• Nie Znaleziono Wyników

"Listy Krzysztofa Opalińskiego do brata Łukasza. 1641-1653", pod redakcją i ze wstępem Romana Pollaka, tekst przygotował Marian Pełczyński, komentarz opracował Marian Pełczyński i Alojzy Sajkowski, Wrocław 1957, Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnic

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Listy Krzysztofa Opalińskiego do brata Łukasza. 1641-1653", pod redakcją i ze wstępem Romana Pollaka, tekst przygotował Marian Pełczyński, komentarz opracował Marian Pełczyński i Alojzy Sajkowski, Wrocław 1957, Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnic"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Grzeszczuk

"Listy Krzysztofa Opalińskiego do

brata Łukasza. 1641-1653", pod

redakcją i ze wstępem Romana

Pollaka, tekst przygotował Marian

Pełczyński, komentarz opracował

Marian Pełczyński i Alojzy

Sajkowski...: [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 51/1, 266-284

(2)

n iesien iu do jej n a jw y b itn iejszy ch p rzed staw icieli n ie posiada tego rodzaju gru n tow n ych opracow ań n .

R ozpraw a L eona W itkow skiego, m im o w sk azan ych b rak ów i n ied ociągnięć, w y p ełn ia w jak im ś stopniu p ow ażn ą lu k ę w naszej dotych czasow ej w ied zy o n ow ołaciń sk iej literaturze T orunia X V I—X V III w ., lecz jest to za led w ie p ierw szy krok w kierunku jej p ełn ego poznania. P raca ta sy g n a lizu je istn iejące, n ie rozw iązane problem y, jest p u nktem w y jścio w y m do d alszych badań w tym zakresie.

Z b ig n ie w N o w a k

LISTY K R ZY SZTO FA O PA LIŃ SK IE G O DO B R A T A Ł U K A SZ A . 1641— 1653. Pod redakcją i ze wTstęp em R o m a n a P o l l a k a . T ekst przygotow ał M a r i a n P e ł c z y ń s k i . K om entarz opracow ali M a r i a n P e ł c z y ń s k i i A l o j z y S a j k o w s k i . W rocław 1957. Z akład N arod ow y im . O ssoliń ­ sk ich — W yd aw n ictw o, s. X L VIII, 552 + 10 kart ilu stracji, 1 tablica.

W badaniach h istoryczn ych i h istoryczn oliterack ich ostatn ich paru lat postać i d zieło K rzysztofa O palińskiego b y ły n iezm iern ie popularne. K ilk an aście rozpraw i p rzyczyn k ów oraz dw a tom y tek stów , z k tórych jed en to fu n d a m en ­ taln a ed ycja n ied aw n o odkrytych i po raz p ierw szy op u b lik ow an ych listó w do brata Łukasza, sta n o w ią plon w ca le pokaźny, jak im n ie m oże się poszczycić na przestrzeni tak krótkiego czasu żaden z pisarzy X V II w iek u . Ó w w zrost zain teresow ań n au k ow ych osobą autora S a ty r w m ałym stop n iu tłu m aczy się w zględ am i rocznicow ym i. W iększość b o w iem prac d otyczących O palińskiego n ie łączy się w sposób bezpośredni z trzech setleciem potopu szw ed zk iego ani też n ie n a w ią zu je do ta k iejże rocznicy śm ierci pozn ań sk iego w o jew o d y '. Inna spraw a, iż rzeczy w iście spora część prac, o k tórych m ow a, pow stała w latach 1956— 1957, ale to raczej k w estia p rzypadkow ej zbieżn ości ch ronologicznej niż rezultat pob ieżn ego d o sto so w y w a n ia w arsztatu p oszczególn ych badaczy do rocz­ n icow ej okazji. Jest to zjaw isk o dla w ied zy o O p alińskim na p ew n o p ozytyw ne, św iad czy b ow iem w p ew ien sposób o gru n tow n ości, a n ie d oryw czości pod­ jętych prac, o m ożliw ości zorgan izow an ia solid n ej źród łow ej p odbudow y pod przyszły w y siłe k m o n o g r a fisty 2.

Z nacznie w a żn iejszą rolę w rozw oju badań nad K rzysztofem O palińskim przyznać trzeba pod jętym ostatnio na szerszą sk a lę przez historyków , przy w sp ó łu d zia le historyk ów literatury, próbom w y św ie tle n ia zagad n ień id eologii m agnaterii polsk iej X V II w iek u . P roblem to k ap italn ej w a g i tak z punktu w id zen ia m erytorycznego, jak i m etod ologicznego. Osoba zaś i d ziałaln ość

12 Por. М. В o h o n o s, Z a ry s m e tr y k i p o lsk o -ła c iń sk ic h p o e tó w w . X V —

X V III. W pracy zbiorow ej: M e try k a g reck a i łaciń ska. W rocław 1959, s. 187 i n.

1 O pinii tej n ie m ożna od n ieść ty lk o do n ieliczn y ch prac h istorycznych, o m aw iających d ziałaln ość K. O palińskiego, jako jednegb z głó w n y ch ak torów d ziejow ego dram atu, w ła śn ie pod kątem potrzeb i badań rocznicow ych.

2 W iele w sk azu je na to, że rezu ltatem d łu g o trw a ły ch stu d ió w i p oszu k iw ań będą d w ie m onografie: jedna dotycząca b iografii O palińskiego, druga — sam ych

(3)

O p alińskiego oraz jego S a ty r y , zarów n o przez sw o je k o n sek w en cje, jak i sprzeczn ości, do tak ich badań d osk on ale się nadają, prow okują dalsze p y ta n ia i n asu w ają n o w e p roblem y. W iąże się z ty m rów n ież coraz w ięk sze d ocen ien ie id eologiczn ej 3 i lit e r a c k ie j 4 roli S a tyr.

N ieo b o jętn y w p ły w m ia ły tutaj tak że w zg lęd y polem iczne, zw iązan e ze szczeg ó ln ie ży w ą ostatnio d y sk u sją w o k ó ł oceny b iografii i S a ty r K rzysztofa O p alińskiego 5. P un k tem w y jśc io w y m do tej d ysk u sji jest stosu n ek p oszczegól­ nych au to ró w do znanego szk icu h istoryczn ego K arola S zajnochy. Z dania są tu dość zn a m ien n ie podzielone. L e sła w E u stach iew icz pisał: „Szkic S zajnochy od egrał przełom ow ą rolę w stu d iach nad O p alińskim i zaciążył n iek orzystn ie nad szeregiem prac późn iejszych . D la S zajn och y O paliński to zdrajca spod U jścia i w ty m stw ierd zen iu zam yka się w szystk o. Ono zab arw ia b iografię satyryka od sam ego początku i ciąży nad p ob ieżn ą charak terystyk ą S a t y r 6.

R e p lik o w a ł na to A lojzy S ajk ow sk i:

„P olem izu jąc z p ow yższą op in ią trzeba stw ierd zić na początku jedno: niedobrze się stało, że Szajn och a z lek ce w a ży ł S a ty r y jako źródło do charakte­ rystyk i w o jew o d y poznańskiego, a le trzeba zaraz i to podnieść, że opierał się też n a w iarygod n ych d ok u m en tach historyczn ych : pam iętn ik ach , diariuszach sejm ow ych , m ow ach i lista c h “ 7. A w zak oń czen iu artykułu: „studium S zaj­ nochy, m im o sw ej stu letn iej bez m ała m etryki, posiada fragm enty, które d osk on ale p rzetrw ały próbę czasu “ 8.

O czyw iście ocena szk icu h istoryczn ego Szajn och y jest tu spraw ą pochodną, drugorzędną. P roblem em p o d sta w o w y m jest niezgodność dw óch koncepcji in terp retacyjn ych , potrak tow an ych ob szern ie w S p o rze o K r z y s z to f a O p a liń ­

skiego. Z w olen n icy i p rzeciw n icy każdej z nich, d ostarczając coraz to now ych

argu m en tów i od k ryw ając n ow e źródła, d aleko naprzód posu n ęli badania w zak resie biografii O p alińskiego oraz jego S a ty r. S zczególn y w a lo r pod tym w zg lęd em przypisać n a leży recen zow an ej tu ed ycji L istó w .

Z p raw d ziw ą sa ty sfa k cją stw ierd zić dziś m ożna, że niek tóre n egatyw n e

3 C enne jest to zw ła szcza w p racach badaczy na ogół n iech ętn ych Opa­ liń sk iem u i p o d ejrzliw ie patrzących na S a ty r y . Por. np. W. C z a p l i ń s k i ,

Ideologia p o lity c z n a „ S a ty r“ K r z y s z to f a O p a liń sk ieg o . P r z e g l ą d H i s t o ­

r y c z n y , 1956, z. 1, s. 103 i n.

4 Zob. BN, s. X L III— X LIV , X L V I— X L V II ( = K. O p a l i ń s k i , S a ty r y . O pracow ał L. E u s t a c h i e w i c z . W rocław 1953. B i b l i o t e k a N a r ó d o- w a. S eria I, nr 147. W dalszym ciągu, jeśli przy B N n ie znajd zie się litera s., liczb a rzym ska w sk a zy w a ć b ędzie k sięgę, arabska zaś num er satyry). — S. G r z e s z c z u k , U w a g i o tech n ice a r ty s ty c z n e j „ S a ty r“ K r z y s z to f a O p a liń ­

skiego. P a m i ę t n i k L i t e r a c k i , 1957, z. 2.

