Henryk Markiewicz
Odpowiedź na ankietę
Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 1/2 (121-122), 99-102
2010
O dpow iedź na ankietę
P y tanie postaw ione w Krótkim posłaniu profesora Nycza są ta k fu n d am e n taln e, że na każde z n ic h m ożna odpow iedzieć albo k ilk u zd an iam i, albo obszerną roz praw ą, a naw et książką. O czyw iście w y b ieram w a ria n t pierw szy, zw łaszcza że w spraw ach tych w ypow iadałem się w ielokrotnie i począwszy od Głównych proble
mów wiedzy o literaturze (1965) - na ogół podobnie. O dpow iedzi więc m oje m ogą
wydać się starośw ieckim i i ban aln y m i. M yślę jednak, że kiedy w ielu z n aciskiem tw ierdzi, że dwa razy dwa jest pięć - w arto się upierać p rzy tym , że dwa razy dwa jest jed n ak cztery.
A więc - czym jest literatu ra ? M ówiąc najprościej - lite ra tu ra to jest to, co pisarze z pew nym au to ry tete m jako utw ory literac k ie p rez en tu ją , i to, co odbiorcy (zwykli czytelnicy i znawcy) za lite ra tu rę uważają. Jeśli więc np. w książkach tro j ga w ybitnych twórców, o ty tu łac h Wiersze lub podobnie, z n a jd u ją się takie teksty, jak na przykład: nic, Bóg, „Dobrze”. Cóż więcej mogę ci powiedzieć, czy naw et tylko
[Wiersz zamknięty] - znaczy to, że autorzy tra k tu ją te teksty jako literackie. Jeśli
zaś chodzi o odbiorców , ci na ogół uw ażają za lite ra tu rę te k sty k reu ją ce fikcję (w znaczeniu: zd arzenia i postacie n ie m ające desygnatu w realu) lu b /i te k sty p od w zględem językowym czy k om pozycyjnym uniezw yklone w sto su n k u do n o rm p o tocznej k o m u n ik a cji językowej. D aw niej za trzeci w yznacznik lite ra tu ry w ym ie n ia łem obrazowość, teraz uw ażam , że jest ona rez u ltatem zastosow ania określo nych środków językowych). L ite ra tu ra jest w ięc d ziedziną heterogeniczną. N ie m niej jed n ak nam ysł prow adzi do w niosku, że owa lite ra tu ra fikcji i lite ra tu ra dykcji (w edług zręcznej te rm in o lo g ii G en e tte’a) m ają pew ną cechę w spólną: k ie ru ją one uwagę odbiorcy na zaw artość te k stu lu b /i jego u kształtow anie językowo- -kom pozycyjne.
6
00
1
W yznania
L ite ra tu ra jest przy tym pojęciem typologicznym (a nie klasyfikacyjnym ), jej granice są rozm yte, sta d też w ielokrotnie m am y do czynienia z u tw oram i na poły tylko literac k im i.
L ite ra tu ra p e łn i fu n k cje różne: dostarcza przeżyć estetycznych, p rzek azu je swoistą w iedzę o świecie i człow ieku, w yraża jego uczucia i ideały, k reu je a lte rn a tyw ne w izje rzeczyw istości, p ełn i rolę kom pensacyjną i ludyczną, a także au to te liczną. Różne więc treśc i w ystępują w jej czytelniczych dośw iadczeniach. Jeśli n ato m iast chodzi o jej b ad a n ia naukow e (tj. spełniające w aru n k i intersubiektyw - nej w eryfikacji lub przy n ajm n iej falsyfikacji ich rezultatów ), pow inny one zm ie rzać do in te rp re ta c ji historycznej idealizującej tekstów literac k ich (w tej spraw ie zob. O interpretacji semantycznej dzieł literackich w: Wymiary literatury, K raków 1984), opisu ich budow y i do ich oceny, w dalszej kolejności - do w ykrycia ich u w aru n kow ań i oddziaływ ania, a n astęp n ie do g en eralizacji system atyzujących i (co b a r dzo tru d n e) procesualnych. W reszcie p otrzebne jest rozpatryw anie zjaw isk lite rack ich w perspektyw ie porównaw czej w stosunku do innych dziedzin kultury.
