MUZYKA KOŚCIELNA.
W Y D A W N I C T W O
poświęcone Przewielebnemu Duchowieństwu, PP. Ornnistom, Nauczycielom i miłośnikom muzyki liturgie:_ój.
Muzyka kościelna wychodzi m iesięcznie. Przedpłata w ynosi z przesyłką w Niemczech rocznie 4 m. 80 fen ., w Austryi 2 złr. 80 cent., w R osyi 3 rs., w innycli państwach 5 franków z dołączeniem odnośnego portorium.
— Można także półrocznie abonować. — Przedpłatę, prócz Administracyi „Muzyki kościelnej,“ przyjmują w szystkie urzęda pocztowe w Austryi i w Niemczech.
Rok IX. Poznań, w czerwcu 1889. Nr. 6.
(Dokończenie).
W roku 1582 wydano staraniem Guidettiego a pod okiem Grzegorza X III i Sykstusa V „Direcłorimn Chori;“ w r. 1587 „ C antus ecdesiasłicus officii maj. hebd.;11 w r. 1588 „Praefationes in cantu firmo. Czcionkami drukarni medycejskiej wyszło w Rzymie, na rozkaz P aw ła V w latach 1614 i 1615 „G raduale R om anum , a r. 1614 „R iłuale R o m a n u m „A n tip h o - n a riu m R o m a n u m “ wydane zostało w dwóch tom ach in folio przez Joachi
m a Trognesio w Antwerpii.; Także i Hym ny wydane przez Palestrynę już w r. 1589 zostały n a rozkaz Urbana V III n a nowo przejrzane i r. 1644 opatrzone poprawnym tekstem .
Nareszcie papież P iu s IX postanowił, aby księgi liturgiczne zostały n a nowo przejrzane i opracowane, i rozkazał ułożyć śpiewy n a uroczystości, którem i liturgia po wieku X V II wzbogaconą została. Pracę tę powierzył K o ngregacji św. obrządków, która ze swej strony wyznaczyła za zgodą pa
pieża osobną komisyą, złożoną z pięciu biegłych mistrzów. Obowiązkiem tej ostatniej było zbadać nowe utwory i poprawić używane dotąd księgi chóralne według zasad przyjętych po koncylium Trydenckiem. Od roku 1884 poczęły tedy wychodzić nowe wydania tych ksiąg liturgicznych, które zaw ierają w sobie rzym ski śpiew gregoryański. Tej olbrzymiej i kosztownej pracy podjął się drukarz papieski Fryderyk P u ste t z Regensburga, który otrzym ał za to przywilej druku na trzydzieści lat, prawo zaś własności za
trzym ała K ongregacya św. obrządków.1)
*) Uczeni archeolodzy chcieli w ostatnich czasach poprawić liturgią i śpiew litur
giczny. Podobncm zachciankom energicznie oprzeć się trzeba; liturgia bowiem z wewnę- trznege i mistycznego życia kościoła nie zaś z wiedzy ludzkiej prawa swe wywodzi. Wiele bowiem rzeczy w liturgii zmieniać by trzeba, gdyby do niej dzisiejsze prawa krytyki, wie
dzy, archeologii i estetyki zastosować chciano. — Melodye liturgiczne są owocem wieków
Mechlińskie wydania Y oghta i D uvala; paryzkie Lecoffra, wydanie R eim s-C am brai, P othiera „L ib er G ra d u a lis“ i inne, zostały przedłożone Stolicy św. Ojciec św. raczył wprawdzie pochwalić gorliwość autorów i wy
dawców w podnoszeniu i pielęgnowaniu chorału gregoryańskiego. Pomimo to różnica między powyższemi pracam i pryw atnem i a wydaniem urzędowem Kongregacyi św. obrządków je st bardzo wielka. Każdy bowiem arkusz cho
ra łu autentycznego posyłano wpierw do wyznaczonej przez Stolicę św. ko- misyi, która zbadawszy wszystko i zrobiwszy potrzebne poprawki, oddawała go Kongregacyi, by ta ostatnia odznaczyła ją swą pieczęcią i zezwoliła osta
tecznie n a oddanie go do druku. To też Brewe Ojca św. z d. 30 m aja 1873 r. mówi: „Polecam y usilnie to wydanie najczcigodniejszym biskupom dyece- zyalnym, aby stosownie do gorącego życzenia naszego, jak w innych czę
ściach liturgii katolickiej, tak i w śpiewie wszędzie i we wszystkich dyece- zyach jedność z Kościołem Rzym skim zachowaną była.‘“ )
Ponieważ jednak później powstały jeszcze spory o prawności wydań urzędowych dla tego Rzym widział się zmuszonym potwierdzić dnia 14 kwietnia 1877 r. wolę Piusa.
