• Nie Znaleziono Wyników

Piotr z Poznania : teolog polski XVII wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Piotr z Poznania : teolog polski XVII wieku"

Copied!
41
0
0

Pełen tekst

(1)

Edward Ozorowski

Piotr z Poznania : teolog polski XVII

wieku

Studia Theologica Varsaviensia 10/2, 107-146

(2)

[3] P I O T R Z P O Z N A N I A 1 0 7

głość s ą d u 10. Osoba P i o t r a z P o z n a n i a znalazła się w dziele Sz. S t a r o w o l s k i e g o H ekatontas w śród 100 postaci, k tó rzy — ja k pisze w e w stępie do polskiego tłu m acze­ nia tego dzieła F. B i e l a k , — „w te n czy in n y sposób pod­ nieśli k u ltu rę um ysłow ą i nau k ow ą w Polsce” u . W ym ienia go tak ż e H. H u r t e r w sw oim sły n n y m N o m e n k la to r z e 12 i L. F e r r a r i s w indeksie autorów , z k tó ry c h ko rzy stał p rzy ułożeniu sw ojej B ib lio te k i13. K ró tk ie w zm ianki o Poznańczy- k u m ożna nad to znaleźć w E n cyklo p edii P ow szechnej O r g e l ­ b r a n d a 14, w P odręcznej E n cyklo p ed ii K o ś c ie ln e j15 w H i­

storii lite ra tu ry M. W i s z n i e w s k i e g o 16 oraz w szkicach

z h isto rii teologii polskiej A. K l a w k a 17 i Fr. B r a c h y 18. O m ów ienie spuścizny p isarsk iej i w iele szczegółów z życia podają: A. J o c h e r 1S, K. E s t r e i c h e r 20, К. K a n t а к 21,

10 „(...) c o k o lw iek poruszonego i n ap ojon ego su b teln ością szk otow sk ą, co k o lw iek p od n iesion ego w treści, c o k o lw iek urozm aiconego u k ry tą u czo- n ością, to w szy stk o on obrócił na u żytek sw ej p rześw ietn ej m ądrości. Cóż dopiero, jeśli u sły szy sz w e w sp a n ia ły m m ó w św ięty ch d ziele w o ła ją ceg o słow o B oże, cóż jeśli w n ik n iesz w h isto ry czn o -p o lity cz n y jego traktat: n ie w ą tp liw ie za p ew n ia ć będziesz, że co k o lw iek p o d jęli i u k o ń czy li szczę- śliw e m n a śla d o w n ictw em n ow si pisarze, co k o lw iek w y p ra co w a li sw o im sąd em , na to p ow ażn y eru d ycji d yk tator p ołożył m ądrą ręk ę” ('łnm . К . K a n t a k, S y l w e t k i b e r n a r d y n ó w p o zn a ń s k ich , K ronika m ia sta P o ­ zn an ia 6 (1928) nr 3 S. 257).

11 Sz. S t a r o w o l s k i , S e tn ik , p i s a r z ó w p o ls k ic h alb o p o c h w a ł y

i ż y w o t y s tu n a j z n a k o m i t s z y c h p i s a r z ó w p ols kic h, K rak ów 1970 (Piotr

z P ozn an ia — s. 183). P rzeło ży ł i k om en tarzem op atrzył J. S t a r n a w ­ s k i . W stęp n ap isali L. B i e l a k i J. S t a r n a w s k i .

12 H. H u r t e r , N o m e n c la t o r lite r a riu s th eologiae cath olicae, t. 3, O en ip o ten te 1907 kol. 635.

13 L. F e r r a r i s , B ib l io t e c a canonic a, iu ridica, m oralis, th eologica,

n ecn on ascetica, po lem ica , ru bricistica, his torica etc. (...) in octo to m o s d is tr i b u ta , R om ae 1757.

14 F. M. S[ o b i e s z a ń s к i], P o z n a ń c z y k Pio tr. W: E n c y k lo p e d i a

p o w s z e c h n a , t. 21, s. 472 n.

15 Podręczna E n cyk lop ed ia K ościelna, t. 31— 32, s. 387.

16 M. W i s z n i e w s k i , H isto ria l i te r a tu r y p o ls k iej, t. 9, K raków 1857 s. 187 n., 262.

17 А. К 1 a w e k, dz. cyt., s. 17.

18 Fr. B r a c h a , Z a r y s his to rii m a r io lo g ii p o ls k ie j. W: Bogurodzica, P ozn ań 1965 s. 469.

19 A. J o c h e r, O b r a z b ib l io g r a f ic z n o - h is to r y c z n y l i t e r a t u r y i nauk

w P olsce od w p r a w a d z e n i a do n ie j d r u k u po r o k 1830 w łą c zn ie , t. 2,

W iln o 1842 s. 192, 378.

20 K. E s t r e i c h e r , B ibliografia p ols ka, t. 25, s. 100 nn.

21 K. K a n t a k , art. cyt., s. 240— 260; N adto autor ten za m ieścił w ie le sz c z e g ó łó w z ży cia P ozn ań czyk a w d ziele B e r n a r d y n i w Polsce, t. 2, L w ó w

(3)

108

E D W A R D O Z O R O W S K I

[4]

J. K ę d z i o r 22, H. E. W y c z a w s k i 23, E. S o k o ł o w ­ s k i 24, J. B a r 25, F. P i w o s z 26 i M. B r z o z o w s k i 27. Biorąc to w szystko pod uw agę, m usi się stw ierdzić, że o Pio­ trz e z P o znania pow iedziano pod pew n y m w zględem bardzo dużo, pod inny m niezw ykle mało: dużo — ażeby zorientow ać się w k o lejach jego życia, w jego powadze, w zakresie jego rozgłosu i w jego a u to ry tec ie naukow ym ; m ało — ażeby u ro ­ bić sobie pełn y obraz jego działalności naukow ej, spuścizny pisarskiej i ogólnikow o p rzy n ajm n iej oznaczyć jego· pozycję w h isto rii teologii polskiej. In n a rzecz, że w w ielu w y pad kach i podaw ana przez różnych autorów fak to g rafia życia P o znań - czyka je s t niedokładna, a n a w e t zaw iera sprzeczności. N iekie­ dy znow u w ychodzą na jaw pow ażne luki, k tó re u tru d n ia ją w yrobienie dojrzalszego sądu o ty m bądź co bądź pow ażnym teologu X V II w. D latego też w y d aje się rzeczą stosow ną do­ konać sy n tezy dotychczasow ych w iadom ości o P io trze z Pozna­ nia i w yjaśn ić istn iejące w ty m względzie kw estie sporne, w reszcie uzupełnić w m iarę m ożności niedom ów ienia, ażeby w te n sposób otrzym ać m ożliw ie czytelny obraz biograficzny tej nieprzeciętnej postaci. Oczywiście p rzedm iotem uw agi jest tu głów nie spuścizna p isarsk a au to ra. Ona bow iem zdobyła n a j­ w ięcej pochw ał i ona stała się przyczyną rozgłosu

Poznańczy-1933 s. 9, 35, 47, 65—68, 73, 76 nn, 84, 86, 109, 112 n, 115, 116, 118, 124 n, 128 nn, 133 n, 137, 196, 200, 280, 293, 299, 301, 306, 309 nn, 330, 338, 345 n, 349, 352, 354 n, 480, 550, 587.

22 J. K ę d z i o r , De schola sc o tistic a in Polonia, C ollectan ea F ran cis- cana S la v ic a 1 (1937) s. 90 nn, 101 n. 23 E. W у с z a w s к i, A lw e r n i a . D z ie j e k la s z to r u OO. B e r n a r d y n ó w , K rak ów 1957 s. 14, 16— 24, 27, 39, 45, 47, 73, 81, 84 nn, 96! n, 99, 103, 112 n. 24 E. S o k o ł o w s k i , D z ie j e k la s z to r u OO. B e r n a r d y n ó w p o d n a z w ą „ Ż łó b e k ” w K r a k o w i e , K ra k ó w 1949 s. 11, 35, 48, 50, 99. 25 J. B a r, TJdział P o l a k ó w w lite r a tu r z e fr a n c is z k a ń s k ie j , S tu d ia T h eologica V a rsa v ien sia 1 (1963) nr 1 poz. 374— 378; 7 (1969) nr 1 poz. 5523. 26 F. P i w o s z , P o g lą d y sp o łeczn e P io t r a P o z n a ń c z y k a , L u blin 1957 (m aszynopis w A rch iw u m K U L ), s. 1— 88.

27 M. B r z o z o w s k i , K a z a n ia W ie lk a n o c n e p o ls k ic h a u to r ó w k a t o ­

lickich od poi. X V I do poi. X V I I w ., L ublin 1969 (m aszynopis w A rch i­

w u m KUL). N adto w y m ie n ia ją nazw isk o P ozn ań czyk a n astęp u ją cy au- torow ie: A. B r ü c k n e r , D z ie j e k u l t u r y p o ls k ie j, t. 2, K rak ów 1930 s. 530; J. S. P e l c z a r , Z a r y s d z i e j ó w k a z n o d z i e j s t w a w Polsce, K ra k ó w 1917 s. 198; N. G o l i с h o w s k i , P r z e d n o w ą e poką. M a t e r ia ł y do h is to ­

rii OO. B e r n a r d y n ó w w Polsce, K rak ów 1899 s. 160 n, 205; S. В a r ą с z, P a m i ę t n i k za k o n u OO. B e r n a r d y n ó w w Polsce, L w ó w 1874, s. 263 n;

L. F i n к e 1, B ib lio g ra fia his to rii p o ls k ie j, t. 2, K rak ów 1906 s. 770 (nr 15573).

(4)

[5] P I O T R Z P O Z N A N I A 1 0 9

ka w św iecie nauki. Bliższą okazję do podjęcia tego rodzaju zadania nasuw a zbliżająca się 400-na rocznica u rcd z in P io tra z Poznania. Ten ju bileu sz n ad aje niniejszem u stu d iu m sw oisty k o lo ry t o odcieniu d y skretn ego zaangażow ania uczuciowego.

