Jsf°. 41 (1375). W a rs z a w a , dnia 11 października 1908 r. Tom X X V I I . ' 3
TYGODNIK POPULARNY, POŚWIECONY NAUKOM PRZYRODNICZYM.
PRENUMERATA „W S Z E C H Ś W IA T A ".
W W arszaw ie: ro c z n ie r b . 8, k w a rta ln ie r b . 2.
Z przesyłką pocztową ro c z n ie r b . 10, p ó łr . r b . 5.
PRENUMEROWAĆ MOŻNA:
W R e d ak cy i „ W sz e c h ś w ia ta " i w e w sz y stk ic h k się g a r
n ia c h w k ra ju i za g ran icą.
R e d a k to r „ W s z e c h ś w ia ta '4 p r z y jm u je ze sp raw am i re d a k c y jn e m i c o d z ie n n ie o d g o d z in y 6 d o 8 w ie c z o re m w lo k a lu re d a k c y i.
A d r es R ed a k cy i: K R U C Z A Jsfó. 32. T elefon u 83-14.
J A N I N G E N - H O U S Z .
(R ozdział z d ziejó w n a u k p rzy ro d n icz y ch ).
D ru g a połowa w. X V III w h is to ry i ludzkości zaznaczyła się nietylk o wiel
kim prze w rote m , wiel
ką rew o lu cyą fra n c u s ką, k tó ra now e id eały społeczne i polityczne w ciało oblekła. J e s t tu rów nież j u t r z e n k a rozwoju n a u k wogóle, a przyrodniczych w szczególności.
Pod tc h n ie n ie m Sche- elego, P rie s tle y a i na- dew sz y stk o Lavoisiera p ow staje n o w o ż y tn a chemia; F ra n k lin , Gal- vani, Volta k ła d ą p o d s ta w y n a u k i o e le k tr y czności; W e r n e r w y t y k a drogi geologii; Lin- neusz ogłasza n o w y s y
ste m p a ń s tw a zw ierzęcego i roślinnego, S p re n g e l o d k r y w a ś w ia tu taje m n ic ę n a t u r y — sposób z a p y la n ia k w ia tó w przez owady, E ra z m D a rw in i Goethe stwier-
| dzają, że k s z ta łty organizm ów nie są b y najm niej stałe, F. K. W olff b urzy teoryę preformacyi...
W ty m też czasie zara d z a się t a k obec
nie bujnie k w itn ąc a fizyologia roślin.
Pierw szy początek daje jej Stefan Hales ogłosiwszy w r. 1721 słynn e swoje „Statical Essays", n a s tę p n y m zaś e ta p e m , od któ reg o roz
wój tej gałęzi nauki idzie coraz bardziej wzm eżonem tem pem są dzieła J a n a Ingen-Hou- sza. W y b itn y i nie
zw ykle w szech stron ny ten u m y sł zupełnie j e s t godzien wyżej w y m ie nionej plejady; stan ow i on n a w e t j e d n ę z jej ozdób, p o t o m n o ś ć wszakże, j a k to często byw a, długo nie oce
n iała j e g o z a słu g i po
woli coraz bardziej go zapominała. Mogiła je g o na dalekiej ob
czyźnie zupełnie nieznana, a p ro ch y w iatr
rozwiał. I dopiero o s ta tn ie pokolenie, ży-
: j ą c e i p rac u ją c e w sto la t blizko po j e
642 W S Z E C H Ś W IA T
go śm ierci, n a nowo u k azało go u c z o n e m u św ia tu i dźw ignęło pom nik w m ie ście, gdzie u p ły n ę ła z n a c z n a część je g o prac o w iteg o ż y w o ta 1).
P r z y jr z y jm y się i m y życiu, pracom i zasługom tego, k to „ prim us p e rs p e z it qu a ratio n e p la n ta e a l a n t u r “.
