• Nie Znaleziono Wyników

Hetmana Żółkiewskiego traktat pod Moskwą 1610 r.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Hetmana Żółkiewskiego traktat pod Moskwą 1610 r."

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

S p r z e c z n e zdania o traktacie. Z adaniem h etm ana—e le k c y a k rólew icza na cara. U kład sm o leń sk i d y rek ty w ą . U kład pod C arow em i j e g o u jem n e strony. K on - c e sy e traktatu m o sk ie w sk ie g o . P o w o d y u stę p stw i ich zn a czen ie . S z c z e r o ś ć w p o stę p o w a n iu . W y s o k ie cele . P o w ó d u stąp ien ia z M oskw y. R o k o w a n ia . O djazd h etm ana. M ylność zd an ia o p o w o d a ch i celu odjazdu. O g ó ln e w n io sk i.

P o św ietn em zw ycięstw ie p o d K łu szy n em n ad arm ią cara W a - sila S zu jsk iego , Ż ółkiew ski m iał o tw a rtą do M oskw y drogę. G d y S zujskiego złożono z tro n u a stro n n ictw o bojarskie, n a k tó reg o czele sta ł książę F e d o r M ścisław ski, w y stąpiło z planem obioru królew icza W ła d y sła w a n a tro n m oskiew ski, hetm an, obiecując obron ę od D y m itra S am ozw ańca, zaw arł tra k ta t z M oskw ą 27 sie r­ pnia 1610 r. p o d m uram i stolicy. B yły to, ja k w P o lsce m ów iono,

pacia conventa, a k t w y szczególniający w aru n k i przyjęcia W ła d y ­

sław a n a cara.

O tra k tac ie p o d M oskw ą zaw artym , d w a sprzeczne w historyi naszej p an u ją sądy. Z n an y p o w szechnie je s t sąd Jó zefa S zu jsk ie­ g o 1) (przedtem jeszcze Niem cew icza), w ielbiącego h etm an a za akt w y traw n e j p olityki, który m zażegnać p rag n ą ł ty low ieko w ą m iędzy M oskw ą a P o lsk ą zaw iść, utw ierdzić n a tro n ie carskim k ró le ­ wicza, o b a w y M oskw y o w iarę uspokoić, w ogóle dla do bra Rzpltej pokój i przym ierze z M oskw ą uczynić. D la kró la Z y gm u nta m a Szujski sło w a n ag an y , iż nie p o śp ieszy ł za Ż ółkiew skim n a M oskw ę, zam iast go stam tąd o d w o ły w a ć ,— je d y n e g o m ęża, k tó ry po siad ał całe zaufanie M oskw y. N iechajby ro zw inął siły, k tó re zaw ichrzone carstw o o p an o w ać i usp o k o ić m ogły. A le i n a ró d w inien, bo w obec w y p ra w y k ró la o b o jętn ie się zachow ał.

S p rz ec z n y ze zdaniem Szujsk ieg o je s t sąd dw óch h istoryk ów

') O p ow iad an ia i roztrząsania I, 86 w artykule: M aryna M niszków na i S a m o zw a n ce.

(3)

św ieższej d aty , S ta n is ła w a K ozłow skiego *) tudzież A dam a D arow - skiego 2). T e n o sta tn i n a p o d sta w ie ź ró d e ł ro sy jsk ich u sp ra w ie d li­ w iał działalność k ró la Z ygm unta, p rze d staw ia jąc ją jak o w o lną od

zarzu tu sam olubnej am bicyi lub zazdrości w zg lędem syna. P rz y ­

czyną zerw an ia z M oskw ą b y ły dw a w aru n k i, p o staw io n e przez M oskw ę W ład y sław o w i, t. j. zm iana w ia ry i o d stąp ien ie w sz y st­

kich zam ków , św ieżo przez k ró la zab ranych . P rzeciw ko zm ianie

w iary był kró l i P o lsk a cała, przeciw ko o d stą p ie n iu zamków'—Li­ tw a i K orona. D lateg o to Ż ółkiew ski po lity kow ał, robił u stę p ­ stw a, o statecznie je d n a k czynił je zaw isłym i od kró la, w iedząc, że tenże stanow czo je odrzuci. S a lw o w a ł sw oją sła w ę K łuszy ńską— m ówi D aro w sk i o h etm an ie, ale w racał porażony. Z ygm unt n a to ­ m iast, odrzucając u k ład m oskiew ski, b y ł zw ycięzcą, gdyż stała m u o tw a rta d ro g a do o d z y sk an ia S m oleń szczyzn y i S iew ierszczyzny. Z resztą o jak ie jś unii z M oskwą nie było m ow y, a n a w e t p ro je k t posadzenia W ła d y s ła w a n a tro n ie m oskiew skim b y ł w P olsce n ie­ p o p u larn y i Z y g m u n t nie zyskał dla nieg o p o p a rc ia sejm u. N aw et p od S m o leń sk w y p ra w ić się m u siał bez zezw olenia sejm u i w ciągu oblężenia b rak ło m u p ien ięd zy n a o p łatę w ojska. Była n a d to ob a­ w a n ow eg o ro k o szu , a p rzy w ó d cy ro k o sz u w P o lsce byli w p o ­ rozum ieniu z G abry elem B ato rym , zm ierzającym do zaw ładnięcia k o ro n ą p o lsk ą. S p ise k ten m ógłby b y ł uró ść w ruch g ro źn y dla Z ygm unta, g d y b y w y p ra w a S m o le ń sk a skończyła się była n iep o ­ m yślnie. P rzy czy n y te złożyły się n a to, że Z y g m u n t działać m u­ siał rozw ażnie, z um iarkow aniem , że, u su w ając n a dalszy p lan za­ biegi o c a rsk ą k o ro n ę, dbał p rzed ew szy stk iem o realn e korzyści i nie chciał iść p o d M oskw ę, póki b y S m o leń sk a nie zdobył. G d y b y n a w e t W ła d y sła w zasiad ł b y ł na tro n ie carskim , byłby się na nim nie utrzy m ał — sądził D arow ski.

D o p o d o b n eg o w niosku, jeszcze p rze d D arow skim , doszedł p. S ta n isła w K ozłow ski, kładąc n acisk g łó w n y n a w a ru n e k zm iany religii, ja k o n a g łó w n y p o w ó d u p a d k u tra k ta tu , ubezpieczającego elekcyę W ła d y sła w a na tro n carski. Z aznaczył też p. K. że obiór W ła d y sław a, d o k o n a n y p o d g ro zą n ieb ezp ieczeń stw a, n a p o tk a ł na o p ó r zarów no zw olenników D ym itra S am o zw ań ca, jakoteż i n a ro d o ­ w ego stro n n ictw a, z p a try a rc h ą H e rm o g en em n a czele, a religia zrażała n a w e t nieliczne stro n n ictw o księcia M ścisław skiego. Z y g ­ m unt działał logicznie w m yśl d ek laracy i lubelskiej, że m ianow icie

’) E lek cy a k r ó le w ic z a W ła d y s ła w a . P r z e g lą d p o w sz e c h n y 1889, tom y 22 i 23.