II. Z A R Y S B IO G R A FII

Na te m a t życia i działalności P io tra z Poznania napisano w ystarczająco' dużo i nie m a po trzeb y zagłębiać się na nowTo w szczegóły jego życiorysu. O bfite in fo rm acje w tej dziedzinie m ożna znaleźć w e w spom nianych ju ż dziełach K. K a n t a k a , H. E. W y c z a w s k i e g o i F. P i w o s z a . T u ty lk o w y ­ pad a ogólnie zarysow ać k o n tu ry biograficzne Poznańczyka z uw zględnieniem zapow iedzianych k o rek tu r, ażeby na ich tle m ożna było lepiej zrozum ieć i ocenić jego spuściznę pisarską.

Jak o przypuszczalną d a tę urodzin naszego a u to ra p rzy jm u je się ro k 1575. J e s t to d a ta w y sn u ta ded u k cy jnie przez K a n tak a z w zm ianki sam ego P oznańczyka o tym , że w 1604 r. rozpoczął w S alam ance pisanie K o m en ta rza do I-ej księgi S e n te n c ji D u n s a S z k o t a 28. O p ierając się n a założeniu, iż na stu d ia zagraniczne w y sy łan o w ted y jed y n ie po św ięceniach k a p ła ń ­ skich, do p rzy jęcia k tó ry c h w ym agano ukończenia 24-go rok u życia, przyp uszczaln y rok uro d zin P io tra w yp adnie r.a la ta 1674— 75, bo trzeb a jeszcze dodać k ilk a la t na jego stud ia rzym ­ skie i hiszpańskie.

N ieznane je s t dokładnie nazw isko P io tra i jego pochodzenie społeczne. Sam a u to r podpisyw ał się zw ykle jak o P e tru s de P c sn a n ia lub P e tru s P osnaniensis. Raz tylko·, w dedy kacji ko­ m en ta rz a z 1612 r. dla bpa k ujaw skiego W aw rzyńca G e m - b i с к i e g o, nazw ał siebie F r a te r P e tru s B ilinius de Posnania. Ów dodatek „B ilin iu s” budził u n iek tó ry ch auto rów różne do­ m ysły, do tąd jed n a k nie został całkow icie w yjaśniony. Nie w iadom o nadal, czy nasz P io tr pochodził ze sta n u szlacheckie­ go, czy m ieszczańskiego lub n aw et chłopskiego. N ajczęściej

23 Q u a m o b r e m c u m s u p e r io rib u s annis, in I S e n te n t ia r u m D octo ris

Su btilis, u b i p o ti s s i m a fi d e i arcana re c o n d i ta sunt, C o m m e n ta r i o s , q u i-bu s in jl o r e n t is s im o illo to tiu s m u n d i S a lm a ti c e n s i G y m n a s i o in Regno H y s p a n i a r u m sito, A n n o D om in o 1604, D eo auspicante , e t bene propitio,. m a n u m p rirnum i m p o s u e r a m (■■■). I n s titu tio n e s sacrae, M cgu n tiae 1'628

(5)

1 1 0 E D W A R D O Z O R O W S K I [61

p rzy p isu je się m u pochodzenie m ieszczańskie, co by p o tw ier­ dzało używ ane p rz y im ieniu de Posnania. Jed y n ie F. Piwosz u siłu je przytoczyć racje, acz n ieprzekonyw ujące, za pochodze­ niem szlacheckim Poznańczyka. Z resztą błędnie odczytał naz­ wisko, zam iast B ilinius B ielinius 29.

N ow icjat odbył P io tr praw dopodobnie w ojczystym m ieście P oznaniu. P o tem przeszedł do K rakow a, gdzie ukończył w b e r­ n a rd y ń sk im konw encie stu d iu m teologiczne i o trzy m ał święce­ nia kapłańskie. B ył uczniem znanego z dzieł teologicznych A n­ d rze ja R o c h m a n a . Z araz po św ięceniach w y jech ał na s tu ­ dia do Rzym u w klaszto rze A racoeli (Mons A ureus), a w 3 lata później do u n iw e rsy te tó w hiszpańskich w Salam ance i K om - płucie (dzisiejsza A lcalà de H enares), skąd w rócił z ty tu łem lek to ra generalnego teologii.

L ata p o b y tu za g ran icą d a ły Poznańczykow i bardzo dużo. P rzed e w szystkim w yniósł sta m tą d g ru n to w n ą znajom ość teo­ logii, nie m ów iąc już o opanow aniu języków rom ańskich. Roz­ poczęty w H iszpanii k o m en tarz do I-ej księgi S e n te n c ji D unsa Szkota stał się w y tyczn ą do n a stęp n y ch jego dzieł, w któ ry ch w idać solidną m etodę naukow ą oraz olbrzym ią erud ycję. P rz e ­ stud io w an e za granicą dzieła klasyków b y ły od tąd dla P o zn ań­ czyka praw d ziw ą ko p aln ią w iedzy, na k tó re j budow ał sw oje p race naukow e. W iele z ty c h dzieł sprow adził do Polski, co w jak iś sposób też rz u tu je na jego osobę i św iadczy o jego zasługach dla n a u k i w k laszto rach b ern ard y ń sk ich . K. K a n ta k w y m ienia przykładow o k ilk a sprow adzonych przez Poznańczy­ ka zagranicznych p o z y c ji30. Szkoda, że nie posiadam y pełnego ich zestaw u. W oparciu o nie bow iem m ożnaby dużo pow ie­ dzieć o osobie sprow adzającego. W reszcie za granicą P io tr P c - znańczyk zap rzy jaźn ił się ze w sp ó łb ratem zakonnym K rzyszto ­ fem S c i p i o C a m p o, w y słan y m razem z nim na studia, k tó ry w przyszłości sta ł się bardzo głośny u bern ard y n ó w , po­ łożył duże zasługi dla zakonu na zajm ow anych stanow iskach, ale też w yw ołał przeciw sobie siln ą opozycję zakonników . P rz y ja ź ń ta, trw a ją c a dozgonnie, w y w a rła olbrzym i w pływ n a

29 F. P i w o s z , dz. cyt., s. 15 nn. 30 K. K a n t a k , S y l w e t k i , s. 242.

(6)

P I O T R Z P O Z N A N I A 111

całok ształt życia P io tra. O d tąd w szystkie jego w ażniejsze posunięcia w iązały się z postacią C a m p y i pozostaw ały w m niej lub w iększym stop n iu od niego uzależnione. Sam P c - znańczyk nie zaw sze w ychodził dobrze na tej przyjaźni. Często cierp iał z jej pow odu. Po p ro stu ud erzająca w Cam pę opozycja zakonna nie oszczędzała i jego p rzy jaciela Poznańczyka. W szak­ że p rzy ja źń ta nigdy nie została zachw iana i na pew no leżała u podstaw w ielu w iększych dzieł obu ty ch lu d z i31.

O kres po pow rocie z zag ran icy okazał się dla P oznańczyka jed n y m długim p asm em aw an su i czynnego udziału w życiu zakonu. Ju ż w 1605 r. został m ianow any lek to rem w P oznaniu, skąd po śm ierci krakow skiego le k to ra A n d rzeja R o c h m a n a przeniósł się w 1608 r. do głów nego stu d iu m zakonnego w K ra ­ kowie. N iedługo jed n a k pozwolono m u zostać na ty m stan o w i­ sku. J u ż bow iem w 1611 r. został w y b ra n y podczas k a p itu ły w arszaw skiej defin itorem , a w 1614 r. na k a p itu le w ileńskiej prow incjałem .

R ządy p ro w in cją po ch łaniały P io tra bez reszty. N a jego urzędow anie przypadło założenie k onw entów w P ra d ze pod W arszaw ą, w D ubnie, w C ytow ianach i k laszto ru b e rn a rd y n e k w P rzasnyszu. Aż podziw bierze, skąd m iał na to w szystko czas. Obok bow iem p rac y ad m in istra c y jn ej zajm ow ał się rów nież działalnością naukow ą. W 1615 r. w y d ał tom k azań na niedziele całego roku, a w 1617 r. tom 2-gi Serm o n es dom inicales. N adto inicjow ał d y sk u sje teologiczne z p rofesoram i A kadem ii K ra ­ kow skiej. W 1615 r. jeździł do Rzym u, aby wziąć udział w ge­ n e ra ln ej k o n g reg acji tzw . cism ontańskiej, a w 1616 r. rozpoczął budow ę k laszto ru w A lw ernii.

To o statnie dzieło związało się na trw ałe z osobą P o znań­ czyka. N ie ty lko rozpoczął budow ę tego klasztoru , ale rów nież ją k o n ty nu o w ał i szczęśliwie doprow adził do końca. W A lw er­ nii piasto w ał k ilk a k ro tn ie urząd g w ard ian a (1620— 1623, 1634—- — 1637, 1653— 1655), założył bibliotek ę 32 i ta m dokończył swe­ go życia. B ył duszą — ja k pisze E. W yczaw ski — prow adzo­ nych ta m ro bó t i jed y n y m człow iekiem , k tó ry p o tra fił u jąć

31 P rzeb ieg k ariery i w a lk S cip io Cam po p rzed sta w ił szczegółow o К . К a n t а к w d ziele B e r n a r d y n i P o ls c y w rozdz. 3.

(7)

1 1 2 E D W A H D O Z O R O W S K I [ 8 ]

in ic ja ty w ę w swe r ę c e 33. Wszystko· to św iadczy też o ch a ra k ­ terze Poznańczyka. W ydaje się zbyt pochopną opinia F. P iw o­ sza, jak ob y rzą d y P io tra w p ro w in cji b ern ard y n ó w nie w nosiły nic nowego i pozostaw ały pod całkow itym k ierow n ictw em Sci- pio Campo. Człowiek, k tó ry okazyw ał się m o torem w ielu u d a­ nych przedsięw zięć, k tó ry cieszył się a u to ry te te m u w ielu zna­ k o m ity ch osobistości, k tó ry w reszcie decydow ał o losach całej zakonnej prow incji, nie m ógł być p rzeciętnym , nie m ógł być ty lk o kopistą, lecz na pew no b y ł człow iekiem tw órczym i ory­ ginalnym . Z resztą sam a d o k u m en tacja a rch iw aln a n o tu je fak ­ ty w ym ow ne z życia Poznańczyka, św iadczące rów nież o jego a u to ry tec ie w zakonie. K ied y w 1946 r. na ko ngregacji w K ra ­ kow ie w y stąp ił o d arow an ie win, nie ty lk o puszczono w nie­ pam ięć jego zw iązanie się z nielu b ian y m i zw alczanym Cam ^ą, lecz nad to pozwolono· m u zasiąść pośród definitorów .

