• Nie Znaleziono Wyników

B A S M M W ESMA 1976-1983. P Z K – R

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "B A S M M W ESMA 1976-1983. P Z K – R"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

Magdalena LISIŃSKA*

Z

JAWISKO DEHUMANIZACJI W CZASACH ARGENTYŃSKIEJ DYKTATURY WOJSKOWEJ

1976-1983. P

RZYKŁAD DZIAŁANIA

S

ZKOŁY

M

ECHANIKÓW

M

ARYNARKI

W

OJENNEJ

ESMA

W

B

UENOS

A

IRES

The Phenomenon of Dehumanization during the 1976-1983 Military Dictatorship in Argentina. The Case of the Naval School of Mechanical Engineering ESMA

in Buenos Aires

Artykuł nadesłano: czerwiec 2017 Wersja ostateczna: lipiec 2017

Streszczenie:

Celem artykułu jest analiza zjawiska dehumanizacji, rozumianej jako odmawianie jednostkom bądź grupom cech przynależnych gatunkowi ludzkiego, w okresie argentyńskiej dyktatury wojskowej 1976-1983. Zjawi- sko to omówione zostało na przykładzie funkcjonowa- nia Szkoły Mechaników Marynarki Wojennej (Escuela de Mecánica de la Armada, ESMA) w Buenos Aires, która w okresie dyktatury służyła jako jedno z naj- większych w Argentynie centrów przetrzymywania wrogów reżimu i podejrzewanych o działalność wy- wrotową. W pierwszej części artykułu podjęta została teoretyczna refleksja nad zjawiskiem dehumanizacji w psychologii społecznej. W drugiej części przedstawio- ne zostały ideologiczne podstawy dehumanizowania wrogów reżimu w trakcie dyktatury, jak również kon- kretne strategie dehumanizacyjne. Trzecia część tekstu stanowi analizę funkcjonowania ESMA, stanowiąc przykład przeniesienia ideologiczno-dyskursywnej de- humanizacji na poziom praktyki politycznej.

Abstract:

The aim of the article is to analyze the phenome- non of dehumanization, understood as denial of traits belonging to the human species during the 1976-1983 military dictatorship in Argentina. The phenomenon is discussed on the example of the Naval School of Mechanical Engineering (Escuela de Mecánica de la Armada, ESMA) in Buenos Aires – one of the largest secret detention centres during the dictatorship, where enemies of the re- gime and suspected subversives were kept. The first part of the article covers theoretical reflection on the phenomenon of dehumanization in social psychology. The second part presents the ideologi- cal grounds for dehumanization of the regime’s en- emies, as well as specific dehumanization strate- gies. The third part is an analysis of functioning of the ESMA, being an example of shifting from the ideological-discursive dehumanization to the level of political practice.

Słowa kluczowe: Ameryka Łacińska, Argentyna, de- humanizacja, dyktatura wojskowa 1976-1983, ESMA.

Keywords: Latin America, Argentina, dehuma- nization, military dictatorship 1976-1983, ESMA.

* Mgr Magdalena Lisińska – doktorantka w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Międzyna- rodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego.

ISSN 1506-8900; e-ISSN 2081-1152

(2)

Wstęp

Dehumanizacja, rozumiana jako odmawianie jednostkom bądź grupom cech typowych dla gatunku ludzkiego, obecna jest w historii ludzkości od wieków.

Na poziomie refleksji teoretycznej, zjawisko otwartej dyskryminacji, a wręcz przy- pisywania obcym gorszej, nieludzkiej natury, dostrzegane było przez antropologów badających odległe kultury, jak również historyków, filozofów i socjologów. Po- garda wobec obcych, tradycyjnie istniejąca jedynie na poziomie norm społecznych, niejednokrotnie przybierała formy usankcjonowanych norm prawnych, czego do- skonałym przykładem może być instytucja niewolnictwa w Stanach Zjednoczo- nych, apartheid w Republice Południowej Afryki, czy też norymberskie ustawy ra- sowe, ograniczające udział ludności pochodzenia żydowskiego w życiu społeczno- politycznym III Rzeszy. Zarówno w tych, jak i innych licznie odnotowywanych w historii przypadkach, dehumanizowanie obcych przez „swoich” prowadziło do fizycznego zniewolenia, degradacji, ale i masowej eksterminacji grup, którym od- bierane były prawa do nazywania siebie ludźmi.

Dehumanizacja stanowi zjawisko typowe dla państw o ustroju autokratycz- nym, w których rządy sprawowane są w oparciu o przywództwo jednostki lub wą- skiej grupy, dysponujących nieograniczoną władzą. W sytuacji braku bezpośredniej legitymizacji pochodzącej od społeczeństwa, sięganie po argumenty strachu przed obcym, śmiertelnie niebezpiecznym i niemoralnym wrogiem było powszechnie sto- sowanym, skutecznym narzędziem, pozwalającym utrzymać posłuszeństwo obywa- teli wobec autokratycznych liderów. Jak podkreśla Susan Opotow, autorka teorii moralnego wykluczenia, ostracyzm wobec przedstawicieli obcej grupy i przesuwa- nie ich poza ramy istniejącego katalogu norm moralnych jedynie wzmaga tendencje do przemocy przeciwko nim, w prostej linii prowadząc do naruszeń praw człowieka i ludobójstwa (Opotow, 1990, 2001).

Celem niniejszego artykułu jest przedstawienie problemu dehumanizacji przeciwników politycznych w trakcie argentyńskiej dyktatury wojskowej lat 1976- 1983. Reżim ten, odpowiedzialny za śmierć tysięcy ludzi, wpisywał się w panującą w drugiej połowie XX wieku w Ameryce Łacińskiej tradycję autokratycznych rzą- dów wojskowych, upatrujących głównego zagrożenia w światowym komunizmie.

W porównaniu jednak do innych autorytarnych reżimów w Ameryce Łacińskiej, cechą charakterystyczną argentyńskiej dyktatury był wyjątkowo wysoki poziom zinstytucjonalizowania przemocy wobec wywrotowców i przeciwników politycz- nych reżimu. W latach 1976-1983 doszło w Argentynie do wykształcenia się rów-

(3)

noległych, działających niejawnie struktur władzy państwowej, których głównym zadaniem była prowadzenie w państwie „brudnej wojny” (guerra sucia) przeciwko grupom wspierającym ideologie lewicowe.

Zjawisko dehumanizacji w trakcie dyktatury wojskowej 1976-1983 omó- wione zostało w niniejszym artykule na przykładzie działania tajnego centrum prze- trzymywania (centro clandestino de detención, CCD) w Szkole Mechaników Ma- rynarki Wojennej (Escuela de Mecánica de la Armada, ESMA) w Buenos Aires.

Mimo iż zdecydowana większość CCD podlegała wojskom lądowym, to właśnie prowadzona przez marynarkę wojenną ESMA stała się symbolem argentyńskiego terroru państwowego. ESMA była jednym z największych tajnych centrów prze- trzymywania – szacuje się, że w ciągu siedmiu lat rządów wojskowych przewinęło się przez nią aż pięć tysięcy osób (Memoria, verdad y justicia, 2016). Szkoła Me- chaników Marynarki Wojennej to również wyraźny i systematyczny przykład reali- zacji działań o charakterze dehumanizującym, stanowiących wzór do naśladowania dla innych CCD. Analiza funkcjonowania ESMA pozwala więc sposób całościowy ukazać metody stosowane przez wojskowych, jak również zrozumieć specyfikę ar- gentyńskiej „brudnej wojny”.

Zjawisko dehumanizacji w teorii psychologii społecznej

Jak podkreślone zostało powyżej, teoretyczne rozważania nad odczłowie- czeniem przez lata obecne były w pracach naukowców zajmujących się szeroko ro- zumianą humanistyką. Pod koniec lat siedemdziesiątych XX wieku tematyka ta po- jawiła się w psychologii społecznej, z czasem zajmując w tej dziedzinie istotne miejsce. Pierwszymi badaczami, którzy w sposób systematyczny pochylili się nad zagadnieniem dehumanizacji byli Herbert C. Kelman (1973) i Ervin Staub (1989), jak również Daniel Bar-Tal (2002), Susan Opotow (1990, 2001), Albert Bandura (2002), Shalom H. Schwartz i Naomi Struch (1989). Najbardziej kompleksową pró- bę ujęcia owego problemu przypisywać należy jednak Nickowi Haslamowi, twórcy teorii dehumanizacji na gruncie psychologicznym. Zwracając uwagę, iż nie można mówić o dehumanizacji bez wcześniejszego zrozumienia znaczenia bycia człowie- kiem, badacz ten rozpoczął swoje rozważania od wyróżnienia dwóch powszechnie funkcjonujących sposobów postrzegania człowieczeństwa. W pierwszym przypad- ku, bycie człowiekiem oznacza posiadanie cech odróżniających ludzi od zwierząt.

