• Nie Znaleziono Wyników

Składy węgla na Żmigrodzie - Josef Bass - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Składy węgla na Żmigrodzie - Josef Bass - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JOSEF BASS

ur. 1923; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2006, życie codzienne, rodzina i dom rodzinny

Składy węgla na Żmigrodzie

Mój ojciec był kupcem, on importował ze Śląska węgiel. Myśmy mieli składy węgla, kilka składów węgla. I na bocznicy Banku Łódzkiego mieliśmy tam miejsce, gdzie nam towar przychodził. I ojciec rozdzielał po różnych składach te węgle. I myśmy mieli skład, duży skład na Królewskiej, na rogu Żmigrodu. Tam był duży plac, wujka dom był i tam myśmy mieli składy węgla. I dobrze nam się powodziło. Później ten mój wuj zbankrutował. Budował drugą część placu do Żmigrodu, to był wolny plac, on budował tam budynek dla sądu, tam był sąd, sąd grodzki czy jezuicki. Ja nie przypominam sobie. Byłem dzieckiem. I wuj to sprzedał, bo był kryzys wówczas w Polsce, w świecie. To było w dwudziestym dziewiątym roku. Dwudziesty dziewiąty i trzydziesty rok. I tak to on był zmuszony, on zbankrutował i sprzedał ten dom z tym wszystkim. To ci, którzy odkupili [to od niego], to oni nam spalili te składy. Bo oni chcieli mieć wolny plac, żeby plac był wolny, żeby mogli jeszcze jeden budynek zbudować. Sąsiednim domem to była tam ściana, pusta ściana i oni to nam podpalili.

I myśmy byli na letnisku wówczas i to było straszny pożar w Lublinie. Te węgle i to wszystko tak się paliło, to było coś strasznego. I wówczas myśmy byli w Zemborzycach na letnisku. Ja byłem dzieckiem. I ojciec miał przyjechać w piątek na sobotę i niedzielę, dwa dni były wolne. I my stoimy tak i patrzymy się i tam widzimy z daleka dym, straszny dym w Lublinie. I myśmy nie wiedzieli [co to się pali]. Okazało się, że ojciec przyjechał i to się paliło wówczas. I nam później było bardzo ciężko, nie tak dobrze się nam powodziło, bo to już nie było to, co było. Mieliśmy tam dobry interes, dobre przychody, masa tych klientów. Ale ojciec dawał sobie radę. Ojciec zaczął chorować, miał astmę, mama mu pomagała i tak to się [toczyło] aż do wojny przyszło.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-11-14, Ramat Gan

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Jarosław Grzyb

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tylko Żydzi nie dostawali tych [lepszych posad], Żydzi byli zmuszani pracować jako rzemieślnicy i handlować, bo posady nie mogli dostać?. W uniwersytetach było numerus clausus,

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W..

A później z tego geta, gdzie ja już byłem na Kowalskiej tam, tam koło Szerokiej, na Kowalskiej, to ja słyszałem, że później oni wyprowadzili ludzi do Plagiego

Mnie wyjęli, bo ten rabin znał moją rodzinę i wiedział, kto z getta, to mnie wyjęli stąd, wyciągnęli mnie z moim kolegą.. I później załatwiliśmy, że przerzucili nas,

Tam, gdzie dziś stoi Media Markt, teren był pusty.. Tam, gdzie dziś stoi Media Markt, teren

W okresie międzywojennym chodziłam do przedszkola przy ulicy Kochanowskiego i tam urządzane były różne przedstawienia, zabawy.. Ale to wszystko trwało dość krótko, dlatego

Ona też była odpowiednio ustawiana, trochę inaczej niż cegła, która była zwożona bezpośrednio w danym dniu produkcji. Tamta była trochę bardziej wyschnięta i ustawiana w

I dziadek przed wojną wyjechał do Ameryki i zarobił dużo pieniędzy, bo kupił dwór od dziedzica za Bugiem.. I myśmy tam mieszkali, ale jak była ta rzeź, wojna, no to