(4)

H E T M A N A Ż Ó Ł K I E W S K I E G O T R A K T A T P O D M O S K W Ą 155

w w yp raw ie m oskiew skiej nie będzie dążył do w łasnych korzyści

d y n astyczn y ch lecz do korzyści R zpltej. W P o lsce o baw iano się

absolutyzm u, g d y b y P o lsk ą i M oskw ą je d e n p an ujący zaw ładnął, a co do W ła d y sła w a o baw iano się, by nie schłopiał, lub nie zo­ sta ł o tru ty , by nie p o p ad ł w o d stę p stw o w iary, w reszcie że nie zd o łałb y n ad m oskiew skim narodem z ap an o w ać, a od sw ego o d ­ w ró ciłb y się nazaw sze. Co do u k ład u sam ego, znajduje go p. K. p o ­ śpiesznie czynionym i tw ierdzi, że h isto ry a słusznie czyni Ż ó łkiew ­ skiem u zarzut, iż w sądach sw ych był zb yt gorączkow ym i je d n o ­ stronnym , co p raw d o p o d o b n ie z je g o c h a ra k te ru w ojskow ego w y ­ pły w ało. W y c h o w a n y w katolicyzm ie, u w ażał przyjęcie w iary g re ­ ckiej przez k rólew icza za „absurd" *), a sądził, że i bez zm iany w iary zasiądzie W ła d y sła w na tro n ie carskim ; lecz m ąż sta n u p o w inien był w iedzieć, że cerk iew b yła najsilniejszą dźw ignią tro n u i że n i­ g dy n a ró d m oskiew ski nie zniósłby n a nim inn ow ierców . Ż ółkiew ­ ski p o w in ien się b y ł liczyć z n iechęcią M oskw y w zględem k a to li­ ków . N adto nie u w zg lęd n ił on tru d n o ści finansow ych, z którym i król w alczył, ani sto su n k ó w R zpltej z sąsiadam i.

S przeczno ść p o g ląd ó w S zu jsk ieg o z now szym i streszcza się w tem , że w p rzeciw ień stw ie do starszy ch opinii, p rze d staw ia ją now si h isto ry cy reh ab ilitacy ę działalności króla, a poniżają akcyę h etm an a Ż ółkiew skiego. Po k tó rej stro n ie słuszność?

Z g adzają się w tem no w i badacze, że w yrazem słabości h e t­ m ańskiej p o lity k i je s t uk ład jego, z M oskw ą uczyniony i że w y ż­ szość polityki królew skiej nad h e tm a ń sk ą w całej sp raw ie m o ­ skiew skiej okazuje się w o drzuceniu przez k ró la układu, 27 sie rp ­ n ia 1610 r. z M oskw ą zaw arteg o . Był on bow iem n iek o rz y stn y dla kró la i d la Polski a ja k o taki nie m ógł być przyjętym . N iekorzyści leżały w b ezw aru n k o w em zobow iązaniu się dania kró lew icza na carstw o (a nie w fakcie zupełnego u sp o k o jen ia carstw a); w zo b o ­ w iązaniu się o d d an ia zdobyty ch zam ków m oskiew skich, w k tó ­ rych b y ły załogi polskie, w o b ietn icy sta ra n ia się, b y król o d stą ­ pił od oblężen ia S m oleńska, niem niej ja k i w um ieszczeniu ż ą d a ­ nia M oskw icinów co do chrztu kró lew icza W ła d y sław a, z czem h etm an o d e sła ł ich do króla. Innem i słow y, h etm an zobow iązyw ał się n a p o d sta w ie tego u k ładu od stąp ić M oskw ie w raz z k ró lew i­ czem w szy stk ie zdobycze, n a tere n ie M oskw y poczynione.

O ceniając rzecz ze stan o w isk a rea ln y ch korzyści, należałoby w raz z k ry ty k ą n aszą n a u k o w ą 2) bezw aru n k o w o przychylić się do

') P ism a Ż ó łk ie w sk ie g o , w y d . B ie lo w sk ie g o , str. 74.

5) R e c e n z y e prac D a r o w sk ie g o i K o z ło w sk ie g o w K w art, histor. t. V II, 712, p r z e z prof. W . Czermaka

(5)

z d a n ia n o w szy ch h isto ry k ó w —a jed n a k ż e i po dziś dzień nie b ra ­ knie zw o len n ik ó w S zujskiego. D o ro strzy g n ię cia w ażnego pytania, k tó re z d w u zdań je s t zgodne z p ra w d ą dziejow ą, p rzy byw ają nam listy hetm ań sk ie, odnoszące się do s p ra w y m oskiew skiej; p o ­ z w a lają one bliżej w ejrzeć w now sze z a p atry w a n ia histo ry k ó w n aszych i p o d d ać dokładniejszej ocenie ta k o stro k ry ty k o w an ą d ziałaln o ść Ż ó łk iew sk ieg o . L isty h etm ań sk ie są o tyle ważne, że p o d a ją m o ty w y fak tó w a zarazem i fak ty sam e bez o d s ło n y 1). Na tej p o d sta w ie m ożna uzupełnić niety lk o to, co h etm an zaznaczył

p obieżnie w sw ym pam iętniku: „P oczątek i p ro g re s w o jny m o­

sk iew sk iej" х), ale też objaśnić niejedno , n a co żadnej dziś nie p o ­ siad am y o dpow iedzi, lub m ylną m am y w skazów kę. W p ra w d zie ■odpowiedź będzie je d n o s tro n n a , bo hetm ań ska, ale że bez obsłon y w liście p o u fn ym dana, m a tem sam em duże znaczenie, ja k o źródło n ow e historyczne.

Zanim p rzy pom ocy listów h etm an a p o d d am y rozbiorow i jeg o tra k ta t z 27 sierpnia, należy podnieść zgodn ie z tem , co czytam y w P am iętn ik u h etm an a, że ak t elekcyi W ła d y sła w a IV n a carstw o nie był im prow izow anym . S tw ie rd z a to i D aro w sk i, że ju ż 1601 r. objaw ili bojarow ie chęć o sad zen ia d y n asty i W azó w n a tro n ie m o­ skiew skim , że w 1605 r. podczas w e se la k ró la Z y gm u nta z K on- sta n c y ą H a b sb u rża n k ą , p o seł m oskiew ski B ezobrazow ośw iadczył królow i przez G o siew skieg o , że D y m itr S am ozw aniec się nie u trzy ­ m a n a tro n ie i że W ła d y sław królew icz b y łb y m iłym M oskwie ca­ rem . I znow u, gd y po u p a d k u D y m itra S am ozw ańca w y słano p o ­ słów dla o sw o b o d zen ia w ięzionych P o lak ów , b o jarzy w eszli w ta ­ jem ne z posłam i um ow y, dając do zrozum ienia, że zrzucą S zujskiego z tro n u . P rz y drugim D ym itrze S am o zw ańcu ro śn ie stron nictw o W ła d y sła w a w śró d b o jarstw a . N aw et w y p ra w a k ró la n a S m o leńsk nie u szczupla stro n n ik ó w elekcyi W azy, gdyż p rzy b y w a ją bojarzy do k ró la pod m ury o b leg an eg o m iasta z p ro śb ą o danie W ła d y ­ sław a na carstw o. S ą to S zach o w scy i S o łty k o w ie. O tych o sta­ tnich w sp o m in a Ż ółkiew ski, gdyż p u n k ty u kładó w , p odów czas przez S o łty k o w ó w z k ró lem ułożonych, sta n o w iły później dla Ż ó łk iew ­ skiego d y re k ty w ę co do dalszych u k ład ó w z M oskwą.

