• Nie Znaleziono Wyników

Życie Praszki 1996, nr 3-4 (11-12).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Życie Praszki 1996, nr 3-4 (11-12)."

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

W numerze m.in.: Znak jakości dla "POL-MOT" S.A. *5 O-lecie Zespołu Szkół Zawodowych * Wspomnienie o dh Teresie Langiewicz i Pawie Kolisko * Muzeum w Praszce zaprasza * Wigilia w naszych domach *

Uniwersytet w Praszce * Świąteczna krzyżówka * Nowości kinowe *

\___________________ - ___ ____________________ >

Życie Praszki

Nr 3/4 (11/12) grudzień 1996

issn 1234-0251

ęena 7 7i Wigilia

Przy białym lnianym obrusie

Wszystkim Czytelnikom i ich rodzinom

usiadła matka milcząca i białą ręką

zapaliła wigilijną świecę wzięła w rękę opłatek i wszystkim po kolei dożyła życzenia jej Izy sprawiły

Że dziecię narodziło się płomyk świecy pełzał po twarzach skupionych w zamyśleniu przywołałtych których nie było a być powinni

Maria Zenona Morawiak

zdrowych, pogodnych Świąt Bożego Narodzenia oraz wielu radosnych chwil w nadchodzącym Nowym Roku

życzy Redakcja

Szanowni Państwo!

Z

okazji

Świąt Bożego

Narodzenia życzę

wszystkim mieszkańcom

Miastai Gminy Praszka

samych dobrych,

spokoj

nych

i pomyślnychdni.Niechteświętabędą

czasem

dobroci, życzliwości, zgody,

czasem

rodzinnych

polskich tradycji.

Dziękuję

Państwu

za

wysiłek

mijającego roku.

Życzę, aby

nadchodzący Nowy 1997

Rok

przyniósł

same pogodne i szczęśliwe

dni, niech spełnią

się Wasze pragnienia i

nadzieje.

Burmistrz Miasta i Gminy Praszka Jerzy Ryglewski

Wdrażanie i certyfikacja systemu jakości zgodnego z wymaganiami normy ISO 9001:1994 w "POL-MOT" Praszka S.A.

Informacja o przedsiębiorstwie

Zakładpowstał w 1957 roku po przekształceniu Oddziału Często­ chowskiej Fabryki Wyrobów Bla­

szanych i uzyskał nazwę Zakłady Sprzętu Motoryzacyjnego wPraszce.

Przez pierwsze lataistnienia zakładu produkowano: wkłady filtra olejo­

wego, obudowy filtra, tunel chło­

dnicy. W 1961 roku wZakładach SprzętuMotoryzacyjnego w Praszce rozpoczęto produkcję pompwodyi pomp oleju do samochodów oso­ bowych (Polski Fiat 125p), samo- chodówciężarowych (Star). W latach

1971 do 1973 oraz 1976 do 1977 zrealizowano przełomowe dlalosów fabryki etapy inwestycyjne związane

z produkcjąpneumatycznej aparatury hamulcowej do samochodów cięża­ rowych iautobusów na licencj i firmy WABCO-Westinghause. Zbudowano nowoczesny wielowydziałowy zakład przemysłowy, wytwarzający zespoły pneumatyki hamulcowej, odlewy ciśnieniowe i kokilowe ze stopów aluminium i cynku, pompy wody i olejuorazsprężyny zawieszenia.

Po kolejnych procesach prywaty- zacyjnychwlatach 1990 i1995 "POL- MOT" Praszka S.A. stał się firmą prywatną o statusie spółkiakcyjnej.

Około 20-25% produkcji Spółki eksportuje się na rynek Europy Zachodniej i Wschodniej. Zakład

prowadzi szeroką współ­

pracę zwielomaznanymi firmami zagranicznymii dostarczawyroby np.do Niemiec, Stanów Zjedno­ czonych,Austrii, Holan- IjW dii . W zakładzie cały czas trwają działania moder­

nizacyjneukierunkowanena wpro­ wadzenie do stosowania nowo­

czesnego wyposażenia technicznego przeznaczonego do produkcji, badań i obsługi klientów - dzięki czemu Spółka dajezatrudnienie około 1600 pracownikom.

Celem podstawowym zakładujest produkcja na takimpoziomie jako-

ściowym, który zadowoliłby coraz bardziej wymagającego klienta.

Działania zakładu zmierzają w kierunku utrzymania partnerskich stosunków z klientem. Jednym z ważnych kierunkówpoprawyjakości w przedsiębiorstwie jest system jakości budowany w oparciu o

ciąg dalszy na str. 2

(2)

Życie Praszki

Obchody 50-lecia Zespołu Szkół Zawodowych

Niepowtarzalnym wydarzeniem w życiu mieszkańców Praszki ostatnich miesięcy byłauroczystość obchodów 50-lecia ZSZ im. I Armii Wojska Polskiego. Odbyłasię ona w dniu

11.10.1996r. Intensywne przygo­

towania dotej imprezy zaczęły się wraz zrozpoczęciem nowegoroku

szkolnego1996/97.Ich zalążkiembyło powołanie Komitetu Organizacyj­ nego, który czuwałnad właściwym przebiegiem prac.Wprzygotowania obchodów zaangażowanomłodzież szkolną, rodziców, grono pedago­

giczne, pracowników szkoły,atakże niektórych absolwentów.

Po niecierpliwych oczekiwaniach nadszedłw końcudzień 11 paździer­ nika Ta niezwykła, niecodzienna uroczystość rozpoczęła się o godz.

9.00 msząśw. wkościele parafialnym p.w. Wniebowzięcia Najświętszej

ciąg dalszy ze str. 1

Informacja o przedsiębiorstwie

wymagania normy ISO 9001. Obej­ muje on cały proces powstawania wyrobu, określa cele,politykę jakości i odpowiedzialność wszystkich komórek organizacyjnych w prze­ dsiębiorstwie. Systemjakościuznany jest jako istotnenarzędziegwarancji dostarczenia klientowi wyrobów o zadeklarowanej jakości, uważany j est także za istotny element obniżki kosztów.

Wdrażanie systemu jakości

Prace nad wdrożeniem systemu jakości rozpoczęto w1990 roku, aich przyspieszenie nastąpiło w 1994r. po powołaniu przez Zarząd spółki Pełnomocnika Dyrektorads. Norm ISOkoordynującego całokształt prac związanych z wdrożeniem systemu.

Główny wysiłek przy wdrażaniu systemu jakości wg ISO wnaszej firmieskoncentrowanona:

- szkoleniu całego personelu - kadry kierowniczej, specjalistów, konstruktorów, technologów, perso­

nelu wykonawczego oraz służb pomocniczych. Przeprowadzono _ szkolenia związane z

Marii Panny. Następnie uczestnicy imprezy przeszli naplac szkolny, na którym z okazji tegoświęta ustawio­

no specjalny namiot. Wnim właśnie odbyła się zasadnicza część obcho­

dów. Wuroczystości 50-lecia ZSZ wzięli udział przede wszystkim absolwenci, zaproszeni goście, a więc

terenowych i

nauczyciele i pracownicy, a także obecne grono pedagogiczne oraz uczniowie. Program obchodów tego święta był niezwykle bogaty i interesujący. W namiocie o biało- granatowej dekoracji, w którym zgromadzilisię uczestnicy imprezy, panował nastrój powagi. Już na samym początku uroczystość tę uświetnił występ orkiestry dętejpod batutą Janusza Ryglewskiego, który został przyjęty gorącymi brawami.

systemem jakości dla wszystkich pracowników. Wdrożono sposób określenia i zaspokajania potrzeb szkoleniowych na wszystkich stano­ wiskachpracy. Szkolenia sąplano­

wane wraz z określeniem niezbędnych nakładów dlazabezpi eczenia potrzeb szkoleniowych wszystkich komórek organizacyjnychSpółki.

- ustaleniui wdrożeniu do praktyki polityki jakości, wynikających zniej celów oraz zobowiązań

- opracowaniu oraz weryfikacji dokumentacj iniezbędnej dlafunkcjo­ nowania systemujakości.

Wymagania zawarte wnormie ISO 9001 przełożono na działaniadosto­ sowującje do specyfiki naszej firmy.

Powstała obszerna dokumentacja systemu, w skład której wchodzą:

księga jakości, procedury/instrukcje zapewnienia jakości. Księga Jakości

"POL-MOT" Praszka S.A. wyko- rzystywanajest wbieżącej pracy oraz do weryfikowania systemu. Proce­ dury zapewnienia jakościniezbędne do funkcjonowaniasystemu, zawie­ rają pełny opis, zakresy odpo­

wiedzialności i powiązań organi­

zacyjnych. Instrukcje zapewnienia

r.-

Akademia rozpoczęła się złożeniem raportu dyrektorowi szkoły Bogu­

sławowi Michalskiemu, wprowa­

dzeniu pocztu sztandarowegooraz wniesieniemflagi na maszt.

Następnie uroczystość otworzył przewodniczący Komitetu Organi­

zacyjnego Henryk Kubat. Po nim wystąpił dyrektor szkoły Bogusław Michalski, którypowitał wszystkich zebranych, a także odczytał rys historyczny dotyczący placówki. Z kolei nastąpiły przemówienia zapro­

szonychgości, m.in.KuratoraOświaty wCzęstochowie K. Tabaki, byłego zastępcy dyr. Jana Bieli, byłego dyrektoraszkoły Stefana Kostrzewy, Burmistrza Miasta i Gminy Praszka Jerzego Ryglewskiego, a także prezes

"POL-MOT" S. A.wPraszce Lucyny Falis. Po wystąpieniachgościodbyła się bardzo ważnaczęść uroczystości, a mianowicie przekazanie nowego sztandaru dyrektorowi szkoły oraz uczniom, a także ślubowanie młodzie­

ży.Uczniowie z wielkim przejęciem i powagąpowtarzali słowaprzysięgi.

Z kolei ponownie nastąpiły prze­ mówienia, m.in. przedstawiciela Samo­ rządu Szkolnego, absolwenta M.

Bienasiewicza, a także najstarszego nauczycielapanaEdwardaPiślLPotem dyrektor szkoły odczytał listnajstarszej nauczycielki pani Marty Metery Markiewicz. Miłym akcentem tej uroczystościbyłowręczenie nagród i medali pamiątkowych. Następnie delegacjazłożonazgościzaproszonych dokonała odsłonięcia tablicy pa­

jakości zawierają szczegółowyopis postępowania.

