MUZYKA KOŚCIELNA.
W Y D A W N I C T W O
poświęcone Przewielebnemu Duchowieństwu, PP, Organistom, Nauczycielom i miłośnikom muzyki liturgicznej.
Muzyka kościelna w ychodzi m iesięcznie. P r z e d p ła ta w ynosi z p rze sy łk ą w N iem czech rocznie 4 m. 80 fen., w A ustryi 2 z łr. 80 cen t., w llo sy i 3 rs ., w innych p ań stw ach 5 fran k ó w z dołączeniem odnośnego portoriura.
— Można talcze półrocznie abonow ać. — P rz e d p ła tę , prócz A dm inistracyi „M uzyki kościelnej,“ przyjm ują w sz y stk ie u rz ę d a pocztow e w A u stry i i w Niemczech.
Rok IX. Poznań, w styczniu 1889. Nr. 1.
Śp. ks. dr. Franciszek Ksawery W itt.
Zmarły dnia 2go grudnia r. z. prezes generalny Towarzystwa św.
Cecylii na całe Niemcy, śp. ks. dr. Franciszek Witt, urodził się dnia 9go lutego 1834go r. w Walderbach, w górnym Palatynacie. Ojciec jego był nauczycielem elementarnym. W czasie nauk gimuazyalnych, pobieranych w Regensburgu, młody Franciszek śpiewał w katedrze i w kilku innych kościołach tego miasta. Chociaż z powodu tego połowę prawie lekcyi szkói- nych zmudzil — mimo to chlubnie gimnazyum ukończył. Poznał on w cza
sie dziesięcioletniego śpiewania w chórach ratyzbońskich cały prawie reper- toar ówczesnej zepsutej muzyki kościelnej — począwszy od mszy Hayde- nów, Mozarta, Beethovena do dzieł Witzka, Diabellego, Kemptera, Dreyera i innych. Nie raz w życiu późniejszym wspominał, że jako chłopiec czter
nastoletni znal około 300 mszy i również tj^le offertoriów, nieszporów, li
tanii itd. Tak dobrze je pamiętał, że nawet po czterdziestu latach całe ustępy z dzieł powyższych umiał na pamięć i z głowy je pisał. Znajomość dzieł tych bardzo mu się później przydała, gdy w pismach swych ostrej lecz trafnej poddawał je krytyce.
Już w pierwszej młodości okazywał on niepospolity talent muzyczny
— tak iż zwrócił nawet na siebie uwagę wielkiego reformatora muzyki ko
ścielnej, śp. ks. kanonika Proske’go, wydawcy monumentalnej „Musica di- vina.“ Pod wpływem tego ostatniego, jako też pod kierownictwem energi
cznego i biegłego dyrygenta katedralnego, Szremsa, rozwinął się talent w kilku zaledwie latach tak wysoko, że już pierwsze dzieła ks. W itta nacecho
wane były niezwykłą naówczas czystością stylu i zdradzały nadzwyczajną biegłość w używaniu zawiłych form kontrapunktycznych.
Wyświęcony na kapłana r. 1856go, był przez kilka lat wikaryuszem
w Schneiding, poczem powołany został na profesora śpiewu do seminaryum
duchownego w Ratyzbonie. Tutaj oddał się gruntownemu badaniu starej
polifonii kościelnćj, przysłuchiwał się wzorowym wykonaniom arcydzieł Pa-
ściśle kościelnym, które wkrótce imię jego w całych Niemczech głośnem uczyniły.
W r. 1865 napisał pierwszą broszurę o upadku katolickiej muzyki kościelnej, w której podał jakby plan reformy muzyki kościelnej, przeprowa
dzony jak najściślej i z jak najpomyślniejszemi skutkami w dwóch pismach swych: „Fliegende Blatter fur katholische Kirchenmusik“ (założonem roku 1866go) i w „Musica sacra“ (założonej r. 1868go). Obydwa czasopisma po
zyskały w krótkim czasie znaczną ilość czytelników i przygotowały umysły do rozpoczęcia na wielką skalę naprawy upadłej muzyki kościelnej na oby
dwóch półkulach świata.
