwie... str-12
Wydawca: Fundacja Rehabilitacji Dzieci Ruchowo Niepełnosprawnych ISNN 1234-5091
Cena 50 gr./5000 zł
Sędzia pracy
Nowe warunki przyjęć i zwolnień z pracy...
GŁUCHOŁAZY * KORFANTÓW * ŁAMBINOWICE * NYSA * OTMUCHÓW * PACZKÓW
Jubileuszek
Jeżeli dobrze policzymy to wyjdzie na to, że ten egzemplarz „Kuriera Nyskiego” jest numerem jubileuszowym.
Od dnia 31 marca 1995 udało nam się „wykręcić”
już 25 numerów tej gazetki. W tym czasie kilkuoso
bowy zespół założycieli gazety wzmocnił się perso
nalnie młodymi i bardzo młodymi kadrami oraz specjalistami z różnych dziedzin, którzy zaszczyca
ją nas zamieszczaniem fachowych publikacji na łamach „Kuriera”. Wrodzona skromność tych osób powoduje, iż nie operujemy ich nazwiskami, zre
sztą Czytelnicy i tak doskonale wiedzą o kogo chodzi.
Najwięcej radości sprawia nam rosnąca liczba Czytelników z Nysy, Paczkowa, Łambinowic, Korfantowa i Otmuchowa. Natomiast bardzo nas smucą błędy korektorskie, jakie zbyt często, nieste
ty pojawiają się na szpaltach „Kuriera”. Widocznie lepsi z nas hodowcy byków, niż toreadorzy. Po raz któryś, z rumieńcem na obliczach, obiecujemy Bardzo serdecznie pozdrawiamy wszystkich na
szych Drogich Czytelników. Tych, którzy czytają nas od pierwszego numeru, i tych, którzy „Kurier”
biorą do ręki od czasu do czasu.
Serdecznie pozdrawiamy i dziękujemy za pomoc w redagowaniu i wydawaniu gazety - licznym naszym Przyjaciołom.
Wyrazy szacunku, a nawet sympatii, kierujemy do naszych (delikatnie mówiąc) antagonistów (cieszy
my się, że takowych posiadamy).
Prosimy o listy, telefony i inne formy współpracy, dzięki którym „Kurier Nyski” na pewno będzie ciekawszym i lepiej spełniającym swą służebną funkcję wobec PT Czytelników.
Redakcja
Konkurs
SJBCMFitCWAfy■ ■ ■
...o piłce nożnej organizuje Podokręg Piłki Nożnej w Nysie 22 marca o godz. 16.00 w Domu Metalowca. . '
W konkursie może wziąć udział każdy, kto chce sprawdzić swoją wiedzę o piłce nożnej i zdobyć cenną nagrodę. Zgłoszenia przed rozpoczęciem konkursu.
□ □□
...o lekkoatletyce organizuje redakcja sportowa „Kuriera Nyskiego” i MKS Ekonomik Nysa. W świątecznym wydaniu gazety zamieścimy regulamin i kupon konkursowy.
Na uczestników konkursu czekają atrakcyjne nagrody. Czytelników „Kuriera Nyskie
go” i sympatyków lekkoatletyki serdecznie zaprąszamy do udziału w konkursie.
MC
Przepraszamy!
Przeszkodziła zima Nie 16, lecz 23 marca
o godz. 12.00 nastąpi otwarcie firmy Handlowo * Gastronomicznej
Nysa, ul. Wrocławska 10 (dawniej Bar Szybkiej Obsługi
„Maks”)
Na pierwszych klientów i gości czekają niespodzianki
Nic przegap okazji!
Winiarnia "Ulleń"
Zaprasza
do nowo otwartego magazynu hurtowni win na ulicy Kościuszki
(forty) w godz. 8.00 -16.00
AUTORYZOWANY PRZEDSTAWICIEL FIRM:
„VIESSMANN ” ■ Niemcy - „SELKRIRK ” - Niemcy
„TORUS” ■ Polska
„BRUGMAN” ■ Holandia
Hurtownia
Materiałów, Instalacji Sanitarnej i Wyposażenia Wnętrz ©
RICARD
Nysa ul. Krawiecka 24 5 tel/fax 33 44 57
Poleca:
□ najtańsze materiały do CO, wody, kanalizacji, gazu.
oraz
zapewnia:
□ wykonawstwo w najnowszych technologiach - miedź, plastyk.
<
INTER * CARS
Auto - Handel - Pośrednictwo Nysa ul. Piłsudskiego 11 tel. (077) 33 77 83 PROWADZIMY
SKUP, SPRZEDAŻ I ZAMIANĘ SAMOCHODÓW MAREK ZACHODNICH IPOLSKICH.
Gwarancje prawne na sprzedawane auta.
Możliwość spłaty w ratach bez żyrantów.
Zapraszamy 9.00 - 17.00 w soboty 9.00 - 15.00
AGCNCJA FINANSOWA
• Nysa, ul. Piastowska 10, tel 335-777
• Nysa, ul. Parkowa 7, tel. 335-778 wprowadza
KARTę STAtfGO KUCHTA
oraz możliwość wylosowania atrakcyjnych nagród
ZAPRASZAMY
2 Kurier Nyski 20 marca 1996
Burmistrz informuje i odpowiada
-Wostatnim czasie w UG odbyłsięcykl spotkań władz miasta zprzedstawicielami szkól. Poruszano na nich kwestie wydat ków na oświatę. Jaki obecnie jest etaproz
mów?
Burmistrz MieczysławWarzocha:-Sądzę, że jesteśmy na finale. W najbliższym czasie zo
staną poznane szczegóły związane z rzeczywi
stymi wydatkami na oświatę. Podczas spotkań ogromną pomoc wyświadczył nam radny pan Chabiński,dyrektorzy szkół - panowie Słowik i Tobor, a także pracownicy naszego urzędu.
Na przedostatnim posiedzeniu doszło już do daleko idących zbliżeń stanowisk. Znaleźliśmy błędy, jakie zostały popełnione przy naliczaniu subwencji oświatowej w Ministerstwie Edukacji Narodowej związane z tym, że zgubiono jeden oddział w terenie wiejskim, jak również zaniżo
no wskaźnik wykształcenia nauczycieli. Wątpli
wości budzi również sposób wyliczenia bazy, do której subwencja powinna być liczona. Należa
ło bowiem uwzględnić zadłużenie występujące w oświacie.
Gdyby te trzy wskaźniki zostały uwzględnio
ne sądzę, że moglibyśmy spokojnie myśleć o fi
nansowaniu szkół w br. i następnych latach. Po
raz wtóry więc, wystąpiliśmy do ministra eduka
cji o realne naliczenie subwencji.
- Istnieje więc realna szansa poprawy subwencji?
- Jeśli chodzi o pierwszy i drugi czynnik, czyli wskaźnik wykształcenia i ilość oddziałów, to nie mam co do tego wątpliwości. A jest to niebagatel
na kwota, bo około czterech miliardów.
-Czy nyscypracownicy oświaty będą za dowoleni z takiegorozwiązania sprawy?
- Trudno powiedzieć. Ważne jest jednak to, że współpraca, która rozpoczęła się w trudnej atmo
sferze wzajemnego zdenerwowania, na dzień dzi
siejszy łagodzi się. Sądzę, że dochodzi do daleko idącego zbliżenia stanowisk i już jako pracowni
cy samorządowi - my i dyrektorzy szkół - na pew
no porozumiemy się.
