• Nie Znaleziono Wyników

Muzyka Kościelna, 1889, R. 9, nr 6

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Muzyka Kościelna, 1889, R. 9, nr 6"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

MUZYKA KOŚCIELNA.

W Y D A W N I C T W O

poświęcone Przewielebnemu Duchowieństwu, PP. Ornnistom, Nauczycielom i miłośnikom muzyki liturgie:_ój.

Muzyka kościelna wychodzi m iesięcznie. Przedpłata w ynosi z przesyłką w Niemczech rocznie 4 m. 80 fen ., w Austryi 2 złr. 80 cent., w R osyi 3 rs., w innycli państwach 5 franków z dołączeniem odnośnego portorium.

— Można także półrocznie abonować. — Przedpłatę, prócz Administracyi „Muzyki kościelnej,“ przyjmują w szystkie urzęda pocztowe w Austryi i w Niemczech.

Rok IX. Poznań, w czerwcu 1889. Nr. 6.

(Dokończenie).

W roku 1582 wydano staraniem Guidettiego a pod okiem Grzegorza X III i Sykstusa V „Direcłorimn Chori;“ w r. 1587 „ C antus ecdesiasłicus officii maj. hebd.;11 w r. 1588 „Praefationes in cantu firmo. Czcionkami drukarni medycejskiej wyszło w Rzymie, na rozkaz P aw ła V w latach 1614 i 1615 „G raduale R om anum , a r. 1614 „R iłuale R o m a n u m „A n tip h o - n a riu m R o m a n u m “ wydane zostało w dwóch tom ach in folio przez Joachi­

m a Trognesio w Antwerpii.; Także i Hym ny wydane przez Palestrynę już w r. 1589 zostały n a rozkaz Urbana V III n a nowo przejrzane i r. 1644 opatrzone poprawnym tekstem .

Nareszcie papież P iu s IX postanowił, aby księgi liturgiczne zostały n a nowo przejrzane i opracowane, i rozkazał ułożyć śpiewy n a uroczystości, którem i liturgia po wieku X V II wzbogaconą została. Pracę tę powierzył K o ngregacji św. obrządków, która ze swej strony wyznaczyła za zgodą pa­

pieża osobną komisyą, złożoną z pięciu biegłych mistrzów. Obowiązkiem tej ostatniej było zbadać nowe utwory i poprawić używane dotąd księgi chóralne według zasad przyjętych po koncylium Trydenckiem. Od roku 1884 poczęły tedy wychodzić nowe wydania tych ksiąg liturgicznych, które zaw ierają w sobie rzym ski śpiew gregoryański. Tej olbrzymiej i kosztownej pracy podjął się drukarz papieski Fryderyk P u ste t z Regensburga, który otrzym ał za to przywilej druku na trzydzieści lat, prawo zaś własności za­

trzym ała K ongregacya św. obrządków.1)

*) Uczeni archeolodzy chcieli w ostatnich czasach poprawić liturgią i śpiew litur­

giczny. Podobncm zachciankom energicznie oprzeć się trzeba; liturgia bowiem z wewnę- trznege i mistycznego życia kościoła nie zaś z wiedzy ludzkiej prawa swe wywodzi. Wiele bowiem rzeczy w liturgii zmieniać by trzeba, gdyby do niej dzisiejsze prawa krytyki, wie­

dzy, archeologii i estetyki zastosować chciano. — Melodye liturgiczne są owocem wieków

(2)

Mechlińskie wydania Y oghta i D uvala; paryzkie Lecoffra, wydanie R eim s-C am brai, P othiera „L ib er G ra d u a lis“ i inne, zostały przedłożone Stolicy św. Ojciec św. raczył wprawdzie pochwalić gorliwość autorów i wy­

dawców w podnoszeniu i pielęgnowaniu chorału gregoryańskiego. Pomimo to różnica między powyższemi pracam i pryw atnem i a wydaniem urzędowem Kongregacyi św. obrządków je st bardzo wielka. Każdy bowiem arkusz cho­

ra łu autentycznego posyłano wpierw do wyznaczonej przez Stolicę św. ko- misyi, która zbadawszy wszystko i zrobiwszy potrzebne poprawki, oddawała go Kongregacyi, by ta ostatnia odznaczyła ją swą pieczęcią i zezwoliła osta­

tecznie n a oddanie go do druku. To też Brewe Ojca św. z d. 30 m aja 1873 r. mówi: „Polecam y usilnie to wydanie najczcigodniejszym biskupom dyece- zyalnym, aby stosownie do gorącego życzenia naszego, jak w innych czę­

ściach liturgii katolickiej, tak i w śpiewie wszędzie i we wszystkich dyece- zyach jedność z Kościołem Rzym skim zachowaną była.‘“ )

Ponieważ jednak później powstały jeszcze spory o prawności wydań urzędowych dla tego Rzym widział się zmuszonym potwierdzić dnia 14 kwietnia 1877 r. wolę Piusa.