Co jest zasadniczym p rze d m io te m dzisiejszego literaturoznaw stw a? N ie ma takiego w spólnego p rze d m io tu . O ile się orien tu ję, w literaturoznaw stw ie am ery k ańskim , któ re decyduje o tym , co jest dziś trendy, k o n k u ru ją z sobą gender i queer
criticism, krytyka po stk o lo n ialn a, nowy historyzm i krzyżująca się z tym i w szyst
k im i k ie ru n k a m i krytyka etyczna. U czeni niem ieccy głoszą z jednej strony p o w rót do filologii, z drugiej rozpatryw anie lite ra tu ry jako swoistej i niezastępow al- nej (z silnym na to naciskiem ) w iedzy o życiu. W naszych b ad a n ia ch literac k ich góruje chyba tem atologia antropologiczna, w m niejszym sto p n iu - analiza stru k tu ra ln a , i w reszcie stanow iąca osobną, wciąż rozszerzającą się enklaw ę, krytyka genderow a i fem inistyczna.
O dpow iadając na pytanie o teorie i m etody, nie posłużę się tym i te rm in am i, n ajp ierw dlatego, że w o sta tn im czasie niefrasobliw a gospodarka n im i w dzied zi n ie literaturoznaw stw a doprow adziła do kom pletnego chaosu. N astęp n ie zaś d la tego, że jeśli przez m etodę rozum ieć zbiór zalecanych do system atycznego zasto sow ania reguł badaw czych oraz reguł zasadnego rozum ow ania wobec jego re z u lta tów - to k ryteriów tych nie spełnia większość program ów , k tóre jako m etody są traktow ane (obszerniej w tej spraw ie zob. mój artykuł: Teoria i metoda w badaniach
literackich w: Dopowiedzenia, K raków 2000). Z tych powodów wolę mówić o „kie
ru n k a c h b ad a ń lite ra c k ic h ”.
Skoro k ie ru n k i te zw racają się k u różnym , a istotnym aspektom lite ra tu ry i m ają wobec tego ch a ra k te r k o m p le m e n tarn y i m ożliw e jest ich eklektyczne użytkow a nie, to n ie sposób odpow iedzieć na p ytanie, który z n ic h służyć m oże b ad a n io m literac k im n ajlepiej. Są one jak różne podejścia do tej samej góry - przy każdym z n ic h góra ukazuje się od innej strony i inny m a wygląd. M ożna więc odrzucać jakiś k ie ru n e k tylko w tedy, jeśli się jest przekonanym , że jego założenia teoretycz ne, np. psychoanaliza czy m arksizm , są fałszywe lub nieuzasadnione.
Czy poszukiw anie nowych teo rii i m eto d m a sens? U w ażam to pytanie za re to ryczne - przecież n ik t z nas, m am n adzieję, n ie sądzi, że już w szystko w iadom o
o lite ra tu rz e i o tym , jak najlepiej ją badać. In n a rzecz, że często w pogoni za no wością porzuca się k ie ru n k i, których m ożliw ości poznaw cze nie zostały w yeksplo atow ane; jak w iele jeszcze m ógłby dać stru k tu ra liz m h isto rii g atunków lite ra c kich!
In icjato r tej an k iety zachęca do p oruszenia rów nież innych kw estii uw ażanych za istotne. Taką kw estią jest dla m nie przyszłość polskiej n a u k i o literatu rz e. M u sim y się liczyć z tym , że znaczenie znajom ości lite ra tu ry jako k a p ita łu k u ltu ro w e go będzie m aleć i jego finansow anie uzależnione będzie od p rzekonujących efek tów u ty litarn y ch , oby nie - ciasno utylitarn y ch . O baw iam się, że nie będzie to aura sprzyjająca m ik ro g rafii i in n y m „igraszkom uczonego d ow cipu”, m onografiom pisarzy, których n ik t nie czyta, czy naw et trzy d ziestem u z rzę d u zbiorow i studiów o w ybitnym twórcy. L iteraturoznaw stw o będzie m usiało w sto p n iu wyższym dbać o swoją legitym izację praktyczną, to znaczy dostosować się do zapotrzebow ania społecznego. M ożna przypuszczać, że zapotrzebow anie to obejm uje w ydaw nictw a encyklopedyczne, in te rp re ta c je utw orów w chodzących do k an o n u , a tru d n y c h , b ad a n ia n a d lite ra tu rą p o p u la rn ą , w ychodzącą w m asow ych n ak ład ach oraz - syn tezy całości lite ra tu ry i poszczególnych jej okresów. Synteza - wiem , że to słowo b u d z i dziś czasem politow anie dla swej anachronicznej naiw ności bąd ź paniczny lęk, p rzy czym (to oczywiście tylko insynuacja) lęk jest m askow any politow aniem . Ale prędzej czy później do spraw y syntezy trzeba będzie wrócić.