5 Jej stan do m arca 1956 o m ó w iłem ob szern ie w pracy S pór o K r z y s z to fa

O p a liń sk ieg o . P a m i ę t n i k L i t e r a c k i , 1956, z. 3.

6 BN, s. LIV. Por. G r z e s z c z u k , S p ó r o K r z y s z to f a O p a liń sk ieg o , s. 250— 254 i n.

7 A. S a j k o w s k i , K r z y s z to f O p a liń s k i w o b e c W ła d y s ła w a IV w latach

1638— 1648. Z e s z y t y N a u k o w e U n i w e r s y t e t u i m . A d a m a M i c ­

k i e w i c z a , 1957, nr 9, s. 56. 8 T am że, s. 77.

(4)

op in ie Sporu , odnoszące się do istn ieją ceg o stanu badań, zw ła szcza jego strony m ateriałow ej, fak tograficzn ej, uznać trzeba za n ieak tu aln e. P rzyszła m onografia O palińskiego jest teraz ty lk o k w estią czasu i w yk o rzy sta n ia n ie za w sze jeszcze op u b lik ow an ych odkryć źród łow ych czy in terp retacyjn ych p rzem yśleń .

B adania ostatn ich lat m ia ły w głó w n ej m ierze charak ter źród łow y i m a­ teriałow y, a po stronie koncepcji h istoryczn oliterack ich — d ysk u syjn y. Łączy się to ró w n ocześn ie z ich p olem iczn ym i ak cen tam i i zam ierzen iam i. Tym n ie­ m niej rysuje się m ożliw ość u zgodnienia sta n o w isk b ad aw czych , w oparciu 0 odkryte d okum enty i n o w e od czytan ie tekstu S a ty r , k tóre b ęd zie łączyło różne pun k ty w id zen ia i różne asp ek ty spraw y. P rzy w sk a za n iu na n egatyw n ą sp ołeczn ie d ziałaln ość p olityczn ą O p aliń sk iego i na su b iek ty w n e m om enty w g en ezie S a ty r — d ocen ien ie postęp ow ej id eologiczn ie, o b iek ty w n ej ich fu n ­ kcji. S a ty r y trzeba b ęd zie uznać za d zieło literack ie, choć spojone w ielo m a w ięza m i z tw órcą, przecież m ające b yt odręb n y i w p ły w sp ołeczn y n iezależn y od n egatyw n ej b iografii O palińskiego, trzeba b ęd zie przestać trak tow ać je w y łą czn ie jako an ek s do biografii w o je w o d y poznańskiego, i z tego też punktu oceniać ich przydatność i rolę.

Próbę konfrontacji sta n o w isk i dysk u sji podjęto na sp ecjaln ej kon feren cji n a u k ow o-d ysk u syjn ej p ośw ięcon ej zagad n ien iom z w ią za n y m z osob istością K rzysztofa O palińskiego, zorganizow anej przez P ozn ań sk ie T ow arzystw o P rzy­ ja ció ł N auk 28 k w ie tn ia 1956. N a k on feren cji tej w y g ło sili referaty: W ła d y sła w C zapliński (N a jw a ż n ie js z e p o s tu la ty b a d a w c ze p r z y d a ls z y c h pra ca ch nad

K r z y s z to f e m O p a liń sk im ) i R om an P ollak (K r z y s z to f O p a liń s k i w ś w ie tle listó w do b ra ta Ł u kasza). D yskusja, w której obok h isto ry k ó w litera tu ry zabierali

głos historycy i historycy sztuki, w yk a za ła znaczne różn ice sta n o w isk zarów no w szczegółach, jak ujęciach ogólnych. S łu szn ie i p rzek on yw ająco p od su m ow ał dysk u sję C zapliński: „Jedną z trudności, przeszkadzającą często przy in ter­ p retow an iu życia i d ziałaln ości tej postaci, ok azu je się różnorodność sku p ion ych w niej cech d odatnich i ujem nych. T rudność tę zw ięk sza fakt, że w procesie b adaw czym oddalono się zb ytn io od zagad n ień p sych ologiczn ych . T ym czasem m om ent p sych ologiczn y w o d n iesien iu do autora S a ty r , osob ow ości »szerokiej« 1 sk om p lik ow an ej, p ostęp ow ej (jak w stosu n k u do ch łop ów ) i opętańczo dum ­ nej, typ ow o sied em n a sto w ieczn ej — tłu m a czy w iele. I w ła śn ie poprzez głęb sze poznanie psych ik i ludzi ow ej epoki prow ad zi jedna z dróg do w y ja śn ien ia m ięd zy in n ym i budzącego tak zróżn icow an e sąd y aktu spod U jścia “ °.

Z pozycji, które u kazały się po m arcu 1956, a zatem n ie zostały w y m ien io n e w S p o rze o K r z y s z to f a O p a liń sk ieg o , na szczególn e p o d k reślen ie zasługują prace S ajk ow sk iego. Są on e rezu ltatem przygotow ań do m onografii b io ­ graficznej O palińskiego. W p ierw szej z n ich , K r z y s z to f a O p a liń sk ieg o „droga

fra n cu sk a “ 10, Sajk ow sk i dorzucił c iek a w y p rzyczynek do w ażn ego m om entu

9 K o n fe re n c ja n a u k o w o -d y sk u s y jn a p o św ię c o n a za g a d n ie n io m z w ią z a n y m

z o so b isto ścią K r z y s z to f a O p a liń sk ieg o . S p raw ozd an ie z p rzebiegu obrad w dniu

28 k w ietn ia 1956 r. O pracow ali m gr A. S a j k o w s k i i mg r T. W i t c z a k . S p r a w o z d a n i a P o z n a ń s k i e g o T o w a r z y s t w a P r z y j a c i ó ł N a u k , 1956, nr 2 (og. zb. nr 47), s. 18.

10 A. S a j k o w s k i , K r z y s z to f a O p a liń sk ie g o „droga fra n cu sk a “. S t u d i a i M a t e r i a ł y d o D z i e j ó w W i e l k o p o l s k i i P o m o r z a . T. 2, z. 1.

(5)

w b iografii m agnata — jego podróży do Francji. R zecz składa się z d w óch części. W p ierw szej autor — w op arciu o n ie w yk orzystan ą dotąd w pełn i k oresp on d en cję O palińskiego — p rzed sta w ił zabiegi o p oselstw o i sk rótow o sam p rzeb ieg „drogi fran cu sk iej“. O m ó w iw szy n iek tóre n a jw a żn iejsze źródła do­ ty czące podróży, przeszedł S a jk o w sk i do ch arak terystyk i pu b lik ow an ego w dru­ giej części diariusza. D iariusz ten zo sta ł w y d o b y ty z sy lw Jakuba M ich a ło w ­ sk iego (rkps B ib liotek i P A N w K ra k o w ie) i w y d a n y ob ecn ie po raz pierw szy. A u torem jego jest, w ed łu g słu szn y ch d ociek ań Sajk ow sk iego, B on aw en tu ra M adaliński, pisarz w o jew o d y p ozn ań sk iego, p óźn iejszy d ostojn ik kościeln y. W ydaw ca w sk a za ł na znaczną in g e r e n c ję sam ego O palińskiego w redakcję

D ia riu sza i na zbieżności jego tek stu z tek stem listó w K rzysztofa z podróży

do Francji.

W biografii K rzysztofa O p aliń sk iego szczeg ó ln ie frap ow ał badaczy okres 1638— 1645; dow od em tego jest p o ja w ie n ie się jed n ocześn ie d w óch prac o p o­ dobnej tem a ty ce il. Stosu n ek w o je w o d y p ozn ań sk iego do W ład ysław a IV i jego p o lity k i n ie b ył bynajm niej jed n ozn aczn ie w rogi, jak to su gerow ał Szajnocha. P rzyzn ał to n a w et S ajk ow sk i, który przy trad ycyjn ej, a b łędnej w n iek tórych p unktach, a n a lizie d ziałaln ości O p aliń sk iego na sejm ie w 1638 r., stw ierd ził: „T rzeba jed n ak dla p rzeciw w a g i dodać, że w głó w n ej spraw ie, tzn. ceł g d a ń ­ skich, O paliński op ow ied ział się za sta n o w isk iem królew sk im . Stąd bardziej n ieja sn e jest, d laczego po roku 1638 zn alazł się K rzysztof w szeregach opo­

zy c ji“ 12.

S ajk ow sk i p rzeciw sta w ił się ró w n o cześn ie ten d en cjom zm ierzającym do częścio w ej reh ab ilitacji O p aliń sk iego, zap oczątk ow an ym w pracach B ohdana B aran ow sk iego i E u stach iew icza. P isze on: „Przyjaźń O palińskiego w ob ec n a j­ starszego z sy n ó w Z ygm unta III m usi przejść w sferę leg en d y “ 13. O p ow iadając się za person alistyczn ą in terp retacją p ostęp ow an ia w o jew o d y poznańskiego, dow odzi, iż głó w n y m m otorem jego d ziałan ia b yła korzyść osobista. W za­ leżn ości od k oniunktury zm ien ia ł się jego stosu n ek do W ład ysław a IV: raz oddaje m u usługi, k ied y in d ziej za w zięcie szkodzi.