Roku 1868go założył w Bambergu Towarzystwo św. Cecylii, którego statu t na prośbę, podpisaną przez 29 biskupów, potwierdzony został przez Stolicę osobnem brewe papiezkiem, zaczynającem się od słów: „Multum ad commovendos animos,“ a wydanem dn. 16go grudnia 1870go r. Z krótką przerwą, w latach 1876 i 1877 stał on przez lat dwadzieścia na czele Towa
rzystwa tego, które w przeciągu tego czasu odbyło jedenaście walnych ze
brań — prócz tego niezmiernie wiele zebrań dyecezyalnyeh, dekanalnych i parafialnych. Tysiączne chóry zabrzmiały czystą pieśnią św. Grzegorza i anielskiemi harmoniami Palestryny i innych wzorowych mistrzów. Dzisiaj około piętnastu tysięcy gorliwych synów św. Cecylii bolesne wywodzi żale nad śmiercią ukochanego kierownika swego. Za przykładem katolickich Nie
miec poszły wkrótce inne narody — statu t Towarzystwa św. Cecylii posłu
żył za wzór i podstawę statutom kościelnych towarzystw muzycznych w Irlandyi, w Belgii, w Holandyi, we Włoszech, w Ameryce i w Polsce.
Ażeby ułatwić chórom wybór kompozycyi czysto kościelnych, wyda
wał ks. W itt katalog, w którym osobna komisya, złożona z najwytrawniej
szych krytyków, wybieranych na walnych zebraniach, wydawała sąd o dru
kowanych kościelnych utworach muzycznych. Katalog ten doszedł do nr. 1168.
Jako prawdziwy apostoł swej świętej sztuki odbywał on dalekie wycie
czki po różnych krajach — był w Szwajcaryi, w Czechach, w Wyrtember- gii, a przedewszystkiem kilkakrotnie w Rzymie. Porywającą wymową swą pozyskiwał wszędzie gorliwych zwolenników reformy — rzadkim talentem dyrektorskim zachwycał znawców i unosił słuchaczy, a w mieście wie- cznem założył r. 1880go sławną już dzisiaj tak zw. s c u o l a g r e g o r i a n a , tj. wzorowy chór kościelny, złożony z chłopców i mężczyzn, którzy co nie
dzielę i święta śpiewają w kościele dellAnima i w innych kościołach Rzymu.
Wzorowe wykonania chóru tego mają pielgrzymujących do Rzymu katoli
ków zapoznać z duchem gregoryańskiej pieśni i z charakterem czystej mu
zyki kościelnej, a w dalszem następstwie rozszerzyć reformę tejże muzyki po całym katolickim świecie.
Ojciec św., Pius IX, w uznaniu wielkich zasług ks. W itta udzielił mu tytuł doktorski, a kardynał de Luca mianował go honorowym kanoni
kiem przy katedrze palestyńskiej.
Mimo świetnych rezultatów swej pracy, mimo chlubnych odznak, odebranych od Głowy katolickiego świata, ks. Witt uważał się za niegodne narzędzie w ręku Boga i pokornie opiece Pana Najwyższego pomyślne sku
tki swych usiłowań przypisywał. „Wszyscyśmy pracowali, wielu nawet z ty
siąc razy większem natężeniem aniżeli ja reformie muzyki kościelnej się po
3
święcało — owoc jednak pracy nie od nas, lecz od Boga wyłącznie zależy.
Naprawa muzyki kościelnej Jego jest dziełem. Uczynił on nas narzędziami swemi i wybrał nas, byśmy godnie nasze zdanie wypełnili.11 Hasłem jego było: „Wszystko dla Kościoła, dla papieża i dla biskupów! Nic bez nich i nic przeciwko nim!“
Liczne dzieła muzyczne ks. W itta stawiają go w rzędzie pierwszo
rzędnych kompozytorów katolickich wszystkich wieków. Wspomnę tu tylko jego idealnie piękne „Stabat mater,“ jego rzewne i do głębi wzruszające
„Stacye męki Pańskiej," jego wzniosłe „Lamentacye,“ jego porywające msze, jego offertoria i gradualia na cały rok kościelny. Z dzieł tych tryska życie
— błyszczą one bogactwem świetnych kolorów — wiele w nich fantazyi — a przytem są poważne, owiane duchem prawdziwej pobożności.... Zachwycają one najwytrawniejszych krytyków — nawet Liszt i Bulów z prawdziwem uniesieniem o nich się wyrażali.*)
W r. 1867 był ks. Witt inspektorem konwiktu i zarazem dyrygen
tem przy kościele św. Emerana w Regensburgu, w r. 1868 dyrygentem ka
tedralnym w Eicbstadt, a w r. 1869 objął skromne beneficyum na przed
mieściu Regensburga (Stadtamhof). Senat monachijski prezentował go w r.