W drugim natomiast, człowieczeństwo definiowane jest poprzez wyraźne odróżnie- nie ludzi od maszyn (Haslam, 2006). Dwa typy postrzegania człowieczeństwa im-

(4)

plikują istnienie dwóch rodzajów dehumanizacji, występujących w zależności od tego, które z ludzkich przymiotów są jednostce odmawiane. Dehumanizacja anima- listyczna zachodzi w momencie, gdy człowiekowi odmawia się unikalnie ludzkich właściwości, postrzegając go jako nieinteligentnego, wulgarnego, niemoralnego, ir- racjonalnego, w sposób jawny bądź niejawny porównując go do zwierząt. Postrze- ganie jednostki jako mechanicznej, zimnej, pozbawionej witalności i żywotności, jak również przyrównywanie jej do robotów, oznacza natomiast dehumanizację mechanistyczną (Haslam et al., 2012). Haslam zwrócił uwagę, iż w ramach podzia- łu na dehumanizację animalistyczną i mechanistyczną wyróżnić można dalsze pod- kategorie, oparte na kryteriach relatywności (dehumanizacja absolutna i relatywna) oraz wyrazistości (dehumanizacja jawna i subtelna) (Haslam, Loughnan, 2014).

Badacz podkreślał również, iż zjawisko dehumanizacji ma charakter niezwykle po- wszechny, będąc obecnym w relacjach rasowych i etnicznych, w stosunku do grup odmiennych ze względu na seksualność, płeć kulturową, niepełnosprawność fi- zyczną, w sporcie, medycynie, grach komputerowych. Z powodzeniem zachodzić może ona w życiu codziennym, bez konieczności zaistnienia sytuacji otwarcie kon- fliktowych (Haslam, 2006).

W kontekście powyższego, warto zwrócić uwagę na powstałą na gruncie teoretycznych rozważań nad dehumanizacją teorię infrahumanizacji, autorstwa bel- gijskiego psychologa Jacquesa Phillipe’a Leyensa. Opiera się ona na podstawowym założeniu, iż ludzie mają tendencję do traktowania człowieczeństwa jako właściwo- ści jedynie grupy własnej i odmawiania go przedstawicielom grup obcych (Leyens et al., 2003). Leyens i współpracownicy zwrócili uwagę, iż obok posługiwania się językiem i zdolnością myślenia, cechą charakterystyczną ludzi jest umiejętność od- czuwania emocji wtórnych, takich jak miłość, nadzieja, pogarda, współczucie, nie- chęć. W odróżnieniu od emocji pierwotnych (strachu, gniewu, zaskoczenia, radości etc.), emocje wtórne są wyłączną domeną gatunku ludzkiego – nie są odczuwają ich zwierzęta (Leyens et al., 2000). W toku prowadzonych badań zespół Leyensa do- wiódł, iż przedstawiciele grup obcych postrzegani są przez członków grupy własnej jako mniej zdolni do odczuwania emocji wtórnych, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Zjawisko infrahumanizacji odnosi się zatem jedynie do płaszczyzny emocjonalnej – jednego z trzech (obok mowy i inteligencji) aspektów natury ludz- kiej. Istotne jest, iż do infrahumanizacji dochodzi wszędzie, gdzie widoczny jest podział na „swoich” i „obcych”, również w sytuacji, gdy grupy pokojowo ze sobą koegzystują (Baran, 2011). Infrahumanizacja przebiega w sposób subtelny, bardzo często nieświadomy, będąc, zgodnie z terminologią Haslama, relatywną i niejawną formą dehumanizacji.

(5)

Kluczowym aspektem refleksji nad zjawiskiem odczłowieczania są ele- menty wpływające na jego wystąpienie. Istotnymi czynnikami w tym zakresie są:

stan emocjonalny (poczucie strachu i zagrożenia wzmaga tendencje do dehumani- zacji, jednostki wzbudzające odrazę i brak sympatii częściej są dehumanizowane), jakość więzi międzygrupowych (jednostki bardziej związane ze swoją grupą częś- ciej dehumanizują obcych), struktura społeczna (grupy znajdujące się najniżej w hierarchii społecznej częściej padają ofiarą dehumanizacji) (Haslam, Loughnan, 2014). Bardzo ważnym elementem katalizującym zjawisko odczłowieczania jest władza lub występowanie z pozycji siły. Czynnik ten pozwala również zwrócić uwagę na funkcjonalny charakter samego zjawiska dehumanizacji. Joris Lammers i Diedrik A. Stapel (2011) podkreślają, iż pozbawienie jednostek lub grup cech ty- powych dla gatunku ludzkiego implikuje wyłączenie emocji odczuwalnych w sto- sunku do drugiego człowieka, takich jak empatia czy współczucie. Obdarcie drugiej osoby z człowieczeństwa ułatwia więc przemoc, tortury i nadużycia w stosunku do niej, a nawet zadanie jej śmierci. Innymi słowy, umożliwia podejmowanie działań, których w innych okolicznościach nie dałoby się usprawiedliwić. Biorąc pod uwa- gę, iż domeną rządzenia jest podejmowanie decyzji mających wpływ na rządzo- nych, posiadanie władzy wzmaga tendencje do dehumanizowania. Pozwala bowiem na uniknięcie bądź ograniczenie rozterek natury moralnej, ułatwiając procesy decy- zyjne (Lammers, Stapel, 2011).

Podstawy ideologiczne i strategie dehumanizacji w czasie argentyńskiej dyktatury wojskowej 1976-1983

Przejęcie władzy przez siły zbrojne, do którego doszło w Argentynie w 1976 roku, stanowiło odpowiedź na kryzys panujący w państwie od momentu śmierci sprawującego urząd prezydenta Juana Domingo Peróna i przejęcia władzy przez jego żonę, Maríę Estelę Martínez de Perón (znaną jako Isabel bądź Isabelita).

Rządy niedoświadczonej i podatnej na wpływy Isabelity, w sposób nieudolny pró- bującej kontynuować dzieło polityczne męża, doprowadziły do zwiększenia podzia- łów społecznych i zaostrzenia konfliktów. Państwo terroryzowane było przez lewi- cowe grupy paramilitarne, jak również walczący z nimi Antykomunistyczny Sojusz Argentyński (Alianza Anticomunista Argentina, AAA). Polityczne morderstwa i akty terroru stały się w Argentynie codziennością, a pogłębiający się kryzys gos- podarczy jedynie pogarszał panującą w państwie sytuację. W dniu 24 marca 1976 roku, w odpowiedzi na postępujące ataki ze strony lewicowych guerrillas, główno-

(6)

dowodzący trzech rodzajów sił zbrojnych, generał porucznik Jorge Rafael Videla, admirał Emilio Eduardo Massera i brygadier Orlando Ramón Agosti odsunęli od władzy Isabelitę, rozpoczynając w państwie Proces Reorganizacji Narodowej.

Obiecali oni dążyć do wykorzenienia wywrotowości, całkowitej sanacji państwa, powrotu do tradycyjnych wartości i wzrostu dobrobytu narodu. Konstytucja z 1853 roku nie została zniesiona, ale straciła na znaczeniu w obliczu odebrania jej najwyż- szej mocy prawnej. Podstawy działania państwa zawarto bowiem w tzw. Dokumen- tach Podstawowych (Documentos Básicos). Na ich mocy, najwyższą władzę pań- stwową sprawować miała trzyosobowa junta wojskowa, złożona z głównodowo- dzących trzech rodzajów sił zbrojnych (Estatuto para la Reorganización Nacional, 1980). Zniesiony został argentyński Kongres oraz organy ustawodawcze prowincji, usunięto sędziów, gubernatorów prowincji i prokuratorów, zdelegalizowano partie polityczne i związki zawodowe. Wprowadzona została cenzura i ograniczono prawa publiczne obywateli (Acta para el Proceso de Reorganización Nacional, 1980). Ar- gentyński model ustrojowy zakładał całkowitą dominację sił zbrojnych na wszyst- kich szczeblach rządzenia państwem. W tym kontekście należy zauważyć, iż panu- jący w Argentynie wojskowy autorytaryzm sam w sobie stanowił czynnik sprzyja- jący nadużyciom skierowanym przeciwko odsuniętym od procesu politycznego obywatelom, w tym również ich dehumanizacji. W warunkach braku istnienia me- chanizmów demokratycznych, siły zbrojne nie podlegały bowiem żadnej formie kontroli swoich działań.

