• Nie Znaleziono Wyników

Życie Praszki 1995, nr 4 (8).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Życie Praszki 1995, nr 4 (8)."

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

W numerze m. in.: *Zżycia POLMO Praszka S.A.*Sześćlat działalności TPP*Wspomnienie o prof. Kondradzie Jażdżewskim*Firma

"KUMAX"‘Świąteczna krzyżówka*Boże Narodzenie w Praszce*

Życie Praszki

___________ Wydanie Świąteczne

Nr 4/8/95 15 grudnia 1995

ISSN 1234-0251

(J ena gf /50 QQ Szanowni Państwo!

W przededniu Świąt Bożego Narodzenia, które my Polacy przeżywamy w gronie rodzinnym, wśród bliskich i przyjaciół, Rada Miejska !Zarząd składa mieszkańcom miasta i gminy Praszka serdeczne życzenia pomyślności i szczęścia. Niech te święta będą czasem dobroci, życzliwości i zgody.

Dziękując mieszkańcom miasta i gminy Praszka za wysiłek mijającego roku, u progu Nowego 1996 Roku życzymy Państwu wiele optymizmu w przezwyciężaniu trudności dnia codziennego, by wspólna odpowiedzialność przyczyniła się do tworzenia silnych, lokalnych więzi, będących podstawą rozwoju gminy.

Niech nadchodzący Nowy 1996 Rok przyniesie Państwu same pogodne i szczęśliwe dni, niech spełnią się Wasze zamierzenia i oczekiwania.

Rada Miejska iZarząd Miasta i Gminy w Praszce

W starym grodzie Praszka

legenda I rzeczywistość Praszka - 1392 rok

Ujęcie zastrzeżone wykonano w/g opisu historyczno-krajobrazowego, z którego wynika, że w wieku XIII i XIV rosłyjeszcze w samej Praszce olbrzymie sosny, lipy i dęby, a życie skupiało się głównie nad brzegami pradoliny Prosny i Wyderki.

Spoglądając na środkową część zdjęcia, gdzie dziś jest rynek, dawniej był plac przecięty licznymi ścieżkami. Na dalszym planie widoczne są wzgórza Jastrzygowicko- Kozłowickie oraz okolice Gorzowa i Szyszkowa, którędy to przebiegał szlak handlowy ze Śląska na Kujawy.

Z lewej strony (obecnie droga do nowego kościoła) widać obszary leśne porastające pasmo pagórków Brunat­

nych i wschodnią część Michałowa, który po otrzymaniu praw miejskich w 1392 roku przyjął nazwę Prażka (od słowa prażyć, wytapiać rudę, która znajduje się w tg okolicy).

Otrzymanie praw miejskich było poprzedzone przygotowaniami przed przyjazdem króla Władysława Jagiełły na te tereny. Obszerniejsze informacje na ten temat giną w mrokach przeszłości.

Z dokumentów dowiadujemy się, że w tym czasie król Władysław Jagiełło odbył spotkanie z książętami śląskimi w Młynie Lubnickim, a więc zaledwie kilkanaście kilometrów od Praszki.

Po prawej stronie drogi (obecnie ulica Senatorska) sąniskie drewniane domy pokryte słomą. W miejscu, gdzie obecnie znajduje się kościół, była stara średniowieczna kapliczka (słabo widoczna na planie). Domy i kapliczka stanowiły jedną architektoniczną całość.

Dodatkowym elementem jest typowo polski krajobraz spowity kwiatami, a szczególnie malwami, których barwy przenikają się wzajemnie na tle stojących domów i stodół.

Staropolskim obyczajem podajmy sobie ręce

niech każdy pozna w drugim brata i niech otworzy swoje serce bo przecież miłość Bożej dzieciny daje nam szczęście i pokój niech każdy zmoże swoje winy i z wielką nadzieją czeka tego Roku niech więc Dziecina Boża maleńka rączką nas dzisiaj pobłogosławi niechaj jej miłość będzie tak wielka że wszystko dobro

w naszym kraju sprawi

i wniesie miłość i szczęście i pokój teraz na co dzień

i w tym Nowym Roku

Maria Zenona Morawiak

powitamy Cię szampanem petardami i śpiewem w nocnej szacie nad miastem powstaje życie nowe tak jak dziecina mała stawia pierwsze kroki chcialabym byś byl wspaniały i dla nas wszystkich drogi byś dal bezdomnym miejsce by mogli mieszkać w spokoju głodnych nakarmił chlebem wszystkich zwaśnionych godził walczących pojednał miłością oddalił zło i choroby

byś był dla wszystkich szczęśliwy i taki naprawdę dobry

MariaZenonaMorawiak

Z życia POLMO Praszka S.fl.

W fazę końcową wkracza prywatyzacja Polmo PraszkaS. A. Przedsiębiorstwo prywatyzowane jest na drodze kapitałowej. W wyniku prowadzonego przez Ministerstwo Przekształceń Własnościowych procesu prywatyzacyjnego, zgłosiło się kilka firm zainteresowanych nabyciem akcji POLMO. Obecnie MPW prowadzi intensywne negocjacje z przedstawicielami tych firm.

Prawdopodobnie w listopadzie MPW wyłoni firmę, która będzie mogła nabyć strategiczny pakiet akcji POLMO Praszka S.A. Pozytywnie zakończona prywatyzacja powinna stworzyć warunki do dynamicznego rozwoju przedsiębiorstwa.

W POLMO Praszka S.A. trwają intensywne prace związane z budową Systemu Zapewnienia Jakości opartego o normy ISO 9001. Do chwili obecnej opracowany został podręcznik jakości, większość procedur jakościowych i część instrukcji.

Wdrożenie systemu będzie wymagało dużego zaangażowania Zarządu, kierownictwa i załogi przedsiębiorstwa. Przy maksymalnej koncentracji na tym problemie wdrożenie systemu będzie możliwe do 31.03.1996 r.

W okresie od 1.08.1995 r. - 15.11.1995 r. POLMO Praszka S.A. odwiedziło kilkanaście delegacji firm zagranicznych. Jednym z ważniejszych wydarzeń było przybycie do przedsiębiorstwa w dniu 8.11.1995 r. przedstawicieli dyrekcji firm: DAEWOO - Korea Płd., POLMOT - Warszawa i FSO - Warszawa. W trakcie wizyty przedstawiciele tych firm zwiedzili zakład i przeprowadzili rozmowy z Zarządem POLMO Praszka S.A. Przedstawiciele DAEWOO najbardziej interesowali się możliwościami produkcyjnymi zakładu w zakresie pomp do silników samochodowych. Potencjał produkcyjny przedsiębiorstwa został oceniony przez gości pozytywnie.

W dniach 11-12 września br. przedstawiciele POLMO wizytowali Targi Motoryzacyjne w Zagrzebiu (Chorwacja).

Podczas trwania targów podpisano umowę przedstawicielską z firmami z ciaę dalszy na str. 2 Włodzimierz Poprawa

(2)

dzisiejszy zostały zrealizowane.

W dniach 13-19 października br.

POLMO Praszka S.A. uczestniczyło w Międzynarodowych Targach Motoryzacyjnych - EQUIP AUTO 95 - wParyżu. Na stoisku firmowym były wystawiane: pneumatyczne zespoły hamulcowe, pompy wodne i olejowe, sprężyny zawieszenia i odlewy.

Stoisko nasze cieszyło się dużym zainteresowaniem, w wyniku czego nawiązano szereg kontaktów z przedstawicielami wielu firm zagra­

nicznych.

Kontakty nawiązane na targach poszerzyły nasze wiadomości i pozwoliły zdiagnozować rynki:

hiszpański, angielski i francuski.

Pozwoli to w przyszłości na posze­

rzenie sprzedaży na tych rynkach.

Rok 1995 przebiega w POLMO Praszka S.A. pod znakiem moder­

nizacji, remontów i inwestycji. Do najważniejszych zadań wykonanych w bieżącym roku należy zaliczyć:

- remont zasobników węglowych, kotła i budynku kraty węglowej kotłowni zakładowej,

- wymianę pokryć dachowych hali produkcyjnej nr 1,

- remont pomieszczeń biurowych i sanitarnych znajdujących się na VI i VII piętrze budynku BOT,

- wykonanie funkcjonalnych i estetycznych pomieszczeń pomiarowo - biurowych na wydziałach P-l, P-2 i P-5,

- odnowienie niektórych pomie­

szczeń socjalnych i sanitarnych w usługowcach i halach fabrycznych,

- przeprowadzenie remontu Icapital- nego 21 maszyn i urządzeń,

- budowa stacji napowietrznej gazu

No morginesie lokalnych przemian

Decyzja o porzuceniu ojczystych stron niebyła łatwadlawicludziś zintegrowanych mieszkańców Praszki. Dla nich i dla ich rodzin rozstanie było częstokroć gorsze. U siebie mieli wielu kolegów, życzliwe otoczenie i znajomy krajobraz.

Z tych swojskich stron przenosili się do obcych ludzi i obcej materii. Towarzyszył im z jednej strony strach, a zdrugiej nadzieja.

Żegnała ich mokra twarz matki i łza w oku ojca zanim ruszyli w nieznane.

Praszkowianin - kto to właściwie jest?

Jeśli jest ktoś kto by twierdził, że istnieje

"PRASZKA W STARYM WYDANIU"

niech nie traci czasu na jej szukania.

Społeczeństwo obecne powstało już z mieszaniny różnych genów i ostatecznie wymyka się wszelkim próbom szuflad­

kowania. Jeszcze czasami, ktoś użyje terminu "przybłęda”, ale tojuż agonia ironii.

Jeśli istnieje przepis na dany produkt, to tego w stosunku do Praszki nikt nie planował, nie dobierał, temperatury nie regulował, terminów nie ustalał - miasto rosło samo.

Praszka przyjmowała każdego, miasto zaludniało się na chybił trafił. No może nie całkiem...

propan-butan do zasilania urządzeń technologicznych,

- zakup kilku obrabiarek stero­

wanych numerycznie.

Łączny koszt zrealizowanych zadań modernizacyjno-remontowych na koniec bieżącego roku zamknie się kwotą 2,9 min zł (29 mld starych złotych), a zadań inwestycyjnych - 6 min zł (60 mld starych zł).