N astępca P iusa IX , chwalebnie nam dziś panujący Leon X III, po­

twierdził rozkazy i życzenia swojego poprzednika, a K ongregacya ś. obrządków udzielała zawsze stanowczych odpowiedzi wszystkim tym , którzy z w ątpli­

wościami co do prawdziwości tychże ksiąg do niej się zgłaszali; śpiew zaś w nich zawarty nazwała „cantus l e g i t i m u s A gdy, pomimo tak wyraźnych postanowień, zgromadzony w sierpniu 1883 r. w Arezzo t. zw. „Z ja zd e u ­

ropejski d la zbadania liturgicznego śpiew u"2) powstał, chociaż pośrednio tylko, przeciw wydaniom urzędowym i nowem, postępy archeologii nowocze­

snej uwzględniającem wydaniem, tam te chciał zastąpić, wtedy św Kongre­

gacya wydała dekret z dnia 26 kw ietnia 1883 r. i od razu wszelkie dalsze rozprawy przerw ała.3) Nakoniec wydane zostało rozporządzenie, iżby wyda­

nia A n tip lio n a riu m i G raduale były oznaczane dodatkiem : „cura et aucto- ritaie S. l i . C. digestum B o m a e jako też, aby śpiewy znajdujące się w mszale, rytuale i pontyfikale rzym skim , jako cały Kościół obowiązujące bez aprobaty Kongregacyi św. obrządków ani naw et w osobnych odbitkach odtąd nie wychodziły.

W skutek tych publicznych dekretów — większa część dyecezyi Nie­

miec,4) Ameryki i Holandyi przyjęła nowe wydania jeszcze przed 2G kwiet.

całyth; wszystkie wieki jakiemś dodatkiem raelodye te wyposażyły. Zresztą w żadnej rzeczy powaga Kościoła tak niezależną od obcych wpływów się nie okazała, jak w liturgii, i dla tego cała arclicologia jedynie tylko pomagać, a nie zaś sąd swój wydawać tutaj może.

*) „llanc ipsam . . . editionem Reverendissimis locornm Ordinariis, iisque om­

nibus, quibus Musieae sacrae cura est magno opere commendamus; eo vel magia, quod sit Nobis maxime in votis, u t cum in cetcris quae ad sacram Liturgiam pertinent, tum etiam in cantu, una, cunctis in locis ac Dioecesibus eademquo ratio servetur, qua Komana utitur Ecclesia.11

2) Historyą jego obacz w książce: „offene Briefe iiber den Congress v. Arezzo“

von Professor J. M. Lans, iibersetzt Yon Edm. Luypen 188B .Regensburg, Pustet.

3) O ważności tego dekretu oh. J. Bogaerts L e Congres d ’ Arezzo i Cacilien- Kalender z r. 1884.

*) Jakkolwiek smutne zaburzenia nowszych czasów, wywołane zwłaszcza znie­

sieniem licznych klasztorów i kolegiat, zapał do nauki chorału gregoryańskiego ogólnie

(3)

43

1883 r.; a synody w W estm insterze w r. 1873 i w M aynooth w r, 1875 przyjęły je uroczyście dla Anglii i Irlandyi. Obecnie księgi urzędowe roz­

powszechniają się także i w tych krajach, które m iały dotąd odrębne i ró­

żniące się jedne od drugich księgi liturgiczne. Prócz tego wszyscy wydawcy nowych mszałów, rytuałów i pontylikałów m uszą odtąd trzym ać się ściśle tak pod względem melodyi jako i notacyi stereotypowych wydań ratyzbońskich.

M agister choralis.

Muzyka niekościelna*

III. Józef Elsner.

(Dokończenie).

B e n e d i c t u s rozpoczyna się m elodyą solową na klarnet, którą te­

nor pow tarza:

Soło.