Jedną z immanentnych cech argentyńskiej dyktatury wojskowej lat 1976- 1983 był bardzo silny wymiar ideologiczny, przejawiający się istnieniem wspólne- go dla całości sił zbrojnych zestawu przekonań, wartości i celów. Rządzący woj- skowi traktowali się jako jedyną grupę posiadającą wszelkie kompetencje pozwala- jące wyciągnąć państwo z trwającej latami zapaści. W ich przekonaniu również, by- li oni jedynymi zdolnymi do pełnej diagnozy sytuacji panującej w Argentynie, trak- tując przejęcie przez siebie władzy jako daleko idące poświęcenie dla dobra narodu (Proclama, 1980). Postrzegali się jako jedynych obrońców, ale i wyłącznych wyra- zicieli woli narodu, żywiąc przekonanie, iż formułowany przez nich rząd ma cha- rakter narodowy, nie zaś polityczny. W przekonaniu generałów bowiem, siły zbroj- ne, w przeciwieństwie do reprezentujących jedynie wąskie grupy partii politycz- nych, zdolne są do stworzenia rządu jedności narodowej, reprezentującego wszyst- kich Argentyńczyków (Frontalini, Caiati, 1984). Wojskowi nie dopuszczali więc do głosu środowisk innych niż oni sami. Wyraźna elityzacja jednej tylko grupy spo- łecznej, będącej jednocześnie grupą sprawującą wyłączną władzę w państwie, sta-

(7)

nowiła kolejny element sprzyjający działaniom dehumanizującym. Przedstawiciele sił zbrojnych nie potrzebowali bezpośredniej legitymizacji płynącej od innych struktur, postrzegając się jako daleko bardziej kompetentni i zdolni do realizacji wspólnego celu. Jak podkreślał Juan Manuel Bayón, dyrektor Wyższej Szkoły Woj- skowej:

Władza polityczna nie jest darowana tym, którzy nie są w stanie jej sprawować.

W związku z tym lud, będący w sensie materialnym zbiorem jednostek, nie jest bezpo- średnio uprawniony do rządzenia, ze względu na swoje ograniczenia i brak umiejętności (…). Aprobata całości lub części ludu jest pożądana, ale niekonieczna do efektywnego sprawowania władzy. Legitymizacja rządu nie pochodzi z wyborów, ani nie wynika ze zgody większości. Tym, co legitymizuje sprawujących władzę jest dążenie do celu, ja- kim jest dobro wspólne (Vázquez, 1985: 87).

Wojskowi nie mieli wątpliwości, iż w wyniku nieudolnych rządów peronis- tów doszło w państwie do poważnego zagrożenia dla bytu narodowego, płynącego ze strony wyznających lewicowe ideologie wywrotowców (La Gira de Videla por Buenos Aires, 1976). Warto zauważyć, iż odpowiedzialność za prowadzenie walki z terroryzującymi państwo bojówkami formalnie powierzona została siłom zbroj- nym jeszcze przed rozpoczęciem dyktatury. Isabel Perón, nie mogąc poradzić sobie z partyzantkami działającymi w północnej prowincji Tucumán, na mocy dekretu nr 262/75 z 5 lutego 1975 roku upoważniła wojska lądowe do podjęcia wszelkich ko- niecznych działań. Kilka miesięcy później, na mocy tzw. dekretów o anihilacji, upoważnienie to rozciągnięte zostało na całość terytorium państwowego (Los De- cretos de Aniquilamiento, 1975). Zadania w tym zakresie realizowane były przez tajne jednostki wywiadu wojsk lądowych, we współpracy z siłami powietrznymi i marynarką wojenną. Terytorium państwowe podzielone zostało na pięć kontrolo- wanych przez siły lądowe stref, dzielących się na podstrefy i obszary. Decentraliza- cja terytorialna państwa oznaczała również decentralizację represji. W ramach po- szczególnych stref prowadzone były tajne centra przetrzymywania, w których wię- ziono i torturowano podejrzewanych o działalność wywrotową (Lorenz, Adamoli, 2010).

Generałowie wierzyli, iż działalność sił zbrojnych jest przejawem udziału Argentyny w konflikcie pomiędzy postępowym, wyznającym chrześcijańskie war- tości światem zachodnim i groźnym, amoralnym, światem komunistycznym. Zgod- nie ze słowami generała Galtieriego, „Pierwsza wojna światowa była konfrontacją pomiędzy armiami, druga wojna światowa starciem pomiędzy narodami, trzecia na- tomiast jest wojną pomiędzy ideologiami” (Graham-Yooll, 2007: 21). W owym to-

(8)

czącym się na skalę globalną konflikcie, Argentyna odgrywać miała kluczową rolę – całkowite wykorzenienie sił lewicowych nie było bowiem możliwe w sytuacji, gdy terroryzowały one drugie co do wielkości południowoamerykańskie państwo, tradycyjną ostoję kultury i wartości zachodu.

Wojna, którą przyszło toczyć argentyńskim wojskowym nie miała charak- teru konfliktu symetrycznego. Lewicowe bojówki funkcjonowały w oparciu o dzia- łania nieregularne, partyzanckie, często wykorzystując poparcie lokalnej społeczno- ści. W czasie święta wojska argentyńskiego w 1976 roku generał Roberto Viola mówił:

W wojnie tej nie ma wielkich armii, broni, zapasów, ani punktów jasno wyznaczających linię frontu. Nieprzyjaciel nie ma flagi ani munduru, trudno też dostrzec jego oblicze. W większości przypadków jedynie on sam wie, że jest naszym wrogiem. Towarzyszący mu w codziennym życiu bliscy i znajomi traktują go jak swojego, przez co często nie są w stanie zrozumieć konieczności walki przeciwko takiej jednostce (Viola: no habrá apresuramientos, 1979:1).

Z punktu widzenia wojskowych, postawa członków grup paramilitarnych stanowiła wyraz tchórzostwa i moralnej słabości. Zamiast stanąć do regularnej, uczciwej walki, w której guerrilleros z pewnością ponieśliby sromotną porażkę, wywrotowcy uciekali się do metod pozamilitarnych, często terrorystycznych, siejąc strach i niszcząc fundamenty działania narodu. „Wróg stanowi element obcy – dzia- ła w cieniu, z ukrycia, uciekając się do przemocy i podstępu. Nie występuje pod żadną flagą. Odrzuca wszelką moralność” – mówił generał Videla (Herrera, 1986: 178).

Wojna z siłami lewicowymi stanowiła dla wojskowych wyjątkowe wyzwa- nie ze względu na fakt, iż nie była one jedynie konfliktem zbrojnym, ale również toczącym się na wszystkich poziomach życia społecznego starciem wartości. Woj- skowi zwracali uwagę, iż problem wywrotowości, mimo iż stworzony na płasz- czyźnie politycznej, stał się zjawiskiem całkowicie obcym w stosunku do tego, co argentyńskie. Ideologie lewicowe godziły więc nie tylko w armię, ale i w argentyń- ską rodzinę, wolność i tożsamość (Una clara advertencia formuló Harguindeguy, 1976). Szerzenie jej założeń prowadzić miało do całkowitego zatracenia esencji ar- gentyńskiego bytu narodowego, co w sposób obrazowy przedstawił, jeszcze przed rozpoczęciem Procesu Reorganizacji Narodowej, generał Osiris Villegas:

Celem ideologii komunistycznej jest wprowadzenie materializmu w miejsce spirytuali- zmu, żalu i strachu w miejsce miłości i zaufania, wojny jako substytutu pokoju, chaosu w miejsce porządku, arbitralności w miejsce sprawiedliwości, bezkompromisowości w miejsce zrozumienia i powrót niewolnictwa obalającego wolność (Villegas, 1962: 45-46).

(9)

Powyższe przykłady ukazują, iż dyskurs argentyńskich wojskowych opie- rał się na ciągłym podkreślaniu konieczności pokonania zagrażających narodowi guerrilleros. Represyjność reżimu przejawiała się jednak w fakcie, iż definicja wy- wrotowca przedstawiana przez generałów była bardzo szeroka i obejmować mogła praktycznie każdego obywatela. Zdaniem wojskowych bowiem, za terrorystę mógł być uznany nie tylko ten, kto zabijał z bronią w ręku, ale również każdy, którego przekonania były sprzeczne z wartościami wyznawanymi i pielęgnowanymi przez sprawujących władzę w państwie (Bethell, 1993). „Każdy, kto nie zgadza się z na- szym sposobem życia i krytykuje rząd wojskowy, poniesie konsekwencje” – mówił generał Videla (Hollingshead-Cook, 2006: 12).

