• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1936.12.12, R. 17, nr 145

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1936.12.12, R. 17, nr 145"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Opłatę pocztową uiszczono gotówką! Dzisiejszy numer zawiera 8 stron Cena pojedynczego numeru 10 gr.EDCBA

B E Z P A R T Y J N E P O L S K O • K A T O L I C K I E P I S M O L U D O W E .

O —— -1 4 o W «kap»d. miatięcŁnie 7# gr. dcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBAb odaoAM- rr*t»Upidlu« nieai prtei poetę tl p-. więcej. W wy-

padk&ah aiepeewidiianych, prty wetrsymaniu pr.ed.iębiorłtwŁ, łlolenia pracy, prterwania komunikacji, abonent niema prawa tądać poaaterminowvch doatarezeb gaaety,lub awrotucenyabona- Meatu. Za daiat ogłoaienlowy Redakcja nie odpowiada. Redaktor prayjmuj* od 10 - li. Nadpalanych a nie iamów'onych rekonlaów Re- dskoja ale awraea i nie honoruje. RedakcjaIadministracja ni. Ulcklo- wlesa L> Telefon 10. Konto ciekowe P. K O. Posnan 304,

i N m i e n n e i r i wykonywaniem obowiązków,

bwdujomy iłlną Ojczyzny!

A n ł n O -W O n i a ■ O R lo a a . p o b ie r a a i« o d w ie r a s a a a * . (T U y i U S Z U I l I d , la m .) 1 0 gr., a a r e k la m y n a e tr . 4 -U a a . w e ia d o m o te ia c h p o t o m n y c h K g r . n a p le r w a a o j a tr . K ) g r . R a b a ta u d a te la a lg p ra y o s g a te ta o g l a a a a n ta . „ G lo a W ą b r a o a k i* w y c h o d n i tra y r a s y r y g o d n . I to : w p o n lo d s fa ło k , t r o d ę I p ią te k . P ra y a a d o - w e m S o lą g a n ia a a le tn o t a i r a b a t a p a d a D la s p r a w s p o n a y e j. je s t w ta d c iw j B ą d w W ą b n e d n io . — Z a t e r m in o w y d ra k , p r a o p ta m a e m io ja e o o g ło e a o m U a d m la te tr a e f a a le o d p o w ia d a . W r i b . i h t . i o a a trw a g a e e b to p r a w o a ta p e w y jp a ia o g lo a a o d b a s p e d a n ia p w w w d d w

K ró l ś ! ± E d w a rd V III z rz e k l s ie k o ro n y

N r. 1 4 5 B l f ^ b r ^ e ź n o , h o u o i e u o , Golub, s o b o ta d n ia 1 2 g ru d n ia 1 9 3 6 r.

B . k ró l a n g ie lsk i E d w a rd V III

Y o rk u je s t n a s tę p c ą k ró la E d w a r d a S -g o . P o d a k te m a b d y k a c y jn y m z ło ­ ż y li s w o je p o d p is y k s ią ż ę Y o rk u , k s.

K e n t u i k s . G lo u c e ste r.

K ro i p o d p is a ł a b d y k a c ję , ją c s ię je d n o c z e ś n ie tro n u w ła s n y m im ie n iu i w im ie n iu p o to m s tw a .

R e u te r d o n o s i, ż e s ir J o h n S im o n w to w a r z y s tw ie M o n c k to n a p r z y b y ł o w n y m c z a sie s a m o c h ó d k ró le w s k i o p u ś c ił F o rt B e lv e d e re , ja d a ć w k ie ­ r u n k u L o n d y n u . J a k s ą d z ą , s a m o c h o ­ d e m ty m je c h a ł M o n c k to n .

O R Ę D Z IE K R Ó L A I ( ) \I )Y .\. P re m ie r B a ld w in I o rę d z ie k ró le w sk ie s p e a k e ro w i

W o rę d z iu s w y m k ro i o ś w ia d c z a , iż w y s o k o s o b ie c e n i p ro ś b y , z ja k im i s ię d o n ie g o z w ra c a n o , b y p o w z ią ł in ­ n ą d e c y z ję , a le p o s ta n o w ie n ie je g o je s i n ic t d w o la ln \ m .

P n n i B e ssie S im p so n c z a k ro i w s w y m o rę d z iu m o g ła b y

b y ć je d y n ie s z k o d liw a d la n a ro d ó w , k tó ry m s ta ra łe m s ię s łu ż y ć , ja k o k s ią ­ ż ę W a lii i ja k o k ró l.

O p u s z c z a m m c n a ro d y w g łę b o k ie j n a d z ie i, iż d ro g a , k tó rą o b ra łe m je st n u j I c p s z ą d la trw a ło ś c i Iro n u i p o ­ m y ś ln o ś c i m y c h lu d ó w .

K O R O N A C J A N O W E G O K R Ó L A L O N D Y N . D a ta k o ro n a c ji n o w e g o k ro k i z o s ta n ie w y z n a c z o n a p r a w d o p o ­ d o b n ie n a d z ie ń 1 2 m a ja .

K ro i E flw a rd w v rz e k i iro n u

| d y k a c ji b ę d z ie u ż y w a ł n a z w is k a

|)V! W in d s o r. P r a w d o p o d o b n y m je s t, n ie b y ło ż a d n e j z w ło k i w w y k o n a n iu n < ,s,< ił)< ‘1 n a d a m u t\lid k si<

d o k u m e n tu , k tó ry p o d p is a ł, i a b y n ie - i r o w r w v d a n c z a rz a d z e - J iS K Z i

nic*

m u ty tu ł k s ię c ia .

R o k 1 7

Ig lą d .k s ią ż ę Y o rk u w s ią p ił n a tro n ja k o J e rz y 6 -ty .

P o s ie d z e n ie iz b y g m in z o s ta ło < x l- ro c z o n e . O g o d z . 1 8 -ej w p a ła c u ś w . J a k u b a m a z e b ra ć * s ię p o p rz y ję c iu p rz e z iz b ę g m in a k tu a b d y k a c ji ta jn a r a d a s u k c e s y jn a .

P R O K L A M O W A N IE K R Ó L A L O N D Y N , ła jn a ra d a s u k c e s y jn a z o sta n ie * z w o ła n a w s o b o tę ra n o . N o w y k ro i b ę d z ie p ro k la m o w a n y w s o b o tę p o p o łu d n iu .

W Y J A Z D K R Ó L A

B y ły k ró l l.d w a rd V III p o s ta n o w ił w y je c h a ć z A n g lii.

I Y T U L K S IĘ C IA

P o s ta n o w io n o , ż e n o w y k ro i n a d a I). k ró lo w i E d w a rd o w i tv tu l k s ię c ia . (S z c z e g ó ły d a lsz e p o d a m y w n a s tę p -

n a s tę p n y m n u m e rz e ).