1873 na plebanią w Schatzhofen pod Landshut, którą przez dwa zaledwie lata zarządzał. Nadzwyczajne wysilenia w czasie licznych podróży, niezwy
kłe natężenie władz umysłowych przy dyrygowaniu na walnych zebraniach i w kościołach, połączone z wypełnianiem obowiązkówkapłańskich, podkopały wątłe zdrowie ks. W itta tak dalece, że po dwóch latach opuścić musiał parafią. Od r. 1875go wiódł nieboźczyk skromne życie w Landshut, w Bawaryi. Co
dziennie rano o godz. 5t6j, a latem nawet prędzej, odprawiał w domu re gularnie mszą św,, po której pilnie słuchał spowiedzi św. Pokój swój, w któ
rym cały dzień bez wytchnienia pracował, komponując swe arcydzieła, re
dagując swe pisma i załatwiając rozległe korespondencye, opuszczał tylko na czas krótki, by z najbliższymi przyjaciółmi pójść na przechadzkę za miasto, a przy lepszem zdrowiu do klasztoru w Seligenthal, dokąd wabił go prze
śliczny śpiew dzieci — była to jedyna muzyka, jakiej ks. W itt w ostatnich latach życia swego słuohał...
Podobnie i dzień przed śmiercią czytał i pisał dosyć wiele — po południu odbył ostatnią przechadzkę — noc przepędził spokojnie, rano o zwy
kłej godzinie odprawił mszą św., wysłuchał dwie osoby spowiedzi św. — zbliżył się do ołtarza i zaczął przemawiać, by, zwyczajem swoim, zapalić kilku słowy wysłuchane osoby do jak najgodniejszego przyjęcia Najśw. S a
kramentu, gdy w tem nagle uczuł gwałtowny zawrót głowy — usiadł na podanem krześle i w kilka minut skonał, rażony paraliżem sercowym.
We wtorek, dnia 4go grudnia, pogrzebano uroczyście zwłoki śp. ks.
W itta na cmentarzu w Landshut. Na obchód żałobny zjechali: ks. Mitte- rer z Brisen, ks. Huhn z Monachium, księża Haberl, Haller, Rauszer, i dru
karz Pustet z Regensburga.
Zwłoki wielkiego reformatora muzyki kościelnej spoczęły w grobie — duch jego poszedł po nagrodę do Boga, którego chwałę przez całe życie głosił, a dzieło jego trwa i trwać będzie dopóty, dopóki Kościół tonami wielbić będzie Najwyższego!...
*) Ob. „Muz. kośe.“ r.
1884,
str. 27 na dole.Szlachetne serce ks. W itta, pragnące naprawy muzyki kościelnej w całym katolickim świecie, nie zapomniało i o naszej Polsce. W czasie mego spotkania się z nim w Rzymie w r, 1879, ubolewał on nad upad-
Ś p . k s . d r. F ra n c isz e k X aw ery W itt.
kiem naszej muzyki kościelnśj, zachęcił mnie do gruntownej nauki w wyż
szej szkole muzycznej w Ratyzbonie i podał środki do naprawy złego. Ba
cznie śledził on każdy krok, zmierzający do podniesienia polskiej muzyki —
5
chętnie umieszczał w swych czasopismach sprawozdania z ruchu kościelno- muzycznego w naszym kraju — pochlebnie wyrażał się o naszem wyda
wnictwie i z uwielbieniem pisał o wielkich naszych mistrzach muzycznych z epoki klasycznej.*)
Jedynym uczniem polskim śp. ks. W itta jest ks. dr. Bernard Ru- chniewicz, obecny dyrygent przy katedrze peplińskiej.
Kończę to wspomnienie pośmiertne słowy ks. kardynała Bartoliniego dnia 7go marca 1886 do śp. ks. W itta pisanemi: „Posiałeś wszędzie na
sienie dobre — niech ono wzrasta za łaską Boga i przyczyną św. Cecylii i niech wyda obfite i świetne owoce!"