Obecnie w POLMO Praszka S.A.

wdrażany jest program rozwoju informatyki. Koncepcja rozwoju informatyki oparta jest o ideę CIM - Computer Integrated Manufacturing.

Przedsiębiorstwo posiada sieć komputerową V kategorii, opartą o światłowody, połączonąurządzeniami aktywnymi firmy 3C0M. Obecnie do sieci tej podłączone być może 270 stanowisk. Sieć ta jest bardzo elastyczna i rozwojowa, w najbliższym czasie sieć wewnętrzna zostanie połączona z siecią POLPAK i INTERNET. Stworzy to szansę elektronicznej wymiany informacji (EDI) i korzystania z zasobów baz zewnętrznych.

Konstruktorzy i technolodzy zakładu pracują na stacjach grafi­

cznych o dużej mocy obliczeniowej.

W swojej pracy wykorzystują opro­

gramowanie firmy Computervision (CADSS) i MAGMasoft. Daje to szansę przyspieszenia prac konstruk­

cyjnych nad nowym wyrobem i zmniejszenia kosztów wytwarzania.

W ramach profilaktyki zdrowotnej Zakład sfinalizował badania piersi pracownicom, które z racji wieku są zagrożone chorobąnowotworową. W Centrum ZdrowiaMatki Polki w Łodzi przebadano w okresie od września do listopada br. 342 kobiety.

Pewna selekcja, pewien dobór istniał od początku zachodzących przemian.

Ludzie wykształceni i wpływowi mieli mniej powodów do zmartwień, niż biedni.

A ci przybywali tłumnie. Praszka była ich jedyną nadzieją, często ostatnią deską ratunku. Nie przywozili ze sobą niczego, choć do zaoferowania mieli wiele. To właśnie oni nadali Praszce charakter tak różnorodny, tak jedyny, który stopniowo zmieniał oblicze miasta, miasta, które na nowych mapach miało mieć nazwę "NOW A PRASZKA".

Podejmujemy w tym, prawdopodobnie ostatnim, numerze "Życia Praszki" próbę rozpatrzenia społecznej mozaiki i przyjrze­

nia się przez szkło powiększaj ące niektórym faktom i warstwom społecznym tworzącym tkankę miasta.

Na tę substancję składają się różne składniki: walka, dynamika, prężność, hu­

mor, ironia, optymizm i sto innych, wśród których poczesne miejsce zajmuje nie­

ustanne poszukiwanie własnej tożsamości zawartej w pytaniu: PRASZKOWIANIN - cóż to właściwie znaczy? Kto to w łaściwie

w rvLHV S.fl

"Polityka kadrowa to zbiór założeń, zasad postępowania i wskazówek, zmierzających do optymalnego ukształtowania spraw osobowych i stosunków międzyludzkich wzakła­

dzie pracyw celu zapewnieniawysokiej wydajności i kultury pracy, przy jednoczesnym stworzeniu warunków pełnego rozwoju osobowości zatru­

dnionych w nim pracowników. Tak rozumiana polityka kadrowa ma charakter humanistyczny, gdyż skierowana jest na stworzenie warun­

ków rozwoju personalnego praco­

wników oraz racjonalnego wyko­

rzystania i pomnożenia zasobów ich ludzkich możliwości dla dobra organizacji".

Jerzy Osmelak - "Zarządzanie zasobami ludzkimi”

W polityce kadrowej "POLMO”

Praszka S.A., będziemy realizować następujące cele odpowiadające zmienionym stosunkom społeczno- zawodowym w pracy:

1. Awansowanie i wynagradzanie będzie powiązane z wynikami pracy.

2. Systemy motywacyjne będą opierać się na wynikach indywi­

dualnych, nadprzeciętnych, a nie na wynikach pracy przeciętnych grup zawodowych. Oznacza to równanie w górę, a w konsekwencji naturalną selekcję pracowników. Premia nie będzie dodatkiem do płacy, ale nagrodą za dobrze wykonaną pracę.

3. Jasne określenie odpowie­

dzialności za postawione zadanie oraz zastosowanie właściwych metod oceny pracy każdego pracownika.

Wiąże się to z koniecznością wpro­

wadzenia zakładowego systemu ocen pracowniczych.

4. Wynagradzanie po zakończeniu pracy za ilość i jakość pracy, która została zwartościowana w/g jednoli­

tych kryteriów wyceny punktowej.

5. Likwidacja negatywnych zjawisk w wynagradzaniu ludzi o niższych kwalifikacjacj i pracowników z najwyższymi kwalifikacjami zawo­

dowymi. Będziemy preferować wysokie kwalifikacje i stymulować

pracownika do ich podwyższania, aby mógł sprostać wymogom jutra.

Cele powyższe realizować będziemy między innymi poprzez wprowadzenie systemu ocen pracowniczych

Ocena pracowników jest jednym z najważniejszych zadań polityki kadrowej. Cele, które będziemy realizować poprzez odpowiedni sys­

tem ocen to:

1/ ustalenie przydatności zawo­

dowej pracownika

2/ zaspokojenie potrzeby uznania społecznego za dobrze wykonaną pracę

3/ dostarczenie materiału do zaprogramowania i zaplanowania rozwoju personalnego pracownika.

Ocena pracowników to podsta­

wowy cel do realizacji w POLMO Praszka S.A., którego konieczność wprowadzenia wynika z art. 94 KP jako podstawowy obowiązek zakładu pracy. Opracowanie kryteriów czyli mierników oceny wprowadzi ład organizacyjny i prawidłowe kształ­

towanie stosunków międzyludzkich.

Stałe zbieranie informacji o praco­

wnikach pozwoli na podejmowanie prawidłowych decyzji personalnych, dotyczących awansowania, prze­

szeregowania i planowania ich rozwoju społeczno-zawodowego.

Okresowe oceny pracownika pozwolą również na selekcję i dobór kadr do rezerwy kadrowej na stanowiska kierownicze i specjalistyczne oraz na racjonalizację systemu dokształcania i doskonalenia zawodowego.

Na podstawie wdrożonego systemu ocen, będziemy realizować następny cel, tj. zbudujemy program rozwoju personalnego załogi jako funkcję rozwoju organizacyjnego i marketin­

gowego firmy. W programie tym oceny będą wykorzystywane do powstania perspektywicznego planu przebudowy i poprawy struktury załogi spółki, dokonanej nie w drodze wymiany załogi lecz szeroko rozu­

mianej działalności wychowawczej w zakładzie pracy.

/J.L./

(3)

Molko Bosko Folimsko ui Broszce

Dzień 24 i 25 października 1995r.

był dla Praszki i dekanatu czasem wielkiej modlitwy i refleksji z racji nawiedzenia Matki Bożej w Znaku Figury Fatimskiej. Dnia 24 paździer­

nika o godz. 17.00 w parafii Św.

Rodziny Matkę Bożą powitał Ks.

Arcybiskup Metropolita Stanisław Nowak wraz z licznym ducho­

wieństwem i tłumem Ludu Bożego z Praszki i okolicy.

Przy ołtarzu polowym Mszę Św. w koncelebrze kapłanów oraz Słowo Boże wygłosił Ks. Arcybiskup Metropolita Stanisław Nowak. O godz. 20.00 w Kościele Św. Rodziny, do którego została przeniesiona Figura Matki Boskiej Fatimskiej, odprawiono Nieszpory i zaraz po Nieszporach wyruszyła procesja do Kościoła Wniebowzięcia N.M.P. Procesję poprowadził wraz ztłumami wiernych Ks. Arcybiskup Stanisław Nowak. W czasie procesji odmawiano różaniec, wraz z orkiestrą śpiewano pieśni do Matki Bożej Fatimskiej. Przy pięciu stacjach - ołtarzach kapłani wygłosili krótkie rozważania.

Figurę Matki Bożej Fatimskiej nieśli:

czciciele różańca świętego, młodzież, rodzice dzieci pierwszokomunijnych, niewiasty, mężczyźni, strażacy, siostry zakonne, a do Kościoła Wnie­

bowzięcia N.M.P w rynku wnieśli ją kapłani z dekanatu. W kościele

przemówił jeszcze Ks. Arcybiskup Metropolita Stanisław Nowak. Gdy tylko skończył przemawiać, zaraz drugi Ks Biskup Antoni Długosz o godz. 24.00 rozpoczął Mszę Św. - Pasterkę Fatimską. Praszka dostąpiła tej łaski, że wKościele Wniebowzięcia N.M.P. było równocześnie dwóch Księży Biskupów.

Pasterką Fatimską rozpoczął dekanat praszkowski swoje modli­

tewne czuwanie. O godz. 1.00 w nocy jako pierwsza rozpoczęła w dekanacie czuwanie parafia Wniebowzięcia N.M.P. Następnie co godzinę zmie­

niały się parafie dekanatu. Było 12 parafii, któremodliły się wraz ze swymi

duszpasterzami. Każda parafia miała swój program i to bardzo ciekawy i gorliwy. Odliczyły się wszystkie parafie dekanatu. Nabożeństwa mieli:

chorzy, starsi, młodzież, dzieci. Dzieci przygotowujące się do Pierwszej Komunii Św otrzymały różańce św.

Od godz. 13 00 modliła się młodzież dekanatu praszkowskiego - prowa­

dziła młodzież parafii Wniebowzięcia N.M.P. w Praszce. O godz. 14.00 rozpoczęła się uroczysta Msza Św.

Koncelebrowana, którą odprawił Ks.

Kustosz Mirosław Przybyłowicz wraz z kapłanami dekanatu praszkowskiego i przedstawicielami innych dekanatów.

O godz. 15.00, wśród wielkiego rozrzewnienia i łez tłumów Ludu Bożego z całego dekanatu, młodzież zabrała specjalnego artystycznie wykonanego tronu Figurę Matki Bożej Fatimskiej i przeniosła Ją do samo­

chodu Kaplicy, którym w asyście pilotujących samochodów odjechała do parafii Konopiska.

Trzeba odnotować, że ludzi było bardzo dużo, wielu się spowiadało i przystępowało do Komunii Św.

