• Nie Znaleziono Wyników

Przedwojenny Zamość był piękny - Marcela Osobińska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przedwojenny Zamość był piękny - Marcela Osobińska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MARCELA OSOBIŃSKA

ur. 1931; Zamość

Miejsce i czas wydarzeń Zamość, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Zamość, wygląd Zamościa, sąsiedzi, państwo Brykowie, szkoła, praca, Żydzi, Nowe Miasto, ulica Nadrzeczna

Przedwojenny Zamość był piękny

Zaczęłam chodzić do pierwszej klasy, jak skończyłam osiem lat. Siedem lat właściwie, ósmy rok mi się zaczął. To jeszcze tatuś mój żył. Mieliśmy bardzo dobrych sąsiadów - państwo Cichorze, państwo Miklińscy, państwo Brykowie. [Pan Bryk] był profesorem muzyki. Zresztą uczył francuskiego w gimnazjum u nas. W tej kamienicy mieszkała sama inteligencja, a myśmy mieszkali w tej suterynie, a potem mieszkaliśmy na parterze. Tak że potem dostaliśmy, bo państwo Chałupkowie mieli tyle tych pokoi, więc myśmy dostali pokój z kuchnią, i tam myśmy z mamusią mieszkali. W każdym bądź razie, ja w suterynie byłam wychowana. Już byłam taką panienką, że tak powiem.

A Zamość był piękny. [Chociaż] nie było tego takiego piękna jakie jest dzisiaj na pewno. No Ratusz stał, kolegiata była, człowiek chodził do kościoła, do szkoły.

Kiedyś była szkoła numer 1 imienia Adama Mickiewicza. To wszystko człowiek pamięta, jak jeszcze się chodziło do tej szkoły. Skończyłam siedem klas, potem poszłam na popołudniówkę, ale potem już nie mogłam chodzić, bo trzeba było iść do pracy. Pracowałam w drukarni, długo pracowałam w drukarni, trzydzieści lat pracowałam w drukarni w Zamościu. Najpierw byłam jako nakładaczka, to się tak nazywało, a potem już byłam całą szefową, miałam pod sobą ludzi.

Żydzi mieszkali na Nowym Mieście. Przeważnie to była dzielnica żydowska - Nowe Miasto. Tu jak się wchodziło, to już było czuć cebulą, czosnkiem i w ogóle. Rodzinę tatusia miałam na Nadrzecznej, koło Łabuńki, tam taka ulica była, potem są łąki. To właśnie stamtąd mój tatuś się wywodził, i tam zawsze żeśmy chodzili sobie do cioci na święta. W czasie okupacji się chodziło, bo tam mieliśmy kawałeczek pola po ojcu.

I tam się sadziło kartofle.

(2)

Data i miejsce nagrania 2015-08-22, Zamość

Rozmawiał/a Daniel Krzaczkowski

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Żyrzyn to [była] wioska kościelna, ale Wici były, i od czasu do czasu jak się zbuntowało, jak ksiądz coś powiedział złego, to powiedzieliśmy, że nie

Samo miasto było raczej takie biedne, tylko powiat był bogaty, bo był bardzo duży i taki rolniczy, dobre ziemie były. Duży powiat, bo on sięgał aż tam pod

Miejsce i czas wydarzeń Chełm, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe dzieciństwo, życie codzienne, kino..

W dzieciństwie to były tylko sklepy przy Lubelskiej ulicy, przy tej głównej, do której dochodziły te boczne - Żabia, Kościelna ulica, Szumowska, czyli ta Kościuszki,

Miałam taką jedną właśnie koleżankę jeszcze z tej podstawówki i ona miała matkę tylko i ciocię, ojciec był w Warszawie, jakiś bardzo dobrze sytuowany pan, ale matka pracowała

[Przed wojną] komunikacja konna była przede wszystkim, minimalna liczba aut, bo cała Polska miała przed wojną czterdzieści tysięcy aut, a malutka Dania dwieście dziesięć

Co jeszcze pamiętam z tych czasów, to że poszedłem na rynek i widziałem pochód pierwszomajowy z tymi flagami czerwonymi i byłem świadkiem, jak policja rozpędzała ten

To takie klasyczne miasteczko – rynek był kwadratowy, od rynku odchodziły ulice – pod kątem prostym na wszystkie strony świata i ukosem, a między tymi – znów szły ulice,