• Nie Znaleziono Wyników

Przyroda i Technika, R. 10, Z. 6

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przyroda i Technika, R. 10, Z. 6"

Copied!
48
0
0

Pełen tekst

(1)

ROK X. C Z E R W IE C 1931. Z E S Z Y T 6.

PRZYRODA I TECHNIKA

C Z A S O P IS M O P O Ś W IĘ C O N E P O P U L A R Y Z A C J I N A U K P R Z Y R O D N IC Z Y C H I T E C H N IC Z N Y C H

W S Z E L K IE P R A W A Z A S T R Z E Ż O N E . P R Z E D R U K D O Z W O L O N Y Z A P O D A N IE M Ź R Ó D Ł A .

Dr- B O L E S Ł A W S K A R Ż Y Ń S K I , K raków .

P R A K T Y C Z N E ZN ACZENIE NAUKI 0 WITAMINACH D L A OD ŻY W IA NI A LUDZKOŚCI.

Ż adna ze z d o b y c z y fizjologji, o sią g n ię ty ch w ostatn ich d zie­

siątk ach lat, n ie zn a la zła tak ż y w e g o oddźw ięku w n a jsz e r sz y c h w arstw ach sp o łe c z e ń stw a i nie w p ły n ęła tak w yb itn ie na poglądy laików na k w estję od żyw ian ia, jak rozwój nauki o w itam in ach . D z ię k i g łó w n ie prasie co d zien n ej, która w e w itam in ach zn alazła w d zięc zn y tem at do n a u k ow ych feljetonów , p ojęcie w itam in zostało sp o p u laryzow an e w śród szero k ieg o ogółu. T o zain tereso­

w an ie się w itam in am i m ożn a b ez w ątp ien ia u w aża ć za objaw dodatni, z tern za strze żen iem jednak, że obracać się ono b ęd zie we w ła śc iw y c h gran icach , ż e w itam in om p rzy p isy w a ć s ię b ęd zie w od żyw ia n iu z n a cz en ie , na jakie napraw dę za słu g u ją, i że z racji zapotrzebow ania przez organ izm ludzki w itam in n ie b ęd zie dą­

ż y ło s ię do reform od żyw ian ia, które, od su w ając na plan d a lszy in n e cz y n n ik i, od gry w ające rolę w od żyw ian iu , m ogą m ieć n ie­

k o rzystn e n astęp stw a. K p on iew aż coraz c z ę ś c ie j dają się s ł y ­ sz e ć , n aw et w śród fach ow ców , g ło sy , p rzem aw iające za zm od yfi­

k ow an iem n a sz e g o o d żyw ian ia , oparte g łó w n ie na p rzesad n em p ojm ow an iu roli w itam in i dyktow ane obawą przed głodem w itam in ow ym kulturalnej lu d zk ości, warto za sta n o w ić się nad tern, c z y r z e c z y w iśc ie istn ieje potrzeba reform y od ży w ia n ia z punktu w id zen ia nauki o w itam in ach . D w a d zie śc ia lat badań, jak ie lic z y za sob ą ta g ałąź fizjologji, p ozw ala ju ż na p ew n e zorjen tow an ie się w roli, jaką w ita m in y w ż y c iu lu d zk o ści odgryw ają.

N a sa m y m w stę p ie rozw ażań nad tem za g a d n ien iem za z n a ­ c z y ć n a le ży , że d z is ie js z y stan n a sz y c h w iad om ości o w itam i­

nach je st oparty n iem al w y łą c z n ie na d o św ia d czen ia ch , w y k o n y ­ w an y ch na zw ierzętach . O dp ow ied n ie zw ierzęta laboratoryjne, np. s z c z u r y lub św in k i m o rsk ie, hoduje s ię p rzez c z a s d łu ż sz y na od pow iedn io sk om b in ow an ej d iecie, z której u przednio zostaje

16

(2)

2 4 2 Praktyczne znaczenie nauki o witaminach.

u su n ięta badana w itam ina, cz a sa m i p rzy p o m o cy n aw et bardzo sk o m p lik o w a n y ch zab iegów . G dy po p ew n ym c z a s ie w y stą p ią u tak h od ow an ego zw ie rzę cia ob jaw y zab u rzeń, b ęd ą cy ch n a stęp ­ stw em braku badanej w itam in y, ob jaw y t. zw . aw itam in ozy , d ąży się p rzez p odaw anie ch orem u zw ie rzę ciu ró żn y ch pokarm ów do u su n ię c ia objaw ów ch orob ow ych , w n io sk u ją c stąd o zaw artości p oszu k iw an ej w ita m in y w b ad an ych pokarm ach. E k sp ery m en t taki je st bardzo żm u d n y m z a b ie g ie m ; okazuje się , że dla w y w o ­ łan ia a w ita m in o zy u zw ie rzę cia trzeba sp ełn ie n ia całeg o szereg u w arunków , w jakich się n igd y z p ew n o ścią zw ierzę ż y ją c e sw ob od ­ n ie n ie zn ajd zie. T aka aw itam in oza zw ierzęca jest chorobą do­

św ia d cza ln ą i trud n ości, jakie trzeba p o k o n a ć, ab y ją w y w ołać, najlepiej w sk azu ją na to, jak sz c z e g ó ln e dopiero o k o lic zn o ści zm u sza ją do lic z e n ia się z brakiem w itam in . P am iętać je s z c z e n a le ży o tem , ż e analogja m ięd zy aw itam in ozam i zw ie rzę cem i a sch o rzen ia m i, sp ow od ow an em i brakiem w itam in u ludzi, n ie z a w sz e da się ś c iś le p rzeprow adzić. N atom iast od pow iedn ie o b ser­

w a cje nad sch orzen ia m i organ izm u lu d zk iego w n astęp stw ie braku w itam in, n ie m ają za sob ą ś c is ło ś c i ek sp ery m en tu laborato- ryjn ego, w w ielu w y p ad k ach są tylk o w n io sk a m i, w y sn u tem i z d an ych sta ty sty c z n y c h . W k ażd ym razie n iejed n o sch o rz en ie lud zk ie, które tłu m aczon o brakiem w itam in w pokarm ach, ok a­

zało się n ie za leż n e m od tych sk ład n ik ów p o ży w ien ia .

W n au ce o w itam in ach u staliła się term in ologja, odróżniająca p orząd k ow em i literam i alfabetu p o sz c z e g ó ln e rodzaje zn a n y ch nam d o ty ch cz a s w itam in . D o ty c h c z a s z całą p ew n o ścią tw ier­

d zić m ożn a o istn ien iu czterech grup w itam in, które n a le ży rozpatrzeć zo sob n a, z punktu w id zen ia ich p ra k tyczn ego zn a ­ c z e n ia w od ży w ia n iu lud zk iem .

W itam ina B jest w itam in ą, w zg lęd n ie, jak w y n ik a z badali ostatn ich lat, k o m p lek sem kilku w itam in, k tórych brak w y w o ­ łu je u zw ierząt w w arunkach d o św ia d cza ln y ch c ięż k ie zab u rzen ia n erw ow e, za h am o w an ie w zrostu i sch o rzen ia sk ó ry. U człow iek a brak w itam in B w p o ży w ien iu pow oduje bardzo ciężk ą, zn an ą dobrze w Japonji i na arch ip elag u M alajsk im chorobę, zw aną beri-beri. B ogatem źródłem w ita m in y B są d rożd że, dlatego też, jak d łu go lu d zk o ść, ż y w ią c s ię ch leb em , b ęd zie do jego w yp iek u u ży w a ła d rożdży, tak d ługo n iem a o b aw y o brak tej w ita m in y w p o ży w ien iu . Inaczej przedstaw ia się spraw a w; sp o łe cze ń stw a ch , n ie u ży w a ją c y ch chleba, a w ięc u ludów w sch o d n io azjatyck ich .