P ostulat d ru g i - zapew ne u to p ijn y - to dopracow anie się jakiegoś elem e n ta r nego konsensu co do reguł u zasadniania w ysuw anych tw ierdzeń. Dotyczy to zwłasz cza in te rp re tac ji. P leniąca się dziś in te rp re tac ja kreatyw na (stosuję to określenie na w zór tzw. księgowości kreatyw nej) prow adzi do zabagnienia naszej dyscypliny (jeśli chodzi o przykłady, odsyłam do m ojego arty k u łu Obrachunki lalkarskie, „Wie logłos” 2008 n r 2).
P ostu lat trzeci: nie będzie p o stę p u w naszych p rac ach bez ożyw ienia krytyki naukow ej. Jest rażącą anom alią, że większość p u b lik a cji naukow ych nie jest re cenzow ana, dobór tych, które są om aw iane, jest przypadkowy, a w d o d atk u recenzje te m ają często c h a rak te r tylko spraw ozdaw czy lub kum oterski. N asuw a się myśl, że rem e d iu m byłby tu b iu le ty n zam ieszczający uniw ersyteckie recenzje prac h a b i litacyjnych i publikow anych prac doktorskich. W ystarczyłoby zresztą ogłaszanie ich w internecie (projekt tak i w ysunął prof. A ndrzej Zoll). Słyszałem jednak opinię, że w tedy w ielu profesorów nie chciałoby się podejm ow ać p isan ia ta k ich recenzji.
I w reszcie spraw a ostatnia: toniem y w m o rzu h ip e rp ro d u k c ji naukow ej. Przy stęp u jąc do jakiejk o lw iek pracy, zw łaszcza te oretycznej i te m ato lo g iczn ej, nie wiemy, czy ktoś już nas nie w yprzedził i czy nie odkryw am y A m eryki po K olum bie. D opuściliśm y bow iem do sytuacji k atastrofalnej w d ziedzinie b ib lio g rafii b ie żącej. Polska Bibliografia Literacka w w ersji internetow ej sięga zaledw ie do roku 1998, Bibliografia nauki o literaturze polskiej i teorii literatury przerw ana została po w ydaniu dwóch zeszytów (1993, 1994). Jeśli ta pierw sza stała się zbyt tru d n a do realizacji ze względów finansow ych, to n ik t m i nie wmówi, że to sam o dotyczy tej drugiej; najlepszy dowód, że analogiczna, roczna Bibliografia historii Polski nadal
10
1
10
2
W yznania
się reg u la rn ie ukazuje. N iezb ęd n ie p o trzeb n a jest także b ibliografia retro sp e k tyw na tem atologii i te o rii literatury. Prace n a d b ibliografią te o rii lite ra tu ry były p odjęte przez K om itet N a u k o L ite ra tu rz e Polskiej PAN p rze d ro k iem 1989, póź niej zostały zaniechane. N o cóż, jak ktoś zauważył: nie m a w rdzennej polszczyź- n ie odpow iednika słowa „kontynuow ać”.
Abstract
Henryk MARKIEWICZ
Jagiellonian University (Kraków)
Reply to the Questionnaire
A reply to the questionnaire on the occasion of the 20th anniversary of Teksty Drugie: my personal views on literature, literary studies and other issues of consequence.
On literature, literary studies and the discipline's future: why it is worth to insist stubbornly that two times two still makes four.