Z p ow yższego w y p ły w a, co Ż ółkiew ski w P am iętn ik u w y ra ­ źnie p odnosi, że nie było dlań w y b o ru co do o so b y elekta, gdyż M oskw a o elekcyi k ró la ani m yślała, lecz jed y n ie tylko, i to nie

*) L isty te z a rch iw u m Z am ojskich sk o p jo w a ł p rzed p ó ł w ie k ie m S e w e ­ ryn G o łęb io w sk i i z r ę k o p is u je g o , p r z e c h o w a n e g o w bibl. Jag. N. 3596, korzystam y.

(6)

H E T M A N A Ż Ó Ł K I E W S K I E G O T R A K T A T P O D M O S K W Ą . 157

w ro k u 1610, ale ju ż od 1601 r., m iała n a oku elekcyę królew icza, i że sam król odjeżdżającem u h etm anow i elekcyę tę syn o w sk ą p o ­ lecił m ieć n a uw ad ze J). S k o ro zaś h etm an m iał polecen ie elek cyę k rólew icza przep ro w ad zić, toć oczyw iście nie m ożna obarczać g o w iną co do nierealności sam ego p o m y słu elekcyi, co do b rak u śro d k ó w m atery aln y ch celem jej p rze p ro w a d z en ia i t. p. zarzutó w , przez n aszy ch h isto ry k ó w szczodrze w yliczanych, gdyż z a rz u ty te m ogą słusznie być odn o szo n e do tych, k tó rzy m yśl pow zięli a nie do tego, k tó ry ją m iał zrealizow ać 2). Z resztą, m iał on n a w e t d y ­ rek ty w ę co do ow ej elekcyi na rzecz królew icza, d an ą sobie przez króla, a w ięc i w szczegółach był tylk o w ykonaw cą, n ieo d p o w ie­ dzialnym za g łó w n e zadanie, lecz tylko za je g o w ykonanie.

S k o ro bow iem w styczniu 1610 r. n a jp ie rw S zach ow scy a p o ­ tem M ichał ojciec i J a n syn S o łty k o w ie przyb yli p o d S m o leń sk , ofiarow ując królew iczow i k o ro nę carsk ą, k tó rą S zujski jeszcze nosił, a o k tó rą D ym itr Sam ozw aniec się dobijał, król w ysadził ko­ m isarzy do układ ó w , k tó rzy też d w a ty g o d n ie toczyli ro k o w a n ia z w ysłan nik am i stro n n ictw a bojarskieg o . W dniu 14 luteg o 1610 r. spisan o 18 a rty k u łó w żądań m oskiew skich, przyzw olo ny ch i p o ­ tw ierd zo n y ch przez k ró la Z ygm unta. P u n k ta te, ułożone n a w zór stan o w y ch p rzj'w ilejô w polskich lub litew skich, są n astępujące: 1) królew icz będzie k o ro n o w an y n a M oskw ie p rzez p a try a rc h ę , po

u sp oko jeniu o becnych zam ieszek; 2) p raw o sław ie będzie w p o sza­

n o w an iu i nie będzie p ro p ag a n d y rzym skiej ani luterskiej w iary; tylko dla P o la k o w i w ogólności dla k ato lik ów będzie je d e n kościół w M oskwie; 3) król z synem b ęd ą m ieć w po szan o w an iu relik w ie św ięty ch i w ogólności m etrop o litó w , b isk u p ó w i du ch o w ień stw o

*) P r o g r e s, str. 40 w yd . B ie lo w sk ie g o : B y ło w kon sid eracyi, g d y b y tam b y ł kto cum authoritate; nadzieja b yła czyn ion a, ż e b o ja ro w ie m o sk ie w sc y z on em i o b ieca n em i ch ęciam i m ieli się o zw a ć. P o ró w n a j z tem co m ów i Mar- chocki s. 106: H etm an, k ied y teg o n ie m ó g ł w y m ó d z na królu, ab y to, co mu dał in co m m issis, ziścił, o d jech ał m alkontent do P olski.

2) Z a p atryw an ie, że M oskw a u żyła e le k c y i jako środka do celu, którym b y ło u sp o k o jen ie ca rstw a i o sad zen ie sw o ja k a na tron ie, n ie da się u trzym ać. M oże b y ć o n o słu szn em w od n iesien iu do je d n e g o lub d ru g ieg o stron n ictw a m o sk ie w sk ie g o , ale n ie do M osk w y ca łej. T a k ie g e n e r a liz o w a n ie są d ó w co do. zn a czen ia e lek cy i, n ietylk o że n ie w yjaśnia n ic z e g o , ale je s t b łęd n em . K o g n o w i- cki u trzy m y w a ł g o ło s ło w n ie , ż e cała e le k c y a b yła kom edyą; p r z e c iw k o zda­ niu tem u m ó w i sz c z e r o ś ć c a łe g o stron n ictw a b o ja rsk ieg o , p r z y się g i p o d d a ­ n y ch , liczn e nadania k r ó le w sk ie dla z w o le n n ik ó w królewicza-, w r e sz c ie i w alk a p rzez stro n n ictw o k sięcia M ścisław sk iego, w o b ro n ie ele k c y i W ła d y sła w a to -. czona.

(7)

greckie, w sp ra w y d u ch o w n e nie b ę d ą się m ieszać i b iskupów innej w ia ry nie b ęd ą n a stolice bisku pie w p row adzać; 4) n ad ania przo d k ó w książąt dla cerk w i i m o n a ste ró w zachow yw ać, a czynsze, daw an e kapłanom i sługom cerkiew nym , ze sk a rb u sw ego hospo­ d a r d aw ać będzie; 5) bojarom , okólniczym i w szelkim sługom przy- kaźnym d aw n e p łace w y p łacać będzie i p o zostaw i ich przy zie­ m iach ojczystych i u rzęd ach , ja k ie p rzed tem posiadali; 6) tak sam o

służałym ludziom , d w orzanom i dzieciom bojarskim p e n s y e płacić każe, a co do ty ch , k tó ry m o d eb ran o d o b ra lub płace, ro zsą­ dzać będzie w sp ó ln ie z dum ą bojarską; 7) tak sam o ze sk arb u brać b ęd ą zap łatę w pien iąd zach i w ik tu ałach zbrojni żołnierze; 8) sądy

m ają być sądzo ne w ed łu g zw yczaju i statu tu ; p o p ra w a sądów w olna je s t b o jaro m i ziemi, a h o sp o d a r ją zatw ierdzi.

