• Nie Znaleziono Wyników

Izba poznańska : adw. Marian Węclewicz 1903-1986

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Izba poznańska : adw. Marian Węclewicz 1903-1986"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Grzegorz Jurkiewicz

Izba poznańska : adw. Marian

Węclewicz 1903-1986

Palestra 31/12(360), 169-170

(2)

N r 12 (360) Z tycia izb adwokackich 169

I z b a p o z n a ń s k a

I Adw. Marian Węclewicz 1903—1986

W dniu 8 grudnia 1986 r. zm arł w Gostyniu adw . M arian Węclewicz, syn Sylw estra i M arii z d. G rusz­ czyńskiej, urodzony 6 kw ietnia 1903 r. w Czaczu pow iatu kościań­ skiego.

Społeczeństwo ziemi gostyńskiej straciło wspaniałego człowieka, mężnego żołnierza, solidnego p raw ­ nika, wielkiego Polaka. Całe jego życie było poświęcone przede wszystkim Polsce. W gronie jego znajomych, przyjaciół, kolegów m ó­ w iliśm y o nim często dodając, że jest jednym z niewielu, o których mówiło się, że jest w ielkim Pola­ kiem. Głęboko zawsze wierzył w polityczną m ądrość naszego narodu. Swoim postępowaniem zawsze udo­ w adniał głęboką miłość do kraju. W jego życiu bardzo mocno sp lą­ tały się spraw y zawodowe ze spraw am i Ojczyzny.

Jak o uczeń gim nazjum w Pozna­ niu był członkiem tajnego stow a­ rzyszenia Tow arzystw a Tomasza Zana oraz tajnego harcerstw a. Od 27 grudnia 1918 r. do połowy lu ­ tego 1919 r. b ra ł jako ochotnik udział z bronią w ręku w P ow sta­ niu Wielkopolskim. W roku 1920 jako żołnierz 15 pułku ułanów walczył w w ojnie polsko-rosyjskiej. Studiow ał na Uniwersytecie Poz­ nańskim i S tefana Batorego w W il­ nie. Pracow ał następnie jako sędzia w Poznaniu, a ostatnio przed 1939 rokiem był sędzią Sądu Okręgowe­ go w Gnieźnie. Brał czynny udział jako żołnierz liniowy w wojnie 1939 r. W stopniu porucznika w al­ czył w 17 pułku im. K róla Bole­

sława Chrobrego, przechodząc całą kam panię wrześniową. W Puszczy Kampinowskiej w bitw ie pod Ci- sowem Dębowskim został ciężko ranny, a po kapitulacji Warszawy dostał się do niewoli. Na kilka dni przed kapitulacją W arszawy został odkomenderowany do Sądu Polo­ wego Arm il-W arszawa. Przebyw ał następnie w kilku oflagach, m.in. w Lubece i Doessel. W oflagu w Lubece pomagał st. lejtnantow i Jakubow i Dżugaszwilemu, synowi J. Stalina. Rodzina adw. W. m a do dzisiaj własnoręczne (podziękowanie Jakuba Dżugaszwilego (ten epizod opisał red. T. Sobański w książce pt. „Zbrodnie, kary i kariery”). Z niewoli M. Węclewicz został oswo­ bodzony w dniu 1 k w ietn ia 1945 r. Po uzyskaniu wolności rozpoczął pracę na terenie Rzeszy Niemiec­ kiej, najpierw w Polskiej Misji Re­ patriacyjnej, a następnie w Polskiej Misji Wojskowej do B adania H itle­ rowskich Zbrodni W ojennych n a terenie okupowanej Rzeszy Nie­ mieckiej. Pracow ał w różnych stre ­ fach okupacyjnych. W B erlinie peł­ nił funkcję naczelnika Wydziału Ekstradycyjno-Sledczego. W trakcie tej pracy przyczynił się do u jaw ­ nienia kulis prowokacyjnego rze­ komego napadu żołnierz}' polskich w nocy z 31 sierpnia n a 1 września 1939 r. na niemiecki urząd celny w Hohenlinden (Łagiewniki Śląskie). Do k raju powrócił w 1949 r.

Po powrocie do Polski pracował w w ielu różnych instytucjach, za­ kładach, nie wstydząc się żadnej pracy. Do em erytury w 1976 roku pracował przez 15 la t w Zespole Adwokackim N r 1 w Gostyniu,

(3)

170 Kronika N r 12 (360)

będąc przez pewien czas kierow ni­ kiem tegoż Zespołu. Pomimo nie­ typowej — jak sam podkreślał — drogi do korporacji adwokackiej, był najbardziej popularnym i ce­ nionym adw okatem na terenie Gostynia. Nigdy nie brakow ało m u czasu dla rencistów, inwalidów, emerytów, a w szczególności dla żołnierzy i ukochanych nade wszystko ułanów. Był dobrym ad­ wokatem, bp był bardzo dobrym człowiekiem.

