• Nie Znaleziono Wyników

Głos Słupski, 2006, marzec, nr 54

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Głos Słupski, 2006, marzec, nr 54"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

..juilinulSUSi L 54 (4333)

Ile zarabia policjant? Pinokio środkowopomorski Górale od Chińczyka

N a k ł a d g a z e t y 5 1 . 9 9 2 e g z .

s i ą c , z p r a c y nie w y r z u ­ cą, c h y b a ż e ktoś się na­

razi, no i w c z e s n a , przy­

z w o i t a e m e r y t u r a - to a r g u m e n t y , k t ó r e p r z e ­ m a w i a j ą z a w y b o r e m p r a c y w policji. W kolej­

n y m o d c i n k u z c y k l u Portfel „ G ł o s u " , s p r a w ­ dziliśmy ile zarabiają po­

licjanci.

str. 4

d r e w n i a n y m p a j a c y k u ? G d y kłamał, wydłużał m u s i ę n o s . C z y p o l i t y c y , którzy w y p o w i a d a l i się w s p r a w i e w o j . ś r o d k o w o - p o m o r s k i e g o , potykają się o w ł a s n e n o s y ? Się­

g n ę l i ś m y d o n a s z e g o ar­

c h i w u m . Z o b a c z c i e , c o z t e g o w y n i k ł o .

str. 5

Jimmy'e_

fa A t h e l t i c M a n u f a c t u ring, spółki produkują­

cej rowery, w i d z i e l i ś m y j e d y n i e przelotnie. Prze­

mknął przez hol f a b r y k i , a niemal wszyscy, którzy g o z a u w a ż y l i , z e s z t y w ­ nieli, po c z y m lekko się ukłonili... N a s z reporter odwiedził chińską fabry­

kę. *

str. 9

G Ł O S S Ł U P S K I D Z I E N N I K R O M O R Z / V S j Ś O ^ K O W E G O Urzędnikom na kawę nie zabraknie

Gościnność za nasze pieniądze

Tyle pieniędzy wydały w ubiegłym roku samorządy na kwiaty, przekąski, usługi gastronomiczne i przyjmowanie gości.

Pomorski Urząd Marszałkowski 60 tys. zł Urząd Miejski w Słupsku 30 tys. zł Urząd Miejski w Miastku 8,5 tys. zł ^^Ę) Urząd Miejski w Człuchowie 7 tys. zł PWĘ) Urząd Miejski w Ustce 5 tys. zł ^ Ę ]

3

N a p r z e k ą s k i i n a p o j e w u r z ę d a c h w y d a j e s i ę k r o c i e . W o s t a t n i c h d n i a c h P o l s k ę o b i e g ł a w i a d o m o ś ć , ż e m a s i ę t o s k o ń c z y ć : f u n d u s z e r e p r e z e n t a c y j n e m a j ą i ś ć p o d n ó ż . P r o ­ b l e m w t y m , ż e t a k i c h f u n d u s z y w u r z ę d a c h m i e j s k i c h c z y g m i n n y c h n i e m a . M i m o t o b u d ż e t y s ą t a k s p r y t n i e z a p l a n o ­ w a n e , ż e n a k a w ę d l a d e l e g a c j i c z y n a o b i a d d l a b i z n e s m e n ó w z a w s z e w y s t a r c z y . M y s p r a w d z i l i ś m y , i l e p i e n i ę d z y w y d a j ą n a t o u r z ę d n i c y w n a s z y m r e g i o n i e .

- Jasne, że jak przyjedzie do nas delegacja z innego miasta czy kra­

ju, to trzeba ją ugościć obiadem, albo podać kawę - mówi A n n a Ł u k a s z e w i c z , skarbnik Słupska.

- Jednak czegoś takiego jak fun­

dusz reprezentacyjny w budżecie nie ma. Pieniądze na to bierze się z ogólnej puli na zakupy materiałów i wyposażenia. Tylko że w takiej

puli znajdują się pieniądze zarów­

no n a kwiaty dla gości, ciasteczka i kawę, jak i m.in. na materiały biu­

rowe, prasę, artykuły sanitarne czy paliwo do służbowych aut. W tym roku będzie to 151 tys. złotych. Co więcej, na czekoladę czy kawę nie robi się przetargów. -Jeśli do urzę­

du mają przyjść goście, to zaopa­

trzeniowiec idzie do sklepu i kupu­

je coś słodkiego - twierdzi skarb­

nik. W ubiegłym roku urząd kupił kwiaty za ponad 7 tys. zł, artykuły spożywcze za 13 tys. zł, a za „usłu­

gi gastronomiczne", np. obiady, za­

płacił 9 tys. złotych.

U r s z u l a P i e t r a s i e w i c z , skarb­

niczka Ustki, też mówi, że trudno wyliczyć, ile burmistrz wydaje na reprezentowanie urzędu. Szacuje, że w ubiegłym roku mogło to być około 5 tys. złotych. Podobnie tłu­

maczy się R o m a n R a m i o n , bur­

mistrz Miastka. - Trudno to do­

kładnie policzyć, ale w ubiegłym roku było to około 2 tysięcy złotych.

To są poczęstunki, drobne upomin­

ki, kwiaty - mówi. Ma j e d n a k tyl­

ko n a myśli spotkania z oficjalny­

mi delegacjami. W tej kwocie nie

ma kaw, napojów, słodyczy, poda­

wanych przy „zwykłych" okazjach.

Do wydatków na cele reprezenta­

cyjne trzeba też zaliczyć spotkanie na koniec 2005 roku, będące pod­

s u m o w a n i e m działalności samo­

rządu. Wydano na nie 6,5 tysiąca złotych, w tym 4 tysiące na poczę­

stunek. Z kolei w Człuchowie na przyjęcie trzech delegacji niemiec­

kich oraz na przekąski dla gości, z funduszu na promocję miasta wy­

dano 7 tys. złotych.

Najwięcej pieniędzy na reprezen­

tację urzędu wydał marszałek wo­

jewództwa. - Gdy przedstawiciele województwa jeżdżą w delegacje, też są odpowiednio goszczeni. Tego sa­

mego wymagają nasi goście. Wypa­

da i trzeba mieć na to pieniądze - uważa Małgorzata P i s a r e w i c z z biura prasowego Urzędu Marszał­

kowskiego. Tam również nie ma wy­

odrębnionego funduszu reprezenta­

cyjnego, j e d n a k w ubiegłym roku przyjmowanie gości w urzędzie kosztowało prawie 60 tys. złotych.

W tym planuje się oszczędności. - Będzie to około 50 tysięcy - dodaje M. Pisarewicz. (ang, JG, nik)

N A S Z K O M E N T A R Z : Tylko w naszym w o j e w ó d z t w i e na „ p o c z ę s t u n k i " w y d a w a n e jest kilkaset tysięcy z ł o t y c h . C z a s najwyższy, by urzędników w r e s z c i e ktoś zmusił do z a c i ś n i ę c i a p a s a . Na razie wcinając czekoladki czy sącząc kawę z pięknej z a s t a w y dyskutują, j a k poprawić sytuację.

Bez c i a s t e c z k a p o m y s ł do głowy im nie przyjdzie? To po ćo nam tacy urzędnicy...

Zabiła go tokarka

55-letni mieszkaniec Ostrowitego (gmina Lipnica) zginął, kiedy wcią­

gnęła go elektryczna tokarka. -Do tragicznego wypadku doszło w ga­

rażu. Sweter mężczyzny zahaczył o element obrotowy tokarki. Ubranie zostało wciągnięte. Tak nieszczęśli­

wie złożyło się, że sweter owinął się wokół szyi i udusił 55-latka - m ó w i komisarz Rafał B u r n i c k i , rzecz­

nik prasowy bytowskiej policji.

Mężczyznę próbował ratować jego

zięć, który wszedł do garażu, ale było za późno.

To nie jedyny śmiertelny wypa­

dek przy pracy w ostatnim czasie w regionie s ł u p s k i m . Kilka dni t e m u w Damnicy zginął mężczy­

zna, przyduszony u r z ą d z e n i e m , które naprawiał. Z kolei w Człucho­

wie zmarł porażony prądem pra­

cownik e n e r g e t y k i . Wymieniał uszkodzoną linię średniego napię­

cia, (ang)

Długo oczekiwany film J o h n a Kenta Harrisona pt. „Jan Paweł II" wszedł już na ekrany słupskiego kina Milenium. W rolę papieża wcie­

lili się Cary E l w e s (młody Karol Wojtyła) i J o n Voight (Jan Paweł II). W polsko-amerykańsko-włoskiej produkcji zagrało aż 40 rodzimych aktorów. W polskiej wersji głosu ak­

torom grającym papieża użyczył Krzysztof Kolberger.