Ż y c i e . J a n In gen-H ousz urodził się d. 8 g r u d n ia 1730 r. w m ieście Breda, położonem w p ro w in cyi Półn o cneg o Bra- b a n tu . M atk a M arya z dom u B e c k e rs o d u m a r ła go w k r ó tc e i o d tą d w z r a s ta ł pod czułą o pieką o jca sw e go A rn olda, bardzo w y k s z ta łc o n e g o i in te lig e n tn e g o człowieka. Do l a t s z e s n a s tu , t. j. do cza
su u k o ń c z en ia szkoły ś re d n ie j p o z o s ta w ał w m ieście ro dzin n em , pilnie p rz y k ła d a ją c się do ję z y k ó w s ta r o ż y tn y c h , w k t ó r y c h też n a b y ł w p r a w y n ie p o w szed niej. W r o k u 1746 zapisał się n a w y dział le k a rs k i u n i w e r s y t e t u w Leo- dy um , gdzie oprócz czysto zaw odow ych s tu d y ó w z wielkim z a p ałem zgłębiał n a u k i p rzy rodn icze, szczególnie ch em ię i fizykę. W 22 r o k u ży c ia po u k o ń c z e n iu n a u k ze sto pniem dr. med. u d a ł się do L e y d y a b y słu c h a ć sły n n y c h na owe cza
sy m ed y k ó w G a u b iu s a 2) i A lb in u s a m łodszego 3). T u też pod k ie r u n k ie m P. v a n M u sch e n b ro e c k a ( 1 6 9 2 -1 7 6 1 ) s tu - d y u je fizykę a u G a u b iu sa chem ię. Po dw u l a t a c h n a k ró tk o p rze n o si się do Pa ry ża , n a s tę p n ie do E d y n b u r g a a b y ta m zająć się położnictw em . W r. 1757
p o w r a c a do k r a j u i osiedla się w r o d z in nem m i e ś c i e — j a k o lek a rz w o ln o p r a k ty -
') Pod. a rk a d am i u n iw e r s y te tu w ie d e ń sk ie g o podczas m ię d zy n a ro d o w e g o k o n g re su b o ta n ic z nego w czerw cu 1905 r. o dsłonięte zo stało po
p ie rsie In g en -H o u sza . T rw a lsz y je d n a k po m n ik w y s ta w ił m u je d e n z n a jw y b itn ie js z y c h w sp ó ł
czesnych fizy o lo g ó w ro ślin n y c h , prof. u n iw . w ie deń sk ieg o , dr. J u liu s z W ie sn e r, o g ło siw szy p ię k n ie i źrodłow o n ap isa u y ż y c io ry s p. t „ J a n In g en -H o u sz. S ein L eb en u n d sein W irk e n ais N a tu rfo rsc h e r u n d A rz t.“ W ied e ń 1905.
2) H iero n im D a w id G aub (G aubius) ur. 1704 im . 1780 u czeń B o e rh a ay e a, a u to r sły n n e j w ó w czas p ato lo g ii (In st. p ath o l. med. 1758).
3) B e rn a rd S ie g frie d A lb in u s m ło d szy ur. 1697 um. 1770, n a jw y b itn ie jsz y a n a to m h olenderski.
ku jąc y . W k ró tc e w y ro bił sobie n ie z w y kle liczną k l ie n te l ę —z a b ie ra ją c ą m u zu
pełnie czas ta k , że b a d a n io m n a u k o w y m (szczególnie dośw iadczeniom z e le k tr y cznością) mógł pośw ięcać ty lk o nocne godziny. I chociaż podczas p o b y tu w B re d a nie ogłosił ani j e d n e j r o z p r a w y — nie z ry w a j e d n a k ze św ia te m n au k ow ym , owszem, p row adzi niez w y k le ożywioną k o resp o n d e n c y ę z uczonym i niederlandz- kim i i angielskim i, p rze d e w sz y stk ie m zaś ze s ły n n y m lekarzem sir J a n e m Prin- glem *).
Znajomość z ty m o s ta tn im d a to w a ła się od l a t k ilk u n a s tu , k ie d y —j a k o n a c z e l
n y lekarz w o jsk a n g ie ls k ic h —z a trzy m ał się on w domu A rn o ld a I n g e n - Housza.
Młody J a n , w t e d y uczeń szkoły ś re d niej, zwrócił n a siebie u w a g ę Pringle- go — i zaw iązał się m iędzy nimi b ardzo bliski sto s u n e k tr w a j ą c y aż do śmierci.