Po upły w ie kad en cji na p ro w in cjalstw ie P io tr Poznańczyk n ad al czynnie uczestniczył w życiu zakonu. W 1617 r. został m ian o w an y kom isarzem Ziem i Św iętej na Polskę, w 1618 r. jeździł jak o kustosz ku sto szy na k a p itu łę g en eraln ą do Sala­ m anki, a w 1624 r. u d ał się w ra z z K rzysztofem Scipio Cam po n a takąż k a p itu łę do Rzym u. B rał też udział w sp raw ach zw ią­ zanych z p rzepro w ad zan y m w ted y podziałem zakonu b e rn a r­ dynów w Polsce na p ro w in c je 34. N ajw yższej w szakże gcdnoici dostąpił w 1639 r., kied y to na k a p itu le w Rzym ie został w y ­ b ra n y d efin ito rem g e n e ra ln y m zakonu. Był on trzecim dopiero P olakiem , k tó ry piastow ał to s ta n o w isk o 35. O dtąd sukcesy P io tra liczyły się raczej w p rac y naukow ej niż a d m in istra c y j­ nej. Ta o statn ia zaczynała m u coraz w ięcej spraw iać kłopotów i o m ało nie doprow adziła do całkow itego załam ania. Jeszcze w 1640 r. został w y b ra n y g w ard ian em k lasz to ru na tzw. Ż łó b ku w K rakow ie, ale ju ż w 1645 r. na k a p itu le radom skiej, zwoła­ nej przez w iz y ta to ra generalnego H ieronim a K a k o w s k i e

-33 T am że, s. 21.

34 W 1628 r. dokonano p od ziału na p ro w in cję w ielk o p o lsk ą , m a ło p o l­ ską, lite w sk ą i ruską. P o tem zredukow ano ją do dw óch, a w 1633 r. ustalon o ■ trzy: w ielk o p o lsk ą , ruską i m a ło p o lsk o -litew sk ą , nazyw an ą k rótk o m ałop olsk ą. P iotr obrał p ro w in cję m ałopolską.

(8)

19] P I O T R Z P O Z N A N I A 1 1 3

g o, spo tk ał się z w spom nianym i w yżej zarzu tam i i n a w e t pro ­ pozycją sekulary zacji.

Poznańczyk n a szczęście nie załam ał się chw ilow ym i nie­ pow odzeniam i. W 1646 r. z pokorą p rz y ją ł w ym ów ki ojców k a­ p itu ln y ch , toteż w 1647 r. k a p itu ła grodzieńska bez tru d u po­ w ierzyła m u u rząd g w ard ian a w A lw ernii. W 1650 r. n a k api­ tu le krakow skiej w rócił ponow nie na stanowisko- definitora. Ja k o n a jsta rsz y z „ojców p ro w in cji” 36 zw ołał w 1653 r. po śm ierci p ro w in cjała F lo rian a G r o d e c k i e g o do A lw ernii konw okację definitorów , na k tó rej w y b ran o w ikariuszem pro ­ w incji K rzysztofa S t r z a ł ę , późniejszego w ydaw cę jego ko­ m en ta rz a do H l-ej księgi S e n te n c ji D unsa Szkota 37. N a kon­ g reg acji tej b y ł obecny w c h a ra k te rz e gościa biskup k rak o w ­ ski P io tr G e m b i c k i , baw iący wówczas w pobliskim sw ym zam ku lipow ieckim 38.

Stopniow o Poznańczyk począł podupadać na zdrow iu. N ie pozw alało m u ono w ziąć udziału w 1653 r. w k a p itu le grodzień­ skiej ani też w 1654 r. w k ongregacji kow ieńskiej. Pozostał te ­ raz p rz y k u ty do k laszto ru w A lw ernii, gdzie głównie zajm ow ał się p racą naukow ą. T u praw dopodobnie pow stała w iększość jego dzieł, tu też dokończył swego życia 3. X. 1655 r. i został po grzebany w k laszto rn y m grobow cu 39.

III. B IB L IO G R A FIA D ZIEŁ

Całość spuścizny pisarsk iej P oznańczyka m ożna podzielić zasadniczo na 4 grupy: k o m en tarze do S e n te n c ji D unsa Szko­ ta 40, kazania, re p e rto riu m tez z „całej teologii” — D ecisiones

36 E k sp row in cjałom n a d aw ały k a p itu ły zaszczytn y ty tu ł p a t e r p r o -

vinciae, u p ra w n ia ją cy do udziału w obradach kap itu ln ych .

37 H. E. W у с z a w s к i p o d a je 1654 r. jako datę zw ołan ia tej k on ­ gregacji; A lw e r n i a , s. 27.

38 T enże, B is k u p P i o t r G e m b ic k i , K ra k ó w 1957 s. 252.

39 K. K a n t a k pisze, że P o zn ań czyk zm arł 6. X . 1655 r. S y l w e t k i s. 254.

40 M ów iąc „kom entarze do S en ten cji D unsa S zk o ta ”, k orzystam y z n om en k latu ry, którą p o słu ży ł się sam P oznańczyk, W ła ściw ie b o w iem n ależałob y m ó w ić o kom entarzach do S e n te n c j i P i o t r a L o m b a r d a w u jęciu D unsa Szkota, jako że ten ostatn i n ie n ap isał odrębnych S e n ­ tencji. O p u s O xo n ie n se i R e p o r t a t a P a ris ie n sia są w ła śc iw ie k o m en ta ­ rzam i do d zieł P io tra L om barda.

(9)

1 1 4 E D W A R D O Z O R O W S K I [10]

oraz teologiczno-socjologiczne dzieło — Splendores. W praw dzie 2 o statn ie g ru p y są rep rezen to w an e przez pojedyncze pozycje, ale są to ta k odrębne dzieła, że w p ełn i zasług ują n a zaklasy­ fikow anie ich do oddzielnych kategorii.

N ajbardziej z w a rty zespół piśm ienn ictw a P io tra P oznań­ czyka stano w ią jego kom entarze. Są one sw oistym opus vitae au to ra. Zaczął je pisać w H iszpanii i k o nty n u o w ał aż do śm ie r­ ci. Z aw ierają m nóstw o m a te ria łu dowodowego i św iadczą w y ­ m ow nie o rozległej w iedzy Poznańczyka. Ja k o pierw szy u k a ­ zał się ko m en tarz do I-ej księgi S e n te n c ji Szkota 41. W ydał go Poznańczyk w M oguncji w 1612 r. w d ru k a rn i Ja n a T eobal- da S c h o n w e t t e r a i dedykow ał biskupow i k u jaw sk iem u W aw rzyńcow i G e m b i c k i e m u . A p ro b aty udzielili cenzo­ row ie zakonni M arian P o s t ę k a l s k i i B o n a w e n t u r a z P o z n a n i a . Całość liczy k. 12 nlb. s. 1034, fo rm a tu 4°. T ek st k o m en tarza został u ję ty w 48 d y sty n k c ji i zaopatrzony 2 indeksam i.

Ze w szystkich pism P oznańczyka dzieło to m iało najw ięcej reedycji. Ju ż w ty m sam ym ro k u ukazało się ono o zm ienionej k arcie ty tu ło w ej i bez d o d atk u „B ilinius” przy im ieniu au to ra pod dedykacją, lecz o identycznej zupełnie t r e ś c i 42. N iedługo potem Poznańczyk je przep raco w ał i w yd ał ponow nie, jako popraw ione i poszerzone, w W enecji 1626 r. w oficynie M arka G i n a m m i 43. T ym razem ukazało się cno in folio i liczyło k. 20 nlb. + s. 563. Z aw ierało dedy k ację dla królew icza W ł a ­ d y s ł a w a, słowo ad lectorem , ap ro b atę kościelną i 4 in ­ deksy. Sam k o m en tarz — jak już w spom niano — został po­ p raw ion y i poszerzony. Po raz czw arty w y dał go d ru k iem P o ­ znańczyk w 1627 r. u tego sam ego nakładcy, o identycznej za­ w artości i szacie zew nętrzn ej, a ty lko o zm ienionej karcie ty ­ tułow ej. W sum ie więc k o m en tarz do I-ej księgi stał się n a j­ bard ziej w y p racow an y m i rozpow szechnionym w świecie dzie­ łem Poznańczyka. C ztero k ro tn e jego w y d an ie św iadczy o po­ pycie na tę pracę.

41 Zob. poz. 1 b ib lio g ra fii P oznańczyka, zesta w io n ej pod k on iec roz­ działu.

42 F. P i w o s z , dz. cyt., s. 25.

(10)

[11] P I O T R Z P O Z N A N I A 1 1 5

K o m en tarz do Ii-e j księgi S e n te n c ji ukazał się w 2 częściach i dopiero pod koniec życia au to ra. Część 1-a tego dzieła w yszła d ru k iem w A n tw erp ii w 1652 r. w oficynie P m tra B e 11 e r a M. Liczy ona in folio k. 6 nlb. + s. 667 + k. 21 nlb. i zaw iera d e­ dy kację dla zm arłego n iedaw no (1649) p rzy jaciela K rzysztofa

Scipio C a m p o , dalej przedm ow ę ad lectorem , indeks dy ­ stynkcji, ap ro baty , te k st k o m en tarza oraz indeksy k o n tro w er­ sji i w ażniejszych zagadnień (ind ex re ru m m em orabiliu m ) w układzie alfabetycznym .

Część 2-a k o m en tarza do om aw ianej tu księgi w yszła d ru ­ kiem w A n tw erp ii w 1654 r . 45 D edykow ał ją Poznańczyk kasz­ telanow i krak o w sk iem u S tanisław ow i W a r s z y c k i e m u . W części tej, zaw ierającej in folio k. 7 nlb. + s. 640, zam ieścił a u to r po słow ie ad lectorem jed e n ty lko indeks d y sty n k c ji i od razu przeszedł do kom ento w ania odpow iednich p a rtii z dzieł D unsa Szkota.