Dobrze, że w dekanacie jest taki duży Kościół i ta uroczystość miała piękną i godną świątynię.

Ks. Walenty Patykiewicz, historyk praszkowski, tak napisał o wielkim kapłanie Ks. Wróblewskim, probo­

szczu Praszki, który po rozbudowie

naszego Kościoła, gdy odchodził z Praszki do Częstochowy, tak się modlił w naszym kościele:

"Matko Najświętsza - Pani Praszko­

wska Różańcowa, zostawiam Ci parafię pod Twoją opieką. Niech Oni zawsze chętnie tu przychodząjako do swojej najlepszej Matki. Niech nigdy nie przynoszą wstydu i smutku swojej Matce. Ten nowy - rozbudowany Kościół niech będzie na wieki miejscem modlitwy i kultu Matki Bożej w Praszce".

Ksiądz Mirosław Przybyłowicz

Proboszcz Ks. Mirosław Przybyłowicz

Proboszcz Wiersz autorki poświecony Matce Bożej Fatimskiej na okoliczność nawiedzenia Dekanatu Praszkowskiego w październiku b.r.

Pani Fatimska

Tobie o Pani powierzamy opiekę Nad naszym życiem i pracą

Bo wiemy, że jesteś przyjazna wiernym Co czynem Twój kościół bogacą

Idą codziennie na bój o przetrwanie Tutaj na ziemskim padole

Nie zapominają nigdy o modlitwie Wypełniają Twoją wolę

Broniłaś, bronisz swoje dzieci Pomagasz wszystkim swą mocą

Od wieków Połak miał wsparcie u Ciebie Przy Tobie ku niebiańskiej drodze kroczą

Czy jesteś Panią z Lurd czy z Fatimy Czy z naszej polskiej Jasnej Góry Wielbimy Ciebie nasza Królowo Wspinając się coraz wyżej do góry Za dobroć Twoją i wielkie łaski

Oddajemy się Tobie Królowo Abyś wiecznie nad Polską czuwała I nie żyliśmy w niewoli na nowo

Naród nasz polski jest w wielkiej potrzebie Z pewnością nigdy nas nie opuścisz Pomożesz przetrwać burze i wichury

Wrogów narodu zniszczysz.

Praszka, dnia 24 października 1995r. BogumiłaLatusek

Przed szopkę

Mizerna, cicha stajenka licha, Pełna niebieskiej chwały.

Oto leżący, przed nami śpiący W promieniach Jezus mały.

Nad nim anieli w locie stanęli, 1 pochyleni klęczą

Z włosy zlotemi, skrzydły białemi Pod malowaną tęczą.

1 oto mnodzy, ludzie ubodzy.

Radzi oglądać Pana,

Pełni natchnienia, pewni zbawienia.

Upadli na kolana.

Oto Maryja, czysta lilija.

I święty Józef drżący.

Stoją przed nami, przed pastuszkami, Tacy uśmiechający!

Śpi jeszcze sennie Dziecię promienne, W ciszy ubogiej strzechy;

Na licach białych, na ustach małych Migają się uśmiechy.

Chociaż w stajence ludzi niewiele.

Cisza pobożna wieje;

Oczy się roszą dusze się wznoszą W sercach płyną nadzieje.

Lulaj Dziecino, lulaj ptaszyno.

Nasze umiłowanie, -

Gdy się rozbudzi m< tej rzeszy ludzi, Zbawienie nam się stanie.

/ret./

Z okazji

ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA I NOWEGO ROKU Drodzy Parafianie mili, niech Wam się spełnią te życzenia

Wasze serdeczne, jakie przy opłatku wypowiadacie sobie wzajemnie.

Niech zacieśni się więź miłości ze sobą i niech rozszerzy się na wszystkich Rodaków

Tego Wam życzy

(4)

Refleksje byłego mieszkońco Kowali

dokończenie z "Życie Praszki" nr 3/7/95

Jak zdqżyliśmy się zorientować tego typu artykuły budzg zrozumiałe zainteresowanie, szczególnie wśród starszego pokolenia Praszkowian.

Skomplikowane zagadnienia, tematyka wojenna, straszne przeżycia wielu mieszkańców Ziemi Praszkowskiej, głównie Żydów, których okrutnie doświadczył los, choć tak odległe, głęboko zachowane w pamięci starszego pokolenia sq nadal żywe.

W pobliżu wsi Prosną, było gos­

podarstwo rolnika Jaronia, który miał trzech synów. Gospodarstwo to zajął Niemiec z Wołynia nasłany tam po 29 czerwca 1940 przez niemiecką żandarmerię, w czasie akcji ewa­

kuacyjnej, która objęła wioskę Prosną.

Ostatecznie jednak gospodarstwo to znalazło się poza władzą nie­

mieckich sezonowych posiadaczy.

Jeden zsynów Jaronia, 30-letni wiejski

"sowizdrzał", odważny do szaleństwa, przekonany o swoim prawie, wyszedł z ukrycia z lasu i poszedł do niemieckiego osadnika, który orał ziemię jego ojca. Młody Jaroń zbił wtedy Niemca bez litości, nałożył mu ziemi do ust i powiedział: "Chciałeś ziemi, tojąmasz!". Jaroń zagroził mu, że jeżeli nie odejdzie z gospodarstwa to go zabije. Przestraszony śmiertelnie Niemiec wyprowadził się z gos­

podarstwa. Ten odważny młody syn chłopski ukrywał się potem w pobliskich wioskach na Śląsku Opolskim.

Mimo to niepokoił także i do tego w brutalny sposób drugiego osadnika, który mimo ochrony policji w końcu również zrezygnował z pozostania w zrabowanym gospodarstwie. Wreszcie Niemcy zwrócili gospodarstwo ojcu Jaroniowi, który żył do 1943 roku.

Niestety także jego dzielny syn nie dożył wyzwolenia. Zginął w czasie przypadkowego incydentu z żan­

darmem niemieckim, który chciał go wylegitymować. Jaroń ogłuszył Niemca i uciekał, lecz jego cios był za słaby i Niemiec zastrzelił młodego

"junaka" w czasie ucieczki, nie wiedząc kogo pozbawia życia.

Nadmieniliśmy już, że w tym samym tragicznym dla wioski Kowale dniu 29 czerwca 1940 roku o godzinie 13.00 do opuszczonych gospodarstw Polaków przybyli Niemcy zza Buga.

Wypędzenie Polaków z ich gospo­

darstw rolnych nie było oparte na żadnym akcie prawa międzyna­

rodowego, które krępowało postępo­

wanie okupantów w okupowanym kraju, w tym przypadku w Polsce, gdzie Niemcy powinni byli stosować się do konwencji haskich zabra­

niających okupantom dokonywania takich przesiedleń. Dodamy jeszcze małą opowieść o wsi Aleksandrów, o której już wspominaliśmy, że nie było w niej żadnych wysiedleń Polaków ze względu na to, że nie znajdowano Niemców chętnych do osiedlenia się na tamtejszych słabych glebach

Wioska ta leżała trochę na uboczu, pod lasem, około 3 kilometry od Kowali. W Aleksandrowie ocalał przed wywózką do obozu zagłady żydowski uciekinier z Praszki.

Przeżył w ukryciu, nad oborą w jednym z gospodarstw w tej wiosce, karmiony przez polskiego rolnika przez przeszło pięć lat okupacji niemieckiej, w ciągłym śmiertelnym zagrożeniu ze strony Niemców. Żyd w wieku około 50 lat po wyzwoleniu Polski wyjechał z naszej gminy, ale nie wiemy dokąd, ani nie wiemy, co się stało z jego rodziną, z którą przed wojną mieszkał w Praszce (rodzina przechowująca Żyda nosiła nazwisko Kościelna - matka i córka - obie już nie żyją)

Wszystkie przydrożne krzyże i kapliczki w gminie Praszka zostały przez niemieckich okupantów znisz­

czone. Pomnik powstańców stycz­

niowych z 1863 roku w Praszce został przez Niemców rozebrany, mimo, iż monument zbudowano tylko z kamienia, a więc z materiału, którego nie można było użyć na niemieckie cele wojenne. Po wyzwoleniu, zarówno symbole religijne, jak i pamiątka patriotyczna zostały odbu­

dowane przez mieszkańców gminy.

Parafialny kościół rzymsko-katolicki w Praszce został przez Niemców zamknięty na przełomie lat 1941/42 dla wiernych i zamieniony na magazyn mebli zrabowanych żydowskim mieszkańcom Praszki. Z tego kościoła zrabowali Niemcy monstrancję i kielich mszalny, dwa dzwony, a z kościółka w Kowalach także skradli jeden dzwon. Jest to tylko przyk­

ładowe wyliczenie strat ludności polskiej i żydowskiej wyrządzonych przez niemieckich Kuturtragerów. Nie mamy pretensji do zestawienia wyczerpującego inwentarza przed­

miotów majątkowych lub zrabo­

wanych przez Niemców.

Ksiądz proboszcz Rychlewski z parafii w Praszce wyjechał wcześniej przed zaplanowanym aresztowaniem i schronił się w Częstochowie, gdzie przebywał w klasztozre na Jasnej Górze do końca wojny. Księdza wikarego Kamińskiego aresztowali Niemcy w kościele w Praszce podczas odprawiania przez mego mszy świętej przed zamknięciem świątyni przez okupantów. Teofil Kuchta, kuzyn Henryka Nogi, właściciel hurtowni tytoniu w Praszce i współudziałowiec spółki autobusowej w Praszce,

działacz niepodległościowy przed 1918 rokiem i działacz społeczny w Polsce niepodległej, były członek Polskiej Organizacji Wojskowej (POW), nie mógł być tolerowany przez Niemców, którzy osadzili go w obozie koncentracyjnym w 1940 roku, gdzie w tym samym roku poniósł śmierć.

Jego prochy Niemcy przesłali wdowie po zmarłym w urnie. Następnie urządzono uroczysty pogrzeb w kościele parafialnym, a prochy pochowano na cmentarzu para­

fialnym. Ksiądz wikary Kamiński przeżył szczęśliwie obóz koncen­

tracyjny w Oświęcimiu, dokąd wywieźli go Niemcy po aresztowaniu.