(3)

Praktyczne znaczenie nauki o witaminach. 2 4 3

O d gryw ający tam rolę n a szeg o chleba ry ż zaw iera w itam in ę B tylk o w zew n ętrznej o sło n c e ziarna, która odpada p rzy przygoto­

w yw an iu ryżu w łu sz cza r n ia c h , to też tam choroba beri-beri, będąca n a stęp stw em braku w ita m in y B , n ie je st rzadk ością i dla u n ik n ien ia jej k o n ieczn ą jest reform a od żyw ian ia, m ająca na celu doprow ad zen ie organ izm ow i in n y c h pokarm ów , za w iera jących w dostatecznej ilo śc i w itam in ę B. T y m w z g lęd em zap ew n e po- c z ę ś c i kierują się J a p o ń c zy cy , w prow adzając w e w ojsk u u ż y c ie ch leb a i m ięsa , pokarm ów , daw niej n ie zn a n y c h w śród sz e r sz y c h m a s w Japonji. O prócz d rożd ży w iele in n y c h rodzajów n a sz y c h pokarm ów zaw iera n iem ałą ilo ś ć w ita m in y B, a m ia n o w icie ow oce, ziem n iak i, m ięso . R p on iew aż w itam in a B jest m ało w rażliw a na działanie c z y n n ik ó w z e w n ętrz n y c h , s z c z e g ó ln ie na d ziałanie w y ż ­ szej tem peratury, z brakiem tej w itam in y n ie potrzeba lic z y ć się p rzy n a sz y m eu rop ejsk im sp o so b ie o d żyw ian ia . N a w et w naj­

c ię ż s z y c h w arun k ach ek o n o m iczn y ch n ie zn a n e są w E uropie ch orob y, b ęd ące n a stęp stw em braku w itam in y B.

W itam iną D n a z y w a m y w itam in ę, której brak w pokarm ach pow oduje ch a ra k tery sty czn e za b u rzen ia k o stn ien ia, zn a n e pod n azw ą k rz y w ic y (rachitis), a która te zab u rzen ia u su w a . P ow staje ona pod działaniem p rom ien i p ozafiołk ow y ch o p ew n ej określonej d łu g o ści fal, ze w zg lęd n ie dobrze pod w zględ em ch em ic zn y m zn a­

nej su b sta n cji, zw anej ergosteryn ą. E rg o stery n a w drobnych ilo ­ śc ia c h n ie je st rzad k ością w p rzyrodzie, w y stę p u je ona rów nież w organ iźm ie lud zk im , w sk órze.

N a św ietla n ie sk óry św iatłem la m p y k w arcow ej albo in ten sy w - nem św iatłem sło n e c z n e m u su w a ob jaw y k rzy w icy , na skutek za m ia n y er g o ster y n y na w itam in ę D . To też n ie potrzeba b yło b y tr o sz c z y ć się o o b e c n o ść w itam in y D w pokarm ach, g d y b y cała lu d zk o ść m ogła w d ostateczn ej m ierze k o rzy sta ć p rzez c a ły rok z d ostateczn ej ilo śc i prom ien i s ło n e c z n y c h . P o n iew a ż tak jednak n ie jest, w itam ina D staje się ja k gd yb y p rzen ośn ik iem energji, zaw artej w p rom ien iach p ozafiołk ow ych św iatła sło n e c z n e g o , zu - ży tk ow yw an ej dla p raw id łow ego p ro cesu k ostn ien ia.

D ok ład n e d ane co do ro z p o w sz ech n ien ia w itam in y D w p rzy ­ rodzie i d o ty cz ą ce roli, jaką m a od gryw ać w o rgan izm ie z w ie ­ rz ęcy m , za czerp n ięte są p rzew ażn ie z d ośw iad czeń n a z w ie r z ę ­ tach, u których sz tu c z n ie w y w o łu je s ię k rzy w icę. N ie w y sta rcza jednak dla w y w o ła n ia objaw ów k rz y w ic y u szc zu ró w , które to zw ierzęta n a jcz ęściej słu żą do d ośw iad czeń w tym zak resie, sam

1 6*

(4)

2 4 4 Praktyczne znaczenie nauki o witaminach.

brak w itam in y D ; k o n iec zn em je st je s z c z e za ch o w a n ie od p ow ied ­ niego stosu n k u m ięd zy ilo ścią w apna a ilo śc ią fosforu, zawartą w pokarm ie. S am a zm ian a sto su n k u ilo ścio w eg o tych dw óch sk ład n ików m in era ln y ch p ożyw ien ia, m im o ró w n o c zesn eg o braku w itam in y, m o ż e doprow adzić do u su n ięcia objaw ów k rzyw icy, w yw ołan ej ek sp ery m en ta ln ie u szczu ró w . P o n iew a ż tego zjaw isk a n ie sp o ty k a m y w p rzyp ad kach k rz y w ic y ludzkiej, n ie m ożna u w ażać d ośw iad czaln ej k rzy w ic y szc zu ró w za id en ty czn ą z k r z y ­ w icą u lud zi i w n iosk i, w yp row ad zan e z ek sp erym en tów na s z c z u ­ rach, n a le ż y sto so w a ć do k rzy w ic y ludzkiej z p ew n em i z a str z e ż e ­ niam i. U lud zi b ez w ątp ien ia brak w itam in y D p o zostaje w zw iązku z k rzyw icą, ale praw dopodobnem jest, że brak w ita m in y jest tylko jed n ym z w ielu czy n n ik ó w , jak ie w yw ołu ją zab u rzen ia k rzy w ic ze u d zieci. W chodzą tu w grę je s z c z e in n e cz y n n ik i: d zied zicz n o ść i h ig jen iczn e w arunki otoczen ia. Faktem jednak jest, że w itam ina D w yw iera siln ie le c z n ic z e d ziałan ie w p rzypadkach k rz y w ic y d ziecięcej i ju ż ten fakt z m u sz a do p ow a żn ego u w zględ n ien ia w itam in y D jako sk ład n ika pokarm u d z ie c ię c e g o . W y stęp u je w i­

tam ina ta w m lek u , w ilo śc ia c h , z a le ż n y c h od pory roku i jak o ści pokarm u, jakim zw ierzę, d ostarczające m lek o, b yło od ży w ia n e, w y stęp u je w z n a c z n y c h ilo śc ia c h w m archw i, w pom idorach, w żółtku jaja k u rzego. N a d ziałan ie w y ż sz e j tem peratury nie jest ta w itam ina zb yt w rażliw a, to też z w y k łe za b ieg i k ulin arn e n ie obniżają zn a cz n ie jej zaw a rto ści w pokarm ach. N ajob fitszem jej źródłem są trany rybie.

M im o że w itam in a D n ie je st rzad k ością, to jednak organ izm d z ie c ię c y n aw et w n orm aln ych w arun k ach n ie z a w sz e otrzym u je w pokarm ach d ostateczn ą ilo ś ć tej w itam in y. T rosk a o za p ew n ien ie d ostateczn eg o za sob u w itam in y D dla ustroju d ziecię ceg o z n a ­ lazła w yraz w p od ejm ow an ych na szerok ą sk a lę próbach m a so ­ wej akcji, zdążającej do zap ob iegan ia w y stęp o w a n iu k rzy w ic y u d zieci p rzez d o ży w ia n ie d zieci produktam i, za w ierającem i dużą ilo ść w itam in y D . Jako takie źródło w itam in y w ch o d zi w rachubę, op rócz daw no zn a n eg o i sto so w a n eg o tranu, m lek o o sztu c zn ie zw ięk szo n ej zaw artości w ita m in y oraz preparaty er g o ster y n y , n a­

św ietlan ej prom ien iam i p ozafiołk ow em i. T e próby d o żyw ian ia napotykają jednak na w ielk ie trud n ości tech n iczn e i zn a c z n e ko­

szty . Pod u w a gę n a le ż y w zią ć, że rów n ież in n e czy n n ik i poza d iety czn em i, np. od pow iedn ie w arunki h ig jen iczn e albo z a p e w n ie ­ n ie d zieck u d ostateczn ej ilo śc i św iatła sło n e c z n e g o , ew en tu aln ie

(5)

Praktyczne znaczenie nauki o witaminach. 2 4 5

św iatła la m p y k w arcow ej, m ogą oddać w ielk ie u słu g i w w alce z k rzyw icą. C ały sz e r e g p ow ag lek arsk ich p rzeciw staw ia się zb yt in te n sy w n ie prow adzonej p rop agand zie zap ob ieg an ia k rzy w ic y p rzez p odaw anie dużej ilo ści w itam in y D , sz c z e g ó ln ie sztu czn ie otrzym an ej. Już daw no stw ierd zon o, że podaw anie nadm iernie d u ży ch ilo śc i n aśw ietlan ej er g o ster y n y u su w a copraw da objaw y k rzy w ic y , ale pow oduje w y stę p o w a n ie in n y ch bardzo ciężk ich zab u rzeń ch orob ow ych . T łu m a czo n o to jako szk od liw e n astęp stw a nadm iaru w itam in y. D z iś jest n iem al p ew n em , że w pow staw an iu tych zab u rzeń bierze u dział nie sa m a w itam in a D , ale u boczn e produkty trujące, jak ie p rzy n a św ietla n iu er g o ster y n y pow stają z niej op rócz w itam in y D . P o n iew a ż jedn ak do d z iś dnia nie udało się o trzym a ć preparatu w itam in y D , w o ln eg o od tych tru­

ją cych z a n ie c z y sz c z e ń , p odaw anie n aśw ietlan ej erg o stery n y po­

w in n o od b y w ać się jed y n ie pod kontrolą lekarską.