D w a n a stę p n e a rty k u ły 9 i 10 są ogólniejszeg o znaczenia; p ierw szy z nich zap ew n ia obu państw om , P o lsce i M oskwie,

w spó ln e przy m ierze przeciw k o nieprzyjaciołom , d ru gi od racza

u stró j o b ro n y u k rain obu p a ń s tw do p rzyszłeg oj zjazdu stan ó w k o ­ ro n n y ch z bo jaram i m oskiew skim i.

N astępujący , 1 1 arty k u ł, je s t ja k b y z p rzyw ilejó w stan ow ych

litew skich w y jęty i zap ew n ia, że h o sp o d a r sądzić będzie w e sp ó ł z bojaram i; że żony, dzieci, bracia, za w iny m ęża, ojca, b ra ta nie o d p o w ia d a ją i że bez sąd u w esp ó ł z bojaram i nikogo karać nie b ę ­ dzie h o sp o d ar, ani m ienia go pozbaw iać; że spadki po bezpotom nie zg asłych p rzech o d zą n a k rew n y ch. D o d aje też ho sp o d ar, że do Li­ tw y i do P o lsk i n ik o g o do p rzesied lan ia się zm uszać nie będzie i że dla n a u k w olno w y sy łać za gran icę ludzi w szystk ich stan ów . W 1 2 a rty k u le zap ew n ił król z w ro t w szystk ich jeń có w , z M oskw y

do P o lsk i lub L itw y zab ran y ch , w 13 zaś arty k u le obiecyw ał nie nad aw ać L itw inom czy Polakom w o jew ó d ztw lub urzędów , tym zaś, k tó rzy przy h o sp o d a rz e b ę d ą m usieli zostać, obiecał zasługi p ła­ cić, ale za ra d ą o b u p a ń stw , tudzież, że z b ojaram i dum nym i n a ­ radzi się co do u sta n o w ie n ia urzęd ó w n a p o g ranicznych zam kach i załóg, po zu p ełn em u sp o k o jen iu p a ń stw a. P o d a tk ó w i opłat, o pie­ w a 14 arty k u ł, n a d daw n e h o sp o d a r u stan aw iać nie ma, chyba za do rad ą bojarów . A rty k u łe m 15 zap ew n io n o kupcom polskim i lite w ­ skim w M oskw ie a m oskiew skim w P o lsce w olność han d lo w ą za o p łatą m yt d aw niejszych. N atom iast chłopom o bu p a ń stw z a b ro ­ niono p rze c h o d u z je d n e g o do d rugiego. Na żądanie bo jaró w zapew niono też o so bn y m arty k u łem , 17, że h o sp o d a r nie da w ol­ ności n iew olnej czeladzi, lecz za ch o w a j ą ja k daw niej w niew oli. Co do K ozak ó w n ad W o łg ą i D onem , tudzież Jajkiem , h o sp o d ar m iał się um aw iać z bojaram i. W sp raw ie innych żądań, któ ry ch

(8)

tu nie w yszczególniono, w olno p a try a rsz e i sob orow i bić czołem ho sp o d aro w i, g d y będzie n a M oskw ie, a w te d y h o sp o d a r z nim i sp raw ę z a ła tw ix).

P o n ie w a ż z posłam i bojarskim i całe dw a tyg o d n ie trw a ły u k ła d ji2), p o n iew aż h etm an był p ierw szy m po k ró lu dostojnikiem pod m uram i S m o leń sk a, łatw o zrozum ieć, że zn ał d okładnie ow e arty k u ły , tem b ard ziej, że się później na nie p o w o ły w ał, ja k o n a p o d staw ę i d y re k ty w ę u k ład ó w sw o ich z M oskw ą.

U k ład p o d S m oleń sk iem zaw arty , k tó ry śm y poznali, celem d o k ład n ego p o zn an ia różnic i w yłom ów , jakie h etm an w konce- syach kró lew sk ich poczynił, zyskał p o c h w a ły n o w szych h isto ry ­ ków , ja k o ow oc w y traw n e g o rozum u i zręcznej dyplom acyi, już z tego pow o d u , że król najw ażniejszy dla M oskw y w aru n ek , da­ nie k ró lew icza W ła d y sław a, o d k ład a do zu p ełn ego u spo k o jen ia pań stw a. S ła b ą n ato m iast stro n ą je g o je s t odłożenie żądań, k tó ry ch w nim nie w yszczególniono, ale k tó ry c h łatw o się dom yśleć,— do czasu, k ie d y h o sp o d a r będzie p o d M oskw ą i w M oskw ie. Innem i słow y, o dk ład an o do ow ego czasu żądanie M oskw y co do chrztu W ła d y sław a, niem niej ja k i c o d o u stąp ien ia z p o d S m o leń sk a i ze z d o b y ty ch zam ków , tudzież o d d an ia ich n ap o w ró t M oskwie. W ido- cznem je s t, że król się. tylko uchylił od odpow iedzi n a ow e dw a żą­ dan ia,ale sp ra w y nie załatw ił i trafn ym je s t dom ysł, iż sądził, że

ze zm ianą sto su n k ó w żądania n iew y m ien ione od padną. D odać

je d n a k należy, że sła b ą stro n ą u k ład u był też § 5, zap ew n iający bojarom u rzęd y , służby, d o b ra ojczyste i t. p. k tó re p rzed tem p o ­ siadali, a rty k u ł te n bow iem p o zw alał przypuszczać, że ogółem po ­ zostaw i h o sp o d a r b o jaró w po d aw n em u p rzy urzędach i d o b rach , a więc p rzy zw iązku z p a ń stw em m oskiew skim , t. j. że granic M o­ sk w y nie naruszy.

H E T M A N A Ż Ó Ł K I E W S K I E G O T R A K T A T P O D M O S K W Ą . 1 5 9

M M uchanow , S b o rn ik N. 104 p. 174 i n.

2) Ob. R e la c y e ró żn e w ciągnieniu p od M osk w ę. D yaryu sz w bibl. J a g ie l­ lońskiej R ęk o p . N. 102, p 322 i nn. J e sz c z e p rzed S o łty k o w y m i p rzy b y li S z a c h o w - scy , by w y r a z ić k ró lo w i rad ość, że k ról w sz e d ł do M osk w y, b y pokój u czy n ić i k r ó le w ic z a p o sa d zić na h o sp o d a rstw ie. S o łty k o w ie p rzy b y li 31 styczn ia. R ę ­ kop is, na k tó ry się tutaj kilkakrotnie p o w o łu jem y , n a leża ł do b ib liotek i M ichała na Z a k liczy n ie Jordana, w o je w o d y b r a c ła w sk ie g o ; dyaryu sz ó w i in n e akta i dokum enta z c z a só w Z ygm unta III, tutaj s ię m ieszczą ce, sp isa n o w 1757 roku. W a ż n ie js z e u stę p y z te g o rękopisu jak i b liż sz e p o zn a n ie k op ii h etm ań sk iego traktatu z 1610 r. i o d p o w ie d z i k ró lew sk iej, danej w ielk iem u p o se lstw u m o s k ie w ­ skiem u, z a w d zięcza m O. Jan ow i S y g a ń sk iem u T. J. zn an em u autorow i: H isto- ryi N o w e g o S ą cza — którem u też za j e g o n au k o w ą p o m o c, ła sk a w ie m i św ia d ­ czon ą, na tem m iejscu se r d e c z n e składam p o d z ię k o w a n ie .