- Zainteresowanie filmem jest ogromne - mówi P a w e ł Wiliński, kierownik kina Milenium. - Ludzie rezerwują bilety na weekendowe sean­

se. Liczę, że obraz w Słupsku zobaczy co najmniej 10 tysięcy widzów, tyle samo, co film „Karol - historia czło­

wieka, który został papieżem" z Pio­

trem Adamczykiem w roli głównej.

Film w sobotę i niedzielę zobaczyć będzie można o godz. 13, 15.30, 18 i 20.30. Bilety kosztują 16 i 14 złotych.

(dmk)

P a p i e ż n a e k r a n i e

PRACA W NIEMCZECH

Poszukuję pracowników na 2 miesiące w 2006 roku do pracy

w ogrodnictwie.

Studenci, gospodynie domowe lub uczniowie. Wiek minimum 18 lat.

Proszę dzwonić po godzinie 20.00.

Tel. 0049 22 22 93 70 96

58806G2K4

N a z d j ę c i u : Film „Jan Paweł I I " oglądać będzie m o ż n a w słupskim ki­

nie do 22 m a r c a .

**•

H O T E L

\ / e * £ 5

Z a p r a s z a m y

4 t

Usługi:

• Hotelarskie Turystyczne

• Gastronomiczne

Mścice Koszalińska 1 094/ 341 61 23

www.verde.pl

I Dział j Sprzedaży

| Reklam:

J Monika Gańcza

< tel. (94) 3 4 7 35 75 fax. (94) 3 4 7 35 71 tel. kom. 504 7 3 0 2 8 3 WYDANIE W KAŻDĄ SOBOTĘ

Masz pytanie lub problem?

Napisz, zadzwoń do nas!

S Ł U P S K centrala

W redakcji dyżuruje 9 . 0 0 - 1 2 . 0 0 19 ARTUR STENCEL

J u ż 8 m a r c a z „ G ł o s e m "

- K o b i e t

Redakcyjny dyżur

PIT bez kłopotów

Do końca k w i e t n i a wszyscy podatnicy muszą złożyć w urzę­

dach skarbowych roczną dekla­

rację podatkową. J e d n i w wy­

p e ł n i a n i u PIT-ów mają spore doświadczenie, inni wciąż bory­

kają się z wątpliwościami. J a k i który formularz PIT wypełnić, j u ż w środę podpowiedzą na- I szym Czytelnikom pracownice j słupskiej „skarbówki". L i l i a P o g o r z e l s k a i M a g d a l e n a i A n g u l s k a będą dyżurowały w godzinach od 10 do 12 pod nr tel. 0-59 842-54-18. P y t a n i a j mogą P a ń s t w o zadawać już te­

raz. Wystarczy przesłać j e n a a d r e s poczty e l e k t r o n i c z n e j glosslup@bicom.pl (nik)

Młotkiem za odmowę

50-letni mieszkaniec Parchowa został pobity młotkiem i deską, bo nie chciał puścić starszej kobiety na spacer z jej wnukami. - Dwóch młodzieńców w wieku 19 i 20 lat przyszło do domu swojej babci. Na­

mawiali ją na wspólny spacer.

Sprzeciwił się temu ich wujek. Do­

szło do szarpaniny i pobicia. 50- latek trafił do szpitala - mówi ofi­

cer dyżurny bytowskiej policji. Czy zwykły spacer mógł wywołać aż t a k i konflikt? Nie. Wnukowie chcieli n a spacerze przekonać bab­

cię do oddania im renty... (ang)

GLOS KOSZALIŃSKI /GŁO:

212 tys. Czytelników

CYFROWE ZDJĘCIA

Słupsk Mostnika 3

(2)

GŁOS KOSZALIŃSKI/GŁOS SŁUPSKI

Ś W I A T / K R A J / R E G I O N

Sobota-niedziela, 4-5.03.2006 r.

P r z y p o m n i j m y \ y

r a c a S

p

r a

w a zamordowanych w Katyniu

[WATYKAN

5

marca 1940 r. władze ZSRR, w tym Stalin, wydały rozkaz zamordowa­

nia 22 tysięcy polskich oficerów i cywilów, którzy zostali wzięci do niewoli po napaści ZSRR n a Polskę 17 września 1939 r. NKWD rozstrzeliwało ich wiosną 1940 r. w Katyniu, Charko­

wie i w Kalininie (dziś - Twer). W dalszym ciągu poszukiwane są mogiły około 7 tysięcy osób.

Rosyjska p r o k u r a t u r a wojskowa prowadziła śledztwo w tej sprawie przez 14 lat. We wrześniu 2004 roku zostało umożone.

Nikomu nie postawiono zarzutów. Rosja - w przeci­

wieństwie do Polski - nie uznaje mordu katyńskiego za nieprzedawniającą się zbrodnię ludobójstwa, tylko za serię zwykłych zabójstw, których karalność już się przedawniła.

Polskie śledztwo w spra­

wie zbrodni katyńskiej I P N wszczął w listopadzie 2004 roku po zawiadomieniu Komitetu Katyńskiego. Cel j e s t jeden: u s t a l e n i e wszyst­

kich sprawców zbrodni. I P N szacuje, że ich liczba - od wydających rozkaz, po jego wykonawców - może dojść do dwóch tysięcy. Rosja w swoim śledztwie uznała, że wykonawcy rozkazów, n a w e t zbrodniczych, n i e ponoszą odpowiedzialności - to j e d n a z różnic między Polską a Rosją w podejściu do sprawy.

Przez l a t a w ZSRR i PRL twierdzono, że mordu dokonali hitlerowcy. Dopiero w 1990 roku ówczesny przywódca ZSRR M i c h a i ł G o r b a c z o w przyznał, że zbrodni n a Polakach dokona­

ło NKWD. W 2000 roku otwarto trzy cmentarze wojskowe upamiętniające ofiary zbrodni - w Katyniu, Charkowie i Miednoje pod Twerem.

(mro)

OBROTY

T o n i e o f i a r y S t a l i n a

Oficerowie w bestialski sposób zamordowani w Katyniu nie byli ofiarami represji stalinowskich - taką opinię wydała rosyjska prokuratura. Zgodzić się z tym nie mogą rodziny ofiar. Oficjalne stanowisko w tej sprawie prezes In­

stytutu Pamięci Narodowej przedstawi w poniedziałek.

N a z d j ę c i u : Fotografie oficerów z a m o r d o w a n y c h w Katyniu w 1940 roku. Rosja nie c h c e u z n a ć ich z a ofiary represji stalinowskich.

Rodziny ofiar osób zamordowanych wiosną w 1940 roku w Katyniu już od dłuższego czasu walczą o to, by zabici Polacy zostali uznani za ofiary represji sta­

linowskich. Za pośrednictwem Ambasady Polski w Moskwie do strony rosyjskiej trafiło kilkadziesiąt wniosków w tej sprawie. W piątek pismo z odpowie­

dzią Głównej P r o k u r a t u r y Wojskowej Rosji trafiło do Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Pol­

skiemu. Strona rosyjska odmówiła objęcia ofiar zbrod­

ni katyńskiej przepisami ustawy z 1991 roku o reha­

bilitacji ofiar represji politycznych.

J a k wyjaśnił szef pionu śledczego I P N , profesor Witold K u l e s z a , według prokuratorów rosyjskich w t o k u śledztwa nie odnaleziono dokumentów, które wskazywałyby, n a podstawie jakich przepisów doko­

nywano egzekucji polskich ofiar. Decyzja rosyjskiej p r o k u r a t u r y wojskowej jest w opinii profesora poni­

żeniem pamięci oraz naruszeniem uczuć członków ro­

dzin ofiar zbrodni katyńskiej.

Kulesza przypomniał, że n a mocy decyzji Stalina i Biura Politycznego z 5 marca 1940 roku NKWD za­

mordowało blisko 22 tysiące polskich jeńców, w więk­

szości oficerów, wziętych do niewoli po agresji Związ­

ku Sowieckiego n a Polskę. Egzekucje miały być doko­

nywane bez poprzedniego przedstawienia zarzutów, bez prowadzenia rozprawy i bez formułowania a k t u oskarżenia.

Dodał też, że strona rosyjska nie umożliwiła Insty­

tutowi wglądu do a k t objętych klauzulą tajności. 67 tomów akt, które Polsce udostępniono, nie powiększy­

ło *r jego zdaniem - wiedzy IPN o zbrodni.