Nieostre ramy definicyjne wywrotowca, jak również fakt, iż prowadzona przez siły zbrojne wojna z siłami komunistycznymi toczyła się wewnątrz samego państwa argentyńskiego, pozwalają wysuwać tezy, iż rząd wojskowy występował przeciwko własnym obywatelom, dokonując represyjnych czystek w imię ideologii.

Problem ten nie miał jednak znaczenia z punktu widzenia sprawujących władzę wojskowych. Mówiąc o nadrzędnym znaczeniu narodu, zachowywali oni bowiem monopol w zakresie decydowania o tym, kto może się Argentyńczykiem nazywać.

Na poziomie ideologicznym, wywrotowcy działający na szkodę reżimu wyłączani byli poza ramy narodowe, nie mogąc cieszyć się żadnymi przysługującymi obywa- telom prawami (Hodges, 2011). Jako zagrożenie dla spójności narodowej, koniecz- ne było ich natychmiastowe usunięcie z życia społecznego. Usprawiedliwianiu fali przemocy przeciwko podejrzewanym o działalność wywrotową służyła klasyczna strategia dehumanizacyjna, wynikająca z przyjęcia przez wojskowych organicznej koncepcji narodu. Zgodnie z ową koncepcją, każdy złożony system społeczny, w tym naród, porównać można do żywego organizmu, w którym wszystkie struktury mają swoje miejsce, jak również zadania, które muszą wykonywać. Jednostki lub grupy niewpisujące się w strukturę „zdrowego organizmu” porównywane były do złośliwych schorzeń, zagrażających jego funkcjonowaniu. Wojskowi posługiwali się określeniem „wirus komunizmu”, który rozlewał się w bardzo szybkim tempie, przesiąkając tkankę narodową (P. Marchak, W. Marchak, 1999). Stosowana przez rządzących „metafora choroby” wyraźnie wskazuje, jak daleko posunięta była de- humanizacja przeciwników politycznych reżimu. Wojskowi nie tylko odmawiali swoim wrogom prawa do nazywania siebie ludźmi, ale sprowadzali ich do poziomu wirusów, których jedyną immanentną cechą jest umiejętność namnażania się po- przez infekowanie zdrowych komórek. Wywrotowcom nie przysługiwało więc trak- towanie zbliżone do organizmów żywych – ludzi, a nawet zwierząt. Przeciwnicy

(10)

reżimu, niczym wirusy czerpiący swoją witalność z pasożytniczej relacji z żywicie- lem, stanowili dla narodu argentyńskiego konieczne do usunięcia zagrożenie. Woj- skowi natomiast, postrzegali się w tej relacji jako przeciwciała, pozwalające podjąć walkę z zagrażającą narodowi chorobą (Uriarte, 2012). Co więcej, podobnie jak w przypadku ciężkich schorzeń, w celu ocalenia życia organizmu niejednokrotne ko- nieczne było usunięcie całego zainfekowanego organu – zagrożeni eksterminacją byli więc nie tylko wywrotowcy, ale ci, którzy w sposób świadomy bądź nieświa- domy przyczyniali się do ich działań. Nikt nie mógł być pewny swojej niewinności, co potwierdzają słowa gubernatora prowincji Buenos Aires, generała Ibérica Saint- Jeana: „Najpierw zabijemy wszystkich wywrotowców, później tych, którzy im po- magali, następnie tych, którzy z nimi sympatyzowali i tych, którzy pozostali obo- jętni. Na końcu zaś zabijemy bojaźliwych.” (Hollingshead-Cook, 2006:12).

Tego typu dehumanizacja, zachodząca na poziomie dyskursywno-ideolo- gicznym, niosła za sobą daleko idące konsekwencje w praktyce działania. Porów- nanie wrogów do wirusów nie tylko pozwalało usprawiedliwić przemoc, ale wręcz wskazywało na konieczność jej zastosowania. Prześladowanie przeciwników poli- tycznych stanowić miało więc narzędzie wzmocnienia narodu, nie zaś dowód opre- syjności argentyńskiego reżimu. „Pragnę podkreślić, iż obywatele argentyńscy nie są ofiarami represji. Są one skierowane przeciwko wąskiej mniejszości, której nie traktujemy jako członków narodu argentyńskiego” – mówił w 1977 roku generał Videla (Frontalini, Caiati, 1984: 22).

Rozpoczęta przez wojskowych walka z wywrotowością wymagała szyb- kiego, skutecznego działania, którego szczegóły, niczym strategia w czasie wojny, nie mogły być podane do wiadomości publicznej. Jednocześnie zaś, konieczne było wypracowanie metod pozwalających zapobiec wykształceniu się frontu poparcia dla wywrotowców, poprzez wzbudzenie wśród potencjalnych przeciwników reżimu stałego poczucia strachu i zagrożenia. Formą represji spełniającą oba powyższe kry- teria były tzw. wymuszone zaginięcia (desapariciones) – porwania osób podejrza- nych o sympatie opozycyjne przez działające incognito służby państwowe. Z punk- tu widzenia wojskowych metoda ta wydawała się wyjątkowo racjonalna, pozwalała bowiem na efektywną eliminację jednostek niepożądanych, a dzięki działaniu poza nawiasem obowiązującego prawa, dawała wojskowym swobodę doboru narzędzi, jednocześnie zwalniając ich od wszelkiego rodzaju formalnej kontroli (Armony, 1997). Walka z wywrotowością była więc również wielkim wyzwaniem logistycz- no-organizacyjnym, w praktyce sprowadzającym się do stworzenia alternatywnego pionu zarządzania państwem. Klasycznym przykładem niejawnej struktury pań-

(11)

stwowej była sieć tajnych centrów przetrzymywania, obejmująca swoim zasięgiem całe państwo. Jednym z największych z nich była położona w Buenos Aires Szkoła Mechaników Marynarki Wojennej ESMA.

Szkoła Mechaników Marynarki Wojennej ESMA

Szkoła Mechaników Marynarki Wojennej ESMA założona została w 1924 roku, za prezydentury Marcela T. de Alveara. Była to kompleksowa placówka pod auspicjami sił morskich, oferująca wykształcenie na kierunkach technicznych, ta- kich jak elektronika, oceanografia, meteorologia, obsługa radiostacji. ESMA zaj- mowała teren rozległego kampusu położonego w północnej części Buenos Aires, gdzie, obok budynków przeznaczonych na zajęcia dydaktyczne i ćwiczenia prak- tyczne, znajdowały się również kwatery oficerów marynarki wojennej. Przez ponad pół dekady, funkcjonowanie Szkoły Mechaników związane było wyłącznie z płasz- czyzną dydaktyczną – uczniowie kończący ESMA, otrzymujący tytuł technika, mo- gli kontynuować swoją karierę w siłach zbrojnych, bądź przejść do sektora cywil- nego (Los orígenes del predio de la ESMA). Sytuacja zmieniła się jednak wraz z na- staniem dyktatury wojskowej – w okresie tym ESMA przekształcona została w jed- no z największych w Argentynie centrów przetrzymywania i tortur podejrzewanych o działania wywrotowe. Proces przekształcania szkoły w tajne więzienie rozpoczęty został jeszcze przed przejęciem władzy przez wojskowych, z inicjatywy dowódcy sił morskich, generała Emilia Eduarda Massery. Już w październiku 1975 roku roz- poczęty został generalny remont ESMA, szczególnie tzw. Kasyna Oficerów (Casino de Oficiales) – budynku wcześniej przeznaczonego integracji wojskowych. Na te- renie ESMA pojawiać się zaczęli wysocy argentyńscy dowódcy sił morskich, a większość zmian prowadzonych była w atmosferze tajemnicy i konspiracji (Uriar- te, 2012).