A po wyzwoleniu obozu przez armię radziecką powrócił w nasze strony.

Ksiądz Kamiński był później probosz­

czem w jednej z sąsiadujących z Praszkąparafii. Czy jeszcze żyje, tego nie wiemy. Miałby teraz około 80 lat.

Synagogę (bożnicę) czyli dom modlitw wyznawców religii mojżeszowej w Praszce, po zamknięciu jej przez Niemców zamieniono w magazyn opału. Najpierw było getto żydowskie zbudowane przez Niemców obok bożnicy, a następnie wszystkich starozakonnych wywieźli okupanci niemieccy do obozu przejściowego we wsi Sołtyse (około 5 km od Kowali). Stamtąd około 500 ludzi przetransportowano do jednego z obozów zagłady, którego nazwy niestety nie pamiętamy. Cmentarz żydowski został przez Niemców całkowicie zniszczony i nie ma po nim dziś żadnego śladu. Spośród spo­

łeczności żydowskiej z naszej gminy uratowały się jakimś cudem tylko trzy osoby (i jeszcze ten ocalony przez mieszkańców wsi Aleksandrów).

Żydzi uratowani przed zagładą wrócili do Praszki po wyzwoleniu kraju, niezwłocznie sprzedali swoje skromne domy (były to w tym czasie tylko jednopiętrowe budynki) i wyjechali

na zawsze.

Naszym zdaniem nad hasłem o pojednaniu polsko-niemieckim nadal znajdująsię znaki zapytania. Ale gdyby zacząć zbierać przesłanki społeczne takiego pojednania, to można by je zobaczyć już w 1945 roku po bezwarunkowej kapitulacji Niemiec, gdy agresor niemiecki został zdany na łaskę wielkodusznych zwycięzców.

Dla nas, którzy jako dzieci i dorastająca młodzież doświadczyliśmy bez­

litosnego wypędzenia z naszej ojcowizny we wsi Kowale koło Wielunia, przesłanką pojednania polsko-niemieckiego była społeczna inicjatywa mieszkańców naszej wioski w styczniu 1945 roku. Nie działała wówczas żadna władza adminis­

tracyjna. Natomiast mieszkańcy wioski Kowale samorzutnie oddali rozbitym pod Kępnem uciekinierom niemie­

ckim, którymi byli rolnicy niemieccy, co wcześniej 29 czerwca 1940 roku

zagarnęli zagrody polskich gospo­

darzy, a w 1945 roku uciekli przed frontem, a po tym rozbici przez wojska wyzwoleńcze wrócili do Kowali, pomieszczenia na zakwaterowanie w szkole podstawowej wwiosce. Oprócz wyżej wspomnianych okoliczności, które sprzyjały wyrobieniu się w tamtejszej społeczności wiejskiej wyższego od przeciętnego poziomu kultury, należy wspomnieć, że we wsi Kowale działała przed wojną prężna organizacja Związku Młodzieży Wiejskiej RP "WICI”. Wioska liczyła przed wojną 308 numerów (domów).

Na szczęście żaden z nich nie został zniszczony w czasie wojny. Młodzi ludzie już przed wojną garnęli się do nauki. Przed wojną trzech synów gospodarzy zKowali ukończyło studia wyższe. Było stosunkowo wielu absolwentów szkół średnich. Jeszcze większy pęd do nauki charakteryzował młodych ludzi z Kowali w okresie Polski Ludowej. Tylko w dziesiątce nazwisk wymienionych na wstępie refleksji znajduje się trzech młodych absolwentów uczelni wyższych, którzy ukończyli studia po wojnie.

Jest wśród nich jeden doktor nauk, jeden magisterinżynierijeden inżynier.

Poza tym cztery osoby z dziesiątki młodych ludzi, którzy razem z rodzicami przeżyli wypędzenie przez Niemców z rodzinnej wioski, posia­

dają wykształcenie średnie.

Niemcy mieszkali w naszej szkole od stycznia do czerwca 1945 roku. O tej szlachetnej postawie mieszkańców wsi Kowale wobec swoich krzyw­

dzicieli nigdzie dotychczas nie pisano.

W zorganizowanym przez nas obozie przejściowym dla Niemców, którzy najpierw okazali się rabusiami zagarniającymi nasz dobytek, a później korzystali z naszej życzliwej pomocy, wieś zapewniła także wyżywienie pensjonariuszom oraz pracę dla nich przy sprzątaniu wsi. Ponieważ w większości byli to ludzie w starszym wieku oraz dzieci, wszyscy we wsi współczuli im szczerze. Te prawdziwą opwieść dedykujemy autorom, którzy rozpisują się na temat krzywd wyrządzonych przez Polaków Niem­

com po zakończeniu wojny.

Nasi podopieczni wyjechali do Niemiec na początku czerwca 1945 roku. Niemcy dziś coraz głośniej mówią o niesprawiedliwości i o krzywdach wyrządzonych im przez Polaków, o wypędzeniu i coraz mniej sąsamokrytyczni. Możejednakjeszcze ktoś pozostał przy życiu spośród pensjonariuszy wiejskiego obozu dla Niemców w Kowalach? Niech się odezwie, jeżeli przeczyta te słowa. I niech potwierdzi albo niech zaprzeczy podanemu wyżej świadectwu polskiej wielkoduszności wobec ludzi poko­

nanego, agresywnego narodu.

dokończenie na str. 11

(5)

Wspomina dziś po latach pan Ignacy, kiedy jazda wypadał a nocą z trzęsącej się lokomotywy kolei wąskotorowej maszynista i pomocnik uważnie wypatrywali tonący w ciemnościach zarys torów. Szczególnie jesienią lokomotywa ciągnęła długie kolumny małych wagonów towarowych niebezpiecznie przechylających się na zakrętach i tylko gdzieś, hen daleko, na przodzie migotał snop iskier. A na dodatek nad tym wszystkim czuwało dwóch ludzi bacznie obserwujących trasę, to z jednej to z drugiej strony, najczęściej oparci o drzwi w kolebiącej się i podskakującej lokomotywie. A ponad hałasem i łoskotem było jeszcze słychać świst uchodzącego powietrza i pary. To wszystko wyglądało jak w westernie.

Aż się dziś wierzyć nie chce, że tak było naprawdę.

Tradycyjnie zawód kolejarz

Ignacy Nowak mężczyzna o niebieskich oczach i siwych włosach ma 78 lat. Mieszka z córką Urszulą i od 20 lat jest na emeryturze. Jeszcze tęskni za tamtym czasem, choć ma

"swoją" ukochaną ciuchcię jak na dłoni. Wystarczy przecież, że podej­

dzie bliżej okna w swoim mieszkaniu i widzi ją w pełnej okazałości.

Pan Ignacy pochodzi z rodziny o głęboko zakorzenionych tradycjach zawodu kolejarza. Ojciec jego Piotr miał nadzór nad stacją kolei wąsko­

torowej w Praszce, brat Ignacego - Jan był pomocnikiem maszynisty, syn Ignacego-jest manewrowym na kolei w Kluczborku.

Ignacy Nowak był pracownikiem odcinka drogowego na 27 kilome­

trowej trasie z Praszki do Wielunia.

"Ciuchcia" w czasach świetności liczyła najwięcej 5-6 wagonów osobowych i kilkanaście wagonów

Sylwetki znanych kobiet naszego miasta

"Juz do uias idę"

Wystarczy o coś poprosić czy to w Towarzystwie Przyjaciół Praszki czy w Związku Niewidomych woj.

Częstochowskiego mówi jedno­

znacznie i szczerze "Już do was idę".

Przed siedmioma laty zmarł jej mąż Władysław. Zofia i Władysław Pamułowie mieli uczucie, że osiągnęli szczyt swoich pragnień. Jak to często bywa w życiu trudności dawały im się we znaki. Jak mówi pani Zofia byli zadowoleni, że udało im się osiągnąć większość z tego, co uznawali za bardzo istotne dla siebie i ich dzieci.

Niektóre z tych osiągnięć trudno ująć

- są to pogoda ducha, poczucie Krzysztof i

Tradycyjnie zawód kolejarz

rozwijała prędkość do 30 km na godzinę, ale zdarzało się, że na prostych odcinkach prędkość ta nieco wzrastała, osiągając 40 km na godzinę.

Życie na szlaku

"Załoga Ciuchci trasę znała na pamięć. Każde przecięcie, skrzy­

żowanie czy wjazd na stację zako­

dowane było w świadomości załogi" - mówi pan Ignacy. I dodaje dalej - jazda nie była nudna. Często było tak, że zabierałem się do pracy z bratem.

Pociągjechał w pobliżu wiosek, wśród łąk, pól i lasów. Zmieniał się wówczas koloryt krajobrazu w zależności od pory roku, a nawet dnia. Inna jazda była w ciągu dnia, a inna nocą. Noc potęgowała wrażenie. Gwizdek konduktora używany jako sygnał ostrzegawczy był wtedy bardziej przenikliwy i donośny. Załoga wybierając się w drogę, zabierała ze sobą cały ekwipunek, łącznie z prowianten. Rozpoczynanie pracy było poprzedzane odpowiednimi przygotowaniami i każdorazowo stanowiło jedną wielką wyprawę. Ale zdarzało się i tak, że na skutek interwencji czy zgłoszenia Ignacy Nowak wstawał w nocy, brał rower i jechał na odcinek awaryjny. Często było to kilka czy kilkanaście kilo­

metrów. Latem jeszcze pół biedy, mówi pan Ignacy, ale zimą trzeba było iść pieszo. Najpoważniejszy wypadek pęknięcia szyn miał miejsce w Kowalach i Komornikach - wspomina pan Nowak. A kiedy zapytaliśmy o przyjemne, bardziej wesołe momenty, dowiedzieliśmy się, że pociąg czasem zatrzymywał się "na żądanie", zabie­

rając spóźnialskich lub wysadzając w lesie ożarowskim amatorów grzy­

bobrania.