W sposób ciągły powtarzam, że nie jest naszą intencją robienie komukolwiek na złość. Nie za
mierzam również niczego likwidować. Nie było nigdy decyzji o likwidacji np. filii szkół pedago
gicznych. Łatwo coś zniszczyć; trudniej odtwo
rzyć. Nasze zamierzenia idą w kierunku ekono
micznego artykułowania wspólnego porozumie
nia.
EBK
Siflaółyjjj jail
W reportażu zatytuowanym
„Koszmar komunisty” zamie
szczonym w „Gazecie Polskiej”
nr 9 z dnia 29 lutego br. pani Kaja Bogumilska podała wiele niezgodnych z prawdą informa
cji, a niektóre przedstawione fakty nie miały i nie mają miej
sca, dodatkowo sposób ich inter
pretacji jest jednostronny.
Prawica w Nysie nie jest zjed
noczona i to niestety za przyczy
ną pana Janusza Sanockiego, który spowodował rozbicie wszy
stkich, istniejących w Nysie legal
nych struktur, poczynając od „So
lidarności" poprzez KPN, ZChN, PC i ROP. Pan Janusz, inicjując powstawanie struktur równole
głych i nielegalnych, tworzy fik
cję ich zjednania, powodując pa
raliżowanie struktur formalnych.
Nieprawdą jest, że w skład Ligi Nyskiej wchodzą wszystkie prawicowe ugrupowania. Był moment przed wyborami do sa
morządu, że działające już tzw.
„Nyskie Forum Centroprawicy”, w skład którego wchodziły wów
czas koła terenowe RdR, PC i ZChN, przystąpiło do Koalicji 'Wyborczej Liga Nyska. Niestety, koalicja ta po wyborach błyska
wicznie się rozpadła i to głównie na wskutek ambicjonalnych po
czynań pana Janusza, pragnące
go za wszelką cenę zostać burmi
strzem Nysy. Wszelkie rozmowy po wyborach, mające na celu wy
łonienie koalicji mającej w Nysie, przejąć władzę, prowadzone z Forum Rozwoju Ziemi Nyskiej i PSL, zostały osobiście przez pana Janusza zerwane w chwili, gdy nie wyrażono zgody na jego bur
mistrzowanie. Nastąpiła wtedy błyskawiczna ucieczka tych ugru
powań w drugą stronę, wprost w łapy komunistów.
Pan Janusz mija się z prawdą, mówiąc „działamy razem i wygry
wamy”, niestety nie działamy ra
zem i przegrywamy prawie wszy
stko. Z koalicji wyborczy pod na
zwą Liga Nyska, odeszło trzech radnych z koła PC, wycofało dla niej swe poparcie ZChN i RdR - dzisiaj już formalne ogniwo ROP w Nysie. Pełnię władzy w naszym mieście sprawuje lewica, a margi
nalna Liga Nyska pełni tylko rolę listka figowego. Czy o to chodziło panu Sanockiemu?
Nasze wątpliwości budzi rze
czywisty status imperium praso
wego naszego ambitnego kolegi z UPR-u, którego to organ ■ „Nowi
ny Nyskie”, praktycznie promują niedorzeczne idee tegoż ugrupowa
nia, schlebiają komunistom i bez
względnie przemilczają działania formalnych grup patriotyczno - niepodległościowych w Nysie.
Redakcja „Gazety Polskiej” zo
stała wprowadzona w błąd, zasto
sowano wobec niej metodę przeina
czeń i skrótów myślowych, by wy
rysować nierzeczywisty obraz pra
wicy w Nysie. Na tego typu obraz jest szerokie zapotrzebowanie, ale jest to obraz życzeniowy i nie odpo
wiadający prawdzie - szkoda. Lu
dzie, którzy zostali przedstawieni redaktorce „GP”, stanową ostatnią zmianę w Obstionie pana Janusza, wierni jeszcze iluzjom, jakie rozta
cza dzięki urokowi osobistemu.
Pan Janusz coraz częściej nie
stety, ima się tworzenia niepraw
dziwych faktów prasowych, bawi się w cenzora nie zezwalając na druk tekstów polemicznych i kry
tycznych wobec siebie.
Uświadomienie sobie tego fak
tu przez nas wszystkich, będących kiedyś ludźmi z drużyny Janusza, pozwoli nam się otrząsnąć - z ko
szmaru pozornie anty komunisty.
Szkoda, że w reportażu pani redaktor zabrakło rozmowy z ludźmi formalnie działających struktur „Solidarności”, ZChN, PC i Ruchu Jana Olszewskiego.
.Właśnie ludzie pana Jana, do których mamy zaszczyt należeć, swoją autentyczną pracą w wy
borczej kampanii, osiągnęli suk
ces wymierny i autentyczny. Pan Olszewski w małej Nysie otrzy
mał blisko 2500 głosów, te głosy niepokoją o ten elektorat i o jego przejęcie trwa dziś walka. Może
my dostrzec jej efekty w postaci uwiarygodnienia w prasie ludzi, którzy zawsze byli tylko pragma
tyczni. Dzisiaj to antykomuniści, a jutro pewnie działacze Ruchu Olszewskiego. Znając pana Sa
nockiego z lat ostatnich nie mamy złudzeń co do jego praw
dziwych intencji.
W imieniu naszych kolegów i własnym, pragniemy zaprosić panią redaktor „GP" ponownie do Nysy i próby przedstawienia pełnego obrazu działalności pra
wicy w Nysie.
Szczęść Boże!
Kazimierz Wawryczuk - delegat na I Kongres ROP w
Warszawie
inż. Emil Kozok - przewo
dniczący Ogniwa ROP w Nysie Henryk Szylar - skarbnik Ogniwa ROP w Nysie
Eugeniusz Myśluk - członek zarządu Ogniwa ROP w Nysie
Stanisław Kalwara - czło
nek Ogniwa ROP w Nysie.
PLAMA NA WIZYTÓWCE
Jedną z wizytówek każdej miejscowości są okolice leżące na dro
gach wjazdowych do niej. Herb, tablica z napisem: „Serdecznie wi
tamy” i kilka plansz reklamujących lokalne firmy - to nie wszystko.
Przejezdni zwracają bowiem baczną uwagę na ulice i stojące przy nich budynki. Tereny i obiekty leżące przy drogach wjazdowych do ślicznego miasta Nysy są, ogólnie mówiąc, jako tako utrzyma
ne. Niechlubnym wyjątkiem jest budynek III LO, czyli dawnego „Me
dyka". Gmach tej szacownej placówki naukowej bardzo prosi się o nową elewację, gdyż nie chce być plamą na sympatycznej wizytów
ce Nysy.
UMIŁOWANIE ŚWIĄT
Wszyscy bardzo lubimy święta Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Szczególnie kochają ten świąteczny okres włodarze nasze
go miasta. Dowodem tego jest pozostawienie do tej pory fragmen
tów świątecznej dekoracji (świecących gwiazdek) na jednym z bu
dynków przy ulicy Wrocławskiej.
Radzimy nie demontować tych ozdób, gdyż ani się obejrzymy znów będzie Boże Narodzenie, a w międzyczasie gwiazdki można zapalić na Wielkanoc lub na Dni Nysy.
