• Nie Znaleziono Wyników

Cyganie w Puławach - Mirosław Oroń - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Cyganie w Puławach - Mirosław Oroń - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MIROSŁAW OROŃ

ur. 1925; Puławy

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe dzieciństwo, Romowie, życie codzienne, tabory cygańskie

Cyganie w Puławach

Tak, [pamiętam Cyganów przed wojną w Puławach]. Nie mieszkali na stałe, tylko przyjeżdżali taborami i rozbijali się. Albo na błoniach koło Wisły, albo koło Kurówki tutaj o. Albo na Działkach tych, jak była wolna działka to sobie ten tabor cały stawał, palili ogniska i wróżyli, i kradli. Ale nie kradli tak, że… ciekawa rzecz. Nasze ludzie chcieli, żeby się rozbili, bo wtedy nie kradli kur ani nic. Oni chodzili dalej gdzieś. O tutaj słusznie, dlatego że inaczej ludzie nie chcieliby ich przyjmować. Tak było.

No z Cyganami to [miałem kontakt], dlatego że podchodziliśmy do nich, bo oni palili ogniska i śpiewali bardzo ładnie. I chodziliśmy na takie śpiewy i oni czasami chodzili tam, parę groszy im się dawało albo coś. Tańczyli bardzo ładnie, śpiewali.

Tak się kiedyś gadało, [że Cyganie mogą porwać dzieci albo coś zrobić], ale to nikt nie wierzył temu. Nikogo nie ukradli. Tak samo jak się mówiło, że Żydzi na macę biorą Polaków…

Data i miejsce nagrania 2003-09-17, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Daniel Sekuła

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nieraz do tego stopnia dochodziły takie słuchy, że Cygan gdzieś między, zwłaszcza, jak to się mówi, podczas żniw zboże stały na polach i tego, no bo parę snopki chciał

Ta dzielnica wyglądała zupełnie inaczej niż teraz, nie była wybrukowana tylko trawka sobie rosła, tam były ścieżki, ludzie sobie chodzili, sobie wydeptali, a jak dorożki

Pamiętam, przychodziło się do kina, no to siadało się, kupowało się bilety, a potem przed tym… z przodu orkiestra była jeszcze, bo to część była niemego kina, przygrywała

Tam był profesorem, pani Boska, też profesorka była, pan profesor Zinkiewicz, no właśnie takie, tak mniej więcej, w przybliżeniu mówię, tam jeszcze taki podpułkownik Kordzik

Tam można było przelecieć się nawet, bo to była wycieczka na cały dzień, to była taka wycieczka z ogniskiem, jak z powrotem jechaliśmy to było ognisko.. Ale coś

Hmmm, zapomniałem nazwy… no te polskie to miał pan Chiszczyński, pan Mizera, Beveppo był, Bristol był, to te, co obecnie już przestały istnieć, to były takie

Cyganka nagotowała sagan rosołu, dzieci siadały na trawie wokoło tego sagana i jadły.. Dzieci cygańskie, mimo że warunki bytowe nie miały najlepsze, to jednak były zdrowe,

Ci Cyganie wyjeżdżali gdzieś na zimę, wyjeżdżali w stronę Lwowa, gdzieś na południe, a tu do Polski przyjeżdżali, jak już się ciepło robiło. A czym