Oficjalne stanowisko w sprawie decyzji Rosjan IPN zajmie w poniedziałek.

(mro)

AMERYKAŃSKI

średni zmiana

3,1670 +0,0090

f~~Sm Losowanie ¿0^

A^Śr z piątku 3.03 Sjf* MULTILOTEK

2, 10, 14, 15, 27, 28, 29, 35, 39, 4 1 , 4 7 , 4 8 , 5 6 , 5 8 , 5 9 , 6 3 , 6 7 , 6 9 , 7 0 , 78

TWÓJ SZCZĘŚLIWY NUMEREK Losowanie I: 6 , 1 2 , 24, 2 5

Losowanie II: 13 Wygrane z czwartku 2.03

TWÓJ SZCZĘŚLIWY NUMEREK I stopnia - brak, II - 7.284,80 zł, III - 1.040,60 zł, IV - 76,60 zł, V - 5,60 zł. (mro)

| 3.03.2006 r. 1

K R Z Y S Z T O F K O Ł B A S I U K , aktor z n a n y między innymi z roli Ł u k a s z a Z b o ż n e g o w telewi­

zyjnym serialu „ D o m " , zmarł w piątek w W a r s z a w i e , w w i e k u 54 lat. Kołbasiuk grał w czwar­

tek w spektaklu „Zielona G ę ś " K o n s t a n t e g o Ildefonsa G a ł c z y ń s k i e g o , w reżyserii J a r o s ł a w a Kiliana. R a z e m z nim na scenie w y s t ę p o w a ł a m.in. Irena K w i a t k o w s k a . - Zagrał w tym spek­

taklu brawurowo - s t w i e r d z i ł J e r z y J a r o s z y ń s k i z Teatru Polskiego. Aktor na scenie miał się pojawić także w piątek.

Krzysztof Kołbasiuk urodził się w 1952 roku w S z c z e c i n i e . Ukończył P a ń s t w o w ą W y ż s z ą | | Szkołę Teatralną w W a r s z a w i e . J a k o aktor teatralny d e b i u t o w a ł w 1976 roku w w a r s z a w ­ s k i m Teatrze na W o l i , w spektaklu „Pierwszy dzień w o l n o ś c i " . Przez w i e l e lat p r a c o w a ł t a k ż e w s t o ł e c z n y m Teatrze N o w y m i Teatrze D r a m a t y c z n y m . W Teatrze Polskim w y s t ę p o w a ł o d 1999 roku.

N a s z k l a n y m ekranie wystąpił po raz pierwszy w 1976 roku w serialu „Daleko o d szosy". Pojawił się także w serialach „Doktor Murek", „Tajemnica Enigmy", „ W Labiryncie". N a d u ż y m ekranie zagrał m.in. w „ O g n i e m i m i e c z e m " J e r z e g o H o f f m a n a (1999) i „ P a n u T a d e u s z u " A n d r z e j a W a j d y , (mro)

W I G

3 9 3 5 7

' °

1

-°'

5 8 %

9 3 2 m i n zł

Są ludzie, na których zawsze można liczyć. Serdeczni, otwarci, wrażliwi, spieszący z bezinteresowną pomocą.

Tym bardziej boli, kiedy odchodzą.

Tym trudniej pogodzić się z ich odejściem.

Zwłaszcza, gdy zostawiają nas tak wcześnie.

ś p .

I W O N A K I F E R

z d o m u S z c z e r b a

była z nami przez sześć lat. Pracowała, a przy okazji dzieliła się z nami swoją niespożytą energią, nieustającym

optymizmem i poczuciem humoru.

Przez ostatnie miesiące dzielnie walczyła z chorobą.

Uwolniła się od niej 3 marca. Miała 42 lata.

J Będzie nam Cię bardzo brakowało, y Dziękujemy, że byłaś z nami.

W naszej pamięci zostaniesz na zawsze.

Łączymy się w bólu z Mamą Iwonki, Jej dwoma Synami, Bratem i wszystkimi bliskimi. Składamy im wyrazy serdecznego współczucia

Przyjaciele, koledzy i cała redakcja

„Głosu Koszalińskiego"/,,Głosu Słupskiego"

Uroczystości pogrzebowe odbędą się w poniedziałek, 6 marca 2006 r. w Robuniu koło Gościna.

Rozpoczną się o godz. 13.00 mszą świętą . w kościele pod wezwaniem św. Piotra i Pawła w Robuniu. I

Papież o podróży do Polski

Jestem szczęśliwy

Papież B e n e d y k t XVI najwyraźniej nie może się doczekać swojej wi­

zyty w Polsce. W końcu przyjedzie do kraju, w którym urodził się jego poprzednik J a n Paweł II. Nie kryje więc swojego zadowolenia z tej piel­

grzymki. - Jestem szczęśliwy, że pojadę do ojczyzny wielkiego, umiłowa­

nego papieża. Znam Wadowice, gdzie się urodził. Powrócę do tych miejsc, by odnowić wspomnienie tej wielkiej postaci i spotkać się z narodem pol­

skim, który w trudnych czasach walczył mocą wiary i był przykładem dla całej Europy - powiedział Ojciec Święty w krótkim wywiadzie dla pol­

skiej sekcji Radia Watykańskiego. Przypomnijmy, że pielgrzymka papie­

ża do Polski odbędzie się w dniach 25-28 maja. Benedykt XVI odwiedzi wtedy Wadowice, Kalwarię Zebrzydowską, Warszawę i J a s n ą Górę. (mro)

i r y t o m

Złomiarze bez wyobraźni

Ofiary zawalonego dachu

Dwie osoby - najprawdopodobniej złomiarze - zginęły pod zawalonym dachem starej n a s t a w n i kolejowej w Bytomiu. Do wypadku doszło w b u d y n k u przy ul. Łagiewnickiej. Był on już od d a w n a nie był używany.

Stoi n a uboczu. Dlatego też strażacy mieli u t r u d n i o n y dojazd n a miej­

sce tragedii. J a k powiedział rzecznik śląskiej straży pożarnej J a r o s ł a w Wojtasik, dach miał wymiary 15 n a 12 metrów. - Zawalił się w taki sposób, że docisnął mężczyzn do ściany. Ich ciał nie udało się jeszcze wy­

dobyć. Akcja może potrwać nawet kilka godzin - powiedział Wojtasik.

Strażacy przeszukali gruzowisko przy pomocy k a m e r y termowizyjnej.

Nie znaleźli więcej ofiar. Przypomnijmy, że to już nie pierwszy t a k i wy­

padek, do którego doszło w Bytomiu. N a początku g r u d n i a dwóch zbie­

raczy złomu zginęło, a dwóch zostało r a n n y c h , kiedy zawalił się dach b u d y n k u n a terenie nieczynnej kopalni Miechowice. Złomiarze wycią­

gali metalowe elementy z budowli. Do tragedii doszło, kiedy przecięli konstrukcję dachu, (mro)

I WŁOCHY

Wypadek w górach

Lawina mogła zabić

Zejście lawiny w Artesinie we włoskich Alpach mogło zakończyć się tragedią. N a szczęście 58 osób, które były n a zagrożonym terenie udało się uratować. J e d n ą osobę uznano za zaginioną. 200 ratowników natych­

miast ruszyło do poszukiwań. Według nich przy tego typu akcji najistot­

niejszy jest czas. Efektywna pomoc może być udzielona poszkodowane­

m u w ciągu pierwszych 15-30 m i n u t od zasypania. Ofiara lawiny odko­

p a n a w ciągu pierwszych 15 m i n u t m a około 90 proc. szans n a przeżycie, po 30 minutach te szanse spadają do 30 p r o c , j e d n a k zdarzają się przy­

padki uratowania osób zasypanych nawet po 24 godzinach.

Pierwsze doniesienia mówiły o kilkudziesięciu pogrzebanych. Mówiło się też, że lawina zeszła n a narciarzy, którzy brali t a m udział w zawo­

dach. Szef lokalnych służb ratunkowych M a u r i z i o M a r u c c i zdemento­

wał te pogłoski, (mro)

k o s z a t j n

Przed Kongresem Partii Demokratycznej!

O wyborach

Przed sobotnim Kongresem Partii Demokratycznej w Warszawie do Koszalina przyjechał w piątek J a n u s z O n y s z k i e w i c z , wiceprzewodni­

czący P a r l a m e n t u Europejskiego i jeden z liderów Partii Demokratycz­

nej. J . Onyszkiewicz będzie kandydował n a stanowisko szefa partii. - Sądzę, że zdołam połączyć obowiązki pracy w Brukseli z obowiązkami przewodniczącego partii - mówił dziennikarzom w Koszalinie. - Z kan­

dydowania zrezygnował Władysław Frasyniuk, który jest kojarzony z porażką demokratów. Żeby zatrzeć złe wrażenie, wymagana jest zmiana na stanowisku.