L O N D Y N . A g e n c ja R e u te ra s i: K ro i a b d y k o w a l. B x I z d c & y i

n y w y rz e c s ię tro n u . N a tro n w s tę p u - 1 n ia . z a p e w n ia ją c e w s tą p ie n ie n a iro n

je k s ią ż ę Y o rk u . p r a w n e m u n a s tę p c y k ró la , b r a tu je g o im ię o b ie rz e s o b ie n o w y k ró l A n g lii.) A g e n c ja R e u te ra d o n o s i: K s ią ż ę k s . Y o rk u . W k o ła c h p o lity c z n y c h p rz e w a ż a p o - 1

d o n o - (lO K iim e n iu . K io ry d o w a - z w to c z n ie z o s ta ły

w ia d o m o . ja k ie

W Hiszpanii wymordowano'^^-^^^^J e d n a z n ic h p r z e d s ta w ia c ó r k ę p c w -

15,000 * księży V i zakonników3*^ś w ia d e c tw o le k a r z a , k tó r y ją le c z y ł i w o b e c k tó re g o o n a to z e z n a ła .

D ru g a f o to g r a f ia p r z e d s ta w ia b . m i-

„ ... ... - k a to lic k ie g o M a p a s a , k tó re m u w w a n o je d n e g o d n ia b is k u p a , 2 0 k s ię ż y o< ZA P r z c d ś m ie r c ią , w re s z c ie

- - - oto fotografia zrobiona przez pewne

g o A n g lik a w d z ie ń z d o b y c ia I b ie d o p r z e z m ilic ję . P r z e d s ta w ia o n a n a p is n a m u r z e k la s z to r z u M a r ia ń s k ie g o —

.: ten

s p o s ó b z a b ija C z e k a !* * Ł ą c z c ie s ię b r a c ia p r o le ta r iu s z e , n ie c h ż y je c z e r ­ w o n e T o le d o !* *

, _ o_ , K ie d y w id z ę te d o k u m e n ty , m y ś lę W s z y s c y z a k o n n ic y z e s z k ó ł w łe m w y m o r d o w a li c z e rw o n i < 7 .0 0 0 p o d o b n ie ja k ó w b . m in is te r h is z p a ń - m ie js c o w o ś c ia c h S t. R a p h a e l i V e la - k s ię ż y , z a k o n n ik ó w i z a k o n n ic e . 's k i. k tó r y c a łe ż y c ie w a lc z y ł o re p u - s q u e z o ra z w s z y scy z a k o n n ic y k la s z - P e w n a s a n ita riu s z k a f r a n c u s k a w b lik ę . a, k tó r y p o w ie d z ia ł: ..D z iś p ro - to ru M a r ia ń s k ie g o w T o le d o z o s ta li M a d r y c ie sły s z a ła o d p e w n e g o ra n n e - b le m h is z p a ń s k i n ie je s t ju ż k w e s tią r o z str z e la n i. jg o m ilic ja n ta , ż e w ła s n o rę c z n ie z a m o r- p r a w a m ię d z y n a r o d o w e g o , le c z k w e

K a r m e litó w w B a rc e lo n ie p o r ą b a - d o w a l o n 5 8 k s ię ż y . M o g ę w k a ż d e j s ł ‘Q p r a w a k a rn e g o * * .

n o s ie k ie r a m i. 2 4 b r a c i z a k o n u S t. c h w ili p r z e d s ta w ić tę F r a n c u z k ę ja k o M o w a p o s . D u p o n ta w y w a rła w J e a n d e D ie r w m ie jsc o w o ś c i C a la f e ll I ś w ia d k a . c a łe j I r a n c ji k o lo s a ln e w rra ż e n ie .

N a p o s ie d z e n iu p a r la m e n tu f r a n - z o s ta ło w y m o r d o w a n y c h 5 0 b r a c i z c u s k ie g o p o s . D u p o n t o g ło sił w s trz ą - z a k o n u Y lę k i P a ń s k ie j w K a ta lo n ii s a ją c e s z c z e g ó ły o k rw a w y c h z b ro ił- w y m o rd o w a n o . W S ig u e n z y z a m o rd o - n ia c li c z e r w o n y c h m ilic ja n tó w v .’ v .'::n o 1 ° "1 :~± ; H isz p a n ii, k tó re u d o k u m e n to w a ł fo to - i 1 9 s e m in a r z y s tó w .

g r a f ia m i. j W k la s z to rz e M o n te b e r r a t w y m o r- P o s . D u p o n t o ś w ia d c z y ł m ię d z y in : d o w a n o 2 8 z a k o n n ik ó w . Z a k o n n ic e

„ W s z y s c y F r a n c u z i w W a le n c ji i A l- s z k o ły c h r z e ś c ija ń s k ie j, m ie sz c z ą c e j

c a li s ą w y m o rd o w a n i. 3 2 z a k o n n i- s ię p rz y u l. A r a g o ń s k ie j w B a rc e lo n ie . H ^ k re d o n s ^ lu d /k ą k r w ią : k ó w z e s z k o ły c h r z e ś c ija ń s k ie j. 2 5 z o s ta ły p o w ie s z n e w k o ś c ie le , z n a j-

z a k o n n ik ó w z F a r ra g o n y . W sz y s c y d u ją c y m s ię n a p rz e c iw k la s z to r u , z a k o n n ic y z o k r ę g u B e z ie r w s z y sc y S p ro fa n o w a n o s m e n ta r z W iz y te k . W e - c lu c lio w n i z n o w ic ja tu w G r in o n d łu g p r o w iz o r y c z n y c h o b lic z e ń , o g ó -

W s z y s c y z a k o n n ic y z e s z k ó l w le n i w y m o rd o w a li i/" rv .r ,:::

m ie js c o w o ś c ia c h S t. R a p h a e l i V e la - k s ię ż y , z a k o n n ik ó w i z a k o n n ic e .

N o w y k ró l A n g lii

(2)

„G Ł O S W Ą B R Z E S K I " N r 145 S tr. 2.

A leksandra P iłsu d sk a p o c ic h ą w io sk ę k re so w ą , g d zie szk o ła św ietlic a d la d zieci i d o ro sły ch , k u r­

sy d la an alfab etó w sp e łn ia ją w śró d u lu d n o ści d o n io słą ro lę k u ltu raln ą .

P ły n ą lata m o zo ln ej i w y trw a łe j p racy ... ( o raz w ięk sz e z a stę p y u b o ­ g ich sz u k a ją p o m o cy i o p arcia. T rz e -

. . „ ’— .. tw o rz y ć n o w e p la -

. /w i < n a jtro sk liw sz ą có w k i, b o to co je st — to je szc z e ta k n iw u s p .tu z o p ie k u n k ę i o ręd o w n iczk ę. . m ało ... D z ia łaln o ść P a n i M a rsz ałk o - P e łn a sz la c h etn e j p ro sto ty i d o - w e.l P iłsu d sk ie j z a ta cz a co raz w ię k sz e

u czu cia p o - | J . J 1 , . L -reo-i

d ziw u i h o łd u d la T e j; k tó ra cale sw e! b ro c.1- Z W ’d n y n ' f ^ u śm ie ch em K ręg i.

tw a rd ej i /] iesic P 0 .n i0 .c w szęd zie tam , g d zie w i- L ecz n ie o g a rn ie i n ie z ro zu m ie

• .d z i c ie rp ie n ie , n ied o lę i b ie d ę - tam , JeJ p ra f p o św ię c en ia teilt k io ni&

i i . । ii-. G ’j z,ie m o zn a u n ie ść n ieco rad o ści i p o tra fj W czu ć się w ry tm T eg o W iel- O c k ie d ziw sz j ipo sw y ch n a jb liz- sło ń c a w sm u tn e ży cie b ie d ak ó w i n ie k i g łęb o k o c z a ją c e g o serca. N ic

, szczęśliw y ch . d la sieb ie w sz y stk o d la k ra ju ; b liź.