- przeprowadzeniu zmian w organizacji Spółki

- nadzorowaniu funkcjonowania systemu i sprawdzaniu osiągniętej skuteczności,aby umożliwićdalszy jejrozwój

Pozatwierdzeniu i wprowadzeniu uregulowańzawartychwdokumen­

tacji systemu do praktyki, poddano je auditom wewnętrznym, w celu sprawdzenia, jak są stosowane oraz czy są kompletne i odpowiednie do istniejących warunków.Do prowa- dzeniaauditów wewnętrznych powo­ łano zespół auditoró w wewnętrznych, który zgodnie z planemweryfikuje wdrażanieposzczególnych wymagań systemu, ustalając każdorazowo przyczyny zaobserwowanych niezgo­ dności, a następnie uruchamiany jest proces działań korygujących i zapobiegawczych dlaeliminowania ich przyczyn. Dużą rolę w dosko­

naleniu systemu w "POL-MOT"

Praszka S A.odegrały comiesięczne przeglądywykonywaneprzez kiero­ wnictwo, w wyniku których rozwią­ zanych zostało wiele istotnych

SB®

miątkowej, a potem oddelegowano grupęmłodzieżyszkolnej wceluzłożenia wiązanekkwiatównagrobach zmarłych nauczycieli.

Poczęści oficjalnej akademiiodpro­

wadzono poczty sztandarowe i rozpoczęła się częśćartystyczna. Na jej programzłożył sięmontaż słowno- muzyczny,wktórym wiersze prze­ platane były piosenkami. Zebrani słuchali występu młodzieży wskupie- niui z zapartym tchem. Największe wrażenie wywarłoodegranieparodii

"Hamleta" W.Szekspira,które zostało przyjęte hucznymi oklaskami Część artystyczną zakończył aerobik w wykonaniu dziewcząt, które tańczyły lekko i płynnie w takt muzyki.

Uczestnicy akademii byli zachwyceni jej interesującym i urozmaiconym programem. Poczęścioficjalnej uro­ czystości absolwenci mogli zwiedzić budynek szkoły, obejrzeć wystawę osiągnięć placówki, atakżespotkać się w klasach z wychowawcami i

>równieśnikami.W godzinach popołu­

dniowychodbyły się również rozgrywki sportowe. Obchody 50-lecia szkoły zakończyły się zabawątaneczną.

Ta osobliwa uroczystość była szczególnieważna dlawszystkich, którzy brali wniejudział.Stałasięonaokazjądo spotkań, pogawędek,a przede wszyst­

kim wspomnień.Uczestnicy obchodów 50-leciaZasadniczej Szkoły Zawodowej w Praszce przeżyli miłe i wzruszające chwile,którenapewnozachowają we wdzięcznej pamięci.

Beata Popczyk Bogusław Michalski

problemów.

Certyfikacja systemu jakości

Mając wdrożonyidziałający sys­ temzlecono jego certyfikację, czyli niezależne potwierdzeniezgodności funkcjonującego systemu jakości z wymaganiami normy

ISO 9001:1994.

Do certyfikacji wytypowanodwie firmycertyfikujące: krajową PCBC - PolskieCentrurriBadań iCertyfikacji, zagraniczną DQS - Deutsche Gesel- lschaft zur Zertifizierung von Mana- gementsystemen mbH. Auditcerty­

fikujący prowadzony był bardzo wnikliwie, dotyczył całego zakresu wymagań normy ISO 9001 oraz prowadzony był we wszystkich komórkach organizacyjnych Spółki Pozytywny wynik auditu stanowi podstawę do wnioskowaniao przy­ znanie certyfikatuna systemjakości w "POL-MOT' Praszka S A. Uzy­ skanie certyfikatu oznacza zdecy­ dowany wzrost wiarygodności Spółki w kontaktach z obecnymi i poten­ cjalnymi klientami.

Marian Antosik

(3)

Życie Praszki

Uniwersytet w Praszce

Nasz pobyt się zestarzał

i musiał nieubłaganie odejść do krainy wspomnień.

Te chwile spędzone w Praszce będą niepowtarzalne.

W cichości serca urodził się sentyment i będzie trwał...

(Wpis do księgi gości Domu Pracy Twórczej w Praszce) To nieżart. To także nie Uniwersytet

Robotniczy Marksizmu i Leninizmu, jakich wiele w naszymkraju jeszcze do niedawna było. Dzisiaj w Praszce

można też ich spotkać gdzieś w okolicach miasta. Bardzo sobie upodobali także dach budynku, w którym mieszcząsiębiura GS.Zdachu mająznakomity widok na kościół. Nie ujawnięchyba żadnej tajemnicy jeżeli napiszę, że nasz stary kościółjestjuż uwieczniony przez wrocławskich adep­

tów sztuki malarskiej na wielu obrazach I tozarów­ no w ogólnych zarysach, jak i poszczególne detale jego architektonicznej kon­ strukcji Przy okazji pojawił się j ednak powien problem.

Problem dachu. Nikt prze­ cieżniecieszysię, jeżeli po jegodachukręcą się obcy ludzie. Z tego względu kilkakrotniezwracałem im uwagę, by dachten wyko­ rzystywali bardzo spora­ dycznie i tak, by go nie uszkodzić. Właściwie każ­

mamyautentycznąplacówkę akade­ micką. JestniąDomPracy Twórczej Akademii Sztuk Pięknych z Wro­ cławia. Mieści się onw kamienicy przy ulicy Senatorskiej3. Informuje

dego dnia oczekiwałem wizyty prezesa GS z pre­ tensjami lubwręcz rachun-

o tym wisząca od niedawna przy drzwiach wejściowych wykonana przez wrocławskąuczelnięmosiężna

kiem za ewentualne szkody. Rok mamy wyjątkowo obfityw deszcze,a prezes się nie zjawia. Zatem prze­

cieków nie ma. W skrytościducha liczę ma wyrozumiałość członków Zarządu GS. Zapewniam, iż nadal będę prosił studentów, by z dachu raczejniekorzystali,chociażniewiem tablica. Studenci z Wrocławia mają

dodyspozycj inajwyższąkondygnację kamienicy. Sątam dwa elegancko umeblowane pokoje oraz olbrzymi salon. Wjednym końcusalonu jest urządzonaczęśćjadalanazkuchennym blatem, szafkami kuchennymi, lodówką i antycznym stołem, przy

czy moje prośby będą skuteczne.

Wiem natomiast,żezaokazanąprzez Gminną Spółdzielnię cierpliwość i zrozumienie, należyjązaliczyć dogrona ludzii instytucji naszego mista, którzy

którymjednorazowomożezasiąść 12 osób. W częściprzeciwległej "salonu"

stoją trzy kanapy i ława. Kącik wypoczynkowy często wykorzysty- wanyjest przez studentów do długich nocnych Polaków dyskusji.

Naj ważniejsza zapewnejest środko­

wa część opisywanego przeze mnie

"salonu". Tutaj jest jedynie okno dachowe. Jedyne miej sce, którym bez względu na porę dnia, do wnętrza przenikająpromieniesłońcanieodzo- wne malarzowiświatło dzienne.Pod tymoknem studenciustawiająsztalugi i próbują tworzyć. Tutaj odbywa się właściwa praca. Od czasu doczasu

wrocławskichstudentów wspierają.

InicjatywaDomu Pracy Twórczej wPraszcejest bardzomłoda.Zaczęło się wszystko od przypadku.Pewnego razu ubiegłej zimy odwiedził mnie mój przyjacielzWrocławia- reżyser filmowyPiotrZałuski.Wieczorem, w cieple kominkowego ognia, z kie­ liszkiem wódeczki, kiedy "obro­ biliśmy" już wszystkie tematy, powiedział:"Amoże byśtak twórcom ten strych zaoferował?" Więcej nie trzebabyło. Teraz należało jedynie pomysł zamienićwrzeczywistość. W ciągu następnego miesiąca prace adaptacyjne były wykonane. Równo­ legle prowadziłem rozmowy zdyrektor muzeum panią Szczepańską. Byłem zaskoczonyjej entuzjazmem, zjakim

przyjęłainojąpropozycję. Do projektu wniosła kilka sugestii Zapro­ ponowała przede wszystkim, by w realizacjętej ideiwłączyćmiejscowych rzemieślników,właścicieli zakładów produkcyjnych, pojedyncze osoby.

Ustaliliśmy, że tak przygotujemy wszystko, żebystudenci oraz praco­

wnicy uczelni, z którą podpiszę umowę czuli, że jesteśmy gotowi wspomócich. Wzamianoczekujemy natomiast tylko tego, by nasząinicja­

tywę potraktowali poważnie, by poważnie traktowali swoje pobyty w Praszce i żeby przynajmniej raz w roku w salachmiejscowegomuzeum odbył się wernisaż, na którymwszyscy będziemy moglizobaczyć prace, które tu powstaną i że chętni będąmoglijekupić.

Początkowo miałem zamiar odpo­

wiednią ofertę rozesłać do kilku uczelni artystycznych. Znajomi, którym opowiadałem o zamiarze namawiali mnie, by ofertę skierować do uczelni warszawskiej lub krakow­

skiej, bo to jedyneuczelnie- argu­

mentowali - które reprezentująliczący się poziom. Ostatecznie jednak, z różnych względów, zdecydowałem się na pierwszy kontakt z PWSSP (wówczas, od sierpniajuż Akademią Sztuk Pięknych) we Wrocławiu.

Wybór okazał się chyba trafny.

Prorektor d/s dydaktycznych prof.

Lidia Kupczyńska-Jankowiak już podczas pierwszej wizyty u nas wydawałasię być zachwycona ofertą.

W połowie kwietnia w obecności burmistrza Jerzego Ryglewskiego podpisaliśmy umowę. W maju przyjechali pierwsi studenci.

