• Nie Znaleziono Wyników

Prezentacja narzędzi szklarskich - Andrzej Rozwadowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Prezentacja narzędzi szklarskich - Andrzej Rozwadowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ANDRZEJ ROZWADOWSKI

ur. 1953; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL, współczesność

Słowa kluczowe Projekt "Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność", szklarz, szklarstwo, zakład szklarski, narzędzia szklarskie

Prezentacja narzędzi szklarskich

Może zacznę prezentację od tak zwanego krajaka diamentowego. Jest to krajak, który w zasadzie na końcu posiada niewielki ułamek diamentu i poprzez zarysowanie szkła, naruszenie struktury, można było swobodnie przełamać to szkło. Kolejnym takim krajakiem, wymysłem polskiej technologii dla ułatwienia pracy jest tak zwany krakus, produkowany przez fabrykę w Krakowie. Ten krajak wymagał już olbrzymiej precyzji i dokładności w ustawieniu kąta krojenia tego szkła. Jest to narzędzie sześciokółkowe. Tutaj mamy na końcu właśnie takie kółeczko, które podczas krojenia obracało się i tak podobnie naruszało strukturę. Niestety były to jakościowo dosyć słabe narzędzia. Kolejnym takim narzędziem znanym już na całym świecie jest, z wyglądu podobny krajak, też krajak kółkowy, Tutaj mamy akurat krajak sześciokółkowy i jest to wytwór firmy niemieckiej. Sam krajak nosi nazwę Silberstuck.

Jak sama nazwa wskazuje jest to srebrny [krajak] i po prostu jest bardzo precyzyjny i bardzo wytrzymały. Tego typu krajaki są również jednokółkowe, gdzie jest zastosowany węglik spiekany na kółku i są znacznie wytrzymalsze. Potrafią przy odpowiednim użytkowaniu nawet rok czasu wytrzymać. Mamy kolejny krajak, też krajak kółkowy, ale jest to już krajak zupełnie nowej generacji, gdzie producent umożliwił nam smarowanie, ponieważ, nie wspomniałem wcześniej, oprócz krajaka diamentowego, przy krajakach kółkowych należy stosować smarowanie i przy tych zwykłych krajakach w zasadzie istnieje dowolność smarowania, ale najczęściej powiedzmy jest używana terpentyna. Natomiast w tych nowoczesnych krajakach kółkowych mamy już otwieraną część krajaka, która ma w środku pustkę i tutaj nalewamy już specjalny olej, właśnie do krajaków. Jest to rzadziutki olej, ale powoduje to, że pod wpływem przepływu, tutaj ma taki specjalny knot, ten olej ścieka nam na kółeczko i mamy cały czas smarowanie właśnie tej rysy na szkle. Czyli to powoduje, że sama ta rysa nie pęka i elegancko jest posmarowana.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-05-10, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Sztajdel

Transkrypcja Katarzyna Kuć-Czajkowska, Karolina Szczepańska-Jeremicz Redakcja Małgorzata Maciejewska, Karolina Szczepańska-Jeremicz Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A po drugiej stronie parku ludowego, też było boisko, znaczy to nie było o tyle boisko, ale była bieżnia żużlowa, nie taka okrężna, tylko żużel wysypany i boisko,

Kiedyś się mówiło za dawnych czasów, jak wchodziłem w temat [pszczelarstwa], że pszczoły cięte, czyli te mocno żądlące, to są pszczoły miodne, bardzo dużo

Jak tatuś tam był skoszarowany [w garbarni], tam było ich kilku, to ten Niemiec właśnie, który prowadził tą garbarnię, powiedział tatusiowi: „Ja mam was wszystkich

Jest to lusterko owalne i ono obecnie może już nie wymaga tak dużego doświadczenia, bo jest po prostu do tego specjalny przyrząd, natomiast w okresie przedwojennym, kiedy

I powiedzmy jako transport nie publiczny, ale transport, który załatwiał między innymi właśnie sprawy związane z przewozem szkła czy tafli znacznie większych, które nie

Mieliśmy kilka hut, w zależności od tego jaki rodzaj szkła chcieliśmy sprowadzić, przede wszystkim te najbliższe, w zasadzie tutaj powinienem wymienić hutę Kara w

Kiedyś, to jakaś okazja była, ale nie 22 lipca, tylko może 1 maja, jakoś to w lecie było i zaproponowano naszej klasie udział w takim widowisku

W Urzędowie wiele osób kupowało miód i w Lublinie zresztą też, bo tato zawsze przywoził do Lublina duże ilości miodu w takich dwudziestolitrowych kankach. Miał sporo