W p ó ź n ie jsz y c h latach w zrostu zap otrzeb ow an ie w itam in y D p rzez ro sn ą cy organizm je st bardzo n ie zn a czn e. C złow iek doro­

s ły praw dopodobnie m o że się b ez tej w itam in y o b yw ać. T roska 0 w itam in ę D d o ty cz y jed y n ie pokarm u d ziecięceg o .

P ow ażn iej p rzedstaw ia s ię k w estja p rak tycznej w artości dla od ży w ia n ia lu d zk iego w itam in y C, której brak w y w o łu je u ludzi chorobę, zw an ą g n ilcem albo skorbutem . C horoba ta była znana od bardzo daw n a; w y stęp o w a ła cz ęsto w sk u p ien ia ch ludzkich, o d ży w ia ją c y ch się p rzez c z a s d łu ż sz y pokarm em , p ozb aw ionym ś w ie ż y c h produktów ro ślin n y c h albo ś w ie ż e g o m ięsa , a w ięc po­

śród za łó g o b lę żo n y ch tw ierdz, załóg okrętów , p rzeb yw ający ch długi c z a s na m orzu, w śród człon k ó w w yp raw p od b iegu n ow ych . Od- d aw na rów n ież w ied zia n o , ż e o w o ce lub ś w ie ż e ja rzy n y w y w ie­

rają w yb itn y w p ły w le c z n ic z y w przyp ad kach gn ilca. B liż s z e d ane co do roli w itam in y C w o d żyw ian iu i co do c z ę sto śc i, z jaką w y stę p u je w u ż y w a n y c h p okarm ach, m ożn a b yło zebrać dopiero w tedy, gd y udało się reprodukow ać g n ile c ludzki na zw ierzętach , h odując m orsk ie św in k i na od pow iedn iej straw ie. P rzek onan o się, ż e w itam in a C je st sto su n k ow o m ało rozp ow szech n ion a , najobfi­

ciej w y stę p u je w ow ocach , sz c z e g ó ln ie w p om arań czach i cytry ­ n ach oraz jarzy n ach , w m n ie jsz y c h ilo ścia ch w m lek u i w m ięsie, 1 to za le ż n ie od rodzaju k arm y, jaką b y ło o d ży w ia n e zw ierzę, d ostarczające m lek a lub m ięsa . Stw ierdzono zarazem fakt o w iel­

kiej d o n io sło ści dla praktyki od żyw ian ia, m ia n ow icie, ż e w itam ina C w p rze ciw ień stw ie do poprzednio om a w ia n y ch w itam in je st

(6)

2 4 6 Praktyczne znaczenie nauki o witaminach.

w sto su n k ow o zn a cz n y m stop n iu w rażliw a na działanie w y ż ­ szej tem peratury, tak że p rzy n iek tórych zab iegach k u lin arn ych m oże u le c z n isz c z e n iu .

M im o tych o k o lic zn o ści, tak n ie sp r zy ja ją cy ch zaop atryw aniu organ izm u lu d zk iego w e w itam in C, skorbut, w w arunkach nor­

m aln ego o d żyw ian ia lu d zk o ści, jest chorobą rzadko sp otyk a n ą.

N ieco c z ę śc ie j w y stęp o w a ł je d y n ie w p aństw ach cen traln ych pod­

c z a s w o jn y św iatow ej i to głów n ie w śród lu d n o ści w ię k sz y c h m iast. D z ie c i, bardziej w ogó le w rażliw e na brak w itam in y, z n a c z ­ n ie c z ę śc ie j zapadają w śród objaw ów skorbutu, n azw a n eg o w tym w ypadku chorobą B arlow a. R le n aw et u d zieci, choroba B arlow a n ie n a le ży do cz ęsto sp o ty k a n y c h sch o rzeń , zapadają na nią naj­

cz ęściej dzieci, k arm ione m lek iem stery lizo w a n em p rzez o grze­

w an ie do w y ż sz e j tem peratury, albo te ż d zieci, k arm ion e sztu cz- n em i k leikam i. T ą rzad k ość w y stęp o w a n ia skorbutu tłu m a cz y sto ­ su n k ow o duża od p orn ość organ izm u lu d zk iego na brak w ita m in y C. Ś w ink i m orsk ie, zw ierzęta, na k tórych przeprow adzano w ięk ­ s z o ś ć d o św iad czeń , d o ty c z ą c y c h w itam in y C, są o w iele bardziej w rażliw e na brak tej w itam in y, an iżeli cz ło w ie k ; zapadają na skorbut, ż y w ią c się takim pokarm em , jaki je s z c z e w zu p ełn o ści zap ew n ia n orm aln y rozwój n ie m o w lęc iu . U n as, w P o lsce, w kraju, sp o ży w a ją c y m dużą ilo ść ziem n iak ów , w ch od zi rów n ież w rachubę fakt, że ziem n iak i zaw ierają p ok aźn e ilo ś c i w ita m in y C. Z azn a ­ c z y ć n a leży , że jak k olw iek w itam in a C je st w rażliw a na d zia łan ie w y ż sz ej tem peratury, to jednak zw y k łe, n iezb y t d łu g o trw ające g otow an ie n is z c z y zaled w ie tylk o p ew n ą c z ę ś ć ogólnej ilo śc i w i­

tam in y, zaw artej w g otow an ym pokarm ie.

P ozostaje je s z c z e do om ó w ien ia w itam in a A, zw a n a też w ita­

m iną w zrostow ą, gd y ż brak jej w pokarm ach pow oduje w w a ­ runkach d o św ia d c za ln y c h u m łod ych zw ierząt za h am o w a n ie w zro ­ stu. Ponadto, jako n a stęp stw o braku tej w itam in y, za o b serw o ­ w ano u zw ierząt w y stę p o w a n ie ciężk ich zab u rzeń w zroku w po­

staci w y sc h n ię c ia i rozm ięk czen ia rogów ki oka. W itam ina ta obficie w y stę p u je w ś w ie c ie ro ślin n y m w z ie lo n y c h c z ę śc ia c h roślin , poza tem w k orzen iach m arch w i, w pom idorach. O statn ie badania zdają s ię w sk a z y w a ć na to, że źródłem w itam in A są ro zp o w szech n io n e w ś w ie c ie ro ślin n y m żółte barw niki typu t. zw . karotenoidów , które w o rg a n iźm ie zw ie rzę cy m , w e w ątrobie, u le ­ gają p rzek ształcen iu w c z y n n ą w itam in ow ą su b sta n cję. T o też i pokarm y p och od zen ia z w ie rzę ceg o zaw ierają n iem ałą ilo ść w i-

(7)

Praktyczne znaczenie nauki o witaminach. 2 4 7

tarnina A, np. niektóre tłu szcz e, sz c z e g ó ln ie tłu sz c z e m leka, żółtko jaja k urzego, a p rze d e w szy stk iem trany ryb ie.