N ajw ięcej tru d n o ści sp raw iał badaczom ko m en tarz P o zn ań­ czyka do III-ej księgi S en ten cji, k tó ry został w y d an y p o śm iert­ nie w dw óch częściach przez w ik ariusza prow in cji K rzysztofa S t r z a ł ę . K łopotliw e zwłaszcza by ły rozbieżności zachodzące w k ilk u zachow anych dotąd w a ria n ta c h tego dzieła. P rzed e w szy stk im błędnie podaw ano za E s t r e i c h e r e m ro k w y ­ dan ia pierw szej części tego k o m en ta rz a jako 1654 46. Nie tr u d ­ no zauw ażyć, iż d a ta ta jest fałszyw a, jeżeli uw zględni się, że Poznańczyk zm arł w 1655 г., a dzieło ukazało się po jego śm ier­ ci. T rzeba tu p rzyjąć, że obie części k o m en tarza na III-cią księgę S e n te n c ji w yszły d ru k ie m w 1655 r. Pozostaje ty lk o do w y jaśn ien ia, czy w ydano je w jed n y m tom ie, czy też oddziel­ nie. Zachow ane egzem plarze posiadają bądź obie części o pra­ w ione razem , bądź oddzielnie zeszyte z fra g m en ta m i z innych tomów. O tę przeszkodę rozbiły się m iędzy innym i dociekania K. E streich era i F. Piwosza. E streich er nie um iał w ytłum aczyć rozbieżności m iędzy om aw ianym i tu egzem plarzam i z B iblio­ teki C zarto ry sk ich i Jagiellońskiej. Piwosz usiłow ał podjąć

44 Zob. poz. 5 tejże b ibliografii. 45 T am że, poz. 6.

46 Estr., t. 25, s. 103; К . K a n t a k, S y l w e t k i , s. 259; E. W y c z a w - s к i, A lw e r n i a , s. 82; F. P i w o s z , dz. cyt., s. 30.

(11)

1 1 6 E D W A R D O Z O R O W S K I [1 2]

problem , lecz też doszedł do fałszyw ych wniosków. A tym cza­ sem sp raw a nie je s t w cale ta k a zawiła.

N iew ątpliw ie obie części tego k o m en tarza uk azały się na św iatło dzienne jak o odrębne całości, niezależnie od tego, czy b y ły n astęp n ie opraw ian e razem , czy też oddzielnie. W skazują na to kustosze, k tó re w 2-ej części zaczynają się na nowo od li­ te r y A, a dalej rek la m a n ty , zapow iadające kolejno i sy stem a­ tycznie k ażdą now ą stronę, k tó re u ry w a ją się na końcu części

1-ej. N adto część 2-a posiada w łasną k a rtę ty tu ło w ą i w ykaz kw estii. B rak tylko oddzielnej dedykacji, a p ro b a ty i słow a ad

lecto rem pozostaw ia tu cień w ątpliw ości. W egzem plarzu z Bi­

bliotek i Jagiellońskiej obie części są zszyte razem , n ato m iast w tom ie z B iblioteki C zartoryskich zaraz po karcie ty tu ło w ej, ded y k acji i ap ro b a tac h zn ajd u je się fra g m en t części 1-ej ko ­ m en ta rz a do Ii-ej księgi S en ten cji. In n y jeszcze w a ria n t p rze d ­ sta w ia egzem plarz z B iblioteki U n iw e rsy te tu W arszaw skiego. T u zszyto ze sobą część 2-gą k o m en tarza do II-ej księgi S e n ­

te n c ji z częścią 1-szą k o m en tarza do III-ej księgi. W ydaje się,

że w y jaśn ian ie m otyw ów tego rod zaju postępow ania nie jest konieczne. W naszym w y p ad k u w ażne są sam e dzieła, a nie ich opraw a.

Po u p o ran iu się z pow yższym i trudnościam i, k o m en tarz P oznańczyka do III-ej księgi S e n te n c ji m ożna opisać n a stę p u ­ jąco. Część 1-sza ukazała się d ru k iem w K rakow ie w 1655 r.

S kłada się ona z k. 6 nlb. + s. 667 + k. 11 nlb. in folio. Z ostała dedykow ana m iecznikow i k oro n n em u M ichałow i Z e b r z y ­ d o w s k i e m u (podpisał ją K rzysztof Strzała). Posiada słowo

ad lectorem , ap ro b a ty S eb astian a K a j e t a n a, K rzysztofa

S trzały , F lo rian a J a c z y ń s k i e g o i Jack a L i b e r i u s z a oraz indeks k w estii i tek st k o m entarza u ję ty w 22 d y sty n k ­ cje 47. Część 2-a w yszła w ty m sam ym ro k u i m iejscu, lecz z now ym indeksem i z dalszym tek stem k o m en tarza podzielo­ n y m na 40 dystyn k cji. Z aw iera ona k. 2 nlb. + s. 228 in folio 48. Na ty m P io tr Poznańczyk zakończył pisanie k o m en ta rz y do

S e n te n c ji D unsa Szkota. K sięgi IV -tej nie zdążył ju ż opraco­

wać.

47 Zob. poz. 7 b ib lio g ra fii P oznańczyka. 48 T am że, poz. 8.

(12)

[1 3] P I O T R Z P O Z N A N I A 1 1 7

N iem niej płodnym ro d zajem tw órczości pisarsk iej P o znań­ czyka sta ły się jego kazania. S tan ow iły one w jego naukow ej działalności d ru g i zasadniczy n u rt obok om ów ionych w yżej ko­ m en tarzy . P ierw szy tom k azań ukazał się ju ż w 1615 r. w d ru ­ k a rn i J a n a Teobalda S c h o n w e t t e r a w M o g u n c ji49. D e­ dykow ał go P oznańczyk biskupow i .krak o w sk iem u P io tro w i T y l i c k i e m u . Pozw olenia na d ru k udzielił ów czesny p ro ­ w in cjał zakonu b ern a rd y n ó w w Polsce K rzysztof Scipio Cam - po. A u to r zam ieścił w ty m tom ie, liczącym 736 stro n in 4°, kazania na niedziele od A d w en tu do uroczystości T ró jcy św. w łącznie, p rzy czym posłużył się w e w szystkich jedn ako w ym schem atem . Na każdą niedzielę podał po trz y kazania: serm o

litteralis, serm o m oralis et serm o s p e c u la tiv e U kład te n sta ł

się ty pow ym dla późniejszych edycji dzieł a u to ra i w ystęp o­ w ał w dalszych tom ach tego rod zaju jego pisarskiej twórczości. Część 2-ga tego cyklu, czyli kazan ia na pozostałe niedziele ro k u kościelnego, w yszła d ru k iem w K olonii w 1617 r. Tom te n dedykow ał P oznańczyk biskupow i w arm iń sk iem u Szym o­ now i R u d n i c k i e m u . A p ro b aty zaś udzielił znow u Scipio Campo. Jak k o lw iek a u to r w yd ał tę część k azań pcd zm ienio­ n ym ty tu łem , to jed n a k w treści u trz y m ał się w zainicjow anym poprzednio schem acie 50. Na każdą niedzielę, począw szy cd u ro ­ czystości T ró jcy św. aż po o statn ią niedzielę ro k u kościelnego, podał po trz y kazan ia w edług w yżej w zm iankow anego w zoru. Tom te n liczy k. 4 nlb. + s. 560 in 4°. E gzem plarz w B ibliotece U n iw e rsy te tu W arszaw skiego został opraw iony razem z kaza­ niam i z 1615 r. Inne zachow ane egzem plarze w y stę p u ją od­ dzielnie.

N astęp n a edycja k azań P io tra z Poznania u jrz a ła św iatło dzienne w 1628 r. w d ru k a rn i M ark a G i n a m m i e g o w W e­ necji S1. B yły to znow u kazania na niedziele ro ku kościelnego od A dw en tu do uroczystości T rójcy św. włącznie, ale odrębne od poprzednich, sta ra n n ie j p rzygotow ane i w ydane w bardziej p rze jrz y ste j szacie graficznej. A u to r w prow adził np. do te k stu różne k ro je czcionek. T y tu ły lu b zdania w ażniejsze pcdano

49 Tam że, poz. 9. 50 T am że, poz. 10. 51 Tam że, poz. 11.

(13)

w ersalik am i, te k s t garm ondem , a przy pisy na m arginesie b o r- gisem. P o n ad to często korzy stan o z kursy w y. K azania te n a ­ zw ał Poznańczyk ju ż nie S erm o n es ani C ondones, lecz In sti-

iu tio n es Sacrae, co w skazyw ałoby, że n ad aw ał im znacznie

w iększą rangę. Tom zadedykow ał a u to r królew iczow i W ł a ­ d y s ł a w o w i . Nie zaw iera on apro b aty . Posiada n ato m iast słowo do czytelnika, indeks kazań, sam e kazania ułożone w tró j strum ien iow y m szeregu oraz w ykazy tekstów P ism a św. i w ażniejszych zagadnień w y stęp u jący ch w kazaniach lite ra l­ nych, m o ralny ch i sp ek u laty w n y ch.

Istn ieje pew na tru d n o ść z pagin acją tego tom u, k tó ry liczy

in folio k. 4 nlb. + s. 216 + s. 214 + k. 32 nlb. M ianow icie po

s. 216 zaczyna biec n u m era cja od początku i dochodzi do s. 214. P o w staje p y tan ie, czy są to dw ie różne części dzieła, czy też jed n a całość o podw ójnej paginacji. Za pierw szą ew entualnoś­ cią p rzem aw iają jed y nie kustosze, k tó re ze zm ianą paginacji rozpoczynają się też od now a (1-sza część kończy się na k u sto ­ szu S3, 2-ga zaczyna się od AA). Za d ru g ą — w szystko inne. T y tu ł dzieła, dedykacja, przedm ow a ad lectorem , indeksy i w reszcie sam te k st w sk azu ją na całość, a nie na 2 oddzielne części. T akże reklam an£ na s. 216 zapow iada stro n ę następną, k tó ra została oznaczona cy frą 1. Pow yższe rac je w skazyw a­ łyby, że m am y tu do czynienia z jed n y m zw arty m tomem, w k tó ry m zastosow ano dw uczłonow ą paginację. Z resztą zja­ wisko w y o drębn ian ia przez oddzielną p aginację poszczególnych części w jed n y m z w a rty m d ru k u było dość p o s p o lite 52.