J. Onyszkiewicz mówił też o zbliżających się wyborach samorządowych.

- Zważywszy, że w różnych regionach są różne problemy, to i dopuszcza­

my różne sojusze - kontynuował. - Byleby były skuteczne. Wykluczamy jedynie z LPR i Samoobroną.

P r z y z n a ł też, że n a t e m a t środkowopomorskiego nie m a z d a n i a . - Byliśmy przed laty za dziesięcioma silnymi regionami. Dziś tworze­

nie nowych województw trzeba bardzo dokładnie przemyśleć - s t w i e r ­ dził, ( m a s )

IKRONIKA POLICYJNA

Dozór za kradzież

P r o k u r a t u r a Rejonowa w Sław­

nie zastosowała dozór wobec Łu­

k a s z a J . z gm. Postomino. Zatrzy­

m a n y m a też zakaz opuszczania k r a j u . Za co? Za w ł a m a n i e do mieszkania i próbę kradzieży ole­

j u napędowego.

Gościnne występy

Koszalińska policja zatrzymała 16-letniego K a m i l a S., który dwa tygodnie t e m u uciekł z ośrodka wychowawczego we Włocławku.

16-latek przez dwa tygodnie w Ko­

szalinie zdołał dokonać dziesięć przestępstw, m.in. m a n a swoim koncie w ł a m a n i a do samochodów.

Stanie teraz przed Sądem Rodzin­

nym.

Posiedzą za rozbój

Sąd Rejonowy w Sławnie zadecy­

dował o dwumiesięcznym areszcie wobec A n d r z e j a P. i Ł u k a s z a K.

Mężczyźni są podejrzani o udział w rozboju. W nocy ze środy n a czwar­

tek pobili przechodnia i zabrali m u rower, ( m a s )

Kradł i wpadł

U s t e c k a policja z a t r z y m a ł a n a gorącym uczynku złodzieja dam­

skich torebek. Sprawcą okazał się 51-letni G r z e g o r z Z. z Warsza­

wy, k t ó r y 20 lutego opuścił Za­

kład Karny. Z a t r z y m a n y trafił do Policyjnej Izby Z a t r z y m a ń . W s t ę p n i e u s t a l o n o , że o k r a d ł sześć kobiet, ( s t a )

Dział i Sprzedaży i Reklam:

| Monika G a ń c z a tel. (94) 3 4 7 35 75

i

fax. (94) 347 35 71 tel. kom. 5 0 4 7 3 0 2 8 3 WYDANIE W KAŻDĄ SOBOTĘ

GŁOS KOSZALIŃSKI /GŁOS SŁUPSKI

212 ty

Redaktor naczelny - Mirosław Marek Kromer

I zastępca redaktora naczelnego - Przemysław Stefanowski zastępca redaktora naczelnego - Bogdan Sekretarze redakcji: Krystyna Juszkiewicz, Przemysław Niechciał, Jerzy Szych

Prezes zarządu - Karol Wlazło Wydawca: Media Pomorskie sp. z o.o.,

ul. Mickiewicza 24, 75-004 Koszalin, tel. 094 347-35-99, e-mail: gloskosz 0rondo.com.pl Skład i łamanie: Media Pomorskie sp. z o.o.

Druk: Drukarnia w Koszalinie, ul. Słowiańska 3a, tel./fax 094 340-35-98

„ G Ł O S K O S Z A L I Ń S K I "

ii: gloskosz@rondo.com.pl '3-44. B.O. e-mail b "

Oddziały redakcji i Biura Ogłoszeń:

w Drawsku Pomorskim: ul. Zamkowa 18, tel. 094 36-332-62; Biuro Ogłoszeń: pl. Konstytucji 1, tel. 094 36-342-04; w Białogardzie: ul. 1 Maja 15, tel. (312) 094 66-65; w Kołobrzegu: ul. Katedralna 12 (hotel Centrum, pok. 111), tel. 094 35-450-80, 094 35-271-49; w Szczecinku: pl. Wol­

ności 6 (II piętro, p.16), tel./fax 094 37-423-89 (BO), (0-94) 37-48-818 (Redakcja).

„ G Ł O S S Ł U P S K I "

BIURO OGŁOSZEŃ: 76-200 Słupsk, ul. Filmowa 2, teL/fax 059 842-98-57 Oddziały redakcji i Biura Ogłoszeń:

w Człuchowie: ul. Szkolna, tel. 059 83-42-668;

^Bsik.

w Miastku: ul. Dworcowa 29, tel. 059 857-52-82. ^ ^ ' f f i l i a

t

(3)

Sobota - niedziela, 4-5.03.2006 r.

G O R Ą C A S P R A W A

GŁOS KOSZALIŃSKI/GŁOS SŁUPSKI

O n i n i e m u s z ą u m i e i a c !

N a z d j ę c i u : O d l e w e j : C z e s ł a w G a w l i ń s k i i M i r o s ł a w J e l e ń n a tere­

nie u s t r o ń s k i e g o d y w i z j o n u . N a o d ­ w r o c i e d a t a : 1984 rok. Dziś obaj nie żyją. J e d e n zmarł na raka prącia, d r u ­ gi trzustki.

N a z d j ę c i u : Mirosław J e l e ń osierocił troje d z i e c i : 26-let- j T i e g o K o n r a d a i 18-letnie bliźniaki: M a g d ę i M a r k a .

- Niedawno zorientowałem się, że z szefów sąsiednich dywizjo­

nów, bliskich mojego rocznika, przy życiu i względnie zdrowy jestem tylko ja- m ó w i 6 2 - l e t n i L e c h o s ł a w G r z y w n o w i c z , p o d p u ­ ł k o w n i k r e z e r w y , b y ł y d o w ó d c a z l i k w i d o w a n e g o w 1 9 9 5 r. d y w i ­ z j o n u r a k i e t o w e g o w U s t r o n i u M o r s k i m .

- Większość albo zmarła na nowo­

twór, albo na niego choruje. Rak skó­

ry, jelita grubego, ziarnica... Cała gama. Po chwili milczenia dorzuca gorzko: - Czasem przychodzi mi na myśl, że to moje niby zdrowie to też efekt tego, że się jeszcze porządnie nie zbadałem...

D o ł ą c z y ł d o s z e r e g u

Stanisław Świeca, Wojciech So­

szyński, Bogdan Ginelli, Jerzy Prze- dzienkowski, Czesław Gawliński.

Koledzy. Większość z nich mieszka­

ła n a t y m s a m y m podwórku.

Wspólnie cieszyli się z n a r o d z i n kolejnych dzieciaków. Razem świę­

towali swoje rodzinne rocznice. Kie­

dy umierali zbliżali się do „ 5 0 " albo ledwo co przekroczyli półwiecze. Za­

wodowi żołnierze, dopiero co zaczy­

nający cieszyć się emeryturą. Twar­

de chłopy, a wszystkich pokonał rak - płuc, mózgu, prącia, szpiku kost­

nego. W każdym przypadku rozpo­

znany w momencie, gdy na ratunek nie było już szans. Wszyscy praco­

wali w ustrońskiej stacji radioloka­

cyjnej. Ich rodziny nie mają wątpli­

wości: to właśnie praca przy awa­

ryjnym, emitującym mikrofale sprzęcie produkcji wschodnich są­

siadów albo z a b r a ł a im bliskich, albo walnie przyczyniła się do roz­

winięcia choroby. Co więcej, oni s a m i n i m odeszli k o m u n i k o w a l i wyraźnie, że nie mają złudzeń. Po­

ligony w Polsce, pod Moskwą czy w Kazachstanie, na których w jednym czasie uruchamiano nawet 18 ta­

kich j a k u s t r o ń s k i radarów, też musiały zrobić swoje. Polskie pań­

stwo, polskie wojsko, wydając orze­

czenia o b r a k u związku śmierci emerytowanych żołnierzy ze służbą wojskową, umywa ręce od niewy­

godnych tragedii. - Kiedy nie wia­

domo o co chodzi, wiadomo, że cho­

dzi o pieniądze — mówi bez ogródek L. Grzywnowicz. -Po waszym repor­

tażu zjechała do Ustronia cała masa połskich mediów. Wszystkie telewi­

zje. I nic. Wojsko boi się długiej ko­

lejki po odszkodowania. Takiej, jaka ustawiła się w dawnym NRD, gdzie państwo już rozpoczęło wypła- ty.