W itam ina A od gryw a b ez w ątp ien ia pow ażn ą rolę w praw idło­

w y m przebiegu p ro cesó w ż y c io w y c h w o r g a n iim ie d ziecię cy m . L iczn e sp o strze żen ia w -ty m kierunku p o czy n io n o na d zieciach w w ielk ich m iastach N ie m ie c i flu str ji w ostatnich latach w ojn y św iatow ej, gd y z a z n a c za ł się w y b itn y brak pokarm ów, za w iera ­ ją c y c h w ięk szą ilo ść w itam in y A. P od ob n e sp o strzeżen ia p o c z y ­ n ion o na b ogatym m aterjale sta ty sty c z n y m w S tan ach Z jed n oczo ­ n y ch A . P. P rzek on an o się, że odpow iednia ilo ść w itam in y A w pokarm ie d zieck a p otęgu je rozw ój fiz y c z n y i u m y sło w y oraz w zm aga od p o rn ość na ch orob y zak aźn e. Z aobserw ow an o rów nież u d zieci sch o rzen ia oczu , a n a lo g ic zn e do tych , jak ie w ystęp u ją p rzy braku w itam in y A u zw ierząt, u stęp u jące po podaw aniu w ię k sz y c h ilo śc i w itam in y A W D an ji zao b serw o w a n o ś c is łą za ­ le ż n o ść m ięd zy c z ę sto śc ią tych sch o rz eń o c z n y c h a k on su m p cją m asła, b ęd ącego jedn em z n a jw a żn iejsz y ch źródeł w itam in y A w n a sz y c h pokarm ach. U lud zi d o ro sły ch zap otrzeb ow an ie w ita­

m in y A jest o w iele m n ie jsz e i n ie zn a m y żad n y ch zab u rzeń zdro­

w ia o sob n ik ów d o ro sły ch , które m o g ły b y b yć u w a ża n e z p ew n o ścią za n astęp stw o braku w itam in y A. B y ć m oże jednak, że brak tego w itam in u u d o ro sły ch p ow od uje w zm o żo n ą w r a żliw o ść na c h o ­ roby za k a źn e. E k sp ery m en ta , d o k on y w an e na zw ierzętach , p o ­ zw alają na takie p rz y p u sz c z e n ie . O grom n ie ostry p rzebieg gryp y, zn an ej pod n azw ą „ h isz p a n k i“ w roku 1918, tłu m a czo n o jako w tórne n a stęp stw o braku w ita m in y A w p okarm ach, jakiem i w ó w ­ c z a s od żyw iała s ię lu d n o ść środkow ej E uropy.

Jednem z p o d staw ow ych za ło że ń , na jak ich opiera się nauka o w itam in a ch , jest p rzek on an ie o n ie zd o ln o śc i ustroju zw ie rzę­

cego do w ytw arzan ia w itam in . W n astęp stw ie braku u m iejęt­

n o śc i sy n tety z o w a n ia tych tak w a ż n y c h dla ż y c ia su b sta n cyj, zw ierzę ca łk ow icie zd an e je st na d oprow adzanie w itam in z pokarm am i z zew n ątrz. Jak kolw iek b ezw ątpienia pogląd ten w za sa d zie jest s łu s z n y , n ie je st w y k lu c zo n e jednak, że w p ew ­ n y ch w yp ad k ach organ izm z w ie r z ę c y w sp ółd zia ła w w ytw arzan iu p otrzeb nych m u w itam in . Jak ju ż w sp o m n ia n o p ow y żej, orga­

n izm z w ie r z ę c y przetw arza barw niki k arotenoid ow e ro ślin n e na w itam in ę A. F ak tem jest, ż e p ew n e gatunki zw ierząt n ie potrze­

bują zu p ełn ie p ew n y ch w itam in , np. sz c z u r y d o sk o n a le o b y ­ w ają s ię b ez w ita m in y C w pokarm ach, k row y b ez w ita m in y B.

(8)

2 4 8 Praktyczne znaczenie nauki o witaminach.

W obu ty ch w yp ad kach tkanki zw ierząt zaw ierają d ostateczn ą ilo ść od pow iedn ich w itam in, m im o ich braku w p oży w ien iu . W ty c h w yp ad k ach źródłem b rak u jących w itam in w pokarm ach są p a so ży tu ją ce w je lic ie baklerje. M o żliw o ść w sp ółd ziałan ia bakteryj jelito w y ch w w ytw arzan iu w itam in n ie je st w y k lu czon ą u ludzi. Jeżeli potw ierdzą się badania, które m ają w y k a z y w a ć n ie zd o ln o ść organizm u zw ierzęceg o do p rzy sw aja n ia zaw artej w pokarm ach ergo stery n y , m acierzystej su b sta n cji w itam in y D , to w ob ec tego, że ergosteryn a je st sta łym sk ład n ik iem organ izm u zw ie rzę ceg o , trzeba b ęd zie p rzy p isa ć zw ierzętom z d o ln o ść s y n te ­ tyzow an ia tej su b stan cji, z której pod w p ływ em p rom ieni poza- fiołk ow ych p ow staje w itam ina D . K m o że n aw et ok aże się , że p rom ien ie p ozafiołk ow e n ie są k o n iec zn e do p rzetw orzen ia zaw ar­

tej w tkankach zw ie r z ę c y c h e r g o ster y n y w e w itam in ę D . S tw ier­

dzono, że w itam in a D p ow staje w n asio n a ch , k iełk u jących w z u ­ pełnej c ie m n o śc i. P od ob n ie w grzyb n i sp o r y sz u w ytw arza się w itam in a D b ez u działu św iatła p ozaiiołk ow ego . Faktów ty ch n a­

turalnie n ie m ożn a g en era lizo w a ć i trzeba przyjąć, że w za sa d zie n orm aln e p r o c e sy ż y c io w e w ustroju zw ie r z ę c y m są za leżn e od d oprow ad zen ia p ew n ej ilo śc i w itam in wraz z pokarm am i, aby m ożn a p rzy p u ścić, że z a le ż n o ść ta nie jest b ezw zg lęd n a. L iczn e zn a n e przypadki zu p ełn ej n ie w ra ż liw o śc i na brak p ew n ych w ita­

m in, jak np. n ie w ra ż liw o ść n iek tórych s ły n n y c h b ad aczy pod­

b ie g u n o w y ch na brak w itam in y C, m ożn a w y tłu m a c zy ć takiem in d yw id u aln em u n iez a leżn ien ie m s ię od o b ecn o ści w itam in w po­

k arm ach.

D w a d z ie śc ia lat badań n au k ow y ch nad w itam in am i w dużym sto p n iu w y ja śn iło rolę tych zagad k o w y ch su b stan cyj w prawi- d łow em o d ży w ia n iu , ale zarazem d o sta rczy ło d ostateczn ej ilo ś c i dow odów , że n ie m am y p ow odów do ob aw y o brak ty c h sk ła d ­ n ik ów w n a szem norm aln em , przez tradycję u sta lo n em p o ży w ie­

n iu. O d n o si się to n aturalnie do zap otrzeb ow an ia w itam in przez d o ro sły organ izm ludzki, gd y ż d zieci, jak u c z y d ośw iad czen ie, zap otrzeb ow u ją zn a cz n ie w ię k sz e ilo śc i w itam in, a d z isie jsz y s y ste m o d żyw ian ia, sz c z e g ó ln ie w m iastach , cz ęsto n ie m oże sp ro ­ sta ć tym potrzebom organ izm u d ziecię ceg o . Co się ty c z y jednak d o ro sły ch , to p rzy jęty d ziś w k ultu raln ych krajach sp o só b o d ży ­ w ian ia n aogół w y sta rcza ją co zasp ok aja głód w itam in ow y.

W ażną zd o b y czą praktyczną nauki o w itam in ach je st stw ier­

d zen ie faktu, że n ie m ożna dow olnie zm ie n ia ć p rzyjętego sy ste m u

(9)

Praktyczne znaczenie nauki o witaminach. 2 4 9

o d ży w ia n ia b ez ró w n o c zesn eg o u w zg lęd n ien ia w itam in. Jeżeli o k o lic zn o ści zew n ętrzn e do takich m od yfik acyj zm u sza ją , jak to m iato m ie jsc e w w ielu krajach p od cza s w ojn y, w ten cza s n a le ży pam iętać o tem , ab y z m ia n y sp o so b u o d żyw ian ia n ie u sz c z u p liły d ow ozu w itam in, gd y ż w ted y w ła śn ie m oże za c h o d zić obaw a braku tych w a ż n y c h dla ż y c ia su b sta n cy j. N atom ia st z b y te czn e są reform y o d żyw ian ia, które je d y n ie w itam in y uw zględ n iają.

W tych w y p a d k a c h ,'g d z ie takie reform y polegają tylko na do­

d aw an iu do p rzyjętego zw y cza ja m i i tradycją p o ży w ien ia p ew n y ch ilo śc i pokarm ów , za w iera ją cy ch dużą ilo ść w itam in, takie za ­ m ierzen ia m ożn a u zn ać za s łu sz n e . G roźn iejsze są natom iast p o m y sły dalej idącej z m ia n y d z isie jsz e g o sy ste m u od żyw ian ia, p rzesad n ie u w zg lęd n ia ją ce potrzeby w itam in ow e lu d zk ości. D o takich szk o d liw y c h projektów z a lic z y ć n a le ż y prop agand ę za od­

ż y w ia n iem się pokarm am i su row em i. Z w o len n ic y takiej reform y o d ży w ia n ia zarzu cają jedną z n a jw sp a n ia lsz y c h zd o b y czy k u l­

tury, m ia n o w icie sto so w a n ia ogn ia do p rzy goto w a n ia potraw, w y ­ ch od ząc z założen ia, ż e gotow an ie i p ie cze n ie n is z c z y w itam in y.