GALERIA - WIDMO
W centralnym punkcie ślicznego miasta Nysy, a mianowicie w Rynku, są dwie galerie sztuki. Jedna z nich istnieje już bardzo daw
no i jest prawdziwym przybytkiem kultury. Z jej usług zawsze mogą korzystać miejscowi i przyjezdni miłośnicy sztuk plastycznych.
Druga natomiast, nosząca dumną nazwę: Galeria Sztuki - Anty
kwariat, zwykle zamknięta jest nie tylko na cztery, ale na pięć spu
stów. Nikt nie wie dlaczego tak się dzieje. Nieśmiało przypuszcza
my, że jest to super nowoczesna forma udostępnienia PT Publicz
ności oglądania dzieł, powiedzmy, sztuki i zabytkowych staroci, po
legające na tym, że klient może sobie pooglądać artystyczny towar przez szyby (zakurzone z resztą) witryn wystawowych, tego za prze
proszeniem „kulturalnego” sklepu.
BEZ ECHA
Onegdaj pisaliśmy o tragicznym stanie ścieżki dla pieszych bie
gnącej wzdłuż ogrodzenia szpitala, a łączącej ul. Gierczak z ul. Boh.
Warszawy. Codziennie tę krótką ścieżynę przemierza bardzo wiele osób, które brodząc po kostki w błocie, bardzo nieładnie wyrażają się o miejskich władzach. Przy okazji dostaje się też naszej redak
cji. Telefony z opiniami: „To wasze pisanie pomaga tak jak umarłe
mu kadzidło", są niezwykle delikatną oceną skuteczności krytyki prasowej w naszym wykonaniu. Niezmiernie nam przykro z tego powodu. Nie pozostaje nic innego jak własnymi „ręcami” wyasfalto
wać tę popularną dróżkę.
DALSZY CIĄG NASZEJ UKOCHANEJ AFERY
Dzięki żmudnej pracy oraz inteligencji redakcyjnych krasnolud
ków zdobyliśmy kolejne informacje dotyczące afery gospodarczo - kryminalnej, która wstrząsnęła naszym regionem. Informacje te są tak obszerne i sensacyjne, że nie mieszczą się nie tylko w pale, ale i w niniejszej rubryce. Zamieszczamy je zatem w innym miejscu „Ku
riera”...
GRAFFITI CIĄG DALSZY
Dzisiaj sprayowe napisy - walki wyłącznie dla dorosłych albo
wiem dotyczą one seksu. Ze względu na nasz podeszły wiek zapo
mnieliśmy już co to właściwie jest ten cały seks. Wiemy tylko jedno, że jest to coś brzydkiego:
- Lepiej siedem razy z Królewną Śnieżką, niż raz z siedmioma krasnoludkami.
- Marchew wzmacnia potencję, tylko trudno ją przymocować - Genitalia to nie są Włoskie Linie Lotnicze.
- Kocham odwrotnie. Mańkut.
- Pieprzcie mnie. Pomidor.
- Życie to choroba przenoszona drogą płciową.
Tyle świństw. W następnym numerze będą już przyzwoite walki.
Ob. Serwator
□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□a
Jako autor nyskiego hejnałuczuję się w obowiązku sprosto
wać niektóre informacje zawar
te w artykule pani Edyty Bed
narskiej - Kolbiarz, pt. „Będą trąbić?!”. Losy tego hejnału śle
dziłem i nadal śledzę, co oczy
wiste, znam je najlepiej. Bar
dzo powierzchownie wylicza autorka ilość i uroczystości, w czasie których był wykonywany hejnał Nysy.
Hejnał regularnie wykony
wany jest przez nyską orkiestrę garnizonową w naszym mieście oraz poza jego granicami, jako integralny element musztry pa
radnej i nie tylko. Ponadto był
wielokrotnie wykorzystywany przez regionalne ośrodki telewi
zyjne i radiowe, towarzysząc in
formacjom o dorobku kultural
nym Nysy. RozBrzmiewał także na antenie I programu Polskiego Radia w audycji: „Kwadrans przed hejnałem”, pod hasłem
„Nysa ma swój hejnał”.
Utwór nie był więc martwy przez ostatnie pięć lat, jak suge
ruje pani Edytą Bednarska - Kol
biarz - choć daleko mu do popu
larności (a raczej powszechności).
Lecz to już leży w gestii nyskich ośrodków kultury. Faktem jest, że dwukrotne wykonywanie hej
nału na uroczystych sesjach
Rady Miasta Nysy w czerwcu i listopadzie 1995 roku wzbudziło pewne zainteresowanie radnych miasta, co z pewnością umocni rangę hejnału i utoruje mu dro
gę do jeszcze większej popularno
ści.
Szkoda, że informacje zawar
te w artykule pt. „Będą trąbić?!”, nie były wcześniej zweryfikowa
ne... Nie ukrywam, że jako autor hejnału jestem do niego przywią
zany. Z przyjemnością i dumą słuchałbym jego dźwięków z wie
ży oraz służyłbym fachowym do
radztwem wykonawcom.
mgr Wiesław Stojanowski
OD AUTORKI
Intencją moją było jedynie za
sygnalizowanie czytelnikom
„KN” możliwości grania hejnału w Nysie. Zgadzam się, że losy tego hejnału (z racji autorstwa) zna Pan najlepiej. Tym bardziej trudno mi zgodzić się z szeregiem zarzutów stawianych przez Pana.
Pisze Pan o powierzchownym wyliczeniu przeze mnie ilości i uroczystości, w czasie których był wykonywany hejnał - zgodą, jed
nakże wyliczając imprezy, którym towarzyszył Pański utwór użyłam zwrotu „na przy
kład” - co oznaczało, że nie byłam
zobligowana do podania wszy
stkich okazji, na których można go było usłyszeć.
Do pozostałych zarzutów wy
baczy Pan, że się nie odniosę, gdyż drążą one jedynie temat, który nie był istotą mojego ar
tykułu.
Zamiast do polemiki, zapra
szam Pana do napisania histo
rii towarzyszącej powstawaniu hejnału.
Z wielką przyjemnością wy
drukujemy Pański artykuł na naszych łamach.
Z wyrazami szacunku Edyta Bednarska - Kolbiarz
20 marca 1996 Kurier Nyski 3
Wspomnienie pośmiertne
Nauczyciel, policjant, czyli humanista
I znowu musiałem towarzyszyć jednemu ze swych kolegów w Jego ostatniej drodze. Tym razem, wspólnie z tłumem ludzi w różnym wieku, różnych przekonań i reprezentujących różne zawody - żegnałem, niestety kolejnego już kolegę - Edwarda Tobora.
W
iększość mieszkańców Nysy i okolic pamięta Edwarda jako policjanta, czy jak kto woli milicjanta. Ja, któremu się zdaje, że znał Go dobrze - pamiętam Edka przede wszystkim jako nauczyciela - humanistę.
Bliżej poznałem Edwarda w trudnym czasie stanu wojenne
go. Wbrew pozorom Edward bar
dzo przeżywał ten, jeden z naj
trudniejszych okresów w najnow
szej historii Polski. I to wcale nie ze względu na olbrzymią odpo
wiedzialność zawodową i nawał dodatkowych stresujących obo
wiązków, ale głównie dlatego, że bardzo bolało Go rozbicie jedno
ści Polaków, ich podział na tych rzekomo złych i na tych, też rze
komo, dobrych. Jedyną rzeczą, która wówczas dodawała Mu otuchy była głęboka wiara w mądrość rodaków oraz ich patrio
tyzm.