Praca S ajk ow sk iego p rzyn osi w ie le cen n ych m a teria łó w do b iografii autora S a ty r , w iad om ości o sp raw ach m ajątk ow ych , sposobie życia, zabiegach 0 d w orsk ie godności, p row ad zen iu w ła sn ej p olityk i zagranicznej poprzez k o n ­ ta k ty z d ostojn ik am i czy g en era ła m i szw ed zk im i lub utrzym yw an iu szp iegów 1 koresp on d en tów w ob cych arm iach, a tak że o poglądach p olityczn ych w ie lk o ­ p olsk iego k ró lew ięc ia 14.

11 S a j k o w s k i , K r z y s z to f O p a liń sk i w o b e c W ła d y sła w a IV w la ta ch

1638— 1648. — S. G r z e s z c z u k , K r z y s z to f O p a liń sk i w o b e c p o lity k i W ła ­ d y s ła w a IV do r. 1645. K w a r t a l n i k H i s t o r y c z n y , 1957, z. 2.

12 S a j k o w s k i , K r z y s z to f O p a liń sk i w o b e c W ła d y s ła w a IV w latach

1638— 1648, s. 58.

13 T am że, s. 77.

14 Przy okazji p ra g n ą łb y m sprostow ać podaną in form ację (zob. G r z e s z ­ c z u k , K r z y s z to f O p a liń sk i w o b e c p o lity k i W ła d y s ła w a IV do r. 1645, s. 38— 40), że O paliński w y stą p ił po raz p ierw szy na sejm ie w roku 1631. N ie p otw ierd zają tej w iad om ości źródła p o d sta w o w e, tj. lauda w ielk o p o lsk ie. W m ocy pozostaje jed n ak p raw dopodobnie in n e stw ierd zen ie, dotyczące daty pow rotu O p aliń ­

(6)

Spraw ą in terp retacji S a ty r ze stan ow isk a h istoryk a p a ń stw a i p raw a zajął się H enryk O lszew sk i w artyk u le P o g lą d y K r z y s z to f a O p a liń sk ie g o na p a ń stw o

i p ra w o . Praca ta, której autor op ow iad a się za k oncepcjam i B aran ow sk iego,

obok liczn y ch p rob lem ów p ostaw ion ych in teresująco, zdradza posp ieszn e i n ie ­ w ła śc iw e od czytan ie tek stu S a ty r. Tak na przykład o cen iając program p olityk i w sch od n iej O palińskiego O lszew sk i pisze:

„D alsze p ostu laty O p alińskiego w całej p ełn i u ja w n ia ją jego k la so w e stan o­ w isko. W ysu w ają k on ieczn ość rozw ijan ia tu rzem iosła i k u p iectw a, bu d ow ę

tr iv ia liu m sch olaru m , w reszcie w yp arcia relig ii ruskiej drogą sp row adzenia

zbędnych w P o lsce zakonów , zak ład an ia k ościołów . [...] O paliński n ie chce uznać problem u n arod ow ościow ego, relig ii p raw osław n ej jako w y zn a n ia tolero­ w an ego przez państw o, zdając sob ie spraw ę, że te ob yd w a e lem en ty m ogą o w ie le szybciej rozbudzić w u cisk an ym pod każdym w zg lęd em lu d zie św ia ­ dom ość sw y ch p raw i p orw ać go do w a lk i przeciw feu d a ln y m pętom . P olon i- zacja i katolizacja U k rain y — to w ed łu g O p alińskiego n ajlep sza gw arancja utrzym ania feu d aln ego w y zy sk u na tych ziem iach , to n a jp ew n iejszy sposób zapobieżenia przen ik an iu kozackiej »zarazy-« na teren y cen tra ln e“ 15.

Coś w ręcz p rzeciw n ego p isa ł O paliński:

trzeba, A b y ta jed n a w w szy stk iej R usi tylk o była, A ex o su m u n itó w -n ieu n itó w n om en

C ale w yk orzen ion e, a j e d y n a g r e c k a

W i a r a , o s w o b o d z o n a o d b ł ę d ó w w s z e l a k i c h , Z a w s z e t a m z o s t a w a ł a ; 16

Z zad ow olen iem stw ierd ził ta k że autor S a ty r, że w y su w a n y p rzez niego p ostulat jest już w toku r e a liz a c ji17. Zgadza się w p raw d zie, aby „też i katolicką [religią] tam że p rom ow ow ać“, ale zaleca, b y to od b yw ało się „bez kontencyi [gw ałtow ności] i sw a ró w “ 18. N ie rezygn u jąc w ię c z w p ły w ó w k atolicyzm u na tym terenie, O paliński sta w ia jed n ak sp raw ę zgod n ie z in teresam i lu d n ości praw osław n ej i w y p o w ia d a się p rzeciw sam ej zasad zie ucisku religijn ego.

Sporo m iejsca p ośw ięcon o O p alińskiem u w tzw . K sięd ze S zw ed zk iej, w yd an ej z okazji trzech setn ej roczn icy n ajazdu szw ed zk iego, a opracow anej zbiorow ym w y siłk ie m w ie lu h is to r y k ó w J9. S zczeg ó ln ie cen n e są enuncjacje C zaplińskiego, p rzydatne tak że z punktu w id zen ia p rzyszłej sy n tezy O p aliń ­ skiego. U czony ten pisał: „Spośród w ielk o p o lsk ich m agn atów n a leży jeszcze sk iego do P olsk i (w rzesień 1630). Do podobnego stw ierd zen ia doszedł, n ieza ­ leżn ie ode m nie, S a j k o w s k i (K r z y s z to f O p a liń s k i w o b e c W ła d y s ła w a IV

w latach 1638— 1648, s. 56). O czyw iście lip iec, a m oże n a w et sierp ień 1630,

jak podaje S ajk ow sk i, w grę w ch od zić n ie m ogą, gdyż jeszcze 4 V III 1630 O paliński b y ł w P ad w ie.

15 H. O l s z e w s k i , P o g lą d y K r z y s z to f a O p a liń sk ieg o na p a ń s tw o i p raw o. C z a s o p i s m o P r a w n o - H i s t o r y c z n e , 1955, z. 2, s. 125.

16 B N V, 8, w . 225—230. P o d k reślen ie S. G. 17 Por. B N V, 8, w . 230— 231.

18 B N V, 8, w . 237—238.

19 P o lsk a w o k resie d ru g ie j w o jn y p ó łn o cn ej. 1655— 1660. T. 1— 3. W ar­ szaw a 1957.

(7)

w y m ie n ić średnio jak na ó w czesn e stosunki w yp osażonego, ale cieszącego się d u żym w p ły w e m tak w śród m agnaterii, jak i w śród szlachty, znanego pisarza p o lity czn eg o , w o jew o d ę p ozn ań sk iego K rzysztofa O palińskiego. B y ł to szczególny p rzyk ład m agnata tej doby. W ykształcony i zdolny, w id zia ł on rów n ie dobrze jak L eszczyński w ad y i n ied o m a g a n ia ustroju pań stw a p olsk iego i ch ętn ie o n ic h m ów ił, podając różne środki zaradcze. W głęb i duszy w id zia ł też ko­ n ieczn o ść w zm ocn ien ia w ła d zy p ań stw ow ej i kto w ie, czy n ie p rzyłożyłby r z eteln ie do dzieła n ap raw y sw ej ręki, ale chyba tylk o w ów czas, gdyby król p o w ierzy ł m u p ierw sze w p a ń stw ie stan ow isk o k anclerza lub hetm ana. [...] R ó w n o cześn ie m agnat ten, potęp iający pryw atę, przedajność, brak poszan ow a­ nia dla w ła d zy k ró lew sk iej, n ie w a h a ł się dla p ry w a ty zryw ać sejm ik i, w y ­ stęp o w a ć w obronie ja w n eg o w arch oła R adziejow skiego, co w ięcej, pow odo­ w a n y za ciek łą n ien a w iścią do króla w ch od ził w jak ieś podejrzane, w yraźn ie zdradą pach n ące kontakty z tym b an itą i w y g n a ń cem “ 20.

P o raz p ierw szy o b ecn ie zain teresow ali się O palińskim historycy sztuki. S ta n isła w W iliński p o św ię c ił m u d w ie rozpraw y 21. A le i w o cen ie zain tereso­ w a ń artystyczn ych w o je w o d y p oznańskiego badacze n ie są zgodni. N a w sp om ­ n ian ej ju ż kon feren cji W iliń sk i m ów ił: „O kazuje się, że K rzysztof O paliński b ył p ierw szy m P olak iem in teresu jącym się tw órczością R em brandta. K olek cjo­ n erstw o K rzysztofa i Ł ukasza opierało się o w y ro b io n e k ryterium artystyczne, św ia d czy o tym sam w yb ór obiektu ich zain teresow ań (R ubens i R em ­ brandt). [...]

„W toku badań O paliński okazuje się osobow ością n iezw yk łą, o w yjątk ow ej k u ltu rze artystycznej, a zarazem in d yw id u aln ością złożon ą“ 22.