P ra c a M arszalk o w ej P iłsu d sk ie j n ich — ty m ż y je g o rą c e se rc e A lk san - i p ro m ien iu je n a całą P o lskę, sięg a aż d ry P iłsu d sk ie j.

Im ien in M arszałk ó w ej A le k sa n d ry s Jeg o b o k u p o św ięcić się w y c h o w a n iu P iłsu d sk iej - sta je n am p rz e d o czy m a c ó re k o raz c ich e j a tw ó rc z e j p ra cy d o sto jn a, p ełn a szlach etn eg o u ro k u d la d o b ra k ra ju i b liźn ich .

i p ro sto ty p o siać W ielk iej O b y w atel-^ D zieci i u b o d zy m ają w N ie j n a j- b a w ciąż d la n ich t k i R zecz} p o sp o litej - sk ro m n e j o- iep szą n ajc z u lszą i -

fia rn e j p raco w n icy n a

L K R A JU .

■ Pan P rezydent przyjął prem iera S kład- kow sklcgo i w iceprem iera K w iatkow skiego, któ­

rzy inform ow ali P. P rezydenta o bierzących pra­

cach R ządu.

B N a plebanię w R adziejow ie napadli ban­

dyci i ciężko zranili ks. prób. Z ielińskiego.

M R adio Polskie m a już 600 tys. abonentów n e j.

■ Szef sztabu arm ii rum uńskiej gen. Sam - ' sonovici przybył do K rakow a i złożył w krypcie

św . L eonarda hołd pam ięci M arszałka Piłsud- Ż y cie p o św ięciła c ię ż k ie j, skiego. N astępnie gen. Sam sonovici udał się na m o zo ln ej słu żb ie d la O jc z y zn y . Sow iniec, gdzie zw iedził kopiec.

■ G dański sam ochód osobow y na przejeź- szy ch se rc e n iep o w szed n ie, o fia rn e ,1 dzie kolejow ym w m iejscow ości B uergerw iesen o b o w iązk o w o ść i w y so k ie p o czu cie:

na teren ie W . M iasta przejechał zam k n ię-: o d p o w ie d zia ln o ści, A le k san d ra P il-1 tą barierę i zderzył się z przejeżdżającym po- Jsu d ska o d lat n ajm ło d szy ch W Z rasta- cągiem tow arow ym . Sam ochód został zupełnie la W a tm o sfe rz e Ż arliw eg o p a trio ty - strzaskany. K ierow ca insp. R ady P ortu L am ­

bert jest ciężko ranny. P asażer artysta teatru gdańskiego F eucht został na m iejscu zabity.

.7 Aa j V 11 • J X x III x.z '

o b o w iązk o w o ść i

zm u , k tó ra w zb u d ziła i u g ru n to w a ła i\\ m ło d zień czej je j d u sz y g o rą c ą w ia­

rę w o d z y sk an iu n iep o d leg ło ści i z a­

m iło w a n ie d o czy n u. N ajkrótsza w ojna na św iecie

Z Z A G R A N IC Y

W edług danych urzędow ych w listopa­

dzie w yw ieziono ze S tanów Z jednoczonych A m eryki Północn. sam olotów w artości 3.454.496 dolarów . R osja S ow iecka zakupiła za 934.000

dolarów . Japonia za 682.000 doi. i . .-

■ S tan zdrow ia papieża polepsza się. O j-," '(tzi( n n iem ieck ich .

ciec św . nie opuszczając łóżka załatw ia spraw y i D łu g a , p e łn a b ó lu , zm ag ań i p rze- D u c h , ja k i Je j w d z ie ciń stw ie z a­

szczep io n o . p o zo stał w n iej n a zaw sze.

W ió d ł Ją p rzez n ie b e z p ie c zn ą p racę k o n sp irac y jn ą, p rzez k rw a w e tru d y w o je n n e w L eg io n ach , P o lsk ie j O rg a-1 trw a ł n iz a c ji W o jsk o w e j i p rzez c ie rp ien ia ]

L O N D Y N . W zw iązku z w o jn ą do_ i n a p a ła c u p o ja w iła się b ia ła c h o rą- m o w ą w H isz p a n ii p ism a a n g ielsk ie g iew . S u łtan p o d d a ł się i p o d p isał p o - p rz y ta c za ją sta ty sty k ę

d łu g o ści trw an ia w o jen .

la w o jn a 50 letn ia, n a jk ró ce j w o j-i

n a su łta n a Z a n z ib a ru z A n g lią. S u łtan ID Ą N A P R Z Ó D .

Z a n z ib a ru w y p o w ied z ia ł A n g lii w o j- S E W IL L A . W o jsk a n aro d o w e, k tó . n ę w d n iu 27 sie rp n ia 1896 ro k u . S to - re w y ru sz y ły z T o rre H elm o sa n a o d ­

cin k u p o łu d n io w y m p o su n ę ły się o 15 k im . w g łąb k ra ju , n ie n a tra fiają c n a o p ó r p rz ec iw n ik a . N a ró żn y ch fro n ­

tach o d b y w a się k a n o n a d a a rty le rii b ez d z ia ła ń w o je n n y c h . O n e g d a j b o m

| b a rd o w a liśm y sk u te c z n ie w M a d ry c ie d z ie ln ic e A rg u lles i R o sales. L o tn i- d o ty c z ąc ą k ó j.

N a jd łu ż ej!

bieżące. D ziś z rana papież konferow ał pół- ciw n o sci d ro g a z a w io d ła Ją w reszcie ją c } n a k o tw ic} an g ielsk i k rą ż o w n ik kard, k u n ied o ścig ły m w yż} n o m . Jak o m ai- ro zp o czął n a ty c h m ia st b o m b ard o w a- to rej godziny z sekretarzem stanu

P acelli‘m .

K atastrofalny w ylew rzeki S eibun pod A daną (T urcja) spow odow ał zaw alenie się 1200 dom ów . L iczba ofiar w ludziach w ynosi 1200 osób.

żo n k a M a rsz a łk a P iłsu d sk ie g o 'o d su - n ie, n iszcząc je d y n y u z b ro jo n y state k n ęła je d n a k od sieb ie w sz y stk ie p o -| su łtan a w p o rc ie o raz z a sy p u jąc g ra - k u sy b la sk u i d o sto je ń stw a Io w a- n atam i p ałac su łta n a . P o 57 m in u ta c h

■ W skutek niepogody i ciem ności, w padła do m orza w A lgerze taksów ka, w ioząca trzech m arynarzy. P asażerow ie i szofer utonęli.