--->---- ---*---
Wskazówki do nauki śpiewu.
(Ciąg dalszy).
L e k c y a 18.
Ćwiczenia w siódmym i ósmym tonie kościelnym.
3 6 . (Ton VII, Mixolidyjski).
-i
H' i 4=
= g -s >ł= t=
Palestryna.
i E ż f e ^ r l
- S - — ---■— i;--- --- ~3T~'---r --- ^ g 1 ^
Et as-cen - dit in coe - lum. se - det ad de-xte - ramPa-tris
3 8 . Ton VIII, HypomkolidyjsM. Palestryna.
/ t r f r
f f
A 1 4 = 3 ^ 4 4Vł -
Ky -
—&--- ---- --- G -
ri - e e - lei
-■Ł—g -(-iSHtgJ-, w —f son.
3 9 . Orlando di Lasso
A-gnus De i, A - gnus De
W ćwiczeniu tem uważać trzeba na oddech w przedostatnim takcie.
Nóta h z poprzedniego taktu przaciąga się do taktu następnego, poczem głos lekko się spuszcza na ton a. Niezwłocznie potem trzeba odetchnąć
*) Ob. „Muz. kośc.“ r. 1886, str. 23.
i nareszcie mocno pochwycić synkopę a. Zwrot tsn, często bardzo w starej muzyce kościelnej zachodzący, służy do łatwiejszego i wygodniejszego wy
śpiewania ustępu na wyrazach Agnus Dei.
4 0 . (Ton Eolski).
je r rP , <3 T J
—
1— l— |---- 1— 1— 1--- t— {—4 -S _p _S _t_ia ł—-4 1 . (Ton Joński).
- ---
1 t
- z r - z --- :: ---d
r 4" - n ~ ® * % - J - J—
1— |---
7=1 ® s r 2 m
L e k c y a 19.
Ćwiczenia dwugłosowe w tonacyach kościelnych:
4 2 . Ton dorycki. „Missa pnlcherrima.“ B . Pękiel.
4 3 . Ton misolidyjski.
^ ^ = ^ = ± = = s z
Missa „Iste Confessor.“ Palestryna.
G e-ni-tum non fa-ctum con-sut-stan-ti - a - lem P a - tri. Qui
g=
& -J7
Ge-ni-tumnon fa-ctumcon-substan-ti - a-le m P a-tri. Qni riten.
pro-pter nos ho - mi -nes de-scen-dit de coe - lis.
pro-pter nos lio - mi - nes
(Dalszy ciąg nastąpi).
77
de-scen-dit de
■ehd
coe - lis.LITERATURA.
7
—
Kirchenmusikalisches Jahrbuch,
wydawany przez ks. Prane. Xaw.Haberla w Regensburgu, zawiera w tym roku (1 8 8 9 ) prócz mszy Viadany Missa
„Cantabo Domino11 na cztery głosy mięszane, następne artykuły: 1, O starych teoretykach muzycznych, a zwłaszcza o ś. Bernardzie i jego szkole przez O. Korn- miillera. 2, O „Missa breyis11 in B-dur Mozarta przez śp. ks. W itta. 3, O sta
rych pieśniach niemieckich przez O. Drevesa. 4, Historya muzyki instrum ental
nej podczas katolickiego nabożeństwa przez prof. Waltera. 5, O trzecim chórze do 1 2 -głosowych kompozycyi Palestryny przez ks. Hallera. 6, Żywot i dzieła Ludwika Yiadany przez ks. Haberla. 7, O kapeli landgrafa heskiego, Filipa, przez W altera. — W części literackiej podaje wydawca ogłoszenia i krytyki najnowszych wydawnictw kościelno-muzycznycli. Między innemi czytamy tamże bardzo pochle
bną ocenę drugiego zeszytu naszych „Monumenta musices sacrae in Polonia.11 Słusznie żali się ks. Haberl, że podręczniki historyczne tak mało o t y c h w i e l k i c h p o l s k i c h m i s t r z a c h wspominają i nie bez powodu o niewytłoma-
czoną niczem obojętność dla świetnej przeszłości swej muzycznej Polaków obwinia.
W końcu podany je st spis alfabetyczny motetów, offertoriów itp. przyjętych do ka
talogu Tow. św. Cecylii.
