• Nie Znaleziono Wyników

Warunki pracy w WSK w Świdniku w latach 50. - Urszula Radek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Warunki pracy w WSK w Świdniku w latach 50. - Urszula Radek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

URSZULA RADEK

ur. 1934; Rejowiec

Miejsce i czas wydarzeń Świdnik, PRL

Słowa kluczowe Świdnik, PRL, praca, WSK w Świdniku, warunki pracy

Warunki pracy w WSK w Świdniku w latach 50.

Teraz jest luksus. Pamiętam, jak zima była, na hali się pracowało, robotnikom ręce marzły, jak te młotki pneumatyczne mieli. Była taka zima, że chyba z 10 dni żeśmy nie pracowali na montażu, bo nie było jak. A teraz jest, jak ja kiedyś byłam, zwiedzałam, [bez porównania]. Śmigłowiec ma belkę ogonową, ona jest zwężająca się. Taki Henio Adamczyk, już nie żyje, malutki, drobniutki, musiał wchodzić tam, żeby podtrzymywać tę podtrzymkę, bo z góry lutowane było. To było tylko dwóch takich pracowników, [którzy mogli] wejść w tę belkę ogonową. Poza tym hałas.

Radioaktywność. To dopiero później wyszło, jeszcze pracowałam na montażu, może [19]60 rok, jak przyjechali badać radioaktywność z instytutu z Łodzi – koleżanka pracowała w rozdzielni agregatów, gdzie ta masa świecąca przecież była, radioaktywna, to mówi Jaśka, że jak weszli z tymi urządzeniami, to to tak trzepotało.

Pojechali do niej do domu, palto wisiało na wieszaku, to też dawało znaki. Później ludzie zaczęli [występować] o odszkodowania. Młodzi ludzie ogłuchli, przecież na rentę szli, bardzo młodzi jeszcze, tak że tam te warunki naprawdę były pod psem.

Ale pamiętam sylwester, koniec roku, my mamy inwenturę w planowaniu, no to po godzinach. Nie wiem do [której], jeszcze się szło na sylwestra. Ale przychodził dyrektor z księgowym czy z finansistą, teczkę miał taką i wypłacał nagrody pracownikom bezpośrednio. Często dyrektor Smolarkiewicz przychodził do pracowników, witał się, tak było inaczej. On chyba z Poręby przyszedł tutaj, dużo ściągnął porębiaków, tych fachowców do Świdnika.

Data i miejsce nagrania 2013-12-20, Świdnik

Rozmawiał/a Agnieszka Góra, Łukasz Kijek

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Lubelski Lipiec 1980 roku, strajki, Politechnika Lubelska, Fabryka Samochodów Ciężarowych, zakłady Daewoo, ulica Krakowskiego, ulica Staszica.. Pamiętam

Chyba ze dwa miesiące temu miałam taki przypadek: starsza pani mieszka z wnukiem, który jest żonaty, ale te stosunki w małżeństwie nie są dobre.. Ona ma osiemset

Tam także była demonstracja siły wojska i zomowców, którzy byli tam wysyłani, żeby stłumić to wszystko. Do Lublina w ogóle nie jeździliśmy, bo praktycznie

Wyszedł dyrektor, tam ktoś z rady zakładowej, to taki był dialog, trudno powiedzieć dialog, zaraz się śpiewa jakieś pieśni patriotyczne, religijne. Grupa młodych zawsze

Wy tylko te papierki przekładacie”, no to tak wyglądało, a później jak wszyscy stanęli przecież, pamiętam, to był ostatni może albo przedostatni dzień, to już z hal

Także to nie było nic przyjemnego, bo rano - pobudka, gimnastyka, śniadanie i do łaźni, tam gdzie mieliśmy ubrania robocze, przebrać się, mundur zostawić na łańcuchu

No, ja tam coś się trochę oburzyłem, że mnie nie będzie w tym składzie, a Stasio Konowałek, ten, co rozpoczynał ze mną strajk, akurat tak stał przy mnie, szarpnął mnie,

Jak to wybuchło już w Stoczni Gdańskiej, kiedy już Gdańsk zaczął strajkować, no to tu już tych strajków parę się przewinęło – był Świdnik, był Lublin, były inne