Przekształcenia architektoniczne budynków szły w parze ze zmianami or- ganizacyjnymi w samych siłach zbrojnych. Powstawać zaczęły nowe, niejawne grupy zadaniowe (grupos de tareas, GT) w których skład, oprócz wojskowych, wchodzili przedstawiciele innych służb mundurowych. Zadaniem GT była fizyczna eliminacja jednostek szkodliwych – wywrotowców i podejrzewanych o działalność wywrotową. Pierwszą grupą zadaniową powstałą w strukturach marynarki wojennej była GT 3.3.2 (Grupo de Tareas 3.3.2) ściśle związana tajnym centrum przetrzy- mywania w ESMA. Grupa ta, powołana z wyłącznej inicjatywy admirała Massery, cieszyła się bardzo dużą autonomią, podlegając najpierw Służbie Wywiadowczej Marynarki Wojennej (Servicio de Inteligencja Naval, SIN), później zaś bezpośred-

(12)

nio dyrektorowi ESMA, kapitanowi marynarki (później kontradmirałowi) Rubéno- wi Jacinto Chamorro, alias „Delfín” lub „Máximo”, który odpowiadał bezpośrednio przed admirałem Masserą (El Grupo de Tareas 3.3.2, 1984). Struktura organizacyj- na GT 3.3.2. opracowana została przez Masserę na podobieństwo samych guerril- las, stanowiąc wzór do naśladowania przez kolejne grupy zadaniowe, również te działające w ramach wojsk lądowych i sił powietrznych. GT 3.3.2 składała się z trzech niezależnych od siebie grup – wywiadu, operacyjnej i logistyki. Członko- wie poszczególnych grup nie współpracowali, nie rozmawiali się ze sobą, a nawet nie przebywali jednocześnie w tych samych pomieszczeniach. Grupy funkcjonowa- ły w sposób autonomiczny, realizując swoje dokładnie wydzielone zadania (Uriarte, 2012). Oparte na metodzie wymuszonych zaginięć działania w stosunku do jedno- stek podejrzewanych o wywrotowość kształtowały się w systematyczny cykl repre- syjny, którego istotą była stopniowa dehumanizacja przewożonych do ESMA jed- nostek. Odczłowieczanie przeciwników reżimu realizowane było na czterech szcze- blach – porwania, tortur, przetrzymywania i egzekucji, określanej w ESMA mianem

„transferu” (por. rysunek 1).

RYSUNEK 1.CYKL REPRESJI W ESMA

Źródło: Plansza informacyjna El Ciclo Represivo en la ESMA, stała wystawa w muzeum Sitio de Memoria ESMA, znajdującym się w dawnej ESMA (dostęp: lipiec 2016).

(13)

W pierwszym etapie, członkowie grupy operacyjnej GT 3.3.2, określani mianem la patota, dokonywali porwania podejrzanego. Działania te najczęściej po- dejmowane były późno w nocy lub wcześnie rano, zdarzały się jednak porwania w biały dzień, z zakładów pracy bądź z ulicy. Celem patoty było nie tylko ujęcie po- dejrzanego, ale również wzbudzenie strachu, dezorientacji i poczucia bezradności.

Z tego powodu członkowie grup operacyjnych ubierali się w cywilne ubrania, za- krywali twarze i nosili ze sobą broń w liczbie nieprzystającej do potencjalnego za- grożenia – ich działania nie miały nic wspólnego ze sposobem procedowania ofi- cjalnych organów państwowych, ani tym bardziej z obowiązującą procedurą aresz- towania (Incursión de los secuestradores o «patota» en los domicilios, 1984). War- to jednak podkreślić, iż grupy zadaniowe, w tym GT 3.3.2, współpracowały ze służbami państwowymi, informując je o planowanej akcji i zapewniając sobie tzw.

zielone światło – jeśli któryś z sąsiadów zadzwonił na policję w celu zgłoszenia na- paści, funkcjonariusze wiedzieli, iż sprawę należy zbagatelizować. Zmniejszeniu ilo- ści potencjalnych świadków porwań służyć miały również przeprowadzane na prośbę GT przerwy w dostawie prądu elektrycznego (Luz verde (o Area Liberada), 1984).

Istotne jest, iż porwaniu zawsze towarzyszyła przemoc, a ofiary już na wstępie były brutalnie bite i maltretowane. W przypadku gdy podejrzany porywany był z domu, część biorących udział w patocie funkcjonariuszy dokonywała bezwz- ględnej grabieży, zabierając najcenniejsze rzeczy i przedmioty mogące potencjalnie obciążać ofiarę, bądź wskazać jej współpracowników. Już samo pojawienie się w notesie adresowym podejrzewanego o działalność wywrotową mogło być przy- czynkiem do późniejszego aresztowania (El Ciclo Represivo de ESMA). Jeśli człon- kami rodziny porwanej jednostki były dzieci w wieku niemowlęcym, zabierane by- ły one przez patotę i przekazywane do adopcji, której niejednokrotnie dokonywali odpowiedzialni za los ich rodziców oprawcy (Secuestros en presencia de niños, 1984). Jak podkreśla Antonius C. Robben (2005), porywanie ofiar z ich własnych miejsc zamieszkania prowadziło do naruszenia głęboko zakorzenionego w kulturze związku między domem a bezpieczeństwem, do czego dochodziło zarówno w wy- miarze fizycznym, jak i psychologicznym i symbolicznym. Ze skrępowanymi rę- kami i workiem założonym na głowę podejrzani umieszczani byli w bagażniku lub na tylnym siedzeniu poruszającego się bez tablic identyfikacyjnych pojazdu. Naj- częściej wykorzystywanym przez dokonujące porwań grupy operacyjne samocho- dem był czarny Ford Falcon, postrzegany jako symbol terroru państwowego w cza- sie dyktatury. Po przeprowadzonej akcji grupa operacyjna udawała się w stronę ESMA (Uriarte, 2012).

(14)

Drugi etap cyklu represyjnego rozpoczynał się w chwili przekroczenia pro- gów ESMA. Osadzeni stopniowo zatracali kolejne elementy swojego człowieczeń- stwa. Skrępowana ofiara kierowana była do piwnicy (sótano), gdzie rozbierano ją do naga i przydzielano numer od 1 do 1000, poddając tym samym procesowi dein- dywidualizacji, znanemu między innymi z nazistowskich Niemiec. Odebranie więźniowi prawa do noszenia ubrań wiązało się natomiast z naruszeniem kulturo- wych granic wstydu, a więc z jego degradacją (Robben, 2005).

Prowadzone przez członków grupy wywiadu przesłuchanie sprowadzało się do zadawania prostych pytań, którym zawsze towarzyszyły wymyślne i bolesne tortury. Zadający tortury funkcjonariusze, znani wśród więźniów jako los Gustavos, dysponowali nieograniczoną pulą narzędzi pozwalających zadawać ofierze fizyczny ból. Najpopularniejszą metodą, określaną jako picana, było przywiązywanie ofiary do metalowej ramy i rażenie prądem. W celu spotęgowania efektu, ofiary polewane były zimną wodą (Testimonio de la señora Graciela Beatriz Daleo,, 1985). Standar- dowymi metodami było również podtapianie, duszenie za pomocą plastikowej tor- by, bicie, a także przemoc seksualna, szczególnie, ale nie jedynie, w stosunku do kobiet (Robben, 2005). Elementem sprzyjającym dehumanizacji była praktyka za- wiązywania ofiarom oczu. Oprawca nie musiał patrzeć ofierze w twarz, po której najłatwiej jest poznać stan emocjonalny człowieka. Ułatwiało to zadawanie mecha- nicznego bólu, jak również wyzbycie się wszelkich refleksji natury moralnej.

Z drugiej strony natomiast, brak możliwości wzrokowej percepcji otoczenia pogłę- biał zależność ofiary od kata – torturowany tracił wszelką kontrolę nad swoim cia- łem, był bezbronny i zagubiony. Co więcej, nie wiedział on też, w jakie miejsce skierowane zostanie uderzenie, co potęgowało uczucie bólu (Robben, 2005).

Powszechna w ESMA była również przemoc psychiczna – fikcyjne egze- kucje, szantażowanie, grożenie członkom rodziny, zmuszanie do oglądania tortur zadawanych najbliższym. Wszystkie związki osadzonego ze światem zewnętrznym mogły zostać wykorzystane przeciwko niemu. Zdaniem osadzonych, słuchanie krzyków torturowanych współwięźniów było psychicznie nie do zniesienia, a dłu- gotrwałe stosowanie takich tortur potrafiło złamać nawet najbardziej odpornych na ból fizyczny (Testimonio del señor Hipólito Solari Yrigoyen, 1985).

Informacje pozyskane od ofiar przez torturujących i przesłuchujących ana- lizowane były przez członków grupy wywiadu w „Złotym Salonie” (Salón Dorado) znajdującym się na parterze budynku ESMA. W pomieszczeniu tym podejmowane były najważniejsze decyzje, zarówno co do losów osadzonych, jak i przyszłych działań grupy operacyjnej (El Dorado).