P rak tyczn e za sto so w a n ie takich projektów u n iem o żliw ia n iem al ca łk o w icie w y k o rz y sta n ie w artości pokarm ow ej m ąki, w w y so k im stop n iu og ran icza m o ż n o ść k o rzystan ia z pokarm ów m ię sn y c h , ponadto u su w a bardzo w a ż n y cz y n n ik w od ży w ian iu , m ian ow icie u z y sk iw a n ie od p ow ied n iego sm ak u pokarm ów p o d cza s p rocesów gotow an ia i p ieczen ia . M niej skrajnie reform atorskim jest w eg e- tarjanizm , jaro szo stw o , p o słu g u ją ce s ię argu m entam i, w sk a zu ją cem i na ob fitość w itam in w pokarm ach ro ślin n y c h . N ie ulega w ąt­

p liw o śc i, że m ożna, odpow iednio dobierając pokarm y, ż y ć na c z y sto jarskiej d iecie, za ch o w u ją c n ien a r u sz o n y zasób sił i p ełnię zdrow ia, ale taki, w in d y w id u a ln y ch w yp ad kach całk o w icie w y ­ sta rcza ją cy sy ste m o d ży w ia n ia n ie nadaje się do od ży w ia n ia m as.

P om ijając już b ow iem c z y n n ik i, jak ie m u szą b y ć u w zględ n ion e p rzy od ży w ia n iu jarską dietą, m ia n o w icie n adm iern e ob ciążen ie przew odu p okarm ow ego, zb y te czn ą utratę dużej ilo śc i sok ów tra­

w ien n y ch , n ie b e zp iecz eń stw o braku d ostateczn ej ilo ści p ełnow ar­

to ścio w eg o białka, p am iętać o tem n a le ży , że jarski sy ste m od­

ży w ia n ia je st dla ca łeg o sp o łe c z e ń stw a m niej ek o n o m iczn y m i d ogod n ym . D u ża za w artość w itam in w pokarm ach r o ślin ­ n y ch n ie m o ż e b y ć c z y n n ik ie m , p rzem a w iają cy m za w egetarja- n izm em , skoro w iem y , że pokarm y p och odzen ia zw ie rzę ceg o za ­ w ierają d o sy ć z n a c z n e ilo śc i w itam in.

(10)

2 5 0 Życie w środowisku beztlenowem.

P o stęp y n auk i w za k resie p ozn an ia w itam in p r z y n io sły w iele k o rzy śc i p rak tycznej m e d y c y n ie, w y ja śn ia ją c g e n e z ę p ew ­ n y ch sch orzeń i d ostarczając środ k ów do zw a lcza n ia tych cier­

pień. W za k re sie h ig jen y o d ży w ia n ia p otw ierdziły tylko fakt daw no zn a n y , że in styn k t, którym k ierow ała s ię od praw ieków lu d zk o ść w doborze pokarm ów , b y ł w y s o c e trafnym , gd y ż n aogół ilo ś ć w itam in, zaw artych w pokarm ach p rzy n orm aln y ch , tra­

d y c y jn y c h sy ste m a c h o d żyw ia n ia, je st w y sta rcza ją cą dla z a sp o ­ kojen ia potrzeb lu d zk o ści. N ieb ez p iec zeń stw o braku w itam in , zagraża dopiero w tedy, gdy p ostęp y kultury ży c io w ej i zm ie n io n e w arunki ek o n o m iczn e zm u sza ją do zm od yfik ow an ia p rzy jęty ch norm od żyw ian ia.

J A K Ó B O S T E R N , Ł ódź.

ŻYCIE W ŚR ODOWISKU BEZTLENOWEM.

Ź R Ó D Ł A E N E R G J I Ż Y C I O W E J A N A E R O B Ó W .

O ddaw na zajm ow an o się problem em , skąd czerpią organ izm y w atm osferze b eztlenow ej en ergję, potrzebną do u trzy m an ia się p rzy ż y c iu : c z y p och odzi ona z u tlen iających p rocesó w oddecho:

w ych , z a c h o d zą c y ch i po od cięciu d opływ u tlenu a tm o sfery cz­

n ego, d zięk i n ie z n a c z n y m zap asom tlenu, n agro m ad zo n y m w orga­

n izm ie (u an aerob ów n atom iast ś c is ły c h — bakteryjnych — dzięki sk ąpem u d opływ ow i tlenu atm o sfery czn eg o ), c z y też an aerob y z d o ­ byw ają potrzebną do ż y c ia energję z in n y ch n ieu tlen iających p rocesów fizjo lo g iczn y ch .

Faktu g rom ad zen ia p ew n ej ilo ś c i tlenu a tm o sfery czn eg o w orga­

n izm ie ż y w y m n ie m ożn a z a p rz ecz y ć, ju ż ch o ćb y z tego pow odu, że potrzeba z a w sz e p ew n ego c z a su na p rzetransportow anie tego tlenu do głębiej le ż ą c y c h tkanek ro ślin n y c h c z y zw ie rzę cy ch . Z w ierzęta natom iast w y ż sz e , p o siad ające barw niki krwi (h em o ­ glo b in ę, h em o c y ja n in ę, och ro glob in ę i t. d.), w iążą ten tlen z a w sz e w ilo śc i w ięk sze j, n iż w y m a g a ło b y tego u tlen ien ie m aterjałów od­

d ech ow ych , ce le m zd ob ycia norm alnej energji w danej ch w ili.

O b ecn o ść tak iego tlenu za p a so w eg o w yk ryto zresztą ostatn io m etodam i m ik ro ch em iczn em i. D o ś ć z n a c z n e za p a sy tlenu zn aj­

d yw an o w tkankach ssa k ó w , p ogrą żo n y ch w ś n ie z im o w y m , jak n ietop erzy, w centrach n erw o w y ch u żab i t. p. S ą d zo n o przeto,

(11)

Ż ycie w środow isku beztlenowem . 2 5 1

że ow e m ięd zy k om órk ow e d ep o zy ty tlenu za p a so w eg o w y sta r­

czają całk ow icie na u tlen iające p ro ce sy od d ech ow e po o d cięciu tlenu atm osfery czn eg o . D ok ład n e jednak ob liczen ia Z untza, W in- tersteina, K o sty cz ew a i in n y ch , oraz k la s y c z n e d ośw iad czen ia G od lew sk iego (sen .) nad an aerobiozą n asion , p og rążon ych w w o ­ d zie, w y k a za ły n iezb icie, że ilo ś ć w yp rod u kow an ego p rzez dany organ izm w w arunkach a n aerob iczn ych dw utlenku w ęg la n ie p o ­ zosta je w ża d n y m p orów n aln ym sto su n k u n aw et z n a jw y ższ ą h ip o tety czn ie ilo ścią tlenu za p a so w eg o .

Skąd p och odzi zatem ów d w u tlen ek w ęg la , w yp rod u kow an y w w arunkach a n a ero b iczn y ch ? P och od zi on z in n y ch , n ieutle- n iają cy ch p ro cesó w fizjo lo g iczn y ch , zw a n y ch od d ych an iem śród- cz ą stec zk o w em cz y li intram olekularnem . M aterjały od dech ow e (w ęglow od an y, n iek ied y białka) ulegają rozkładow i, który polega na ich redukcji k o sztem tlenu, zw ią za n eg o ch em ic zn ie z czą ­ steczk ą su b sta n cji organ iczn ej, t. zn . na z m n ie jsz e n iu w tejże c z ą ste c z c e ilo śc i atom ów w ęgla. S am rozkład an a erob iczn y m a- terjałów od d ech o w y ch z o w ie m y ferm entacją. P rzy od dychaniu m ięd zy c zą ste czk o w em w y d ziela s ię d zięki ferm entacji dw utlenek w ęgla (a także w oda, c z a se m in n e g a zy , jak m etan, w odór i t. d.), oraz u w aln ia p ew n a ilo ść energji ch em ic zn ej. Ilo ść w yproduko­

w an eg o w w arunkach a n aerob iczn ych oraz n o rm aln ych (tleno­

w y c h ) dw utlenku w ęgla z a w sz e je st w prost proporcjonalna do ilo śc i w y sw ob od zon ej energji. Stąd też m iarą n atężen ia od d ych a­