(9)

W każdym razie ugoda, p o d S m oleń sk iem uczyniona, m iała p o d staw o w e znaczenie dla każdej późniejszej i w ogólności b y ła dziełem rozw ażnem . T w o rz y ła ona n a d to sz ero k ą p o d sta w ę p o ­ rozum ienia przyjaźni, i n a w e t ściślejszego zw iązku p ań stw , a to przez rozszerzen ie z a k re su działalności dum y, zrów n anie jej z sej­ m em , przez p o d w y ższen ie b o jaró w do zn aczen ia szlachty, w reszcie przez o d esłan ie u rząd zeń i o b ro n y zam ków granicznych do ra d y o b u p a ń stw — do sejm u polskiego i do d um y m oskiew skiej; w reszcie przez soyusz w zajem nej o b ro n y p rzeciw k o n ieprzyjaciołom obu p a ń stw (§ 13). H e tm a n m iał w p rzyzn any ch przez k ró la p u n ­ ktach d y rek ty w ę co do u k ładów , g d y b y M oskw a i przed nim w y ­ stąp iła z chęcią w y n iesien ia k rólew icza n a carstw o.

M om ent te n zaszed ł zaraz po zw y cięstw ie K łuszynskiem . Jak o zw ycięzca sta n ą ł h e tm a n p o d C a ro w e m Zajm iszczem , gdzie okopali się G rzeg orz W a łu jew i ks. F e d o r Jeleck i. A b y nie tracić czasu n a zd o b y w an ie ich w dobrze okopanym obozie, w szedł z nim i h e t­ m an w u k ład y , biorąc za p o d sta w ę tra k ta t, p o d S m oleńskiem uczy­ niony. Istotnie, p rzy się g a przez h etm a n a złożona po zaw arciu u g o d y z W ału jew em i Jełeckim , je s t niejako esen c y ą tra k ta tu , p o d S m o ­ leńskiem zaw arteg o . D aro w sk i zauw ażył, że h e tm a n uczynił w y ­ łom w układzie sm oleńskim przez d o d a tk o w e arty k u ły , jak ich w pierw szy m nie było. D od ał bow iem p u n k t now y, że gd y S m o ­ leń sk u d erzy czołem królow i, król o d stą p i od S m o le ń sk a z w oj­ skiem , a w szyscy, k tó rzy m u u derzą czołem , p o w ró c ą do ojcow izn. P o w tó re zo b o w iązał się hetm an, że w szy stk ie pog raniczn e g ro d y ja k daw niej p o z o sta n ą p rzy p ań stw ie m oskiew skiem i pod ob nie jak te, k tó re czołem biły królow i ,,mamy opuścić z załogam i". P u n k t ten, dość n iesta ra n n ie zred ago w an y, m ożna rozum ieć w z a sto so w a ­ niu n ietjd k o do zam ków m oskiew skich dalszych, ale do całej Sm o- leńszczyzny i Siew ierszczyzny. W reszcie, osobnym artykułem w ziął na się h etm an obo w iązek w alki z „w orem D ym itrem " i g ro d y p rz e ­ zeń trzy m ane zdobyć dla M oskw y obiecał.

S ąd ził D a r o w s k i1), że te u s tę p s tw a b y ły ja k g d y b y d y k to ­ w ane przez b o jaró w , podczas g d y h etm an , ja k o zw ycięzca, p o w i­ nien b y ł d y k to w ać w aru n k i. J e s t w tym zarzucie nieco słuszności. Zauw ażyć je d n a k należy, że aktu, jak im je s t elekeya, nie m ożna nikom u n arzucać, że przeciw nie, w aru n k am i dogodnym i ujm o­ w ano zaw sze dla niej stro n n ik ó w . I teg o też nie m ożna spuszczać z uw agi, że hetm an m iał przed sobą w zó r do układó w , że w tym

(10)

w zorze b y ły znaczne u stę p stw a poczy nione i, ja k ju ż zauw ażono, m ieścił się w p u n k tacy i kró lew sk iej arty k u ł, p ozw alający w n iosko ­ wać, że król przy n ależno ści p ań stw o w ej tery to ry ó w , przez sw e w o jsk a zajętych, nie zerw ie, czyli że zam ki i g ro dy , ja k to h etm an określał, p o z o sta n ą przy p ań stw ie m oskiew skiem .

U k ład w C arow em zaw arty , m ówi D aro w sk i, u tw ierd ził b o ­ ja ró w w u po rze, w zm ocnił ich siłę o d p o rn ą i k o m p ro m ito w ał dal­ sze układy. S łu szn o ść w niosku je s t w części stw ierd zo n a tem , że g d y h e tm a n p o p rzysiężo n y pod C aro w em u k ład p rz e sła ł w kopii do S m o leń szczan i do B rańszczan, zap ew n e w nadziei, że ci zaraz u derzą czołem królew iczow i, o d pow iedzieli oni przez p o słó w sw ych M ichała B estu żew a i G rzeg o rza L isto w a, że p rzy stąp ią do w a ru n ­ ków , W ału jew o w i podanych, sk o ro h etm an doda jeszcze dw a, co do ch rztu królew icza n a ru sk ą w iarę, tudzież że P o la cy i L itw a nie będ ą załog ą stali n a zam kach litew sk ich, n a w e t ci, k tó rzy z k ró ­ lew iczem p ó jd ą n a M oskw ę i w je g o słu żb ie p o zo stan ą 4). Z Mo- żajska 28 lipca od p o w ied ział h etm an Sm oleriszczanom i Brańszcza- nom dyplo m aty cznie, że sp ra w a ch rztu n ależy do p a try a rc h y i d u ­ chow ień stw a, a w innych sp raw ach (co do zam kow ych załóg) o d ­ syła ich do k r ó la 2).

B yły w ięc niezaw odnie ujem ne skutki u k ład u Ż ó łkiew skiego pod C arow em , jed n a k ż e w ażniejsze b y ły dodatnie, t. j. pozy sk an ie sobie silnego stro n n ictw a dla elekcyi królew icza. N a życzenie h e t­ m ana w n e t ju ż zdetro nizo w ano W a sy le g o S zujskiego, p o strzyżo no go n a m nicha i o d dan o do C u dow ego m on asteru . W p ra w d zie pozo­ staw ał jeszcze D ym itr S am ozw aniec, najgłó w n iejsza je d n a k za p o ra do tro n u carskiego była u su n ię ta i d ro g a do rok o w ań z M oskw ą pod m uram i sto licy o tw arta.