Piszę ten tekst na początku paź­ dziernika.Jesteśmy wtrakcieprzygo­ towywania pierwszego wernisażu sumującego pobyty studentów w Praszce. Wiemyjuż,że wernisaż ten będzie podsumowaniem nie tylko plenerów studentów ASP zWrocła- wa i wPraszce, ale wszystkich plene­

rów, wjakich studencipierwszych lat tej uczelni uczestniczyli minionego lata. Awięcjakbyprezentacjadorobku obszerniejszego. Wiemyjuż, że z

inicjatywy ASP z naszego, prasz- kowskiego Domu Pracy Twórczej będą korzystali również studenci i pracownicy AkademiiMuzycznej z Wrocławia. Program ma więc szanse się rozwinąć. Nawet wiemj ak szeroko i w jakim kierunku powinien się rozwinąć. Nie chcę narazie otym pisać, by nie zapeszyć.Kilkaminio­

nych miesięcyto jeszcze za mało, aby sporządzać jakieś wiążące oceny zwłaszcza, że jesteśmy przed pierw­

szym wernisażem. Władze ASP wiedzą, żeumowa zostałapodpisana najeden rok. Jeżeli tu w Praszce uznamy, że artyścinietraktująnasjak partnerów, to skierujemy ofertę gdzie indziej. Z naszej, praszkowskiej strony, plan do tej pory został wykonany. Studenci mająprzyzwoity dach nad głową i pracownie.Za swój pobyt nie płacą nic. Niekosztuje ich woda i prąd. Andrzej Musiał - właściciel piekarnizapewnia studen­ tom za darmo codziennie świeże bułeczki i chleb.Właściciele sklepów mięsnych Janusz Majda i Wacław Sieja zadbalioto, by wlodówce nie było pusto. Danuta i Ryszard Przybylscy właściciele ”Venusa"

zapewnili, żepodczaswernisażu-, z powodu braku napojów nikomu w gardle nie zaschnie. "POL-MOT" S.A.

zagwarantował drukzaproszeńifolderu.

W międzyczasie ktoś jeszcze podrzucił studentom skrzynki z sokami i wodą mineralną. Jak napoczątekniejestzatem źle. Specjalniepodkreślićnależyzaanga- żowanie władz miasta i gminy. Są podstawykutemu, by sądzić, iż lista sponsorówwprzyszłym rokubędzie dłuższa. Aletrzebateżżywićnadzieję,że iobecność wrocławskiejASP u nas w Praszce będzie w.iększa. Czy są zadowolenizpobytu w Praszce9Oto jeszcze jedenz wpisów do księgi gości

Dziękuję za cichy i przytulny azyl, miejsce pracy, za zainteresowanie i życzliwość.

Czychociażby dlatakich słównie wartozrobić czegoś więcej9

Aleksander Swieykowski

Informacja Towarzystwa Przyjaciół Praszki

Z inicjatywynaszego członka p. Mieczysława Mary niaka zamieszkałego we Wrocławiu, w dniu 3 września 1996 roku członkowie naszego Towarzystwa podjęli decyzję zwrócenia się do władzmiastaPraszki o przyjęcie w plan zagospodarowania miasta nazwisk, którymi zostałyby nazwane nowo powstałe ulice w Praszce. Proponujemy: Wincenty Jnngowski, Wacław Łucki, ks. Walenty Patykiewicz, ks. Antoni Szymański. Podczas dyskusji i wielu propozycji zwracano uwagę na zasługinaszych rodakówna rzecz Praszki poprzez pracęna tereniemiasta i rozsławiających nasze miasto na odległych od Praszki placówkach Prosimy o wypowiedzi naszych czytelnikówna ten temat. Muzeumw Praszce przyjmie pamiątki pozostałe po zmarłych rodakach, których nazwiska należałobywyróżnić. W następnychnumerach "Życia Praszki"

postaramysię zaprezentować poszczególneżyciorysy.

Sekretarz TPP Zofia Złobińska

(4)

Zycie HE I 'raszki

Uroczystości związano z dniem 11 listopada 1918 roku

11 listopada 1996 roku obchodziliśmy 78 rocznicę odzyskania

Kronika historyczna

niepodległości przezPolskę. Z tejokazj i odbyłysięrocznicowe uroczystości 996r. - do Polskiprzybywa św. Wojciech, biskuppraski, którypodjął zorganizowane przez Miejsko- wyprawę misyjną do Prus, podczas której zginął prawdopodobnie

... ...

. Gminny Ośrodek Kultury w 23.04.997r.

SIU

.

. • ---- Praszce 0 godzinie 9.00 ropoczęła 1076r. - wBoże Narodzenie Bolesław Śmiały został koronowany na się w kościele pod wezwaniem króla

||s WniebowzięciaNajświętszej Marii 28.10.1138r. -umiera BolesławKrzywousty

UJ Panny w Praszce msza św. w 1296r. - w Rogoźnie zostaje zamorodwany Przemysław II M intencji oiczyzny i naszegomiasta 16.09.1668r.- abdykacja Jana Kazimierza

•1A- celebrowana przez ks Mirosława 11.11.1673r, - Jan Sobieski, hetman wielki koronnypokonuje Turków Bfe Turonia proboszcza parafii wbitwie pod Chocimiem

0 WNMP oraz ks Stanisława 16.06.1696r. - umiera Jan III Sobieski,król Polskiod 1674r

Gasińskiego proboszcza parafii św Rodziny w Praszce Po mszy św 10.10.1794r.-klęskaTadeuszaKościuszki wbitwie pod Maciejowicami zaproszeni goście oraz licznie zgromadzeni mieszkańcy przeszli pod 24.10.1795r. - Rosja,Prusy iAustria podpisują III rozbiór Polski pamiątkowe tablice umiesczonenabudynku naszego muzeum, gdzie Janusz 29.11.1830r. - w WarszawiewybuchłoPowstanieListopadowe Tobiś wygłosiłreferat, w którymprzypomniał wydarzeniatamtego listopada. 6.08.1914r. - wymarszz Krakowa I Kadrowej pod dowództwem Józefa Głoszabrałrównież Burmistrz Miastai GminyPraszka Jerzy Ryglewski. Piłsudskiego

Po przemówieniach złożonowiązankikwiatówpod tablicamiwrynku 1.09.1939r. - agresja Niemiec hitlerowskich na Polskę - początek II oraz pod pomnikiem Powstańców Śląskich na cmentarzu. Następnie wszyscy wojnyświatowej

zgromadzeni przeszli do siedzibyMGOK-u, gdzie odbyła się uroczysta 12.08.1942r. - likwidacja getta żydowskiego w Praszce akademia, podczas której wystąpiły dzieci z sekcji teatralnej "ART" w 28.11 .-1.12.1943r. -konferencja Wielkiej Trójki w Teheranie MGOK prowadzonej przez instruktora Ewę Rychter oraz wystąpił zespół 16.10.1978r. -kardynałKarolWojtyła zostaje wybrany papieżemjako

"Prosną". Uroczystość uświetniała orkiestra dętafirmy "FLORA". Jan PawełII

Uroczystości na Makowym Wzgórzu Muzeum w Praszce zaprasza na wystawę Szachy

13 października1996 rokkuw parafiipodwezwaniem Świętej Rodziny na

MakowymWzgórzuwPraszceodbyły sięuroczystości rocznicowe związane Szachysąjednąznąjstarszychgierwdziejach ludzkości.Historycy datująjej z nawiedzeniem w ubiegłym rokunaszego miasta przez statuęMatki Boskiej powstanie na VI wiekp.n.e.,azamiejsce urodzin wskazująIndie.Szachy były Fatimskiej. Z tej okazji, podczas grąelitarną,grywały wmą koronowane głowy, jak np. Ludwik IX Święty uroczystej procesji z kościoła na (który w1254roku zabronił grać w szachy),Jan bez Ziemi, królangielski, Makowym Wzgórzu do Golgoty na władcamongolski Tamerlan, Stefan Batory i Jan III Sobieski oraz Napoleon Osiedlu, jego eminencja ksiądz Bonaparte, wojskowi jak: Tadeusz Kościuszko, La Fayette, A. Suworow, arcybiskup Stanisław Nowak poświę- historyk JoachimLelewel iwielu innych sławnych ludzi. Szachy były inspiracją cił statuę Matki BożejFatimskiej na dla poetów, np. JakKochanowski, Łukasz Górski, Iwan Turgieniew.Szachy kamiennym cokole, usytuowanej u stóp z różnych stron świata przybierają różne kształty. Na naszej wystawie

Am® Makowego Wzgórza oraz tablicę prezentujemyponad 30kompletówszachów, od wietnamskich przezindyjskie.

wT 1 '

ifi pamiątkową uwieczniającą ubiegłoro- chińskie,ludowe po szachyrosyjskie. Na szczególną uwagęzasługująszachy czne uroczystości. Ofiarodawcą tego dla niewidomych, szachy wykonanew obozie podczas IIwojny światowei znakujest mieszkaniec naszego miasta oraz kopiaszachów sandomierskich (oryginał datowanyjestna XI-XII wiek) Kazimierz Pychyński. Na zakończenie Ciekawostką na naszej wystawie są szachy portfelowe i heksagonalne.

uroczystości ksiądz proboszcz Stani- Uzupełnieniemsą exlibrysy szachowe, kartki, czasopisma, książki, znaczki sławGasiński podziękował za obecność pocztowe oraz zdjęciazfilmów fabularnych,baletu, filmów animowanych i księdzu arcybiskupowi, kapłanom sztuk teatralnych, w których głównym motywem jest gra w szachy.

dekanatu praszkowskiego i ziemi Prezentowane są też obrazy, grafiki i plakaty szachowe.

MM wieluńskiej, StrażyPożarnej zWygieł- Nawystawiezorganizowanokącik poświęcony osiągnięciom mieszkańców- dowa -gwardii Matki Bożej Fatimskiej, harcerzom w Praszki, orkiestrze, reprezentantów Praszki naturniejach szachowych. A były one znaczące.

wszystkim grupom apostolskim oraz zgromadzonym wiernym. Wypisanieichwszystkich zajęłoby dużo miejsca, więcprzypomnijmy tylko Przytej okazji należypoinformowaćczytelników,że we wrześniu ruszyła same nazwiska: Jan Łucki, Tadeusz Meroń, Artur Sygulski, Bogusław budowa nowego kościoła naMakowym Wzgórzu w Praszce. W ostatnich Sygulski. Wszystkie eksponatypochodząze zbiorówprywatnych.Dlatego latach parafianiepod kierownictwemksiędza kanonika Stanisława Gasińskiego Muzeum pragnieserdecznie podziękować Jerzemu Giżyckiemu, Dariuszowi zbudowali dom parafilany,wktórymobok mieszkańdla duszpasterzyznajdują Goliszko, Andrzejowi Wasiakowi, Blance Łyszczarz, Ryszardowi się:Dekalny OśrodekDuszpasterstwaRodzin, PoradniaŻyciaMałżeńskiego Osadczemu, Zofii Sygulskiej, Tadeuszowi Meroniowi, Aleksadrowi i Rodzinnego.Przyparafiidziałatakżefijndacja"FamiliaChristiana"prowadząca Swieykowskiemu zawypożyczenieeksponatów na wystawę.

działaność charytatywną na tereniemiastai gminyPraszka. Zbigniew Szczerbik

Muzeum w Praszce

26 października 1996 rokuwsalach Muzeum w Praszce dokonano uroczy­

stego otwarcia I Wystawy Pople­ nerowej StudentówAkademiiSztuk Pięknych we Wrocławiu. Otwarcia wystawy dokonał w obecności prorektor d/s dydaktycznych prof.