R O Z M A IT O Ś C I .
— W dyecezyi warmińskiej
założone zostało latem zeszłego roku Stowarzyszenie organistów, celem dalszego kształcenia muzykalnego i materyalnego podniesienia swych członków. Boczna składka wynosi 50 fon. Działalność swą rozpoczęło Towarzystwo urządzeniem kursu organowego, którym kierował nauczy
ciel seminaryum, p. Bobert Fehr. Obecnie zajmuje się zarząd Towarzystwa spisa
niem dochodów każdego organisty z osobna. Ostatni kurs odbył się w Brunsber- dze. Wzięło w nim udział 32 organistów. JE . ks. biskup warmiński, dr. Thiel, zaszczycił obecnością swą jedno z wieczornych zebrań organistów. Polecono głó
wnie pielęgnowanie śpiewu gregoryańskiego i niemieckiego śpiewu ludowego....
Czemu o polskim śpiewie kościelnym zapomniano? Przecież i nad nim Towarzy
stwo opiekę swą rozciągnąć powinno, jeżeli pragnie w zupełności odpowiedzieć wzniosłemu zadaniu swemu!..
W tójźe dyecezyi istnieje od lat kilku Towarzystwo św. Cecylii, które za
łożyło dotąd zaledwie siedm kółek parafialnych. Prezesem Towarzystwa je st kan
tor Krasuski z Elbląga, zdatny muzyk, były uczeń szkoły ratyzbońskiej.
— Prezesem generalnym
niemieckiego Towarzystwa św. Cecylii jest obecnie, na mocy uchwały zapadłej na ostatniem walnym zebraniu w Konstancyi roku 1887go, ks. F r a n c i s z e k S c h m i d t , dyrygent katedralny w Monaste- rze, w Westfalii, a wiceprezesem k s i ą d z p r o b o s z c z M i t t e r e r z Brixen, w Tyrolu.Na Towarz. św. Wojciecha złożyli: JW. ks. prałat Maryański 10 m , JW. ks.
kanonik Andrzejewicz 6 m.
I 1 R R £ M I Q T A młody, od wojskowości wolny, obeznany z w s z e lk ie m i g a łę - U n U M I l l O I “ z ła m i m u z y k i k o ś c ie ln e j, posiadający świadectwo Wgo ks. dra Surzyńskiego poszukuje miejsca od Ig o k w ie t n ia rfo.
Łaskawe oferty uprasza się do ekspedyoyi „Muz. kośc.“ pod lit.
D.
Nowi abonenci m ogą zaw sze nabyw ać daw niejsze n r a „D irec to riu m ch o ri“ i to w p oszytach rocznych:
P o sz y t I (tj. d o datek do , , M uzyki k o ście ln ej14 z r . 1882) do s tr. 100.
„ II (rok 1883) od s tr . 101—184.
„ III (rok 1884) od s tr . 185—273 i ty tu ł z przedm ow ą do I tom u.
„ IV (rok 1885) od s tr . 1— 96 tom u II .
„ V (rok 1886) od s tr . 97—192 tom u II.
„ VI (ro k 1887) od s tr . 193—288 tom u II.
,, VII (ro k 1888) od s tr . 289—3S4 tom u II .
K ażdy z n in iejszy c h poszytów sp rzed aje się po trz y m arki (1 r s . 50 kop. — 2 fl.)
NB. N rów g a z e tk i „M uz. kościelnej11 posiadam y ty lk o je szcze z l a t 1887, 1888 i rok bieżący. — D a
w niejszych roczników ju ż w cale n ie mamy. — Komu zależy n a otrzy m an iu pojedynczych ark u szy ,,D ir. ch o ri,“
niech p rzy zam aw ianiu i)oda stro n n ice (od k tó re j do k tó re j), dołączając należytość za każde cz tery stronnice 25 fe n ., (15 ct. = 12 kop.)
D alej polecam y:
P s a ł t e r z D awidowy w języ k u polskim i łacińskim z kom entarzem M enochiusza i W u jk a, w ydany p rz ez k s . Soleckiego w 8 -ce 405 stro n n ic w cenie 2 m rk ., d la nabywców „ D ire c t. ch o ri“ ty lk o je d n ę m a rk ę (50 kop. — 60 ct.)