P olem iczn ą zaś rep lik ą b yła w y p o w ied ź G w id on a C hm arzyńskiego: „O sobow ość O p alińskiego godna jest M olierow sk iego T a rtu ffe’a i Skąpca, kabotyńska, a zarazem m akiaw elsk a. O paliński szed ł za pow szech n ym w śród m a g n a tó w pędem do w zn oszen ia w sp an iałych b u dow li, nierzadko przerasta­ jących jego fin a n so w e m ożliw ości. W architekturze n ie zach ow ała się żadna ze zb u d ow an ych przez n iego rezydencji, n ie m u sia ły w ięc to być d zieła m onu­ m en taln e. W m alarstw ie in tereso w a ł się co praw da R ubensem i R em brandtem , a le — zd ob ył się tylk o na sp row ad zan ie m niej w a rto ścio w y ch sztych ów , które n a stęp n ie p olecał od m a lo w y w a ć m iejsco w y m rzem ieśln ik om pędzla. F akty te niezb yt p och leb n ie św iad czą o kulturze artystycznej autora S a tyr. Jest ona w ą sk a i prym ityw n a, a d zieła sztuki p o w sta łe w kręgu jego m ecenatu są n ie n ow atorsk ie, ale ep igoń sk ie i sarm ackie. K orzystnie odbija w tej d zied zin ie od K rzysztofa Ł ukasz O paliński, jak w id a ć na przyk ład zie R y tw ia n “ 23.

*

20 W. C z a p l i ń s k i , Rola m a g n a te rii i s z la c h ty w p ie r w s z y c h latach

w o jn y s z w e d z k ie j. W: P o lsk a w o k resie d ru g ie j w o jn y p ó łn o cn ej, t. 1, s. 140.

21 S. W i 1 i ń s к i: 1) K r z y s z to f a O p a liń sk ieg o sto su n ek do sztu k i. B i u l e ­ t y n H i s t o r i i S z t u k i , 1955, z. 2. — 2) R z e ź b y S eb a stia n a S ali d la K . O p a ­

liń skiego. T a m ż e , 1956, z. 1.

22 K o n fe re n c ja n a u k o w o -d y sk u s y jn a p o św ię c o n a za g a d n ie n io m z w ią z a n y m

z o so b isto ścią K r z y s z to f a O paliń skiego, s. 12.

(8)

N a jp ow ażn iejszym o sią g n ięciem obecnego etapu badań nad K rzysztofem O palińskim , a n ie w a h a łb y m się p ow ied zieć: całok ształtu badań, jest w zorow a i w zorcow a dla filo lo g ii staropolskiej ed ycja listó w autora S a ty r do brata Łukasza. W ieńczy ona w ie lo m ie się c z n ą pracę całego zesp ołu uczon ych , jak ró w n ież w ie lo le tn ie p oszu k iw an ia a rch iw a ln e n iek tórych z nich, d zięk i czem u dopiero m o żliw y sta ł się bogaty i w szech stron n y k om en tarz do tej korespon­ dencji. Ogrom pracy i rzeteln ość w k ła d u w y d a w c ó w ocen i ła tw o ten, kto zetk n ął się z autografam i listó w K rzysztofa O palińskiego. T rudności b y ły w ie lo ­ stronne: od p od staw ow ych , odczytania i filo lo g iczn ej in terp reta cji tekstu, po żm udny i w y ją tk o w o sk o m p lik ow an y kom entarz. D yscyp lin a filologiczn a P ollak a i jego szk oły oraz su m ien n a d o ciek liw o ść w sp ó łp ra co w n ik ó w stw orzyły zesp ół o n ajw yższej k om p eten cji w op ra co w y w a n y m zagadnieniu. B adania b iograficzn e i a rch iw a ln e prow adzone od lat przez S a jk o w sk ieg o pom ogły n ie ty lk o w ch ron ologiczn ym p ow iązan iu całej korespondencji, lecz p rzed e w sz y st­ k im w id en ty fik a cji w y stęp u ją cy ch w lista ch d ziesią tk ó w osób, sk ąd in ąd bliżej n ie znanych.

W stęp P ollak a m ożna uznać za jed en z p ięk n iejszy ch w jego dorobku. Ś w ie tn y język, sw ad a pisarza, który to z czułością, to z iron ią u m ie patrzyć na ludzi i sp raw y w . X V II, u m ie pokazać ich w p ełn i p sych iczn ych i sp ołecz­ n ych w ym iarów , u m ie o ży w ić dok u m en t i w y d o b y ć z n iego k om iczn e i tra­ g iczn e m om en ty p rzeszłości, św ięci tu — przy p rzebogatym m a teria le obycza­ jow ym , jakiego dostarczają listy — p raw d ziw e tryum fy. S y lw etk a O p alińskiego ukazana poprzez listy, le c z bez jednostronności n iek tó ry ch osta tn ich ujęć, jest d ziełem m istrza. W stęp ten to p asjon u jąca lektura, która przy p ełn y ch w a lo ­ rach n au k ow ych m a urok literack iej gaw ędy.

P ollak ukazał ogrom ną rolę k u ltu row ą listu, zw łaszcza w ow ej epoce, oraz w artości źród łow e ep istolografii, który to d ział p iśm ien n ictw a jest „w ciąż jeszcze n ied ostateczn ie zbadany, a p rzecież dla poznania ludzi i epoki n iezw y k le cenny, n ieraz w p rost n ieza stą p io n y “ (s. V—VI).

Stąd też na u w agę i gorący ap lau z za słu g u je su g estia P o lla k a w sp raw ie system atyczn ego spisu i p lan ow ego w y d a w a n ia istn ieją cy ch zb iorów koresp on ­ dencji. P o skrótow ej, le c z arcytrafnej ch arak terystyce ep isto lo g ra fii staro­ p olsk iej P ollak uzasad n ił odrębność i w ielk ą w artość k u ltu ro zn a w czą listó w w o jew o d y poznańskiego. O prócz tego że posiadają zn aczen ie jako dokum ent do b iografii in d y w id u a ln o ści K rzysztofa O palińskiego i jego brata, listy po­ zw a la ją odtw orzyć życie, za in tereso w a n ia i ku ltu rę całego kręgu m o żn ow ład ców w ielk op olsk ich : „M niej w ięcej tak jak obaj O palińscy żył, k szta łcił sieb ie i sw o je dzieci, zab iegał o sw o ją rodzinę, tak do żony i sw o ich od n osił się, tak honor dom u starał się utrzym ać n iem a l każdy z tego w ła śn ie kręgu, z m n iejszą lu b w ięk szą żarliw ością. W tak in tym n ej, a — co tu szczeg ó ln ie isto tn e — pro­ w ad zon ej w łasn oręczn ie, b ez p o słu g iw a n ia się osobą sekretarza, korespondencji, jak ą ta w ła śn ie była, za ta iła się n iem a ła cząstka p ryw atn ego, dom ow ego życia m agn ata w ra z z b o g a ctw em ch arak terystyczn ych szczegółów i m a teria łó w cen ­ n ych dla h istoryk a k u ltu ry m aterialnej, sp o łeczn o-ob yczajow ej, artystyczn ej, pożądanych także dla p o w ieścio p isa rza “ (s. X IV —XV).

L isty przynoszą sporo in form acji w a żn y ch d la h istoryka literatury, b y w y ­ m ien ić ch ociażb y k ap italn ą w iad om ość o k om ed iach i traged iach K rzysztofa

(9)

O p aliń sk iego, p isan ych w języ k u p olsk im na u ży tek teatru s z k o ln e g o 24 (138/31 i n. 2s). S ą i zagadki: jed n ą z n ich jest b rak ja k ich k o lw iek in form acji n a tem a t S a ty r — eo n ajm n iej d ziw n y w ta k szczeg ó ło w ej k orespondencji bra­ tersk iej 2®. Za m ało to o czy w iście, by z tej k on sta ta cji w y cią g n ą ć ja k ieś bardziej za sk a k u ją ce w n io sk i. B y ć m oże bow iem , że proste w y ja śn ie n ie zn ajd u je się w ja k ich ś b ra k u jących og n iw a ch korespondencji.

D opiero teraz m o żliw e sta ło się u sta len ie b ib lio g ra fii p ism Ł ukasza Opa­ liń sk ieg o . A b ib liografia to obszerna, im p on u jąca rozległością zain teresow ań p isa rsk ich autora, jak i ilo ścią pozycji. W oparciu o tek st listó w z e sta w ił ją P o lla k . W zw ią zk u z ty m rodzą się p ytan ia i p rop ozycje d ysk u syjn e. P raw d o­ p od ob n ie przyjd zie zrezygn ow ać z p rzyp isan ia Ł u k aszow i O p aliń sk iem u D y s z -

k u rsu o p o m n o żen iu m ia s t z 1648 roku. D ysk u sja w o k ó ł a u torstw a tego utw oru

m a ju ż sw o ją k ilk u letn ią trad ycję i sporą stosu n k ow o literaturę.