R o k o w an ia z M oskw ą trw ały przez cały p raw ie m ie s ią c 3) a ow ocem ich by ł tra k ta t z 27 sierpnia, złożon y z 49 arty k u łó w . T ocząc rok o w an ia, hetm an d o p raszał się od k ró la in stru k cy i, żądał p rzy słan ia se n ato ró w , g d y je d n a k nie w y słan o ani in stru k cy i ani też k o m is a rz y 4), hetm an, biorąc za p o d sta w ę ro k o w a ń p u n k tac y e k rólew sk ie z 14 lutego, o statecznie, ja k sam m ówi, bez p rzy zw o ­ lenia k ró lew skieg o, p o d p isał tra k ta t z M oskw ą.

W u k ładzie całym tra k ta tu hetm ań skiego , a w ięc w p u n k tac h n a p rz ó d id ący ch i om aw iających in te re sa cerkw i, d u ch ow ieństw a,

H E T M A N A Ż Ó Ł K I E W S K I E G O T R A K T A T P O D M O S K W Ą . 1 6 1

') M uchanow , N. 106. p. 179. 2) M uchanow . N. 107, p. 180.

3) Z aczęto j e 5 sierp n ia, A rch iw u m R a d z iw iłłó w s. 250.

4) P r o g r e s s. 72.

(11)

potem b o jarstw a i dum y, dalej in sty tu cy i p ań stw o w y ch , oraz sp ra w p o lsk o -ro syjsk ich , widzim y, że stro n y m iały p rze d so b ą i trzy m ały się u k ład u sm oleńskiego. W idzim y n a w e t zgodność np. artykułów 7 p o czątk o w y ch , ja k np. a rty k u łu o „cielbonośnych gro- b a c h “ t. j. o uzd raw iający ch relikw iach, o nad aniach cerkw i, o „słu- ż y ły c h “, o służbie w M oskw ie, o zw iązku przeciw ko n iep rzy jacio ­ łom, o g ranicach od T atarszczy zny, o k aran iu za w iny, o zw rocie jeńcó w , o n ied aw an iu Polakom u rzęd ó w m oskiew skich, o .do­ chodach h o sp o d arsk ich , o kupcach, o zak azie w olnego p rzecho d u chłopom , o niew olnikach, w reszcie a rty k u ł o K ozakach na W o łd ze.

W y p ły w a stąd, że u k ład tra k ta tu m osk iew sk ieg o je s t zupełnie na w zór sm oleńskiego sporząd zo ny . P o d o b ie ń stw o zresztą zacho­ dzi i w stylu, g dyż cale u stę p y są niem al d o sło w n ie p o w tó rzo n e z królew skiej p u n k tacy i. R óżnice, zachodzące pom iędzy aktam i, tłu ­ m aczą się sy tu a c y ą p o d M oskwą, bądź też poczynio n ym i już przez

Ż ó łkiew skiego W ału jew ow i u stęp stw am i. Do pierw szych należy

p u n k t co do b ezw aru nk o w ej, w k ró tk im czasie m ającej nastąp ić koro n acyi kró iew icza n a ca ra w M oskw ie; o o dło żeniu jej do czasu u sp o k o jen ia p a ń stw a nie m a tu ju ż m ow y. O w szem , w m yśl po- stano w jeń p o d M oskw ą, królew icz w raz z dum ą n a ra d z ą się, czy aż do zu p ełn eg o u sp o k o jen ia p a ń stw a w p o g ran iczn ych zam kach załogi po lsk ie i litew sk ie b ęd ą p o zo staw io n e. O sobnym też arty ­ kułem dozw olono królew iczow i w y p łacać p e n sy e ze skarb u, lub darow ać d o b ra ziem skie P olakom czy L itw inom , w służbie je g o

będącym . W y p ły w e m d aw niejszych zobow iązań są arty ku ły, n a

m ocy k tó ry ch obiecuje h etm an dopom ódz do zniszczenia D y ­ m itra S am ozw ań, do sk ło n ien ia J a n a P io tra S apiehy , s ta ro s ty uśw iackiego, ab y go odstąpił, do o d w iezienia M aryny M nisz­ ków ny do P o lski i w reszcie do p rzedło żenia p ro śb y królow i, by

od stąp ił od zd o b y w an eg o S m o leńsk a. O statn i ten artykuł, p o ­

m ieszczony ju ż w arty k u łac h , p o p rzysiężo n ych W ałujew ow i, d o ­ ty k ał in te resó w króla. B ardziej jesz c ze d o ty k ały tych in te re ­ só w k ró la i k o ro n y arty k u ły , dotyczące całej w y p ra w y m oskiew ­

skiej króla. A rty k u ł ó w brzmi: „Zamki, m oskiew skiem u h

ospo-d a rstw u należące, tak te, na których są p o lscy i litew scy żołnie­ rze, jako i te, k tó re trzy m ają stro n y „S am p zw ań ca, ja, hetm an p o ro ­ zum iałem się z bojary, że najjaśniejszy król JM ć i syn J. K r. Mć W ła d y sław te zamki ze w szystkiem , ja k o b y ły przed zam ieszkam i obecnym i m o sk ie w s k ie g o 'h o s p o d a rstw a (przyrzeka) o ddać". Ja k o rek o m p e n satę za u stą p ie n ie załóg polskich i litew skich z zam ków m o skiew sk ich zap ew n io n o w n a stę p n y m artyk u le: a w ielcy posło- wde m o sk iew scy z h o sp o d a re m królem p o rozum ieją się w p rzy ­

(12)

H E T M A N A Ż Ó Ł K I E W S K I E G O T R A K T A T P O D M O S K W Ą . 1 6 3

szłości co do k o sz tó w i nak ład ów , przez k ró la na w ojnę uczynio­ nych i o z a p ła tę polskim i litew skim żołnierzom .

W reszcie, osobnym arty k u łem od sy ła h etm an sp raw ę chrztu do króla: A o chrzczeniu, żeby h o sp o d aro w i W ła d y sław o w i Z y g­ m untow iczow i p o żałow ać chrzcić się w p raw o sła w n ą g reck ą w iarę i o innych nie nam ó w io n y ch k on d y cy ach i w szystkich sp raw ach , co się działo z d aw n a m iędzy h o sp o d a rstw y do teraźniejszej sm uty, o czem ja h etm an tera z od h o sp o d a ra k ró la nauki i p oruczenia nie m am , o tem ja hetm an nam ów ił z bojary, że im posłać i o tem bić czołem i nam ow ę czynić h o spo d aro w i królow i i królew iczow i.