:z3E » 3 E :

u uW iołin i,__ ________

" f i l i l ń

ne - di - ctus qui ve

d c

nit qui ve nit in

r f

eIe eIż

B a s .

*'•«•!* b i *

\

il

no- mi -ne, in no mi - ne Do etc.

ostudziły,^ to krzewięca się dzisiaj wszędzie reforma muzyki kościelnej, dozwala spodzie­

wa ć się, że chorał nietylko w większych, ale także i w uboższych kościołach na nowo za­

kwitnie, zwłaszcza, że mniejsze wydanie stereotypowe śpiewu liturgicznego nie wiele kosztuje.

(4)

A rya to słodka, pod którą m iłosny naw et tekst podłożyć by można.

Jakiż tu związek m iędzy treścią słów liturgicznych: „błogosławiony, który idzie w Im ię Pańskie," a m uzyką?

A g n u s D e i rozpoczyna się krótką przegrywką in stru m en taln ą, po której wszystkie cztery głosy śpiewają poważnie pierwszą inwokacyą:

Andantino. se

j jui * jL ± 1ti J &

W . — r f f i H B

i qui tol - lis pec-ca -ta mun - di mi-se - re - re mi-se- AgnusDe

Co za namaszczenie wieje z tego ustępu — jak wielki kontrast między nim a przytoczonemi powyżej ustępam i z „Qui tollis," „B enedictus“

itp.? Widocznie E lsner miewał czasami jasne chwile; gęste m gły złego sm aku i zepsucia w kościelnym stylu m uzycznym usuw ały się czasami przed obliczem jego, by m u odsłonić jasn e niebo muzyki świętej, chwalącój Boga i wiernych budującej. Czuł on widocznie potrzebę lepszej, duchowi kościoła katolickiego lepiej odpowiadającej muzyki, lecz zbyt nadto był on dzieckiem czasu swego, by m ógł od razu zerwać p ęta dotychczasowej tradycyi i pójść swobodnie za wewnętrznym natchnieniem swojem.

Pokazuje się to n a ostatniej części m szy: „Dona nobis.“

Pom ijając już przekręcanie wyrazów liturgicznych „da“ zam iast dona, o czem już n a innem miejscu pisałem (ob. „Muz. kośc.“ r. 1884, str. 24), muzyka i śpiew przybierają naraz ton wesoły, sielankowy, w żadnem z pierwszą częścią A g n u s D e i , ani tóź z tekstem nie będący związku.

Żywo m am w pamięci, jak wybornie uczniowie ratyzbońskiej szkoły muzycznej w ostatnie dni zapustne się bawią. W ybierają oni najzabaw niej­

sze ustępy z mszy Haydenowskich, Schiedermayerowskich etc., podkładają pod nie krotochwilne teksty i układają w ten sposób całe operetki, które ku wielkiej zabawie własnej i zgromadzonych licznie gości w czasie tym

(5)

45

odgrywają. Podobnie i „dona nobis“ E lsnera przypom ina zabawną naszą pieśń dziadowską: „W szystka moja nadzieja,“ która za młodych la t o uszy moje często się odbijała:

Sopr. Do - na no - bis, Ten. Do - na no - bis , k i* -T'

s

L_L 0-r f 1 _ « --- 1---

rr r f r - f 9 ....j

0 4 = ' * .% :

-J f T

Lepsza o-na n iź liw o -ły , niźli gumna, niż stodo - ły etc.

Melodya dziadowska w alcie wyraźnie przebija.

-.—• ■ In «

Dekret Konsystorza Poznańskiego

. dotyczący się wydawnictw księdza dra Surżyńskiego.

Prześwietny Konsystorz arcybiskupi dyecezyi Gnieźnieńskiej i Poznań­

skiej ogłosił w nr. 6 kościelnego „Dziennika Urzędowego" następujący D ekret:

Celem podniesienia muzyki kościelnej w naszych dyeeezyach polecamy Wie­

lebnemu Duchowieństwu następne wydawnictwa muzyczne X. Dra. Surżyńskiego, dyrygenta chóru przy archikatedrze poznańskiej.

1. M u z y k a kościelna, czasopismo miesięczne, wychodzące w Po­

znaniu nakładem Jarosława Leitgebra a kosztujące rocznie 4 m. 80 fen.