W ożywionej k o r esp o n d e n c y i s ta r s z y przyjaciel udzielał licznych r a d i w s k a zówek, oczywiście szczególnie pełn ych treści, kiedy m łodszy zaczął p r a k ty k o w a ć i zajm ow ać się n a u k a m i przyrodniczem i.
W ogóle — j a k to zobaczym y niżej, P rin - gle bardzo gorąco z a jm o w a ł się Ingen- Houszem i w y w a rł wielki w pływ n a d a l
sze j e g o losy. T y m czasem sław a m ło d e go lek a rza rosła; pomimo to j e d n a k w ojczyźnie nie mógł on zająć m ie jsc a o d pow iedniego swoim zdolnościom. K a to
*) U r. 1707 um . 1782. S tu d y o w a ł w L ey d z ie pod k ie ru n k ie m S’ G ra w esa n d a—fizykę, A lb in u sa sta rs z e g o — an ato m ię, B o erb aav ea — m ed y cy n ę.
W r. 1730 m ia n o w an y prof. filozofii i m etafizyki n a uniw . E d y n b u rsk im . W k ró tc e p o w ra ca do m e d y c y n y i ja k o naczeln y le k a rz w o jsk a n g ie l
skich w la ta c h 1745 i 1746 bierze u d z ia ł w w o j
nie w e F ia n d ry i i w N iem czech. J e g o to s ta ra niem p om iędzy hr. S tairg a ks. de N oilles z o s ta ła z a w a rta u m o w a (pierw sza te g o rodzaju) co do n eu tra ln o śc i i n ie ty k a ln o śc i sz p ita li p o lo w y ch obu stro n . W r. 1758 p o rzu c a służbę i osiada w L o n d y n ie , g d zie w y k ła d a w szkole le k arsk ie j.
W r. 1761 po w stą p ien iu na tro n J e r z y I I I m ia n u je go sw oim lekarzem . W r. 1753 j e s t ju ż członkiem R o y a l S o cie ty a od r. 1772 j e s t p re zesem . P o c h o w a n y w W e stm in ste rz e. J e g o głó»
w n e dzieło „O bservations on th e d isen ses o f
a rm y “ w y szło p om iędzy 1752 a 1810 w lic zn y c h
wydaniach.
Na 41 W S Z E C H Ś W IA T 643
lickie w y z n a n ie za m yk a ło p rze d n im — j a k i przed rów nie s ły n n y m v a n Swiete- nem x)— d rz w i u n iw e rs y te tó w oraz d ostęp do k a te d ry . Gorące tylk o przyw iązanie do ojca z a trz y m y w a ło go w m ieście ro- d z innem i nie pozwalało m u k o r z y s ta ć z b a rd z o o b iec u jąc y c h zaproszeń z a g ra nicznych. Dopiero w r. 1765 — kiedy śmierć ojca przecięła nici wiążące go z d o m em — p r z y jm u je propozycyę P ringle- go i osiedla się w L ondynie. Tu, w p ro w adzony przez p rzy ja cie la swego w k o ła leka rsk ie i przyrodnicze, zawiązuje b a r dzo blizkie s to s u n k i z d w om a Hunterami'-), A r m s tr o n g ie m 3) i Monro4) . T a k samo s e r deczny związek łączył go z pozn any m i w E d y n b u r g u C u lle n e m 5), sir A le k s a n drem D ik iem i m łod sz y m Monro.
W lis ta c h do przy jaciół ho len d e rsk ic h zachow ały się liczne uw ielb ien ia dla nich oraz ich sposobu leczenia. „Codziennie b y w am w sz p ita lu i podziw iam ścisłość, u w a g ę i serdeczność, z j a k ą lekarze t r a k t u ją cho rych i ucząc y c h się. W ypisuje się t u w s z y s tk ie s y m p to m y ch o rob y i dzia
łanie l e k a r s t w '1.