A teraz polatachco myśli i czuje Patrzy wstecz. Wspomina od czasu do czasu rozstanie z "Ciuchcią", które nie było łatwe. Najbardziej przykry momenttolikwidacjastarej, poczciwej kolejki, z którą związane były losy towarowych. Jak mówi pan Ignacy

lokomotywa miała co ciągnąć. I dodaje dalej, że kiedy pociąg przyjechał, brat jego Jan wraz z maszynistą odpinali parowóz i jechali na długi 50 metrowy drewniany most na rzece Wyderce.

Tutaj podłączali węże i lokomotywa pobierała wodę z rzeki. Należało to do zwykłych codziennych zajęć.

Następnie popularna "Ciuchcia"

przyjeżdżała do stacji "Praszka Wąskotorowa" i "Zawisna" zabierając wagony osobowe i towarowe adre­

sowane do różnych odbiorców na trasie do Wielunia.

Dom na kołach

Załoga liczyła 5 osób: 2 maszy­

nistów, kierownik pociągu, konduktor i pracowbik ambulansu pocztowego.

Do dyspozycji był wagon służbowy, który znajdował się w Wieluniu.

Popularna "Ciuchcia" dla załogi była nie tylko miejscem pracy, ale również drugim domem na kołach. Jak wspomina Ignacy Nowak, zdarzało się, że "Ciuchcia" w czasie kursu zmieniała często zestaw wagonów, na jednej stacji je odczepiając na innej deczepiając. Zajmowało to sporo czasu i wtedy notowano spóźnienia na stacjach końcowych - w Praszce i Wieluniu. Jednym z ciekawych etapów pracy brata maszynisty było mane­

wrowanie i przetaczanie lokomotywy, które odbywało się na stacjach końcowych. W Praszce taki tor obrotowy znajdował się przy budynku stacji. Do dziś pozostały tylko elementy tego urządzenia. Ciuchcia na trasie

rodzinnego życia, praca dla innych itp.

Pani Zofia Pamuła powiedziała kiedyś takie zdanie: "Nie wyobrażałam sobie samotnego życia. Śmierć męża była dla mnie ciosem jak dla wielu rodzin". Rozważała często, odru­

chowo wracała do przeszłości, ale przecież trzeba było nadal żyć.

Pocieszała sama siebie. Myślała, może do szczęścia przyczyni się moja praca dla innych. Może to ich szczęście będzie częściąmojej nadziei i głębokiej wiary. "To przyjemność przebywać z ludźmi i służyć im" - mówi pani Zofia.

Można więc powiedzieć, że pragnienia jej spełniają się. Jej bezinteresowne poświęcenie się takim organizacjom jak: Towarzystwo Przyjaciół Praszki i

jego i całej rodziny - na dobre i złe.

Chociaż pociesza go i podtrzymuje na duchu córka Urszula, która opiekuje się nim, powraca często do tamtych dni, które są mu nadal bliskie i drogie.

Bo jakby nie było, to 35 lat prze­

pracował pan Ignacy na 27 kilome­

trowym szlaku kolejki wąskotorowej.

Mówi, że jeszcze dziś słyszy głuche dudnienie pociągu i widzi w świetle reflektorów krajobraz przy księżycu, czasem spowity mgłą o wschodzie słońca.

A kiedy zapytaliśmy, dlaczego podjął taką pracę, odpowiedział: "Nie chciałem być nikim innym, tylko pracować na kolei".

Rozmawiali:

Włodzimierz i Wojciech Poprawa

Od redakc ji

Aż trudno uwierzyć, że dziś

"Ciuchcia "jest w tak brutalny sposób niszczona i okaleczana przez miej­

scowych rozwydrzonych chuliganów.

A przecież jest to jeden z nielicznych obiektów muzealnych tego typu w kraju uratowany z wielkim trudem dla Praszki. Pozwalamy sobie pokrótce przypomnieć fakty.

W 1987 roku ostatecznie został przesądzony los kolei wąskotorowej w Praszce. Lokomotywę, wagon i zestaw torów uratowano dzięki pomocy i wspólnej interwencji DOKP Kato­

wice, Trybuny Śląskiej i redakcji gazety zakładowej "POLMO" w Okręgu Dyrekcji Poznańskiej, do której należałapraszkowska ciuchcia.

WefekciewspólnychdzialańMinister- stwo w Warszawie wyraziło zgodę na przekazanie ciuchci dla społeczeństwa Praszki jak obiekt zabytkowy. Zacho­

wana w warunkach naturalnych i wkomponowana wpraszkowskipejzaż historyczny stanowi jedyną swego rodzaju atrakcję dla zwiedzających.

Wskazane jest więc tym bardziej poszanowanie jej i szczególna ochrona.

Związek Niewidomych czy praca na rzecz Starej Parafii, to część jej życia, które poświęca. Na pytanie: "Co ją najbardziej cieszy?" odpowiada: "Mam prawnuka i to wspaniałego, to cała moja radość".

Pani Zofia, ciemna szatynka o wesołym spojrzeniu, ma niezwykle żywe usposobienie. Mieszka w starej części Praszki, w dwupokojowym mieszkaniu przy ulicy Senatorskiej.

Urządzenie mieszkania świadczy ojej humanistycznych zamiłowaniach. Jak wielu Praszkowian dla swoich gości stara się być niezwykle miła i serdeczna. Jakie jest jej marzenie czy pragnienie? Nie chciała tego zdradzić.

Rozmawiali:

(6)

Gwiazdka baz Świętego Mikołaja

Było to przed -wielu laty (Nie pamiętam ścisłej daty),

W każdym razie Was, moje zieci.

Nie było jeszcze na świecie.

Pewnego mroźnego grudnia Święty się zbudził około południa.

Wprzód

Wyciągnął jeden but, Potem drugi,

W zamyśleniu targał przez czas długi Brodę bialutką jak śnieg,

Aż głośno do siebie rzeki:

"Na Gwiazdkę Polarną mam tego dość!

I choć to brzydko lecz bierze mnie złość!

Maluj wózków i aut moc, Szlifuj łyżwy w dzień i w noc Pakuj, ładuj jak najęty,

Nie dam rady, chocie Święty, W krzyżu mnie strzyka.

Nos z kataru spuchł, Łamią mnie palce U rąk i u nóg, Przez ciało dreszcze Biegną jak prąd, Gdy myślę co jeszcze Mnie czeka w czas Świąt!"

Ledwie wyrzekł te słowa, Już decyzja powzięta;

Klasnął w dłonie, zawołał:

"Wezmę urlop na Święta!

Wezmę urlop - powtórzył świątobliwy staruszek Każdy do Świąt ma prawo, ja tak samo mieć muszę!

Marynarze świętują I murarze próżnują Kolejarze na kolei

Też ich w tym naśladują Policjanci w te tropy

Także biorą urlopy, Kupiec sklep swój zamyka Na wczasy umyka.

Fabrykanci nie fabrykują Praktykanci nie praktykują Wypoczywają filmowi wytwórcy.

Przedruk zamiesięcznikiem"Claudia"

Włosi Eskimosi I Turcy Lekarz i piekarz Zdun i kołodziej

Mają urlopy, gwiazdka nadchodzi.

33

Wszyscy z wyjątkiem mnie Ja także odpocząć chcę!

"Święty chce odpocząć, Chce mieć święty spokój!

Nie zjedzie na gwiazdkę Mikołaj w tym roku!"

Straszna ta wiadomość Szybko mknie po świecie, A gdziekolwiek dotarła.

Rozpłakały się dzieci.

I taki był wielki płacz biednych dziateczek, Że wnet zabrakło w sklepach chusteczek.

Od łez wezbrały się rzeki i stawy, Płakały dzieci na szkolnej lawie I przy jedzeniu i przy zabawie, A nim te szlochy wreszcie ustały Poziom wód podniósł się o metr cały

Wnet błyskawicą obiegła ta wieść Pięć części świata (czy może sześć)

Wszystkie lądy, wyspy i przylądki, I poszło hasło po kontynentach

Dzieci Świętemu urządzają święta!"

Hejże otwierać skrytki, skarbonki I wysypywać drobne z kieszonki!

A za zebrane w ten sposób kwoty fajęły auta, pociągi,

Statki i samoloty.

By do krainy polarnej Gdzie mieszka Święty, Wysłać dla niego prezenty.

Na szczycie darów sztandar zatknięto.

Na którym ślicznie Kaligraficznie

Wypisano

"Wesołych Świąt Mikołaju!

Dziś się łączą z Tobą W serdecznych życzeniach Wszystkie dzieci globu!"

Mikołaj długo milczał wzruszony,

Łzy miał na rzęsach, a uśmiech na wargach Słowa nie wyrzekł, lecz rozczulony Wąsy sumiaste zawzięcie targał, Wreszcie zawołał z fadością na twarzy:

Na Zorzę Polarną co blaskiem się żarzy!

Na Noc Biegunową!

Na Gwiazdę co świeci!

Daję Wam słowo i stwierdzam solennie:

Nie miałem pojęcia, że małe dzieci Są tak serdeczne na całym świecie!

Potem brodę zwichrzoną pogładził I tak zakrzyknął do swojej czeladzi:

Śuiięty Mikołaj był biskupem

Zmarł w Mirze w Azji Mniejszej (dziś Demre w Turcji) około 342 roku, najprawdopodobniej 6 grudnia. Był patronem piekarzy, żeglarzy, więźniów, pasterzy, złodziei, podróżnych, narzeczonych i dzieci. Tylko tyle mówią przekazy historyczne. W XIII wieku

"zszedł" z ołtarzy by odwiedzać i obdarowywać dzieci. Jego strój miał elementy biskupie - na głowie nakrycie imitujące infułę, zawsze z krzyżem, w ręku kij od szczotki, przyozdabiany, wysoki niczym pastorał.

Tak ubrany Święty Mikołaj przywędrował do nas w połowie XIX wieku. Od 30 lat Mikołaj (coraz rzadziej święty) nie nosi już żadnych biskupich akcesoriów. Cały odziany jest na czerwono, na głowie ma miękką czapkę. I słusznie, bowiem niewiadomo, czy Święty Mikołaj w ogóle istniał. W 1969 roku kościół katolicki usunął go ze spisu świętych.

Hej gnomy, elfy i skrzaty!

Nie gapcie się na mnie bezczynnie

Robota nie czeka, a zatem Do dzieła, a prędko i zwinnie!