W 1648 roku uk azała się w K rak ow ie, w drukarni Ł ukasza K upisza, bro­ szu ra pt. D y szk u rs o p o m n o że n iu m ia s t w P o lszczę. W p o d ty tu le drukarz po­ in fo rm o w a ł, że u tw ór b y ł „ w yd an y przed ty m z D rukarni Ł azarzow ej R oku P a ń sk ieg o 1617“. N a tej p o d sta w ie E streicher zan otow ał, że p ierw sze w y d a n ie w y sz ło w r. 1617 27, n ie w sk azu jąc egzem plarza, którego też n ik t z badaczy d o ty ch cza s n ie w id zia ł. B roszura ta znana b yła d a w n iejszy m b a d a c z o m 28 i ana­ liz o w a n a ró w n o leg le z satyrą K rzysztofa O p aliń sk iego O sp o so b a ch p o m n o żen ia

m ia s t i na n ie r zą d w nich. D opiero jed n ak n ied a w n o E dw ard L ip iń sk i zau w ażył,

ż e D y szk u rs zdradza zask ak u jące p od ob ień stw a do sa ty ry O palińskiego. N a tej p o d sta w ie p rzyznał on w o je w o d z ie p ozn ań sk iem u au torstw o tego utw oru, w y su w a ją c rów n ocześn ie p odejrzenie, że w y d a n ie z r. 1617 n igd y n ie istn ia ło ^ O strożn y badacz zastrzegł się jednak: „G dyby [...] okazało się, że praca rzeczy w iście u kazała się po raz p ierw szy w r. 1617, au torem jej n ie m ógł b yć O p a liń sk i“ 30.

O m aw iając stan badań nad O p aliń sk im o p atrzyłem h ip otezę L ip iń sk iego n a stęp u ją cy m kom entarzem :

24 P ierw szy p od ał tę w iad om ość T. N o w a k , Z d r a jc a sp o d U jścia w ś w ie tle

w ła sn y c h listó w . T y g o d n i k P o w s z e c h n y , 1955, nr 31.

25 W ten sposób zlok alizow an o m iejsca w recen zow an ej książce. L iczba p rzed k reską w sk a zu je num er listu , liczb a po k resce — w iersz.

26 L isty K. O p a l i ń s k i e g o n ie w y ja śn iły r ó w n ież zagadki d w óch w yd ań

R o zm o w y P leb a n a z Z ie m ia n in e m z roku 1641. D ostarczają one je d y n ie in fo r­

m acji o w yd . 1. C zyżby w yd . 2 b yło przed ru k iem d ok on an ym b ez w ie d z y autora?

27 E s t r e i c h e r X V , 442; V III, 163; (XV, 442: tu o w yd . z r. 1648 b łęd n ie -1644). W serii chronologicznej w y d a n ie to u m ieszczo n e jest pod r. 1644 (VIII, 245 — błędnie!) oraz pod r. 1648 (VIII, 264).

28 Zob. Z. G a r g a s, P o g lą d y e k o n o m iczn e w P o lsce X V I I w ie k u . W yd. 2. L w ó w 1903.

29 E. L i p i ń s k i , R o zp ra w a „O p o m n o że n iu m ia s t w P o lsce“ z ro k u 1648. Z e s z y t y N a u k o w e S z k o ł y G ł ó w n e j P l a n o w a n i a i S t a t y s ­ t y k i . Z eszyt 1. W arszaw a 1953, s. 120.

30 T a m że.

(10)

„P od staw y p rzypisania O p aliń sk iem u tego utw oru, m im o za sk ak u jących zbieżn ości tek stow ych , są dość kruche i w ą tp liw e. M ożna ró w n ie d obrze przy­ puścić, że satyra O p alińskiego jest rezu lta tem in sp iracji id eo w ej D y szk u rs u , który zresztą m ógł p ow stać w o toczen iu w o je w o d y p o zn a ń sk ieg o “ 31.

L ip iń sk i ocen ę sw eg o rew ela cy jn eg o stw ierd zen ia p o zo sta w ił k o m p eten tn iej - szym , jego zdaniem , historyk om literatury. N im jed n ak ci zab rali głos, sp raw ę au torstw a p od jął zn ak om ity historyk, W ła d y sła w C z a p liń s k i32. P o w n ik liw y m w y w o d zie w y su n ą ł on hip otezę, że au torem D y szk u rs u jest Ł u k asz O p a liń s k i33. W zak ończeniu sw ej pracy przytoczył w a ln y a rgu m en t p rzem a w ia ją cy za jego sugestią: „O statnio p oin fo rm o w a ł nas prof. R. P ollak , iż w k oresp on d en cji K . O palińskiego, p rzech ow yw an ej w B ib l. C zartoryskich, zn a jd u ją się d ow od y au torstw a Ł u k asza“ 34.

Za tak im p o sta w ien iem sp raw y o p o w ied zieli się ta k że w y d a w c y listó w . Sajk ow sk i: „Zdaje się n ie u legać w ą tp liw o śc i, że au torem pracy D y s z k u r s

o p o m n o żen iu m ia s t je s t O paliński, z tą ty lk o popraw ką, że n ie K rzysztof,

a le Ł ukasz“ 33. P ollak : „O dpow iednie u stęp y listó w przynoszą szereg cen n y ch in form acji o tw órczości Ł ukasza O palińskiego, m ięd zy in n ym i o jego d zieła ch dziś n ie znanych, u sta la ją jego a u torstw o D y szk u rsu o p o m n o że n iu m ia s t w P o l­

szczę z 1648 r. [...]“ 36. O w ie le ostrożniej zaś stw ierd ził to sam o w e w s tę p ie do L is tó w : „W 1649 r. czytam y in try g u ją cą n o ta tk ę »Za ten d yskurs o m iastach

d zięk u ję W M M P-u, e x e q u a r on fid e lite r « (127/42 n.). P rzy p u szcza ln ie odnosi się to do rozpraw ki D y szk u rs o p o m n o że n iu m ia s t w P o lszc zę z r. 1648, n a którą ostatnio zw rócił u w agę E. L ip iń sk i jak o zw iązan ą w y ra źn ie z jed n ą z satyr K rzysztofa (1, ks. V )“ (s. X V III).

W szystk ie te rozw ażan ia, łączn ie z p recyzyjn ym i argu m en tam i C zap liń ­ skiego, rozbić się m u szą o jed en zasad n iczy szkopuł: n ie m am y b o w ie m żad n ych realn ych dow od ów , k tóre przeczyłyb y m o żliw o ści istn ien ia ed y cji D y szk u rs u z 1617 roku. N a w et pod ejrzan y w ie lc e fa k t, że u k azała się ona „Z D rukarni Ł azarzow ej“, n iczego n ie w y ja śn ia , gd y ż rzeczy w iście n azw a tej d ru k a m i utrzym ała się do roku 1617 37.

W brew pozorom , m om en tem rozstrzygającym n ie m oże być w sp o m n ia n a w yżej w zm ia n k a w liśc ie K rzysztofa O p aliń sk iego: „Za ten d yskurs o m ia sta ch dzięk u ję W M M P-u, e x e q u a r on f id e lite r [w yk orzystam go w ie r n ie ]“ (127/42

31 G r z e s z c z u k , S p ó r o K r z y s z to f a O p a liń sk ieg o , s. 277.

32 C z a p l i ń s k i , Id eo lo g ia p o lity c z n a „ S a ty r“ K r z y s z to f a O p a liń sk ie g o , s. 121— 125.

33 Por. G r z e s z c z u k , S ta n i p o tr z e b y b adań n a d b io g ra fią i tw ó r c z o ś c ią

Ł u k a sza O p a liń sk ieg o . P a m i ę t n i k L i t e r a c k i , 1958, z. 2, s. 399— 401.

34 C z a p l i ń s k i , Id eo lo g ia p o lity c z n a „ S a ty r“ K r z y s z to f a O p a liń sk ie g o , s. 125, przypis 104.

35 S a j k o w s k i , . K r z y s z to f O p a liń s k i w o b e c W ła d y s ła w a IV w la ta ch

1638— 1648, s. 55.

36 K o n fe re n c ja n a u k o w o -d y sk u s y jn a p o św ię c o n a za g a d n ie n io m z w ią z a n y m

z o so b isto ścią K r z y s z to f a O p a liń sk ieg o , s. 4.

37 J. P t a ś n i k , C ra co via im p re ss o ru m X V e t X V I sa ecu lo ru m . M o n u - m e n t a P o l o n i a e T y p o g r a p h i c a X V e t X V I S a e c u l o r u m . Vol. 1. L eopoli 1922, s. 49.

(11)

i п.). W zm ianka ta, w b r e w op in ii w y d a w c ó w listó w , n iczego tutaj n ie dow odzi. P o p ierw sze zn ajd u je się ona w liśc ie z czerw ca 1649, D y szk u rs zaś w y szed ł w r. 1648; ja k na p rzesła n ie bratu, z k tórym p row adzi się ciągłą korespondencję, eg zem p la rza au torsk iego — to okres zb yt długi. Po drugie Ł ukasz w y sy ła ł do W ielk op olsk i różne, n ie ty lk o przez sieb ie n ap isan e książki. W d anym m iejscu n ie m a żadnej w sk a zó w k i, że D y szk u rs jest jego utw orem . Z azw yczaj zaś w o je w o d a p ozn ań sk i staran n ie pod k reślał, że to jego korespondent jest au torem d zieła, o k tórym m ow a. N a p rzykład o R o z m o w ie : „K siążki są przy m nie, praca W M P.“ (6/102) lu b „D yskurs WM. o w o jsk u k w arcian ym proszę, ab ym m ia ł“ (21/65) czy też „proszę o dyskurs W M ci D e p r e s e n ti s ta tu E u ropae“ (72/121) itd. Z apis w cy to w a n y m liśc ie K rzysztofa O p alińskiego św iad czyć m oże co n a jw y żej, że egzem p larz D y szk u rsu otrzym ał autor S a ty r za pośred­ n ictw em brata.

