• Nie Znaleziono Wyników

„Late seventeenth-century Edinburg. A demography study”, Helen M. Dingwall, Hants 1994 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "„Late seventeenth-century Edinburg. A demography study”, Helen M. Dingwall, Hants 1994 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

478

RECENZJE

śląskim materiale źródłow ym i ze śląskiej perspektyw y, ale w kontekście ogólnoeuropejskim , p o ­ staw ione w ięc przez autorkę tezy mają szersze, nie tylko regionalne znaczenie.

M a ria B o g u cka

Helen M. D i n g w a l l , Late Seventeenth-century E dinburgh. A d em ography stu d y , Scolar Press, Hants 1994, s. 324.

Przem iany socjo-ekonom iczne miast w okresie preindustrialnym nie przestają interesować b adaczy poszukujących zrozum ienia m echanizm ów ich dynam icznego rozw oju oraz zw iązków m iędzy ekonomiką, strukturą społeczną a ruchem ludności i to pom im o sporych już osiągnięć na tym p o lu 1. D o teg o nurtu badań nawiązuje rów nież H elen M. D i n g w a l l , w yk ładow ca historii na Uniw ersytecie w Edynburgu, w swojej książce pośw ięconej sp ołeczn ości stolicy Szkocji w X V II w. Skromnie zachowana baza źródłowa dla miast szkockich sprawiła, iż nie doczekały się on e w odróż­ nieniu od angielskich, liczniejszych studiów2. T ym bardziej w ięc obszerne i interesujące studium H.M. Dingw all, oparte zasadniczo na podatku pogłów nego z 1694 r., zasługuje na baczniejszą uwagę. Recenzowana praca stara się odpowiedzieć na parę istotnych pytań badawczych. Z jednej strony autorkę interesowały skład, rozmiary, struktura wewnętrzna rodziny i gospodarstwa dom ow ego (ale także, co warte jest podkreślenia, z uw zględnieniem społecznych relacji m iędzy m ężczyznam i a kobietam i), zróżnicow ane podstawy gospodarcze ich funkcjonowania, z drugiej, topografia sp o­ łeczn a Edynburga u schyłku X V II stulecia obserw ow ana przez pryzmat 11 tam tejszych parafii. Studium dem ograficzne H.M. D ingw all zasługuje także na uw agę z racji jeg o w alorów m etodycz­ nych. K ilkanaście opasłych tom ów rejestru p ogłów n ego, w których nie zaw sze zarejestrowano dokładnie wszystkich dom owników (nie mówiąc już o tych, których nie b yło stać na je g o opłacenie), dość często podając jedynie ogólną ich liczbę, stanowiło pow ażne utrudnienie badaw cze3. Stąd w yd aje się słuszne postępow anie autorki, która sw oje żmudne analizy społeczno-dem ograficzne prowadzi na dw óch rów noległych poziom ach — raz rozpatrując całość materiału podatkow ego i drugi raz biorąc pod uw agę najbardziej kom pletną je g o część.

W części pierwszej książki (4 rozdziały, s. 9 -1 2 4 ) H.M. D ingw all przedstawia szeroko proble­ m atykę składu gospodarstw i rodzin ponad 45 tys. stolicy Szkocji (łącznie z przedm ieściam i — 1691 r.) wraz z ich podstawą gospodarczą. Jak w ynika z ustaleń autorki w drugiej p o ło w ie X V II w. w ięk szo ść m ieszkańców stolicy Szkocji żyła w gospodarstwach o rozmiarach 1-4 o sob y (72,9% ); ogniska dom ow e 5-8 osobow e stanowiły kolejno 20,7% wśród 5 5 1 4 ogółu zbadanych gospodarstw.

1 Dobrą orientację na ten temat daje bibliografia przytoczona w artykule A. W y r o b i s z a, R o d z in a w m ieście d o b y p rzed p rze m y sło w ej a życie g o sp o d a rcze. P rze g lą d b a d a ń i p ro b le m ó w , PH t. L X X V II, 1986, z. 2, s. 305-330.