Lidii Kupczyńskiej-Jankowiak i BurmistrzaMiasta i GminyPraszka Jerzego Ryglewskiego - rektor ASP we Wrocławiu prof Konrad Jarocki Z wernisażempołączona była aukcja

prac pedagogówi studen-

7-' 1

4

tów WydziałuGrafikiwspomnianej uczelni.

Podczas uroczystości goście wy­ słuchali koncertu kwartetu skrzyp- cowgo złożonego ze studentów Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu wskła­

dzie: Adrianna Skrabalak, Anna Witesko, Monika Szweda, Agnie­

szka Jasińska. Wprogramiestudenci zaprezentowali "Kwartet na czworo skrzypiec1’GrażynyBacewiczoraz"Suitę kociewską" Edwarda Pałasza.

(5)

Życie Praszki

Kino pisa­ ne przed duże

"K" uważane jestza sztukę.

Wymyślono nawet kiedyś dziesiątą muzę, która opiekuje się twórcami kinematografii. Kino jest także rozrywką masową, wielkim przemysłem,w który zaangażowane sąwielkiepieniądze.

Nasze praszkowskie kino działa­ jące już trzeci sezon na nowych warunkach, zapewnia dostęp do najnowszych filmów. Repertuar porównywalny jest z największymi kinamimiast wojewódzkich. Podtym względem prześcigamy większe od Praszki miasta, takie jakKluczbork czy Wieluń . Zdarzało się, że w Praszce film był wyświetlany dzień po premierzewarszawskiej. Filmy mogą byćwartościowe, mogą nie zawierać żadnychgłębokichwartości,alemogą także być złe, mogą gloryfikować przemoc, ukazywać zachowania degradujące człowieka. W naszym kąciku filmowymbędziemy wybierać dlaPaństwazrepertuaru kinowego pozycje godne polecenia. Ze względu nacykl wydawniczy, recenzjete nie będą wyprzedzały projekcji, mogą służyć do wyboru filmów do obej­

rzenia z kaset video. Od przerwy wakacyjnej można było w Praszce obejrzećjużokoło 20 tytułów.Z tego jeden to kooprodukcja europejska, a pozostałeamerykańska.

Amerykańska produkcja filmowa to wzorzec komercji. Wielkie wy­ twórniefilmowe dbają o to, by film oglądało się łatwo (czego często brakujefilmom europejskim), bo to zwiększa widownię, a co za tym idzie i zyski.Filmy amerykańskie mąjąbyć łatwą rozrywką, aleniekiedymówią także o sprawach ważnych dla człowieka. Z filmówoglądanych przez ostatnie tygodnie wybierzemy dwie pozycje.

"TWIERDZA" - to krótki film sensacyjny Grupa wojskowych kradnie śmiercionośną broń. Opa­ nowuje zamknięte już więzienie Alcatraz i szantażując zniszczeniem miasta San Francisco żąda pieniędzy.

Terrorystami dowodzi generał, który

Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy Praszka

składa podziękowanie sponsorom za darowizny pieniężne przekazane na zakup nowości wyda­

wniczych: "POL-MOT" Praszka S.A., Likwidatorowi SKR Praszka, Przedsiębiorstwu Wielobranżowemu

"METKOL" Krupa Andrzej.

Szymborska Wisława: Wybór wierszy. Warszawa, PIW 1979r„ s. 35

Kino

niejestjednakłotrem spod ciemnej gwiazdy, ponieważ pieniędzy nie pragnie dla siebie lecz-dla rodzin żołnierzy, korzy pod jego dowódz­

twem zginęli wczasie tajnych operacji rząduUSA. Mamy więc do czynienia z klasycznym dylematem, czy dobry cel może uświęcić złe środki. Co należyzrobić, jeśliszantaż nie uda się? Wycofać się? A może wybrać drogęskutecznego, ale mordercy? Jak należy rozumiećpojęcieżołnierski ego honoru9 Film stawia wiele pytań.

Delikatnie sugerując także odpo­

wiedzi, ale właściwych udzielamy sami wnaszym życiu. Dojakich granic można się posunąć mając dobre intencje? Film ten cechuje szybka akcja, interesująca fabuła i dobre aktorstwo. W filmie tym występują min. Sean Connery, Ed Harris i NicolasCage.

"GRUBY I CHUDSZY"- jest przedstawicielem gatunku filmo­ wego,który przeżywa pewnien kryzys - komedii. Głównąpostaciątegofilmu jest Eddie Murphy, który powracado wzorców, jakie stworzyłgraj ąc Axela Foluja w serii filmówo gliniarzu z BeverlyHills czy księciaZanundyw

"Comingto America". EddieMurphy gra tu kilka postaci, ale dwie są najważniejsze: dobrotliwego pro­ fesora genetyki znacznej tuszy oraz młodszego, błyskotliwego człowieka, który jest odchudzoną cudownie

"wersją" profesora. Film mówi o problemach i komplikacjach ludzi otyłych.Znaj dziemy w nim wiele scen śmiesznych, ale sąteż sceny mądre.

Motywem wiodącym filmu jest uczucie,jakimnaszprofesor pała do sympatycznej, ale niestety szczupłej nauczycielki chemii. Dlatego też ima się nawet niebezpiecznych środków, by nie wydawać się śmiesznym z powodu swej tuszy. Pewną saty­ sfakcję daje widzom scena ośmie­ szania gwiazdora kabaretowego, który bawi ludzi ośmieszaniem innych.

Wzrusza scena pocieszania przez matkę naszego bohatera,byzaakce­

ptowałsiebie, ponieważBógstworzył go pięknymtakw duszy,jaki ciele.

Bogdan Borgul

NOBEL '96 w dziedzinie literatury

3

października

1996

roku

członkowieKrólewskiej

Szwedzkiej

Akademii nagrodzili polskąpoetkę Wisławę Szymborską

za

"poezję,

która

z

ironiczną precyzją

odsłania prawa

biologii

i działania historii we fragmentach ludzkiej

rzeczywistości".

Wisława Szymborska urodziła się 2 lipca 1923 roku w wielkopolskim Bninie,będącym dziśczęścią Kórnika. Od 1931 roku mieszka wKrakowie, gdzie w latach 1945-48 studiowałana Uniwersytecie Jagiellońskim filologię polską isocjologię. Debiutowała wmarcu 1945roku wierszem "Szukam słowa" w piśmie "Walka". Przez wiele lat prowadziła dział literacki w krakowskim "Życiu Literackim". Wydała kilkanaściezbiorów poezji, wśród nich: "Dlaczegożyjemy", "Wołanie do Yeti”,"Stopociech", "Wszelki wypadek",

"Wielkaliczba", "Ludzienamoście", "Koniecipoczątek". Tłumaczyła francuską poezję barokową.

Jestlaureatką prestiżowychnagród literackich w kraju izagranicą,m in.

nagrodyGoethego(1991)i nagrody Herdera (1995),doktorem Honoris Causa Uniwersytetu im.AdamaMickiewiczawPoznaniu.Wewrześniubr. odebrała nagrodęPolskiegoPEN-Clubuzapoezję. Wjednymz telewizyjnych wywiadów stwierdziła: "Cenię przede wszystkim przyjaźń - nie podlega zmianom, jest bezpieczniejsza niż. miłość Jej poezj a to n ieustanny traktatfilozoficzny, pełen humoru, autoironii, prawd prostych, a przecież zaskakujących. Humor i groteska pełnią funkcję terapeutycznąw jej widzeniu świata. Fenomen jej poezji polega na stwierdzeniu, że cały świat iotaczająca nas przyroda sąpełne niespodzianek. Swoistośćsztuki Szymborskiej oddaje jej wiersz "Nicdwa razy" (1980). 10 grudnia 1996 roku Wisława Szymborskaw Filharmonii SztokholmskiejodebrałanagrodęzrąkkrólaKarolaXVIGustawa. Dyplomowi, który otrzymała,towarzyszył czek na 7,4min koron szwedzkich.

Jadwiga Czeszek

Żaden dzień się nie powtórzy nie ma dwóch podobnych nocy dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy.

Choćhyśmy uczniami byli najtępszymi w szkole świata nie będziemy repetować żadnej zimy ani lata.

Dziś, kiedy jesteśmy razem, odwróciłam twarz ku ścianie.

Róża? Jak wygląda róża?

Czy to kwiat? A może kamień?

Czemu ty się, zła godzino, Z niepotrzebnym mieszasz lękiem.

Jesteś - a więc musisz minąć.

Miniesz - a więc to jest piękne.

Wczoraj, kiedy twoje imię ktoś wy. mówił przy mnie głośno tak mi było, jakby róża

przez otwarte wpadła okno.

"Nic dwa razy"

Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy. Z tej przyczyny zrodziliśmy się bez wprawy i pomrzemy bez rutyny.

Uśmiechnięci, wpólobjęci

spróbujemy szukać zgody,

choć różnimy się od siebie

jak dwie krople czystej wody.