M issa in hon. S. M aria e M ag d alen ae n a dw a g ł. z org. k s . S urzyńskiego 1 m. (50 k o p . ~ 60 ct.) O kólnik k s . b isk u p a R iedla o muzyce kościelnej 30 fen.
M onum enta M usices S a c r a e in P o lo n ia , czyli zbiór kompozycyi kościeln. z epoki k lasy czn ej w P o l
sce w ydał ks. d r. S u r z y ń s k i . P o sz y t I zaw iera obszerną h is to ry ą m uzyki • kościelnej w P olsce, m szą k s.
S z a d k a i ,,A doram us t e C h riste‘‘ Z i e l e ń s k i e g o . — P o sz y t II zaw iera prócz przedm ow y, ośm 4 i 5 -g ło - sowycli utw orów n astęp u jący ch stary ch kom pozytorów p olskich: S ebastyana F elszty ń sk ieg o , , P ro sa a d R o ra te ,“
W acław a Szam otulskiego „E g o sum p a s to r b o n u s,“ M ikołaja Z ieleńskiego ,,V id e ru n t om n es,“ , ,I a inonte o li—
,v o ti“ i „ P e r signum Gruds,*’ w reszcie k s . Gorczyckiego ,,A ve M aria“ i „ S ep u lto Domino.** Cena każdego po- szy tu 3 m. (1 r s . 50 kop. = 2 flor.)
M issa pro D efunctiS n a 1 g ł. z o rg ., albo n a 4 g ł. bez o rg . k s . Surzyńskiego. 1 m . (50 kop. = 60 ct.
P relu d y e n a org an y u k ła d u ks. J . S u rzyńskiego. Cena 2 m . — D la abonentów „M uz. kośc. 1,50 m . 1 fl. r z 1 r. z fr . p rzesy łk ą.
W yszedł i je s t do nab y cia:
Ś P I E W N I K K O Ś C I E L N Y " W J
d la u żytku p arafii rzy m sko-katolickich w ydany p rzez ks. d r. S urzyńskiego (z n u t a m i).
Część
I.
L a u d a te Dominum. Z aw iera m sze ch ó raln e, nabożeństw o n ieszporne i kom pletę, 304 stronnic n a pięknym p a p ierze 1 m rk ., z fr. p rzes. 1,10 m rk . (70 ct. — 65 kop.) — W pięknej opraw ie w płótno a n g . ze stósow nem i wyciskam i 1,50 in ., z fr. 1,60 m. (1 fl. = 85 kop.)Część II. Ś piew ajm y P an u . Z aw iera mszo polskie, p ieśn i kościelne i lita n ie . 400 s tr . 1 m „ z fr , 1 m.
2 0 fen. (75 ct.) — W pięknej opraw ie 1,50 m ., z fr. 1,70 m. (1 11. 5 ct.
NB. Zw racam y ponow nie uw agę, że do E o sy i d ru g ą częścią pod ty tu ł. „Ś piew ajm y P a n u “ służyć ni e m ożem y, bo w ydanie te j części d la K ró lestw a z p n y c z y n od n as niezależnych n a później odłożyć musimy.
P ro sim y w ięc m ieszkańców K ró lestw a i R osyi n ależy to ści n a tę część śp iew n ik a nam ni e p rz y s y ła ć . Zam ów ienia oraz należytości u p rasza s ię ad reso w ać:
J A R O S Ł A W Ł E I T G E B E R
w Poznaniu.Spis rzeczy: A rtyku ły. Śp.' ks. dr. Franciszek Witt. — Wskazówki do nauki śpiewu (ciąg dalszy). Literatura. Kircbenmusikalisches Jalirbuch ks. Haberla. Rozmaito
ści. Stowarzyszenie organistów i Towarzystwo św. Cecylii w dyecezyi warmińskiej. — Ks.
Fr. Sclimit nowy prezes goneralny niemieckiego Tow. św. Cecylii.
D o d a t k i m u z y c z n e : Director. cliori (tom II) Proprium Sanctorum. — Seąuentia „Stabat mater“ ks. Surzyńskiego.
Redaktor ks. dr. Józef S u r z y ń s k i ul. Seminaryjska nr. 2.
Nakładem i czcionkami J a r o s ł a w a L e i t g e b r a w Poznaniu, plac Wilhelmowski 18,