Z początkiem tego roku, po dwu­

letniej p r z e r w i e , n a u s t r o ń s k i m cmentarzu przybyła kolejna mogi­

ła. Mirosław Jeleń, były szef pierw­

szej baterii ustrońskiego dywizjo­

nu, zmarł 7 stycznia. Gdyby umarł 12 godzin później, skończyłby 50 lat.

B o j ę s i ę , ż e t e r a z

k o l e j n a m n i e

- Mąż chyba nawet sam przed sobą nie przyznawał się, że czuje się źle - mówi Bogumiła Jeleń. - Mówił o bólu w okolicach brzucha, o tym, że czasem promieniuje mu aż na ple­

cy. Uspokajał mnie, że to pamiątka po ostatniej zimie, kiedy pomagał dozorczyni w odśnieżaniu podwór­

ka. Mówił to i łykał jakiś przeciw- bółowy środek. Dopiero pod naci­

skiem kolegów poszedł się w końcu przebadać. L e k a r z rodzinny, są­

siad, nie od razu dał skierowanie n a te bardziej skomplikowane ba­

dania. Morfologia, mocz, nawet pró­

by wątrobowe nie były przecież złe:

- Któregoś dnia zatrzymał mnie, gdy wracałam z nocnej zmiany - opowiada wdo­

wa. - Powiedział:

„całą noc nie spa­

łem. Niech Mirek do mnie przyj­

dzie. Wiesz o czym myśłę?" zapytał.

Zrozumiałam, że o tym, o czym ja bałam się myśleć najbardziej. Że może być kolejny na tej czarnej li­

ście. B a d a n i e USG, potem szpi­

talny laparoskop, tomograf pozba­

wiły złudzeń. Rak trzustki przerzu­

cił się już n a wą­

trobę. - Jego le­

karz był zdumio­

ny, bo była jędr­

na, jak zdrowa, a cała w guzach. To, co pięcioosobowa rodzina przeżyła później, wie tylko ktoś, kogo bliski u m i e r a ł ria r a k a . - Zawsze tacy otwarci, tym razem nigdy nie mówi­

liśmy o śmierci - głos B. J e l e ń sta­

je się ledwie słyszalny. -Nawetgdy było bardo źle. Jeszcze krótko przed śmiercią Mirek mówił, że marzy tyl­

ko o tym, żeby wydobrzeć i wybrać się na ryby.

Zdzisław Kulawiak to przyjaciel i sąsiad Mirosława. Przy radarze przepracowali razem ponad 20 lat.

-Przy samym sprzęcie ja cztery, Mi­

rek pięć. Ale potem ciągle w pobliżu - mówi. Z. Kulawiak pamięta pew­

ną ubiegłoroczną, wrześniową roz­

mowę: - Po emeryturze razem pra­

cowaliśmy w jednostce Marynarki Wojennej, która zajęła teren zlikwi­

dowanego dywizjonu. Od września goniłem go do lekarza, bo widzia­

łem, że coś z nim nie tak. Powiedział mi wtedy: „widzisz, boję się. Takie same objawy miał Czesiek". A Cze­

siek zmarł na raka prącia. Wtedy od­

powiedziałem mu, że przesadza. Ałe prawda jest taka, że my wszyscy je­

steśmy przeczułem. My nie mamy złudzeń co się wtedy działo. Myśłę, że wystarczyłoby dotrzeć do wyni­

ków pomiarów promieniowania, które w 70. i 80. latach robiono w na­

szej jednostce. A my? Cóż, spogląda­

my na siebie nerwowo. Czekamy kto następny. Ile mam lat? 16 marca stuknie mi „50".

I l u n a p r a w d ę o d e s z ł o ?

- Służyłem 32 lata. Zaliczyłem sie­

dem poligonów - wylicza L. Grzyw­

nowicz. - 10 lat temu

W a l k a o ż y c i e

N a s z r e p o r t a ż z 8 l i s t o p a d a 2 0 0 3 r.

o p o w i a d a j ą c y o u s t r o ń s k i c h ż o ł ­ n i e r z a c h , k t ó r z y p r a c o w a l i p r z y s t a - c j i r a d i o l o k a c y j n e j a p o l a t a c h z m a r l i n a n o w o t w o r y , u r u c h o m i ł p r a w d z i w ą l a w i n ę .

Pisaliśmy o tym 8 listopada 2003 r

Docierali d o n a s cierpiący n a n o w o t w o r y byli żołnierze, rodziny tych, którzy o d e s z l i . Żołnierze z a w o d o w i i służby z a s a d n i c z e j , którzy swoją c h o r o b ę zaczynali kojarzyć z służbą przy r a d a r z e . Dziesiątki s p o t k a ń , dziesiątki telefonów. Nic d z i w n e g o , ustroński d y w i z j o n był j e d n y m z kil­

k u n a s t u p o d o b n y c h , które strzec miały pół-nocnej granicy kraju. Podob­

ne były w o k ó ł w s z y s t k i c h w i ę k s z y c h miast. Stacje o dużej mocy, p r a c u ­ j ą c e na w y s o k i c h c z ę s t o t l i w o ś c i a c h . P r o d u k o w a n e w latach 60. przez R o s j a n . Sprzęt n o w s z e j generacji, z a p e w n e bezpieczniejszy, w y k o r z y ­ s t y w a n y jest w działających d o dziś j e d n o s t k a c h .

Ustrońską historię przedstawiliśmy Ministerstwu O b r o n y N a r o d o w e j . R o z m a w i a l i ś m y z prof. S t a n i s ł a w e m S z m i g i e l s k i m , najwybitniejszym w Polsce specjalistą w dziedzinie w p ł y w u mikrofal na o r g a n i z m ludzki.

Profesor, szef Z a k ł a d u O c h r o n y Mikrofalowej W I H i E w W a r s z a w i e , nie w y k l u c z y ł z w i ą z k u p r z y p a d k ó w raka z pracą przy stacjach radioloka­

c y j n y c h . S u g e r o w a ł j e d n a k w y r a ź n i e , a b y każdy taki p r z y p a d e k b a d a ć indywidualnie. Przesłana n a m przez M O N opinia specjalistów, z a w i e ­ rała wstrząsającą i potwierdzającą n a s z e p r z y p u s z c z e n i a informację:

„w latach 1985 -1989 zanalizowano zachorowalność na nowotwory całego stanu osobowego kadry zawodowej WP w latach 1970-1985 z uwzględnieniem personelu zatrudnionego w zasięgu mikrofal (na pod­

stawie przebiegu służby). Liczbę personelu zatrudnionego w zasięgu mikrofal obliczono na ok. 4 procent całego stanu osobowego kadry za­

wodowej WP. W okresie 1970-1985 stwierdzono ok. 2 tysiące przypad­

ków zachorowań na nowotwory o różnej lokalizacji narządowej, z tego prawie 200 w grupie personelu uznanego za zatrudniony w zasięgu mikrofal (ponad dwukrotnie więcej, niż spodziewane 4-5 procent przy­

padków zachorowań)(...). Po roku 1990 nie wykonywano analizy stanu zdrowia całej populacji osób narażonych zawodowo na działanie pól mikrofalowych wobec braku odpowiednich danych i bardzo wysokiego kosztu takiej pracy."

D o p r o w a d z i l i ś m y d o t e g o , ż e C e n t r a l n a W o j s k o w a Komisja L e k a r s k a p o n o w n i e z b a d a ł a ustrońskie p r z y p a d k i . Po kilku miesiącach nadeszły w y n i k i . O r z e c z e n i a C W K L były p o t w i e r d z e n i e m t y c h , które krótko p o śmierci m ę ż ó w trafiły w ręce w d ó w . W y n i k a z nich, ż e śmierć ich m ę ż ó w p o z o s t a j e b e z związku z e służbą wojskową, ( i m a )

W opinii lekarza

D o k t o r L e s z e k W a l k o w i a k jest c h i r u r g i e m . Przez p o n a d 20 lat był l e k a r z e m d y w i z j o n u r a k i e t o w e g o w U s t r o n i u M o r s k i m .