N astępca P iusa IX , chwalebnie nam dziś panujący Leon X III, po
twierdził rozkazy i życzenia swojego poprzednika, a K ongregacya ś. obrządków udzielała zawsze stanowczych odpowiedzi wszystkim tym , którzy z w ątpli
wościami co do prawdziwości tychże ksiąg do niej się zgłaszali; śpiew zaś w nich zawarty nazwała „cantus l e g i t i m u s A gdy, pomimo tak wyraźnych postanowień, zgromadzony w sierpniu 1883 r. w Arezzo t. zw. „Z ja zd e u
ropejski d la zbadania liturgicznego śpiew u"2) powstał, chociaż pośrednio tylko, przeciw wydaniom urzędowym i nowem, postępy archeologii nowocze
snej uwzględniającem wydaniem, tam te chciał zastąpić, wtedy św Kongre
gacya wydała dekret z dnia 26 kw ietnia 1883 r. i od razu wszelkie dalsze rozprawy przerw ała.3) Nakoniec wydane zostało rozporządzenie, iżby wyda
nia A n tip lio n a riu m i G raduale były oznaczane dodatkiem : „cura et aucto- ritaie S. l i . C. digestum B o m a e jako też, aby śpiewy znajdujące się w mszale, rytuale i pontyfikale rzym skim , jako cały Kościół obowiązujące bez aprobaty Kongregacyi św. obrządków ani naw et w osobnych odbitkach odtąd nie wychodziły.
W skutek tych publicznych dekretów — większa część dyecezyi Nie
miec,4) Ameryki i Holandyi przyjęła nowe wydania jeszcze przed 2G kwiet.
całyth; wszystkie wieki jakiemś dodatkiem raelodye te wyposażyły. Zresztą w żadnej rzeczy powaga Kościoła tak niezależną od obcych wpływów się nie okazała, jak w liturgii, i dla tego cała arclicologia jedynie tylko pomagać, a nie zaś sąd swój wydawać tutaj może.
*) „llanc ipsam . . . editionem Reverendissimis locornm Ordinariis, iisque om
nibus, quibus Musieae sacrae cura est magno opere commendamus; eo vel magia, quod sit Nobis maxime in votis, u t cum in cetcris quae ad sacram Liturgiam pertinent, tum etiam in cantu, una, cunctis in locis ac Dioecesibus eademquo ratio servetur, qua Komana utitur Ecclesia.11
2) Historyą jego obacz w książce: „offene Briefe iiber den Congress v. Arezzo“
von Professor J. M. Lans, iibersetzt Yon Edm. Luypen 188B .Regensburg, Pustet.
3) O ważności tego dekretu oh. J. Bogaerts L e Congres d ’ Arezzo i Cacilien- Kalender z r. 1884.
*) Jakkolwiek smutne zaburzenia nowszych czasów, wywołane zwłaszcza znie
sieniem licznych klasztorów i kolegiat, zapał do nauki chorału gregoryańskiego ogólnie
43
1883 r.; a synody w W estm insterze w r. 1873 i w M aynooth w r, 1875 przyjęły je uroczyście dla Anglii i Irlandyi. Obecnie księgi urzędowe roz
powszechniają się także i w tych krajach, które m iały dotąd odrębne i ró
żniące się jedne od drugich księgi liturgiczne. Prócz tego wszyscy wydawcy nowych mszałów, rytuałów i pontylikałów m uszą odtąd trzym ać się ściśle tak pod względem melodyi jako i notacyi stereotypowych wydań ratyzbońskich.