(6)

Zycie Praszki

Wpływ szkoły zawodowej w Praszce

na przemiany społeczno-zawodowe ludności

Szkolnictwozawodowe w Praszce me posiada tradycji historycznych.W okresie międzywojennymi podczas okupacji szkolenie rzemieślników było oparteo warsztatyrękodzielnicze w ramachistniejącego cechu. Sytuacja ta uległa zmianiedopiero w okresie powojennym. W dniu 1 września 1946 roku w Praszce zorganizowano pierwszą placówkę o charakterze szkolnictwa zawodowego. Była to SzkołaPrzysposobiemaHandlowego I stopnia. W latach1946-1996tutejsza Szkoła Zawodowa przechodziła szeregreorganizacjiizmieniałaprzyna- leżność resortową. W okresie od 1971x10 1992 roku była szkołą przyzakładową Zakładów Sprzętu Motoryzacyjnego "POLMO" w Praszce. Jako Zespół Szkół Zawo­

dowych ZSMot miała określony profil szkolenia pracowników dla rozbu­ dowującego się zakładu. Od wrze­

śnia 1992 roku placówka ta przestała być szkołą przyzakładową iprzeszła pod pieczę Kuratorium Oświaty i WychowaniawCzęstochowie. Przej­

ście to umożliwiło wprowadzenie do szkoły nowych atrakcyjnych kierun­ ków kształcenia młodzieży. Rozwój nowoczesnej techniki możliwy jest tylko wtedy, gdy obsługuj ąją wysoko kwalifikowani specjaliści. Odilości i jakości kadrwykwalifikowanychw gospodarce narodowej zależy w decydującym stopniupoziom kultury i tempo wydajności pracy. Tym zadaniom sprostałatutejsza Szkoła Zawodowa. Jej rozwój i nowo­ czesność możemy zawdzięczać ZSM

"POLMO" w Praszce (zwanym obecnie "POL-MOT"), aostatniotakże Kuratorium Oświaty i Wychowania wCzęstochowie.W okresieswojego 50-leciatutej sza szkołareprezentowała się wysokim poziomem wykształcenia swoichabsolwentów. W latach 1946- 1996 szkołęopuściło 6.826 absol­ wentów różnych specjalności, w tym 5.450toabsolwencizasadniczejszkoły zawodowej i 1.376 średnich szkół zawodowych. Wynikten jest zasługą ofiarnej pracy dyrekcji szkoły, kierownictwa warsztatów szkolnych oraz nauczycieli teorii i praktycznej nauki zawodu.

Widoczny jest również wpływ szkoły nie tylko na wykształcenie i zatrudnienie ludności Praszki i okolicznych wsi, ale także na jej przemianyspołeczne. W 1988 roku ludnośćmiastaPraszki wwieku 15 lat i więcej z ukończoną zasadniczą szkołą zawodową stanowiła 28,3% i średnim technicznym 16,2%. Zdo­ bycie określonegozawoduw tutej szej szkole i podjęcie pracy głównie w zakładzie "POLMO"

przyczyniło się dowzrostu ludności utrzymującej się ze źródełpozarol­

niczych. Jeśliw 1950 rokuludność pozarolniczna miastaPraszki wyno­ siła 66,8%, towroku1988 wzrosła do 98,2%.Nastąpiły również wiatach 1960-1978 zmiany w strukturze zawodowejludności wiejskiej gminy Praszka utrzymuj ącejs ię z pracy poza rolnictwem, średnio z 22,3% w roku 1960 do 68,1% w 1978 roku.

Proporcjonalnie w tym czasie zmniejszył się odsetek ludności zatrudnionej w rolnictwie. Nastąpił takżespadek liczbyludności wiejskiej o5,5%w 1970 rokui o 3,5% w roku 1978,którapo zdobyciu zawodu w tutejszej szkole i zatrudnieniu w zakładzie "POLMO" przeniosła się doPraszki.Różnorodność zawodów typumechanicznego spotykamy nie tylko w Praszce, ale także i na wsi.

Obok rolnika mieszka dziśślusarz, tokarz, elektryk, technikmechanik i inni absolwenci tutejszej szkoły.

Łącznie przez absolwentów poza- rolnych i rolniczychźródeł utrzymania stało sięw latach 1960-1990 maso­

wym, coraz bardziej powszechnym zjawiskiem urbanizujących się terenów wiejskich gminy Praszka.

Uzyskanie dyplomu zawodowego i podjęcie pracy pozarolniczej wpły­ nęło na zmianętypologii wsi prasz- kowskiej. Jeśli w 1960roku mieliśmy wyłącznie wsie rolnicze, w których ludność pozarolnicza stanowiła poniżej25%, tow1978roku wsiete zostały przekwalifikowane do następującychgrup typologii:

- wsie rolniczo-robotnicze - 8 (ludnośćpozarolnicza od 25-50%)

- wsie robotniczo-rolnicze - 8 (ludnośćpozarolnicza od51-70%)

- wsie robotnicze 3

(ludnośćpozarolnicza od71-100%) Powyższy podział dowodzi, że stopień zróżnicowania typologi­ cznego wsi zależy głównie od czynników lokalnych, takich jak:

szkoła, zakład przemysłowyspecy­

ficznych dla danego terenu. Wsie mającesilnie przekształconą strukturę zawodową były uzależnione od potencjonalnych kwalifikacji zaso­

bów pracy uzyskanych w tutejszej szkole zawodowej. Rozwój prze­ mysłu i napływ ludności w większości wwyuczonym zawodzie był przy­ czyną ukształtowania sięw Praszce nowego społeczeństwao zmianie w zakresie stosunkówmiędzyludzkich i dominacji więzi zawodowej.

Procesom ekonomicznej i demo­

graficznejurbanizacji wsi towarzyszły również zmiany w przestrzenno- architektonicznej zabudowie wiej- ksiej sieci osadniczej. Nowe domy

Pierwszy raz w teatrze

Tak, to prawda. Byłam po raz pierwszy w teatrze. Kiedypani na lekcji języka polskiego zapro­ ponowała nam wyjazd na jakiś spektakl doteatru, przystaliśmy na to zochotą. Było nam wszystko jedno, gdzie pojedziemy i na jaką sztukę.

Chcieliśmy po prostugdzieś wyje­ chać, by choć na chwilęoderwaćsię od szarej szkolnej rzeczywistości.Po krótkiej dyskusj i zdecydowaliśmy się na wyjazd do teatru Wielkiego w Łodzi na operetkę J. Straussa pt.

"Baroncygański". Gdynadszedł dzień wyjazdu, wszyscy byliśmy bardzo poddenerwowani. Wydawało nam się, że podróż nigdysię nie skończy.

Jednak wreszci e autokar stanął przed gmachem teatru. Już przy wejściu można było wyczuć panujący tu uroczysty nastrój. Ludzie stojący w nielicznych grupkach rozmawiali półszeptem. Kilku spóźnialskich cisnęło sięjeszczedo kasy biletowej, by wykupićjak najlepsze miejsca.

Długie korytarzei schody prowadzące dosali głównej teatru cieszyły oczy swą architekturą. Kilka minut przed rozpoczęciem spektakluwpuszczono nas na widownię Sala okazała się piękna, z ogromnym zaintereso­ waniem rozglądaliśmy się wokoło.

Tuż przed rozpoczęciem spektaklu pogasły światła, widownię zaległ przyjemny półmrok. Po krótkim popisie orkiestry, w górę poszła kurtyna. Naszym oczom ukazała się wspaniała scenografia oraz liczne grono artystówbiorących udziałw pierwszych scenach dzieła J.Straussa.

Chwilę potem salę przeniknął donośnygłos artystkki grającejrolę Cyganki Czipry Rozejrzałam się wokół. Panimartwiąca się wcześniej o zachowanieswychuczniów mogła ze spokojem odetchnąć. Wszyscy byli bardzo zaciekawieni tym, co działo się na scenie. Nawet ten blondyn siedzący tuż zamną, który parę minut wcześniej kpił z operetki, teraz ze zdziwieniem błądził oczyma za wirującymi tancerkami.

wyposażone nastyl miejski ipozba­

wione większego zaplecza gospo­

darczego nie są już podobne do dotychczasowych wiejskich zagród.

Wysokie tempo budownictwamiesz­ kaniowego należy tłumaczyćkorelacją z procesem urbanizacji ekonomicznej, określanej odsetkiem ludności utrzymującej się ze źródeł poza­ rolniczychw zawodzie w większości uzyskanym w tutejszej szkole.

Społeczny aspekt urbanizacji uwi- daczniasię natomiastwprowadzeniu miejskiego stylu życia ludności wiejskiej.Charakteryzujesię również przemianami w świadomości i strukturzepotrzeb kulturalnych.

Libretto "Baronacygańskiego" jest dość proste, więc nie mieliśmy kłopotu z jego zrozumieniem.

Wspaniale dobrani aktorzy z wielkim sercemprzedstawili historię miłości Bannkay'a (barona cygańskiego) do pięknej Saffi. Szczególnie podobał mi się głos KazimierzaKowalskiego, który grał rolę Żupana. Zachwyciła mnie także muzyka. Gdzieś już z pewnościąsłyszałemtę melodię, lecz tu, wteatrze, te pięknearieaż pieściły moje uszy. Dwie przerwy między aktami pozwoliły nam ochłonąć i podzielić się wrażeniami z kole­

żankami.Chętnie jednak wróciliśmy na salę, by zobaczyć co nowego przyniosą kolejne sceny. Zasko­

czeniem był akt trzeci. Na scenie zamiast wcześniejszej scenografii - małej chatki izniszczonego zameczku, zobaczył lśmy śli cznypałac wi edeński, a w nim nasi ulubieńcy w prze­ pięknych kostiumach. To było wspaniałe! Po przedstawieniu owa­

cjomnie byłokońca. Wszyscy głośno oklaskiwali bohaterów spektaklu.

Kiedy kurtynapo raz ostatni opadła, poczułam,dziwny żal - to już koniec tego pięknego widowiska. Gdy wychodziłam zsali, przypadkiem wy­ chwyciłam z tłumugłos:"Myliłemsię co dooperetki". Obejrzałamsię. Tak, tobył on - blondyn.Wgruncie rzeczy to chyba i on, i ja, i wielu moich równieśnikówmyślało podobnie.

Cieszę się, że miałam okazję zobaczyć, jak to jest w prawdziwym teatrzeipoczućjego atmofserę. Mimo tego, iżniejestemwielbicielkąmuzyki J. Straussa,terazjużwiem, że czasem warto obejrzeć iprzeżyć coś, zczym nie mamy do czynienia na co dzień.

Wiem także, że tenwyjazd me był moim ostatnim wyjazdem do teatru Kiedynadarzy się znów okazja, na pewno wybiorę się znów najakiś spektakl.Szkoda tylko, że z Praszki jestwszędzie takdaleko.

