• Nie Znaleziono Wyników

Plany przeprowadzki do Łodzi - Zipora Nahir - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Plany przeprowadzki do Łodzi - Zipora Nahir - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ZIPORA NAHIR

ur. 1930; Hrubieszów

Miejsce i czas wydarzeń Hrubieszów, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Hrubieszów, dwudziestolecie międzywojenne, dzieciństwo, rodzina i dom rodzinny, życie codzienne

Plany przeprowadzki do Łodzi

O ile ja pamiętam, były plany moich rodziców wyjechać, opuścić Hrubieszów i pojechać i urządzić się w Łodzi. Ale ponieważ rodzice starsi byli w Hrubieszowie, i była panna i kawaler, mój ojciec jako najstarszy brat, właściwie bardzo dużo pomagał finansowo rodzicom. I również widocznie czekał, żeby ten się ożenił i ta wyszła za mąż, żeby mógł rodziców zostawić samych. I widocznie czekali na jakieś rozwiązanie, żeby się przenieść. Ale ja wiem dokładnie, że ich planem był nasz wyjazd, przeniesienie się do dużego miasta. I znów, wobec sytuacji, że trzeba było iść naprzód, i ekonomicznie, i socjalnie. Cały kraj się rozwijał, wszystkie małe miasteczka właściwie dogorywały. Duże miasta były bardzo atrakcyjne pod każdym względem. I kto sobie mógł pozwolić, starał się przyjechać do dużego miasta.

Data i miejsce nagrania 2017-07-08, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale na pewno to było w jakiejś dzielnicy żydowskiej, bo nie wyobrażam sobie, że szkoła, która nie była szkołą powszechną, była gdzieś w środku miasta. Za to

A, mieliśmy jeszcze wielki taki, nie wiem gdzie to było, ale taki duży obszar, gdzie zimą był lód i tam można było na łyżwach jeździć.. Myśmy jeździli na

Ale wąskie uliczki to były śledzie i różne wyroby, takie bardzo smaczne, ale z zapachami, że trzeba było iść za zapachem i doszedłeś na miejsce.. Osobno był

To znaczy to ta sama modlitwa, ale był odpowiedzialny za to… Ja nie wiem czy on był rabinem czy był pomocnikiem rabina, tego kręgu chasydzkiego, który mówił tę

Bo ja wiem, że moja mama była kuzynką tej ciotki później, która wyjechała i za nią wyjechał mój wujek, to znaczy brat mojego ojca.. I oni się poznali na

Ja wiem, że nasz lekarz, który był Żydem, nazywał się Grynszpan, też tam mieszkał, ale to raczej ciągnęło się w stronę koszar.. Bo tam były koszary, tam już stało

Znaczy to było budowane, trzeba było schodzić po schodach i tam na dole była właśnie taka wielka, olbrzymia wanna i tam trzeba było się zanurzyć poza kosmyki włosów..

I po takich schodkach w dół się szło i tam była ta dzielnica, gdzie, ja myślę, prawie wszyscy byli Żydami. To byli