To też wiele się on t u sam nauczył, z wielom a n ow e m i ś ro d k a m i lek a rskie m i zapoznał. N a jb a rd z ie j zajm ow ał się w Londynie szczepieniem o spy (variolatio), co uw ażał za n a jw a żn ie jsz e swoje z ada
nie i co, j a k to zobaczym y niżej, w k r ó t
') G erh ard van S w iete n , ur. 1700 w L eydzie, um. w 1772 r. w S ch onbrunn, stu d y o w a ł naprzód w L eodyum , n astęp n ie w L ey d z ie. B y ł to n a j
w y b itn ie jsz y u czeń B o erh aav ea, p rzy k tó re g o bo
k u d ziałał w ciąg u l a t d w u d zie stu . W r. 1745 p o w o łan y n a d w ó r M aryi T e re s y z a sły n ą ł nie- ty lk o ja k o le k arz—lecz ta k ż e ja k o ie fo rm a to r w y d zia łu le k a rsk ie g o i dy p lo m ata.
2) W ilh e lm H u n te r (1717—1783) a n a to m i gy - nekolog. J a n H u n te r (1728 — 1793) c h iru rg , an a tom i fizyolog.
3) J e r z y A rm stro n g — p ie rw sz y sp e cy a lista chorób d ziecinnych.
*) R o d z in a M onro lic z y trz e c h w y b itn y c h lekarzy, k tó rz y u c z y li n a u n iw e rsy te c ie edyn- burskim . W s z y sc y trz e j, ojciec, syn i w n u k no
sili im ię A lek san d e r i w h is to ry i m e d y c y n y n a z y w a ją się oni M onro I, I I i I I I . I n g e n - H ousz b y ł u czniem I-ego.
5) W ilh e lm C ullen, ur. 1712, um . 1790, p ro fe
sor chem ii i farm ak o lo g ii w G lasgow ie, n astę p nie m e d y c y n y p ra k ty c z n e j w E d y n b u rg u . W y soko ceniono je g o p o d ręc zn ik fizyologii,
ce miało m u zapew nić niespo d ziew ane powodzenie i stanow isko. Bo oto w tym czasie poseł austry a ck i o trzy m ał od d w o
r u swego polecenie pozy skan ia d la W ied
n ia lekarza, k tó ry u m ia łb y szczepić ospę.
Król angielski, dowiedziawszy się o tem , wziął s p ra w ę gorąco i miał ju ż zam iar w ysłać przybocznego lek arza swego, sę
dziwego Middletona, lecz za w s taw ieniem s ię P r in g le g o w y bó r jeg o padł o statecznie n a Ingen-Housza, k tó ry ty m c z a s e m z d ą
żył ogłosić kilk a ro zp raw w obronie szczepienia i zasłynąć j a k o w y b itn y spe- c y a lis ta w ty m k ieru n k u . W d. 15 m a r ca 1768 r. Ingen-Housz o trz y m ał zapro
szenie urzędow e do W iednia, a w k ilk a ty g o d n i p o tem przez Haagę, Delft, Bre- dę, B ru kselę i R e g e n s b u rg u dał się do tej stolicy, gdzie s ta n ą ł w d. 14 m aja t.
r., p o w ita n y życzliwie przez r o d a k a s w e go G e rh a rd a van S w ieten a, oraz wielu dworaków, którzy nie szczędzili zachodu, aby u p rzy je m n ić mu p o b y t w W ie d n iu i zapewnić odpowiednie sta n o w isk o w to
w arzystw ie.
Dla zrozum ienia zadań, j a k i e oczeki
w ały go t u ta j należy rozejrzeć się w ó w - czesnem położeniu W iedn ia i je g o dw o
ru. Był to czas n a jo k ro p n iejsze j epi
demii ospy. W ciągu całego szeregu lat zabierała on a m nóstw o ofiar ze w s z y s t
k ich stanów; nie u n ik n ą ł je j też dw ór i najbliższa rodzina M aryi T eresy. Szczę
śliwie c o p ra w d a przebył tę chorobę póź
niejszy cesarz Jó z ef II, lecz od niej u m a r ła żona jego, Izabella. W p arę l a t potem ospa razi ś m ie rte ln ie księżnę P a r m y i d r u g ą żonę Józefa — M aryę Józefę. W r. 1767 za chorow uje s am a Marya Teresa, a po je j w yzdro w ieniu znowu ospa z a biera jej zięcia ks. A lb e rta S askiego i córkę J ó zefę; d r u g a córka, słynnie p ięk n a E lż b ie ta, w s k u t e k ospy traci s w ą urodę.