■ S kazany na śm ierć przez otrucie gazem za zam ordow anie studentki H eleny C levenger

T ragiczne w ypadki w kopalni

C H O R Z Ó W . W n o cy z w to rk u n a C e b u la. W szy stk ie p o w y ższe w y p a d k i ..R arb a- są p rz e d m io te m d o ch o d zen ia w ład z !

ctw o je st n ieczy n n e. Je d e n sam o lo t zn iszczo n o n a fro n cie M ad ry tu .

g a r p o zo staw iw szy sw o ich p o m o c n i­

k ó w p o d sz e d ł d o ta m y , lecz p o c h w ili zem d lał z a tru ty g azam i. M im o n a ty c h m ia sto w e j p o m o cy n ieszczęśliw y n ie za zam ordow anie studentki H eleny C levenger śro d ę w p o d z iem ia c h k o p a ln i „B arO a-

22 letni m urzyn zażądał, aby przed egzekucją ! ra“ w y d a rz y ł się tra g ic z n y w y p ad ek . ochrzczono go. życzenie skazańcn spełniono, j W sk u tek p rz e d w c z esn e g o w y b u c h u

ła d u n k u g ó rn iczego , zało żo n eg o w l K A T O W IC E . O n eg d aj p o p o lu - 1 o d z y sk a w szy p rz y to m n o ściz m a rł. — ścian ę w ęg lo w ą, d w ó ch g ó rn ik ó w : 51 d n iu w k o p aln i „(> iesch e“ w N iszk i-'

„H IT L E R W N E T P R Z Y JD Z IE N A Ś L Ą SK ..."

W S ąd zie O k rę g o w y m w R y b n ik u o d b y ła się ro z p raw a p rz ec iw p p . Jó z e­

fo w i K o so w i o ra z K a z im ie rzo w i M a je ­ w sk iem u . P o d czas a w a n tu ry , k tó rą o- n i w y w o ła li w re sta u ra cji, K o s w y ra ­ ził się n a stę p u ją c o :

„ ła się n ie b o ję , bo. je ste m v o lk s- b u n d o w cem , a H itler w n et p rz y jd z ie n a Ś ląsk i zro b i p o rz ą d e k ^ !

K o s sk a za n y za to zo stał n a k a rę 2 i p ó ł ro k u w ięz ien ia .

letn i A u g u sty n W ró b le w sk i i 56 letn i szo w cu w y d a rz y ł się tra g ic z n y w y p a_

W in c en ty G rz y b o d n ieśli c ię ż k ie ra n y .' d e k , k tó reg o o fia rą p ad l sz ty g a r k o - W ró b lew sk i w k ró tc e p o w y p a d k u ' p a ln i G u staw K ap u sta.

zm arł. D ru g ieg o g ó rn ik a o d staw io n o

W ład ze g ó rn icze p ro w a d zą d o c h o d z e­

n ia. —

S O S N O W IE C . W p o d z ie m ia c h o d -

R ó w n o cześn ie n iem al w p o d z ie­

m iach k o p a ln i „L ech ' z w ały w ęg lo -

w e z a sy p a ły 26 le tn ieg o ro b o tn ik a n y cli w

n a m ie jsc u . I k o lu m n y

W re szc ie w k o p alni „ Jac e k " d o zn ał n ie tam y , a b y n ie d o p u ścić d o ro zsze- z m a żd ż e n ia n ó g , w sk u te k o b e rw a n ia rż e n ia się p o ż a ru . G d y k o lu m n a p rz y - się w ę g la ze stro p u , ro b o tn ik W acław b y ła w p o b liżu m iejsca p o żaru , szty -

W p o d z iem ia c h k o p aln i p o w sta ł k ry w k i w ę g lo w e j p o d S o sn o w cem p o­ d ro b ił} p o żar. C elem z lik w id o w a n ia n ió sł śm ie rć ro b o tn ik T o m asz Z ag ro d - p o ż a ru z je c h ała d o p o d ziem i g ru p a — n ik . N ieszczęśliw y ro b o tn ik , p ra cu ją c

z 4 ro b o lu i k ó w s zao p atr'zo - '

„—j i-j — --- o - . ... — ,n > x .ii w m ask i g azo w e, p o d k ie ró w - Ig n aceg o K u rk a , k tó ry p o n ió sł śm ierć n ic tw e m sz ty g a ra K ap u sty . Z ad an iem

n ik . N ieszczęśliw y ro b o tn ik , p ra cu ją c n a d o le szy b ik u , p o czu ł w y d o b y w ają ­ cy się g az w ę g lo w y i w o b ec teg o w in ­ d o w ać się zaczął n a p o w ie rz ­ ch n ię. W ch w ili, g d y ju ż b y ł n a w y so ­ k o ści o k o ło 40 m tr. 'od d n a o d u rz o n y g azam i sp ad ! n a d ó ł, p o n o sząc śm ie rć

N ap isał R ask ato w ,

C iąg d alszy (27

C iem n e oczy w łó częg i były u tk w io­ n e p rzez cały czas w B u szeg o , ale tw arz tego n ie zm ien iła się an i p rzez ch w ilę B yła sp o k o jn a, o b o jętn a, jak p rzed tem .

. Jed no p y tan ie, d o b ro d zieju , i — C o?

C zy on p o jed zie sam ?

— N ap ew n o sam . D o tak ich sp raw n ie b ierze się św iad k ó w .

— T eraz ju ż w iem w szy stk o . B u sze w stał. W stał ró w n ież R ig o ..

O baj w yszli n a łąk ę p rzed w ejściem do k am ien io ło m u .

B u rza ju ż m in ęła...

la p ó jd ę ju ż, R igo. W p aczce, ja ­ k ą w am d ałem , je tt 20 ty sięcy . A tu m acie jeszcze p ięć i p o żeg n am y się...

W ięcej w as ch y b a ju ż nile zobaczę.

B u sze w ziął R ig a za ręk ę i sp o jrzał m u w oczy. T en n ie sp u ścił w zro k u .

— P ąd ź zd ró w R igo . A życzę ci, I yś się p o tem jak o ś d o b rze urz-ądził!

D zięk u ję, d zięk u ję za w szy stk o , .'tobrodzieju. N iech i p an „p o tem “ b ę­

dzie m iał lep sze i sp o k o jn iejsze życie.

I n iech p an m niie źle n ie w sp o m in a!

— B ąd ź zdrów ...

B u sze szy bk im k io k ieo n sk iero w ał się w stron ę m iasta, g d y ty m czasem R igo zn ik ł w k am ien io ło m ach .

R ozdział IX .

P o ro zm o w ie z R igo, B u sze p raw ie w cale m e w y ch o d ził z d o m u b u rm i­

strza K ilk a razy d zien n ie zjaw iał się tam p o d ró żn em i p retek stam i i sie­

d ział n ieraz do p ó źn ej nocy.