M agister choralis.
Muzyka niekościelna*
III. Józef Elsner.
(Dokończenie).
B e n e d i c t u s rozpoczyna się m elodyą solową na klarnet, którą te
nor pow tarza:
Soło.
:z3E » 3 E :
u uW iołin i,__ ________
" f i l i l ń
ne - di - ctus qui ve
d c
nit qui ve nit in
r f
eIe eIż
B a s .
*'•«•!* b i *
• \il
no- mi -ne, in no mi - ne Do etc.
ostudziły,^ to krzewięca się dzisiaj wszędzie reforma muzyki kościelnej, dozwala spodzie
wa ć się, że chorał nietylko w większych, ale także i w uboższych kościołach na nowo za
kwitnie, zwłaszcza, że mniejsze wydanie stereotypowe śpiewu liturgicznego nie wiele kosztuje.
A rya to słodka, pod którą m iłosny naw et tekst podłożyć by można.
Jakiż tu związek m iędzy treścią słów liturgicznych: „błogosławiony, który idzie w Im ię Pańskie," a m uzyką?
A g n u s D e i rozpoczyna się krótką przegrywką in stru m en taln ą, po której wszystkie cztery głosy śpiewają poważnie pierwszą inwokacyą:
Andantino. se
j jui * jL ± 1ti J &
W . — r f f i H B
i qui tol - lis pec-ca -ta mun - di mi-se - re - re mi-se- AgnusDe
Co za namaszczenie wieje z tego ustępu — jak wielki kontrast między nim a przytoczonemi powyżej ustępam i z „Qui tollis," „B enedictus“
itp.? Widocznie E lsner miewał czasami jasne chwile; gęste m gły złego sm aku i zepsucia w kościelnym stylu m uzycznym usuw ały się czasami przed obliczem jego, by m u odsłonić jasn e niebo muzyki świętej, chwalącój Boga i wiernych budującej. Czuł on widocznie potrzebę lepszej, duchowi kościoła katolickiego lepiej odpowiadającej muzyki, lecz zbyt nadto był on dzieckiem czasu swego, by m ógł od razu zerwać p ęta dotychczasowej tradycyi i pójść swobodnie za wewnętrznym natchnieniem swojem.
Pokazuje się to n a ostatniej części m szy: „Dona nobis.“
Pom ijając już przekręcanie wyrazów liturgicznych „da“ zam iast dona, o czem już n a innem miejscu pisałem (ob. „Muz. kośc.“ r. 1884, str. 24), muzyka i śpiew przybierają naraz ton wesoły, sielankowy, w żadnem z pierwszą częścią A g n u s D e i , ani tóź z tekstem nie będący związku.
Żywo m am w pamięci, jak wybornie uczniowie ratyzbońskiej szkoły muzycznej w ostatnie dni zapustne się bawią. W ybierają oni najzabaw niej
sze ustępy z mszy Haydenowskich, Schiedermayerowskich etc., podkładają pod nie krotochwilne teksty i układają w ten sposób całe operetki, które ku wielkiej zabawie własnej i zgromadzonych licznie gości w czasie tym
45
odgrywają. Podobnie i „dona nobis“ E lsnera przypom ina zabawną naszą pieśń dziadowską: „W szystka moja nadzieja,“ która za młodych la t o uszy moje często się odbijała:
Sopr. Do - na no - bis, Ten. Do - na no - bis , k i* -T'
s
L_L 0-r f 1 _ « --- 1---
rr r f r - f 9 ....j
0 4 = ' * .% :
-J f T
Lepsza o-na n iź liw o -ły , niźli gumna, niż stodo - ły etc.
Melodya dziadowska w alcie wyraźnie przebija.
-.—• ■ In «
Dekret Konsystorza Poznańskiego
. dotyczący się wydawnictw księdza dra Surżyńskiego.