Należy się dziwić, że także s t r a t y nie zniewoliły cesarzowej do wcześniejszego w p ro w a d z e n ia szczepienia; c h y b a tylko b łędn e pojęcie o tej m etodzie i opór s t a w ia n y przez lekarzy w ie d e ń s k ic h —szcze
gólniej wysoko wów czas cenionego de H a e n a 1), mogły na to w płynąć, i c h y ba
*) A n to n i de H aeti (1704 — 1776) p o w o łan y
za p ro te k c y ą van S w iete n a z L e y d y , zasłużony
644 W SZ E C H ŚW IA T flł 41
ty lk o p rzy kła d K a t a r z y n y II, k t ó r a s p r o w adziła n a swój dwór w t y m celu a n g li
k a D im sd a le a i po d dała się je g o opiece, dopiero pobud ził do p o w o ła nia lngen- Housza.
W p arę dni p o p r z y j e ź d z i e In gen -H o usz odbył k o n fe re n c y ę z w ielu w y b i t n y m i lek a rza m i, m iędzy i n n y m i i v. Sw iete- nem, co do zam ierzonego s z czepienia n a dworze; p o d czas niej zd o by ł ogólne u z n a nie, rozw iał w szelkie w ą tp liw o ś c i i zbił w s z y s tk ie z a rz u ty , czynione m u prsjez de Haena, co do k tó re g o mówi, że „ w s z y s t ko co on p rze c iw k o m n ie w y p o w ia d a j e s t fałszem i zieje złością. Z t a k im f a n a t y z m em tru d n o w alczyć, lepiej go u n ik ać , j a k w ściekłego psa, niż p rzeciw d ziałać".
P r z y ję c ie przez M aryę T e r e s ę b yło b a r dzo łas k a w e . W liście do j e d n e g o z p r z y ja c ió ł t a k pisze on o niem: „Po m ę c z ą cej podróży n a re s z c ie s ta n ą ł e m w W ie d n iu i p r z y ję to m nie t u pon ad zasług i moje.
C e sa rz o w a, c e sa rz i cała p a n u ją c a r o d zi
n a b y ła w zględem m nie b a rd z o ła s k a w a i oświadczono mi, że j e s t e m p o trz e b n y . C e sa rz o w a życzy sobie, a b y m i n a ni- czem nie zbyw ało. W y z n a c z y ł a d la m n ie dw a m ie s z k a n ia um eb lo w ane, je d n o w m ieście (w Burgu), d r u g ie n a wsi (w Sch on b ru n n ). D w aj lokaje i powóz d w o rs k i są n a m oje zaw ołanie i czego zażądam m a by ć niezw łocznie spełnione.
W y d a n o też rozkaz, a b y w m o je m p rz e d sięw zięciu n i k t m i nie czynił ż a d n y c h p rz e s z k ó d 1*.
D la u p e w n ie n ia w s z y s tk ic h co do s k u teczn o ści m eto d y , j a k a m ia ła b y ć z a ap li
k o w a n a , zaszczepiono w o b ecn o ści c e s a r skiej rodziny i v. S w ie te n a k ilku d zięsię- ciu dzieciom, k t ó r e pod b a rd z o s t a r a n n y m dozorem u m ieszczono w po b liżuSchón- b r u n n u w w io s c e M eidling. A k ie d y w s z y s t
k ie w y z d ro w ia ły , w d. 10 w r z e ś n i a p o d dano szczepieniu d w u a rc y k s ią ż ą t, F e r d y n a n d a i M aksy m ilian a, oraz arcy-
le k arz i p o ry w a ją c y sw ą w y m o w ą p ro fe so r u n i
w e r s y te tu w ied e ń sk ie g o , w p ro w a d z i! p ie rw sz y m ierzenie te m p e r a tu ry c h o ry c h i p rz y c z y n ił się w ielce do ro zw o ju e le k tro te ra p ii. O bok ty c h z a sług, św iad czący ch o p o stęp o w o ści je g o — zna- ny b y ł je sz c z e z w ie lu d z iw a c tw , m ięd zy in n e -
mi z w ia ry w czarow nice.