Edek bowiem zawsze wierzył w to, że ludzie są z natury dobrzy i tylko niesprzyjające okoliczno
PORZĄDNA
„Ciążyło nad nami nie
dbalstwo lat poprzednich.
Gdyby nie wprowadzenie gospodarki rynkowej nie byłoby o czym mówić”.
ymi słowy przywitał ze
branych gości dyrektor ZSD Marian Smutkiewicz - laureat III nagrody w prestiżo
wym konkursie: „Pracodawca - Organizator Pracy Bezpiecznej”.
Konkurs obejmował swoim zasię
giem obszary trzech woje
wództw: opolskiego, kaliskiego i częstochowskiego.
Dzięki staraniom dyrektora nyskiego zakładu zastosowano w fabryce szereg zmian procesów technologicznych i organizacji produkcji, które wyeliminowały warunki szkodliwe dla zdrowia.
ści sprawiają, iż popełniają złe uczynki lub ulegają szkodliwym społecznie emocjom.
Ta, raczej nietypowa dla poli
cjanta wiara w człowieka, a szczególnie przekonanie o mą
drości i szlachetności Polaków wynikała zarówno z wartości, ja
kie wyniósł z rodzinnego domu, z prawego charakteru, jak i z wiel
kiej namiętności do książek.
Cały wolny czas poświęcał ich lekturze. Być może Jego pasja czytelnicza na dobre rozwinęła się w czasie startu w dorosłe ży
cie, kiedy to przez pewien okres był księgarzem. Na pewno książ
kowe zainteresowania ugrunto
wały się wtedy gdy pracował jako nauczyciel.
Zresztą nauczycielem był tak naprawdę przez całe życie. Dla
tego po prawie trzydziestoletniej służbie policyjnej powrócił do swego ulubionego zawodu. Nie uczynił tego dla pieniędzy, lecz wyłącznie dlatego, że miał po
nownie okazję pracować w ulu
Cześć załogi została przenie
siona do innej, mniej uciążliwej pracy. W większości wydziałów zmniejszono natężenie hałasu, zaprzestano emisji trujących ścieków, pyłów, oparów kwasów i metali ciężkich.
Ciągłe remonty i moderniza
cje ZSD stworzyły dla całej zało
gi cywilizowane warunki pracy.
W zapomnienie odesżły tak powszechne kiedyś choroby za
wodowe jak: pylica płuc, uszko
dzenia słuchu, czy ciężkie scho
rzenia skórne. W ostatnich la
tach (pomimo wzrostu produkcji i wydajności pracy) nie odnoto
wano także żadnego uszkodzenia ciała.
Obecny na spotkaniu sekre
tarz Wojewódzkiej Komisji Ochrony Pracy - Wacław Bojnow-
bionym zawodzie. Wiara i umiło
wanie ludzi, miłość do książek i nauczycielskiej profesji - to życio
we namiętności Edwarda, które sprawiają, iż w całej pełni zasłu
żył On na miano humanisty.
Jego profesjonalizm, zarówno w pracy policyjnej jak i pedago-1 gicznej zjednywał Mu szacunek przełożonych i podwładnych.
Bezpośredniość wobec ludzi i otwartość na ich problemy spra
wiały, że otaczała Go powszech
na sympatia i życzliwość. To wszystko spowodowało, że na po
grzebie Edwarda zjawiły się tłu
my. Każdy z żegnających Go, że
gnał prawego człowieka, a nie tylko policjanta i nauczyciela. I właśnie ten tłum w żałobnym kondukcie był jednym z najwięk
szych sukcesów człowieka, które
go już niestety nie ma wśród nas, ale który zawsze marzył o Polsce bez podziałów, zwartej w swej jedności, a nie rozdartej bezsen
sownymi sporami. Tragiczne wy
darzenia jednoczą nas. Wielka szkoda, ze tym razem działo się tak, gdy żegnaliśmy się na za
wsze z człowiekiem, któremu przez całe życie leżała na sercu narodowa zgoda.
Albin Przybyłowski
ski był pełen uznania dla doko
nań nyskiej firmy, tym bardziej, że sukces ten ma miejsce w okre
sie, kiedy powstaje wiele małych zakładów, a duże mają problemy finansowe, słabnie ranga spo
łecznego nadzoru i generalnie pogarszają się warunki pracy.
Zdaniem członków komisji oceniającej przedsiębiorstwa bio- rące udział w konkursie, ZSD w Nysie zasługuje na szczególne uznanie i rozpropagowanie wśród opolskich zakładów.
Działania M. Smutkiewicza zostały docenione także przez dyrekcję FSO, która wybrała dy
rektora nyskiej filii do zarządu spółki FSO - Daewoo.
EBK
Młody
A
Rolniczy Ośrodek Doradz
twa Łosiów - Terenowy Oddział w Nysie zorgani
zował w UG Olimpiadę Wiedzy Młodych Rolników.
T T
czestnicy musieli spełnić następujące warunki:-wiek nie przekraczający 35 lat, - ukończona szkoła rolnicza, bądź prowadzenie (czy uczestniczenie w prowadzeniu) gospodarstwa rolnego.
Udział w olimpiadzie wzięło dziewięć osób z pięciu gmin rejo
nu nyskiego. Eliminacje składa
ły się z testu i części praktycznej.
Przeważały tematy z agrotechni- ki i zootechniki. WprdVvadzono także blok tematyczny z zaga
dnień społeczno - gospodarczych.
Będzie ładniej
Odwiedzając dziś Korfan
tów trudno znaleźć przy
tulne miejsce, gdzie można by posiedzieć przy filiżance kawy czy herbaty.
Centrum miasta nie kusi atrakcjami ani turystów, ani tubylców. Ten stan rzeczy w niedalekiej przyszłości ma ulec zmianie.
urmistrz ZdzisławMar
tyna oczekuje obecnie na projekty zmiany kolorystyki ele
wacji w rynku. Istnieje nadzieja, '.że niebawem serce miasta za- cznie tętnić życiem. Podjęta zo
stanie bowiem próba „zaludnie
nia” tej części Korfantowa. Po uregulowaniu ruchu lokatorskie
go, lokale położone na parterach domów przekazywane będą chęt
nym przedsiębiorcom, którzy zor
ganizują tam punkty handlowo - usługowe.
-Myślimy-mówi burmistrz - o stworzeniu małej, przytul
nej kawiarenki,liczącejkilka stolików, gdzie przyjemnie byłoby posiedzieć. Próby pro wadzenia większych lokali kończyłysię do tej pory fia skiem. Owszem jest w Korfanto
wie kilka większych lokali, ale ich gośćmi są przeważnie osoby chcące skorzystać z tanich, ale mocnych trunków.
Komisja w składzie: kierow
nik rejonu ODR Danuta Maj- nusz, inspektor ODR Halina Krzyżanowska,inspektor ODR Irena Kubia, naczelnik Wydzia
łu Rolnictwa i Ochrony Środowi
ska UG Michał Baziuk - wyło
niła zwycięzcę, którym został ab
solwent nyskiego Technikum Rolniczego - a obecnie młody rol
nik - Artur Jankowicz z Kępni- cy.
. Pierwsza szóstka nagrodzo
nych osób weźmie udział w olim
piadzie regionalnej w Łosiowie 19 marca. Nasi laureaci będą ry
walizować z 60 osobami z 11 re
jonów.