Prześwietny Konsystorz arcybiskupi dyecezyi Gnieźnieńskiej i Poznań
skiej ogłosił w nr. 6 kościelnego „Dziennika Urzędowego" następujący D ekret:
Celem podniesienia muzyki kościelnej w naszych dyeeezyach polecamy Wie
lebnemu Duchowieństwu następne wydawnictwa muzyczne X. Dra. Surżyńskiego, dyrygenta chóru przy archikatedrze poznańskiej.
1. M u z y k a kościelna, czasopismo miesięczne, wychodzące w Po
znaniu nakładem Jarosława Leitgebra a kosztujące rocznie 4 m. 80 fen.
Składa się ono a) z g a z e t k i podającej rozprawy o śpiewie grego- ryańskim, o śpiewie ludowym i o muzyce figuralnej, tudzież sprawozdanie z rozwoju muzyki kościelnej w kraju i za granicą, b) Z mn i e j s z e g o d o d a t k u muzycznego, zawierającego wzorowe i chórom naszym przystę
pne kompozycye kościelne na głosy i na organy, c) Z większego do
datku muzycznego, w którym wychodzi Di r e c t o r i u m c h o r i czyli wybór antyfon, psalmów, hymnów, responsoryów i innych melodyi roku kościel
nego w notach do śpiewu i do grania na organach. Niezbędny ten dla organistów podręcznik na każdym chórze znajdować się powinien.
2. M onu m en ta musices sacrae in Polonia, czyli kompozycye kościelne wzorowych mistrzów muzycznych z epoki klasycznej w Polsce.
Cena trzy marki.
Co rok wychodzi jeden poszyt powyższego wydawnictwa, zawierający życiorysy mistrzów klasycznych i dzieła muzyczne z l6go i 17go wieku.
3. Śpiew nik kościelny z notami, którego pierwsza część:
a) L audate D om inum zawiera melodye do łacińskich mszy chó
ralnych, do nieszporów i komplety na niedziele i święta całego roku.
Druga część pod tyt.:
b) Śpiew ajm y T a n u zawiera msze, pieśni i litanie z polskim te
kstem i melodyami.
Jako dodatek do powyższego śpiewnika wyszła książeczka do nabo
żeństwa pod tyt. :
c) W ielbm y T a n a , zawierająca najpotrzebniejsze śpiewakom ko
ścielnym modlitwy w czasie rannego i wieczornego nabożeństwa, tudzież podczas mszy św.
4) R óżaniec o N a jśw . M a r y i P a n n ie i o Najśio. Im ie n iu J e sus z melodyami pierwotnemi z 16go wieku.
5). K a ta lo g kościelnych utw orów m uzycznych, przyjętych przez Towarzystwo św. Wojciecha.
Katalog powyższy polecamy szczególnej uwadze Wielebnego Ducho
wieństwa i wyrażamy niniejszem życzenie, by wykonywane w kościołach obydwóch archidyecezyi kompozycye z niego wybierane były.
.E s. Łukow ski. K s. Likówsiei.
Omni
Die
i Ave Maris Stella*)Diomedesa Catona.
Umieszczone w dodatku muzycznym dwie pieśni D i o m e d e s a C a t o n a wyjęte są z rzadkiego bardzo dziełka, przechowującego się w dwóch wydaniach z roku 1606go i 1607go w bogatej nadzwyczaj w tego rodzaju białe kruki bibliotece JW P . hr. Z ygm unta Czarneckiego w R usku pod Bor
kiem. Całkowity ty tu ł książki tej brzm i: „R ytm y łacińskie dziwnie sztu
czne, y nabożeństwem swym a starodawnością dosyćj wdzięczne: uczynione niekiedy od królewicza polskiego Kazim ierza: y przy ciele jego w W ilnie znalezione: których on w każdy dzień (jako to znać z samego ich początku y w Busku od dawnych la t tychże Rytm ów Exem plarz w kościele zawie
szony tytułem swym tego poświadcza) za Modlitwę używ ał: Z obudwu po- m ienionych Exemplarzów poprawne y jako mogło być nawłaśniey takimże R ytm em Polskim wyrażone, y na trzy części dla śpiewania rozdzielone.