W tym ś w ie tle w y d a je się, że trzeba u ch y lić h ip otezę a u torstw a D y szk u rsu w od n iesien iu do k tó reg o k o lw iek z O palińskich, ch yb a że w y p ły n ą jak ieś now e, n ie zn an e d ziś d okum enty.

D rugim w a żn y m p ro b lem em b ib liografii Ł ukasza O palińskiego jest spraw a jeg o „dyszk u rsów “ w o jsk o w y ch . W e w rześn iu 1642 w o jew o d a poznański pisał do brata: „D yskurs WM. o w o jsk u k w a rcia n y m proszę, abym m iał. A v id is s im e go o czek iw a n i“ (21/65 i п.). Ju ż jed n ak w m arcu roku n astęp n ego odsyła bratu „skrypt D e H ib ern is id ą u e h u ic fin i“ z radą, „abyś W M ć k oń czył ów sw ój k on cep t De o rd in e m ilitia e n o stra e e t p ra e sid io ru m . C hoćby n ie szed ł do druku, ted y przyda się p r iv a ta e le c tio n i“ (34/24 i п.). Czy m ow a o jednym , d w óch czy trzech traktatach? A utor w stę p u trak tu je je jako dw a: „P rzypuszczalnie oba te pism a Ł ukasza zn a la zły sw e echo w satyrze K rzysztofa (7, ks. V)“ (s. X V III), a sło w a „de o rd in e m ilitia e n o stra e e t p ra e s id io r u m “ u w aża n ie za ty tu ł u tw oru, le c z o m ó w ie n ie jego zaw artości. P od k reśla to zresztą pisząc je m ałym i literam i. J est to słu szn e i zn ajd u je p ełn e oparcie w a u to g r a fie 38 sprzeczne n atom iast z od czy ta n iem listu przez P ełczyń sk iego, k tóry od p ow ied n i fragm en t drukuje k u rsyw ą i zaczyn a dużą literą, trak tu jąc go jed n ozn aczn ie jako ty tu ł u tw oru (zob. 34/24 i п.). W ś w ie tle au tografu n a leży uznać b łęd n ość tej lek cji; m ow a w ię c m oże b y ć je d y n ie o dw óch u tw orach. J eśli jed n ak zw a ży się n ie w ie lk ą od leg ło ść czasow ą, jaka d zieli prośbę o traktat od jego od esłan ia celem u k ończenia, jed n ość tem atyczn ą rozpraw y, która p rzecież w obu w y ­ padkach d otyczy w o jsk a kw arcian ego, p rzypuszczenie, że m am y do czyn ien ia z jed n ym u tw orem w y d a je się słu szn e i u p raw n ion e.

W podobny sposób, w y d a je się, trzeba trak tow ać in n e dzieło, w y stęp u ją ce w L ista ch pod d w o m a ty tu ła m i, m ia n o w icie R o c zn ik i (A nnales), którym po ukończeniu dał Ł u k asz O paliński ty tu ł H istoria. W liśc ie z 23 grudnia 1648 czytam y:

„O p rzysłan ie m i A n n a liu m WMMP., które sam p iszesz e t condis, proszę, proszę. F era m iu d itiu m e t co rrig a m , acz e x tr a cen su ra ria m n o ta m rozu m iem je bydź. P roszę o nie. O d eślę f id e lite r i su b se c re to one m ieć b ęd ę“ (121/39 i п.). Zaś już 28 lu tego 1649 d o n o sił bratu:

38 B ib l. C zartoryskich, rk p s 1645, s. 132: „także s c r ip t d e H ib ern is id ą u e

h u ic fin i, ab yś W M ć k o ń czy ł ów sw ój co n c e p t de o rd in e m ilitia e n o stra e e t p ra e s id io r u m ,(.

(12)

„Za p rzysłaną H isto rią w ielce, w ie lc e d zięk u ję i d elek tu ję się n ią cu ­ d o w n ie “ (124/50 i n.). R aczej w ię c w y d a je się w y k lu czo n e, b y chodziło tu o d w a różne dzieła.

W za k oń czen iu w stęp u P o lla k p od k reślił w ie lk ie zn a czen ie k u ltu rozn aw cze i litera ck ie p u b lik ow an ego pod jego redakcją zbioru:

„Ten przegląd zaw artości listó w O p aliń sk iego do brata z la t 1641— 1653 w sk a zu je na ich p ierw szorzęd n e zn aczen ie jako źródła, k tóre zapoznaje nas b liżej ze śro d o w isk iem w ielm o żó w , zw ła szcza w ie lk o - i m ałop olsk ich , u sch y łk u p ierw szej p o ło w y X V II w ., z k ręgiem ich zajęć i za in tereso w a ń , z ich życiem p u b liczn ym i p ryw atn ym , rodzinnym i ob yczajow ym . [...] K rzysztof O p aliń sk i n ie b ył w c a le w ty m środ ow isk u w y ją tk iem , a le sta n o w ił jego istotną, bardzo ru ch liw ą cząstkę, sk u p iał w sobie szereg zn a m ien n y ch cech tego środow iska, co zresztą n ie w y k lu cza p ew n y ch jego in d y w id u a ln y ch rysów .

„Przy p om ocy ty ch listó w m ożna ok reślić sto su n ek tego kręgu m a g n a tó w do dw oru k ró lew sk ieg o , do szlach eck iego plebsu, do różn ych dziedzin ży cia — o d sztuki i n auki do sp raw gospodarczych. Ż ycie w ielm o ży , norm y jego po­ stęp ow an ia, jego p rzyjaźn i i rankory, jego sy m p a tie i a n ty p a tie — w y p o w ia d a ją się tu bez obsłonek, doraźnie, na gorąco w ob ec b lisk iej osoby, ze szczerością je ś li n ie ca łk o w itą , to w każdym razie w ięk szą , n iżb y śm y to m ogli dostrzec w in n y ch zab ytk ach p iśm ien n ictw a “ (s. X X X IX —X L ).

N ie m n iejszy w a lo r p osiad ają lis ty d la badań ję zy k o w y ch : „dają p ierw szo ­ rzędne oparcie d la stu d ió w nad w sp ó łczesn y m język iem , zb liżon ym bardziej do żyw ej m o w y d anego kręgu sp ołeczn ego a n iżeli w sz e lk ie in n e zab ytk i o pre­ ten sja ch literack ich . P rzecie sam O paliński u w a ża je za surogat ro zm ow y (40/132 n.). W ięc też w ie le tu zw ro tó w z cod zien n ego języka, p ow ied zeń p rzy­ sło w io w y ch , zdrobnień, ok reśleń dosadnych, ru b aszn ych “ (s. XL).

Sporo p o w ied zia ł P o lla k o zgoła n iep rzec iętn y ch w a rto ścia ch litera ck ich i sty listy czn y ch listó w , do czego d ostarczają w ie le m a teria łu ju ż sam e c y to w a n e w e w stę p ie fragm en ty (por. s. X X X IX ). T y m sp ra w o m trzeb a b ęd zie jed n ak k ied yś p o św ięcić w ię c e j uw agi. P rzy p obieżnej n a w e t lek tu rze ła tw o stw ierd zić ob ecn ość w szy stk ich środ k ów a rtystyczn ych i języ k o w y ch , które O p aliń sk i sp o ży tk o w a ł w S a tyra ch . Z tego punktu w id zen ia listy m ożna trak tow ać jako szk o łę sty lu litera ck ieg o dla autora S a ty r . O czy w iście n iek tó re figu ry arty­ sty czn e poddane n ie litera ck iem u u k ształtow an iu , le c z doryw czej potrzebie, w y stą p ią tu z k on ieczn ości z m n iejszą w y ra zisto ścią . N ied om ogi te zn a jd u ją jed n a k p ełn ą rek om p en satę w sty lu i języ k u w o je w o d y p oznańskiego, k tóry w y trzy m u je p o ró w n a n ie z b arw n ością i ży w o ścią pana P a sk o w ej narracji.

W skażm y p ierw sze z brzegu p rzyk ład y na p op arcie p o d n iesion ych spraw , b ez am b icji w y czerp a n ia czy n a w et p o sta w ien ia przedm iotu. Oto jed en z w ie lu ob razek ob yczajow y:

„Pan C h ełm iń sk i z dom u C zerski w tych czasach w L ip ien k u naj a ch a ł P a n ią W (ojew o)d zin ę C h ełm ińską D ziałyń sk ą, a z dom u K ucborską, w d o w ę sn ażn ą i m łodą. N aja ch a w szy w z ią ł jak o w u j jej i p rzyw iozszy z sobą K arn k ow sk iego, chudego pachołka, sąsiad a m ego od Szubina, kazał k sięd zu

in v ita e ślub dać, z p istu letu do łb a zm ierzając, g d zieb y tego u czyn ić n ie ch ciała.

Ja k ie to forsy, uznaj W M P. W dow a ta srodze przeb irała w gachach. T ego n ie ch cę, bo szpetny, tego zaś, że niehoży, h unc lo n g u m nolo e tc .“ (132/32 i n.)