EBK
Do niedawna w centrum trwa
ły prace, polegające na wkopywa
niu do ziemi rur i kabli, narusza
jące poważnie powierzchnię. Z tego powodu płytki chodnikowe nie są w najlepszym stanie. Nie
bawem zostaną one zmienione na estetyczną kostkę. - Będzie
my wprowadzać zmiany na tyle, na ile zezwoli nam kon serwatorzabytków - twierdzi Zdzisław Martyna. - Wiemyjed
nak, że będzie to proces dłu
gotrwały.
Prowadzone są prace moder
nizacyjne na ulicy Prudnickiej.
Zmieniona zostanie nawierzch
nia jezdni, położone będą nowe chodniki. Jednak koszt wykona
nia 350 m ulicy wynosi około 2 mid zł.
Jeżeli miasto uzyska fundu
sze od Totalizatora Sportowego jeszcze w tym roku ruszy budowa stadionu. Dziś stoi tam już budy
nek w stanie surowym. Można by w nim zorganizować hotelik dla 20 osób, szatnię, sanitariaty.
Dobiega końca - realizowana przez szpital w Korfantowie - budowa sali gimnastycznej i kry
tego basenu wchodząca w skład kompleksu fizykoterapii.
Edyta Bednarska, - Kolbiarz
Ojcu Nikodemowi A. Suchankowi , - proboszczowi parafii
św. Elżbiety w Nysie, Caritas Diecezji Opolskiej
Rejon Nysa, Fundacji „W Darze
Dziecku” w Nysie, proboszczom wszystkich
parafii w Nysie, zakładompracy i właścicielom firm
prywatnych- oraz wszystkim mieszkańcom za pomoc
w ratowaniuwzroku naszejcórce DARII SKUPSKIEJ serdeczne podziękowaniaskładają:
Rodzice
Z wielkimżalemzawiadamiamy, że odszedł od nas na zawsze
śf P
Zbigniew SMOLIŃSKI
kolega I działacz piłkarski.
Rodzinie Zmarłego
wyrazy serdecznego współczucia składa
PODOKRĘG PIŁKINOŻNEJW NYSIE
Pracownia komputerowa -
Korfantowska Szkoła Podstawowa wzbogaciła się o pracownię komputerową. Młodzież będzie mogłh uczyć się umiejętności pracy na komputerze i kserokopiarce.
Pieniądze na zakup dwóch komputerów i kserokopiarki zdobył Komitet Rodzicielski, a znacznie wsparły go tutejsze zakłady pracy oraz Bank Spółdzielczy. Część pieniędzy uzyskano również z prowi
zji za ubezpieczenie dzieci w PZU.
nwk
| Rozliczenie datków
Każdy pacjent Wojewódzkiego Specjalistycznego Zespołu Rehabi
litacyjno - Ortopedycznego w Korfantowie wie, że może złożyć dobro
wolny datek na rzecz ośrodka. Jak poinformował dyrektor zespołu Marek Czerner w 1995 roku zebrano w szpitalu 87. 747 zł i 11 gr., które przeznaczono na poprawę wyżywienia. W przychodni ortope
dycznej zebrano 610 zł, za które zakupiono drobny sprzęt medyczny.
nwk
4 Kurier Nyski 20 marca 1996
Z ks. Walterem Lenartem
o rekolekcjach rozmawia Małgorzata Kwarciak - Sikora
-SłownikMitów i Tradycji Kultury podred.W. Kopaliń skiego tak tłumaczy termin rekolekcje: - „Ćwiczeniareli
gijne, składające się z nauk, konferencji, nabożeństw, spowiedzi i komunii, których celemjestodnowieniemoral
ne i skupienie wewnętrzne”. Jaka jest księdzainterpreta
cja?
- Druga część tego słowa, czy
li kolekcja jest to zbiór czegoś - puszek, widokówek. Zbiór upo
rządkowany. Jeśli ktoś ten zbiór wymiesza, zabałagani, to trzeba go ponownie poukładać. My przez rekolekcje ponawiamy ko
rekcję człowieczych wartości. To nie jest jakiś przewrót, rewolu
cja, a jedynie wprowadzenie w tej sferze ładu i porządku.
- „Dążcie do tego, co w górze”. Czy może ksiądzroz szyfrować myśl przewodnią tegorocznych rekolekcji dla młodzieży?
- Muszę przyznać, że to mój pomysł. Zostałem zaproszony do Nysy...
-Zaproszony?
- Tak. Od 1,5 roku pracuję w parafii Kolonowskie. Ale z Nysą związany jestem od 11 lat. Tu kończyłem Wyższe Seminarium Duchowne, a potem przez 5 lat byłem wikarym w Katedrze i jed
nocześnie katechetą w naszym
„Carolinum”, więc jakiś senty
ment pozostaje. Przyjeżdża do mnie młodzież, pisze listy. Sam fakt, że miałem szczęście prowa
dzić w Nysie peregrynacje obra
zu Matki Bożej i te rekolekcje, to dla mnie ogromne wyróżnienie i radość.
Ale wracając do sedna. W wy
borze tematu dano mi wolną rękę. Chcialenj te rekolekcje po
prowadzić w taki sposób, by spoj
rzeć na sprawy młodzieży pozy
tywnie. Ukazać, że młodzi mają jakieś ideały, czują pewne warto
ści. Próbowaliśmy razem szukać takich dróg, które prowadzą czło
wieka ku górze - właśnie ku ide
ałom i wartościom.
- Cowydarzyłosięw ciągu tychtrzech dni?
- Rekolekcje trwały od 11 do 13 marca i objęły młodzież wszystkich szkół średnich. Większość spotkań miała miejsce w Katedrze.
W pierwszym dniu właśnie w tym kościele odbyło się nabożeń
stwo do Ducha Świętego i I Kon
ferencja Rekolekcyjna. Był to dzień typowo modlitewny. W ko
ściele seminaryjnym św. Piotra i Pawła przebiegał w duchu Taize.
Były medytacje, śpiewało się dużo kanonów, prostych pieśni.
W kościele Wniebowzięcia i Ka
tedrze odprawialiśmy nabożeń
stwa ewangelizacyjne, wieczo
rem księża werbiści przygotowa
li Drogę Krzyżową. AJe wcześniej było jeszcze spotkanie z rekolek
cjonistą, czyli ze mną.
- O co pytano księdza?
- Och, padały różne pytania, np. kto Boga stworzył, czy Bóg stworzył Diabła, czy Bóg chce, by Szatan istniał itp.
- I jak ksiądz z tego wy
brnął?
- Najpierw pytałem słuchaczy jakie oni mają na ten temat zda
nia. Ale potem musiałem się do tych pytań odnieść. Bóg stworzył świat, istoty wolne. Szatan jako duch doskonały, który ma wolną wolę zrodził się jako anioł, który Bogu odmówił posłuszeństwa, sprzeniewierzył się jego woli.
Rozmawialiśmy też o tym, że człowiek ma zdolność rozstrzyga
nia między dobrem a złem, pięk
nym i piękniejszym.
Jeden z tematów brzmiał:
„Wszystko jest Wasze, Wy zaś Chrystusa”. Mówiliśmy o tym, że człowiek wkomponowany jest w całość świata, jako ten powołany przez Chrystusa.
- Jakie wrażenia wyniósł ksiądz omłodzieży?