- Byłem lekarzem tej jednostki. Zapoznawałem się z informacjami na temat schorzeń, które mogą wywołać mikrofale. Zbyt długie przebywanie w ich zasięgu mo­

gło zaszkodzić całemu organizmowi, od gałki ocznej po każdy narząd wewnętrzny. Mogło też wywołać zmiany neurologiczne. Oficjalnie nigdy nie było mowy o nowotworach. Jednak niezmiennie uważam, że w sytu­

acji gdy mamy do czynienia z tak małą populacją, tak duża liczba zacho­

rowań na raka musi być zastanawiająca. Powtarzam, że kadra dowód­

cza spędziła całą służbę przy tych stacjach. Ustrońscy żołnierze zapada­

ją na nowotwory po zakończeniu służby. Wszyscy w wieku ok. 50 lat. Jako chirurg mam często styczność z przypadkami nowotworów. Sytuacja w Ustroniu Morskim na pewno nie jest typowa. Najwyższa pora wreszcie zadbać o tych, którzy zostali przy życiu. Ci ludzie korzystają tylko z pod­

stawowej opieki zdrowotnej. A tu konieczne są badania pod kątem pro­

filaktyki przeciwnowotworowej. Trzeba nimi objąć także cywilnych pra­

cowników wojska. Do tego powinny dołączyć badania genetyczne dzie­

ci żołnierzy pracujących przy stacjach radiolokacyjnych, (ima) fika tych stacji była taka, że naj­

bardziej narażeni byli właśnie ci, pozostający od nich w pewnej od- łegłości - tłumaczy. Dowódca od­

prowadził n a c m e n t a r z całą szóstkę podkomendnych. Połowę

weteranów", którzy pozostali n a stałe w U s t r o n i u , a przy bezpośredniej obsłudze stacji radiolokacyjnych co naj­

mniej 10 lat. - M e daje mi spokoju, że u każdego z nich ten nowotwór wykryto za późno. A iłu w sumie zmarło nie wiemy, bo rozjechali się

^ gdzieś po Polsce. Co ja­

kiś czas dochodzą do mnie słuchy o kolej-

lych śmieciach.

30-letnia córka jednego ze zmar­

łych żołnierzy, k t ó r a poprosi­

ła nas o anoni-

i C z e s ł a w H o c , poseł PiS z K o ł o b r z e g u , lekarz specja-

; lista p u l m o n o ł o g i i d z i e c i ę c e j : - Dokładnie zapoznam się z problemem. Nie jestem specjalistą w dziedzinie szko­

dliwego oddziaływania mikrofal na organizm człowie­

ka, ale jako lekarz znam wagę profilaktyki. Ci ludzie muszą być objęci właściwą opieką medyczną. Już te­

raz obiecuję w tej sprawie zapytanie poselskie. Możemy wspólnie do­

magać się powołania grupy ekspertów, która powinna zbadać nie tylko szkodliwość ustrońskiej stacji radiolokacyjnej, ale i te konkretne przy­

padki zachorowań. Bardzo chętnie spotkam się ze wszystkimi zainte­

resowanymi tym tematem. Zrobię co w mojej mocy, żeby tę sprawę

wyjaśnić, ( i m a ) N a z d j ę c i u : - Mąż nigdy nie naprzykrzał się lekarzom. Ostatni wpis w książeczce zdrowia jest z 2003 roku.

Jego ostatni lekarz powiedział, że ten rak mógł rozwijać się latami - m ó w i B o g u m i ł a J e l e ń .

tata umarł, bo po ponad 20 łatach służby wojska nie interesował stan jego zdrowia. Nawet jeśli założę, że

ojciec podjął się tej pracy świadom zagrożenia, nie potrafię pogodzić się z tym, że wojsko zwyczajnie go wy­

korzystało. Kiedy przestał być po­

trzebny, jego zdrowie przestało być ważne. Ile jeszcze śmierci potrzeba, żeby zabrać się za specjalistyczną opiekę nad tymi, którzy jeszcze żyją?

M ę ż a z a b i ł r a d a r

- Czekałam na was - B. J e l e ń uważnie składa naszą gazetę z li­

stopada 2003 roku. -Sama pewnie bym do was nie przyszła. Nie mia­

łabym siły. Ałe czułam, że przyjdzie­

cie. Gdy mąż zmarł, znalazłam ten numer „Głosu Koszalińskiego" sta­

rannie złożony w papierach Mirka.

Pamiętam, jak mąż i jego koledzy dyskutowali o tym reportażu. Ile nadziei w nich obudził. Pamiętam jak wspominali zbyt długi czas pra­

cy przy emisji tych fal i jeden na dywizjon kom­

binezon ochronny, które­

go nie używałi, bo nie dało się w nim pracować. Po­

tem oglądaliśmy wszystkie materia­

ły na ten temat nadawane przez te­

lewizję. Nie mam wątpliwości, że męża zabił ten radar. Czuję, że i on o tym wiedział. Jemu już nie pomo­

gę, ale chcę dojść prawdy.

IWONA MARCINIAK

N i e c h c e m y r a d a r ó w !

W o j n ę w o j s k o w y m r a d a r o m w y d a l i t a k ż e m i e s z k a ń c y w i o s e k o k a l a j ą c y c h p o l i g o n w W i c k u M o r s k i m k o ł o U s t k i .

Rok t e m u pisaliśmy o tym n a na­

szych łamach. Wtedy mieszkańcy między innymi Górska, wioski le­

żącej n a granicy województw po­

morskiego i zachodniopomorskie­

go, zaalarmowali n a s , że nie m a

tam domu, w którym ktoś nie umarł­

by n a raka! Twierdzą, że przyczy­

ną j e s t szkodliwe promieniowanie emitowane przez r a d a r y podczas ćwiczeń n a poligonie.

Ale nie tylko z r a d a r a m i walczą

mieszkańcy Słupska i regionu. Lo­

katorzy bloków n a słupskim osie­

dlu mieszkaniowym Zatorze żąda­

ją, n a razie bezskutecznie, usunię­

cia wieży, n a której znajdują się przekaźniki radiowe i telefonii ko­

mórkowej. Wieża obwieszona na­

dajnikami j a k choinka stoi między blokami! Mieszkańcy twierdzą, że

n a tym osiedlu bardzo dużo ludzi choruje i umiera n a r a k a .

Nie dalej j ak w minioną środę pi- k i e t ę przed siedzibą słupskiego S t a r o s t w a Powiatowego zorgani­

zowali mieszkańcy Bydlina i Ma- chowina, wiosek leżących w gmi­

nach Słupsk i Ustka. Protestowali przeciw budowie masztu telefonii komórkowej w niedalekim sąsiedz­

twie ich domów. Żądali od starosty, by nie wydawał pozwolenia n a bu­

dowę. (LL)

O D R E D A K C J I : Śmierć M i r o s ł a w a Jelenia sprawiła, ż e p o s t a n o w i l i ś m y w z n o w i ć naszą batalię. Prośbę o kolejną opinię j u ż wysłaliśmy d o n o w y c h w ł a d z M O N . J e g o rzecznik, Piotr P a s z k o w s k i z a p e w n i ł n a s , ż e p o z a s i ę g n i ę c i u opinii służb m e d y c z n y c h z a p o z n a n a s z e s t a n o w i ­ s k i e m resortu. T y m r a z e m c h c e m y j e d n a k w a l c z y ć również o ż y w y c h . M a m y j u ż p i e r w s z e g o sojusznika, posła, lekarza C z e s ł a w a H o c a . C h o d z i o t o , by byłych żołnierzy i ich rodziny objąć opieką m e d y c z n ą , należną o s o b o m , które pracując w w a r u n k a c h szkodli­

w y c h mogły b y ć n a r a ż o n e n a n a d m i e r n e działanie mikrofal. Będzie­

my a p e l o w a ć o pieniądze n a s y s t e m a t y c z n e , k o m p l e k s o w e b a d a n i a w r a m a c h profilaktyki anty n o w o t w o r o w e j . Być m o ż e to o n e ostatecz­

nie wyjaśnią, c z y p r a c u j ą c y m w latach 70. i 80. żołnierzom z a f u n d o ­ w a n o kiedyś swoistą g r ę z e śmiercią.

(4)

GŁOS SŁUPSKI/GŁOS KOSZALIŃSKI

PORTFEL „GŁOSU'

Sobota-niedziela, 4-5.03.2006 r.

Zaglądamy do kieszeni policjantów

I l e n a p r a w d ę

z a r a b i a p o l i c j a n t ?

D Z I Ś KOLEJNY ODCINEK Z CYKLU PORTFEH.GŁOSU". T Y M RAZEM SPRAWDZILIŚMY ILE ZARABIAJĄ POLI­

CJANCI. T O , Ż E ZA MAŁO - USŁYSZY­

M Y O D KAŻDEGO FUNKCJONARIUSZA W N I E B I E S K I M M U N D U R Z E , Z N A N A JEST PRZY TYM ODWIECZNA WOJNA POLICJANTÓW O ZRÓW NANIE ICH P E N S J I Z ZAROBKAMI WOJ­

S K O W Y C H . - Oni mają po kilkaset złotych więcej niż M Y - U S Ł Y S Z E L I ­ Ś M Y O D KOSZALIŃ­

S K I E G O POLICJANTA.

