• Nie Znaleziono Wyników

Sportsmenka z wadą serca - Anna Soroka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Sportsmenka z wadą serca - Anna Soroka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ANNA SOROKA

ur. 1936; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt Lublin. Opowieść o mieście, Lublin, PRL, stadion Klubu Sportowego Lublinianka

Sportsmenka z wadą serca

Stadion na Lubliniance został otwarty jak byłam w gimnazjum. Brałam udział w zawodach na otwarciu stadionie, bo uprawiałam lekkoatletykę w gimnazjum, biegałam na sześćdziesiąt metrów. Byłam szalenie dumna, bo zajęłam jakieś tam miejsce. Ponieważ od dziecka miałam problemy z sercem, ojciec nie pozwalał mi uprawiać sportu. Po cichu wykradałam trampki, bo przecież kolców nie było, mama wiedziała i trenowałam. Mama przyszła z ojcem na otwarcie i zobaczyli, że ja biegam.

Tak się przestraszyłam, że ojciec jest na trybunach, że chyba dodało mi to takiego szpungu, że wygrałam bieg. Jak przyszłam na trybunę to ojciec winogronami mnie poczęstował. Powiedział: „Dla zawodniczki, bo na pewno spragniona”. Już wiedziałam, że zaakceptował.

Dla mieszkańców Lublina to był ogromny sukces, bo to był prawdziwy stadion.

Miejsca były takie amfiteatralne, stadion pięknie położony na tym Czechowie.

Data i miejsce nagrania 2013-02-19, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Łukasz Kijek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przy sklepie rzeźnickim państwa Zduńskich mama trzymając mnie za rękę czekała na to co się wydarzy. Ludzie opowiadali różne rzeczy, że mężczyzn aresztują, że zatrzymują

Pamiętam fakt, że kiedy z cioteczną siostrą schodziłyśmy na łyżwy na lodowisko zrobione na obecnym stadionie Startu, to trzeba było u tego strażnika jakoś się

Dla bezpieczeństwa tata wywiózł mnie i kuzynkę, która była w ciąży za Kijany, do wsi, która chyba nazywała się Nowogród.. Wtedy gospodarze komentowali, że Lublin jest

Miał nosiłki na plecach, szelki z przodu, z tył miał skrzyneczkę i w tej skrzyneczce były jakieś szyby, narzędzia. Data i miejsce nagrania

Jak był cud lubelski to ja byłam na wakacjach pod Lublinem i widziałam procesje, które szły, i szły, i szły, i szły i śpiewali.. Byłam wtedy dużą dziewczynką, bo

W tej chwili tam jest tam jakichś zakład stolarski, który dwóch młodych ludzi prowadzi, bardzo przyzwoitych, sympatycznych dwóch młodych panów. Oni renowacje starych mebli

Jadący w pociągu dwaj panowie, czytając gazetę, już nie pamiętam jaką, bardzo ironizowali i mówili tak: „No, następna bananówa”.. Coś do tych bananów pili, a ja

Idąc w kierunku ulicy Górnej, po prawej stronie był duży tartak z ogromnym zapleczem, potem ulica Wschodnia, potem zakład mięsny państwa Żerdzickich, a od frontu