Ja k z p o w yższego widzim y, zachodzą pew n e różnice p om ię­ dzy tra k ta te m hetm ańskim a k rólew skim i nie m oże ulegać w ą t­ pieniu, że h etm an o b ietn icą p ro śb y o S m oleńsk, arty k u łam i o zam ­ kach m o skiew skich, uczynił u stę p stw a n a rzecz M oskw y. N aw et pom ieszczenie a rty k u łu o chrzcie, zręcznie pom iniętego w pu n k ta- cyi S m o leń sk iej, uw ażać należy za u stę p stw o w obec M oskw y. O stateczn ie je d n a k jed y n e m znacznem u stęp stw em je s t a rty k u ł o ew ak uacy i zam ków m oskiew skich, a więc Sm oleriszczyzny i Sie- w ierszczyzny. W liście z 23 sierpnia, do k róla w y sto so w an y m , tłu ­ m aczy się h etm an z uczynionego u stęp stw a: P a trz ą c ted y n a to, czytam y w e w spom nianym liście, że w ojna W . Kr. Mci w dłu go by poszła, gdybym zw łaszcza w ed łu g zam ysłu p atryarchy' rzeczy' padły , ważydem się, choć poruczenia w tem od W . Kr. Mci nie m ając, żem taki a rty k u ł o tych zam kach koncy'pow ał i przez sw oich do bojar p osłał. P o p raw o w ali go, jam zaś tej popraw y' przyjąć nie chciał i tak op o rem m iędzy nam i rzeczy bydy stanęły'. A w tem w p iątek p rze sz ły p rzy jech ało do m nie osobam i 500 bojarów , sto l­ n ików , dw o rzan, od k tó ry ch m ów ił kniaź C zerkaski, w yw odząc to, że czego chcą po m nie, ju ż je s t listem W . Kr. Mci pod S m oleńskiem bojarom u tw ierd zo n e, że pom ieścia i ojczyzny każdem u m ają być sw o­ bodne. Zaczem to in d u k o w ał—jak o nam dw ory, ojczyzny, pom ieścia m ają bym w oln e, k ied y kto inszy' w zam kach będzie rozkazow a!? W i­ działem w ielki huk, w ielkie m otum tych ludzi a p raw ie w ten czas przy jech ał A nd ro n o w ; jeszczem b y ł i nie czytał listu W . Kr. Mci, p rzezeń p rzy słan eg o . W ziąłem ted y sobie na d e lib e ra c \'ę do j u ­ trzejszego dnia, żeby po resp o n s do m nie przyjechali. G dy by po ich o d jech an iu list W . Kr. Mci przeczy tał, d ek laro w ał mi A n d ro ­ now , n a k tó re g o w pisaniu sw em o d z\'w ać się W . K r. Mć raczysz, że to nie m iało byrć contra mentem W . Kr. Mci, gdy'by'm na tę ich afek tacy ę pozw olił. A p atrząc zaś, że się n a tem rzeczy m iały ła ­ m ać, w ojnę w d łu g ą zaciągnąć, z wielu resp ek tó w , którymh W. Kr. Mci nie w y pisu ję, troch em ich d o tk n ął w cedule cyfram i do JMci

(13)

p. p odkanclerzego; p rzyszło mi nie odm aw iać im tego, tylko żeby ju ż w ięcej nie w znaw iali. Co mi obiecali i p o d p isa ł się kniaź Czer- kask i z w ielu innym i (na) ten arty ku ł, że w nim ju ż nie m a być nic o dm ieniano".

P o w ó d, dla k tó reg o bojarow ie tak u p o rn ie dom agali się tego p un k tu , objaśnia h etm an tem : iż bojarom i synom bojarskim i in­ nym w szystkim idzie o ich ojczyzny i p om ieścia, k tó re p rzy zam ­ kach mają; b o ją się, ż eb y nie byli od tego odstryclm ieni, g d y b y zam ki p rzy k ró lew iczu zostały. Innem i słow y, bron iąc w łasności sw ojej, bojarzy w a rty k u le o zam kach lepiej o b w aro w ali p rzy n ależ­ ność p a ń stw o w ą w szystkich zgoła m oskiew skich zam ków w ręk u polskim będący ch , aniżeli toż sam o w y rażo ne było w pu nktacyi sm oleńskiej, w arty k u le o n ienaruszalności u rzęd ó w , dóbr, w łości, albo w arty k u le p o d C arow em , przez h etm an a pop rzy siężon ym , o oczyszczeniu m o skiew skich zam ków z załóg polskich.

W pam iętniku sw oim h etm an k ró tk o z ałatw ia się z kon cesyą,

uczynioną M oskw ie w sp o m n ian y m artyk ułem . P oznajem y tam j e ­

d n ak szczegół 4 , k tó ry u w ażać należy za d o p ełn ien ie wyżej p rzy ­

toczonego listu. J e d e n ty lk o a rty k u ł około zam ków , k tó reg o m o r­

dicus do m aw iała się M oskw a — pisze h etm an — żeb y zamki, w zięte

pod czas tu m ultu tego, były im przyw róco ne, a oni podjęli się w oj­ sku w szystkiem u zapłacić zasłużone. J e s t to treść a rty k u łó w o zam ­ kach i o zapłacie w ojska, ale czytam y w ażn y d o d atek w P am ię­ tniku hetm ańskim : A n a sejm ie, któ reg o się p ręd k o spodziew aliśm y, m iała być u m o w a z p o sły m oskiew skim i o d aw nych kon traw en - cyach m iędzy K o ro n ą i W ielkiem K sięstw em L itew skiem , a p a ń ­ stw em M oskiew skiem zachodzących, t. j. o S m oleń sku i S ie w ie r­ skiej ziemi. Jeżeli te d y z pow yższego listu w ypły w a, że o te zamki szły sp o ry i że n a stą p iło odrzucenie, a p o tem i zm iana p ierw o tn ej redakcyi arty k u łu , n a p isa n e g o przez hetm an a, to w olno się doro- zum iew ać, że w łaśnie to zastrzeżenie hetm ana, od su w ające kw e- sty ę Sm oleńszczyzny i S iew ierszczyzny do p rzyszłeg o sejm u, przez M oskwę zostało odrzucone. T aki w n iosek w y p ły w a stąd, że w o ry ­ ginalnym akcie w y staw io n eg o przez h etm an a 27 sie rp n ia M oskwie aktu, a n a w e t w kopii teg o ż tra k tatu , ow ej klauzuli o o d esłan iu do sejm u sp ra w y o zam ki niem a w yszczególnionej. W m niem aniu je ­ d nak hetm ana, piszącego pam iętnik w e d w a lata po zajściach, klau­ zula w spom niana stała w o ryginalnym akcie, m ów i bow iem : a choć to tym sposobem było nam ów iono, że każdem u czyniono zadość; innem i słow y, że sto so w n ie do w aru n k u teg o od esłan ia sp ra w y do

(14)

H E T M A N A Ż Ó Ł K I E W S K I E G O T R A K T A T P O D M O S K W Ą . 165

sejmu i życzeniu Moskwy stało się zadość i nie ustępowano pre- tensyi Rzpltej do dwóch ziem t. j. do Smoleńszczyzny i do Sie- wierszczyzny. Widocznie w chwili pisania pamiętnika zapomniał hetman, że ta klauzula została określoną.