O statn im i w serii k azań P io tra z Poznania b y ły 2 tom y In -

stitu tio n es opublikow ane kolejno w A n tw erpii w d ru k a rn i P io­

tr a B e l l e r a . Tom 1-szy ukazał się w 1638 r. i został zade­ dykow any królow i W ł a d y s ł a w o w i IV. W łaściw ie b ył to p rz e d ru k k azań z 1628 r., jak k olw iek a u to r zaznaczył w d edy­ kacji, że w y d aje go po raz pierw szy (In stitu tio n e s Sacras E th i-

cas, et S pecu la tiva s ab aliquot annis praelo deputatas et nunc p rim u m in lucern é d ita s...)53. T ek st bow 'em pozostał niem al

52 B ib lio g ra fia starych d ruków E streich erów dostarcza na to spcro p rzykładów . W arto też zaznaczyć, że n ieduży druk S. R i i u u m C o n g re-

gatione... Canonisatio nis B. lo a n n i s d e Ducia... positio..., R om ae 1732,

sk ła d a ją cy s ię z 5 części, posiada 5 oddzielnych paginacji. 53 Zob. poz. 12 b ib liografii P oznańczyka.

(14)

P I O T R Z P O Z N A N I A 119

niezm ieniony, a m odyfikacji uleg ła jed y n ie szata graficzna. P oznańczyk sporządził ty m razem 3 indeksy: pierw szy — za­ w ie ra jąc y k o lejn y w ykaz niedziel i przeznaczonych na nie nauk, d ru g i — podający k o n sp ekty kazań na św ięta ruchom e i trzeci — sy g nalizujący w ażniejsze zagadnienia, k tó re zostały om ówione w kazaniach. N ovum stanow i tu indeks d rugi. W pro­ w adził go a u to r po raz pierw szy do swoich In stitu tio n es. M iał on służyć pom ocą do k azań podczas in ny ch pozaniedzielnych uroczystości. Z aw ierał zestaw n ajw ażn iejszych m yśli i sygna­ lizację m iejsca w odpow iednich kazaniach, w k tó ry c h m ożna znaleźć ich rozw inięcie. W te n sposób Poznańczyk objął swoim i n auk am i całość św iąt ro k u kościelnego. O pisyw any tu tom li­ czy k. 6 nlb. + s. 647 + s. 43 nlb. in folio. W ybór tekstów na św ięta ruchom e i indeks rzeczow y posiadają w łasną paginację. Po nich też dopiero n a stę p u je a p ro b a ta K asp ra E s t r i k s a , kano n ik a i proboszcza z A ntw erpii.

Część 2-ga tego cyk lu k azań u jrz a ła św iatło dzienne w 1639 r. jako już o d ręb ny i o ry g in aln y z e s ta w 54. Z aw iera ona poza d ed yk acją dzieła królow i W ł a d y s ł a w o w i IV, słowo

ad lectorem , ap ro b a tę K rzysztofa Cam po i K asp ra E striksa,

3 indeksy oraz te k sty k azań na 24 niedziele rok u kościelnego od Z esłania D ucha św. do A dw entu. Liczy k. 6 nlb. + s. 631

in folio. Na ty m tom ie zakończył P oznańczyk sw oją działalność

pisarsk ą w zakresie kaznodziejstw a .

O drębny zupełnie c h a ra k te r posiadają 2 inne jego dzieła:

Decisiones i Splendores. O dm ienność ta dotyczy oczywiście

treści i jej sposobu ujęcia, a nie szaty graficznej. Pod ty m bo­ w iem o statn im w zględem w zm iankow ane dzieła nie różnią się niczym innym od poprzednich. Oba zostały w ydan e in 4° i oba noszą na sobie cechy ch arak te ry sty c z n e dla p u blik acji ta m ty c h czasów. Zaznaczyć w ypada, że te i w szystkie inne dzieła Po­ znańczyka w ydaw ano w form ie m o n u m entaln ej z zastosow a­ niem na karcie ty tu ło w ej nie ty lko farb y czarnej, ale i cynobru i przyozdabianej najczęściej h e rb a m i osób, k tó ry m poszczegól­ ne dzieła dedykow ano. Szczególnie p ięk n e są h e rb y na d ru k ach pośw ięconych królew iczow i, a następ n ie królow i W ładysław

(15)

1 2 0 E D W A R D O Z O R O W S K I [ 1 6 ]

w i IV. N a tarc zy herbow ej, p rzedstaw ionej w postaci k a rtu ­ sza i podzielonej na 5 pól, w yobrażono polskiego O rła, litew ­ ską Pogoń, szw edzkie 3 K o ro n y i m oskiew skiego Lw a, w środ­ k u zaś Snopek Wazów.

Decisiones, czyli re p e rto riu m tez z „całej teologii”, w ydał

Poznańczyk w W enecji w 1629 r. i zadedykow ał księciu S ta n i­ sław ow i L u b o m i r s k i e m u 55. A p rob aty udzielili w ty m w y p ad k u ówczesny p ro w in cjo nał M ichał H a l l e r i lek to r ge­ n e ra ln y zakonu F ranciszek à C a t h a r o . A u to r po dedy k acji, słow ie do czytelnika i ap ro b a tac h podał 3 indeksy (quaestionum ,

contr over siar u m et re ru m m em orabilium ) oraz rozw inięcie w 6

rozdziałach w szystkich p raw ie tru d n o ści w y stęp u jący ch w ta m ­ ty ch czasach w teologii. Dzieło liczy k. 50 nlb. + s. 746. Poza k a rtą ty tuło w ą, dedykacją, indeksam i i ty tu ła m i działów w ca­ łości dzieła d om inuje jed n ak o w y krój czcionek.

Je d y n ą książką, k tó rą Poznańczyk sam osobiście opubliko­ w ał w Polsce, było jego dzieło Splendores, zajm ujące się od stro n y teologiczno-praktycznej poszczególnym i stan am i w p ań ­ stw ie i w K ościele 56. W ydał je a u to r w K rakow ie w 1652 r. w d ru k a rn i Ł ukasza К u p i s z a i zadedykow ał opatow i płoc­ kiem u Tom aszow i U j e j s k i e m u . K siążka ta posiada cenzurę kaznodziejów g e n eraln y ch p ro w in cji m ałopolskiej L u d w i k a z e Z b ą s z y n i a i M ichała M a s k o w s k i e g o , ap ro b atę prow in cjała L u dw ik a S k r o b k i e w i c z a oraz im p rim a tu r kanon ik a krakow skiego J u s ta S ł o w i k o w s k i e g o . Po k a r­ cie ty tu ło w ej ded yk acji i a p ro b atach dzieło to zaw iera szczegó­ łow y w ykaz tra k ta tó w i ich zaw artości, następ n ie słowo do czy­ teln ik a oraz zestaw tek stó w do ew entualnego w y k o rzy stania w kazaniach z w ydzieleniem k azań żałobnych, dalej corpus p ra ­ cy i w reszcie na końcu indeks w ażniejszych zagadnień oraz cy­ tatów z P ism a św. w nim zam ieszczonych. W sum ie dzieło to liczy k. 20 nlb. + s. 489 + k. 16 nlb. S p len do res w ydał au to r po raz d ru g i w nieco zm ienionej szacie i treści w L ublinie w 1654 r. w d ru k a rn i G rzegorza F o r s t e r a .

O bejm u jąc jed n y m spojrzeniem całość spuścizny pisarskiej

5; Tam że, poz. 14. 56 Tam że, poz. 15.

(16)

[1 7 ] P I O T R Z P O Z N A N I A 1 21

Poznańczyka, jaw i nam się dorobek niezw ykle bogaty, zróż­ nicow any, liczący razem in folio stro n 6346, in quarto stro n 3109, nie uw zględniając dzieł p rzed ru k o w an y ch dosłownie. Sko­ ry go w an y ich w ykaz p rzed staw ia się n astępująco.

1° KO M ENTARZE

1. R [everen d i] P [atris] F [ratris] PETR I F O S N A N IE N S IS PO LO N I O rdinis M inorum O b servan tiu m S[acrae] T h eologiae L ectoris G eneralis P ro v in cia e P o lo n ia e D ifin ito ris et C racoviae ad san ctu m B ern ard in u m P h ilosop h iae ac T h eologiae professoris C OM M ENTARIA IN PR IM U M LIBRUM SE N T E N T IA R U M F ratris JO A N N IS D U N S SCOTI D ccto ris S u b tilissim i cum in d ice lo cu p letissim o . M O G U N IIA E im p en sis J o a n n is T heobaldi S ch o n w etteri A nno 1612, 4 ° , k. 12 nlb. + s. 1034.

2. Toż, M ogu n tiae 1612.

3. CO M M ENTA RIA IN D O C TR IN AM D foctoris] S [u b tilis] IO A N N IS D U N S SC OTI in quibus cla rissim a elu cid atio te x tu s su p er totu m P r i- m um L ibrum S en ten tia ru m D oct[oris] eiu sd em cum censuris a d v ersa - riorum contin etu r, nunc recens v a riis D isp u tation ib u s illu stra ta et e x o r- nata, cum quadruplici in d ice. A u ctore A [dm odum ] R [everendo] 'Pfatre] PETRO P O SN A N IE N SE O rd[inis] M in[orum ] R egularis O b servan tiae P ro v in cia e P o lo n ia e P atre. A d S eren issim u m P rin cip em P o lo n ia e et S u e - ciae V la d isla v u m S igism u n d u m E lectu m M agnum D ucem M cscoviae, etc. Superiorum p erm issu et p riv ileg iis. V EN E TIIS, M D C X X V I [1626]. E x o fficin a M arci G inam m i, 2 ° k. 20 nlb. + s. 563.

4. Toż, V en etiis 1627.

5. COM M ENTA RIA IN SEC U N D U M L IBRU M SE N T E N T IA R U M Fjratris] IO A N N IS D U N S SC O TI D octoris S u b tilis pars p rim a in qua p raeter clarissim am T ex tu s elu cid ation em doctrina eiu sd em D octoris ab A d versarioru m cen su ris v in d ica tu r ас e x eius m en te tota m ateria D e C reatione et A n g elis p articu larib u s d isp u tation ib u s solid e, clare, et su b - tilite r ex p lica tu r. A u ctore R everen d o P a tre F[ratre] PETRO P O S N A ­ N IE N SE P olono O rd[inis] M inorum R egularis O bservantiae ас P ro v in - ciarum P o lo n ia e P a tre Sac[rae] T h eolfogiae] L ectore Iubilato. A N T V E R - P IA E , apud P etru m B elleru m , M DCLII [1652], 2 °, к. 6 nlb. + s. 667 + k. 21 nlb.

