• Nie Znaleziono Wyników

Kolejka po cegłę - J.B. - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kolejka po cegłę - J.B. - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

J.B.

ur. 1942; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, cegielnia Rekord, praca na cegielni, cegła, projekt Lubelskie cegielnie. Materia miasta

Kolejka po cegłę

Ludzie przyjeżdżali bardzo wcześnie, ustawiali się w kolejce i cały czas kolejka stała po odbiór tego. Mało tego, tak była wyciągana ta cegła, że w piecu nie zdążyła dobrze ostygnąć. Była gorąca, parzyła w ręce, jak ją ładowali na transport, żeby ją odwieźć. Popyt był bardzo duży na cegłę.

Data i miejsce nagrania 2018-06-26, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Gdy byłam na kursie w Warszawie, to był rok [19]56, po skończeniu już, gdy po egzaminach poszliśmy, zostaliśmy na jeden dzień w Warszawie, żeby sobie pójść potańczyć..

Bo w Warszawie zostali widocznie może starsi, nie wiem, w każdym razie w moim wieku nie było tam nikogo prawie.. I ja nie znałam nikogo, nie miałam nikogo z rodziny, nikogo z

I kiedyś przyniósł mi tylko informację, że jest awantura w jakimś baraku przeznaczonym na mieszkania dla pracowników budowlanych, ponieważ mieszkańcy tego baraku nie

Że można było dostać dużo łatwiej, no wiadomo, że to było na pożyczkę, prawda, ale nie było tak, że nie było chleba, były wszystkie artykuły, były wędliny, nabiał,

Ona też była odpowiednio ustawiana, trochę inaczej niż cegła, która była zwożona bezpośrednio w danym dniu produkcji. Tamta była trochę bardziej wyschnięta i ustawiana w

Były takie furty – tak się nazywały te wejścia – bardzo niskie, z metr trzydzieści- czterdzieści, trzeba było się schylać, jak się wjeżdżało do tego pieca czy wyjeżdżało..

On już chyba nie działał, ale nikt nie miał odwagi i ochoty, żeby zdjąć szyld.. No bo zdjąć na Krakowskim Przedmieściu szyld WUML to by była przecież kapitulacja

Zanim żeśmy się przeprowadzili to tak mój mąż chodził, a to ten mu załatwił, coś tam kupił, to my tam gdzieś mieliśmy taki garaż - on był na motory, tam syn miał