Wiola Szymańska Klasa VIIIb Szkoła Podstawowa Nr 1 w Praszce

Zamykamywięc wspaniałyokres w historii Szkoły Zawodowej w Praszce. W ciągu 50 lat swojego istnieniaszkoła tawykształciławysoko kwalifikowaną kadrę pracowników, która przyczyniła się do przemian struktury społeczno-zawodowei ludności miastaiwsi praszkowskiei Szkoła cieszy się uznaniem w województwie częstochowskimoraz w województwach przyległych,skąd przychodzi znaczna grupauczącej się młodzieży. Życzymyzatem dalszych sukcesówi rozkwitu tutejszej szkole w następnym 50-leciu.

dr Stefan Kostrzewa

(7)

Zycie Praszki

Moje wspomnienia z okupacji

Zamknięcie kościoła parafialnego pod wezwaniem Najświętszej Marii Pannny Wniebowziętej podczas okupacji

Rok 1941, drugi rok okupacji hitlerowskiej.Jesień, przepięknazłota polska jesień. Była niedziela. Niebo błękitne, świat skąpanyw promieniach słońca. Przyroda oddychała spokojnie, Zdawałoby się,że świat cały raduje się i weseli. Niestety, wojna, która Polskę objęła,zabiłaradość wsercachPolaków.

Była niedziela. Ludzieze wszystkich stron dążylidokościoła na mszę, część wchodziłado kościoła, część pozostała na cmentarzu kościelnym. Ksiądz Rychlewski- proboszcznaszej parafii wyszedł odprawiać mszę świętą. Ja wraz z koleżankami byłam nachórze, zaczęłyśmy śpiewać. Ksiądz odczytał ewangelię, potempowiedział krótkie kazanie. Rozpoczęła się ofiara mszy świętej. Wtedy wkościele rozległy się szepty.Nachór przybiegłjakiś chłopak i powiedział,że Niemcy sąwkościele i prawdopodobnie będzie łapanka.

"Zejdźcie nadółi przej dźciedozakrystii, a stamtąd na cmentarzkościelnyiprzez mur na łąki". Tak też zrobiłyśmy.

Pomimo tłoku,jaki powstał w kościele, ludzierobilmamdrogę. Część młodzieży wyszła przez cmentarz na łąki. Ja pozostałam wzakrystii. Niemcy spędzili ludzi do kościoła ipozamykali drzwi.

Mszatrwaładalej Ksiądz widział cosię stało, był blady,starał się być opano­ wanym Nadeszło podniesienie, ludzie upadli nakolana.Ksiądz podniósł hostię w górę, j akbybłogosławił ten udręczony naród. Kończyłasięmsza.Ksiądz zainto­ nował"ŚwiętyBoże" - popłynęła pieśń błagalna do tronu Najwyższego i Bogarodzicy. "Od nagłej i niespo­

dziewanej śmierci zachowaj nas Panie"

- błagały usta drżące ze strachu i lęku.

Ksiądz ostatni razpobłogosławiłludzi Najświętszym Sakramentem. Za chwilę podeszłodoniego dwóchSS-manów i zażądali kluczyodkościoła, a księdzu kazano wyjść. KsiądzpoprosiłNiemców, aby zezwolili mu zabrać puszkę z Najświętszym Sakramentem. Zgodzili się. Wziął ksiądz Pana Jezusa i poszedł natułaczkę.Zamieszkałup.p.Stankow- skich. Tam też odprawiał mszę.

Chodziliśmy codziennie, aby jej wysłuchać. Pewnego dniaks. probo­

szcz dostał wezwanie, aby wraz z księdzem wikarymPoprawą udałsiędo kum wCzęstochowie.Częstochowa była jużwprotektoracie Po niedługim czasie ks. Poprawa wrócił. Powiedział, że dokąd my jesteśmy w Praszce, jego nuejscejestprzynas.Pokilku tygodniach i jegowywieziono do Mathausen.

Nlemcy poodejściu księdzazkościoła kazalisię ludziom rozejść do domów, a sami zaczęli grasować po kościele.

Mieszkałam przy kościele,zmoich okien doskonale było widać cmentarz.

Widziałam, jak łamali drzewce z chorągwi, anastępnieto palili. Wkościele pozostały obrazy Matki Bożej Różań­ cowej i Wniebowzięcia Najświętszej

Marii Panny. Prosiliśmy codziennie Matkę Bożą,bymiałanaswswej opiece.

Na plebanii zamieszkał Niemiec - burmistrz Praszki, a w kościele Niemcy zrobili spichlerz. Były tamkonie i różne rupiecie.Mijały'lata,codziennieoczeki­ waliśmy z lękiem, żeNiemcy mogą zburzyć kościół,jak burzylidomy. Ale kościółstał. I przyszedł wreszcie rok 1945-rokwyzwoleniaPolski.18stycznia zeszliśmy do piwnicy, gdyż wśród Niemców był jakiś niepokój i nie wiadomo, co mogłoby sięstać. W nocy widzieliśmy,jak Niemcy uciekali. Rano wyjrzałam naulicę. Niemcówani śladu.

Ludzie powoli zaczęli schodzić się koło kościoła, aby podziękować Bogu za odzyskanąwolność. Niedalekoodnas szedł ks.Mieczysław Krzemiński, który ukrywał się przed Niemcami. Otworzył kościół, oczom naszym ukazały się brudy: śmieci,pozostała częśćzboża.

Spojrzeliśmyw górę, a na nas zołtarza patrzyła Matka Nasza Praszkowska, uśmiechniętajakbymówiła: "otojestem z Wami i pozostanę".

Obroniła dom Swego Syna i Swój.

Nawet korony zJej głowy ani głowy DzieciątkaNiemcy nie zerwali, nawet jedna posadzka nie została zniszczona.

Wzięliśmy się szybkoza uprzątnięcie kościoła.W ciągu czterechgodzinzostało wszystko usunięte. Iznów odbyła się msza święta, a z piersi setek ludzi popłynęła przed tron MatkiRóżańcowej

"Te deum laudamus". I oto w małej PraszcekrólujeMatkaRóżańcowa,która każdemupomaga,ktosiędoniej ucieka.

Myja kochamyi ona naskocha,a w swoimsanktuarium będzie królowała nam - Ona, najlepsza matka,która z nami jest ponad 200%t.

Jesteśmy małą parafią, a nasza świątymawymagaremontu.Wierzymy, że przy pomocy dobrych ludzi i Niepokalanej remont przeprowadzimy.

Henryka Langiewicz

Matko Bota - Czuwająca

Jak długaiszeroka polska ziemia, sławi Cię wiemy lud.

O matkoBoża Praszkowska Sprawiłaś,żestałsięcud.

Cud ocaleniatejziemi od wojen, najazdów igromów.

Ocaliłaś swe dzieci od zguby gdy rozpanoszył się wróg.

Zamknięto Cię

w

tej świątyni i zamiastśpiewui modłów rozległy się krzyki i hałasy i stukot złowrogich butów.

Byłaś tu zawsze cichai skromna cierpliwie czekająca by znów - mogłypowrócić Twe dzieci do Twych świętych stóp.

Byłaś tu zawszei pozostaniesz laskami słynąca -zawsze obecna strażniczko nasza - Matko Czuwająca.

Teresa Langiewicz Wrocław, luty 1992

Ona jest stqd, z tej ziemi

W dniu 4 marca 1996 roku zmarła we Wrocławiu Teresa Langiewicz z domu Bielawska. Pochodziła stąd, z tej ziemi - urodziła się w Praszce 1czerwca 1930r. Wtym mieście spędziła swoje dzieciństwo, okrutny czas II wojny światowej i powojenne lata młodzieńcze.Już jakomaładziewczynka, w czasieokupacji hitlerowskiej służyła pomocą swojej siostrze Lucynie Juszczak z domu Bielawskiej i innym dziewczętomz Praszki, dowożąc żywność do obozu w Wołczynie, narażając się na szykany i poniewierkę ze stronyhitlerowskich strażników. Pomagając ludziom w tym trudnym okresie wyrobiła w sobie wielki hart ducha.

Po wyzwoleniu, wiosną1945 roku powstała żeńska drużyna harcerska im. Emilii Plater. Wybór patronkidrużyny niebył przypadkowy. Emilia Plater była symbolem bohaterstwa kobiet polskich walczących o niepodległość. W drużynie tej dh Teresa Langiewicz pełniła najpierw funkcję zastępowej jednego z pięciu powstałych

zastępów. Po krótkim czasie została wybrana przyboczną, aw lipcu 1947 r. mianowana drużynową.

W czasie pełnieniawyższych funkcj i harcerskich w latach 1945-1950 dała się poznać jako osoba o wielkim zaangażowaniu do pracy społecznej, doskonałym organizatorem wielu pożytecznych działań harcerskich - obozy, biwaki, szkolenia harcerskie, prace społecznie użyteczne na rzecz

miasta, opiekanadgrobem poległych powstańców oraz żołnierzy poległych w 1939 roku. Harcerki pełniły warty honorowe w miejscach pamięci narodowej wczasieróżnychuroczystości państwowych i w dniu Wszystkich Świętych.

W latach 1945-1949 drużyna żeńska im. E. Plater współpracowała z męską drużynąharcerską im. Szymona Mohorta,której drużynowym był już nieżyjący dh Janusz Reszko(artykuł o dhJ. Reszko ukazałsię w "Życiu Praszki" nr 2/1.05.1995r ). Obie drużyny były wzorem praszkowskiej młodzieży, takpod względemzachowania, jakrównieżciągłejchęci służenia społeczeństwu. Dh Teresa Langiewicz kończy w 1950 roku Liceum Pedagogiczne w Wieluniu, następnie w 1954 roku uzyskuje dyplom nauczyciela szkół średnich ogólnokształcących i zakładów kształcenia nauczycieli wWarszawie.PoukończeniuLiceumPedagogicznego pracowała w naszej gminiepełniącfunkcję kierownika szkoły w Brzezinach. Później pracowała jako nauczyciel wRabce, Krościenku i Krakowie.

W 1961 r. przenosi się do Wrocławia. Tam, jako wzorowa nauczycielka, później bibliotekarka szkolna była wybitnympracownikiem. Otrzymała wiele odznaczeń państwowych i związkowych. Byłajedną z czołowych inicjatorek zorganizowaniażlotówHarcerek i Harcerzy Seniorów. Dzięki tej inicjatywie zlotyodbywająsię corocznie od1989 r. w każda pierwszą sobotę września, przy współudziale harcerzyjuniorów działającychobecnie w Praszce. Te wrześniowespotkania harcerzyseniorów i juniorów stały się już tradycją.

ciąg dalszy na str. 8

(8)

Zycie Praszki

Wigilia w naszych domach

Cóż może być piękniejszego w domu niż wspólny wieczór wigilijny! Cóż pamięta się z beztroskich lat dziecięcych?