(15)

W czasie gdy w „Złotym Salonie” pracowała grupa wywiadu, przebywają- ce w ESMA ofiary przenoszone były z piwnicy do pomieszczenia znanego jako ca- pucha. Znajdowało się ono na poddaszu – na pierwszym i drugim piętrze ulokowa- ne były bowiem biura i kwatery mieszkalne oficerów. Panujące w capuchy warunki składały się na nieludzki obraz cierpienia i degradacji, których doświadczali osa- dzeni w ESMA więźniowie. Pomieszczenie nie miało okien, a jedynie wąskie szczeliny, uniemożliwiające dopływ światła słonecznego i powietrza. Sztuczne światło włączone było przez całą dobę, a cyrkulację powietrza zapewniały dwa wy- ciągi generujące ogromny hałas. Pomieszczenie nie było ogrzewane ani odpowied- nio wentylowane. W zimie w capuchy było więc bardzo zimno, w lecie natomiast panował upał nie do zniesienia (Robben, 2005). Pozbawieni ubrań więźniowie, w dalszym ciągu z zakrytą głową, osadzani byli w camarotes – niewielkich kabinach bez dopływu światła, zbudowanych z gruzu i zamykanych drzwiami ze sklejki, bądź w cuchas – wąskich boksach o wymiarach 2 metry długości, 70 cm szerokości oraz zaledwie 70 cm wysokości. Niektórzy z osadzonych w ESMA przetrzymywani byli w takich warunkach kilka lat (Escuela de Mecánica de la Armada, 1984). Prze- jawem dehumanizowania ofiar było również pozbawienie ich możliwości utrzy- mywania higieny osobistej. Dostęp do dwóch znajdujących się na poddaszu łazie- nek był ściśle ograniczony. Więźniowie byli nadzy, brudni, nieostrzyżeni, wielu z nich cierpiało na powikłania wynikające z zadanych tortur. Szerzyły się również choroby zakaźne (Robben, 2005). Podobne warunki panowały w drugim, mniej- szym pomieszczeniu, znajdującym się na wysokim strychu. Capuchita, w której oryginalnie przetrzymywany był zbiornik z wodą zapatrującą budynek, podzielona była na 15-20 niewielkich boksów, w których przetrzymywano ofiary (Capuchita).

W pobliżu capuchy znajdowały się również dwa pomieszczenia przezna- czone dla ciężarnych – zarówno tych, które trafiły do centrum przetrzymywania spodziewając się dziecka, jak i tych, które zaszły w ciążę w wyniku gwałtu zadane- go im przez funkcjonariuszy ESMA. Warto podkreślić, iż ciąża ofiary nie stanowiła argumentu wykluczającego stosowanie tortur, a bicie, kopanie i rażenie prądem cię- żarnych niejednokrotnie prowadziło do uszkodzenia płodu (Arditti, 1999). Spo- dziewające się dziecka kobiety przenoszone były do pokoju z oknem, gdzie leżały na materacach, a na kilka dni przed porodem otrzymywały pozwolenie na ściągnię- cie kajdan i łańcuchów. Niedługo po porodzie noworodki odbierane były matkom, które z powrotem przenoszone były do capuchy. Mimo zapewniania, iż dzieci trafią do najbliższej rodziny, zdrowe niemowlęta przekazywane były do adopcji, doko- nywanej przez oficerów marynarki wojennej (Nacimientos en cautiverio, 1984). Jak

(16)

podkreśla Antonius Robben (2005), wojskowi postrzegali adopcję dzieci wywro- towców jako symboliczne przejęcie najcenniejszego zasobu, którym dysponował wróg. Była to manifestacja własnej siły i dowód zwycięstwa nad siłami przeciwni- ka. Co więcej, było to zwycięstwo długotrwałe, prowadzące do całkowitego wygaś- nięcia struktur społecznych odpowiedzialnych za wywrotowość i zapobiegnięcia rozszerzeniu się wirusa komunizmu. Wychowanie dzieci według wzorców narzuca- nych przez reżim miało być również dowodem powodzenia realizacji założeń Pro- cesu Reorganizacji Narodowej oraz krokiem ku budowie nowej Argentyny.

Oprócz pomieszczeń przystosowanych do przetrzymywania więźniów, na strychu budynku znajdował się również tzw. pañol. Pokój ten pełnił funkcję maga- zynu, w którym przetrzymywano przedmioty zrabowane z domów osadzonych w ESMA ofiar. Zarządzaniem owymi zasobami zajmowała się grupa logistyczna GT 3.3.2 (Uriarte, 2012).

W przeciwnym w stosunku do capuchy skrzydle strychu znajdowała się pecera – miejsce, w którym osadzeni w ESMA wykonywali przymusową pracę.

Powstała w 1977 roku przestrzeń dzieliła się na niewielkie pomieszczenia, oddzie- lone od siebie transparentnymi panelami i zaopatrzone w dziesiątki skradzionych książek, dokumenty, gazety, czasopisma, maszyny do pisania. Praca w pecerze sta- nowiła podstawę tzw. procesu odzyskiwania, polegającego na wykorzenieniu wy- znawanych przez osadzonych poglądów i zastępowaniu ich wartościami Procesu Reorganizacji Narodowej. Owo ideologiczno-społeczne przekształcanie, któremu poddana mogła być wybrana, bardzo wąska grupa osadzonych, stanowiło kolejny element pozwalający wojskowym uzasadnić supremację ideologiczną reżimu i sku- teczność stosowanych metod. Garstka pozostawionych przy życiu wywrotowców, będących jednocześnie „odzyskanymi jednostkami”, miała być bowiem nie tylko w pełni oddana władzy, ale też brzydząca się swoją przeszłością, poglądami i pro- wadzonym stylem życia (Robben, 2012). Mimo przekonania wojskowych, iż praca w pecerze pozwalała na rehumanizację wywrotowców, osadzeni w ESMA nie mieli wątpliwości, iż wykonywane przez nich zadania, takie jak tłumaczenia i streszcze- nia artykułów z prasy obcojęzycznej, pisanie przemówień, fałszowanie dokumen- tów, w pierwszej kolejności służyły interesom politycznym marynarki wojennej.

Miriam Lewin, osadzona w ESMA i zmuszona do pracy w pecerze, po latach mó- wiła:

To nie był proces odzyskiwania, ale centrum pracy przymusowej, gdzie umiejętności, zdolności i potencjał intelektualny porwanych wykorzystywane były do realizacji planu politycznego admirała Massery, który był najwyższym dowódcą marynarki wojennej (El proceso de recuperación).

(17)

Ostatnim etapem cyklu represyjnego była egzekucja wywrotowców, popu- larnie nazywana „przeniesieniem”. Wskazywane przez grupę wywiadu ofiary in- formowane były o decyzji o przeniesieniu do więzień, gdzie pozostawać miały jako legalnie osadzeni. Z biegiem czasu więźniowie orientowali się jednak, iż „przenie- sienie” to stosowany przez marynarkę wojenną eufemizm, oznaczający wyrok śmierci (Los traslados). Najpopularniejszą metodą egzekucji stosowaną przez funk- cjonariuszy ESMA były tzw. loty śmierci. Proceder ten, postrzegany przez wojsko- wych jako humanitarny i bezbolesny, był kolejnym przejawem odczłowieczenia, jakie spotykało osadzonych w ESMA więźniów. Odurzane środkami nasennymi ofiary, najczęściej w grupach 15 do 20 osób, przewożone były na lotnisko Aero- parque i przenoszone do samolotów wojskowych, gdzie podawano im kolejną daw- kę leków na sen i rozbierano do naga. Po osiągnięciu odpowiedniej wysokości, nie- świadome niczego, śpiące ofiary, wyrzucane były jedna po drugiej do Atlantyku.

Więźniowie, sprowadzani przez wojskowych do roli niepotrzebnych przedmiotów i zbędnego balastu, rozbijali się o skały bądź topili w morzu (Verbitsky, 2005). Na- leży podkreślić, iż egzekucje te postrzegane były w kategoriach standardowego rozkazu wojskowego, a w wykonywanie ich zaangażowani byli, w systemie rota- cyjnym, wszyscy stacjonujący w ESMA oficerowie (Verbitsky, 2005). Loty śmierci przeprowadzane były jednak w ścisłej tajemnicy, a w oficjalnych dokumentach mowa była jedynie o „specjalnych operacjach wojskowych”. Zdaniem Adolfa Sci- linga, byłego oficera, który w 1995 roku jako pierwszy publicznie opisał metody eksterminacji więźniów osadzonych w ESMA, w ciągu dwóch tylko lat metodą tą zabito od 1500 do 2000 osób (Verbitsky, 2005).

