• Nie Znaleziono Wyników

Sodówki, cukiernie i lodziarnie w Puławach - Mirosław Oroń - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Sodówki, cukiernie i lodziarnie w Puławach - Mirosław Oroń - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MIROSŁAW OROŃ

ur. 1925; Puławy

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe dzieciństwo, życie codzienne, przysmaki, sodówki, cukiernie, lodziarnie, lody

Sodówki, cukiernie i lodziarnie w Puławach

Sodówki to były takie sklepiki, a nazywały się sodówki, dlatego bo to była woda sodowa, a tam to można było kupić takie słodycze, landrynki, pestki, no i o takie jakieś… chlebowy kwas, no i lody takie o czasem były w niektórych sodówkach.

Sodówki to były takie, bo to było tanie, żeśmy kupowali tam, to bardzo praktyczne to było.

[Przez kogo były prowadzone?] No różnie były. I przez Polaków, i przez Żydów.

Różne były takie. Nie, myśmy to raczej tam nie chodzili, bo to z mamą byliśmy, to do sodówek nie chodziliśmy, bo to… jak lody [chcieliśmy], to u nas była służąca, która kręciła lody albo kupowała, wysyłało się ją albo ktoś tam jechał i przywoził te lody. To nie trzeba było. Albo można było pójść tam, to był pan Bursiak, pan Ryszard, on to miał elegancki. To był bardzo porządny ten Ryszard, nie tak jak obecnie. Tam był i hotel, i weranda była, i lody, i to… i pyszne lody były. Cukiernię to miał właśnie pan Bursiak. Potem był jeszcze… kto tam miał taką lodziarnię? Pani Mazurkowa i… już nie pamiętam. Zresztą, nie pamiętam nazwisk, wiem gdzie one były, ale nazwisk to już nie pamiętałem. Ooo wszystko było. Wszystko było na jajkach. Wszystko to nie na tym sztucznym mleku, tylko to było pyszne, to było bardzo pożywne, bardzo smaczne, bardzo dobre, o takie to zapamiętałem.

Data i miejsce nagrania 2003-09-17, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Daniel Sekuła

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Hmmm, zapomniałem nazwy… no te polskie to miał pan Chiszczyński, pan Mizera, Beveppo był, Bristol był, to te, co obecnie już przestały istnieć, to były takie

Tak się kiedyś gadało, [że Cyganie mogą porwać dzieci albo coś zrobić], ale to nikt nie wierzył temu. Nikogo

Gdzieś może w nocy tam się prześlizgnął któryś, ale to tam nawet Polakom nie wolno było, była godzina policyjna, chodzić nie wolno, no to wtedy tym bardziej Żyd, a Żydzi

Przyszło się pod szosę, nogi się wytarło ściereczką, buty się założyło, poszło się do kościoła.. Wyszło się -

Ja się z tego uczyłem, oczywiście [też] z książek różnych innych, i proszę sobie wyobrazić, że po niecałym roku dostałem pismo, że jestem dopuszczony do

Ale pamiętam to chyba jeden dzień w tygodniu to ten lód tylko, bo to furmanki przyjeżdżały po ten lód. Bo to jakby tak na bieżąco, to by się

Dopiero po jakimś czasie, jeżeli człowiek czyta, jeżeli się tym interesuje, to po jakimś czasie po prostu te wiadomości jakoś tam dochodzą i dowiadujemy się po kolei

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W..