Składa się ono a) z g a z e t k i podającej rozprawy o śpiewie grego- ryańskim, o śpiewie ludowym i o muzyce figuralnej, tudzież sprawozdanie z rozwoju muzyki kościelnej w kraju i za granicą, b) Z mn i e j s z e g o d o d a t k u muzycznego, zawierającego wzorowe i chórom naszym przystę­

pne kompozycye kościelne na głosy i na organy, c) Z większego do­

datku muzycznego, w którym wychodzi Di r e c t o r i u m c h o r i czyli wybór antyfon, psalmów, hymnów, responsoryów i innych melodyi roku kościel­

nego w notach do śpiewu i do grania na organach. Niezbędny ten dla organistów podręcznik na każdym chórze znajdować się powinien.

2. M onu m en ta musices sacrae in Polonia, czyli kompozycye kościelne wzorowych mistrzów muzycznych z epoki klasycznej w Polsce.

Cena trzy marki.

Co rok wychodzi jeden poszyt powyższego wydawnictwa, zawierający życiorysy mistrzów klasycznych i dzieła muzyczne z l6go i 17go wieku.

3. Śpiew nik kościelny z notami, którego pierwsza część:

a) L audate D om inum zawiera melodye do łacińskich mszy chó­

ralnych, do nieszporów i komplety na niedziele i święta całego roku.

Druga część pod tyt.:

b) Śpiew ajm y T a n u zawiera msze, pieśni i litanie z polskim te­

kstem i melodyami.

(6)

Jako dodatek do powyższego śpiewnika wyszła książeczka do nabo­

żeństwa pod tyt. :

c) W ielbm y T a n a , zawierająca najpotrzebniejsze śpiewakom ko­

ścielnym modlitwy w czasie rannego i wieczornego nabożeństwa, tudzież podczas mszy św.

4) R óżaniec o N a jśw . M a r y i P a n n ie i o Najśio. Im ie n iu J e ­ sus z melodyami pierwotnemi z 16go wieku.

5). K a ta lo g kościelnych utw orów m uzycznych, przyjętych przez Towarzystwo św. Wojciecha.

Katalog powyższy polecamy szczególnej uwadze Wielebnego Ducho­

wieństwa i wyrażamy niniejszem życzenie, by wykonywane w kościołach obydwóch archidyecezyi kompozycye z niego wybierane były.

.E s. Łukow ski. K s. Likówsiei.

Omni

Die

i Ave Maris Stella*)

Diomedesa Catona.

Umieszczone w dodatku muzycznym dwie pieśni D i o m e d e s a C a ­ t o n a wyjęte są z rzadkiego bardzo dziełka, przechowującego się w dwóch wydaniach z roku 1606go i 1607go w bogatej nadzwyczaj w tego rodzaju białe kruki bibliotece JW P . hr. Z ygm unta Czarneckiego w R usku pod Bor­

kiem. Całkowity ty tu ł książki tej brzm i: „R ytm y łacińskie dziwnie sztu­

czne, y nabożeństwem swym a starodawnością dosyćj wdzięczne: uczynione niekiedy od królewicza polskiego Kazim ierza: y przy ciele jego w W ilnie znalezione: których on w każdy dzień (jako to znać z samego ich początku y w Busku od dawnych la t tychże Rytm ów Exem plarz w kościele zawie­

szony tytułem swym tego poświadcza) za Modlitwę używ ał: Z obudwu po- m ienionych Exemplarzów poprawne y jako mogło być nawłaśniey takimże R ytm em Polskim wyrażone, y na trzy części dla śpiewania rozdzielone.

Przydane są hym ny z Godzinek, (które zowiem Officium) o teyże P annie naświętszey. Przekładania X. S t a n i s ł a w a G r o c h o w s k i e g o . W szy­

stkie te R ytm y, które tu są, z nótam i nowemi, y z tab u latu rą (?) n a L u­

tnią D i o m e d e s a C a t o n a . W Krakowie. Bazyli Skalski drukował.

Roku Pańskiego 1606.“

O dziełku tem wspomina sławny pisarz m uzyczny Ambros w trze­

cim tomie swej historyi n a str. 440 i skrócony ty tu ł jego przytacza. Znał on je z biblioteki Ossolińskich we Lwowie, posiadającej niekom pletny egzem­

plarz drugiego wydania (1607) bez nót, które widocznie w ydarte zostały, gdyż to samo wydanie, przechowane w Rusku, m a n a końcu nóty. Dzięki rzadkiej uprzejmości pana hr. Czarneckiego, który dziełko to wraz z wielu innem i starem i śpiewnikami kościelnemi do P oznania zabrać mi pozwolił, przepisałem hym ny w dziełku tem zawarte, i jeden z nich dziś a drugi

*) Ave Maris stella zamieścimy w przyszłym numerze dodatku muzycznego.