(13)

„P an n a w la ta idzie. O w ej p ięknej p łe tk i i p o ło w icę ju ż n ie m asz. R ozra(żew sk i) u b rd aw szy sob ie fantazją, że P a n i S iostra p ójd zie za niego, c a le d e p o su it

m e n te m , ale bono nostro, bo tego pono sam B óg, n am i d om ow i naszem u p ro p itiu s, n ie chce, aby nas n ie za ra ził m ło d zik iem p ysznym , nieu n oszon ym ,

n iestateczn ym , z n ik im godnym n ie k on w ersu jącym , w szeteczn ik iem , p ijan icą i podobnym i p rzym iotam i ozd ob ion ym “ (40/14 i n.).

D ow cip y słow n e: „ O p tim o iu re e t n o m in e jezd eś WÎVÏ. O palińskim , bo WM. P an B óg kożdego roku op ali“ (4/112 i n.).

Z w roty potoczne, obrazow e i żartob liw e: „przebirać jak w grzybach“ w k on k u ren tach (40/33); „My się tu m a m y lep iej n iż p ączek w m a ś le “ (89/36); „jadę do dom u na św ięta W ielk a n o cn e w y d y ch a ć so b ie i stopki lizać, jako za ją c po d a lek im p rzekłosaniu“ (92/36 i n.); „Ż yw ot b y m ja sw ó j d ał za W MM-o M -o Pana, a W Mć n ie dasz m i k tóry k op y d rzew a ? “ (96/35 i n.)

W yrażenia o u jem nej a siln ej ek sp resji: „taralać“ (19/32); „O n aszym (C )haładze [w olarzu] n iech w ie m “ (85/48) — w od n iesien iu do K on iecp olsk iego.

P rzy sło w ia (niektóre z n ie o d n o to w a n y ch p rzez P ollak a): „WMć jezd eś

re so lu tu s raczej ch w a ła Bogu n iż d ali B óg obrać [...]“ (9/16 i n.); „P orw ony

d yjab łu szk ap y“ (21/85); „Ś w in ia k w iczy , a m iech d rze“ (40/126 i n.); „nie tak d y ja b eł straszny, jako go m a lu ją “ (54/103); „ V u lp es p ilu m m u tâ t non m o r e s“ (59/15); „nie m ia ła baba kłopotu, k u p iła so b ie p rosię“ (74/31 i n.); „Im dali w las, tym w ię c e j d r e w “ (96/57); „ S p ir itu m zakonnego o k ość“ (106/94); „Za­ w ie d z ie W M ci tak, jak pióro o p a lił“ (136/43 i n.); „K iedy p rzyjd ziesz m ięd zy w ron y, krakaj tak że jako on y“ (138/7).

W w ie lu szczegółach listy dostarczają d osk on ałego k om entarza do S a ty r , co n iejed n o k ro tn ie rozum ieć trzeb a d o sło w n ie. T ak np. w satyrze N a słu g i n ie

d o u słu gi i na p o słu g a cze w s z e lk ie j k o n d y c y i zn ajd u jem y tak i obrazek:

N ied a w n y m am y p rzyk ład m ło d eń k ieg o pana, Co z ban k ietu z czela d z ią w szy stk ą w y ja ch a w szy , Z gubiony, w b ło cie szczerym uton ął, gd zie żaby Ś p iew a ły m u R e q u ie m : ja k p ijem , tak p ij e m 39. W ydarzenie to d ok u m en tu je lis t z 23 k w ie tn ia 1648:

„O P. P ru sim sk iego śm ierci m arnej w iem , żeś W Mć w z ią ł w iad om ość

e x ru m o re. Ju ż po p rzen osin ach i po w szy stk ich cerem oniach, i u czyn ion ej przy

ty m opraw ie, jeszcze przed w e se le m żył k ilk a n ied ziel z żoną. P otym będąc u Ks. B isk u p a w e P szczew ie p u szczon y od n iego n ie ty lk o p ijan y, a le ożarty, ju ż godzin p u łtory w noc w sia d ł n a k on ia i o d d a liw szy się od k arety zn ik n ął p ra w ie z oczu sw ej czeladzi sk o czy w szy na koniu, który go na b ło ta zap row ad ził i tam u lg n ą w szy w b ło cie po k olana, gd y ratunku n ie b yło, um arł jako podo­ b ień stw o ep ile p sia alb o p a ra ly si, albo a p o p le x ia c o rr e p tu s“ (117/44 i п.).

Co ciek aw sze, ob fiteg o k om en tarza do w ie lu iron iczn ych i krytyczn ych w y cieczek w S a ty r a c h dostarczają w y d o b y te z listó w fa k ty z b iografii w o je ­ w o d y poznańskiego. W satyrze N a z a lo ty i m a łż e ń s tw a n ie r ó w n e i n ie u w a żn e O paliński op ow iad a o szlach cicu , który ch cia ł żen ić syna z b ogatą w o je w o - dzianką:

(14)

S p ytam sie: — W iele la t sy n o w i? O dpow ie m i: — D w an aście. — A tej p a n n ie w iele? — D ziew ięć a lb o -li d ziesięć, coś około tego. — I rzekę: — To ch cesz syn a w tym w ie k u ju ż żenić? A coż ci, proszę, po tym ? O dpow ie: — P o ciech y P rzyszłe m ię w abią, abym d oczek ał się w n u k a. — —■ A n ieb a czn y czło w iecze, i sam ej p rzeciw n y N aturze, coż ci po tym ? I w n u k a n ie będzie, I p ociech y n ie pytaj w w iek u n ied ojrzałym I m ęża, i m ałżonki. W ięc cię to uw odzi, Że posag ob iecu ją ja k iś tam r z ę s is ty 40.

A leż to h istoria rodzonego syn a autora S a ty r — P iesia , którą tak b a rw n ie op isał P ollak : „Zanim [...] P ieś z W ied n ia p ow rócił, ju ż m u i ojciec, i stryj szu k ali żony, choć m ia ł dopiero n iesp ełn a 14 lat. O jciec upatrzył d la n iego p an n ę o d w a lata starszą, M arcjannę G rudzińską, starościan k ę ujską, o w y ­ ch o w a n iu » p ra w ie anielsk im «, »uroda i gład k ość aż cum, ex cessu {...). P osagu trzykroć sto ty sięcy n ieo m y ln y ch , bo zapisanych«, k tóre i w o je w o d z ie ju ż teraz się przydadzą. »W szystko p ójd zie sm arow n ie, i gładko, i lekko«. P ieś przy- jed zie, w e ź m ie ślub i n aty ch m ia st w y p ra w i się na d a lsze stu d ia tr z y le tn ie do H olandii, B elgii, F ran cji i W łoch (125/37 n., 130/30 n.)“ (s. X X X V ).

R ów n ie in teresu jąca jest h istoria op isan a w satyrze O try b u n a ła c h i sądach , w y ra źn ie n aw ią zu ją ca do w ła sn y c h p eryp etii autora:

M iałem raz w try b u n a le spraw ę. P o w ied zą m i Jurystow ie: — T rzeba tu n asłać ręce siłum .

U czy n iłem tak jako on ym się w id ziało. [...] — W ygrałem sp raw eczk ę, K tóra m i k ilk a d ziesią t ty sięcy p rzyniosła, C hoć n ie cale, przyzn am się, b y ła s p r a w ie d liw a 41.

To n iecod zien n e i n ie fr a so b liw e w y zn a n ie p o tw ierd za list z 8 k w ietn ia 1644: „Około p rzyszłego T rybunału ch odzić p iln ie trzeb a i rzeczy d isp o n ere. T ym i laty, sły szę (ba, i sam em testis), n ic się b ez u jm ow an ia i p rak tyk ow an ia n ie spraw i w tym m iły m sądzie, a też grzechu n ie m asz w tym , w id ząc tak

c o rru p to s m o r e s“ (54/69 i n.).

Sp raw y te i sp raw k i n ie św ia d czą b yn ajm n iej dobrze o O palińskim . A le d la h istoryk a literatu ry to rzecz raczej drugorzędna; w a żn iejszy tu problem fen o m en u psych ik i au torskiej. W p raw d zie O paliński zap ow iad ał, że i sobie „n ie p rzep u ści“ i o św iad czał, że n ie jest tak ślep y, ab y n ie m ia ł w id zieć, co w nim „nagannego“ 42, n iem n iej d o sło w n e (czy św iad om e?) w y k o n a n ie za­ p o w ied zi zastan aw ia. J est w n im b o w iem coś z a tm osfery sp o w ied zi grzesznika, który, choć skruszony, św ia d o m y jest sw eg o zn aczen ia i sw o jej p otęgi. A tm o­ sferę tę, tak typ ow ą d la ó w czesn ej m agn aterii, oddał zn a k o m icie L ubom irski

40 B N I, 8, w . 16— 26.

41 B N III, 7, w . 63— 65 i 86— 88. 42 BN, P rze d m o w a , w . 56—60.

(15)

w P o k u cie w k w a r ta n ie 43. N ie brak zresztą i w lista ch m om en tów sam o- k rytyczn ych (np. 113/63 i n.).

