• Nie Znaleziono Wyników

Ojciec był wylosowany do wojska rosyjskiego - Wanda Kwietniewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ojciec był wylosowany do wojska rosyjskiego - Wanda Kwietniewska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

WANDA KWIETNIEWSKA

ur. 1932; Brzeźnica Książęca

Miejsce i czas wydarzeń Brzeźnica Książęca, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe Brzeźnica Książęca, wojsko rosyjskie, pierwsza wojna

światowa, powrót z wojny, jeńcy, budowa domu

Ojciec był wylosowany do wojska rosyjskiego

Ojciec jak wrócił z wojny, to na tej wojnie mówił, że był wylosowany do wojska rosyjskiego [śmiech]. No i ile tam lat był, do pierwszej wojny światowej, już nie pamiętam, mówił ojciec, ale zapomniałam. Zaczął służyć w armii, no musiał iść i się umówili, że będzie im lepiej po stronie niemieckiej i poddali się Niemcom, no i jak to niewolnicy pojechali do Niemiec, ale tam się też nie poprawiło, bo wzięli ich do kopalni. Ale mój ojciec był taki jakiś też urodziwy, bo nawet był w takiej kompani reprezentacyjnej jak car jechał, to ta kompania jechała i oddawała honory i tak dalej, i jakiś tam nadzorca upodobał sobie ojca, i dał do swojego teścia, i on tam robił w polu, ogródek uprawiał, ale tam wyżywienie było, ojciec mówił, że na strychu były takie słoniny. Były obsuszone i można było sobie iść i uciąć kawałek, i zjeść do chleba, tylko trzeba było przestrzegać pewnych zasad, nie tam gdzie mi się chce, tylko po kolei. Więc tak ojciec przeżył tą wojnę. Opowiadał, że była jakaś wymiana tych wojsk, jak się wojna skończyła, ci chcieli swoich, a ci swoich. I potem go wywieźli jako poddanego rosyjskiego, no i stamtąd wrócił, bo wojna się skończyła. Wrócił i był takim starszym kawalerem. Rodzeństwo jego było nieprzychylne za bardzo, bo ziemi będzie mniej, no i trzeba się było budować. Mama opowiadała, to tak jak pamiętam, trzeba było drzewa kupić, bo las był niepodzielony jeszcze przez dziadka i gdzie tu wyciąć, co tu wyciąć? Dopiero ten las jakoś podzielono, no to [były] deski na dom. I taka była [mowa]: „A ten sufit to w tym i w tym roku śmy zrobili, jak ja sprzedałam płótno, jak ja sprzedałam to…” I tak dalej: „A okna tośmy znowu wstawili w innym czasie jak sprzedałam…” i tak dalej. Pieniądze się zbierało, żeby ten dom kończyć, a później oborę, stodołę, właściwie taka szopa była zamiast stodoły, ale później się budowali moi rodzice, no i chata była taka sobie skromna…Wszystkie chałupy były kryte strzechą, wszystkie.

(2)

Data i miejsce nagrania 2013-06-17, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Paulina Przepiórka

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ojciec był dla tej władzy bardzo niebezpieczny, dlatego, że należał do jednostki wyspecjalizowanej - to byli komandosi, ale w takim wydaniu maksymalnym. Szkoleni

Bo to było w takiej dolinie, gdzie rosły olchy, była taka zakrzaczona, i pamiętam, że ci chłopcy niemieccy, młodzi, już nie żyli.. I ci sowieccy, Rosjanie,

Oni wszędzie mieli też, zresztą była jednostka wojskowa i jak się przyjrzałem tej fotografii i tym wszystkim, to jego ojciec był jakimś starszym w tym oddziale

Było dosyć normalnie, dlatego, że Niemców nie widziało się w Mełgwi, dlatego że na wiosnę jak śnieg topniał, tam było straszne błoto i oni ciężkimi samochodami nie mogli

Palacze to już byli fachowcy, tam nie było żadnych przyrządów, żadnych termometrów, nic, tylko wszystko to działała praktyka, żeby ta cegła była odpowiednio wypalona jak

Ale wtedy jak żeśmy chodzili, to ona była zlikwidowana, już nie było cegielni, tylko została taka ściana wysoka

Tam coś było jakieś, nie wiem dlaczego mąż to miał, czy miał to komuś doręczyć czy co, w bucie miał, i ja coś wzięłam, chciałam te buty przestawić czy chciałam

Kazik w pewnym momencie dostał propozycję przeniesienia się do Teatru Współczesnego we Wrocławiu i przeniósł się zabierając kilku aktorów, kilka osób, i pań i