(7)

47

w następnym num erze umieszczę, trzy zaś n a późniój zostawiam, i to : 1) „Którego niebo i morze,“ 2) „Chw alebna i zacna P an i“ i 3) „W spo­

mnij Zbawicielu sobie.“

Bliższych wiadomości o Diomedesie Catonie udzieli łaskaw ym Czy­

telnikom wydana w osobnej odbitce z Bocznika Towarzystwa Przyjaciół Nauk Poznańskiego „Muzyka figuralna w kościołach polskich.11 H ym ny jego, a zwła­

szcza hym n „Ave Maris stella“ (W itaj gwiazdo morska) są drogocennemi perłam i w naszej muzyce kościelnej. Przy dobrem wykonaniu dziś one je ­ szcze wielkie wrażenie zrobią. Pełno w nich życia, a zarazem wiele sztuki i wyższego namaszczenia.

LITERATUEA.

— H aller. Op. 35. „Coram tabernaculo.“ Śpiewy o Na.jśw. Sakramencie na 1 lub 2 głosy z organami lub harmonium. Part. 1,40 m., głosy po 40 fen.

— H aller. Op. 42. „Te Deum laudamus11 na 3 równe głosy z orga­

nami i dwa „Tantum ergo“ na 3 i 5 gł. Part. 1,20 m., gł. po 15 fon. Re­

gensburg. H. Pawełek.

ROZM AITOŚCI.

D n ia 21go m aja obchodził w Regensburgu tamtejszy organista katedr., pan Józef H a n i s c h , sześćdziesiątą rocznicę swego urzędowania. Podróżował on przez kilka lat z śp. ks. dr. Proske po Włoszech celem odszukiwania po biblio­

tekach arcydzieł starych mistrzów muzycznych.

Od piętnastu lat jest jubilat profesorem przy wyższej szkole muzycznej w Regensburgu. Mimo podeszłego wieku swego cieszy się czerstwem zdrowiem i świeżym umysłem. Słynie on szeroko i daleko jako świetny improwizator na organach, przejęty czystym duchem kościelnym. A d m ultos annos!

W tegorocznym kursie kościelnej szkoły muzycznej w Ratyzbonie bierze udział 12stu uczniów (na przyjęcie większej liczby uczniów statuta szkoły nie pozwalają). Pochodzą oni z następujących dyecezyi: po dwóch z amerykań­

skiej dyecezyi Queretaro w Meksyku, z dyecezyi Fromborkskiej i z dyecezyi Pa- derbornskiej; po jednym z dyecezyi: Passawskiej, Eichstaetskiej, Bryxeńskiej, Wyrc- burgskiej, Seckau-Graz i z Brescia w północnych Włoszech. Kurs trwać będzio do 3 Igo lipca rb.

P . M. Łecli., org. w Morawicy p. Liszki. Dziękujemy za przesłane nóty. — Korzystać z nich nie możemy. Wiadomości z parafii i okolicy Pańskiej bardzo nas zain­

teresowały. Nie omięszkamy z nich skorzystać.

P . A . Madejski w Ł agow ie Opatowskim, gub. Radomska. Wyślemy żądane muzykalia, prócz pierwszych roczników gazetki i małego dodatku nót, które są wy­

czerpane.

(8)

Polecamy dziełko:

MUZYKA FIGURALNA W KOŚCIOŁACH PO LSKICH

o d X V d o X V I I I w i e k u .

Szkic historyczny oraz spis alfabetyczny

Starych muzyków polskich

Podał

Ks. dr. Józef Surzyński.

(O d b itk a z B o c z n ik a T o w a r z y s tw a P r z y j a c i ó ł N a u k P o z n a ń s k ie g o ).

Poznań. 1889. Drukarnia „Dziennika Pozn.u Cena 1 m .

Wyszedł tr z e c i p o s z y t dzieła:

Iiiiiiiti ransiEBs sacrae ii Poloiia.

Kompozycye kościelne wzorowych mistrzów muzycznych

z epoki klasycznej w Polsce.

Zebrał

Ig. Ł Brnsymkl

(W ydany z z a s iłk ie m k ra k o w s k ie j A k ad em ii U m ie ję tn o śc i).