Znosić skrzynie, Paki i pudła, Uważać, by nic W nich się nie stłukło!

Gdzie składać macie?

Tam gdzie popadnie! Jak nie w warsztacie, To w kuźni lub M' stajni,

Zabawki są wszędzie: w kuchni, w sypialni, W izbie czeladnej, w jadalni, w bawialni!

Są w całym domu, jest ich bez liku, W składzie, w piwnicy, nawet na strychu!

Widząc podarków stos niebosiężny Mikołaj roześmiał się śmiechem potężnym Nigdym się nie czuł młodszy i zdrowszy.

Zanim północy wybije godzina Będę się wspinał i czołgał w kominach!

Hej, moje reny! Już wschodzą gwiazdy Czas nam rozpocząć podniebnąjazdę.

Oto dlaczego, gdy gwiazdka świeci.

Cieszą się wszystkie na świecie dzieci, A gdy wieszają pończochy na dary.

Nic w ich serduszkach nie mąci wiary.

Nawet gdy wicher w nocy szaleje A śnieg, ślizgawka, mróz i zawieje Gotują taką straszliwą pogodę.

Że nikt nie ośmieli się ruszyć w drogę, Wiedzą dziateczki idąc do łóżka Że mogą liczyć na pamięć staruszka I przed zaśnięciem każde z nich marzy.

Że dłoń Świętego ich szczodrze obdarzy.

Że nic nadziei skrytych nie zwiedzie, Bo w Noc Wigilijną

Święty Mikołaj Zawsze Przyjedzie!

Phyllis McGinley Przedruk z "Good Housekeeping"

(7)

Święta dla ludzi pracy są koniecznie potrzebne, też te tygodniowe jak i doroczne. Boże Narodzenie w tym względzie jest wielką uroczystością dla wszystkich chrześcijan. Chrześcijanieuważają ten dzień jakodzień uroczystości rodzinnych i domowych. Dzień ten jak wiadomo poprzedza wigilia, czyli wilija.

Jest to dzień oczekiwania wielkiej tajemnicy. Jest to czuwanie wiernych nad spełnieniem obietnicy Stwórcy. Wigilia - słowo łacińskie znaczy: Czuwaj!

Oczekuj!

To święto uroczyste zostało zespolone z dawnymi obchodami naszych przodków pogańskich. Stąd też oprócz charakteru religijnego wiążą się z nim obchody zwyczajowe. Do takich należy wspólna wieczerza postna, która przy stole gromadzi rodzinę bliższą i dalszą. Zwyczaj ten, zwyczaj ojców naszych przetrwał jeszcze w pełnej czystości pod strzechami chat wiejskich. Chcę szczególnie zaznaczyć łamanie się opłatkiem, który symbolizuje dzielenie się chlebem ze wszystkimi domownikami ijest znakiem wzajemnego przebaczenia- miłości. Uczestnikami tego aktu są nie tylko domownicy. Nasze myśli biegną wtedy hen daleko do tych nieobecnych, którzy w danej chwili nie biorą udziału w wieczerzy. Jesteśmy z nimi sercem i myślą "przekazując" im życzenia jakie otrzymują obecni przy stole. Wigilia Bożego Narodzenia jest świętem miłości, które najpierw oznajmiła światu "Gwiazda Betlejemnska", aniołowie i pastuszkowie. Narodziny Chrystusa są więc spójnią rodzin chrześcijańskich wśród narodów świata.

Ks. Mirosław Przybyłowicz Proboszcz

Gdyby to nie byl ostatni numer, oczekiwałbym polemicznej odpowiedzi

Główny powód, dla którego piszę...

Nie spodziewałem się, że tak trudno będzie mi zabrać się za pisanie dzisiejszego komentarza. Miałem zbyt wiele powodów, by odwlekać ten moment, gdy trzeba usiąść i napisać o tym, co chodzi mi po głowie.

Główny zaś powód, to ten, że obecny numer naszej gazety może być ośtatni! Jeżeli tak się stanie, będzie to kolejny przykład czegoś, co trwało i mogłoby trwać jeszcze długo, lecz musiało odejść. Kolejna niespełniona inicjatywa, czyjeś zaangażowanie, czas poświęcony dla ogółu i ... (a co jest dzisiaj ten "ogół"?)

Nie potrafię opędzić się od myśli, że Praszka, jej rozwój lat 70-tych, późniejsze prosperity, to co się działo w mieście zostało przyniesione z zewnątrz. Zdaję sobie sprawę, że wtedy tak po prostu było. To "góra"

decydowała. To "góra” rozdzielała dobrobyt, a my tutaj na dole mieliśmy się tylko cieszyć. Ale te czasy minęły!

Już żadna "góra", żadni "oni” za darmo nic nie zrobią. A jeśli nawet znajdzie się ktoś, kto będzie uszczęśliwiać jakiś

"ogół", to albo wariat, albo...

Spróbujmy zrobić bez osobistych uprzedzeń i bez informacji, które tłumaczą stan obecny, krótki rachunek sumienia (a czy jest sumienie "ogółu"?)

- współpraca Polmo - Zasada?

- specjalna sfera ekonomiczna?

- obligacje miejskie?

- promocja przedsiębiorczości przez specjalną komórkę UMiG?

- Praszkowskie Towarzystwo Gospodarcze ???

- efekty uczestnictwa w Unii Miasteczek Polskich?

- Inkubator Przedsiębiorczości?

- efekty współpracy z Agencją Rozwoju Regionalnego'’

- a co z pomysłami P. Przybyła na poprawę sytuacji w Praszce?

Niektóre z powyższych pomysłów i inicjatyw pojawiły się i zniknęły jak komety. Część z nich śpi jednak snem sprawiedliwego. Zawiedzione na­

dzieje, powinnyjednak burzyć spokój ludzi, którzy z racji urzędu, który sprawują i z racji swoich powinności, których się podjęli, pracować dla miasta. Ale oczywiście nie tylko oni!

Dlatego piszę ten komentarz, choć powinienem chyba napisać nekrolog po "zgonie" gazety.

Od razu zastrzegam. Ja nie mam cudownego pomysłu, który poz­

woliłby uruchomić inicjatywę ludzi.

Nie umiem wskazać sposobu na wyjście ze stagnacji, w której w/g mnie znalazło się miasto.

Jakby tego było mało, to od 1 stycznia miasto przejmuje pro­

wadzenie szkół! Skąd będą na to pieniądze? Choć jak uczy niedawne doświadczenie zpewnądrogą, z każdej sytuacji Zarząd Miasta znajdzie wyjście, jeżeli tylko przedstawi odpowiednio dobrane argumenty!

Gdyby to nie był ostatni numer, oczekiwałbym od niektórych przy­

najmniej polemicznej odpowiedzi (nie tłumaczenia się), ale w obecnej sytuacji nie liczę na to. Zostawię sobie znalezienie sposobu, jak wybrnąć z sytuacji. Jest pytanie: czy jedyną cechą identyfikującą Praszkęjest nadal tylko. ..?

Z całym szacunkiem odnoszę się jednak do tych, którzy swoją ciężką pracą, w swoich firmach, w sklepach, warsztatach, "na swoim", zmieniają swoje życie przy okazji zmieniając to miasto.

Komentator terenowy

Emerycie...razem raźniej i przyjemniej!

W ostatnich latach z uwagi na znane trudności gospodarcze, masowe zwolnienia, możliwości wcześniej­

szego przejścia na emeryturę itp., liczba emerytów i rencistów w naszym mieście znacznie wzrosła.

Do miesiąca kwietnia br. działalność Polskiego Związku Emerytów, Renci­

stów i Inwalidów była raczej skromna.

W miesiącu kwietniu br. pożegnaliśmy długoletniego działacza PZEil pana Walentego Grajnerta z uwagi na bardzo zaawansowany wiek, dziękując mu za długoletnią pracę społeczną. W tym samym czasie powołano nowy Zarząd Miejsko-Gminny w składzie:

-AnnaKonwerska - przewodnicząca - Kazimierz Domański

- w-ce przewodniczący -Anna Młotkowska - skarbnik -Marian Kucharski - członek - Sławomir Panaszek- członek - Stanisław Rzeźniczak - członek Nowo wybrany Zarząd postanowił rozwinąć działalność. Od samego

spotkaniez władzami i kierownictwem niektórych zakładów pracy. W miesiącu lipcu i sierpniu zorga­

nizowaliśmy dwa wieczorki taneczne połączone z różnymi zabawami i konkursami. W spotkaniach tych uczestniczyło po kilkadziesiąt osób i wszyscy z nich byli bardzo zadowoleni, w związku z czym będziemy organi­

zować dalsze tego typu imprezy. W miesiącu wrześniu zorganizowaliśmy wycieczkę Szlakiem Orlich Gniazd po Jurze Krakowsko-Częstochow­

skiej, a w-drodze powrotnej z zaliczeniem Jasnej Góry. Zdaniem uczestników wycieczka była również bardzo udana.

Zarówno wieczorki jak i wycieczka zostały częściowo dofinansowane z naszych skromnych środków finan­

sowych. Udzielono kilku zapomóg dla osób znajdujących się chwilowo w bardzo trudnej krytycznej sytuacji materialnej. Mogliśmy to jednak uczynić dzięki naszym sponsorom i

początku uaktualniono stan ewidencji -jest nas obecnie ponad 190 członków.

Znacznie poprawił się stan opła­

calności składek członkowskich, duża część członków należy również do tzw. kasy pogrzebowej na wypadek śmierci. Jest możliwość dodatkowego ubezpieczenia do 5 min złotych bez względu na stan zdrowia i nie­

przekraczalny wiek 75 lat. W miesiącu czerwcu przy pomocy burmistrza Miasta i Gminy Praszka pana Jerzego Ryglewskiego i Prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej pana Jerzego Gracza, otrzymaliśmy nowe lokum z możli- wościąkorzystania ze świetlicy, kuchni i innego sprzętu będącego w "Ba­

raczku" przy ul. Mickiewicza 8a.