k siężniczkę Teresę. W d. 27 w rześnia z o kazyi z u pełneg o przyścia do siebie d o s to jn y c h p a c y e n tó w w k aplicy dworskiej odśpiew ano Te Deum , w S ch o n b ru n n urządzo no zab aw ę ogrodową, a n a pa m i ą t k ę odbito w y k o n a n y przez W idem a- n a m e d a l z napisem ,.Ferd inand us, Ma- xim ilia n u s e o ru m ą u e n e p tis T h e resia, ar- ch idu ces A u s tria e , de in s e r tis variolis r e s t i t u t i , 29 Sept. 1768“. D w a egzem p la
rze złote i trzydzieści s re b r n y c h o tr z y m ał I n g e n Housz d la oliarow an ia p r z y jaciołom swoim.
Od tej chwili s ta n o w isk o jeg o ustaliło się zupełnie. Został m ia n o w a n y c e sa rs
k im lek a rze m p rzy b o c z n y m z d ożyw otnią p e n s y ą 5000 g uldenó w , przyczem j a k o z w ro t kosz tów podróży wręczono m u 1400 du k a tó w . A r y s to k r a c y a w ie d e ń sk a o b s y p y w a ła go p o d a ru n k a m i — i odrazu s ta ł się j e d n ą z p o p u la rn y c h o sob istości w ie d e ń sk ic h .
O dw rotnie, W ie d e ń s ta ł się je g o d r u g ą ojczyzną. Tu ożenił się w r. 1775 z Aga- tą-M a ry ą J a c ą u in , sio s trą b o tan ik a i c h e m ik a Mikołaja, t u z a w a rł liczne s to s u n ki przyjaźni, t u przez la t 20 w spo k oju m ógł o d daw ać się swoim t a k u m iło w a n y m b a d a n io m n a u k o w y m , w k tó r y c h pom ocni m u ' byli odd an i p ra c o w n ic y i przyjaciele, dr. N. K. Molitor, J. A. Sche- rer, dr. Pickel x) i J a c ą u i n młodszy.
Otaczał go po w sz e c h n y sz ac u n e k i uznanie; w w a żn iejszy ch s p ra w ac h le k a rsk ie j n a tu r y zawsze zasięg ano je g o rad y .
J e m u to w raz z d w o m a jeszcze l e k a rzam i polecono wry d a ć sąd o t. z. „m es- m e ry z m ie “ , k t ó r y podówczas o grom nie
’) N. K. M olitor. lek arz w ied e ń sk i, po re- sta u ra c y i u n iw e r s y te tu w M oguncyi w r. 1784 pro feso r ch em ii i farm acy i.
G. P ic k e l (1751 — 1838) p ie rw sz y (od r: 1782) pro feso r chem ii u n iw e r s y te tu w yrcburakiego.
J. A. S ch ere r — tłu m acz dzieł In g en -H o u sza , je d e n z p ie rw sz y c h u zn ał te o ry e L avoisiera.
J ó z e f F ra n c isz e k J a c ą u in m łodszy pro feso r
ch em ii i b o ta n ik i n a n niw . w ied eń sk im , d y re k to r
o gro d u bo tan iczn eg o tam że, sy n M ikołaja, r ó w
nież w y b itn e g o b o ta n ik a, chem ika i lek arza. W y
d a ł z n a k o m ity w ów czas „P o d ręczn ik c h e m u ”
ogólnej i medycznej (Wiedeń 1792 i 1810).
JSJo 41 W SZEC H ŚW IA T 645
poruszał u m y sły w iedeńczyków . W y bó r był tra fn y — z d a n ie j e g o w tej spraw ie było zupełnie zgodne z w yro kam i s ły n n y c h u czo n y ch p a ry s k ic h (Baillyego, L avoisiera i innych). Cesarz Józef II n ie
raz odwiedzał swego le k a rz a w p rac o w ni, żywo z a jm o w a ł się p racam i jeg o i za je g o w łaśn ie p o rad ą ro zkazał z ao p atrzy ć w sz y stk ie m a g a z y n y w ojskow e w pioru
nochrony, świeżo przez F r a n k lin a sk o n
struow a ne .
P o b y t w W ied n iu nie był wszakże stały. J a k o leka rz rodziny cesarskiej d w u k ro tn ie u d a w a ł się do Florencyi (1769 i 1772), a b y szczepić ospę W . Ks.
