• Nie Znaleziono Wyników

Fałszywy przyjaciel - Hałyna Kuźma - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Fałszywy przyjaciel - Hałyna Kuźma - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

Hałyna Kuźma

ur. 1930; Werba

Tytuł fragmentu relacji Fałszywy przyjaciel Zakres terytorialny i czasowy Werba; II wojna światowa

Słowa kluczowe Werba; II wojna światowa; Pojednanie przez trudną pamięć. Wołyń 1943; Polacy; rzeź wołyńska

Fałszywy przyjaciel

Przyjechał ten przyjaciel Borowski, który niczego nie miał, a ojciec miał kuźnię i ziemię, i dał mu wtedy kawałek ziemi i powiedział mu: „Kiedyś mi konia podkujesz”. A on potem przyszedł nas mordować – to straszne dla waszej historii. On przyszedł tu zabijać ludzi i te dzieci małe zabijać. To przerażające dla Polski, to wielka hańba dla Polski. A tak ilu tych zabitych zostało, to może jeszcze ktoś powie więcej, bo ja mała byłam i głupia.

Data i miejsce nagrania 2012-07-27, Włodzimierz Wołyński

Rozmawiał/a Emil Majuk, Nazar Adamczuk, Marta Metryba, Łukasz Jasina Transkrypcja Serhij Miroszniczenko

Redakcja Elżbieta Zasempa

Prawa Copyright © Stowarzyszenie Panorama Kultur; Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wtedy był zakład pracy, a za zakładem pracy – jeszcze też ciekawostka, bo było więzienie i z tego więzienia więźniowie pracowali na budowach.. Na naszym zakładzie też

Czyli [teren niedaleko] hotelu „Unia” potem był kawałek parku (nazwijmy to parkiem) i potem Teatr w Budowie, gdzie później znalazło się radio. Wtedy to [było]

Ciągle się boję, żebym po ojcu nie odziedziczyła Alzheimera, bo to straszna choroba.. Pamiętam też taką

Nie było [kiedyś] tak, że się siedziało pół dnia w szkole, były trzy-cztery godziny, bo przecież to była trzecia klasa, to nie trzymali dzieci tak długo w szkole.. A

Dawniej lekarze dostawali próbki lekarskie, to pies wszystkie witaminy zjadał, więc był bardzo zdrowy i silny.. Odprowadzała moja mama sama, czy ze mną, ojca do chorego, a pies się

Nasza Tamara była wtedy mała, ona miała problemy z nogami – nogi jej Polacy przebili i ona była kilka miesięcy w szpitalu Włodzimierza Wołyńskiego, bo tu nie zamierzali jej

Pojechał z tym do Piask, sprzedał tą belę, zarobił pieniądze, pojechał drugiego dnia, nie poszedł do szkoły, nie poszedł do chederu, tymczasem był z religijnego domu

Wspomagani byliśmy jeszcze przez rodziców mojego taty, a więc babcię Mariannę i dziadka Bolesława, którzy prowadzili gospodarstwo. Wszelkiego rodzaju dobra – takie jak mleko,