Informacje przekazane wojskowym z grupy wywiadu przez torturowanych i ostatecznie zabijanych więźniów wykorzystywane były przez członków grupy operacyjnej do planowania kolejnych porwań. Niejednokrotnie dochodziło do sytu- acji, w której sami osadzeni zmuszani byli do udziału w patocie, jak również do bezpośredniego wskazywania miejsca przebywania kolejnych ofiar. Więźniom wpajane było bowiem przekonanie, iż jedynie współpraca z oprawcami pozwoli im na moralne odkupienie i odbudowanie swojego człowieczeństwa (Uriarte, 2012).

Poprzez porwanie kolejnych podejrzanych cykl represyjny ESMA powtarzał się, podobnie jak postępująca dehumanizacja kolejnych jednostek.

Szkoła Mechaników Marynarki Wojennej w Buenos Aires funkcjonowała jako tajne centrum przetrzymywania aż do końca dyktatury wojskowej w 1983 ro- ku. Szacuje się, iż w okresie tym przez ESMA przewinęło się około 5000 więź- niów, z których większość nigdy nie powróciła żywa. Do dzisiaj posiadają oni sta- tus zaginionych (desaparecidos).

(18)

Wnioski

Podsumowując niniejsze rozważania należy podkreślić, iż argentyńska dyktatura wojskowa 1976-1983 to okres w pełni wpisujący się w naznaczoną repre- sjami i bólem historię zjawiska dehumanizacji. Skala przemocy, do której docho- dziło w tajnych centrach przetrzymywania, jak również stosowane przez wojsko- wych metody zadawania cierpienia, nie różniły się od tych kojarzonych z najbar- dziej opresyjnymi XX-wiecznymi reżimami totalitarnymi. Odbieranie jednostkom o lewicowych poglądach cech przynależnych gatunkowi ludzkiemu było w przy- padku argentyńskich wojskowych bardzo mocno zakorzenione ideologicznie, sięga- jąc głębiej niż przedstawiona przez Nicka Haslama dehumanizacja animalistyczna, czy też mechanistyczna. Wojskowi porównywali bowiem wywrotowców do wiru- sów, a więc cząstek organicznych, których przynależność do świata organizmów żywych budzi wątpliwości. Dokonywana na poziomie ideologiczno-dyskursywnym dehumanizacja przenosiła się na poziom praktyki działania, czego doskonałym przykładem jest funkcjonowanie Szkoły Mechaników Marynarki Wojennej – jed- nego z kilkuset istniejących w czasie dyktatury tajnych centrów przetrzymywania więźniów politycznych. Odebranie osadzonym prawa do nazywania siebie ludźmi pozwalało usprawiedliwić niewyobrażalną skalę przemocy, poniżenia i degradacji, do jakich dochodziło w centrum przez cały okres rządów wojskowych. Działania o charakterze dehumanizującym przybrały w ESMA formę zorganizowaną, cało- ściowo wpisując się w praktykę i zakres funkcjonowania argentyńskiej marynarki wojennej. Bolesne tortury, samosądy i egzekucje przeciwników politycznych stały się nieodłącznym elementem sprawowania władzy państwowej, powszechnie ak- ceptowanym przez wszystkie zaangażowane w nie struktury. Owa „normalność nienormalności” nie byłaby możliwa, gdyby represjonowani przeciwnicy reżimu traktowani byli jak jednostki ludzkie, posiadające prawa równe z tymi przysługują- cymi Argentyńczykom. Należy również zwrócić uwagę, iż dehumanizowanie ofiar przez oprawców pozwalało tym ostatnim na całkowite wyrzeczenie się odpowie- dzialności za swoje działania, co widoczne było w trakcie procesów sądowych przeciwko wojskowym odpowiedzialnym za zbrodnie dyktatury – żaden z najwyż- szych dowódców nie przyznał się do zarzucanych czynów1. Wykluczenie wrogów

1 Przykładowo, oskarżony o łamanie praw człowieka admirał Massera, w 1985 r. zwracał się do sądu niniejszymi słowami: „Nie przyszedłem tutaj, aby się bronić. Nikt nie musi bronić się z po- wodu wygrania uczciwej wojny. A wojna z terroryzmem była wojną uczciwą (…) Poczuwam się do odpowiedzialności, ale nie czuję się winny. Z prostego powodu – nie jestem winny. W przy- szłości moje dzieci i wnuki z dumą wymawiać będą nazwisko, które im dałem” (Uriarte, 2012:

335, 338).

(19)

reżimu poza ramy narodu argentyńskiego umożliwiało generałom określanie siebie mianem moralnych zwycięzców. Odbieranie przeciwnikom cech ludzkich, pozwa- lało natomiast traktować represje jako uzasadnione i w pełni konieczne. Dehumani- zacja wrogów była więc strategią leżącą u samych podstaw argentyńskiej dyktatury wojskowej, ideologicznie legitymizując prowadzoną przez władze „brudną wojnę”.

Bibliografia

„Acta para el Proceso de Reorganización Nacional, 24 de marzo de 1976” (1980), w: Documentos Básicos y Bases Políticas de las Fuerzas Armadas para El Proceso de Reorganización Nacional, Buenos Aires.

„Proclama, 24 de marzo de 1976” (1980), w: Documentos Básicos y Bases Políticas de las Fuerzas Armadas para El Proceso de Reorganización Nacional, Buenos Aires.

Armony, A.C. (1997), Argentina, the United States and the Anti-Communist Crusade in Central America, 1977-1984, Athens (OH).

Arditti, R. (1999), Searching for Life: The Grandmothers of the Plaza de Mayo and the Disap- peared Children of Argentina, Berkeley: University of California Press.

Arriagada Herrera, G. (1986), El Pensamiento político de los militares (estudios sobre Chile, Argentina, Brasil y Uruguay), Buenos Aires: Editorial Aconcagua.

Bandura, A. (2002), „Selective Moral Disengagement in the Exercise of Moral Agency”, Journal of Moral Education, vol. 31, ss. 101-119.

Bar-Tal, D. (2002), Shared Beliefs in a Society: Social Psychological Analysis, Thousand Oaks:

SAGE.

Baran, T. (2011), „Pomiar zjawiska infrahumanizacji „obcych” poprzez atrybucję słów typowo ludzkich i typowo zwierzęcych”, Psychologia Społeczna, tom 6, nr 3 (18), ss. 202-2013.

Bethell, L. (1993), Argentina since Independence, Cambridge: Cambridge University Press.

Capuchita. Plansza informacyjna na stałej wystawie w muzeum Sitio de Memoria ESMA, znajdu- jącym się w dawnej ESMA. Data konsultacji: lipiec 2016 roku.

El Ciclo Represivo en la ESMA. Plansza informacyjna na stałej wystawie w muzeum Sitio de Memoria ESMA, znajdującym się w dawnej ESMA. Data konsultacji: lipiec 2016 roku.

El Dorado. Plansza informacyjna na stałej wystawie w muzeum Sitio de Memoria ESMA, znaj- dującym się w dawnej ESMA. Data konsultacji: lipiec 2016 roku.

El Grupo de Tareas 3.3.2 (1984), Nunca más, informe final de la Comisión Nacional sobre la Desaparición de Personas, Buenos Aires: Editorial EUDEBA, http://www.desapareci- dos.org/arg/conadep/nuncamas/128.html (dostęp: 10.05.2017).

El proceso de „recuperación”. Plansza informacyjna na stałej wystawie w muzeum Sitio de Me- moria ESMA, znajdującym się w dawnej ESMA. Data konsultacji: lipiec 2016 roku.

(20)

Escuela de Mecánica de la Armada (1984), Nunca más, informe final de la Comisión Nacional sobre la Desaparición de Personas, Editorial EUDEBA, Buenos Aires, http://www.desa- parecidos.org/arg/conadep/nuncamas/128.html (dostęp: 10.05.2017).

„Estatuto para la Reorganización Nacional, 31 de marzo de 1976” (1980), w: Documentos Bási- cos y Bases Políticas de las Fuerzas Armadas para El Proceso de Reorganización Nacio- nal, Buenos Aires.

Graham-Yooll, A. (2007), Buenos Aires, otoño 1982: La guerra de Malvinas según las crónicas de un corresponsal inglés, Marea Editorial, Buenos Aires 2007.