6. COM M ENTA RIA IN SE C U N D U M LIBR U M SE N T E N T IA R U M F [ratris] IO A N N IS D U N S SCOTI D octoris S u b tilis pars secu n d a in qua p ra eter clarissim am T ex tu s elu cid ation em , doctrina eiu sd em D octoris £.b

(17)

1 2 2 E D W A R D O Z O R O W S K I [18] A d versarioru m censuris vin d ica tu r e t iu x ta m en tem eius, C m nia S sx D ierum Opera lu stran tu r p articu larib u s d isp u tation ib u s solide, clare, et su b tiliter ex p lican tu r. A u ctore A dm odum R everen d o P âtre F[ratre] P E ­ TRO P O SN A N IE N SE POLONO O rdinis M inorum R egularis O b servan ­ tiae ac P rovin ciaru m P o lo n ia e Pâtre, Sacrae T h eologiae L ectcre Iubilato. A N T V E R PIA E , apud P etru m B elleru m , M D CLIV [1654], 2 °, k. 7 nlb. + .s. 640.

7. COM M ENTARIORUM AC D ISP U T A T IO N U M IN TERTIUM

LIBRUM SE N T E N T IA R U M P [atris] FR A T R IS IO A N N IS D U N S SCOTI D octoris S u b tilis pars prim a com p lecten s d istin ctio n es v ig in ti duas Hia- teriam D e V ebro Incarnato ac C hristo R edem ptore in se continens. A u c­ tore A [dm odum ] R [everen d o] P [atre] PETRO PO SN A N IE N SE , O rd[inis] M inforum ] R egularis O b servan tiae S[acrae] T [h eologiae] L ectore Iub!la- to ac P rovin ciaru m P olon iae Patre, CRACOVIAE M DCLV [1655], apud V id u am et H aeredes C hristophori S ch ed ely, 2 °, k. 6 nlb. + s. 667 + k, 11 nlb.

8. COMMENT A RIO RUM AC D ISPU T A T IO N U M IN TERTIUM

LIBRUM SE N T E N T IA R U M F [ratris] IO A N N IS D U N S SCOTI D octoris S u b tilis pars secu n d a com p lecten s D istin ction es a v ig esim a tertia usque ad q u ad ragesim am D e V irtu tib u s T heologicis, M oralibus, D on is S piritus S ancti, et de C hristo D om in e L egislatore. Pro tu tela D octrin ae eiusdem D octoris S u b tilis, S ch o la stice argute et d ilu cid e exp osita. A u ctore A [d m c- dum ] R feverendo] P [atre] Fr[atre] PETRO P O SN A N IE N SE , O rdinis M i­ norum R egularis O b servan tiae ac P rovin ciaru m P o lo n ia e P atre, S;.cra? T heolfogiae] L ectore G enerali. N unc prim um in P olon ia im pressa. C R A ­ COVIAE, apud V iduam e t H aeredes C hristophori S ch ed eli, S[acrae] R [egiae] M [aiestatis] T ypographi, A nno D om in i MDCLV 1655, 2 °, k. nlb.

+ s. 228.

2 ° K A Z A N IA

9. R [everendi] P [atris] PETR I DE P O SN A N IA , O rdinis M inorum de O bservantia, P ro v in cia e P olon iae D iffin ito ris, S[acrae] T h eologiae L ec- toris G eneralis C racoviae Ed Sfanctum ] B ernardinum , S[acrae] T h eolo­ g ia e P r o fe ss o n s, SERM ONES D O M IN IC ALES TO TIU S A N N I. Qorum sin g u li ad in stru ction em C oncionatorum ; evin cen d am p roterviam h aere- ticorum , et sp ecia le so la tiu m piorum , su n t trip artiti in Serm on em litte - xalem , S erm on em m oralem et S erm on em sp ecu la tiv u m . P ars prim a. MO- G U N TIA E A pud Ioan[nem ] T heobaldum S ch on w etteru m . A nno MDCXV {1615], 4 ° , s. 736.

(18)

[1 9] P I O T R Z P O Z N A N I A 1 2 3 10. C O NCIO NES SA CR AE, in sin g u la ev a n g elia dom in icalia totius an n i trip artita, sic v id elicet, u t q u a elib et D om inica com p lectatu r très c o n d o n es, iu x ta trip licem , sen su m littera lem , m oralem , et sp ecu lativu m , auth ore R everen d o P [atre] PETRO DE P O SN A N IA , O rdinis M inorum de O b servantia, S[acrae] T h eologiae D octore et P rofessore generali. N unc prim u m ad in stru ction em conciona-torum et aliorum fid eliu m solatium , in lu ce édita. T om us secundus. C ontinens C onciones a D om inica T rin ita ­ tis usque ad A d ven tu m D om in i N ostri Iesu C hristi, COLONIAE, Im p en - sis S ch o n w etteria n is 1617, 4 °, k. 4 nlb. + s. 560.

11. IN ST IT U T IO N E S SA CR AE L ittera les, M orales, et S p ecu la tiv a e in D om in icas A nni, ab A d v en tu usque ad D om in icam S [a n ctissim a e] T ri­ n ita tis in clu siv e. In sp ecu la tiv is In stitu tion ib u s D octor S u b tilis dccebit. In M oralibus et L itteralib u s S alom on E uangelio d om ssticu s factu s P se u - dcp oliticoru m erronea dogm ata refu tab it, m oveb it, et d electab it. Cum trip lici Indice, In stitu tion u m , R erum , et S acrae Scripturae. A u th ore A d - m odum R [everendo] P fatre] PETRO PO SN A N IE N SE POLONO Ord[inisj M inorum de O b servantia, P ro v in cia e eiu sd em P atre, Sacrae T h eologiae L ectori G enerali. A d S eren issim u m P rin cip em P olon iae, et S u etia e V la - d islavu m S igism u n d u m E lectu m M agnum D ucem M oscoviae, etc. F e r - m issu S uperiorum , et P r iv ile g iis V EN E TIIS M D C X X V III [1628]. E x O fii- cina M arci G inam m i, 2 ° , k. 4 nlb. + s. 216 + k. 32 nlb.

12. IN ST IT U T IO N E S SA C R A E L itterales, M orales, S p ecu la tiv a e in D om in icas totiu s anni; P ars p rim a a D om in ica P rim a A d ven tu s ad D o m i­ nicam S [a n ctissim a e] T rin itatis in clu siv e. A u ctore A D dum R feverendo] P [atre] PETRO P O S N A N IE N S E POLONO, O rdinis M inorum de O bser­ va n tia , P ro v in cia ru m P o lo n ia e P atre, S iacrae] T h eologiae L ectore G en e­ rali. Cum quad ru p lici Indice, In stitu tion u m , R erum , Sacrae Scripturae, e t C onceptuum qui pro fe stiv ita tib u s Sanctorum per annum aplicantur. A N T V E R PIA E , apud P etru m B elleru m . M D C X X X V III [1638] Cum G ratia et P riv iieg io , 2°, k. 6 nlb. + s. 647 + s. 43 nlb.

13. IN ST IT U T IO N E S SA CR AE L itterales, M orales, S p ecu la tiv a e in D om in icas totiu s anni; P ars secu n d a a festo S fa n ctissim a e] T rin itatis ad D om in icam u ltim a n p o st P en teco sten in clu siv e. A uctore A D dum R [ev e- rendo] P [atre,] PETRO P O SN A N IE N SE POLONO, O rdinis M inorum de O b servantia, P rovin ciaru m P o lo n ia e P atre, S[acrae] T h eologiae L ectore G enerali. Cum trip lici Indice, In stition u m , R erum , Sacrae Scripturae, et E lencho in quo con tin en tu r In stitu tion es, quibus ea, quae in hoc opere con tin en tu r adaptari p ossu nt E v a n g eliis ac F estiv ita tib u s tam T em poris, quam S anctorum , quae per A nni circulum a concionatoribus praed icari so ien t. A N T V E R PIA E A pud P etru m B elleru m . M D C X X X IX [1639]. C um G ratia et P r iv iieg io , 2 ° , k. 6 nlb. + s. 631.

(19)

1 2 4 E D W A R D O Z O R O W S K I [201 3 ° REPERTORIUM TEZ Z TEOLOGII

14. D EC ISIO N U M T O T IU S THEOLO GIAE SPEC U LA T IV A E ET' M O R ALIS. L ibri sex . In qu ib u s continetur. A d m en tem D [cctoris] S u b ti- lissim i Scoti, com p en d iosa d ilu cid atio om n iu m fere d ifficu lta tu m , quae· in S p ecu la tiv a , et M orali T h eologia, ab antiquis, e t m odernis T heologis(...} p ertractantur. A u th ore A [dm odum ] R [everendo] P atre PETRO P O S N A - N IE N SE O rd[inis] M in[orum ] R egu laris O b servan tiae, P ro v in cia e P o lo ­ n iae P atre, S acraeq[ue] T h eo lo g ia e L ectore G enerali. Cum trip lici Indice, Q u aestionum , C ontroversiarum in te r D fivu m ] T hom fam ] et Dfoctorem], S u b til[em ] ac rerum m em orab iliu m . Superiorum p erm issu , e t privilegio.. V EN E TIIS, M D C X X IX [1629]. A pud Iacobum S arcinam , 4 °, k. 50 nlb. + s. 746.