Bardzo dobrze układa nam się współpraca z instruktorem kulturalno- oświatowym panią Zofią Kowalczyk, pracownicą SM. Wspólnie zorga­

nizowaliśmy w miesiącu czerwcu

- Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej nie pobiera od nas płatności za wynajem lokalu

- Dyrektor Przedsiębior­

stwa Wielobranżowego

"METKOL” pan Krupa przekazał na nasze konto dość znaczną kwotę na wsparcie naszej działalności - Dotację otrzymaliśmy również od pana Pychyń- skiego z firmy "FLORA"

Praszka oraz pana Polaka z firmy ’!POLAN"

Wszystkim tym spon­

sorom serdecznie dzię­

kujemy. Mamy równo­

cześnie nadzieję, że do w/w sponsorów dołączą i inni przedsiębiorcy, do których zwra­

caliśmy się pisemnie lub bezpośrednio.

Przed świętami Bożego Naro­

dzenia planujemy zorganizować spotkanie wigilijne.

Drodzy emeryci i renciści, zachę­

camy was wszystkich, grupujcie się wokół naszej organizacji. Wspólnie i razem możemy wzajemnie skuteczniej wspierać się, udzielać pomocy, organizować życie kulturalne itp.

Przecież po wielu wypracowanych latach pracy, często znacznym ubytku zdrowia u wielu z nas, także należy nam się nieco wytchnienia, trochę rozrywki, a wówczas jesień naszego życia będzie o wiele przyjemniejsza.

A więc zachęcamy do współpracy!

Nasze biuro czynne jest w każdą środę w godz. od 10.00 do 12.00 w

"Baraczku" przy ul. Mickiewicza 8a.

Informację przygotował K. Domański

(8)

Rozwój wyrobów POLMO Praszka S. fl w gospodarce wolnorynkowej

W poprzednim numerze "Życia Praszki" pisaliśmy, że są spore dowody nowego tempa, jakie przeżywa POLMO S.A. Jeśli nasza fabryka ma przetrwać, musi walczyć o rynki zbytu i musi spędzać sen z powiek konkurentom.

W tym numerze przybliżamy temat Czytelnikom, którzy interesują się zagadnieniami motoryzacji. Możemy tylko dodać, że elastyczność pozwoliła firmie ponownie zaistnieć na rynku, ze względu na bardzo szerokie rozbudowanie asortymentu produkowanych wyrobów.

O jakości wyrobów POLMO najlepiej świadczy zainteresowanie i składanie ofert przez takie firmy jak: OPEL, FORD, FIAT i VW.

Rozwój POLMO Praszka S.A. był i jest nierozerwalnie związany z rozwojem polskiej i nie tylko polskiej gospodarki. Aby zauważyć i zrozu­

mieć rozwój naszej firmy na przełomie ostatnich kilku lat, należy przypomnieć krótko sytuację w jakiej byliśmy na początku.

W latach 70-tych wybudowano nowoczesny zakład i wyposażono w najnowsze technologie oraz urzą­

dzenia do produkcji i badania aparatury hamulcowej. Dokumentację pozy­

skano z niemieckiej firmy WABCO Westinghouse na podstawie kontraktu licencyjnego.

Czołowym odbiorcą naszych wyrobów był zakład KAMAZ - największy producent samochodów ciężarowych w byłym ZSRR. Układ ten dawał możliwość stabilnej i zyskownej produkcji, ale mało podatnej na wszelkie zmiany.

Zmiany gospodarcze wynikające ze zmian politycznych nie pozostały bez wpływu na naszą firmę. Rozpad systemu nakazowo-rozdzielczego, reorganizacja systemu planowania rozwoju motoryzacji, utrata 92%

rynku na początku lat 90-tych wstrząsnęły firmą. Wywołało to odpowiednią reakcję ludzi odpo­

wiedzialnych za firmę.

W celu poprawy sytuacj i i odbudowy (potęgi) firmy oraz chcąc utrzymać swoją pozycję na rynku należało podjąć daleko idące zmiany w całej firmie. Pierwszym krokiem było zwrócenie się na potrzeby klienta, a

Obecny rozwój techniczny reali­

zowany jest w oparciu o następujące wytyczne:

- modernizację zespołów na bazie dokumentacji licencyjnej oraz wła­

snych rozwiązań konstrukcyjnych - współpracę z jednostkami nau­

kowo-technicznymi

- ścisłąi bezpośrednią współpracę z naszymi odbiorcami

- badaniami i prognozowaniem rozwoju rynku motoryzacji.

W działaniach rozwojowych ujmuje się ponadto aspekty:

- postępu technicznego - wymagań przepisów

- procesu integracji europejskiej - ekologii i ochrony środowiska.

Dzięki takiemu podejściu do sprawy możliwe było uruchomienie produkcji nowych wyrobów w oparciu wyłą­

cznie o własną myśl techniczną.

' licencyjnej nasza firma

już nie będzie otrzymywała. Chcąc przybliżyć asortyment naszej produkcji jaki jest obecnie produkowany w POLMO należy zwrócić uwagę na szereg nowych konstrukcji.

Jedną z pierwszych ofert POLMO pod potrzeby rynku było przy­

gotowanie i wdrożenie odmian nowych wyrobów dla potrzeb polskiej komunikacji miejskiej eksploatującej autobusy IKARUS. Dziś zamiast sprowadzać części zamienne do układu hamulcowego z zagranicy, możnaje nabywać w POLMO. Sąone w pełni współzamienne montażowo,

a ich charakterystyka funkcjonalna spełnia wymagania bezpieczeństwa, co zostało potwierdzone stosownymi badaniami wPIMot.

W celu podniesieniabezpieczeństwa na drogach oraz odnosząc się do wymagań międzynarodowych (Regu­

lamin Nr 13 EKG ONZ), został opracowany tzw. system ABS czyli urządzenie przeciwblokujące, umożli­

wiające hamowanie w bardzo trudnych warunkach. Zadaniem tego systemu jest niedopuszczeniedo zablokowania kół pojazdu podczas hamowania, umożliwiając przez to hamowanie np.

na zakręcie lub oblodzonej nawierz­

chni, nie pozwalając na wpadnięcie pojazdu w poślizg. W systemie tym bardzo poważnie zaangażowana jest elektronika, która steruje i kontroluje cały proces hamowania.

Należy nadmienić, że system ABS produkcji POLMO przeszedł pełne badania techniczne z wynikiem pozytywnym i dzięki temu uzyskał świadectwo homologacji typu w zakresie hamowania w autobusach produkcji polskiej. Seryjnie jest dostarczany do autobusu AUTOSAN HI0-10 i możemy go spotkać na naszych drogach.

Kolejną ze znaczących pozycji w asortymencie wyrobówjest "osuszacz powietrza", którego zadaniem jest usuwanie wody (90%) z całego układu powietrznego. Pozwala to przedłużyć żywotność całego układu powie­

trznego zmniejszając do minimum niekorzystne zjawisko korozji. Roz­

wiązanie konstrukcyjne zastosowane w osuszaczu pozwala na zastępowanie drogich osuszaczy zachodnich takich firm jak: BOSCH, GRAU, KNORR, WABCO przez osuszacz POLMO.

Osuszacz ma budowę modułową, dzięki czemu może w sobie integrować dodatkowe zespoły: regulator ciśnie­

nia, zawór bezpieczeństwa, przyłącze

osadzanie tłumników. Ponadto istnieje wiele odmian dostosowujących osuszacz do wymogów klienta.

Jedną z ostatnich nowości opra­

cowanych samodzielniejesttzw. resor pneumatyczny. Zawieszenia,w których użyte są takie resory mają szereg zalet, dlatego są coraz częściej stosowane w pojazdach. Resory pneumatyczne pozwalają uzyskać lepszy komfort jazdy przez możliwość sterowania nimi, np. opuszczania i podnoszenia nadwozia, możliwość dostosowania do specjalnych wyma­

gań np. umożliwienie wsiadania i wysiadania z autobusu osobom starszym i niepełnosprawnym, przez opuszczanie nadwozia na przystanku.

Omawiany resor wchodzi w skład całego systemu zawieszenia pneuma­

tycznego, z którego dodatkowo produkujemy tzw. zawór pozio­

mujący, umożliwiający utrzymanie stałej wysokości nadwozia niezależnie od jego obciążenia.

Ponadto należy zwrócić uwagę na szereg nowych konstrukcji wdraża­

nych w POLMO dla potrzeb rynku i najnowszych pojazdów oferowanych przez polskie zakłady jak i części zamienne do pojazdów zachodnich Są to:

1. Nowa rodzina zaworów hamul­

cowych głównych. Jest to konstrukcja porównywalna swą funkcją i gabary­

tami z zaworami jakie możemy spotkać w najnowszych modelach ciężarówek i autobusów firm zachodnich. Dodać należy, że polskie pojazdy wdrażane do produkcji będą również wypo­

sażone w takie zawory z POLMO.

Trwają uzgodnienia i badania.

2. Nowa rodzina zaworów ha­

mulcowych ręcznych. Jest to konstru­

kcja porównywalna jak opisano

kolejnym praca nad ich zaspokajaniem. do pompowania opon oraz tzw

(9)

Pomoc KUMflX-u uważamy za popieranie niezależnego dziennikarstwa w mieście

Być może już w niedalekiej przyszłości i tu w Praszce będziemy świadkami narodzin nowej rewolucji przemysłowej, polegającej na wprowadzaniu maszyn i urządzeń, których podstawowym zadaniem będzie podejmowanie decyzji oraz wykonywanie różnych działań wraz ze zdolnością zapamiętywania.

Jak na razie zrobiono już pierwsze kroki w mieście.

Co bardziej przewidujący biznesmen w tym przypadku doceniając pożyteczną funkcję prasy lokalnej, nie z powodu jej pozytywnej natury, lecz dzięki jej roli w upowszechnianiu nowości, a wraz z tym wielkiej różnorodności wychodząc naprzeciw wyzwaniu współczesności.

Już sam fakt bezpłatnego zaoferowania usług miejscowej prasie świadczy nie tylko o wielkoduszności, ale jest wielce prawdopodobne, że stanowi dobrą lokatę kapitału, który powinien procentować w przyszłości.

Wielu praszkowskich biznesmenów już dziś wie, że "ŻYCIE PRASZKI" ma nie tylko zasięg lokalny, a jego rola i funkcje nie budzą zastrzeżeń.