Haslam, N. (2006), „Dehumanization: An Integrative Review”, Personality and Social Psycholo- gy Review, vol. 10, no. 3, ss. 252-264.

Haslam, N., et al. (2012), „Spojrzenie na dehumanizację”, w: M. Drogosz, M. Bilewicz, M. Kofta (red.), Poza stereotypy. Dehumanizacja i esencjalizm w postrzeganiu grup społecznych, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa.

Haslam, N., Loughnan, S. (2014), „Dehumanization and Infrahumanization”, Annual Review of Psychology, vol. 65, ss. 399-423.

Frontalini, D., Caiati, M.C. (1984), El mito de la guerra sucia, Editorial CELS, Buenos Aires.

Hodges, D.C. (2011), „Argentina’s „Dirty War”: An Intellectual Biography, University of Texas Press, Austin.

Hollingshead-Cook, K. (2006), Ideology vs. Practice in Argentina’s Dirty War Repression, Uni- versity of Tennessee Honors Thesis Projects, http://trace.tennessee.edu/utk_chanhono- proj/969 (dostęp: 8.05.2017).

Incursión de los secuestradores o «patota» en los domicilios (1984), Nunca más, informe final de la Comisión Nacional sobre la Desaparición de Personas, Editorial EUDEBA, Buenos Aires, dostępny na stronie desaparecidos.org, http://www.desaparecidos.org/arg/cona- dep/nuncamas/128.html (dostęp: 10.05.2017).

Kelman, H. (1973), „Violence without restraint: Reflections on the dehumanization of victims and victimizers”, Journal of Social Issues, vol. 29, no. 4, ss. 25-61.

„La Gira de Videla por Buenos Aires” (1976), La Nación, 14 grudnia, s. 1.

Lammers, J., Stapel, D. (2011), „Power increases dehumanization”, Group Processes Intergroup Relations, vol. 14, no. 1, ss. 113-126.

Leyens, J., et al. (2000), „The Emotional Side of Prejudice: The Attribution of Secondary Emo- tions to Ingroups and Outgroups”, Personality and Social Psychology Review, vol. 4, no. 2, ss. 186-197.

Leyens, J.. et al. (2003), „Emotional prejudice, essentialism, and nationalism: the 2002 Tajfel Lecture”, European Journal of Social Psychology, vol. 33, no. 6, ss. 703-717.

Lorenz, F., Adamoli, M.C. (2010), Pensar la dictadura: terrorismo de Estado en Argentina. Pre- guntas, respuestas y propuestas para su enseñanza, Buenos Aires: Ministerio de Educa- ción de la Nación Argentina.

(21)

Los Decretos de Aniquilamiento (1985), Decreto 2770 del 6 de octubre de 1975; Decreto 2771 del 6 de octubre de 1975; Decreto 2772 del 6 de octubre de 1975, http://www.comision- porlamemoria.org/investigacionyensenanza/pdf_biblioteca/Decretos%20de%20Aniqui- lamiento.pdf (dostęp: 10.05.2017).

Los orígenes del predio de la ESMA, Espacio Memoria y Derechos Humanos, Ex-ESMA, http://www.espaciomemoria.ar/origenes.php (dostęp: 10.05.2017).

Los traslados. Plansza informacyjna na stałej wystawie w muzeum Sitio de Memoria ESMA, znaj- dującym się w dawnej ESMA. Data konsultacji: lipiec 2016 roku.

„Luz verde (o Area Liberada)” (1984), Nunca más, informe final de la Comisión Nacional sobre la Desaparición de Personas, Editorial EUDEBA, Buenos Aires, dostępny na stronie desaparecidos.org, http://www.desaparecidos.org/arg/conadep/nuncamas/128.html (dos- tęp: 10.05.2017).

Marchak, P., Marchak, W. (1999), God's Assassins: State Terrorism in Argentina in the 1970s, McGill-Queen's University Press, Montreal & Kingston.

Memoria, verdad y justicia – materiały promocyjne muzeum Sitio de Memoria ESMA, znajdują- cym się w dawnej ESMA. Data konsultacji: lipiec 2016 roku.

„Nacimientos en cautiverio” (1984), Nunca más, informe final de la Comisión Nacional sobre la Desaparición de Personas, Editorial EUDEBA, Buenos Aires, dostępny na stronie desaparecidos.org, http://www.desaparecidos.org/arg/conadep/nuncamas/128.html (dos- tęp: 10.05.2017).

Opotow, S. (1990), „Moral Exclusion and Injustice: An introduction”, Journal of Social Issues 1990, vol. 46, ss. 1-20.

Opotow, S. (2001), „Social Injustice”, w: D.J. Christie, R.V. Wagner, D.D. Winter, (ed.), Peace, Conflict and Violence: Peace Psychology for the 21st Century, New York: Prentice- Hall, ss. 102-110.

Robben, A.C.G.M. (2005), Political Violence and Trauma in Argentina, Philadelphia (PA): Uni- versity of Pensylvania Press.

Schwartz, S.H., Struch, N. (1989), „Intergroup Aggression: Its Predictors and Distinctness from In-Group Bias”, Journal of Personality and Social Psychology, vol. 56 (3), ss. 364-373.

„Secuestros en presencia de niños” (1984), Nunca más, informe final de la Comisión Nacional sobre la Desaparición de Personas, Editorial EUDEBA, Buenos Aires, dostępny na stronie desaparecidos.org, http://www.desaparecidos.org/arg/conadep/nuncamas/- 128.html (dostęp: 10.05.2017).

Staub, E. (1989), The Roots of Evil: The Origins of Genocide and Other Group Violence, Cam- bridge: Cambridge University Press.

(22)

„Testimonio de la señora Graciela Beatriz Daleo” (1985), El Diario del Juicio, no. 22, ss. 421-431, http://www.memoriaabierta.org.ar/juicioalasjuntas/pdfs/diariodeljuicio/el-diario-del-jui- cio22.pdf (dostęp: 10.05.2017).

„Testimonio del señor Hipólito Solari Yrigoyen” (1985), El Diario del Juicio, no. 17, ss. 379-388.

https://cdadum.files.wordpress.com/2013/08/el-diario-del-juicio-17.pdf (data dostępu:

10.05.2017).

„Una clara advertencia formuló Harguindeguy” (1976), La Nación, 19 czerwca, ss. 1, 18.

Uriarte, C. (2012), Almirante Cero. Biografía no autorizada de Emilio Eduardo Massera, Buenos Aires: Editorial Planeta, e-book.

Vázquez, E. (1985), PRN, la última: origen, apogeo y caída de la dictadura militar, Buenos Aires: Eudeba.

Verbitsky, H. (2005), Confessions of an Argentine Dirty Warrior, New York and London: The New Press.

Villegas, O. (1962), Guerra revolucionaria comunista, Buenos Aires: Circúlo Militar.

„Viola: no habrá apresuramientos” (1979), La Nación, 30 maja, s. 1.

.

Cytaty

Powiązane dokumenty

18) zawarł umowę z firmą Masteraudio Dariusz Myszkins z siedzibą w Markach przy ulicy Braci Briggsów 30 na nagłośnienie, oświetlenie oraz wynajem agregatu podczas

Mówi się „jeśli coś jest od wszystkiego, to jest do niczego” ~ tak skazują się na porażkę osoby, które chcą wszystkich zadowolić, zamiast BYĆ SOBĄ.. Oddaj

Istnieje kilka sposobów badania hormonów (śliny, surowicy i moczu), jednak klinicznie o wiele bardziej istotne jest badanie ilości hormonów dostarczanych do receptorów tkankowych,

Badanie opiera się na wykorzystaniu najbardziej czułej i skutecznej metody Multiplex Real-time PCR, która zapewnia wiarygodną analizę, nawet przy minimalnym stopniu

Obserwowanie, asystowanie lub/i wykonywanie pod nadzorem opiekuna czynności z zastosowaniem dostępnych kosmetyków, preparatów oraz aparatury kosmetycznej, uwzględniając

ków partji i porównał z ilością członków społeczeństwa, to okazałoby się, że partie to tylko nikła część społeczeństwa. Nie chcemy także Polski

Kandydaci, którzy uzyskają najwyższe miejsce na liście, zostaną powołani na rachmistrzów spisowych (w liczbie adekwatnej do potrzeb), a następnie podpiszą

Test ten mierzy poziomy podstawowych form folianów (witamina B9) w osoczu i może być stosowany do oceny poziomu folianów i zaburzeń w ich podstawowym metabolizmie, który