2 Z n ow szych prac warto odnotować m.in.; T h e tra nsform ation o f E n g lish p ro v in c ia l to w n s 16 0 0 -1 8 0 0 , ed. by P. C l a r k , London 1984; E .A . W r i g 1 e y, P eo p le, cities a n d w ealth. The tra n sfo rm a tio n o f tra d itio n a l society, O xford-N ew York 1989; W o rk in to w n s 8 5 0 -1 8 5 0 , ed. by P.J. C o r f i e l d , D. K e e n e , Leicester 1990 oraz L.D. S c h w a r t z , L o n d o n in the a g e o f in d u stria lisa tio n . E n trep ren eu rs, la b o u r fo r c e a n d living co nditions, 1 7 0 0 -1 8 5 0 , Cambridge 1992. Z kolei historiografię miast francuskich w zbogaciła ostatnio wartościowa praca R. F a u v i e r a, L es villes d u D a u p h in é a u x X V IIe et X V IIIe siècles. L a p ier re et Г écrit, G renoble 1993, zaś całej Europy m.in. L e s p e tite s villes en E u ro p e o ccid en ta le d u X H Ie au X ÎX e siècle, L ille 1987.

3 Interesującą próbę spożytkow ania wartości rejestrów p ogłów n ego w badaniach struktury sp o łeczn o -za w o d o w ej miasta staropolskiego zaprezentował ostatnio М. К ę d e 1 s к i, R o zw ó j d e m o g ra ficzn y P o zn a n ia w X V III i na p o c zą tku X IX w ieku, Poznań 1992, s. 47 nn.

(3)

RECENZJE

479

Proporcje te jednak różniły się m iędzy sobą w grupie gospodarstw kom pletnych (blisko 2 tys.). Gospodarstwa małe stanowiły 40,3% , zaś w iększe (5-8 osob ow e) — 43,9% . D u że jednostki g osp o­ darcze w ystęp ow ały bardzo rzadko w przedprzem ysłow ym Edynburgu (przeciętne gospodarstw o liczy ło 5,5 osob y), zaś głów ny kontrast m iędzy parafiami m iejskimi i wiejskim i polegał na bardziej zróżnicow anej w ielk ości gospodarstw w centrum miasta, przy umiarkowanej liczbie gospodarstw średnich i większej liczbie gospodarstw dużych (palestry, bogatych rzem ieślników ). Z kolei parafie przedmiejskie miały tendencje do polaryzacji na duże gospodarstwa szlacheckie i m ałe gospodarstwa czynszow ników . Tym samym analizy autorki zdają się potwierdzać na przykładzie Edynburga istnie­ nie korelacji dodatniej m iędzy zam ożnością i w ielk ością gospodarstwa.

N a czele w ięk szości gospodarstw edynburskich stały małżeństwa (70,6% ), choć w parafiach najuboższych jak np. w North Leith kobiety kierow ały co czwartym gospodarstwem . Dodajm y, że w ystęp ow anie gospodarstw samotnych kobiet i m ężczyzn (te ostatnie, g łów n ie urzędników i praw­ ników w parafii N ew Kirk stanowiły 20%) H.M. Dingwall uznaje za istotny wskaźnik industrializacji miasta w czesn onow ożytn ego.

W obec trudności z wykorzystaniem Poll Tax do odtworzenia wewnętrznej struktury g o sp o ­ darstw dom ow ych dane dotyczące przeciętnej liczby dzieci, w m niejszym stopniu służby, autorka traktuje bardzo ostrożnie. Z tych ostatnich wynika, że przeciętne edynburskie ognisk o dom ow e liczy­ ło tylko 1,2 dzieci (w L ondynie 1,9), zaś zam ożniejsze n ieco w ięcej 1,4-1,8 dzieci. Słusznie jednak podkreśla, że liczebność najmłodszych tak naprawdę zależała od ich funkcji w gospodarstw ie dom o­ wym . D ziecko 10-cioletnie w bogatym domu było traktowane jako dziecko, podczas gdy inne w tym sam ym wieku w ystęp ow ało w roli służącego.

Parafie położone w centrum miasta charakteryzowały się w iększą liczbę służących, których spotykamy w ok. 70-80% gospodarstw, podczas gdy w parafiach o charakterze wiejskim występowali oni w co czwartej-piątej jednostce gospodarczej. Różna była przy tym struktura ich płci. W kwar­ tałach centralnych dom inow ały kobiety 29 M /100 K; na przedm ieściach ich przewaga była daleko m niejsza — 78 M / 100 K.

A nalizy pozostałych lokatorów pokazują, że odsetek m ieszkańców spokrew nionych był po­ dobny w e wszystkich parafiach (osob y nie spokrew nione zam ieszkiw ały parafie centralne), a zatem krewni zam ieszkali razem nie byli nadzw yczajnym fenom enem miasta. Edynburg ze sw oim 2% krewnych ogółu ludności wykazują duże podobieństw o do znacznie w ięk szego Londynu (2,2%).