- Jest na pewno lepsza aniżeli o niej mówi się i pisze w gaze
tach. Ma wspaniałe ideały, ocze
kiwania od przyszłości, dążenia.
Zwykliśmy mówić czy pisać, że dzisiejsza młodzież jest zbunto
wana, zła. Widzimy, kiedy zbije szybę, albo się spije i wrzeszczy.
Ale gdy młode - dwie, trzy osoby uczynią coś dobrego, tego się nie , zauważa. Karmimy się tylko sen-
' sacjami.
Grupa 30 uczniów przygoto
wała w teatrze sztukę opartą na
własnym scenariuszu. Barflz^
dobrą. Przedstawiono w niej róż
ne grupy ludzi. Był człowiek za
sklepiony w sobie, zasmucony tym światem. Pokazano też lu
dzi, którzy cieszą się tzw. kon
sumpcyjnym trybem życia - bu
telka, komputer, TV, i nic więcej.
Ale była wreszcie postać wiodąca - człowieka, który szuka drogi. I na koniec mówi: - "Dziękujemy za to, że została nam wskazana droga". Każdy musi znaleźć swo
ją drogę. My tylko wskazujemy cele.
- Skoro jest tak pięknie, skoro Kościół tak wiele mło dym ludziom oferuje, dlacze go tłumy uczniówstały przed Katedrą?
- Dlatego, że cała młodzież ma w tym czasie wolne od szkoły, niezależnie od tego, czy potrze
buje tych rekolekcji. W Katedrze była tylko, niestety, część mło
dzieży.
- Jaktoczęść?
- Na pewno mniej niż połowa.
W związku z tym rodzą się pew
ne refleksje co do przyszłości, kształtu nauk. To musi być wspólną sprawą - nauczycieli i Kościoła. Szkoda, że nauczyciele wnoszą tak mały wkład. Mło
dzież czuje się zupełnie swobod
na, a obecność wychowawcy była
by bardziej dyscyplinująca. To były już piąte rekolekcje odkąd wprowadzono do szkół religię. I co roku ten problem pojawiał się.
-1 jakie ksiądz ma w związ ku ż tympomysły?
- To są nasze wspólne pomy
sły, które' wypłynęły podczas tych rekolekcji. Na przykład dru
ga część spotkań. Nie powinno się ich robić w różnych kościo
łach, tylko choćby w szkołach.
Tam są sale gimnastyczne, świe
tlice, aule. Można robić to roczni
kami, zapraszać ciekawe osoby, poruszać atrakcyjne tematy. I tu pożądana byłaby obecność nau
czycieli, których bardzo cenię i szanuję. Wtedy wgląd w taką grupę byłby większy, nie anoni
mowy.
Trzeba wprowadzać bądź kon
tynuować inne wątki. Ot, choćby tak jak tym razem - przegląd pio
senki religijnej, który odbywał się w kościele pw. św. Elżbiety na Podzamczu. To też ogromne .religijne wydarzenie. Nieko
niecznie rekolekcje muszą być li tylko modlitwą i medytacją. Jed
nak trzeba przyznać, że jest to jakiś zryw w mieście.
- Rekolekcje są organizo
wane tylko z myślą o młodzie
ży?
- Nie. Równolegle odbywały się rekolekcje dla nauczycieli. Od 18 do 20 marca takoweż były organizowane dla dzieci, a para
fialne dla dorosłych od 24 do 28 marca.
-Dziękuję księdzu za roz mowę iżyczę wiele powodze
niaw dalszej duszpasterskiej pracy.
W Nysie na ulicy Zjedno
czenia w 47 metrach kw.
mieszka 9-osobowa rodzina. I można by powiedzieć, że to nic dziwnego. Dziś przecież niejedna rodzina gnież
dżąc się, wegetuje przez całe lata na paru metrach kwadratowych. Ten przy
padek woła jednak o pomstę do nieba.
W
dwupokojowym mieszkaniu przebywają - czterdziestoletni Jan Mróz z żoną i trójką dzieci, jego brat
Marian, brat Kazimierz z dziew1 czyną Jolantą i nowo narodzo
nym Adasiem.
Jan ma stałą rentę inwalidz
ką z powodu upośledzenia psy
chicznego i to on sprawuje rolę głowy domu. Żona jest również na rencie i jak twierdzi mąż - nie
wiele rozumie. 17-letnia córka uczy się w „Ekonomiku”, młod
sza Kamila chodzi do zerówki.
Brat Marian nie rozumie nic z otaczającego go świata - ma pierwszą grupę inwalidzką. Ka
zimierz pracuje na umowę - zle
cenie jako radioelektronik. Jo
lancie skończył się zasiłek. Mały Adaś leży w szpitalu.
Dwa lata temu Jan wyprowa
dził się z Nysy do domu żony w Jasienicy. Uciekł stąd, ponieważ Kazik „buzował”, a on wietrzył pokoje, by nie śmierdziało. Wte
dy Kamila zachorowała na płuca.
Nie oddał dziecka do szpitala, bo - jak twierdzi - sam lepiej wie co podać w razie choroby. Radził się w prywatnych przychodniach i w końcu Kamila wyzdrowiała. Ka
zimierz przestał „buzować”, a dom w Jasienicy rozsypywał się.
W lipcu Jan wraz z rodziną po
wrócił do Nysy. Sytuacja panują
ca obecnie w mieszkaniu Mrozów jest beznadziejna.
Rodzina Jana zajmuje duży pokój: tutaj ogląda się telewizor, je posiłki, młodsze dzieci bawią się, starsza córka odrabia lekcje.
W mniejszym pokoju gnieździ się Kazimierz z Jolantą. Złożyli oni podanie o przydział mieszkania komunalnego. Na razie są na li
ście oczekujących. Lokal otrzy
mają może za pół roku, rok, pół
tora... Natomiast na dniach na łono tej specyficznej ośmioosobo
wej rodziny przebywającej w opłakanych warunkach sanitar
nych przyniesiony zostanie ze szpitala - wymagający ciągłej opieki i sterylnych warunków - wcześniak Adaś.
W kuchni nocuje psychicznie chory Marian. W zasadzie nie trzeba mu wiele do szczęścia.
Wystarczyłby spokój, telewizor lub książka z obrazkami (nie umie czytać i pisać) i dużo jedze
nia (Jan opowiada, że Marian ma wilczy apetyt - wszystko co znajdzie to zje i tak jest głodny).
Niestety o spokój tutaj niezmier
W tym pokoju mieszka5-osobowa rodzina Mrozów.Tutajbawią się dzieci, odrabiają lekcje, ogląda się'tu telewizor,śpi, je...
nie trudno. Biegające dzieci, do
mownicy przygotowujący posiłki rozdrażniają Mariana, który na różne sposoby okazuje swój niepo
kój. Mieszkanie ■ - delikatnie mówiąc - nadaje się do kapitalne
go remontu. - Nie mogę zrobić remontu -mówi Jan - boAdaś mógłbysięrozchorowaćnp. z powodu przeciągu, czy smro du farb.
Od kilku miesięcy rodzina za
lega ze spłatą czynszu. Popadli w długi, gdy Kazimierz „buzował”.
Jan twierdzi jednak, że jeśli tylko Kazik dostałby mieszkanie, on doprowadzi swoje do stanu uży
walności i wyjdzie z długów. Na razie za świadectwo udziałowe kupił kuchenkę gazową. Nie moż
na jej zamontować, bo stale prze
bywający w kuchni Marian mógł
by odkręcić kurek z gazem. - Gdy
by Kazimierz przeprowadził się, Marian zająłbyjegopokój i mógłbym zamontować ku chenkę... - opowiada Jan.