P o z n a ń . J a r,o s ła w L e itg e b e r.

Poszyt ten zawiera pięciogłosową mszę „Missa paschalis," napisaną przez M a r c i n a L w o w c z y k a ( L e o p o l i t ę ) (f 1589) na temata starych polskich pieśni wielkanocnych, jako to: 1) „Chrystus Pan zmartwychwstał; 2) „Chrystus zmartwychwstał jest; 3) „W stał

Pan Chrystus zmartwych ninie“ i 4) „Wesoły nam dzień nastał.11 Cena S m . ( 3 i i. = 1 r a b . 5 0 k 6 p . )

ISowi abonenci mogą zaw sze nabywać dawniejsze nra „Directorium chori“ i to w poszytach rocznych:

Poszyt I (tj. dodatek do „Muzyki kościelnej14 z r. 1882) do str. 100.

II (rok 1883) od str. 101—184.

III (rok 1884) od str. 185—273 i ty tu ł z przedmową do I tomu.

IV (rok 1885) od str. 1—96 tomu II.

V (rok 1886) od str. 97—192 tomu II.

,, VI (rok 1887) od str. 193—288 tomu II.

VII (rok 1888) od str. 289—3B4 tomu II.

K aidy z niniejszych poszyto w sprzedaje się po trzy marki (1 rs. 50 kop. — 2 ii.)

NB. Nrów gazetki „Muz. kościelnej44 posiadamy tylko jeszcze z la t 1887, 1888 i rok bieżący. — D a­

wniejszych roczników już wcale n ie mamy. — Komu zależy na otrzymaniu pojedynczych arkuszy ,,D ir. chori,44 niech przy zamawianiu poda stronnice (od której do której), dołączając należytość za każde cztery stronnice 25 fen ., (15 ct. = 12 kop.)

Spis rzeczy : A rty ku ły . Rys historyczny śpiewu choralnego (dokończ.) — Mu­

zyka niekościelna. (III. Józef Elsner) (dokończ.) — Dekret konsystorza poznańskiego, — Omni die i Ave maris stella Diomedesa Catona. — L iteratura. Hallera „Coram taberna- culo,“ „Te Deum laudamus11 i „Tantum ergo.“ Rozmaitości. Jubileusz ratyzbońskiego organisty katedr, p. Hanischa. — Uczniowie tegorocznego kursu ratyzbońskiego.

D o d a t k i m u z y c z n e : Director. chori (tom II) Proprium Sanctorum. — Seąuentia „Stabat mater“ ks. Surzyńskiego (dok.) — Gwiazdo morza głębokiego. — Salye Regina. — Omni die dic Mariae Diomedesa Catona.

Redaktor ks. dr. Józef S u r z y ń s k i ul. Seminaryjska nr. 2.

Nakładem i czcionkami J a r o s ł a w a L e i t g e b r a w Poznaniu, plac Wilhelmowski 18,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Śpiew gregoryanski wymaga wprawdzie pilnej i szczerej pracy, atoli praca ta sowicie się nagrodzi — rozpali ona bowiem w sercu śpiewaka gorącą miłość do

dralny, a zwłaszcza dyrygent-kapłan. Nie brak dzisiaj wybornych szkół ko- ścielno-muzycznych np. K ażda dyecezya powinna tedy postarać się choćby o jednego

niści są wielce pożądani, o tóm nietylko przekonaliśmy sią sami w ciągu Naszych wizyt pasterskich, ale także głosy samego Duchowieństwa w tem przekonaniu

Prędzej wzorowych chórów się nie doczekamy, póty się nie podniesie nauka śpiewu w szkołach średnich. Widzimy to na licznych

W ojciech, zapatrujący się we wszystkiem na kościoły zachodnie, gdzie się wychował, podjął b y ł zaprowadzenia narodowego śpiewu

Tym fundam entem zaś, to szkoła dyecezyalna organistów — rozpoczęli oni w niej naukę m aluczcy, bo dzieci ubogich rzemieślników lub wieśniaków, ale, jeźli

Mając lat pięć zaczął chodzić do szkoły, w którćj wysokie jego umysłowe zdolności wnet się rozwinęły.. Także i rzadki talent jego muzyczny wtenczas już

jam tutaj wyjaśnienie, jakim sposobem owe cztery akcenta w mowie nie zawsze wyraźnie oddzielone, zlewające się z sobą, oddzieliły się wyraźnie, odgraniczyły