Przydane są hym ny z Godzinek, (które zowiem Officium) o teyże P annie naświętszey. Przekładania X. S t a n i s ł a w a G r o c h o w s k i e g o . W szy
stkie te R ytm y, które tu są, z nótam i nowemi, y z tab u latu rą (?) n a L u
tnią D i o m e d e s a C a t o n a . W Krakowie. Bazyli Skalski drukował.
Roku Pańskiego 1606.“
O dziełku tem wspomina sławny pisarz m uzyczny Ambros w trze
cim tomie swej historyi n a str. 440 i skrócony ty tu ł jego przytacza. Znał on je z biblioteki Ossolińskich we Lwowie, posiadającej niekom pletny egzem
plarz drugiego wydania (1607) bez nót, które widocznie w ydarte zostały, gdyż to samo wydanie, przechowane w Rusku, m a n a końcu nóty. Dzięki rzadkiej uprzejmości pana hr. Czarneckiego, który dziełko to wraz z wielu innem i starem i śpiewnikami kościelnemi do P oznania zabrać mi pozwolił, przepisałem hym ny w dziełku tem zawarte, i jeden z nich dziś a drugi
*) Ave Maris stella zamieścimy w przyszłym numerze dodatku muzycznego.
47
w następnym num erze umieszczę, trzy zaś n a późniój zostawiam, i to : 1) „Którego niebo i morze,“ 2) „Chw alebna i zacna P an i“ i 3) „W spo
mnij Zbawicielu sobie.“
Bliższych wiadomości o Diomedesie Catonie udzieli łaskaw ym Czy
telnikom wydana w osobnej odbitce z Bocznika Towarzystwa Przyjaciół Nauk Poznańskiego „Muzyka figuralna w kościołach polskich.11 H ym ny jego, a zwła
szcza hym n „Ave Maris stella“ (W itaj gwiazdo morska) są drogocennemi perłam i w naszej muzyce kościelnej. Przy dobrem wykonaniu dziś one je szcze wielkie wrażenie zrobią. Pełno w nich życia, a zarazem wiele sztuki i wyższego namaszczenia.
LITERATUEA.
— H aller. Op. 35. „Coram tabernaculo.“ Śpiewy o Na.jśw. Sakramencie na 1 lub 2 głosy z organami lub harmonium. Part. 1,40 m., głosy po 40 fen.
— H aller. Op. 42. „Te Deum laudamus11 na 3 równe głosy z orga
nami i dwa „Tantum ergo“ na 3 i 5 gł. Part. 1,20 m., gł. po 15 fon. Re
gensburg. H. Pawełek.
ROZM AITOŚCI.
D n ia 21go m aja obchodził w Regensburgu tamtejszy organista katedr., pan Józef H a n i s c h , sześćdziesiątą rocznicę swego urzędowania. Podróżował on przez kilka lat z śp. ks. dr. Proske po Włoszech celem odszukiwania po biblio
tekach arcydzieł starych mistrzów muzycznych.
Od piętnastu lat jest jubilat profesorem przy wyższej szkole muzycznej w Regensburgu. Mimo podeszłego wieku swego cieszy się czerstwem zdrowiem i świeżym umysłem. Słynie on szeroko i daleko jako świetny improwizator na organach, przejęty czystym duchem kościelnym. A d m ultos annos!
— W tegorocznym kursie kościelnej szkoły muzycznej w Ratyzbonie bierze udział 12stu uczniów (na przyjęcie większej liczby uczniów statuta szkoły nie pozwalają). Pochodzą oni z następujących dyecezyi: po dwóch z amerykań
skiej dyecezyi Queretaro w Meksyku, z dyecezyi Fromborkskiej i z dyecezyi Pa- derbornskiej; po jednym z dyecezyi: Passawskiej, Eichstaetskiej, Bryxeńskiej, Wyrc- burgskiej, Seckau-Graz i z Brescia w północnych Włoszech. Kurs trwać będzio do 3 Igo lipca rb.
P . M. Łecli., org. w Morawicy p. Liszki. Dziękujemy za przesłane nóty. — Korzystać z nich nie możemy. Wiadomości z parafii i okolicy Pańskiej bardzo nas zain
teresowały. Nie omięszkamy z nich skorzystać.