Edyta Bednarska - Kolbiarz
W kuchni nocuje Marian. Tu też sporządza się posiłki dla całej rodziny.
’ Suczka Mrozów oszczenila się.Jan dla wszystkichszczeniąt zna- ' lazł już opiekunów.
20 marca 1996 Kurier Nyski 5
I Czteroletnia kadencja w PSL dobiega końca
CZY KOSMICI STWORZYLI
Polskie Stronnictwo Ludowe w naszej gminie to ponad 200 członków, organizacje podstawowe w 10 wsiach, 2 koła w mieście i jedno przy instytucji od lat związa
nych z wsią i obsługą rolnictwa.
rzyszedł czas na podsumo
wanie dokonań i osią
gnięć, analizę błędów i porażek, ocenę zarządów kół i gminnego kierownictwa przez członków PSL. Dobiega bowiem końca określona statutem czteroletnia kadencja. Akcja sprawozdawczo - wyborcza rozpocznie się w całym kraju w kołach, poprzez zjazdy gminne delegatów, zjazdy woje
wódzkie, aż po Kongres PSL w Warszawie planowany na listo
pad tego roku.
W naszej gminie już rozpoczę
ły się zebrania, które zgodnie z przyjętym harmonogramem po
winny zakończyć się w marcu. W kwietniu planowany jest Gminny Zjazd Delegatów PSL wybiera
nych podczas zebrań w kołach, a następnie w czerwcu 17 naszych przedstawicieli pojedzie do Opo
la na Zjazd Wojewódzki. Trudno obiektywnie ocenić miejsce, rolę i wkład PSL w rozwój naszego re
gionu, podczas kiedy dyskusja na te tematy dopiero się zaczyna.
Warto jednak przypomnieć, że PSL w naszej gminie mozolnie odbudowuje swoją pozycję, za
chowując umiar, rozsądek, w at
mosferze poszanowania tradycji, najwyższych wartości i w atmo
sferze ciężkiej solidnej pracy, do której chłopscy synowie i córy przywykli od najmłodszych lat.
Był czas, i to nie tak odległy, kiedy środowisko ludowe w Ny
sie samorzutnie się zweryfikowa
ło. Wtedy okazało się kto tkwił w tym ruchu dla osobistych korzy
ści i zaspokojenia ambicji, a kto głęboko wierzył w przesłanie Wi
tosa i w rolę, jaką przyszło mu odegrać w historycznym okresie głębokiej transformacji społecz
nej i gospodarczej. Z ponad 1400 członków jakimi szczycił się ny
ski PSL zostało dziś nieco ponad 200, ale za to prawdziwych, ide
owych, zdecydowanych pracować politycznie i społecznie dla swej wsi, swego środowiska, miasta i gminy Nysa.
Przed trzema laty na czele nyskich ludowców stanął kol.
Władysław Medwid, obecny po
seł na Sejm RP. Skupił wokół sie
bie kilkunastu nyskich ludowców i razem rozpoczęli odbudowę nadszarpniętego autorytetu chłopskiej organizacji. Zaczęli od uwolnienia z zadłużeń lokalu przy ul. Bohaterów Warszawy 5.
Wymagało to znacznego ograni
czenia powierzchni użytkowej i innych organizacyjnych rozwią
zań. Dziś siedziba PSL utrzymy
wana wyłącznie z dochodów wła
snych i składek członkowskich to skromne dwa pokoje gustownie urządzone i wyposażone w tele
fon, fax, kserokopiarkę, kompu
ter. Niestety większe spotkania i zebrania muszą odbywać się poza siedzibą partii w gościn
nych, udostępnionych nieodpłat
nie lokalach innych organizacji i instytucji.
W krótkim i bardzo trudnym okresie nyski PSL przekształcił się w nowoczesną partię, zdolną do podejmowania najpoważniej
szych wyzwań. Nasi członkowie są wszędzie tam gdzie decyduje się o najważniejszych sprawach naszej gminy i naszego miasta - w Radzie Miejskiej i Zarządzie Gminy, w Wojewódzkim Sejmiku Samorządowym w Wojewódzkiej Izbie Rolniczej, w kółkach rolni
czych, OSP, LZS, radach sołec
kich i parafialnych. Pełnią po
ważne funkcje polityczne i zaj
mują kierownicze stanowiska gospodarcze, pracują na wielu odpowiedzialnych stanowiskach w oświacie, służbie zdrowia, ad
ministracji samorządowej i rzą
dowej, uczestniczą w wielu spo
łecznych komisjach i radach.
Aktywnością naszych człon
ków mierzymy siłę nyskiej orga
nizacji ludowej. Ostatnio nasze środowisko zbulwersował oszczędnościowy pomysł likwida
cji trzech wiejskich szkół. Sprawa dotyczy Kubie, Radzikowie i Je- drzychowa. Zdecydowanie ten po
mysł odrzucamy jako nieuzasa
dniony, nie tylko społecznie, ale i ekonomicznie. Czym była, jest i będzie szkoła wiejska dla całych społeczności najlepiej wiedzą ci, którzy na wsi wyrośli, wiejskie szkoły budowali i organizowali, w nich zdobywali podstawową wie
dzę przekazywaną przez nauczy
cieli - przyjaciół, opiekunów, po
wierników. Mieszkańcy wsi mają smutne doświadczenia z zamyka
niem i likwidacją wiejskich świe
tlic, przedszkoli, ośrodków zdro
wia i innych.
Czas podsumowania mijającej kadencji jest okazją do spotkań, wymiany poglądów i próbą roz
wiązywania trudnych, nabrzmia
łych problemów. Spotkajmy się zatem na zebraniu koła PSL z udziałem mieszkańców naszej wsi, z przedstawicielami gmin
nych władz, aby w szczerej, po
ważnej rozmowie radzić o najbliż
szej przyszłości PSL-u, naszego środowiska i całej gminy. Udział w zebraniach zapowiedział też prezes nyskiego PSL-u poseł W.
Medwid w miarę swoich możliwo
ści ograniczonych intensywnymi pracami sejmowymi.
wiceprezes ZarząduMiejsko■ GminnegoPolskiego Stronnictwa Ludowego
w Nysie Romuald Kamuda
16 marca w paczkowskim Domu Kultury Polski Ruch Raeliański zaprezentował prelekcję pt. „Czy przyby
sze z kosmosu stworzyli życie na ziemi? - Patrz się w niebo, czytaj stare pisma, śledź osiągnięcia nauki”.
uch Raeliański powstał przed 22 laty. Stworzył go francuski dziennikarz o nazwi
sku Rael. Skontaktowali się z nim przybysze z kosmosu i przez tydzień dyktowali mu pewne przekazy ważne dla ludzi żyją- cych w naszych czasach.
Kosmici przekazali m. in. w jaki sposób stworzyli wszelkie formy życia na ziemi i zainicjo
wali powstanie wielkich religii.
Celem Ruchu Raeliańskiego jest informowanie ludzi o tym przekazie, a także budowa Am
basady, do której według zapo
I Nowy
Pierwszy etap prac przy budowie cmentarza na ulicy Złotogłowickiej zakończony zostanie w sierpniu tego roku.