4 ° DZIEŁO TEO LO G ICZN O -SO CJO LO G ICZNO -H ISTO R IO ZO FICZNE 15. SPLE N D O R E S H IER A RCH IA E PO LITIC A E ET E C C L ESIA - ST IC A E a C a elesti H ierarch ia ex em p la ti, et ad Chr.'stianum regim en,. atq[ue] ad sta b ilem R eipubliicae p erm an en tiam accom odati. Cum q u in - tu p lici Indice, in gratiam e t usum P raedicatorum . I Pro D om in icis totiu s A n n i. II Pro F estiv ita tib u s S anctorum . III P ro E xeq u iis D efu n ctoru m in com m uni, e t in p articulari. IV R erum n otab iliu m . V Sacrae Scripturae. A uth ore A [dm odum ] R [everendo] P [atre] PETRO P O SN A N IE N SE O rd[i- n is] M inorum R egu laris O b servantiae, et P rovin ciaru m P o lo n ia e Patre, Sacrae T h eologiae L ectore Iu b ilato. Cum G ratia et P riv ileg io SfacraeJ R [egiae] M [aiestatis], CRACO VIAE, A pud L ucam K u p isz S[acrae] R [egiae] M [aiestatis] T ypographum , A nno D om ini 1652, 4 °, k. 20 nlb.

+ s. 489 + k. 16 nlb. 16. Toż, L u b lin i 1654.

IV. Z A K R ES B A D A Ń N AU K O W Y C H

Z ainteresow an ia naukow e P oznańczyka k o n centrow ały się głów nie wokół teologii. O na zajęła lw ią część jego kom entarzy, ona w zasadzie w y p ełn iła w szystkie jego kazania, ona też stała się przedm iotem w y d any ch przezeń D ecisiones i w eszła jako m o tyw przew odni do Splendores. Poznańczyk b ył teologiem i tak im go najczęściej u k a z u ją jego biografow ie. W szakże stw ierd zen ia tego nie należy odczytyw ać w św ietle, w jakim p a trz y się na w spółczesnych teologów. Teologia kato licka bo­ w iem na p rze strz e n i o statnich 3-ech w ieków przeszła d :ść

(20)

[2 1 ] P I O T R Z P O Z N A N I A 1 2 5

znaczną ew olucję zarów no co do sw ojej s tr u k tu ry i stosow anych m etod badaw czych, ja k i co■ do m iejsca w śród innych dziedzin naukow ych.

W X V II w. była ona wciąż jeszcze „królow ą n a u k ” , zajm u ­ ją c ą pierw szą pozycję na w ydziałach u n iw ersy teck ich 57. Z m u­ szona do obrony przed ata k a m i p ro testan tó w , a następ n ie oży­ w iona p ostanow ieniam i Soboru T rydenckiego i w reszcie odm ło­ dzona pow rotem do źródeł teologia kato licka stanow iła na p rze ­ łom ie X V I i X V II w. szeroki s tru m ie ń w iedzy, n ad zgłębieniem k tó rej p racow ały n ajtęższe um ysły. Łączyła ona w jed n y m n u r­ cie spuściznę T rad y cji z now ym i poszukiw aniam i, w y m ag ający ­ m i niekiedy znajom ości w ielu p o k rew ny ch zagadnień (głównie z filozofii, filologii i h isto rii Kościoła). T en sta n rzeczy p row a­ dził konsek w entn ie do jej rozrostu, a przez to zm uszał do szu­ k a n ia ujścia poza b rzegam i k o ry ta dotychczasow ego jej biegu.

W ten sposób teologia katolicka zaczęła się dzielić na poszcze­ gólne stru m ien ie, o b ejm ujące swoim zasięgiem coraz szersze te ­ reny. W X V II w. m ożna ju ż dostrzec w yodrębnienie się teologii h istory czn ej, a n astęp n ie podział na dogm atykę, teologię m o ral­ ną i ascetyczną 5S. Je d n y m słow em nie b y ł to ju ż w ep ch n ięty w ra m y S u m y lub K o m enta rza n u r t nauki, le :z cały zespół w y ­

odrębnionych gałęzi wiedzy, tw orzących razem b arw ną, bogatą i zróżnicow aną m ozaikę.

T endencje p an u jące w teologii na przełom ie X V I i X V II w. z nalazły rów nież swój w y raz w Pism ach Poznańczyka. I gdy m ów im y o zakresie prow adzonych przezeń bad ań teologicznych, to nie m ożem y przeoczyć ty ch w szystkich cech, k tó ry m i w ów ­ czas ch arak tery zo w ała się teologia k atolicka w ogóle. Chociaż bow iem w piśm iennictw ie P oznańczyka na pierw szy p la n w y ­

57 W p raw dzie w X V II w . zaczęły się m nożyć n ie zw iązan e z u n iw er­ sy teta m i różne akadem ie^ e w o lu u ją ce w k ieru n k u sam od zieln ych sto w a ­ rzyszeń uczonych, zajm u jących się b ad an iem zja w isk otaczającego ś w ia ­ ta — np. A c c a d e m i a dei L in cei w R zym ie, d e l C im e n to i d e ll a C ru sca w e F loren cji, R o y a l S o c ie t y w L on d yn ie (H. B a r y c z , B arok, s. 17) — a le d aleko im było jeszcze do p rzesło n ięcia p ow agi i a u torytetu u n iw e r sy ­ tetó w . N a ty ch to w ła śn ie u n iw ersy teta ch , że w y m ie n ię Salam an k ę, P a d ­ w ę , P aryż, a tak że nasz K raków , w y d zia ł teo lo g iczn y z a jm o w a ł czołow ą p ozycję. W iązało się z tym bardzo często lep sze uposażenie.

58 M. R e c h o w i c z , J edność te o lo g ii i j e j podział го epoce re n e s a n su

(21)

1 2 6 E D W A R D O Z O R O W S K I [22]

chodzi teologia z o kresu średniow iecza, to jed n a k nie je s t to w cale kopia n au k i D unsa Szkota lub św. T o m a s z a , lecz ze­ spół w y p raco w an y ch przez ty ch ludzi praw d, ale p odanych w now ej szacie z u w zględnieniem najnow szych rez u lta tó w b a­ dań. Na tej po dstaw ie m ożna m ówić o teologii dogm atycznej, m oraln ej, ascetycznej i histo ry czn ej Poznańczyka, m im o że po­ dział te n nie zawsze dochodzi w y raźn ie do głosu w ty tu ła c h jego d z ie ł59.

Teologia dogm atyczna, nazyw ana przez P oznańczyka sp ek u - laty w n ą, zajm u je najw ięcej m iejsca w jego dziełach. Pośw ięcił jej zarów no kom en tarze, ja k i Decisiones, kazania oraz S p len-

dores. P io tr z P oznania objął sw oim zainteresow aniem całość

istn iejący ch w ted y zagadnień z teologii sp ek u laty w n ej. O m a­ w iał je z różnego p u n k tu w idzenia: raz ja k o ścisły k o m en ta to r dzieł D unsa Szkota, in n y m razem z pozycji uczonego·, k tó ry chce podać ja k najlepsze rozstrzygnięcie w k w estiach d y sk u sy j­ nych, to znów w form ie kazań, czyli w sposób najb ard ziej do­ stę p n y do szerokiego k ręg u czytelników . Te różnorakie sposoby podaw ania ty ch sam ych zagadnień u zu pełn iają się naw zajem i tw orzą sw oistą m ozaikę o dość dokładnie w ypełnionych polach.

W ko m en tarzach om ówił Poznańczyk n a stę p u jąc e działy teologii sp ek u laty w n ej. W księdze I-ej zajął się problem am i teologii jako nauki, a n astęp n ie kw estiam i o Bogu jed ny m i w T rójcy Osób. W księdze Ii-e j p rzed staw ił d o k try n ę o Eogu Stw órcy, aniołach, stw o rzeniu św iata, człow ieka i n a tu rz e czło­ w ieka. W księdze III-ej zam ieścił k w estie o W cieleniu, C h ry stu ­ sie O dkupicielu, n astęp n ie o cnotach teologicznych, m o raln y ch i darach D ucha św. w reszcie o C h ry stu sie P a n u jako p raw od aw ­ cy. N ie w ystarczy ło m u czasu na opracow anie księgi IV -ej, w k tó rej — m ożna przypuszczać — znalazłoby się om ówienie nau k i o sak ram en tach . T ym niem niej dział te n nie stanow i luki

59 P ozn ań czyk oddziela w y ra źn ie teo lo g ię sp ek u la ty w n ą od m oralnej. C zyni to zarów no w w y d a n y m p rzez sieb ie z e sta w ie rozstrzygn ięć teo lo ­ giczn ych (D ecisiones to tiu s th eologia e ’s p e c u l a ti v a e e t moralis), j к i w kazaniach, k tóre z reg u ły p rzyjm u ją trzyczęściow y u k ład (institu tio

littera lis. m o r a li s et epecu lativa). O zajm ow an iu się przez P ozn a ń czy k a

in n ym i d ziełam i teo lo g ii m ożna m ów ić jed y n ie na p o d sta w ie o m a w ia ­ nych przezeń zagad n ień (teologia ascetyczna) lu b sposobu ich p r z e d :ta - w ia n ia (teologia historyczna).

(22)

[23] P I O T R Z P O Z N A N I A 1 2 7

w jego teologii. U zupełnił ją bow iem w swoich Decisiones, gdzie w księdze 6-ej, począw szy od rozdz. 3-ego do 12-ego, zajął się kolejno zagadnieniam i z sakram entologii ogólnej i szczegółowej.

W spom niane Decisiones zaw ierają całość teologii sp e k u la - tyw n ej, u jęte j w 6 w ydzielonych ksiąg: De Deo Uno et Trino,

De A ngelis, De H om ine Deo, De hom ine puro, De hom ine se­ cu n d u m n a tu ra m d e stitu ta m , De hom ine quoad n a tu ra m re sti- tu ta m . Stanow ią one z jed n ej stro n y uzupełnienie kw estii, k tó ­

ry c h Poznańczyk nie zdołał opracow ać w k om entarzach, a z d ru ­ giej sw oiste com pendium w y k ład an ej w te d y w iedzy teologicz­ nej. J a k ju ż bow iem w sk azu je sam a nazw a, są to ro zstrzy gn ię­ cia w d u ch u D oktora S ubtelnego najw ażniejszych zagadnień teologicznych, uk azan y ch n a tle d y sk u sji i rozbieżności tłu m a ­ czeń m iędzy poszczególnym i sz k o ła m i60. W te n sposób czy tel­ nik o trzy m u je gotow y w yciąg najw ażn iejszy ch tw ierd zeń teolo­ gicznych ze w skazaniem proponow anego rozw iązania w w y ­ padku, gdy istn ieje w d anej k w estii wielość tłum aczeń.