O B I E C U J E M Y W I Ę C , Ż E W N A S T Ę P N Y M ODCINKU SPRAWDZI M Y K I E S Z E N I E ŻOŁNIERZY.

P e w n a pensja co miesiąc, z pracy nie wyrzucą, chyba że ktoś się narazi, no i wczesna, przyzwoita e m e r y t u r a - to argumenty, które przemawiają za wyborem pracy w poli­

cji.

Z A P O M O G A , P O Ż Y C Z K A , K R E D Y T Policjanci mówią jednym głosem: z ich pensjami jest tra­

gicznie. - Jak człowiek ma na utrzymaniu czteroosobową rodzinę, to na życie, po opłatach, zostaje na każdego człon­

ka w rodzinie po 300-400 złotych - mówi n a m koszaliński z w i ą z k o w i e c . - A jak jeszcze się zdarzy, że żona nie pracuje - to jak tu wyżyć za 1,5 tysiąca? Na rodzinę zostaje 400- 500 złotych na cały miesiąc. Robert Faryniarz, szef związ­

ków w koszalińskiej komendzie, potwierdza, że wielu po­

licjantów ratuje się zapomogami - są bezzwrotne, można dostać raz w roku od 200 do 700 złotych.

Wielu policjantów żyje n a kredyt, żeby wyprawić dziecko do szkoły, zro­

bić przyjęcie komunijne, kupić j a k i ś mebel. Spłacają jedne długi, zaciąga­

ją kolejne. Tylko jest „mały" problem - coraz częściej banki odmawiają po­

licjantom udzielania kredytu, bo za mało zarabiają. Są przypadki, gdy n a pensję wchodzi komornik. - Mamy też kasy zapomogowo-pożyczkowe i policyjne „SKOKI", które udzielają szybkich" i korzystnych pożyczek. Z tego korzysta wielu - gdy brakuje na życie pod koniec miesiąca, biorą po 500 złotych. Spłacają, potem znowu itd. - dodaje R. Faryniarz.

Policjant, j a k chce dorobić, m u s i mieć n a to' zgodę przełożonego. Ofi­

cjalnie z tej formy korzystają nielicz­

ni. Nieoficjalnie wiadomo, że ci ope­

ratywni dorabiają m.in. w ubezpie­

czeniach jako doradcy - mają z tego średnio 500 złotych. Albo jako ochro­

niarze czy instruktorzy n a u k i jazdy.

r

A n n a Rybicka, emerytka z Koszalina:

K A Ż D Y O R Z E , J A K M O Ż E

L*

- A niechby chłopa­

ki więcej zarabiali.

Należy im się za taką ciężką, niebezpiecz­

ną i niewdzięczną pracę. Przecież każ­

dy z nich ma rodzinę i chciałby godnie żyć.

Myślę, że przyzwoicie by było, żeby na po­

czątek każdy miał na rękę około dwóch ty­

sięcy.

Niskie pensje stwarzają dodatkowe zagrożenie - wśród policjantów zda­

rzają się podatni n a pokusy w posta­

ci łapówki. Niejeden kierowca gotów jest zapłacić 50 - 1 0 0 złotych, byleby uniknąć m a n d a t u . Ale do tanga trze­

ba dwojga - kierowcy i policjanta, który pójdzie n a układ.

Wśród stróżów porządku publicznego są też i tacy, któ­

rzy chcą dorobić za wszelką cenę. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Niedawno pisaliśmy o czterech funkcjona­

riuszach ze Szczecinka i jednym ze Świdwina, którzy są za­

mieszani w aferę łapówkarską. Policjanci są podejrzani o wręczanie łapówek lekarzowi w zamian za przyjęcie n a oddział w szpitalu. Mieli wykupione specjalne polisy ubez­

pieczeniowe - za każdy dzień pobytu w szpitalu dostawali 300 złotych. Ordynator za przysługę brał 300-400 złotych, a „chorzy" leżeli na oddziale po kilka dni. Nieoficjalnie usły­

szeliśmy komentarz, że to powszechny proceder w niektó­

rych komendach policji!

Przypomnijmy też inny przypadek z Koszalina, kiedy to

policjant został oskarżony o wyłudzenia odszkodowań ko­

munikacyjnych. Albo najbardziej drastyczne sprawy, kie­

dy to policjanci zasiadają n a ławach oskarżonych np. za napady n a konwoje z pieniędzmi. Cóż, także w policji zda­

rzają się czarne owce.

Z I A R N K O D O Z I A R N K A

Na wysokość policyjnej pensji m a wpływ kilka składni­

ków. J e d e n z nich - wynagrodzenie zasadnicze - zależy od grupy zaszeregowania (jest ich 18). Każda z grup m a okre­

ślony mnożnik, przez który mnoży się kwotę bazową. Mnoż­

nik w a h a się od 0,70 do 4,60. Kwota bazowa to obecnie 1.438,27 złotego.

Drugim składnikiem jest dodatek stażowy. Wypłacany jest po dwóch latach służby. Nalicza się w wysokości 1% za każdy rok służby, aż osiągnie 20%. Potem każdego roku ro­

śnie o 0,5%, a gdy wyniesie 25% - koniec z podwyżkami dodatku służbowego.

Kolejny składnik to dodatek za stopień.

Np. generał dostaje 1.000 zł, inspektor - 800 zł, n a d k o m i s a r z - 660 zł, a s p i r a n t sztab. - 610 zł, sierżant - 460 zł, posterun­

kowy - 330 złotych.

Czwarty składnik to dodatek funkcyjny, który składa się z trzech kategorii i przy­

znawany jest w zależności od rangi stano­

wiska. Najniższy, wynoszący 60% zasadni­

czego wynagrodzenia wraz z dodatkiem za stopień, przysługuje m.in. rzecznikowi pra­

sowemu. Dodatek większy o 10% dostają naczelnicy wydziałów.

Policjanci dostają też r a z w r o k u tzw.

mundurówkę, a jej wysokość jest uzależnio­

n a od stopnia płci (kobiety dostają parę groszy więcej). Średnio „mundurówka" wy­

nosi 2 tys. złotych. Generał dostanie naj­

więcej, bo 3 tys. złotych.

Kolejna forma wsparcia to tzw. mieszka­

niówka - policjant raz w roku może zwró­

cić się o dofinansowanie remontu mieszka­

nia, to ok. 120 zł n a osobę w rodzinie.

Są też nagrody jubileuszowe. Pierwsza jest przyznawana po 20 latach służby i jest równowartością 75% miesięcznego wyna­

grodzenia zasadniczego wraz z dodatkami.

Z upływem lat wysokość nagrody wzrasta aż do 300% po 40 latach pracy.

Są jeszcze n a g r o d y z okazji Ś w i ę t a Po­

licji - ś r e d n i o po 100 - 250 zł, ale to też j e s t u z n a n i o w e , podobnie j a k wysokość dodatków służbowych. P o n a d t o są też n a g r o d y za wy­

j ą t k o w e osiągnięcia - za z ł a p a n i e groźnego p r z e s t ę p c y n a gorącym u c z y n k u m o ż n a dostać 600 złotych ( b r u t ­ to). Z d a r z a się, że k o m e n d a n t główny wyróżni dobrego

„glinę" za k o n k r e t n ą robotę i p r z y z n a m u 2 t y s . złotych.

Funkcjonariuszom przysługują także 50-procentowe zniż­

ki n a przejazdy PKP. -Ale ulgi wykupują poszczególne ko­

mendy wojewódzkie. U nas było znikome zainteresowanie, dlatego nie mamy takich ulg w Zachodniopomorskiem - mówi D a n i e l R a k z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.

Ciekawostka: policjanci zatrudnieni w Warszawie dostają też dodatek stołeczny, obecnie to 143 złote.