nia śró d cz ą stecz k o w eg o jest sto su n ek ilo ś c i C 0 2, w yp rod u kow a­

nej w w arunkach a n aerob iczn ych i n orm aln ych . P orów nan ie obu tych typ ów o d d ych an ia w yk azu je, że od d ych a n ie tlen ow e prow a­

dzi do dalej p osu n iętego rozkładu m aterjałów od d ech o w ych , an i­

ż e li od d ych an ie śró d czą steczk o w e. P rzy tem ostatn iem zw aln ia się się np. za led w ie ł/is c z ę ś ć energji ch em iczn ej, o ile rozkła­

dow i p odlega glik oza na alkohol ety lo w y i C 0 2. D latego też od­

d y ch a n ie tlen ow e z a w sz e je st ek o n o m iczn iejsz e. P rz y u ży ciu m n ie jsz y c h ilo ś c i m aterjałów o d d ech ow ych d ochodzi do w y s w o ­ b od zen ia z n a c z n ie js z y c h ilo ś c i w oln ej energji. O d d ych a n ie śród­

c z ą stec zk o w e anaerobów w y m a g a — p rzeciw n ie — w ię k sz y c h ilo śc i m aterjałów od d ech o w y ch i prow adzi do n ie zu p e łn e g o ich rozkładu na produkty, łatw o s ię u tlen iające (np. alkoh ol). B ada­

n ia nad n orm aln em (tlenow em ) oraz intram olekularnem o d d y ch a­

n iem w yk a zu ją w sp ó ln o ść p oczątk ow y ch etapów obu typ ów od­

d ych an ia, p rzy czem p ierw sza faza tlen ow eg o od dychan ia jest

(12)

2 5 2 Ż ycie w środowisku beztlenowem .

praw ie id e n ty czn a z o d d ych an iem intram olek u larn em . U anaero- bów ś c is ły c h , sp o ty k a n y c h w y łą c z n ie w śród o rgan izm ów n iż ­ s z y c h (bakteryj), n ie d och odzi n igd y do utlen ien ia (a tem sam em d a lsz e g o rozkładu) produktów an aerob iczn ej p rzem ian y m aterji;

an aerob y fak u ltatyw n e w yd zielają je zarów no dobrze n ieutle- n ione, jako też i po uprzedniej ok syd acji, n atom iast aeroby ś c is łe m u szą je n iezb ęd n ie u tlen iać, w p rzeciw n y m b ow iem w ypadku grom adzą się on e w orga n izm ie jako trujące to k sy n y i w sto ­ su n k ow o krótkim c z a sie sprow adzają śm ier ć ustroju.

P rzy w ró cen ie w porę aerobom ro ślin n y m c z y zw ierzęcy m tlen u po p rzejściow ej an aerob iozie nieodrazu przyw raca nor­

m aln e od d y ch a n ie; w sz y stk ie jednak zm ia n y , w y stę p u ją c e teraz w p rzem ian ie m aterji, n a le ży p o ło ż y ć na karb o d d ych a n ia śród- cz ą stec zk o w eg o . N agrom ad zon e w o rgan izm ie z n a c z n e ilo ś c i n ie- u tlen io n y ch — w o b ec braku tlenu — produktów an aerob iczn ej p rzem ian y m aterji m u szą b y ć teraz u tlen ion e, a to w y m a g a p ew ­ nego cz a su . P raw ie w sz ę d z ie tam , g d zie po p rzejścio w ej an aero­

b iozie p rzyw raca się w arunki n orm alne, zarów no produkcja C 0 2, jak i p obieranie tlenu w zrasta ponad norm ę, o ile, rzecz jasn a, an aerob iczn e zm ia n y strukturalne n ie p o su n ę ły s ię za daleko.

P och od zi to stąd, że organ izm p och łan ia o w iele w ię k sz e ilo ści tlenu celem u tlen ien ia tych p ośred n ich (a n aero b iczn ych ) produk­

tów p rzem ia n y m aterji. D op iero stop n iow o, w m iarę u su w a n ia to k sy n a n a erob iczn ych , o d d ych an ie p ow raca do norm y.

P r o c e sy ch em ic zn e, to w a r zy szą c e od d ych an iu śród czą steczk o - w em u , są różnej natury, z a w sz e jedn ak polegają na redukcji zw iązk ów o rg a n iczn y ch na ciała w tlen u b o ższe, c z y li na ferm en ­ tacji m aterjałów o d d ech ow ych . Rodzaj tych ferm entacyj z a le ż y od rodzaju m aterjałów od d ech o w y ch oraz od stop n ia ich redukcji, co zn ow u pozostaje w zw ią zk u z c z y n n o ś c ią s p e c ja ln y c h su b - stan cy j, w d an ym tw orze ro ślin n y m c z y zw ie r z ę c y m się zn ajd u ­ jących , zw a n y c h ferm entam i albo en zy m a m i (z a czy n a m i). Są to su b sta n cje, d zięk i którym d ochodzi do skutku w ię k s z o ść p roce­

só w c h e m ic z n y c h w ustroju ż y w y m , a k tórych d zia łan ie jest a n a lo g iczn e do d ziałania katalizatorów w reakcjach n ieo rg a n icz­

n y ch . D z ia ła n ie e n z y m ó w w p rocesach ferm en ta cy jn y ch cz y n i je p rocesam i u strojow em i, zw ią za n em i ś c iś le z o rgan izm em ż y w y m .

F erm en tacja każda m o ż e s ię od b yw ać k osztem m aterjałów za ­ p a so w y ch danego organizm u lub też k osztem m aterjałów , dopro­

w a d zo n y ch organ izm ow i z zew n ątrz w form ie p ożyw k i. P o zo ­

(13)

staje to jednak b ez w p ływ u na sam ą istotę p ro cesó w ferm enta­

c y jn y c h . S p raw d zian em p rocesów ferm en tacy jn y ch jest b ilan s z u ż y ty c h na ce le ferm en tacyjn e m aterjałów w y jś c io w y c h i pro­

duktów ferm entacji. U w a ż a m y m ian ow icie, że od d ych an ie śród - cz ą stec zk o w e polega na danej ferm entacji w tedy, jeżeli ilo ść pro­

duktów od dychan ia i ubytek m aterjałów o d d ech o w y ch od pow ia­

dają sob ie w agow o (z u w zględ n ien iem błędów d o św ia d cza ln y ch ) i je żeli w za jem n y sto su n e k w a g o w y ty c h ż e produktów odpow iada stosu n k ow i teoretyczn em u ferm en tacyjn ego rozkładu m aterjałów od d ech ow ych .

Z e w zg lęd u na su bstrat rozróżn iam y dwa g łó w n e ty p y fer- m en ta cy j: 1) ferm entację w ęglow od an ów i 2) ferm entację białek.

D a n y organ izm ro ślin n y lub z w ie r z ę c y m oże p ow odow ać fer­

m entację obu w y m ie n io n y ch grup ciał org a n iczn y ch , jednakow oż z a w sz e z p rzew agą jed n ego typu.

U roślin (z w yjątkiem bakteryj) pow stają n a jcz ęściej jako pro­

dukty ferm entacyj w ęglow od an ów i białek — oprócz C 0 2 — alko­

h ole. U zw ierząt n atom iast i u bakteryj n a jc z ę stsz e m i produktam i ferm entacji są , oprócz C 0 2, k w a s y organ iczn e, jak k w a s m lec zn y (u bakteryj, p ow od u jących k w a śn ie n ie m lek a), k w as kopronow y (u tasiem có w ), k w a s w alerjan ow y (u ró żn y ch robaków ) i inne.

• N a jc zęśc iej w p rzyrod zie sp otyk an ą form ą ferm entacji jest fer­

m entacja alkoh olow a g lik o z y w zg lęd n ie fruktozy. U drożdży sw o isty ferm ent alk oh olotw órczy, zb a d an y bliżej przez B u ch n erów i H ahna, n azw an o zym a zą . B adan ia G od lew sk ieg o w skazują na to, że po­

dobn y en zy m alk oh olotw órczy u w y ż sz y c h roślin (zw a n y p rzez n iektórych karbonazą) je st id e n ty czn y z zy m a zą drożdżow ą.