Badania D ingw all nad strukturą gospodarstw dom ow ych z zastosow aniem typologii P. L a s 1 e 11 a4 potwierdziły dominację w sp ołeczności miejskiej rodziny małej dw upokoleniow ej, choć b yła ona najw iększa w dzielnicy średniozam ożnej (parafia Canongate) — 86,9% ogółu; naj­ m niejsza w bogatym centrum (parafia Old Kirk) — 72,8% . W tej ostatniej ponad 1/5 stanowiły gospodarstwa osób samotnych, a blisko 15% w dzielnicy najuboższej (parafia W est Kirk). W Edyn­ burgu tylko sporadycznie i to bez w zględu na zam ożność m ieszkańców spotykam y gospodarstwa nierodzinne (0,2-0,3% , brak w o góle u biedoty) i złożone (0,3-0,4% )5.

C zęść drugą (3 rozdziały, s. 127-244) autorka pośw ięciła aktyw ności zaw odow ej m ieszkańców Edynburga, którzy byli zaangażowani w stosunkow o szeroki wybór zajęć — ponad 180 zaw odów (w Londynie w tym czasie b yło ich jednak aż 721 !), od palestry po robotników dniów kow ych. Sp o­ rym utrudnieniem tej części analiz był fakt, że w iele osób w yk onyw ało w ięcej niż jeden zaw ód, np. spora c zę ść w łaścicieli ziem skich parafii W est Kirk m ogła być kw alifikow ana jako producenci o d zieży czy żyw ności. Jeszcze trudniej przychodziło autorce oszacow ać zaw ody kobiece. Spośród blisk o 10 tys. ludności dorosłej czynnej zaw odow o (z czeg o 1/3 stanowiły kobiety), p ołow a utrzy­

4 Por. P. L a s 1 e 11, L a fa m ille e t le m én a g e: a p p ro c h e s histo riq u es, „Annales E S C ”, t. 27, 1972, nr 4-5, s. 847-872; tenże, F a m ily a n d h o u se h o ld a s w o rk a n d kin g ro u p : a re a s o f tra d itio ­ n a l E u r o p e co m p a red , [w:] F a m ily fo r m s in histo ric E u ro p e, ed. by P. L a s 1 e 11, J. R o b i n , R. W a l l , Cambridge 1983, s. 513-563.

5 N iew iele w ięcej gospodarstw złożonych było także w dużych miastach staropolskich (1,0- -1,1% ), por. C. K u k l o , T y p y g o sp o d a rstw d o m o w ych w d u żym m ieście p o lsk im u sch yłku X V I I I w ieku: p r z y k ła d K ra k o w a i W a rsza w y, [w:] W ojsk o -sp o łec zeń stw o -h isto ria , B iałystok 1995, s. 139-148.

(4)

480

RECENZJE

m yw ała się ze służby, dalsze 22% trudniło się produkcją rzem ieślniczą i przetwórstwem. Przed­ staw iciele w olnych zaw odów (prawnicy, lekarze, n au czyciele) stanowili 6,7%, a kupcy 5,3%.

Jak można było się spodziewać obie ostatnie grupy zaw odow e były skoncentrowane w czterech parafiach centralnych. Sektory produkcyjne, jak np. browarnictwo, dom inow ały w zachodniej części miasta dysponującej stałym dostępem do w ody. Natom iast piekarze i rzeźnicy byli rozm ieszczeni bardziej równom iernie. Interesująco przy tym wypadła próba autorki dynam icznego porównania hierarchii zaw odów na przestrzeni XVII stulecia z szacunkiem udziału w nich m ieszczaństw a (s. 158- -166).

Z badań H.M. D ingw all w yłania się ponadto interesujący obraz zmian w poziom ie zatrudnie­ nia w największym m ieście szkockim u schyłku X V II w. pom iędzy kupcami a w ykonującym i w olne zawody. Ci ostatni zwiększali swoją liczebność podczas gdy kupiectwo przeżyw ało w id oczn y regres.

W trzeciej, najkrótszej części (składającej się bow iem tylko z jednego rozdziału, s. 2 4 7 -2 7 1 ) autorka om awia dość enigm atycznie funkcjonow anie środow iska tamtejszych pauprów. W prawdzie wyzyskane przez H.M. Dingwall źródło podatkowe nie stwarzało zbyt dużych m ożliw o ści szerszego przedstaw ienia p ołożen ia i liczebności uboższych warstw ludności Edynburga w X V II w. jednakże ta interesująca problematyka została potraktowana w książce zbyt marginalnie. Dodajm y tylko za autorką, że ok. 1/4 obyw ateli Edynburga żyła poniżej granicy poziom u ubóstw a lub też na jego granicy, zaś tylko 2 -4 na stu otrzym ywało regularną pensję lub inny stały dochód.