To skań skiem u, późniejszem u cesarzowi Leopoldowi II i dzieciom jego; w r. 1770 zwiedził S z w a jc ary ę , w 1771 i 1778 od
wiedził p rzyjaciół lo n d y ń sk ic h . Podczas podróży t y c h poznał się i zaprzyjaźnił się z wielu uczon ym i, we F lo re n c y i ze s ły n n y m fizykiem F e lik se m F o n ta n ą '), w P a r y ż u z F ra n k lin e m , szczepił b ied
nej ludności ospę i szerzył wszędzie, szczególniej w m onarc hii a u stry a ck ie j tę m eto d ę, d ru k o w a ł swoje rozp raw y (w L ondynie w r. 1778 pierw szo rzęd
nej w artości ,,E x p e rim en ts upon vegetab- l e s “), je d n e m słowem n ig d y nie był bez
czynny, wszędzie pracował, wszędzie uczył się i badał.
W r o k u 1789 Ingen - Housz u d aje się poraź trzeci do P a r y ż a i p r z y b y w a tam w d. 14 lipca t. j. w dzień wzięcia Bas- tylii. W y p a d k i, k t ó r y c h w id o w nią był w te d y Pa ry ż, n a ty m człow ieku spokoj
nej p r a c y n a u k o w e j w y w a rły w s trz ą s a j ą c e w rażenie. J u ż n a s tę p n e g o dnia
puszcza się w dalszą podróż z zam iarem o puszczenia E u ro p y i przeniesienia się do A m e ry k i dla w spólnych z F r a n k li
n e m b a d a ń n a u k o w y c h . J e d n a k wiado
m ość o śm ierci b r a t a s k ie ro w y w a go do Bredy. Po drodze przez w zburzony k raj (był to czas o d e rw a n ia się Belgii od A u s try i) s p o tk a ł go p r z y k r y w ypadek;
praw dopodobnie ze względu n a s ta n o wisko j e g o przy dworze w ie d e ń sk im strzelano do k a r e t y jego: szczęśliwie k u la nie trafiła. Po ty g o d n iu opuszcza B r e d ę i j e d z i e do Lon dy nu , gdzie docho
dzi go wieść o śm ierci F r a n k lin a . Za
m ia r podróży a m e ry k a ń s k ie j upadł. Po s tra c ie przyjaciela znikł cały je j urok.
W s tr z ą ś n ię ty o sta tn ie m i w ypad kam i, rozstrojony i chory, usłuchał r a d y sw o ich przyjaciół i z a trzy m a ł się w L o n d y nie dla p o ra to w a n ia zdrow ia ; p r z y b r a nej ojczyzny wszakże nie u jrz a ł ju ż n i g dy. Każde postanow ienie p ow rotu zo sta
j e odwołane, czy to z pow odu ponowne-
| go osłabienia, czy też wojny, toczącej się w kraja ch, przez k tó re m usia ł prze
jeżdżać. Zresztą, istotn ie tru d n o mu ju ż było puszczać się w t a k d a le k ą i m ę czącą podróż.
Latem , lub g d y czuł się bardziej osła
bionym , bawił w Herforth u D im sd a le a albo w Bowood u słyn neg o d y plom a ty i m ec e n a sa sztuki i n a u k i e a rla of Shel- burne, p ierw szego m a rk iz a of L a nd sdo w - ne. Tam z najdow ał zawsze koło w y b i t n y c h mężów s ta n u , uczonych i a rty s tó w , tam otaczano go czułą opieką, tam w obszernem la b o ra to ry u m (zw anem je s z cze obecnie salą dr. Ińgen-Housza) mógł prowradzić badania. Tam też w d. 7 w rześnia 1799 r. u m a rł i został z w ie l
k ą czcią pochowany. Grób j e d n a k je g o nie ocalał; wszelkie poszuk iw ania prof.
J. W ie s n e ra nie doprowadziły do niczego.
P raw dopodobnie zniszczono go przez nie
ostrożność podczas p r z e k s z ta łc a n ia cm en
tarz a w Calue. Żona jego , z k t ó r ą nie widział się od r. 1788, zm arła w W i e d niu w r. 1800. Dzieci nie pozostawił.