Wigilia w Polsce przyjęła się wXIII wieku i po dzień dzisiejszy jest powszechną tradycją, która nabrała

cech czegoś świętego, sakralnego, czegoś, czego się nigdzienie spotyka.

Oto najpierwgospodynie urządzają generalne sprzątanie, mycie i czy­

szczenie. Po czterech rogachgłównej sali umieszczało się na wsi i po

dworach4 snopyzbóż: snop pszenicy, żyta,jęczmienia i owsaby Boże Dziecię wNowym Rokume skąpiło konie­

cznego pokarmu dla człowieka i bydła. Stół zaścielano białym obrusemprzypominającym ołtarz i pieluszki Pana, a pod nim dawało się siano dla przypomnienia sianka, na którym spoczywało Boże Dziecię.Jeśli ktośzrodziny w tym roku przeniósł się do wieczności, zostawiono i dla niego pełne nakrycie. Wierzono bowiem, że wtąj emnicy świętych obcowania duszenaszych bliskich w tak uroczystej chwili przeży­

wają radośćBożegoNarodzenia wraz ze wszystkimi domo­ wnikami. Dawano również osobną zastawę dla gościa, któryw wieczór wigilijny mógł się przy­ padkowo zjawić. Tego bowiem wieczoru niemógłnikt być samotny czy też głodny. Przecieżto wieczór pojednania i miłości. Zwyczajem

miało udział w uczcie braterskie,.

Kłosysnopów stojących po bokach wtykano na pola,by dobrze rosło, a słomą owijano drzewa, by obficie rodziły. Tak więc wśród ludu panowałopowszechne przekonanie, że BożeNarodzenie przynosi pomy­

ślnośćiobfitośćdarówBożej Dzie­ ciny. Dlapodkreślenia, że zwierzęta były również obecne przy Bożym Narodzeniu i spełniały swoją rolę, karmiło się je opłatkiem kolorowym dla odróżnieniaod białego, którym dzielili sięludzie. Panowało również wPolsce przekonanie, żezwierzęta w tę noc jedyną w swoim rodzaju mają przywilej raz w rokumówić do siebie ludzkąmową.Tradycjaobchodzenia świąt Bożego Narodzenia jest w narodzie polskim głęboko zako­ rzeniona i przeżywana. Jest to piękna tradycja i oby nigdy nie zanikła.

równieżbyło, żecałydzieńobowią­ zywał post ścisły. Także w czasie wigilii dawano tylko potrawypostne, w liczbie nieparzystej, ale tak różnorodne, by były wszystkie potrawy, jakie zwykłosięspożywać wciągucałego roku.Na wschodzie Polski pierwszą potrawą wigilijną była kutia. Piekło się jąz zachowaniem ustalonego rytuału przy udziale całej rodziny. Była to gotowana pszenica lubjęczmień, zaprawione miodem, migdałami,orzechami lśliwkami. Pan domu lub najstarszyzrodu rozpo­ czynał wieczerzę modlitwą. Potem czytanoopis narodzenia pańskiego z Ewangelii św. Łukasza (rozdz. 2).

Następniepo krótkim przemówieniu następowała uroczysta chwila, oto każdy z domownikówbrał opłatek do ręki i wspólnie składano sobie życzenia. Z tej okazji także prze­ praszano się wzajemnie idarowywano wszelkie urazy. Po złożeniu sobie życzeń wszyscy domownicy żabi erali siędo uczty, po której każdy udawał się do choinki, gdzie znajdował dla siebie prezent gwiazdkowy. Ucztę wigilijną kończyły kolędy, które śpiewano aż do samej Pasterki.

Ponieważzwigilią rozpoczynały się święta, a ze świętami Bożego Naro- dzeniarozpoczynałsię dawniej Nowy Rok, dlatego też młodzież wyko­

rzystywaławigillęrównież dla wróżb. Kto największą wyciągnął słomkę siana spod obrusu, ten pierwszy spodziewał się wyjść za mąż. Po wieczerzy chłopcy i dziewczęta wychodzilinapole i głośnowołali. Z której strony odezwałosięecho, z tej strony spodziewano się przyszłego małżonka lub małżonki. W niektórych stronach oplatano stół słomą,by nie brakło nigdy na nim chleba. Siano spod obrusa dawano bydłu, byi ono

A oto garść informacji, jak obchodzi się święta BożegoNaro- dzenia w różnych krajach

LONDYN

Kiedy w roku 1846JohnMorsley zaprojektował pierwszą kartkę świąteczną z napisem "Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i Szczę­

śliwego Nowego Roku ",nikt memógł przewidziećjej dzisiejszego znaczenia Wtedy wydrukowano tylko50 kartek z życzeniami, dzisiaj nakładich sięga wielu milionów. Pisanie jak naj­ większej ilościkartek świątecznych, a otrzymywanie jeszczewiększej ilości, należy w Anglii do dobrego tonu.

Wszystkie te pozdrowieniakartkowe przydźwigane przez umęczonych listonoszy, układa się starannie na półcezksiążkami, abypochwalić się

ziemi Ona jest stqd, z

ciąg dalszy ze str. 7

Dh Teresa wmiesiącachletnich, mimoogromnych kłopotów zdrowotnych, przyjeżdżała dorodziny wPraszce. Tunabierałasiłdodalszychkontaktów zprzyjaciółmi ukochanego, rodzinnego miasteczka.Cieszyłasięzpowstania Towarzystwa PrzyjaciółPraszki, byłajego członkinią i zachęcaławszystkich harcerzy seniorówdo wstąpienia w szeregi organizacjisłużącej swojemu miastu.

Niestety, śmierć wyrwała nam mistrzynię pracy porywającej nas do działań. Mówiła zawsze - "myśl o działaniach harcerskich, o pracy TowarzystwaPrzyjaciół Praszki, sukcesach mojego rodzinnego miasta, trzyma mnie jeszcze wśródżywych."

Wspominała, że "kiedy mnie zabraknie na tej ziemi- harcerze seniorzy łącznie z harcerzami junioramimają podtrzymywać tradycję wrześniowych zlotów harcerskich.". Mówiła za twórcami harcerstwaPolskiego - Oldzei Andrzeju Małkowskich:

"Tym, którzy odeszli - Z wierną pamięcią Tym, którzy nadchodzą - Z nadzieją

Strzeżmy wiernie pamięćo zmarłych naszychkolegach, aby wciążżyli wśród nas.

Pogrzebdh Teresy Langiewicz odbył sięweWrocławiu7 marca 1996r. na cmentarzu osobowieckim.Żegnały zmarłą rodzina, ogromne tłumy przyjaciół, współpracowników, harcerzy z Wrocławia, Praszki iwielu innych miast Polski. Była delegacjaharcerzyjuniorów z Praszkize sztandarem hufca, delegacja Towarzystwa Przyjaciół Praszki. Po uroczystościach żałobnych i przemówieniachodegrano na trąbcehejnał"Idzie noc" i odśpiewano nad grobem dh Teresy modlitwęharcerską:

O Panie, Boże, Ojcze nasz.

iv opiece swej nas miej,

harcerskich serc Ty tchnienie znasz, nam pomóc zawsze chciej.

Wszak Ciebie i Ojczyznę miłując chcemy żyć

Harcerskim prawom w życia dniach wiernymi zawsze być.

Trzykrotnym okrzykiem harcerskim "Czuwaj" z wielką zadumą pożegnaliśmy wspaniałego człowieka oddanego całym sercem Praszce druhnęTeresę Langiewicz.

Galeria zasłużonych dla Praszki i okolic

Towarzystwo Przyjaciół Praszki Zofia Mierzwa

Paweł Kolisko

PawełKoliskourodził się w Dobrodzieniu 25.05.1881 roku jako syn Jana i Marianny z domuKurdel.Był piątymdzieckiem(zsześciu).Skończyłszkołę handlową. Na początku XX wieku (do 1910) przeniósłsię naZawisnę, gdzie otworzył sklep. W 1911roku ożenił się z Marią Niklasińską,którejkorzenie wywodzą sięw Praszki.PodczasIwojnyświatowej Paweł Kolisko służył w armii niemieckiej w służbie kwatermistrzowskiej na froncie francuskim. Ze związku zMarią urodziły się cztery córki-Maria, Regina, Marta i Helena. W okresieplebiscytu wraz z małżonkąManąaktywniewłączyłsię wpolskąakcję plebiscytowąna Zawiśnie oraz wokolicy.Zakładanokółka śpiewacze,Koła Polek, organizowano też uroczysteakademie, jasełka, recytacje, rozdawano ulotkii plakaty agitujące zagłosowaniem zaPolską.Pomagali mu wtymm.m.

Maria i RyszardTrzeciak, Maria Kurasińska czyrodzina Michalskich. Po przegranymplebiscycie, naskutekostrzeżeniaprzed niemiecką zemstą, w maju 1921 rokuwrazzrodziną uchodzido Praszki, gdzie w 1923 roku otwiera sklep w rynku, obok księgami należącej do Wincentego Jungowskiego, który przeniósłsię do nowego domu (obecnasiedzibafirmy Kolisko),a który kupił od JózefaRosentala. Paweł Kolisko zmarł 1 kwietnia 1933 roku i został pochowany na naszym miejscowym cmentarzu

Zbigniew Szczerbik

(9)

________ Życie Praszki

Wigilia w naszych domach

mmi przed gośćmi. Chociaż dzień wigiliijestwAngliijeszcze normalnym dniem pracy, to nastrój panujejuż bardzo świąteczny. Wieczorem tego dnia dzieci, pełne oczekiwania, wywieszająswoje pończochy zadrzwi.

Nazajutrz w pierwszy dzień świąt, pończochy napełnione zabawkami odnajdująwchoince. Obiadwigilijny składa się z indyka i "płonącego"

puddingu. Zawartośćpółmiskazalewa się rumem i następnie zapala. Poza tym dzieńprzebiega bardzo spokojnie.

Radio nadaje angielskie chorały i świąteczną muzykę. Szczególnym wydarzeniem jest krótkie prze­ mówienie królowej wygłaszane od ponad 30 lat z okazji Bożego Narodzeniaogodzinie 15.00zzamku Sandrigham. Przemówienia tego Anglicywysłuchująstojąc.