*

A parat n au k ow y ed y cji sk ład a się ze w stęp u , zasad w yd an ia, kom entarza d o każdego listu z osobna, chron ologiczn ego zesta w ien ia listó w , in d ek su i ta ­ b lic y gen ealogiczn ej. W stęp i p rob lem y z n im zw iązan e o m ó w iliśm y w yżej. K olej n a d alsze części tom u. Z aczynając od stosu n k ow o drobnych, choć ró w n ie w a żn y ch spraw , na u zn an ie zasłu gu je szczeg ó ło w y i dok ład n y indeks. G odna je s t n a śla d o w a n ia w p odobnych w y d a w n ic tw a c h listó w , p a m iętn ik ó w czy in n y ch tek stó w starop olsk ich o charakterze dok u m en taln ym — w p row ad zon a tu in n ow acja, polegająca na p od aw an iu n ie ty lk o n azw isk a danej osobistości, a le i jej ty tu łu w u k ład zie h asłow ym , przy czym ty tu ł sp raw ow an ego urzędu od syła rów n ocześn ie do od p ow ied n iego n azw isk a. Jest to dla w y m ien io n y ch w y żej te k stó w szczególn ie w ażn e, gdyż autorzy ów cześn i, d la ozn aczen ia osób, częściej p o słu g iw a li się ty tu ła m i n iż n a zw isk a m i. Szkoda, że w ja k iś sposób n ie w yod ręb n ion o n a zw isk postaci w y m ien io n y ch w lista ch od zn ajd u jących się w kom entarzu czy in n y ch m iejscach książki. U ła tw iło b y to o rien tację w kręgu zn ajom ych O palińskiego czy te ż dostarczyło gotow ych w iad om ości 0 zn an ych O p alińskiem u i w y m ien io n y ch przez n iego tw órcach literatury 1 sztuki. A le to ju ż drobiazg.

Z b łęd ó w in d ek su trzeba w sk azać hasło: „H istoria, p o w ieść tłum aczona lub p isan a przez Ł ukasza O p aliń sk iego“ (s. 529). M ożna by p odejrzew ać, że chodzi tu o H isto rię barzo u cieszn ą w e d łu g B elleforesta, której p rzyzn an ie O p aliń sk iem u fo rso w a ł B rückner, na co jed n ak L is ty d ow od ów n ie dostarczają. Ta ew en tu a ln o ść, zgodnie zresztą z u w a g ą kom en tatorów (K, 124/5044) w grę w ch od zić n ie m oże; m ow a tutaj o H isto rii tożsam ej z R o czn ik a m i, p isan ej w latach 1648— 1649. B łąd in d ek su w y n ik n ą ł chyba z n ie w ła śc iw e j in stru k cji k om entarza: „chodzi tu o tłum aczoną p rzez Ł ukasza jak ąś h isto rię (p ow ieść)“ (K, 124/50).

Z d robiazgów : zam iast „W olich n ow y“ (s. 550) p ow in n o być „W alich n ow y“. P rzy h a śle „S zlich tyn g Jan Jerzy“ (s. 545) strony 134, 135 n a leży przesunąć do h asła „S zlich tyn g E liasz“ — w kom en tarzu zaś do listu 33 (w. 32) zam iast „Jan Szlich tyn g, sęd zia w sch o w sk i“ p ow in n o być „E liasz S zlich ty n g “ (zob. niżej E rrata).

N a leży ró w n ież w p row ad zić k ilk a p op raw ek do S zk ic u g en ea lo g ii K r z y s z to f a

O p a liń sk ieg o pióra S ajk ow sk iego. C zytam y tam , że Ł ukasz O paliński m łod szy

b y ł m arszałk iem n ad w orn ym koron n ym od 1649 roku. M ożna podać datę do­ kładną: 19 lutego 165045. O dnotow ać n a leży tak że p ew n e n iek o n sek w en cje 43 A utorstw o L u b o m i r s k i e g o u d ow od n ił R. P o l l a k , S u u m cu iąu e. Spraw a autorstw a „P okuty w k w a r ta n ie “. P a m i ę t n i k L i t e r a c k i , 1957, z. 4.

44 W ten sposób oznaczam y tek st za w arty w kom entarzu. P ierw sza liczb a w sk a zu je num er listu , druga — k om en tarz do od p ow ied n iego w iersza.

(16)

w p od aw an iu in form acji. J eśli ju ż u m ieszcza się (przybliżone) d a ty o trzym an ia p oszczególn ych u rzęd ów p rzez o b yd w óch Ł u k aszów O p aliń sk ich , to m ożna b yłob y podać n a w e t d ok ład n ą d atę otrzy m a n ia w o je w ó d z tw a p o zn a ń sk ieg o przez K rzysztofa O p aliń sk iego — 30 k w ie tn ia 163746. Z a sta n a w ia b rak d at urodzenia przy Ł u k aszu i K rzysztofie O palińskich, choć to d a ty zn ane, a po­ daw ano daty urodzin in n y ch czło n k ó w rodu. J eśli S a jk o w sk i m ia ł ja k ą ś uza­ sadnioną w ą tp liw o ść co do ich p raw d ziw ości, to m ógł ją sy g n a lizo w a ć zn ak iem zapytania. Z w raca uw agę, że autor S zk ic u g en ea lo g ii n ie jest jeszcze za d o w o ­ lo n y z odkrytej przez sie b ie i podanej parę la t tem u d a ty śm ierci K rzysztofa O p a liń sk ie g o 47, skoro w y sta rczy ła m u in form acja o g ó ln iejsza — „ X II 1655“, m im o iż dokładna (czy dobra?) data (29 X II 1655) fig u ru je w k om en tarzu do listu 11 (K, 11/65).

W sk ład recen zow an ego tom u w eszło 137 lis tó w K rzysztofa O p aliń sk iego do brata z la t 1641— 1650 z rękopisu B ib lio tek i C zartoryskich (sygn. 1645), 8 listó w z la t 1651— 1653, od n a lezio n y ch p rzez T adeusza N o w a k a 48 w zb iorach

S ta n i p o tr z e b y b a d a ń n a d b iografią i tw ó rc z o śc ią Ł u k a sza O p a liń sk ieg o ,

s. 368.

46 W oparciu o A G A D (M etryka koronna, 182, k. 248v— 249v) d a tę tę w sk a ­ zano w pracach: 1) S p ó r o K r z y s z to f a O p a liń sk ieg o , s. 259. — 2) K r z y s z to f

O p a liń sk i w o b e c p o lity k i W ła d y s ła w a IV d o r. 1645, s. 40.

47 S a j k o w s k i , O k o liczn o ści i d a ta ś m ie rc i K r z y s z to f a O p a liń sk ie g o . P r z e g l ą d Z a c h o d n i , 1955, nr 1/2, s. 248.

48 W iadom ość o n ich p o d a ł N o w a k (op. cit.), a n a stę p n ie o p u b lik o w a ł je w p racy N iezn a n e lis ty K r z y s z to f a O p a liń sk ie g o d o b ra ta Ł u k a sza z la t

1651— 1653 ( T e k i A r c h i w a l n e , 5. W arszaw a 1957, s. 21—56). E d ycja to bar­

dzo n iedokładna, p ełn a b łęd n y ch le k c ji i d o w o ln o ści w o d czy ty w a n iu listó w . K la sy czn y przyk ład za sto so w a n ej tu „m etod y“ filo lo g iczn ej sta n o w i o d c z y ta n ie fragm en tu listu z 10 V III 1653: „tym p otężn iej poczyn am o L itw ie i R a­ d z ie jo w s k im ] m y ślić, do k tórego w ow ej u m ó w io n ej m ięd zy n a m i sp r a w ie w y p ra w u ję S zlich tyn k a, ob róciw szy go w p rzó d do K o w la [...]“.

N ajbardziej b agateln a je s t tu trasa pod róży S zlich ty n k a : p rzez K o w e l d o S zw ecji. W ażniejsze, czy w y d a w c a m ia ł p raw o d oczytać się w liś c ie n a zw isk a R ad ziejow sk iego. P od ob n ą „p o m y łk ę“ p o p e łn ił N o w a k ju ż w a rty k u le poprzed­ n im . Z w racałem n a n ią u w a g ę w S p o rze o K r z y s z to f a O p a liń s k ie g o (s. 280), a tak że n a k o n feren cji p o św ięco n ej O p aliń sk iem u (por. p rzypis 9), co zy sk a ło poparcie zn a w cy au to g ra fó w O p a l i ń s k i e g o — M. P e ł c z y ń s k i e g o . N o w a k zign orow ał zarów n o m oją, ja k i P ełczy ń sk ieg o o p in ię i w te k ś c ie listu zam iast p ra w id ło w o „ R a d ziw iłła “ u m ie śc ił „ R a d ziejo w sk ieg o “. S w o ją dow oln ość zaop atrzył n a stęp u ją cy m k om en tarzem : „W zw ią zk u ze w zm ia n ­ k am i w poprzednich lista ch z 4 i 26 lip ca tego roku skrót »R ad zi« oznacza p raw dopodobnie n ie Jan u sza R a d ziw iłła — ja k b y się n a p ierw szy rzut oka m ogło w y d a w a ć — ale H ieron im a R ad ziejow sk iego, b a w ią ceg o od 1652 r. za granicą, czyli, ja k p isze K rzy szto f O p aliń sk i — » w d a lek im k raju «“ (s. 56).

W szystko b y ło b y w porządku, g d yb y w ręk op isie rzeczy w iście fig u ro w a ł skrót „R adzi“. T ym czasem n a jzu p ełn iej w y ra źn y jest tam skrót „R ad ziw “, p ow tórzon y ró w n ież w w y d a n iu L is tó w (145/38).

Cytaty