W ym ienione w yżej działy teologii sp ek u laty w n ej P c z n a ń - czyka stanow ią oczywiście jed y n ie ram y w ykładanego przezeń m ateriału . Nie sposób tu p rzed staw ić szczegółowo w szystkich m ieszczących się w nim zagadnień. W szakże ogólnie m ożna po­ w iedzieć, iż n a k ażdym k ro k u spo ty k a się analizy bardzo su b ­ telne, w łaściw e subtelności D unsa Szkota. W iele z tam ty c h kw estii zostało· zarzuconych i zepch nięty ch do lam usa historii, ale w iele też p rzetrw ało do dziś i w zm odyfikow anej postaci sta ­ now i przed m iot tra k ta tó w teologicznych. T ak np. n auk a srk c - tystyczn a o n a tu rz e Boga, albo o aniołach lub W cieleniu i Od­ ku p ien iu w chodzi do chw ili obecnej w skład m a te ria łu teologii dogm atycznej. N iektóre z rozw iązań tej szkoły okazały się w praw d ziw ym tego słow a znaczeniu odkryw cze (np. p rob lem N iepokalanego Poczęcia N M P i pow szechności O dkupienia) i do naszych czasów pełn ią rolę fu n d a m e n tu do dalszych poszuki­ w ań.

60 Z esta w ien ie praw d p rzyjm ow an ych lu b odrzucanych przez p o szcze­ góln e szk oły m iało na p rzełom ie X V I i X V II w . sw o iste znaczenie. T rze­ ba tu b o w iem p am iętać, że zan im doszło do w yraźn ego w y o d ręb n ien ia się nauk teologiczn ych , przez d ogm atyk ę rozum iano „zespół doktryn u zn aw an ych p rzez w sz y stk ie szk oły teo lo g iczn e” (M. E e c h o w i c z , art. cyt., s. 64).

(23)

1 2 8 P I O T R Z P O Z N A N I A [24]

Teologia sp e k u la ty w n a doszła jeszcze raz do głosu w kaza­ niach Poznańczyka. J a k ju ż pow iedzieliśm y, trz y m a ł się on w ty m względzie ścisłego schem atu: każde kazanie opracow y­ w ał w edług sensu literalneg o , m oralnego i spekulatyw nego. Otóż te n ostatni dział jego k azań stał się bardzo w a rtk im n u r­ tem teologii sp ek u laty w n ej. Poznańczyk zasadniczo w ychodził w swoich k azaniach od p ery k o p y b ib lijn ej z danej nied łieli. O ile jed n a k przy k azaniach litera ln y c h tek st P ism a św. był rzeczyw iście kanw ą, na k tó rej a u to r budow ał sw oje rozw aża­ nia, o ty le p rzy k azaniach sp ek u laty w n y ch b y ł on jed y n ie mo­ ty w em do zajęcia się ju ż bardziej swobodnego sp ek u laty w n y m w y jaśn ien iem om aw ianej p raw d y w iary . T ak np. na 1-szą nie­ dzielę adw entu, podczas k tó re j czyta się p eryk o pę o końcu św ia­ ta, podaje nasz a u to r bardzo ścisły w y k ład nau k i o odrzuce­ n iu 61, a w uroczystość Z ielonych Ś w iątek rozw odzi się szeroko 0 pochodzeniu i boskości D ucha ś w .62 K azania tego ty p u dają w sum ie w cale pokaźny zestaw om ów ionych praw d dogm atycz­ nych. Do działu tego m ożna w łaściw ie dołączyć rów nież kaza­ nia literaln e. W nich bow iem także d o ty k a Poznańczyk kw estii dogm atycznych, jakk o lw iek w sposób nieco odm ienny i zróżni­ cowany. W efekcie kazan ia litera ln e i sp ek u laty w n e P io tra z Poznania stan o w ią uzupełnienie, rozw inięcie i dodatkow e na­ św ietlen ie kw estii opracow anych w jego k o m entarzach i Deci-

siones.

D rugim W ektorem zain tereso w ań naukow ych P oznańczyka b y ła teologia m oralna. P rzy zn aje się on do niej oficjalnie w swoich Decisiones i kazaniach. W szakże tylko w ty ch o sta t­ nich oddzielił w y raźnie teologię dogm atyczną od m oralnej. W innych dziełach g ran ica ta zanika i dopiero na podstaw ie ro­ zum ow ania m ożna dojść do w niosku, że m am y do czynienia z tego ro d zaju działem w iedzy teologicznej. W kazaniach ogra­ niczył się Poznańczyk w łaściw ie do om ów ienia cnót (v ir tu te s ) 1 w ad (v itia ) człow ieka. Jed n o ty lk o kazanie z tego cyklu po­ św ięcił k ró lestw u i w ładzy C h ry stu sa 63. R eszta n ato m iast ko­ lejn o cnót k a rd y n a ln y ch poprzez poszczególne ich części, n a stę ­

61 In s titu tio n es, V en etiis 1628 s. 18—22. e2 T am że, cz. II s. 191.

(24)

[25] P I O T R Z P O Z N A N I A 1 29

pnie cnót teologicznych i w reszcie w ad człow ieka. W idocznie nasz a u to r uw ażał, iż tego ro d zaju p ro b lem aty k a w y czerpuje zakres teologii m oralnej lub przy n ajm n iej zajm u je w niej pars

em inen tio r, skoro jed y n ie ją zajm ow ał się w e w szystkich swo­

ich kazaniach. Inaczej z całą pew nością d o tk n ąłb y rów nież in ­ ny ch zagadnień, k tó re z n a tu ry rzeczy należą do teologii mo­ raln ej.

W yodrębnienie przez P io tra z P o znania k azań m o ralnych okazuje się dzisiaj bardzo pom ocne w odszukiw aniu go jako tec - loga m o ra listy i w in ny ch jego pism ach. M ając bow iem w ykaz zagadnień, k tó re on sam nazw ał m oralnym i, łatw o już odnaleźć je w dziełach, k tó re pozornie z teologią m o raln ą nie m ają nic wspólnego. I ta k om ów ieniem cnót teologicznych i k a rd y n a l­ nych zajął się Poznańczyk w księdze 6-ej swoich Decisiones. P raw dopodobnie u w zględniłby je rów nież w k o m en tarzu do IV-ej księgi S en ten cji, k tó re j n ie ste ty nie zdążył napisać. We w spom nianych Decisiones m ożna nadto odnaleźć i in n e kw estie, k tó re dziś posiadają praw o oby w atelstw a w teologii m o raln ej. W ym ienić tu zwłaszcza należy p ro b lem aty k ę grzechu, praw a, zasługi i tego w szystkiego, co pom aga p rak ty czn ie człow iekowi do zjednoczenia z Bogiem. S akram entologia, zaliczana w swoim czasie do teologii m oralnej, posiada u P oznańczyka c h a ra k te r zdecydow anie dogm atyczny.

Poznańczyk b y ł teologiem m o ralistą, ale w innym w y d an iu aniżeli tra d y c y jn i m oraliści ta m ty c h czasów. Nie próbow ał stw orzyć n astęp n ej z kolei unow ocześnionej sum y teologii mo­ raln e j, nie w d aw ał się w p raw n e rozstrzy g anie casusów, ja k to pow szechnie czyniono w X V I i X V II w., nie nap isał też tr a k ta ­ tu na u ży tek spow iedników an i nie stw o rzy ł now ego sy stem u w ro d zaju p robabilizm u lub tu tio ry z m u 64. Jego teologia m oral­

64 S u m y teo lo g ii m oraln ej, raczej su m m y sp ow ied n icze, b ęd ą ce zbio­ rem en cy k lo p ed y czn y ch w iad om ości z teologii, u k ład an e n ajczęściej w e ­ dług alfa b ety czn y ch h aseł, n ie m ające o czy w iście nic w sp ó ln eg o z su m a ­ m i w ie lk ic h sch o la sty k ó w , b y ły bardzo p o sp o lite i p oczytne. D o n ajp o­ p u la rn iejszy ch należały: S u m m a confe ssio nalis A n t o n i n a z F l o ­ r e n c j i OP (tl459), S u m m a angelica A n i o ł a z C l a v a s i o OFM (tl459), S u m m a s u m m a r u m lu b S i l v e s t r i n a S y l w e s t r a d e P r i e r i o OP (fl523), S u m m a aurea d e v i r t u t i b u s e t v i t i i s W i l h e l m a P e r a l - d a OP (X V w.), S u m m a a ste sa n a an on im ow ego m in oryty z X V w ., S u m ­

m a ro s ella B a p t y s t y d e T r o v e m a l a d e R o s e l ł i s OF M (t po

Cytaty

Powiązane dokumenty

Masowe narkotyzowanie się i to głównie przez młodzież jest chyba pierwszą tego rodzaju psychozą w dziejach ludzkości. Odnosi się wrażenie, że ludzkość

serw acji w odniesieniu do K siężyca daje jego terminator (linia, gdzie przylegają do siebie oświetlona przez Słońce i nie ośw ietlona część tarczy). Istnienie

szcza się we w nętrze rośliny, a następnie, do środka się dostawszy, powoli rośnie dalej 1 z zarażonego się posuwa miejsca, bakte- ry je, gdy zabrnąć zrazu do

trotechniczny polski już obecnie odczuwa brak sił fachowych, a w branży słaboprądowej zjawisko to datuje się od kilku lat i występuje w formie dość ostrej, wówczas

a) miejsce zbiórki dla ewakuowanych osób …………..….... PROCEDURA EWAKUACJI PRACOWNIKÓW, PETENTÓW ORAZ MIENIA W SYTUACJI WYSTĄPIENIA ZAGROŻEŃ Obiekt: Urząd Miejski

Dowiedzieli się, że ruch ma nauczyć ludzi dzielić się z innymi tym, co się posiada, a nie tyl­. ko tym, co zbywa, że obdarowywanie nie jest akcją

Do łańcucha karpackiego należą najwyższe góry w Polsce: Tatry, ciągnące się około 60 kilometrów wzdłuż od zachodu na wschód, a w szerz liczą około 20

Na przełomie grudnia i stycznia mieszkańcy Dziećkowic będą mogli się podłączyć do kanalizacji.. Cena za odprow adzenie ścieków do miejskiej kanalizacji ma być