Zaangażował swój czas, wiedzę i m ajątek w spraw y społeczne. Był czynnym członkiem ZBoWiD-u na terenie Gostynia i jego okolic, okręgu poznańskiego i k raju. Był współfundatorem pom nika poleg­ łych żołnierzy 17 pułku ułanów w Walewicach. Po wojnie został awansowany do stopnia podpuł­ kownika.

Osobiście znałem mec. M. Węc- lewicza przeszło 20 lat. Zawsze cieszyłem się, że mogłem korzystać z jego doświadczeń, rad, wskazó­ wek. Były to bowiem porady w y­ nikające z jego głębokich p rze­ myśleń, podbudowane olbrzymim doświadczeniem i poparte solidną wiedzą historyczną, a przede w szystkim ' nacechowane ogromną życzliwością dla każdego człowieka.

Był przy tym człowiekiem bardzo skromnym, bezpośrednim, otw artym dla każdego potrzebującego pomocy. Kochał ludzi, m iał przyjaciół na całym świecie, jego dom był zawsze otw arty i gościnny. Szkoda, że miałem okazję znać go tak krótko. Był bowiem jednym z tych, który powinien żyć wiecznie, o którym myślało się, że jest niezniszczalny, bo zawsze był gotów pomóc bliź­ niemu.

Zakres tego opracowania nie po­ zwala na wyszczególnienie w szyst­ kich, i to- bardzo licznych zasług, odznaczeń adw. ppłka M ariana Węc- lewicza. Pozwolę więc sobie tylko na wym ienienie kilku najw ażniej­ szych odznaczeń, które cenił najw y­ żej:

— Krzyż Srebrny Orderu V irtuti M ilitari,

— Krzyż Walecznych,

— Wielkopolski Krzyż P ow stań­ czy.

Uroczystości pogrzebowe, trw a ­ jące kilka godzin, zgromadziły wielkich i małych. Rzesze osób żegnających były swoistym uzna­ niem jego zasług, skromności, p a ­ triotyzmu. Były pożegnaniem zna­ komitego Obywatela Wielkopolski. Cześć Jego Pamięci!

adw. Grzegorz Jurkiewicz

I z b a s z c z e c i ń s k a | Adw. Alfred Włoch

j

. Dnia 11

września 1986 r. w Szczecinie zm arł adw. Alfred Włoch, doskonały p raw ­ nik, wielce zasłużony dla adw okatu­ ry szczecińskiej, w ieloletni wybitny działacz samorządu adwokackiego i Stronnictw a Demokratycznego.

Urodził się 3 m aja 1912 r. w

Krotoszynie. Pochodził z rodziny inteligenckiej. Po otrzym aniu m a­ tury w Gimnazjum im. H. K ołłątaja w Krotoszynie, odbył studia n a Wydziale Prawno-Ekonom icznym Uniw ersytetu Poznańskiego, uzysku­ jąc 3 lipca 1934 r. stopień m agistra praw. W listopadzie 1934 r. rozpo­ czął aplikację adwokacką pod

Cytaty

Powiązane dokumenty

Lublin –zresztą Kraków też –był bardzo mocno poklejony [plakatami]. Powiedziałbym wręcz, że [istniała] konkurencja, kto więcej

A duch Appiusza był napięty jak łuk i nie uginał się pod ciężarem wieku. Diodor, Biblioteka XX 36 – cenzura

brunatnych wytworzonych z tej samej skały macierzystej, wykazujących zbliżoną zawartość iłu koloidalnego i części spławialnych oraz zbliżone wartości pH,

Та­ кое на вид противоположное поведение соединений гумусовых веществ с назван­ ными двухвалентными элементами по всей вероятности вызвано

Je st to głów nie spow odow ane zm niejszaniem się w m iarę głębokości zaw artości zw iązków organicznych... J e st to głów nie spow odow ane zm niejszaniem

Są wśród nich chałupy, budynki gospodarcze (sto­ doły, wozownie) budynki przem ysłowe (olejar­ nia, papiernia, gorzelnia, stocznia rybacka) bu­ dynki rzem

i miast wydzielonych.. ctwo zakładów przem ysłowych i innych insty­ tucji w zagospodarowaniu obiektów zabytko­ wych, świadczenia na rzecz m uzeów oraz po­ moc przy

Ośrodek Architektury Egipskiej Pracowni Konserwacji Zabytków. Ochrona Zabytków 24/3