A dam Czartkowski.
(C. d. nast.)
13) FeU ce F o n ta n a (1705—1805) w y b itn y fizyk,
pro feso r n a uniw . pizańskim , n astęp n ie d y re k to r
i tw ó rc a m uzeum fizycznego w e F lo re n cy i. D o
k o n a ł lic z n y c h b ad a ń nad gazam i.
646 W S Z E C H Ś W IA T •Na 41
O
o C H E M I L U M I N E S C E N C Y I O R A Z I S T O C I E Z J A W I S K J A R Z E N I A
S I Ę W O G Ó L E .
(C iąg dalszy).
Z w y łu szczo nem i w n io s k a m i n a szeg o r o d a k a nie z g a d z a się w o s ta tn ic h cza
sa ch T r a u tz x). Np. co do o sta tn ie g o tw ie rd z i on, że g d y b y ś m y w p ły n ie mieli przy p u sz c z ać obecność p u n k t ó w o n a d e r w ysokiej te m p e ra tu rz e , p o w in n ib y śm y zau w ażyć c h a r a k te r y s ty c z n e z a b arw ie n ie ś w ia tła przez z a sa d y lub sole, z a w a r t e w d a n y m płynie, lub też d o s trz e g a ć z m ia ny, k tó r e w y s o k a t e m p e r a t u r a w yw ołać p o w in n a w roztw orze.
Zajm ę się te r a z opisem b a d a ń Radzi
s zew sk ieg o n a d lu m in e s c e n c y ą o r g a n i zmów ż y w y c h 2).
Z aznajo m iliśm y się ju ż częściowo z tą s praw ą, r o z p a t r u j ą c b a d a n ia Sp a lan z a n ie - go. W 80° letn im p rz e c ią g u czasu, dzie
lą c y m dociek an ia w sp o m n ia n y c h bada- czów, z ajm ow ano się dość żywo z arów no w k o łac h biologów j a k i ch e m ik ó w s p r a w ą św ie ce n ia organizm ów . Lecz mało posunięto j ą naprzód. Z naczenie p osiada je d y n ie f a k t s tw ie rd z e n ia , że do lu m in e s cen cyi isto t ż y ją c y c h n ie z b ę d n y j e s t tlen, czego też R ad z isz e w sk i dowiódł os
tatecznie.
Opierając się na r e z u l ta t a c h s w y c h p o p rze d n ich b a d a ń , R ad z isz e w sk i w y p o w ie dział p oczątkow o p rzy p uszczen ie, że św ie cenie org an iz m ó w m ożna p raw d o p o d o b n ie sprow adzić do c h e m ilu m in e s c e n c y i często w nich s p o ty k a n y c h zw iązków chem icz
n y c h s) j a k : le c y ty n a , c h o le s te ry n a , tłu-
*) Zfcschr. f. pli. 53 (1905) 68.
2) L ie b ig s A nn. 203 (1880) 305, „U e b er d.
P h o sp o re sc. d. o rg a n isc h e n u n d o rg a n isie rte n K órper*.
3) J u ż d aw n ie j P h ip s o n d o w o d ził (np. C om pt. ! ren d . 75 (1872) 547), że św iecące ro ś lin y i zw ie- i iz ę ta w y d z ie la ją z sieb ie ciecz, k tó r ą n a z y w a j n o k tilu c y n ą ; o n a to j e s t p o w o d em lu m in esc en -
jcyi. Ciecz tę P h ip s o n izolow ał i p rze k o n ał się, ; że z a w ie ra azot, p o c h ła n ia św ie cą c tle n i w y-
jd zieła C 0 2. Ś w iatło w y s y ła n e j e s t m onochrom a- i ty c z n e . N o k tilu c y n ę sp o ty k a m y i w o rg an iz m ac h m a rtw y c h ; w ż y w y c h — w y d z ie la n ie je j z g r u czołów m a b y ć zależne od sy ste m u n e rw o w e g o .
szcze, w yższe alkohole, olejki eteryczne, c u k ie r gronow y, a może i aldehydy.
Lecz, j a k wiemy, k on ieczna j e s t jeszcze r e a k c y a alkaliczna. Ponieważ w organi-
j