• Nie Znaleziono Wyników

Sodówki i lodziarnie - Stanisława Podlipna - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Sodówki i lodziarnie - Stanisława Podlipna - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

STANISŁAWA PODLIPNA

ur. 1930; Kurów

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe dzieciństwo, życie codzienne, sodówki, lody

Sodówki i lodziarnie

Sodówki? No to tak jak teraz – ja wiem? Sklep taki cukierniczy. Ciastka, cukierki. To na Kalinie miał Żyd Grenda to. No ja nie wiem, czego [taka nazwa] sodówka – że to słodkie, sodówka? To miał Grenda i tam te córki sprzedawały w tej sodówce. To taki o, kiosk był mały, wymurowany. Tak osobno stał. Landrynki w pudełku stały i tam dziesięć deko czy coś, udarła, to papier miała pocięty, skręciła, na wagę dziesięć deko czy tam piętnaście landrynków. I taka sodówka była. Tam ciastka jakie były, herbatniki, wafelki takie. Pamiętam – sam wafel, jakąś tam marmoladą tylko posmarowane, takie trójkąty. I to nie każdego stać było kupić, tylko się człowiek popatrzył.

A, lody to były dobre. Lody, pamiętam, to takie były też – bańka, stała tak jak balia jakaś czy taka miednica duża, lodem obłożone to było i łyżka, taką to nakładały, i wafelka. To jedne były śmietankowe i już, [nie było innych smaków]. A lód to tutaj był jak Graf, pamiętam. To tutaj przywoziły w zimie lód i ścięty gdzieś na takie tafle.

Obsypywały trocinami. I to całe lato miały na te lody. Góra tego była i to przyjeżdżały, właśnie lodziarze miały lód, bo skąd w zimie miały lód mić? A to był grubo obsypywany, pamiętam, no to wiem, że to było trocinami, słomą i chyba ziemią to było jeszcze przykryte. To był normalnie kopiec taki. Kopiec, tylko odkrywały, później to przykry, przykrywały to. Ale pamiętam to chyba jeden dzień w tygodniu to ten lód tylko, bo to furmanki przyjeżdżały po ten lód. Bo to jakby tak na bieżąco, to by się rozpuszczał, nie? A tak jak odkryły jeden dzień, to poprzyjeżdżały, pobrały te, co tam wiedziały o której godzinie i zabierały ten lód.

(2)

Data i miejsce nagrania 2015-06-24, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Weronika Witosław

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

To miał z jednej strony karbowy, pan Antoniuk Jan, a z drugiej to był chyba stróż. Data i miejsce nagrania 2015-09-04,

Pamiętam ze mną chodziła do szkoły, Zezula się nazywa, ale ona też taka nie wiem skąd była.. Matka taka

Przecież jak była ta pierwsza defilada w Warszawie, to było chyba 19 stycznia, mogę się pomylić o jeden dzień, to w Alejach Jerozolimskich, to najpierw przeszły takie

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W..

powrósło tak, powrósło, kładło się na to zboże i kolanem się przyciskało i się zakręcało i wpychało żeby się nie tego. Tak tak i później się stawiało

Bo to są wałki, to takiej były grubości, ja wiem, grubszy niż ten mój palec, to są gdzieś około… Musiałbym na suwmiarkę spojrzeć, taki wałeczek jeden gdzieś koło

Skończyć Staszica, to tak, jakby zaklepać sobie pewne miejsce na studia Nasza klasa, to była klasa „c”.. Duży odsiew był, dużo ludzi

wieści płynące, co tam się dzieje, to był taki zwiastun, że socjalizm dostaje już po głowie, że ludzie się buntują.. Ja się zawsze bałam, wszelkich rewolucji, wszelkich