• Nie Znaleziono Wyników

Czerwone maki - tego się nie tańczy! - Zofia Siwek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Czerwone maki - tego się nie tańczy! - Zofia Siwek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ZOFIA SIWEK

ur. 1937; Bełżyce

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Pieśń "Czerwone maki", Wiktor Tołkin, pieśni żołnierskie

Czerwone maki - tego się nie tańczy!

Partyzanckie piosenki, to się w domach śpiewało, to wszyscy znali wtedy. I ten żołnierz, który śpiewał [na Krakowskim Przedmieściu], to też te piosenki partyzanckie.

A jeszcze jedna historia związana właśnie z piosenkami, choć to nie piosenka, tylko pieśń, bo chodzi o pieśń „Czerwone maki”. Gdy byłam na kursie w Warszawie, to był rok [19]56, po skończeniu już, gdy po egzaminach poszliśmy, zostaliśmy na jeden dzień w Warszawie, żeby sobie pójść potańczyć. Poszliśmy grupą potańczyć, do jakiejś restauracji. I coś tam grali, tańczyliśmy i nagle orkiestra zaczęła grać

„Czerwone maki”. I jakaś para, taka w średnim wieku poszła na parkiet tańczyć, a jakiś pan wstał, podszedł do nich i krzyknął: „Tego się nie tańczy!” Oni zeszli z tego parkietu. Nie wiem, może to byli [turyści] zagraniczni, bo byli w tym wieku, że wszyscy znali tę piosenkę, pieśń i wiedzieli, że tego się nie tańczy. Tak, jak na Majdanek nie idzie się na wycieczkę, tylko idzie się na pielgrzymkę. I nie jedziemy na Majdanek na wycieczkę, tylko idziemy na pielgrzymkę. A to powiedział mi Wiktor Tołkin, ten autor pomnika. Bo ja też mówiłam, że wycieczki na Majdanek przychodzą, a on powiedział, że to nie mówi się „na wycieczkę”.

Data i miejsce nagrania 2016-04-18, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Agnieszka Piasecka

Redakcja Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Także można było posiedzieć sobie z kocem w Ogrodzie Saskim na tym terenie, gdzie stoi muszla koncertowa – tam była trawa i tam wolno było sobie właśnie siedzieć na trawie i

Kiedyś, to jakaś okazja była, ale nie 22 lipca, tylko może 1 maja, jakoś to w lecie było i zaproponowano naszej klasie udział w takim widowisku

To było 6 czy 7 września, była odezwa komendanta wojskowego Lublina, żeby wszyscy mężczyźni zdolni do noszenia broni opuścili Lublin i szli na wschód i

Pamiętam, na 3-go Maja i na mojej ulicy w budynku Kolei Państwowych był sklep w suterenie, gdzie sprzedawali ten chleb na kartki. No to ja zwykle byłam delegowana

Rano o siódmej sprawdzali – czasami, od czasu do czasu, listę - i jeśli ktoś się spóźnił pięć minut nawet, to trzeba było pisać wyjaśnienie.. Oj tam, bzdury się

Albo przynajmniej śmiej.” No i [zakończmy] takim optymistycznym akcentem, że na pewno w Unii zostaniemy, że na pewno uda się coś zrobić z uchodźcami, żeby oni żyli w

Żeby dostać [bilet] na godzinę czternastą, to czternasta minęła, była piętnasta, stało się dalej, na godzinę szesnastą dopiero się dostawało. Tak, że trzeba było

Jak muszla [koncertowa] była zrobiona, to przed muszlą można było sobie potańczyć przy rozmaitych zespołach.. Na Placu Litewskim jednego dnia grał zespół nie byle jaki,