W każdym razie u stę p stw o co do zam ków było znaczne, a było ono n astę p stw e m koncesyi, już p o d C aro w em uczynionej. D o datk o w ym arty k u łem o o desłaniu sp ra w y do sejm u, p ra g n ą ł wi­ docznie hetm an n a p ra w ić błąd, p o d C aro w em już uczyniony, co m u się je d n a k nie u dało. W y p ły w a w n io sek ten n iety lk o z p o ró w n a ­ nia P a m ię tn ik a z tem , co w liście do k ró la w tejże m atery i h e t­ m an pisał, lecz n a d to z przyznania się h e tm a n a w P am iętniku, że jeszcze w p rz e d e d n iu p o d p isa n ia tra k ta tu m iał zam iar um ieścić w nim o strz e jsz e w aru n ki. „Jakoż 26 A u g u sti—pisze o n 1)—nim do zaw arcia p rzy szło , zw oław szy w szystkiego ry c e rs tw a a o p o w ie­ dziaw szy i ukazaw szy, n a czem rzeczy sto ją, p ro sił ich, ż eb y m u się d ek larow ali, chcąli m u pom ódz n a służbie k ró la JM ci trw ać, cho ćb y też p ie n ię d zy do jak ie g o czasu poczekać, gdyż tak ow em d o trw an iem m ogłoby się za pom ocą B ożą n a pożyteczniejsze R zpltej ko nd y cye te n n a ró d przy cisn ąć. A le—m ów i dalej—ro tm istrze z to ­ w arzy stw em dali dek laracye, że żad n ą m ia rą bez p ienięd zy trw ać nie b ęd ą i w szyscy, co przedniejsi, m ówili p. h etm an ow i, p o niew aż m oże być uczciw y i pożyteczny pokój, iżby R zpltej w dłu gą w ojnę nie zaw odził— a kończył rzeczy. I ta d ek laracy a w o jska najbardziej przy cisn ęła p. h etm an a, że nie czekając k ró la JM ci nauki, za p rzy ­ n aglen iem ta k M oskw y stołecznej, jak o te ż im posto ra, k tó ry sw ych rzeczy p iln o w ał, za w a rł tym , jak o się wyżej w spom niało, sposobem , (pakt) z b o jary ". U sp raw ied liw ien ia tego, o zażądan iu d eklaracyi od ro tm istrz ó w , nie zaw iera list hetm ański, ani też tego, że w ojsk o p o ­ gróżki czyniło o zaw iązaniu konfederacyi, ale niew ątpliw ie h etm an uw iad om ił k ró la i o tych tru d n ościach ze stro n y w ojska, ty lko uczynił to w „cedule, pisanej cyframi do JMci p. p o d k o m o rz e g o " 2) k tó ra je d n a k zaginęła. N atom iast w liście czytam y u zupełnienie

Pism a s. 75. Inna r z ecz, ż e takie p r z y w o ły w a n ie do rady rotm istrzów , nie m o g ło się p o d o b a ć k rólow i, ch ociaż ro tm istrze ci byli to lu d zie tacy, jak J anusz ks. Z baraski, Mikołaj H erb u rt, S ta n isła w D om aradzki, J erzy z K rzyk o- w a, Marcin K azan ow sk i, A lek san d er Bałaban, A n d rzej M łocki, Jan Z eb rzy d o ­ w sk i, Mikołaj K osak ow sk i, Mikołaj U drycki, W o jc ie c h R u dnicki, M arek W ila ­ n o w sk i, S a m u e l D u n ik o w sk i, M ikołaj M ałuski, Jan N iew ia d o m sk i. W sz y s c y p od p isu ją s ię n a trak tacie h etm ań sk im z M oskw ą, S o b ra n ie gos. gram . i do- g o w o r o w II, 399.

(15)

tego, co w pam iętn ik u lekko zaznaczono, że w łaściw ie hetm an był p o d p resy ą M oskw y, że m ianow icie b o jarzy przysłali do h etm an a d ep u tacy ę, „aby im arty k u ł co do zam ków in in stan ti był d e k la ro ­ w any, bez czego do całow ania k restu królew iczow i przy stąp ić nie chcą. B yła rzecz n a śliskiem bardzo m iejscu, bo gdybym im odm ó­ wił, jakom po te n czas czynił, odsyłając ich do W . Kr. Mci, zaraz n a tym a rty k u le mieli się łam ać". A le i p o d g ro zą zerw an ia u k ła ­ dów nie u stą p ił h etm an; uczynił to d o p iero , „g d y mi d e k la ro w a ł A ndronow , n a k tó reg o w p isaniu sw em W . Kr. Mć odzyw ać się raczysz, że to nie m iało być contra mentem W . Kr. Mci, gdybym n a tę ich afek tacyę pozw olił". W y p ły w a stąd , że p rzy zw o lenie przez h etm an a na w a ru n e k o ew ak uacyi zam ków m oskiew skich, n a s tą ­ piło za u stn em zezw o leniem królew skiem , zak o m u n ik o w an em h e t­ m anow i przez A n d ro n o w a. Je że li zaś h etm a n w P a m ię tn ik u o tem zezw oleniu nie w spom ina, to w tem zam ilczeniu w olno h isto ry ­ kow i u p a try w a ć n o w y d o w ó d w zniosłego c h a ra k te ru hetm ana, k tó ry w olał o d p ow iedzialn o ść za p o szczegó lne a rty k u ły i za pod­ pisan ie tra k ta tu p rzy jąć n a się, aniżeli sk ład ać w inę 1 o d p o w ie­ dzialność n a kró la.

Cytaty

Powiązane dokumenty

rająca ocenę „wojny z Polską nie jako odosobnionego zadania Frontu Zachodniego, ale zadania centralnego całej Rosji robotniczo-chłopskiej”77. Tak więc musiało minąć

Uktad wedtug wynalazku sktada si$ z co najmniej dwoch multiplekserow, z ktorych pierwszy ma trzy typy wejsc, a mianowicie wejscia sygnatu na zywo, wejscia o okreslonej

Etap ten jest dosyć skomplikowany, ponieważ wymaga bardzo szczegółowej analizy konkretnego procesu spedycyjnego pod względem ryzyka związanego z innymi zdarzeniami;.. - pom

Napoje energetyczne to zazwyczaj gazowane napoje bezalkoholowe, które mają działanie pobudzające. Napoje te, wzbogacane są o substancje, które mają za zadanie poprawiać

89 IRENA MIERZWA: Działalność wydawnicza Diecezji Katowickiej.. w pierwszym pięćdziesięcioleciu jej is tn ie n

jest m ożliwe w szczepienie niektórych genów ludzkich bakteriom, które w obec tego produkują białka nie różniące się od ludzkich.. Obawiano się, że lekkomyślni

Również sekw encje tRNA archebakterii za sa ­ dniczo różnią się od sekw encji tRNA z innych organizm ów (np. trójka iJnpCm, zam iast trójki TtyC* w ramieniu

serw acji w odniesieniu do K siężyca daje jego terminator (linia, gdzie przylegają do siebie oświetlona przez Słońce i nie ośw ietlona część tarczy). Istnienie