B u sze n ie m ógł n iezau w aży ć, że sto ­ su n ek b u rm istrza do n ieg o był nieco o d m ien n y , n iż d o ty chczas, ale n ie zw racał n a to u w ag i i bezustaniiiio w ciąg ał staru szk a w ro zm o w y , bu ­ dząc w m im zain tereso w an ie fan ta- sty czn em j p lan am i p rzyszłeg o ro zw o ju m iasta.

M alu tk i, siw iu teń k i starow fcia, z sw ą b ezk rw istą, p o m arszczo n ą tw arzą i p rzek w itłem i b ezb arw n y m i o czy m a, słu ch ał u w ażn ie i p o d d aw ał się, za­

czy n ał sam m ów ić, zap alał się, zm ie­

n iał to, co m u się m ie p o d o b ało , dopo ­ w iadał to, co było n iejasn e, ale po ch w ili znów g u b iąc n ić rozm ow w , za­

trzy m y w ał sw e b ezbarw n e oczy n a tw arzy B uszego, w p atru jąc się w eń i starając się jak g d y b y p rzen ik n ąć tym

w zro k iem w g iąb d u szy i zobaczyć co się w niej k ry je...

W ty ch rczm o w ach często u czest­

n iczy ł ró w n ież A m o r; słu chał o b o jęt­

n ie. n ie w trącał się, chociaż czasem B u sze zw racał się b ezp o śred n io do n ie­

go w fo rm ę b ard zo grzccz.iej.

M inęły trzy d n i od rozm ow y B u sze­

g o z g alern ik ie'iii. B y ł w ńeczór N a w e­

ran dzie d o m u b u rm istrza sied zieli:

sam b u rm istrz, A m etka i1 B usze. A m er p rzed g o d zin k ą w y szed ł, u sp raw ied li­

w iając się jak ilcm ś p iln em zajęciem . W eran d a o taczała p ierw sze p iętro ty ln ej części d o m u , w y ch o d zącej w g łu ch ą u liczk ę, za k tó rą m i’asto jak b y się ju ż kończyło. W d ali w id ać b y ło szero k ą, b iałą d ro g ę, g in ącą n a h o ry ­ zo n cie m ięd zy d rzew am i, i b ezk resn e p o la, k o ń czące się aż pod ciem ny m lu k o w y m lasem . S łońce ch y liło się k u zach o d o w i. Jeszcze przez ch w ilę m u sk ało św iatłem czerń lasu , aż w re­

szcie zn ik ło za nikn, p o zo staw iając je­

d y n ie czerw o n ą, o g n istą łunę.

W o k ó ł p an o w ała zu p ełn a cisza.

U stał w ietrzy k . O d stro ny m iasta n ie d o ch od ziły żad n e odgłosy.

M ilczenie p rzerw ała A neta:

G dy jest tak cich uteń k o — m ó- w uą że k to ś się ro d zi!

B u rm istrz zaśm iał się

-- T o zaw sze m o żna p o w ied zieć, b ez o b aw y o m y len ia się — rzek ł on. — N iem a tak iej m in u ty , w k tó rej n ie u ro ­ d ziłb y się k to ś; ale w tę sam ą m in u tę ró w n ież k to ś u m iłera. T o też m o żn a stw ierd zić z całą p ew n o ścią. U m iera zm o żo n y ch o ro b ą, u m iera z ręk i w ro g a, pod n o żem zbójcy.. Jed n a ty lk o jest m iędzy tem d d w o m a fak tam i ró ż­

n ica, że ro d zim y się w szyscy jed n ako ­ w o. a u m ieram y ró żn ie; u ro d zen ie m o ­ żn a p rzew id zieć do d n ia i g o d zin y ,

śm ierci - nigdy... C oś p an ch ciał rzec, p an ie B u sze?

— N ie.

B usze o d w ró ciw szy się p rzez chw ilę w stro n ę b u rm istrza, p o trząsn ął p rze­

cząco g ło w ą, poczem znów ' u tk w ił w zrok w d ał, gdzie b iała d ro g a g in ęła w czarn y m , bukow ym lesie.

B u rm istrz w stai.

- N o, m łodzi w y zap ew n e zo sta­

niecie tu jeszcze, a ja. ju ż p ó jd ę do sie­

bie P o w ietrze po zach o d zie sło ńca nie słu ży m i.

P an D jtu r ju ż o tw arł d rzw i, w io d ą­

ce z w eran d y do p o k o ju, gdy B usze zatrzy m ał g o nagle, w sk azu jąc na coś ręk ą...

D aleko, w p ó łm rok u , o tu lający m h o ry zo n t, u k azała się ciem n a ch m u ra k u rzu , w k tó ry m coś p ęd ziło w stro nę m iasta.

W k ró tce m o żaa b y ło ro zp o zn ać jeźd źca — m łodego czło w iek a bez k a­

p elu sza, z ro zw iaiem i w ło sam i.

O k ry ty p ian ą k o ń w p ełn y m g alo ­ p ie zatrzy m ał się p rzed d o m em b u r.

m istrza i jeźd ziec zesk o czy ł n a ziem ię

arzyć ząc:

— N ieszczęście, pando b u rm istrzu ! D ysząc ciężk o i o cierając p o t z czo­

ła, jeźd ziec w szedł n a w eran d ę.

— C o się stało? — zap y lał D itu r, p o d ch o d ząc do p rzy b y sza i ch w y tając go za ręk ę.

— W racałem z A nżu, Jech ałem sam w 'ierzchom A by sk ró cić drogę, je­

ch ałem p rzez M asso... W ie p an , przez bu ko w y las, k tó ry się zaczy n a zaraz za m ły n em . O koło ó m iej d o jeżd żałem do m ły n a. A k u rat o ósm ej, b o sło ń ce w ła­

śn ie zaczy n ało siad ać za lasem j p o m y ­ ślałem że trzeb a p o sp ieszy ć się, by za­

jech ać do d o m u n im się zclem n i.

(Ciąg dalszy nastąpi), _

(3)

9 tr. 3

N r 145 „ G Ł O S W Ą B R Z E S K A

Dwa cele

N a m u ra ch z o stało ro z p la k a to w a n e o b w ieszczen ie m in istra sp raw w o jsk o­

w y c h o zaciąg u o c h o tn ic zy m d o o d - d zialó w T o b ro n y n aro d ow ’e j.

P o z b a w ie n i p ra c\ rezerw iści i m ło ­ d z ie ż p rz ed p o b o ro w a z o sta n ą n a o k re s n a jw ięk sz e g o n a sile n ia b e z ro b o c ia — o d p ie rw sz y c h d n i sty c zn ia 1957 d o 20 m a rca — w c ie len i w T sp e cja ln e o d ­ d z ia ły , k tó re z o stan ą z o rg a n iz o w a n e p rz y n ie k tó ry ch p u łk a c h p ie c h o ty i to w o k rę g a ch n a i b a rd z iej d o tk n ię ty ch b e z ro b o c iem .