MARZENA SUTRYK

Będą podwyżki

K o m e n d a n t g ł ó w n y p o l i c j i z a d e c y ­ d o w a ł o w y s o k o ś c i t e g o r o c z n y c h p o d w y ż e k , u w z g l ę d n i ł p r z y t y m s t a ­ n o w i s k o N S Z Z P o l i c j a n t ó w . F u n k c j o ­ n a r i u s z e z a r o b i ą w i ę c e j ś r e d n i o o 6 0 zł. D o d a t k o w o p o l i c j a n t o m z a s z e r e ­ g o w a n y m w g r u p a c h 1 d o 7 m a p r z y ­ s ł u g i w a ć p r a w o d o w z r o s t u d o d a t k u s ł u ż b o w e g o ś r e d n i o o 2 4 z ł o t e . W y ­ ż s z a b ę d z i e t e ż p u l a n a g r ó d p r z y p a ­ d a j ą c y c h n a j e d n e g o f u n k c j o n a r i u s z a w c i ą g u r o k u ( w z r a s t a ś r e d n i o z 4 2 5 zł d o 1 , 0 0 0 z ł o t y c h ) .

C z y p o l i c j a n c i s ą z t e g o z a d o w o l e n i ? N i e b a r d z o . T o c i ą g l e z a m a ł o - u s ł y ­ s z e l i ś m y o d n a s z y c h r o z m ó w c ó w w m u n d u r a c h . D o m a g a j ą s i ę o n i t a k ż e m . i n . j a s n y c h k r y t e r i ó w p r z y z n a w a n i a n a g r ó d , p i e n i ę d z y n a u b e z p i e c z e n i e p o j a z d ó w ( b o p o l i c j a n c i z a ł a t w i a j ą t o t e r a z z w ł a s n y c h k i e s z e n i ) , l e p s z y c h w a r u n k ó w s ł u ż b y .

j

N a z d j ę c i u : K o m e n d a n t D e m k o w i c z w sprawie z a r o b k ó w nie m a nic d o ukrycia.

PIT komendanta

Podinspektor Leszek D e m k o w i c z , o d lip­

c a 2 0 0 5 r. zastępca k o m e n d a n t a powiato­

w e g o policji w Kołobrzegu, bez zmrużenia oka pokazuje n a m swój PIT z a ubiegły rok:

- Proszę bardzo: 53.121,51 zł brutto. W 2004 roku miałem 41.530,09 złotego. Poli­

cjant z 19-letnim stażem, w ramach awansu z zastępcy komendanta komisariatu w Trze­

biatowie dostał tysiączłotową podwyżkę. W poprzedniej praey-odpowiadał z a pracę 25 policjantów, w K o ł o b r z e g u z a wyniki 1 6 0 osób. - Teraz dostaję 2,5 tysiąca pensji za­

sadniczej, 450 zł za wysługę lat, dodatek za stopień 700 zł, dodatek funkcyjny 1250 zło­

tych. Razem 4,900 zł brutto - wylicza. (Ima)

1 . 0 6 9 z ł - nowo przyjęty d o służby policjant w Słupsku

1 . 1 0 0 Z ł - policjant zaczynający pra­

cę w kołobrzeskiej k o m e n d z i e , tuż

^ p o szkole policyjnej i M f e ^ 1 . 1 5 2 Z ł - posterunko-

f i l l ^ w y z dwuletnim sta­

ż e m , w koszaliń­

skiej k o m e n ­ dzie

1 . 2 9 1 z ł posterunkowy na etacie apli­

kanta z 3-letnim

| stażem w sławieńskiej ko­

mendzie

1 . 3 5 0 Z ł - tyle zarabia p o - I sterunkowy z powiatu biało- gardzkiego, w policji pracuje trzy lata

1 . 3 5 4 Z ł - podkomisarz specjalista w ko­

szalińskiej komendzie

1 . 3 6 6 z ł - starszy posterunkowy, aplikant w k o m i s a r i a c i e w p o d s ł u p s k i e j m i e j s c o w o ś c i z 3-latnim stażem pracy

1 . 3 9 9 Z ł - komisarz z 18-letnim stażem w k o ­ mendzie w Koszalinie

1 . 4 9 9 Z ł - starszy posterunkowy z 5-letnim sta­

ż e m z koszalińskiej k o m e n d y

1 . 5 7 7 Z ł - sierżant referent z 6-letnim stażem w komendzie w Sławnie

1 . 6 9 0 Z ł - sierżant po 8 latach pracy w kosza­

lińskiej komendzie

1 . 8 0 0 Z ł - młodszy aspirant, asystent, 10-letni staż pracy, w t y m 5 lat w policji w sekcji d o c h o ­ dzeniowo-śledczej w Słupsku

1 . 8 4 2 Z ł - aspirant na etacie asystenta z 10- letnim s t a ż e m , w komendzie w Sławnie 1 . 8 7 7 z ł - sierżant sztabowy, który pracuje w Koszalinie jako dzielnicowy, 18 lat pracy w z a w o ­ dzie

1 . 9 5 3 Z ł - nadkomisarz na etacie specjalisty, z 16-letnim s t a ż e m , pracujący w sławieńskiej k o ­ mendzie

1 . 9 7 8 z ł - dzielnicowy z 15-letnim stażem z Bia­

łogardu, aspirant

2 . 0 8 8 Z ł - aspirant z 14-letnim s t a ż e m , w k o ­ szalińskiej komendzie, w wydziale dochodzenio- w o - ś l e d c z y m .

2 . 1 0 3 Z ł - aspirant sztabowy w Koszalinie, kie­

rownik rewiru, 15 lat stażu

2 . 3 0 0 Z ł - policjant z 16-letnim stażem z koło­

brzeskiej komendy, specjalista sekcji kryminalnej 2 . 3 4 0 z ł - starszy aspirant, specjalista, 15-letni staż pracy w sekcji kryminalnej w Słupsku 2 . 3 7 5 z ł - komisarz z 12-letnim s t a ż e m , n a ­ czelnik sekcji w komendzie w Sławnie 2 . 5 0 0 z ł - aspirant sztabowy w sekcji docho­

dzeniowo-śledczej w Słupsku, 28-letni staż pracy 2 . 5 4 6 Z ł - dyżurny w komendzie powiatowej po­

licji w Białogardzie, funkcjonariuszem jest już 2 7 lat, aspirant sztabowy

2 . 8 7 4 Z ł - naczelnik sekcji w komendzie powia­

towej policji w Białogardzie, z 18-letnim s t a ż e m , komisarz.

3 . 0 0 0 z ł - nadkomisarz, naczelnik sekcji w Słup­

sku, 18-letni staż pracy

3 . 0 0 0 Z ł - podinspektor, komendant komisaria­

tu w podsłupskiej miejscowości; 16-letni staż pra­

cy

3 . 4 2 3 Z ł - nadkomisarz z 18-letnim s t a ż e m , k o ­ mendant komisariatu w Koszalinie

4 . 6 3 4 z ł - k o m e n d a n t a policji w Białogardzie, pracuje już 2 6 lat, jest inspektorem.

4 . 7 5 1 Z ł - komendant miejski w Koszalinie 6 . 6 8 4 Z ł - k o m e n d a n t wojewódzki w Szczeci­

nie

8 . 8 0 9 Z ł - komendant główny policjant, który zaj­

muje stanowisko cywilne

9 . 8 2 5 Z ł - zastępca komendanta głównego, któ­

ry jest policjantem.

( m a s , q b a , pło, ima)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zdradzi również czym zajmuje się założona przez niego i innych młodych artystów fundacja sztuki „Arteria&#34;.. Już dzisiaj opowie jak

I bardzo tajemnicze Kto morze poznał od brzegu -Od brzegu ogląda fale Ten widzi tylko obrazki A morza nie zna wcale Bo morze to niewiadoma -Horyzont bez dna i bez granic

liczenia na pana wniosek może, lecz nie musi zgodzić się spółdzielnia.. Wkładu nie można uszczuplić bez

ski, Odra Chojna - Piast Choszczno, Osadnik Myślibórz - Gwardia/Granica Koszalin, Arkonia Szczecin - Darzbór Szczecinek, Energetyk Gryfino - Pogoń Barlinek, Wybrzeże Rewalskie

debiutujący w drużynie narodowej Tomasz Wieszczycki w 86. Rewanż nastąpił już po ośmiu miesiącach. By było ciekawiej, piłkarze Polski i Arabii Saudyjskiej tego dnia spotkali

- Odbędzie się okolicznościowe spotkanie, posadzimy też dąb przekazany przez Dyrekcję Lasów Państwo' wych w Szczecinku, sadzonka dębu została wyhodowana z nasion poświ..

wać zespoły lasów liściastych. W rezerwatach ścisłych przebudowę drzewostanu prowadzi sama przyroda i las zmienia się szybko w drodze naturalnej sukcesji. Poza

Po pierwsze, prawdą jest, ?e Czytelnik zatrzymał się w niedozwolonym miejscu. Ale to policjanci kazali mu się tam