P
o zrealizowaniu I etapu umożliwione będą pochówki w jednym z sektorów. Na 6 hektarach powstanie 2.195 miejsc pochówkowych. Drugi etap to 23 ha i 16.060 miejsc. Między grobami wyko
nane zostaną alejki z kostki granitowej.
Do użytku oddany zostanie budynek socjalny. Na sierpień prze
widuje się uzyskanie stanu wykończeniowego obiektu. Początkowo budynek ten miał spełniać jedynie funkcję gospodarczą. Kaplica na
tomiast miała być zlokalizowana nieco wyżej. Jednak w wyniku ogra
niczonych środków finansowych (w tym roku na ten cel przeznaczo
nych jest 750 tys. zł w budżecie gminy) na razie zostanie ona umie
szczona w jednym z zaadaptowanych pomieszczeń budynku socjalne
go.
Po pierwszym etapie robót gotowa będzie część ogrodzenia z bra
mą wjazdową od ulicy Złotogłowickiej. Według projektu, na nowym cmentarzu będzie bardzo dużo zieleni i miejsc do zadumy.
EBK wiedzi kosmici przybędą. Ruch dąży do ustanowienia rządu światowego, wspólnego świato
wego języka, wspólnej waluty, która przyczyniłaby się do rozwo
ju ekonomicznego krajów trzecie
go świata i ewentualnie do stwo
rzenia społeczeństwa bez pienię
dzy. Raelianie chcą także stwo
rzyć na całym świecie „Ośrodki Medytacji Zmysłowej?”, w których promowano by przyjem
ność i samorealizację, przeciw
działając przyczynom frustracji, przemocy i patologii społecznej.
Ruch Raeliański powstał we Francji i bardzo szybko rozprze
strzenił się w krajach francusko języcznych i na dalekim wscho
dzie oraz w USA i Europie. Parę laftemu powstał także w Polsce.
Obecnie działa w nim 40 tys.
członków. Ruch ten na Opol- szczyżriie reprezentuje Marek Głuchowski.
Kazimierz Zarzycki
DZIAŁKA
W MARCU
I Przygotowujemy się
na przyjście wiosny
„Marzec zielony - niedobre będą plony”
eżeli ta ludowa prognosty
ka pogody się sprawdzi, a wszystko wskazuje, że tak „to nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”. Zatem cierpliwie czekaj
my na nadejście wiosny.
Jeżeli nie możemy rozpocząć na działce prac marcowi przypi
sanych, to proponuję pasjonatom działki inne czynności, które przez zapomnienie lub przez na
turalne lenistwo wcześniej nie były wykonane. Tych ogrodo
wych prac jest dużo, czasem nie
zauważalnych, mniej efektyw
nych.
Z ogrodnikiem - amatorem, moim sąsiadem z piątej alei ogrodu przy ul. Mickiewicza, do
szliśmy do wniosku, że wiośnie dlatego się do nas nie spieszy, bo jeszcze nie wszędzie wykonano prace ogrodowe, które zazwyczaj czynimy w styczniu lub w lutym.
Do niektórych działek nawet nie ma dojścia, bo ścieżka zasypana jest śniegiem i stercząjeszcze ki
kuty ubiegłorocznych dorodnych warzyw.
Spacerując po naszym ogro
dzie i obserwując sąsiadów bli
skich i z dalszych części ogTodu zanotowaliśmy następujące pra
ce do nadrobienia: - zebranie sta
rych, zasuszonych ubiegłorocz
nych owoców i wrzucenie ich na kompost, - oczyszczenie kory drzew ze starych pułapek lepo
wych, - przeprowadzenie cięcia drzew i krzewów owocowych, - odsunięcie od drzew i krzewów zaspy śniegu, bo gryzonie dobio- rą się do kory, - oczyszczenie pni drzew, usunięcie popękanej kory, - bielenie pni drzew.
W dalszym ciągu wystawiamy pokarm w karmnikach dla pta- kójy, bo nasi przyjaciele tego od nas oczekują. Naszą obecność na działce potwierdzimy usunięciem śniegu ze ścieżek i dojść do na
szych posiadłości. Jeżeli to wyko
namy, bądźmy pewni, że wiosna zawita na nasze działki.
Gdy już miałem się pożegnać ze swoim sąsiadem, on jeszcze
powiedział, że ma coś do zanoto
wania w dzienniku ogrodowym.
Wtedy przekonałem się jakie znaczenie ma prowadzenie dziennika ogrodowego. Każdy, kto zdecyduje się na prowadzenie dziennika ogrodowego, szybko dochodzi do wniosku, że postąpił słusznie. Przestaje bowiem ob
ciążać pamięć, która już nieraz go zawiodła, a jednocześnie gro
madzi informacje umożliwiające rozszyfrowanie tajemnic ogrodu.
Z dziennika, po upływie roku możemy dowiedzieć' się, jakie warzywa i w których miejscach rosły w jego ogrodzie.
Najlepszym momentem do rozpoczęcia zapisów dotyczących ogrodu jest początek roku. Nie chodzi o to, że jest to taka po
wszechnie uznana „data wyjścio
wa”. O wiele ważniejszy jest fakt, że w styczniu można spo
kojnie, bez pośpiechu obmyślać plan pracy w ogrodzie. Notatki jego są sensowne, bowiem nie marnuje on czasu na zapisywa
nie byle czego.
Główne tematy, których nie wolno pominąć w dzienniku ogro
dowym to informacje dotyczące pogody, siewu i sadzenia roślin, upraw jednorodnych i miesza
nych. Na podstawie tych zapi
sów, mój sąsiad może odpowie
dzieć sobie na niejedno pytanie typu: - czy o niskich zbiorach za
decydowała wyłącznie susza, czy tylko przymrozki były przyczyną nieowocowania sadu? Dlaczego właśnie na tej, a nie innej grząd
ce sałata strzeliła w pędy? Czy to wina niewłaściwie dobranego ga
tunku, czy zupełnie czegoś inne
go? Dlaczego ta jabłoń rodzi ta
kie małe owoce? Czyżby trzeba ją było mocniej podlewać? Dlaczego marchew w tym roku jest taka brzydka? Może gleba była żle przygotowana?
Kolejne zapisy dotyczą przy
gotowania gleby, nawożenia i mulczowania, ochrony roślin, na
rzędzi pracy, obserwacji świata zwierzęcego. Ogród nie może być martwy. Muszą w nim być ptaki oraz inne drobne zwierzęta.
Gromadzone w dzienniku ogro
dowym spostrzeżenia i wnioski pomogą znaleźć właściwą odpo
wiedź na pytania. Dlaczego pta
ki uciekają z ogrodu? Co robić, by do niego wróciły? Czy na działce żyje wystarczająca ilość pożytecznych organizmów, np.
dżdżownic? W jakim stopniu stosowane zabiegi pielęgnacyjne roślin są wspierane przez drob
ne zwierzęta żyjące w ogrodzie?
W dzienniku znajdują się spostrzeżenia na temat przyro
dy oglądanej podczas spacerów, podróży. Dotyczy to szczególnie nowych roślin, ogrodowych inno
wacji czy też atrakcyjnych kom
pozycji. Tylko utrwalenie obser
wacji pozwoli wykorzystać je w bliższej lub dalszej przyszłości.
Dzisiejszy spacer również został odnotowany w dzienniku ogro
dowym mojego sąsiada z piątej alei.
MC