F erm en tacje b iałek u ro ślin i zw ierząt są n aogół en er g ety c z­

n ie n ie w y sta r cza ln e, to też za z w y cz a j tow a rzy szą on e tylko fer­

m entacjom w ęglow od an ów . S ą on e n atom iast zja w isk iem po- w sz e c h n e m w ś w ie c ie bakteryj. B akteryjną ferm entację białek z o w ie m y g n ic ie m ; e n z y m y g n iln e, c z y też p ow od ujące ferm enta­

cję k w aśn ą w ustrojach w y ż sz y c h , ob ejm u jem y w sp ó ln em m ia ­ nem en zy m ó w p roteolityczn ych . E n z y m y p roteolityczn e są sw o ­ iste dla k ażd ego rodzaju białka.

N IE D O S T A T E K T L E N U J A K O C Z Y N N IK W W A L C E O B Y T . N ied ostatek tlenu w oln ego, a tm osfery czn ego, działa, jak w s z y s t­

k ie in n e w arunki zew n ętrzn e, jak np. św iatło i tem peratura, i dla­

tego jest on c z y n n ik ie m w w alce o byt. W ła ściw ie m ów i się Ż ycie w środowisku beztlenowem . 2 5 3

(14)

2 5 4 Życie w środowisku beztlenowem.

tylko o niedostatku, ew en tu aln ie braku w oln eg o , a tm o sfery czn ego , a n ie o n ie o b e cn o ści tlenu w o g ó ln o śc i, alb ow iem w ła ściw ej an o- k sy b io z y n igd zie n ie sp o ty k a m y . O d d ych an ie śró d czą steczk o w e, p oleg a ją ce na śród czą steczk o w ej (lub też m ięd zy c zą ste czk o w ej) w y m ia n ie tlenu, m oże b y ć b ow iem u w ażan e za w ew n ętrzn e sp a ­ lanie, k o sztem tlen u , zw ią za n eg o z m aterjałam i od d ech ow em i.

M aterjałam i od d ych an ia śró d cz ą stecz k o w eg o są z a w sz e su b sta n ­ cje organ iczn e, b ogate w z w ią z a n y tlen, z czeg o w yn ik a, ż e orga­

n iz m y an aerob iczn e n igd y n ie są autotrofam i (czy li sa m o ży w n em i).

D latego też filo g en ety c zn ie sta rszem jpst od d ych an ie aerobiczne.

O d d ych an ie śró d cz ą stecz k o w e m ogło s ię dopiero rozw in ąć wtór­

nie, jako p rzy sto so w a n ie do sz c z e g ó ln y c h w arunków ż y c io w y c h . P rz y sto so w a n ie to je st doraźną sam oob ron ą o rgan izm ów aerobicz- n y c h ; sam oob ron ą, której ce le m b io lo g icz n y m jest p rzedłu żen ie ży c ia , która jedn ak ow oż u aerobów w y ż s z y c h ro ślin n y c h i z w ie ­ rz ę c y c h n ig d y n ie za stęp u je ż y c ia tlen o w ego. P rz y sto so w a n ie aerobów ś c is ły c h do ż y c ia b eztlen ow ego je st za słab e, b y orga­

nizm w takich w arun k ach p rzez c z a s d łu ż s z y p rzy ż y c iu u trzy­

m ać. T o też w środ o w isk a ch , p ozb a w io n y ch tlen u a tm o sfery cz­

n ego, sp o ty k a m y li tylko organ izm y, k tórych doraźna sam oob ron a przed n ied ostatk iem tlenu w form ie ferm en tacyjn ego od dychan ia śró d czą steczk o w eg o za stęp u je od d ych an ie tlen ow e p rzez cz a s n ieo g ra n iczen ie długi.

B iorąc pod u w agę różne w arunki a eracyjn e, stw ierd za m y, że najlepiej do n ich są p rzy sto so w a n e an aerob y fak u ltatyw n e; ż y c ie aerobów i an aerob ów ś c is ły c h je st zw ią z a n e z p ew n em i sp ecja l- n em i w arunkam i aeracyjn em i, których stosu n k ow o n iezn a czn a , a trwała zm ian a pow oduje śm ier ć ustroju.

Z N A C Z E N IE A N A E R O B J O Z Y W G O S P O D A R S T W IE P R Z Y R O D Y .

W ca ło k szta łcie zja w isk b io lo g icz n y c h jest an aęrob ioza c z y n ­ n ik iem o p ierw szorzęd n em z n a cz en iu . F erm en ta cy jn y , zw y k le b eztlen o w y rozkład m aterjałów o rg a n iczn y ch , jako to szczątk ów organ izm ów ro ślin n y c h i zw ie rzę cy ch , p rzygotow uje m aterjał bu­

d ow lan y dla organ izm ów n o w y ch , o c z y s z c z a zatem p ow ierzch n ię ziem i z n iep otrzeb n ych szc zą tk ó w o rg a n iczn y ch , któreby g in ę ły b ezu ży tecz n ie, w y łą c z o n e z ob iegu p ro cesó w b io lo g icz n y c h .

Co gorsza, n iero zło żo n e o rga n iczn e tw ory p ok ry ły b y w krót­

kim c z a s ie p ow ierzch n ię lądów , dna i p o w ierzch n ie wód tak, że n ie sta rczy ło b y ani m iejsca , ani ż y w n o śc i dla ż y c ia n o w ego. Co-

(15)

prawda rozkład ferm en tacyjn y n ie z a w sz e jest natury anaerobicz- nej. M nóstw o bakteryj i in n y c h m ik roorgan izm ów ży je w w a ­ runkach ś c iś le aero b iczn y ch , p rzy czem ich od d ech ow e p ro cesy p ołączon e s ą . z tlen o w y m rozkładem su b stan cy j o rga n iczn y ch . Jed n akow oż w sz ę d z ie tam , gd zie d op ływ tlenu je st sk ąp y lub w ogóle w y k lu c zo n y , m ie jsc e rozkładu tlen ow ego zajm u ją ferm en ­ tacje an aerob iczn e, p row ad zące do tego sa m eg o rozkładu m ate- rjałów org a n iczn y ch , ale w o k o lic zn o ścia ch , n ie n ad ających się do rozkładu tlen ow ego.

W e w łączan iu w ob ieg p ro cesó w b io lo g icz n y c h szczą tk o w y ch m aterjałów z w ie r z ę c y c h i ro ślin n y c h n a jd o n io ślejszem i są an a e­

rob iczn e p r o c e sy od dech ow e b akteryjne. Im b ow iem d an y orga­

n izm , ferm entację w y w o łu ją cy , stoi na n iż sz y m szc zeb lu rozw o­

jow ym , tern jego od d ych an ie śró d cz ą stecz k o w e, an aerob iczn e, jest in te n sy w n ie jsz e , c z y li tem szy b ciej i w ięcej rozkłada m aterja­

łów od d ech ow ych .

Z m ik roorgan izm ów n ieb ak teryjn ych w ch od zą tu w rachubę p le śn ie i d r o ż d ż e ; w sz e lk ie in n e an aerob y fakultatyw ne i w s z y s t­

kie aeroby ro ślin n e i z w ie rzę ce sp ełn iają pod tym w zględ em rolę m in im aln ą .

Zakład o sile wodnej w Żurze na Pomorzu. 2 5 5

In ż. J U L J A N L A M B O R , Tczew.

Z A K Ł A D O SILE WODNEJ W ŻURZE N A POMORZU.

Jednem z n a jw a żn iejsz y ch n atu ralnych źródeł energji są siły w odne jako źródło w z a sa d z ie n ie w y czerp a ln e, tanie w ek sp lo ­ atacji, p rzy drogich w p raw d zie, ale d łu gotrw ałych urządzeniach in sta la c y jn y c h , a p rzez to dobrze am ortyzu jących się. N adto źró ­ dła energji w odnej są p o w szec h n e, c z y li rozlok ow an e praw ie w e w sz y stk ic h krajach i ok olicach w m n iejsz ej lub w ięk szej ilo ści, w p rzeciw ień stw ie do źródeł energji ciep ln ej, t. j. w ęgla i ropy, które są u d ziałem n iew ielu tylk o krajów i sk o n cen tro w an e w p ew ­ n y ch m ie jsc o w o śc ia c h . C zy n n ik i te, jak i w iele je sz c z e in n y c h natury ek o n o m iczn ej, p olity czn ej i gosp od arczej, za d ecy d o w a ły , że w y z y sk a n ie sił w od n y ch cz y n i z k ażd ym rokiem z n a cz n e po­

stę p y , z w ła sz c z a w krajach u p r zem y sło w io n y ch a w a ż n o ść tego problem u zr o zu m iały n ietylk o kraje, n iep osiad a ją ce w ęgla , tego głó w n eg o źródła energji ciep ln ej, jak W łoch y, Szw ajcarja i S zw ecja ,

(16)

2 5 6 Zakład o sile wodnej w Żurze na Pomorzu.

ale n aw et kraje, p osiad ające w ę g ie l w w ielk ich ilo ścia ch , jak np.