O to n o w a z u p e łn ie fo ru m a k c ji zm ie rz ają c ej d o z a d o śću c z y n ie n ia d w o m

Z A S T R Z E L O N Y P R Z E M Y T N IK . W IL N O . W d n iu S b m . n a o d c in k u R u d z isz k i. p o w . w ilcń sk o -ireck ieg o, w o d le g ło śc i 1 k im o d g ra n ic y litew sk ie j p a tro l K O P . n a tk n ą! się n a trz ec h o- so b n ik ó w . k tó rzy p rz ek ra cz a li g ra n i­

/. L itw y d o P o lsk i z p rz em y te m . — N a w e zw a n ie p a tro lu d o z a trzy m a n ia się. p rzem y tn icĄ zaczęli u ciek ać. P a ­ tro l d al strz a ł, z a b ija ją c je d n e g o p rz e ­ m y tn ik a n a m iejscu . P o zo stali d w a j zb ieg li.

S k 2 a d a i c i e o&śary 123 PGKaOC ZŚiiilOWą dSa bezffobctsiych.

Dokładne pranie — oszczędne pranie - pranie bez trudu -

RADIONU

KJIHGFEDCBA

środka do prania

w ie lk im p o trze b o m i d w o m d o n io sły ni h a sło m : o b ro n y n aro do w ’ej i w a lk i z b e z ro b o c iem .

W śró d b ard zo w ielu sp o so b ó y r z a­

sp o k o je n ia o b u ty c h w ie lk ich p o trz e b i z a d a ń — u tw o rz e n ie sp e cja ln y c h o d ­

d ziałó w 7 o c h o tn ic z y c h z p o m ię d z y b e z - , . . . - * -i i

ro b o tn e j m ło d z ież y je st fa k te m o b a r-1 starto iw an iu z lo tn isk a ( ro y d o n sa- k im p o p a rz en io m o d y v iezio n o d o sz p i-' d zo p o w ażn y m z n a c z e n iu . W ła śn ie '1110!.01 k o m u n ik a c y jn y h o le n d ersk i । la la. , 1 ' '

d la te g o , że ch o d zi tu o m ło d e p o k o le - P a slw a p o ż a ru . O fiarą k a tastro -' się m . in . H iszpan L a C ie rv a , b . p ie ­ n ie. Ż e w g rę w ch o d ził św ieże, n iezu -1 • p a d ło 14 p o d ró ż n y c h , 5 czło n k ó w m ie r szw ed zk i a d m ira ł L in d m a n n , ź y te siły , k tó re m a ją o d e g ra ć g łó w n a ! o so ^ z ab ity c h i 5 ra n io n y ch , p a ń stw o llo e n e . b a r. H o h e n b e rg , p p . ro lę w d z iele o b ro n y p a ń stw a — a yv P ^ 16/1 z P k 'n ą c eg o sa m o lo tu p rz erz u - S c h u b a ck . M e rg e r— N iem iec. D e u k e . sz p o n a ch b e z ro b o c ia w y p a c z a ja" s ic'C lł sio n a ^ s iad u ją c e z m ie jsc e m k a- la a r — - H o len der i D ickso n — S zw ed , z a ró w n o fizy czn ie ja k i m o ra ln ie . ta stro fy d o m y . P o w o d em k a ta stro fy W w y n ik u k a tastro fy sa m o lo tu h o -

v i i . , b y ła ja k z d a je się. g ęsta m g ła. C zte- le n d e rsk ieg o strac iło ż y c ie 14 o só b . N ie u le g a b o w iem p rz ec ie ż w ą tp li-, •

w o ści, że k lęsk ę b e z ro b o c ia n a jsiln iej o d c z u w a ją m ło d zi. O d c zu w a ją fizy cz-j

w y m a g a u p u stu w p ra c y . R ó w iio cześ-j Z posiedzenia Komisji Prawniczej Sejmu

. D L A P ()M O R Z K h l)EK S U C Y ™ c o ’ Z M T A N A l> A R - “ 4 9 '

re ag o w a n ia u c z u c io w e g o n a jb a rd z ie j ■ C Y W IL N E G O .

ro z w in ię ta . ; D n ia 9 b m . p rzed p o łu d n ie m o d b y -. n y c h testam en tó w D la P ań stw a i sp o leczeń stw a. d la ' !° S ię P o sie d z en ie k o m isji p ra w n ic z ej g ro m a d y ,

p rz y sz ło śc i, d la w z m o cn ie n ia p ra c o -, O a iti. I.---

b ro n n y c h , n ie m o że b y ć z a p ra w d ę ' p j '* slti'Pie» P () fę lera c te p o s. S io d y , d o czasu u n ifik a c ji p o lsk ieg o

rz ec z ą o b o ję tn ą , w ja k ic h w a ru n k a ch Z liyd & o szcz y k o m isja p rz y jęła p ro -' sp a d k o w eg o — p Łz., ;icjó w . ja r<iC b y tu ż y je i w y clio w u je się re z erw ista 1° j lls,aA V Y o zm ianie p a rag ra fu 2 2 4 9 d o ty c h cz a s p o sia d ała , a k tó re w y n ik a - k tó ry p o o p u szczen iu k o sz ar z n a la z ł. ')('E'k su cy y v iln eg o z ro k u 1896. i ją z o g ó ln eg o sy ste m u p ray \ a cy y v iln e- się yy o g ro m n y c h tru d n o śc ia ch z n a le -' ro p o n o w a n a n o w ela ro z sze rz ają c g o o b o w ią zu ją c eg ó n a ty ch z ie m ia c h , z ie n ia p ra c y , a z c h w ilą n ie o trzy m a - praW O sP o rz ą d z an ia u p rz y w ile jo w a - o -

n ia je j p o p ad ać p o c z y n a co raz b a r­

d z ie j yv o tch łań n ę d z y m a teria ln ej, a z a raz e m u leg a c o r a z s in ie j fle p resji p sy c h ic z n e j, sp ro w a d z a ją­

cej g o n a m an o y v ee p e sy m iz m u i u traty w iary w sp o leczeń sty i o i d o b ro zb io ro y v e. I a k sam o n ie m o że b y ć o - b o jętn e, jak się k sz tałtu je ż y r.e m ło ­ d z ie ń ca yv o k resie k ilk u lat p rzeć

O lbrzym ia katastrofa sam olotm

L O N D Y N . R e u te r d o n o si: p o w y - recli p o d ró ż n y d i. k tó rz y u leg li cięż- jjm i ó u iu u m uiitY lU Ł iuiiu vitz ox-pL-j h o le n d ersk i ta la . W śró d p o d ró ż n y d i z n ajd o w ali)

■aw)

ANTIBA i pszkiem

S ejm u .

n a n a c ze ln ik ó w , m a n a celu p rz y w ró c e n ie lu d n o ści w o je w ó d z tw z a c h o d n ic h —

_ > p raw a p rz y w ile jó w , ia k ie

i Uzdrawiające rece pielęgniarki

Now, PUDER ANTIBA Z PUSZKIEM ŁABĘDZIM będqcy rieczywiicle ostatnim słowem w kosmetyce tem się różni od Innych pudrów, że:

1) jego cząsteczki po przenik­

nięciu do porów nie pęcz­

nieję pod wpływem wilgoci I ciepłe skóry “ o zetem puder ten

2) nie rozszerza porów, 3) jest najsubtelniejszy t po-

<ród dotychczas używanych.