P . A . Madejski w Ł agow ie Opatowskim, gub. Radomska. Wyślemy żądane muzykalia, prócz pierwszych roczników gazetki i małego dodatku nót, które są wy
czerpane.
Polecamy dziełko:
MUZYKA FIGURALNA W KOŚCIOŁACH PO LSKICH
o d X V d o X V I I I w i e k u .
Szkic historyczny oraz spis alfabetyczny
Starych muzyków polskich
Podał
Ks. dr. Józef Surzyński.
(O d b itk a z B o c z n ik a T o w a r z y s tw a P r z y j a c i ó ł N a u k P o z n a ń s k ie g o ).
Poznań. 1889. Drukarnia „Dziennika Pozn.u Cena 1 m .
Wyszedł tr z e c i p o s z y t dzieła:
Iiiiiiiti ransiEBs sacrae ii Poloiia.
Kompozycye kościelne wzorowych mistrzów muzycznych
z epoki klasycznej w Polsce.
Zebrał
Ig. Ł Brnsymkl
(W ydany z z a s iłk ie m k ra k o w s k ie j A k ad em ii U m ie ję tn o śc i).
P o z n a ń . J a r,o s ła w L e itg e b e r.
Poszyt ten zawiera pięciogłosową mszę „Missa paschalis," napisaną przez M a r c i n a L w o w c z y k a ( L e o p o l i t ę ) (f 1589) na temata starych polskich pieśni wielkanocnych, jako to: 1) „Chrystus Pan zmartwychwstał; 2) „Chrystus zmartwychwstał jest; 3) „W stał
Pan Chrystus zmartwych ninie“ i 4) „Wesoły nam dzień nastał.11 Cena S m . ( 3 i i. = 1 r a b . 5 0 k 6 p . )
ISowi abonenci mogą zaw sze nabywać dawniejsze nra „Directorium chori“ i to w poszytach rocznych:
Poszyt I (tj. dodatek do „Muzyki kościelnej14 z r. 1882) do str. 100.
„ II (rok 1883) od str. 101—184.
III (rok 1884) od str. 185—273 i ty tu ł z przedmową do I tomu.
„ IV (rok 1885) od str. 1—96 tomu II.
„ V (rok 1886) od str. 97—192 tomu II.
,, VI (rok 1887) od str. 193—288 tomu II.
„ VII (rok 1888) od str. 289—3B4 tomu II.
K aidy z niniejszych poszyto w sprzedaje się po trzy marki (1 rs. 50 kop. — 2 ii.)
NB. Nrów gazetki „Muz. kościelnej44 posiadamy tylko jeszcze z la t 1887, 1888 i rok bieżący. — D a
wniejszych roczników już wcale n ie mamy. — Komu zależy na otrzymaniu pojedynczych arkuszy ,,D ir. chori,44 niech przy zamawianiu poda stronnice (od której do której), dołączając należytość za każde cztery stronnice 25 fen ., (15 ct. = 12 kop.)
Spis rzeczy : A rty ku ły . Rys historyczny śpiewu choralnego (dokończ.) — Mu
zyka niekościelna. (III. Józef Elsner) (dokończ.) — Dekret konsystorza poznańskiego, — Omni die i Ave maris stella Diomedesa Catona. — L iteratura. Hallera „Coram taberna- culo,“ „Te Deum laudamus11 i „Tantum ergo.“ Rozmaitości. Jubileusz ratyzbońskiego organisty katedr, p. Hanischa. — Uczniowie tegorocznego kursu ratyzbońskiego.
D o d a t k i m u z y c z n e : Director. chori (tom II) Proprium Sanctorum. — Seąuentia „Stabat mater“ ks. Surzyńskiego (dok.) — Gwiazdo morza głębokiego. — Salye Regina. — Omni die dic Mariae Diomedesa Catona.
Redaktor ks. dr. Józef S u r z y ń s k i ul. Seminaryjska nr. 2.
Nakładem i czcionkami J a r o s ł a w a L e i t g e b r a w Poznaniu, plac Wilhelmowski 18,