• Nie Znaleziono Wyników

W czas złotej jesieni o miłości zielonej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "W czas złotej jesieni o miłości zielonej"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Andrzej Kure

Przyjacielowi - w 40 rocznicę matury.

Hej stary ! Jak tam dzieci? A ile masz wnucząt?

Kopę lat kochany! Wciąż tyle masz werwy Znowu wielkim gwarem wszystkie klasy huczą jesteśmy w starej „budzie" podczas dużej przerwy Oczy już tak nie błyszczą i siwa czupryna,

a jednak wciąż z przejęciem rozprawiasz o szansach i ciągle, coraz śmielej łypiesz na dziewczyny.

Rocznicowe przemowy i słowa podzięki.

Młodzież prezentuje się z najlepszej strony

Chłopcy - bardzo przystojni, dziewcząt wszystkie wdzięki sprawią że jesteś, jesteś odmłodzony!

Jeszcze trochę uwierzysz swej szczęśliwej gwieździe.

Tak tu wszyscy młodnieją na „zaniackim" zjeździe!

5.10.1996г.

Andrzej Kurc

Na 80- lecie Zana ta „kancona " napisana.

W czas złotej jesieni o miłości zielonej.

Siedziałem wpatrzony, wpatrzony w Twe oczy Choć wtedy mnie bardziej Twój dekolt zauroczył Z katedry nudny wykład wtedy leciał

0 jakichś strasznych wojnach z wczesnego stulecia Marzyłem by Cię objąć, może pocałować ?!

Takimi problemami zajęta była głowa Gdy nagle głosem belfra pytanie mi zadano:

- "powiedz mi mój kochany co dziś omawiano?"

Już wstawać miałem do odpowiedzi Już z podpowiedzią spieszyli sąsiedzi

Nad usprawiedliwieniem w myśli się biedziłem Zlany potem - na szczęście -tu się obudziłem 1 z ulgą mogłem stwierdzić, że to tylko sen I tylko pożałować, że nie chciałaś mnie Wśród tłumu rówieśników dojrzeć ukochana Lecz cóż ? Tylu Cię podrywało kolegów od Zana

- 231 -

(3)

Ja choć kochałem uczuciem szalonym Wszak ciągle chodziłem niedożywiony Czy mogłaś dojrzeć takiego wymoczka

Odpowiedz gdy na Zjeździe, w klasie Ciebie spotkam I może ból porażki sobie powetuję

Gdy na balu, po latach z Tobą potańcuję A uczucie powróci choć może przywiędłe, Tylko czy Ty spojrzysz na mą starą gębę?

Więc lepiej się pokłonię mej bogini ślicznie I będę nadal kochał czule - platonicznie !

Zofia Lewandowska Na mojej ulicy

Tam pod okapem, na czerwonym murze Gniazda jaskółcze wisiały wieńcami,

Nad naszym śmiechem wiatr szumiący w górze Sypał złocistym deszczem kasztanami.

Okno staruszki w gałęzi koronie Pamiętam dobrze i krok jej powolny, Słońce zachodu, gdy na szybach płonie, Gwar naszych zabaw jasny i swawolny.

Dziś przez znajomy korytarz ulicy Idę powolnym i zmęczonym krokiem, W znajomym oknie starej kamienicy

Twarz obca śledzi ciekawym mnie wzrokiem.

Staruszka dawno śpi gdzieś na cmentarzu, A wiatr potrząsa w górze kasztanami I inne dzieci pod kasztanami gwarzą.

Jaskółcze gniazda znów wiszą wieńcami

Pod przymkniętymi widzę powiekami Domu mojego pochylone ściany - Cegła czerwona, na niej tynk spękany Za stłoczonymi w sadzie jabłoniami.

Gałęzie nisko schylone ku ziemi Jak pod ciężarem kwitnienia ugięte.

Na trawie stopą niczyją nie tkniętej Mlecze jak słońca zgubione promienie.

Wielka samotność w gałęzi natłoku

- 2 3 2 -

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak się okazuje, nie jest to jednak sprawa taka prosta, ponieważ większość bota- ników, czyli naukowców, którzy przecież zawodowo zajmują się roślinami, ma

nieszczęśliwą minę, że obelgi więzną mi w gardle. I im dłużej doktor Dusseldorf milczy ze swoją zmartwioną miną, tym bardziej ja czuję się

Na wolontariacie w SZLACHETNEJ PACZCE Damian nauczył się jak zarządzać projektem – zrekrutował zespół kilkunastu wolontariuszy, którzy odwiedzali rodziny

To tym bardziej jest ważne osiągnięcie, bo medal olimpijski stał się teraz tak drogi… Zawodnicy z wielu krajów zaczęli biegać bardzo szybko 400 m, w tym zawodnicy z rejonu

W mojej pierwszej pracy trafiłem na towarzystwo kolegów, którzy po robocie robili „ściepkę” na butelkę i przed rozejściem się do domów wypijali po kilka

Warto przy okazji zapytać, czy podejmując ludzkie działania, mamy punkt odniesienia, czy są one prze- niknięte Bożym duchem, czy to tylko nasze ludzkie wyrachowanie.

(…) to był tylko sen, że żył między wami jakiś Leon aż, to znaczy tylko 21 lat, i w pewnej chwili zniknął, rozpłynął się niby mgła, niby wiosenny śnieg i nie zostało

Szinkit nie będzie pierwszym miastem zasypanym przez piasek  Archeolodzy znają wiele podobnych przypadków, a.ludzie potrafią tu spokojnie patrzeć na to, co nieunik- nione  Było