• Nie Znaleziono Wyników

To wszystko na cukrze jedzie - Andrzej Karłowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "To wszystko na cukrze jedzie - Andrzej Karłowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ANDRZEJ KARŁOWICZ

ur. 1960; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Polska, współczesność

Słowa kluczowe Projekt Pszczelarstwo na Lubelszczyźnie. Nieopisana historia – Rzeczpospolita Pszczelarska, pożywka pszczela, techniki pszczelarskie

To wszystko na cukrze jedzie

Zdarzają się na pewno przypadki [nieuczciwości], to nie ma wątpliwości co do tego, natomiast w tej chwili już jest znacznie lepiej, bo w latach siedemdziesiątych to był cały przemysł fałszowania miodu, calusieńki przemysł. Sześćdziesiąte, siedemdziesiąte lata to był przemysł, kiedyś byliśmy na jakimś rajdzie w Górach Świętokrzyskich i tak sobie gdzieś tam idziemy, patrzymy, o! piękna, duża pasieka koło domu w sadzie, no to idziemy pogadać. No i patrzymy: dom stoi taki naprawdę, chałupa ogromna, no i zaczynamy rozmawiać, no i pszczelarz w pewnym momencie mówi: „Panie, jak na cukrze jadę, no widzi pan, jaka chałupa stoi. To wszystko na cukrze jedzie” „No i pan tak mówi normalnie?! Że pan oszukuje ludzi?!” „Oj tam, panie, tam oszukuję...” „Pan takie coś swojej rodzinie daje?” „A nie! Tam, widzi pan, stoi dziesięć rodzin z boku, to jest tylko dla rodziny i dla znajomych” I bez żenady żadnej opowiada, jak on fałszuje miód i w ogóle to nie był dla niego żaden problem.

No, teraz już nie ma tego, bo ludzie się po prostu... Raz, że może ta część nieuczciwych pszczelarzy odeszła, a dwa, że no też pszczelarz się boi. Był okres, nie wiem, czy to w tej chwili [funkcjonuje], bo straciłem kontakt, był okres, że oficjalnie fałszowano miód, bo w latach osiemdziesiątych wymyśliła taka firma z Krakowa ziołomiody. No, wyjątkowe paskudztwo. Mieszanie miodu prawdziwego z jakimś ziołem, z wyciągiem z jakiegoś zioła, żeby to było zdrowe, bo miód daje swoje, zioło daje swoje. No, a ta firma Apipol wymyśliła, że daje się pszczołom tak zwaną pożywkę, żeby to ładnie brzmiało, czyli normalny cukier z wodą, normalny syrop, do którego dodawało się wyciąg z zioła i jak pszczoły to przerobiły, no to właściwie był miód. No był miód, jak najbardziej, ziołomiód, tylko że to było oszukaństwo i to na potężną skalę, bo to był syrop dawany, zwykły syrop dawany pszczołom do przerobienia, z jakimś tam wyciągiem z sosny i tam jeszcze z innych roślin. I na początku ci pierwsi pszczelarze, którzy przystąpili do tego Apipolu i zaczęli robić te ziołomiody, no to takie pieniądze porobili, że głowa mała, bo na początku przyjeżdżał

(2)

samochód z Apipolu, rozładowywał beczki z tym preparatem, pszczelarz miał tylko dać to pszczołom, odebrać, wlać z powrotem do beczek i oni przyjeżdżali i zabierali, i płacili pieniądze. Mówię, robili pieniądze na tym pszczelarze ogromne, ale później się zmieniło, trzeba było samemu konfekcjonować i sprzedawać. Biznes był doskonały, przy czym wszyscy twierdzili, ci, którzy najwięcej zarobili, że to jest jak najbardziej uczciwy miód. Jednym z głównych producentów tego i orędowników to był właśnie obecny prezes Polskiego Związku Pszczelarzy. Kiedyś z nim dyskusję taką dość ostrą przeprowadziłem, mówię: „Słuchaj, no to skoro dajesz cukier i nazywasz to ziołomiodem, a dajesz cukier zwykły, to nic nie ma wspólnego z miodem” bo tam jest jakaś domieszka, bo wiadomo, że zawsze pszczoła, jak ma ten ziołomiód przerabiać, to i tak w pole poleci i tak, no, ale to jest jakiś tam promil nektaru w tym, no więc mówię: „Jak można mówić na syrop dawany pszczołom, że to jest miód?” „Ale nie, bo one tam przerabiają, bo tam procesy chemiczne...” Mówię: „Tadziu, weź mi takich głupot nie gadaj...” Ale chyba to się już skończyło, to już jest przeszłość. Niestety, ja też musiałem to produkować, bo mi tam w firmie dali polecenie, no i musiałem to produkować. Paskudztwo, ale na szczęście to już się skończyło i myślę, że w tej chwili to są rzadkie przypadki –fałszowanie miodu. To po prostu się nie opłaca, ekonomicznie jak najbardziej się opłaca, ale nie opłaca się w przypadku złapania, w przypadku jakichś wątpliwości, że ktoś tam ten miód ma jakiś taki nie bardzo, że nie smakuje, że gdzieś tam coś się dzieje z tym miodem.

Data i miejsce nagrania 2016-04-06, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Arkadiusz Grochot, Katarzyna Kuć-Czajkowska

Redakcja Małgorzata Maciejewska, Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

W 1999 roku posiadałem już: tytuł instruktora Ministerstwa Kultury i Sztuki, tytuł mistrza w zawodzie fotografa [oraz] tytuł instruktora fotografii krajoznawczej.. Już po

Tam [w Chatce Żaka między teatrami] była rywalizacja, ale myśmy się lubili i szanowali chyba.. Raczej sobie

Po ukończeniu tej szkoły – ale to już tak trochę później – udało mi się jeszcze w Warszawie skończyć Technikum Poligraficzne, dlatego że w Lublinie wyższej

Potem nasz laborant, pracujący w szalenie trudnych warunkach Jan Trembecki, okazał się być znakomitym fotoreporterem.. Ryzykował różnymi sytuacjami, w których mógł

Miejsce i czas wydarzeń Polska, współczesność Słowa kluczowe Projekt Wagon 2010, wolność.. Wolność to na pewno nie jest „róbta

Jak się spotkam z moimi znajomymi klientami czy nawet nie-klientami, to zawsze jest o czym mówić i zawsze dobre wspomnienia są.. Słyszałem od jednej pani - klientki, że Zamojska

Właściwie chyba dopiero, jak rząd Olszewskiego został powołany, to wtedy trochę inne spojrzenie było. Data i miejsce nagrania

Jak coś zostało z tej gotówki, to mama nie pojechała na wakacje, ale kupowała kawałek biżuterii i mnie powiedziała: „To jest na czarną godzinę”.. Tak że