MOSKWA

"Jolka"toświętochoinki. Czytona wielkich uroczystościach z ważnymi osobistościami i głowamipaństwa- wszędzie obchodzi się to święto radośnie. Wesoło jesttakże w gronie rodzinnym. Dodatkiemświątecznym jest"kutiazwswarem", tj. deser z pszenicy i kompot z suszonych owoców. "Jołka" trwa do Nowego Roku, kiedy to nadchodzi punkt kulminacyjnywwymianie prezentów

i przyjęciach. W Rosji carskiej święto obchodzono tylko w rodzinach pochodzenia niemieckiego lub tam, gdzieRosjaniestykalisięzobyczajami Zachodu. Ustawienie w pokoju ubranej choinki w srebrne nici,

bombki i świece spot­

kało się z uznaniem dopiero od około 20 lat.

Tak powstała "Jołka"

święto choinki, które początkowo było pomy­

ślane tylkodladzieci W kilka lat później usta­ wianochoinki również w teatrach, szkołach, przedszkolach lub do­

mach klubowych Póź- y niejjeszcze pojawia się iS"'-postać Dieda Maroza ę Występujeon zawsze w

towarzystwie Śniegó- roczki(śnieżynki) małej, na białoubranejdziew­ czynki. Niezależnie od święta choinki, obchodzi się w parafiach tak jak dawniej, świąteczne obrządki reli­ gijne. Święto choinkizdobyłosobie w związku radzieckimwielką popu­

larność.

NOWY JORK

"Do Św. Mikołaja, Biegun Półno­

cny" - tak brzmi napis na tysiącach listów, które obecniemusidoręczyć poczta nowojorska. Tajny adres

"Biegun Północny" jakoś szybko rozszedł się wśród małych autorów listówdośw. Mikołaja. Abymutrochę ułatwić prace, na PoczcieGłównej w Nowym Jorku urzędnicy pocztowi czytająte listy abyspełnić życzenia - przynajmniej w przypadkach, gdy chodzi o biednych. TrudnowStanach Zjednoczonych mówić o jakimś jednolitymstylu rodzinnego obchodu Świąt BożegoNarodzenia. Ponieważ Ameryka Północnajest zlepkiem wielunarodów i ras, każda rodzina obchodzi świętotak, jakbyła do tego przyzwyczajona w swojej dawnej ojczyźnie. W tej różnorodności

obchodów jest pewien urok. Jeżeli żyje sięw StanachZjednoczonychod 20 lub 30 latmożna przeżyć dwa­ dzieścia lub trzydzieści zupełnie innych świąt. Szczególnym wyda­ rzeniem w czasie przedświątecznym jest przybycie słynnego wigilijnego

"Walkirii" do portu w Seattle. Na pokładzie tego statku stoi choinka, chór śpiewa kolędy, a orkiestragra świąteczne melodie. Statek płynie wzdłuż zachodniegowybrzeża Sta­

nów i w każdym porcie jest przyj­

mowanyentuzjastycznie. Od strony morza poprzezląd rozbrzmiewa wtedy kolęda: "Cicha noc, święta noc..."

SZTOKHOLM

Święta Bożego Narodzenia w Sztokholmie rozpoczynają się w pierwsząniedzielęadwentu.Ogromna choinka przed Dworcem Centralnym i dolatująca z wieży ratuszowej gra dzwonów wywołują świąteczny nastrój. Nad głównymi ulicami handlowymi wiszą rozsiewające światło gwiazdy, dzwony, korony i girlandy.

Jeszcze kilka lat temu prawie uroczystą czynnością było zapalanie pierwszej, najwyższej świeczki na choince przez dziecko siedzące na ramiemuojca Dzisiajjednymruchem, ręki włącza się całą choinkę, a w sekundę później przez pokój pędzi zelektryfikowany pociąg o liniach super opływowych. Nakażdym stole wigilijnymstoi julback, mały kozioł

^robiony zesłomy. Choinka ubrana jest kolorowymilampkamii małymi niebiesko-żółtymi chorągiewkami.

Tradycyjna szwedzkaucztaświąteczna składa się z lutfisk, rozmoczonej suszonej ryby o dośćmdłym smaku.

Potem podaj e się galaretę, wieprzową głowiznę i chleb. Przy następującym po tym " dopp i grytan" ("zanurz w garnku") wszyscy członkowierodziny udają siędo kuchni, aby zanurzyć kawałekchleba wgorącym rosole i zjeśćgo. Na wsi wkościele wiejskim odprawiasięwwigilięjulottąpatterkę,

naktórąokolicznichłopi przyjeżdżają nasaniach. Przed kościołem,składa się dopalające pochodniena żarzący stos. Przed pójściem do kościołachłop daje swoimzwierzętom szczególnie obfitąświątecznąracjępaszy. Według starych wierzeń w noc wigilijną wszystkie zwierzęta przemawiają ludzkim językiem i nie byłoby przyjemnie usłyszeć,jakwyrażająsię źle o swoich panach

MADRYT

Na krótkoprzedświętamitargi w miastach hiszpańskich sąożywione,a sklepy wabią klientów krzykliwymi reklamami idekoracjami. Wszędzie widać duży wybór marcepanów i owoców południowych obok świę­

tych obrazków, figurek i jasełek.

Mimo, że Boże Narodzenieniejest w Hiszpanii nastrojowym świętem rodzinnym, to jednak we wszystkich mieszkaniach ustawiasię szopki. Kto wswoim otoczeniuchce cieszyć się poważaniem,tendobrzezrobi,jeżeli w czasie świąt przygotuje większą ilość monet dla całego pochodu różnych osób składających mu życzenia. Zamiataczulicy, śmieciarz, listonoszikażdy, ktowciągu roku dba rzekomo o dobro obywatela, punktualnie stawia sięz życzeniami, wskazane jest mieć hojną rękę. W przeciwnym razie może się zdarzyć, że wieczorem trzeba będzie długo czekać, zanim stróż otworzy bramę domu. Towszystkojest zrozumiałe,gdyż wwigilię, którąpopasterce obchodzi się tańcem,muzykąi winem, przyda się kilka dodatkowych pesetów.Potrawami wBożeNarodzenie podstawowymiwe Francji są: ostrygi, kaszanka,pieczony indyk, kunsztownie nadziewany róż­

nymi specjałamiorazciastoprzekładane słodką masą i polewane czekoladą.We Włoszech podąje się tzw. ravioli z mięsnym farszemiparettone,czyli ciasto drożdżowezkorzeniami.WDann podąje się słodki ryż z cynamonem i pieczoną gęś z jabłkami.

Grzegorz Jungowski

Wróżby świąteczne

Obyczaje związane z dniami Bożego Narodzenia przetrwały w wielu domach, choć nie zawsze umiemy wytłumaczyć ich znaczenie. Boże Narodzenie było czasem wróżb, szczególnie matrymonialnych.Dziewczęta wyciągały źdźbła z ułożonego podobrusem siana. I tak- panna, która wyciągnęła źdźbło zielone mogłaliczyć na ślub jeszcze w karnawale, jeżeli przypadło żółte, namałżeństwoprzyszłojeszcze poczekać, źdźbło poczerniałe oznaczało, że należyprzygotować sięna staropanieństwo. Oczywiście, nie traktowanotych przepowiednizbyt poważnie, ale chętnieulegano tradycyj nej zabawie.W wieczór wigilijny pamiętanoteż o innych obrzędach mających zapewnić domowi szczęście i dostatek. Rozrzucanopo izbachzboże imak, co miałozapewnić dobrobyt i urodzaj. Przygotowanie zwierzętomświeżego posłania sprzyjało "usunięciu z domostwa wszelkiego złazagrażającego domownikom". I dzisiajzostawia się jedno nakrycie dla niespodziewanego gościa.Chętnie zawsze zapraszano bezdomnychna wieczerzę, szczególnie tam, gdy do stołu zasiadała nieparzysta liczba osób. Traktowano taką

sytuacjęjakoniedobrąwróżbęzwiastującąrychłąśmierćjednemuzobecnych.

życzy Redakcja

Opłatek

Pierwszymi opłatkamibyły cieniutkie płatki chleba, z wrębami dołamania W pierwszych gminach chrześcijańskich były podarunkiem dla ciała i duszy, symbolizowały zgodę, wspólnotę, miłość i jedność.Od średniowiecza opłatki wypieka się z ciasta sporządzonego zmąki pszennej i wody, w specjalnych szczypcachbędących zarazem matrycami odbijającymi symbole chrześcijańskie.

Z życia parafii

W parafiachp.w.Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i Św. Rodziny rozpoczęli pracę duszpasterską:

- ksiądzMirosław Turoń - proboszcz - ksiądz Sławomir Kandziora - wikary - ksiądzWojciech Wódka - wikary

Duszpasterzom w nowym miejscu pracy dużo Łask Hożych, wszelkiej pomyślności

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z tej okazji odbyła się uroczysta sesja Rady Miejskiej, podczas której, na wniosek Zarządu Miasta i Gminy w Praszce, panu Kordianowi Zawadzkiemu Uchwałą Nr 324/XXXII/2002 Rady

Trzeba w tym miejscu wspomnieć o Panu Dyrektorze, który jest oddany sprawom uczniów i szkoły. To On zachęca i pozwala na uczestnictwo w różnorakich konkursach,

Nadal jednak jest we mnie nadzieja, że uczciwość i odpowiedzialność za powierzone zadania, i to nie tylko w odniesieniu do osób, którym powierzyliśmy losy państwa,

Kiedy w 1990 roku rozpoczynał się proces prywatyzacji gospodarki, w POLMO zapadła decyzja o przekształceniu własnościowym zakładu. Ze względu na wielkość przedsiębiorstwa,

W imieniu Rady Miejskiej i Zarządu Miasta i Gminy życzę wszystkim naszym mieszkańcom dużo zdrowia, spokoju i wytrwałości w pokonywaniu trudności dnia codziennego oraz

Towarzystwo Przyjaciół Praszki zwraca się do całego społeczeństwa praszkowskiego z apelem o zachowanie dobrego imienia naszego miasta.. Na nas wszystkich ciąży

Cieszy mnie fakt ukazania się pierwszego numeru lokalnej gazety "Życie Praszki", która pozwoli mieszkańcom gminy dowiedzieć się, co dzieje się na ich terenie i to,

Dzisiaj już można śnualo pow iedzieć, że na uzyskiwane przez, przez zespół wyniki oraz zajęte miejsce w końcowj tabeli rozgrywek złożyło się wiele przyczyn, które nic