• Nie Znaleziono Wyników

Ważne miejsca w Lublinie dla rozwoju myśli i działalności niezależnej - Janusz Krupski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ważne miejsca w Lublinie dla rozwoju myśli i działalności niezależnej - Janusz Krupski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JANUSZ KRUPSKI

ur. 1951; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe „Spotkania. Niezależne Pismo Młodych Katolików”, niezależny ruch wydawniczy, opozycja w PRL, życie polityczne

Ważne miejsca w Lublinie dla rozwoju myśli i działalności niezależnej W kraju w drugiej połowie 1974 i w 1975 roku działo się bardzo wiele. Nasz kolega Staszek Kruszyński został aresztowany za to, że w prywatnym liście napisał do rodziny o klęsce Socjalistycznego Związku Studentów Polskich na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, i klęsce komunizmu. Za tych kilka zdań został aresztowany i sądzony. Wokół tego młodzież KUL-owska rozpoczęła akcję pomocy i solidarności z nim. Były to również czasy zmian w konstytucji, które miały prowadzić do zbliżenia życia społecznego i politycznego w Polsce do modelu sowieckiego. To wywoływało też ogromną akcję protestów i wśród studentów, i wśród inteligencji, więc zaczął się czas takiej dużej debaty społecznej, w której angażowały się środowiska z całego kraju i ważnym miejscem tej debaty był również Katolicki Uniwersytet Lubelski. Akcje solidarnościowe z ludźmi zatrzymywanymi przez władze, pisanie protestów przeciwko zmianom w konstytucji, jak również organizowanie życia, które umożliwiało swobodny rozwój intelektualny.

W tym czasie poza KUL-em, poza Kołem Historyków [Studentów KUL], ważnym miejscem było duszpasterstwo dominikanów w kościele przy ul. Złotej, które prowadził o. Ludwik Wiśniewski, na skutek interwencji władz za działalność niezależną wśród młodzieży gdańskiej przeniesiony do Lublina. Ale tutaj rozpoczął działalność podobną. To duszpasterstwo akademickie, do którego trafiali studenci nie tylko z KUL-u, ale i z innych uczelni, było ważnym miejscem niezależnego życia w Lublinie.

Trzecim takim miejscem był klub „Więzi” w Lublinie, który był zorganizowany i prowadzony przez redaktora Zdzisława Szpakowskiego, który miał zajęcia na historii na KUL-u. Klub mieścił się w wynajmowanym mieszkaniu. Miejsca się zmieniały, bo wypowiadano najem temu klubowi. Był to klub bardzo ciekawy, gdzie spotykaliśmy interesujących ludzi z całej Polski i nie tylko.

Koło Naukowe Historyków, później Komisja Porozumiewawcza Stowarzyszeń

(2)

Akademickich KUL, duszpasterstwo akademickie Ludwika [Wiśniewskiego] i lubelski oddział „Więzi” tworzyły środowisko, które dało początek przyszłym „Spotkaniom”.

Działanie tych trzech grup dawało nam dużą możliwość nawiązywania kontaktów z różnymi ludźmi i upatrywania sobie ludzi do prowadzenia działalności. Znając tych ludzi, to my zwracaliśmy się z propozycją – mówię „my”, ludzie, którzy byli dogadani, czyli ja z [Bogdanem] Borusewiczem, bo [Piotr] Jegliński już był w Paryżu – dzieliliśmy się rolami co do tego, co w danym momencie który z nas robi, jakich ludzi wciągamy do jakiej działalności. Dzięki takim kontaktom mieliśmy z czego wybierać.

Data i miejsce nagrania 2007-11-18, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN”

Cytaty

Powiązane dokumenty

Władysława Bukowińskiego, który głosił wiarę w bardzo trudnych warunkach, w Kazachstanie, w Rosji sowieckiej, w łagrach, w środowisku, które trudno było nazwać, że

Staraliśmy rekompensować sobie fakt istnienia cenzury możliwością dostępu do wydawnictw emigracyjnych, paryskiej „Kultury”, książek różnych wydawców na

Pobrałem się kilka miesięcy po moim porwaniu, kiedy jeszcze miałem niezagojone rany na plecach, a kiedy skończył się okres żałoby po moim ojcu, który zmarł w sierpniu 1982

Myślę, że jeśli chodzi o działalność opozycyjną, to jednak istotną rolę odgrywali w niej ludzie, którzy poświęcali się temu w sposób maksymalny i nie byli

Starałem się przyjechać do Lublina, żeby spotkać się głównie z ojcem, który bardzo źle się czuł, okazało się później, że jest chory na raka i zmarł w sierpniu 1982

Po doświadczeniach 1968 roku, kiedy przetoczyły się te manifestacje w Lublinie, dowiedziałem się wtedy coś więcej o KUL-u, o którym wcześniej wiedziałem bardzo niewiele, mimo że

To była dziewczyna, która była społecznie bardzo aktywna, zajmowała się wtedy działalnością w ruchu Foi et Lumière, francuskim ruchu osób spotykających się z

Natomiast jeśli spotkałem się z taką sytuacją, że części ukrywających się ludzi proponowało się pójście do domu, a część ścigało się dalej i mówiło o