I tu należy dodać, że firma KUMAX ma w tym numerze "specjalny" wkład.

Sprawdziła się w komputerowym redagowaniu gazety w dziedzinie słowa drukowanego.

Cieszymy się, że jesteśmy pierwsi, którzy mogą publikować i reklamować tę firmę.

KOMPUTER ŚRODKIEM I MlflRfj POSTĘPU

Nie będzie chyba przesadą stwier­

dzenie, że komputery są jednym z głównych motorów postępu, a jednocześnie w komputerach najbar­

dziej jest widoczne tempo przemian.

Mówi się, że gdyby w motoryzacji było taki postęp jak w informatyce to na przejechanie 100 km nasz samo­

chód potrzebowałby 100 g paliwa.

Ściślej mówiąc, w błyskawicznym tempie komputer staje się dziś wymogiem, niezbędnym narzędziem pracy, a niejak do niedawna nowością czy nawet ekstrawagancją. I co ciekawe, Polska w tym procesie nie zostaje w tyle za krajami zachodu.

Tak samo szybko reaguje na wszelkie nowości w tej dziedzinie. Podobno, sprzęt komputerowy wymieniamy częściej niż mieszkańcy państw europejskich. Fakt ten wiąże się z pewnością z szybkim tempem unowo­

cześniania naszej gospodarki. Kom­

puter dziś nowoczesny, za rok, dwa zostanie w tyle za nowszymi typami komputerów.

Dla jednych komputer stanowi

Włodzimierz Poprawa

hobby, jest pasją, dla innych jest po prostu koniecznością. Tę ostatnią właśnie, widać w wielu placówkach handlowych, gdzie obecność kompu­

tera, kasy fiskalnej, nikogo dziś już nie dziwi. To wszystko wpłynęło na coraz większy popyt na tego rodzaju towar.

Odpowiedzią na to w Praszce stała się firma KUMAX COMPUTER SYS- TEMS, pod tą nazwą działająca od niedawna, lecz powstała sporo wcześniej, bo przed sześciu laty.

Jej pomysłodawcą założycielem jest Pan Jan Maćczak, absolwent mate­

matyki Uniwersytetu Łódzkiego, który w swojej działalności łączy wyko­

nywany zawód wraz z wieloletnią pasją.

Praszkowska firma znajdująca się na ulicy Fabrycznej 1A (między zegar­

mistrzem, a sklepem meblowym), ma do zaoferowania szeroką gamę usług.

Główny nacisk położono w niej na sprzedaż kas fiskalnych, w które zaopatruje się coraz więcej firm handlowych.

W zakresie instalacji kas, KUMAX jest największym dealerem wrocław­

skiego oddziału OPTIMUS-a. Obok unowocześnienia sklepu, kasa daje właścicielom wymierne korzyści finansowe, eliminuje nieuczciwość pracowników oraz zapewnia bieżącą informację o stanach zapasów.

Również klient otrzymując w sklepie wraz z towarem paragon, ma możli­

wość na spokojnie w domu przekonać się ile za co zapłacił. Paragon ułatwia również reklamacjęwadliwegotowa­

ru.

Można zaopatrzyć się tu również

w komputery takich firm, jak: IBM, COMPAQ i oczywiście OPTIMUS.

Jakość tych ostatnich bez obaw może konkurować z firmami zachodnimi.

W raz ze sprzedażą komputerów firma gwarantuje też pełny serwis i obsługę zakupionego towaru, w tym: opro­

gramowanie i naprawę. Istnieje też możliwość odpłatnego przeszkolenia klienta. Znajdziemy też wybór drukarek takich firm, jak: HAWLETT PACKARD, NEC, OKI, EPSON.

Oprogramowanie to głównie produkty MICROSOFT-u z hitem ostatnich tygodni Windows'95 i LOTUS-a.

Wśród oprogramowań użytkowych są tu: CDN i NAVO.Te ostatnie szczególnie przydatne są we wspo­

maganiu pracy w księgowości, magazynach, sklepach. Jest doskonały program dla prawników LEX Polonica - zawiera pełne ujednolicone testy obowiązujących aktów prawnych. Z programów edukacyjnych na pierw­

szym miejscu znajdujesię interaktywny kurs języka angielskiego (wkrótce także inne języki) Euro Plus gdańskiej firmy YDP. Jest bardziej cierpliwy od korepetytora i atrakcyjniejszy cenowo.

KUMAX wykonuje też produkty tzw. małej poligrafii, wśród nich:

pieczątki, wizytówki, materiały reklamowe. Na miejscu można skorzystać z kserokopiarki, nadać bądź odebrać fax oraz zaopatrzyć się w czasopisma informatyczne. Katalog usług jest otwarty, gdyż poszerza się on stale wraz z nowymi'potrzebami rynku. Ostatnio w ofercie firmy znalazły się telefony i faxy firmy Panasonic.

Udogodnieniem ze strony firmy jest możliwość zamówienia sprzętu, pozostającego poza oferowanym na miejscu towarem. Realizacja zamówie­

nia trwa od 1 do 3 dni, zawiera również dostawę na miejsce wraz z zain­

stalowaniem.

Możliwe jest to zarówno dzięki szerokiej współpracy KUMAX-u z innymi firmami, jak i posiadaniu bieżących informacji co do nowości, zarówno na rynku polskim, jak i zagranicznym.

KUMAX sprzedaje swój towar w wielu miastach, nie tylko województw ościennych. Obok takich miast jak Kluczbork, Olesno, Kłobuck, Kępno są też Ostrów Wielkopolski czy Konin.

Wśród miejscowych klientów są:

Flora, GS Praszka, Dom Handlowy

"CENTRUM" (były pawilon "Klucz- borski").

Są to młodzi ludzie: sześć osób pracuje na miejscu, kilku dalszych obsługuje serwis w terenie. Obok informatyków pracę znalazły też osoby nie posiadające wykształcenia w tym

i

kierunku, lecz wykazujące zaintere­

sowanie i chęć zdobycia doświad­

czenia w tej pracy. Część z nich jest absolwentami praszkowskiego stu­

dium komputerowego. Coraz większe zatrudnienie w firmie jest efektem wzrastającego popytu na oferowany tam towar.

KUMAX prowadzi szeroką współ­

pracę z wieloma firmami między innymi z Europejskim Funduszem Leasingowym, dla którego jest dostawcą sprzętu. Wśród partnerów handlowych są: warszawski POSNET oraz PANASONIC w zakresie sprzętu telekomunikacyjnego. Jednak najmo­

cniejszym akcentem we współpracy jest nowosądecki" OPTIMUS SA", największa firma komputerowa w Polsce i jedna z dziesięciu w Europie.

Ciekawostką może być to, że OPTI­

MUS niedawno wygrał przetarg na dostawę komputerów dla PZU oraz podpisał kontrakt na komputeryzację biura administracyjno-gospodarczego UOP-u.

KUMAX nie jest jedyną placówką w Praszce zajmującą się informatyką.

Współpracuje z firmą PROKOMP, należącą do Pana Antoniego Jabłoń­

skiego i zajmującą się głównie programowaniem komputerów.

Wśród udogodnień jakie firma proponuje są głównie korzystne warunki sprzedaży: raty i leasing. Stali klienci mogą liczyć na ulgi w postaci niższych cen lub bezpłatnego szko­

lenia. Zaś przy dużym zakupie, firma oferuje gratis produkty małej poligrafii.

Klienci KUMAX-u mają możliwość wygrania atrakcyjnych nagród.

Warunkiem jest oczywiście zakup konkretnego towaru np.: nabycie kasy fiskalnej " OPTIMUSA" w terminie od paździemika'95 do lutego '96 daje szansę wylosowania dwuosobowej wycieczki do Tunezji. Wśród nagród są też między innymi zestawy komputerowe z procesorem Pentium.

W planach jest organizowanie dla wszystkich chętnych kursów obsługi komputera. Szczególnie korzystne warunki przewidywane są dla mło­

dzieży szkolnej. Wymogi rynku, rosnącej konkurencji, a także zmie­

niające się prawo decydują o coraz większym zainteresowaniu sprzętem komputerowym. Przykładem jest tu ostatni z w/w. czynników, gdyż obowiązujące przepisy narzucają konieczność posiadania już teraz kas fiskalnych przez niektóre placówki handlowe, a wkrótce kasy staną się wyposażeniem wszystkich sklepów, a komputery - biur, urzędów i wielu firm.

Kto wie, czy również - nie naszych domów.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z tej okazji odbyła się uroczysta sesja Rady Miejskiej, podczas której, na wniosek Zarządu Miasta i Gminy w Praszce, panu Kordianowi Zawadzkiemu Uchwałą Nr 324/XXXII/2002 Rady

Trzeba w tym miejscu wspomnieć o Panu Dyrektorze, który jest oddany sprawom uczniów i szkoły. To On zachęca i pozwala na uczestnictwo w różnorakich konkursach,

Nadal jednak jest we mnie nadzieja, że uczciwość i odpowiedzialność za powierzone zadania, i to nie tylko w odniesieniu do osób, którym powierzyliśmy losy państwa,

Kiedy w 1990 roku rozpoczynał się proces prywatyzacji gospodarki, w POLMO zapadła decyzja o przekształceniu własnościowym zakładu. Ze względu na wielkość przedsiębiorstwa,

W imieniu Rady Miejskiej i Zarządu Miasta i Gminy życzę wszystkim naszym mieszkańcom dużo zdrowia, spokoju i wytrwałości w pokonywaniu trudności dnia codziennego oraz

Towarzystwo Przyjaciół Praszki zwraca się do całego społeczeństwa praszkowskiego z apelem o zachowanie dobrego imienia naszego miasta.. Na nas wszystkich ciąży

Cieszy mnie fakt ukazania się pierwszego numeru lokalnej gazety &#34;Życie Praszki&#34;, która pozwoli mieszkańcom gminy dowiedzieć się, co dzieje się na ich terenie i to,

Dzisiaj już można śnualo pow iedzieć, że na uzyskiwane przez, przez zespół wyniki oraz zajęte miejsce w końcowj tabeli rozgrywek złożyło się wiele przyczyn, które nic