W sumie książka Helen M. D ingw all daje nie tylko gruntowne ośw ietlen ie zasygnalizow anych spraw sp ołeczn ości Edynburga, ale w zbogaca pow ażnie naszą ogólną w iedzę o fenom ie rozwoju europejskiego miasta w czesn onow ożytn ego. I tak w stolicy Szkocji, odm iennie niż np. w Londynie, motorem najbardziej dynamicznego rozwoju miasta b yły średniej w ielk ości zespoły kupców i przed­ staw icieli w oln ych zaw odów . Praca o Edynburgu budzi w czytelniku zaciekaw ienie, także od strony m etodycznej (w podsum owaniu interesujący ranking czynników urbanizacyjnych) i skłania do refleksji na temat m ożliw ości badawczych w ielości p oziom ów statusu socjalno-ekonom icznego w ep oce preindustrialnej.

C eza ry Kuklo

Andrzej S t a w a r z , P o w ia t g ro dzisko-m azow iecki w rozw oju historycznym (XIX-XX w .). Grodzisk M azow iecki 1995, s. 94, ilustr.

B ibliografia Grodziska M azow ieck iego i jeg o regionu w zbogaciła się o now ą, cenną pozycję pióra zasłużonego regionalisty i badacza M azow sza, Andrzeja Stawarza, sfinansow aną przez Radę Miejską i Urząd Miejski w Grodzisku. W zam yśle autora jeg o niew ielki objętościow o szkic ma speł­ nić dw a zadania: „po p ie r w s z e w ydobyć zasadnicze cechy rozw oju pow iatu (ściśle tutaj określonego przestrzennie), ze szczególnym uw ypukleniem ostatnich dw óch stuleci. Po drugie, p ow in ien zw rócić uw agę na istniejące luki w naszej w iedzy o przeszłości tego obszaru, a przez to pobudzić dalszy wzrost zainteresowań badaw czych, w szczególn ości rzecz jasna historyków ”.

Autor podjął się niełatwego zadania. N ie istniejący od 20 lat powiat błoński, dopiero od p ołow y X X wieku określany jako grodzisko-m azow iecki, w okresie sw ego istnienia — od średniow iecza po 1975 rok — miał różny kształt terytorialny, zm ienne granice, zm ienne w ew nętrzne podstaw ow e jednostki administracyjne, zm ieniające się przyporządkowanie zarówno terytorium jak i władzom administracyjnym w yższego rzędu. Znacznym przeobrażeniom ulegały także procesy dem ograficzne, społeczn e, gospodarcze i cywilizacyjno-kulturalne.

W daw nej R zeczypospolitej (w iek X V I-X V III) pow iat błoński z centrum administracyjno- -p olityczn ym w starostwie niegrodow ym błońskim , był jednym z trzech (obok warszaw skiego i tarczyńskiego) pow iatów tworzących ziem ię warszawską, obejmując około 455 km 2 z miastami

Cytaty

Powiązane dokumenty

działalność uczelni mająca na celudziałalność uczelni mająca na celulepszelepsze usytuowanie się na rynku, usytuowanie się na rynku, usytuowanie się na rynku, usytuowanie się

[r]

[r]

Również sekw encje tRNA archebakterii za sa ­ dniczo różnią się od sekw encji tRNA z innych organizm ów (np. trójka iJnpCm, zam iast trójki TtyC* w ramieniu

Opiekuj się pan mym chłopcem, daj mu możność pójść w życiu naprzód, jeżeli rząd nie zechce tego uczynić... Zaremba przedstaw ia rozprawę

Dziś żadna nauka n ie m oże się pom yślnie rozw ijać w odosobnieniu od warsztatów innych nauk.. Brak samodzielnych studyjów psychologicznych u nas, niewątpliwie

W oda, z topienia śniegu tego pochodząca, schodząc w głąb ziemi, cedzi się w piaskach; wydobywając się przeto na powierzchnię, jest zupełnie czystą i

szcza się we w nętrze rośliny, a następnie, do środka się dostawszy, powoli rośnie dalej 1 z zarażonego się posuwa miejsca, bakte- ry je, gdy zabrnąć zrazu do