4) nie zbija się w grudki I nio skleja się — dzięki czemu 5) nie zatyka porów - a więc 6) pozwala skórze normalnie oddychał I łemsomem

7) przeciwdziała obumieraniu tkanki powierzchniowej skóry, o zatem

6) zapobiega tworzeniu się zmarszczek,

9) jest dyskretnie perfumo­

wany specjalna kombinacie za­

pachów ,alr embaumd*.

10) jest wyrabiany w 12-tu kolorach,

11) jest sprzedawany w ład­

nych pudełkach zawierających puszek łabędzi w najlepszym gatunku,

>2) ceno pudełka pudru wraz i puŁzkJem wynosi zt 2/73.

SKŁAD GŁÓWNY: Przem. Handl Zaki Chem LUDWIK SPIESSI SYN A a

WAZZ1AWA

K O Ś C IE R Z Y N A . (S traszn a zem - G d k ilk u m iesięcy cały B u d a p e szt! e lek try cz n y . D z ia ła ł o n n ie z w y k le k o

.ui .-m w w o ty lk o o m ło d ej W ę g ierc e . In cze. ją c o n a ch o reg o . P o sk o n stato w a n iu i i i i - ' i i--.'-- p i (N ied a w n o jeszcze b y ła o n a n ie z n a n a te g o le n o in c n a ln co'o z iaw isk a w szy - b o ro w y c h - n ,l< ,d z,e,>ea. z b ra k u p ra cy n ik o m u . N ie zw y k ła sw a p o p u la rn o ść 'sev p a c ie n c fX e T p ro sić p ie lc .'n ia r- u leg ająceg o w p ły w ó w , d e slru k c y ju c - z a w d zię cz a .a d z iew c z y n a ssty n . z d o l-lk ę , b y yo Iz a p a k a. p. khGd >-

na agcn.ur „b ey el,. e z y h ara c y e l „o ści,,,,, le c z en ia c h o ry c h . ' i’ra ..., ,<■ '.z .d s . |. „ .ie jś™ , h iń e z ć 'w in „ d a ich

■k a ch 'b e zro ljo tn e i" n d o d 'z ie iy " iu b " teś c Y 1’" 11'-' |U Z y l’1* "!' ^ Ia rii 1’e re-i p ro śb y i le k a rz e ze z d u m ien ie m slw ie r K acn B e z ro b o tn e j m ło d zie ż y , lu b tez sy . ( o d z ie n n ie p o c z e k a ln ia teg o z a . d z ili, że w sz y stk ie ran y i b li/n y zn i- i b ez ta k ie g o w p ły w u u le g a ją ce g o k ła d u zd ró w ia je st z a p e łn io n a c h o ry -: k a ją w b ły sk a w ic zn y n i‘ te m p ie

k o ru p ej., b o p rz e c .cz w iem y , ze g łó d „ii. k tó rz y p ra g n ą za w sz elk ą c e n ę W c iąg liA r Ik ieA eźa w v le e zv - je st zły m d o rad cą, a jed n o p o śliz g a .e -1 d o stać sic n o d o n io le sto siro l..o ,» ) -n o i z<ls" " )'e c z > - się m ło d zień ca m o że o d b ić sio m | P e h .i o ,£ Łi , ,,n sa lf n . 24 P rzed h ' k tó rzy p o o p u sz cz e ń ,,, lo sach całeg o d a lsz e -o ż v c ia ’ . > c ln i o n a m z u r n a sa l. n r 24. I ized sz p itala ro zn ieśli sła w ę o o u d o tw o r- . z >cin - k ilk u n u e sią c an ii. je d e n z p a c jen tó w ic zy c h rę k a ch p ie lę g n ia rk i. D ziś ły sin - I d la te g o też w sz y stk o , co n a szą " czasie z a k ła d an ia m u o p a tru n k u ce c ie rp ią c y c h sto i u w ró t sz p itala b la- n ilo d z ie ż o c h ra n ia p rz e d n ie b e z p ie- stw ierd z ił, że w ch w ili d o tk n ię c ia rą k g a ją c p ie lęg n ia rk i

c z e n stw a m i d e p ra w a c ji fiz y cz n e j i p ie lęg n ia rk i ciało je g o p rz eb ie g a p rą d n ięcic je j p alcó w . m o ra ln e j - jest p ra c ą p o z y ty w n ą i

tw ó rcz ą . Z w łaszcza w ty m sz cz ę śli­

w y m u ję c iu , jak p o łą cz e n ie d w ó c h celó w ': o b r. n y n a ro d o w e j i o c h ro n y p rz e d b ezro b o ciem .

I jeśli ch o ćb y k ilk a ty sięcy m ło ­ d y c h lu d zi, g rz ę z n ąc y c h w o d m ę tac h b e z ro b o c ia, zo stało sp ro w ad z o n y c h

w ra m y o rg a n iz a cy jn e o d d ziałó w 7, p o - - , - . . . , ---- ... ... ...-

z y ty w n ie p ra c u ją c y c h d la o b ro n y n a - z a c m d a p o g o d y je j d o m u . O w o cem k o b ie c in a sk rzę tn ie z a b iera w szy stk ie j -- v—— ... — — ro d o w e j - to ju ż i to w n o si w a rto śc i ie ’ w > s'd<dy\ są n ig d zie n ie n o to w an e re sztk i, o d p a d k i i o b ie rk i. S k ó rk a o d s*a )’ — R o ln ik H erm an N ais lat 71 re aln e . B o g d y p o m y ślim y ja k b y ci re k o rd \ p o m y sło w o ści k o b ie c e j n a słe n in y n a p e łn ią ją d z ik ą ra d o śc ią. iZ ain’. w b iid ey v ie jm w . k o śc iersk i w 1 m ło d zi lu d z ie sp ęd zili sty c ze ń , lu ty i {c n ia l; ja k ze sta re g o ro b ić n w e. ja k |M y śl o g ło d zie ro d z in y tej p o słu g a c z- c,1"il* p rz e c h o d z en ia p rze z p o d w ó rz e I m arzec, p o z b a w ie n i z a jęc ia a sk a za n i icd lla- ro zd zielić m i irz y d o stat-jk i, n ie o p u sz c z a p a n i M a c ie je w sk ie j, w ła sn e j z a g ro d y zo stał p o strz elo n y w In a d o ra ź n ą p o m o c, a jak te m iesią- n ie o b ia d y d la c a łej ro d z in y , ja k la -, to jest je j zm o ra. C z u je , że g

I ce sp ęd z ą, o lrzy m ay v szy u trz y m a n ie . •,an11 n o sić ten sam p ła sz c zy k , a zaw - ra z z o b a c zy ła n o rę , w k tó re j g n ie ż d żą I u m u n d u ro w a n ie i co n a jw a żn ie jsze : sze w y g ląd a ć b ę d z ie p rz y z w o ic ie . ; się b e z ro b o tn i — m e w y

