• Nie Znaleziono Wyników

Antysemityzm - Sara Barnea - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Antysemityzm - Sara Barnea - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

SARA BARNEA

ur. 1930; Tomaszów Lubelski

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, Tomaszów Lubelski; dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael (2006), Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, dzieciństwo,

antysemityzm, stosunki polsko-żydowskie, ulica Cicha 5, Tomaszów Lubelski, język żydowski, jidisz

Antysemityzm

Oczywiście, że odczuwałam antysemityzm, na każdym kroku. Może w Tomaszowie tak nie odczuwałam - tam było bardzo dużo Żydów, rodzina była bardzo dobrze sytuowana. Ale bardzo pamiętam przejawy antysemityzmu w Lublinie, kiedy chodziłam z moją mamą w sobotę wieczór do wujka na ulicę Cichą 5. Pamiętam, że przechodziłyśmy koło kościoła i zawsze nas proszono, żeby zejść z trotuaru. Jak poznawali, że jestem Żydówką? Poznawali. Byli tam studenci z takimi białymi czapkami czterokątnymi - gimnazjum może, nie pamiętam. Pamiętam te czapki.

Mówiono: „Żydówka, zejdź z trotuaru” I ja zawsze się tego bałam, prosiłam mamę:

„Może pójdziemy inną drogą?”I ona mi tłumaczyła, że inna droga jest daleka, na Cichą można przejść z Lubartowskiej bliżej. Ja nie rozumiałam jeszcze dokładnie o co chodzi, ale wiedziałam, że ja jestem inna od tych, którzy mnie proszą o zejście z trotuaru.

Pamiętam pochody kościelne w Lublinie, ja to widzę w pamięci. Szłam po ulicy do sklepu moich rodziców i jak te pochody kościelne szły, to ja szłam naprzeciw nich.

Czułam, że chcę wejść w jakąś ścianę i zniknąć, albo czułam nawet jakąś chęć przyłączyć się do nich, ale nie być naprzeciwko tego.

W domu używany był język żydowski - rodzice mówili między sobą po żydowsku. Ale jak się wychodziło, to ja mówiłam po polsku. Ja się bardzo bałam otoczenia, ja tak bardzo chciałam, żeby mnie lubili, żebym nie miała tego uczucia, że ktoś mnie tak bardzo nienawidzi. Dlatego ja zawsze tak jakoś ukrywałam się pod językiem, żeby mówić po polsku.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-11-27, Ramat HaSharon

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Bogumił Lutyński, Beata Sobytkowska, Magdalena Grzebalska, Tomasz Czajkowski

Redakcja Dominika Majuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I dla niego nigdy nie było problemu, żeby się utożsamić z jakąś sytuacją, którą on przeżywa, dlatego że on stale jakby czuje i w swojej poezji daje o tym wyraz, że

Ten żołnierz, bo to był posterunek wojskowy, ogląda te jego dokumenty, zagląda mu do samochodu i mówi tak: „Wąsy się zapuściło, tak?”, a szwagier do niego,

Mój mąż z Lublina pojechał na bandy ukraińskie i opowiadał, że nie wolno było żadnemu wojskowemu iść samemu na obchód, bo jak go złapali, to wieszali nogami

Okazało się, że sfotografowałem nie szkołę tysiąclecia, tylko bardzo okazałą plebanię.. [W „Sztandarze Ludu”działała]

Gdzieniegdzie był tylko jakiś mały domek, malutkie domki jednorodzinne były, a teraz to są gmachy. 36 lat mieszka się w tym domu, późno żeśmy ten

Kiedy włożyłam tę gąbkę, pszczoły zaczęły pakować mi się na ręce, aż czarne miałam.. Gdy wszystkie inne ule zamknęliśmy i załadowaliśmy, podeszłam

Byłam wychowana w duchu patriotycznym, ale to co powtarzam moim dzieciom, to to, że zawsze się buntowałam, przeciw temu, że ktoś zawsze wiedział lepiej za mnie, co

Ja sama czuję, ile poglądów antysemickich o Żydach przejęłam jako Żydówka, jaki wpływ miały poglądy antysemickie na nas - Żydów z Polski, którzy bardziej żyli tą