I z a tru d n ie n ie to z ro z u m iem y d o p ie - |e tJv n a sła b o ść n » n i !?lo * ó w k ę. p rz ez n a cz o n ą I ro w ag ę sp o łeczn ą tej d ecy zji w ła d z,

„Ż eberka zam iast schabu

n ie w iek u sz k o ln y m . B ied a aż p isz cz y , b o

zam . w L inicyvie pow .

i Je d y n a słab o ść p an i M a c ieje w sk ie j 1 t't’L lX k i’ l’rz-ezn< K ,z‘,;u l v i^ } c r« ‘ ,0 p ra c a sp o łeczn a. A le w ')s,a ,n :: i, 7 .!S Y Ł l’? . . " ? ? S y" k a ’

■ czasach i ta p o k u sa rz ad k o ją ty lk o ! A k c ja je st n o w a: p o ra z p ie rw sz y o d ry w a od o g n isk a ro d zin n eg o . Z a :

łn r« n o c -j: te c e " r.". Jest o n a Jii i a si w sp o m a g a ć b i ed e c u d zą, ja w n ą , j— p :--- p- - --- --- r y

; nie trz e b a p o d p ie rać i la tać b ied o w łasn ą. |sch aln i ,la. o b ia d k a ż ę k u p ić z d u m io - m a w n ie j an i k rz ty p rz y m u su . T o k ry ją c ą się w sty d liw ie p o d m ask a jlie-l ^‘‘b in ie k ilo ż e b e re k . Z am iast

z w y k ły c h a lu m in io w y c h ro n d e lk ó w , ; ‘ • k a ż ę n a staw ić w ie lk i sag a n . W k ła d a / z ’^ n n a P 'e e z cn -

ln n a g le — la p o m o c zim o w a w eń żeb erk a, k asze, d u żo w lo sz c z y -' 5 .a a i M a cie je w sk a p ro m ien ie je. — . , - z n y , k a rto fle. A k ie d y k ru p n ik ju ż * o siłek n a d z ie sie c o só b k o sz to w a ł io ru ię tej w sp ó łp ra cy ; o a ie za- j . i sc ,s!'9 !o SJ^ b o le śn ie R a d a lje st g o tó w , w y jm u je ż e b e rk a i d z ie li co n o rm a ln y o b iad n a p ięć o só b , tru d n ien ie w o k re sie zim o w y m b ez- - a le « k ąd . W sz y stk o w y -j je n a d z ie się ć ró w n y c h p o rc y j. D la W y y sę y b y li sy ci, je j ro d z in a i ro - ro b o tn e j m ło dzieży - z a tru d n ie n ie lKi^fP e (O , g ro sik a , d o o sta tn ieg o ) sw o je j -ro d zin y i d la ro d zin y b e z ro - ('/l,,a b e z ro b o tn e g o , la n i M aciejew - k z m ac n iaja ce zarazem p o ten c i d o - zc,zl).ra »u łk i i k aszy , co d o k a w ałk a b o tn eg o . W ielk a c h o c h lą w le w a z u p ę !sk a u sy p ia z p o sta n o w ie n iem , że raz

" w ęg la. N a w et słu ż ąc e j p an i M a c ie je w - n a g łę b o k ie ta lerz e. T a k ie sam e p o r- n a ły d z ,en b ę d z ie g o to w a ła ta k i o b iad sk a n ie trz y m a . Z a d a w a ln ia się p rz y -jeje id ą d o g a rn k a p o słu g ac z k i. Z u p a 'v -jed n y m g a rn k u “ .

c h o d n ią p o sb ig a c z k ą . 'je st z n a k o m ita, a ż e b erk a z su ro w a ’ — o B i się te j ch w ili ja k o g n ia.

A le k tó re g o ś ra n k a w staje z tw a -

। rz ą ro z ra d o w a n ą . Z am iast p ó ł k ilo

’ z o staje u n as zasto so w an a.

| o p a rta n a o ch o tn iczy m z a c iąg u :

1 m a w n ie j an i k rz ty p rz y m u su , — j »».->i > u .iw ic ।

। w o jsk o ze sw ej stro n y czy ni w y siłe k in td ig en c f icg o d o b ro b y tu

|ftb y c z y n n ie w sp o m ó c w ie lk ą a k c ję

io g ó ln o - p a ń stw o w ą w a lk i z b e z ro b o - 1 u i • / , , .. ■

Ic iem . W o jsk o w y b ra ło b a rd zo szeze- ' " 'j6.7™ 1!0 !"> c n - S e rc e p a n , M a c e - z....

Iśliw ą fo rm ę te j w sp ó łp ra c y : d a je z a - ,|e w sk !eJ se ,sn ę ło s,ę b o le śn ie. R a d a lje st 7 li u u m v tiic w o k re sie zim o w y m b ez- i;' . ' j

V 'o b o tn e j m ło dzieży - z a tru d n ie n ie . .IU (°. f () B v z m ac n iaja ce z a raz e m p o te n c jał o - w #lo.ln

b ro n y P a ń stw a .

g d y b y ^’°w ę p rz e z n ie zn a n e g o o so b n ik a . ( ie ż d żą O so b n ik ó w p o o d d a n iu strz ału p o - n ie w y trzy m a i o d d a rzu cił fu z ję i z b ie g ł w k ie ru n k u G a r- c z y n a . R a n n e g o w sta n ie c ię żk im p rz e w iezio n o d o sz p itala w K o śc ie rzy n ie . N ais p a d i p ra w d o p o d o b n ie o fia rą z em sty o so b istej.

k a p u stą sm a k u ją jak o ś n iaczej. n iż co-

Cytaty

Powiązane dokumenty

chodzenia w celu ukarania winnych tego wypadku. Gdy dawniej linja frontu stanowiła zaporę dla wrogich zamiarów nieprzyjaciela, dziś znalezienie się nie przyjacielskiego lotnictwa

sprzedawać będę w drodze przetargu przymu­. sowego najwięcej dającemu za gotówkę (602/31 umywalnię

wy spornej przed Sądem Grodzkim w Wąbrze­. źnie

K orzyści jakie płyną ze sportu, są tak doskonałe, że w idząc to, każdy garnie się do' niego-.. D zięki tem u, nie tak daw

Pani Erna znosiła to cierpliwie, aż do chwili, kiedy się doweidziała, że tych ludzi nasyła miejscowa policja.. Pewnego dnia otrzymał dyrektor niezwykły papier, Brzmiał

— Roczne walne zebranie Towarzystwa Cyklistów ,.Pogoń“w Wąbrzeźnie odbędzie się w niedzielę dnia 21-go lutego 1952 r.. 2-giej po południu w

padkach nieprzewidzianych, przy wstrzymaniu przedsiębiorstwa, ztotenia pracy, przerwania komunikacji, abonent nie ma prawa lądać pozaterminowych dostarczeń gazety, lub zwrotu

sprzedawać będę w drodze przetargu przymuso- wego najwięcej dającemu za gotówkę:. radjo aparat