Francja, fln g lja i N ie m c y .

O gó ln y procent w y z y sk a n ia energji istn ie ją cy c h sił w od n ych je st n aogół n iew ielk i. E uropa p osiad a około 120 m iljon ów K. M.

(koni m e ch a n icz n y c h ) surow ej s iły w odnej, z c z eg o w y z y sk a n o d o ty ch cz a s 10% . W p o sz c z e g ó ln y c h jednak p ań stw ach procent ten je st bardzo rozm aity, i tak je d y n ie fln g lja i N ie m c y p rze­

k roczy ły 50% w y z y sk a n y c h s ił w od n ych , p rzy istn ie ją cy c h w /\n g lji n ie sp e łn a 0 ‘5 m iljon a K. M., a w N ie m c z e c h 2 m iljo- nach K. M. surow ej s iły w odnej. Z pośród w sz y stk ic h p aństw eu rop ejsk ich n ajw ięcej surow ej s iły w odnej posiad a Z SR R ., bo aż p rzeszło 62 m ilj. K. M., z c z e g o jednak w y z y sk a n o za led w ie 1 *3%, z a ś 9 8 7 % p ozosta je n ie zu ży tk o w a n e. Po Z SR R . idzie S zw e cja i N orw egja, które m ają p rzeszło 11 m iljon ów K. M. każda zo sob n a, a w y z y sk a n e zaled w ie 1*5 m iljon a K. M., n a stęp n ie S zw ajcarja, p osiad ająca 8 m iljon ów K. M., w y z y sk u ją c a zaled w ie 1’6 m iljona K. M., Francja, H iszp a n ja i W ło ch y, p osiad ające o d d zieln ie 5 — 6 m iljon ów K .M ., a w y z y sk u ją c e V 5 —2 m iljonów K .M . Później idzie H ustrja i Finlandja o sła b y m p ro cen cie w y z y sk a n ia s ił w o d n y ch , w r eszcie na 10-tem m iejscu P olsk a, która p rzy istn ie ją cy c h 2— 3 m i- ljon ach K. M. w y z y sk a ła zaled w ie 0'3 m iljona K. M., c z y li l*3°/o, t. j. narów ni z Z SR R . N a d m ien ić n a le ży , że N ie m c y , które pod w zg lęd em za sob u s ił w o d n y ch stoją w E u rop ie na 11 m iejscu i p osiadają tylk o 2 m iljon y K. M., w y z y s k a ły p rzeszło 1 m ilj. K. M., c z y li 50% surow ej s iły w odnej.

W y z y sk a n ie sił w od n y ch w P o ls c e p o czy n iło w ostatn ich la­

tach p ew n e p ostęp y i w y k a zu je ciągłą d ą żn o ść do d a lsz eg o p o­

stępu w tym w z g lę d z ie . W y sta rczy w sp o m n ieć tylko zakład o sile w odnej w P orąb ce na S ole, który jest w p ełn y m toku b ud ow y, p rze­

w id zia n y na 14.640 K. M., p rzy czem zakład ten je st niejako produk­

tem u b o czn y m reten cy jn eg o zbiornika na S o le dla celó w m eljoracyj- n y ch i ż e g lu g o w y c h . P oza tern w budow ie je st p ryw atn y zakład w M y czk o w ca ch na S a n ie ; roboty w praw dzie p rzerw ano, a le */s ca ­ ło ś c i jest w yk on a n e. Zakład ten jest in sta lo w a n y na 6000 K. M. i p o­

siad ać b ęd zie 22 m iljonów K. W . h. roczn ej produkcji. W n ajb liższej p r z y sz ło śc i m ają b y ć zrea lizo w a n e projekty zak ładów w o d n o -elek - tr y czn y ch w R ożn ow ie na D u n a jcu i w Jazow sk u na D u n ajcu .

W ażn ym etapem w w y z y sk a n iu s ił w od n y ch w P o lsc e b yło u ru ch om ien ie zak ładów w o d n o -elek tr y czn y ch w Gródku i Ż u rze w p ow iecie św iec k im w ojew . p om orsk iego.

(17)

Zakład o sile wodnej w Żurze na Pomorzu. 2 5 7

Projekt zak ładu o sile w odnej w Gródku, jak k olw iek opraco­

w a n y ju ż za c z a só w za b o rczy ch , d oczek ał się zr ea lizo w a n ia do­

piero po p rzejęciu P om orza p rzez w ład ze p olsk ie. Oto krótki z a ­ r y s historji Z akład ów : akcja zap oczątk ow an a przez P om orsk i W ojew ódzki Z w iązek K om u n aln y (starostw o krajow e) przech odzi w dniu 3 m arca 1924 r. w ręce S -k i ak cyjn ej pod n a z w ą : „P om or­

ska E lektrow nia K rajowa „G ródek“ S półk a R k c . w T o ru n iu “, w k tó­

rej jedn ak sam orząd w ojew ód zk i, ch cą c z a b e z p ie c z y ć so b ie d al­

s z y w p ły w na p rzed sięb iorstw o u ż y te c z n o śc i p u b liczn ej, zakro­

jon e na tak w ielk ą sk alę, za ch o w a ł 53% akcyj. W ten sp osó b oparto ad m in istrację sp ółk i na za sad a ch h a n d low ych , c z y n ią c ją p rzez to bardziej żyw otn ą i cz y n n ą , otwarto d ostęp dla kapitałów i in ic ja ty w y w p o sta ci u d ziałów w sp ó łc e ak cyjn ej, n ie p o zb y ­ w ając się r ó w n o c ześn ie w p ły w u i op ieki za in tereso w a n eg o w u d ziale W ojew ódzkiego Z w iązk u K om u n aln ego, który, o ce n ia ją c o gó ln o- p ań stw ow e zn a cz en ie akcji elek tryfik acyjn ej, oraz in teresy obrony p aństw a na P om orzu , oparty o dobrze zorgan izow an ą in sty tu cję bankow ą, t. j. P om orsk ą K rajow ą K a sę P o ży c zk o w ą w T oruniu, ześrod k ow a ł całą d zia ła ln o ść in w e sty c y jn ą w k ieru nk u u siln eg o poparcia prac P. E. K. „G ródek“.

W yb u d ow an ie zak ładów w o d n o -elek tr y czn y ch w Gródku i Ż u­

rze p o w ięk sza p ow ażn ie n a sz m ajątek narod ow y i sta ły dochód, w y d ob yw a jąc z w od y n ow e źródła energji. W yp rod uk ow an y tą drogą prąd elek try czn y , rozprow ad zan y p rzew odam i po kraju, p rzy c zy n i się do o ży w ie n ia p rze m y słu i handlu, p o d n iesien ia rol­

n ictw a na w y ż s z y p oziom , z w ię k sz e n ia o g óln ego dobrobytu kraju, a nadto z a o sz c z ę d z a z a p a sy m aterjałów p ęd n ych i u n ieza leżn ia prze­

m y s ł P om orza od dow ozu tych m aterjałów z d alekich źródeł Z agłębia w ę g lo w eg o c z y naftow ego. E nergja, w yp rod u kow an a w Gródku . i Ż urze, p rzedstaw ia rów n ow artość 45.000 tonn w ęgla roczn ie.

O tę cyfrę zatem p o w ięk sza się n a sza z d o ln o ść eksportow a.

P oza z n a c z e n ie m ek o n o m iczn em , n ow o w yb u d o w a n e zak ła d y w o d n o -elek try czn e posiadają je s z c z e d o n io słe z n a c z e n ie p oli­

ty c z n e i strategiczn e p rzez za p ew n ien ie zakładom p rze m y sło w y m cią g ło śc i ruchu n ie z a le ż n ie od dow ozu m aterjałów p ęd n ych , co ze w zględ u na „korytarz p o m o rsk i“ je st k w estją nader w a żn ą, u n ie­

z a leżn ia ją c p r z e m y sł i d ostarczen ie energji dla d źw ig ów w G d yn i od ew en tu a ln y ch strajków , sa b otaży i t. p. Z agłęb ia w ę g lo w eg o c z y środków tran sp ortow ych . Ponadto sp o d ziew a ć się n a le ży , iż w krótkim c z a s ie d oczek a s ię zrealizow an ia, w zw ią zk u z z a p e w -

17

(18)

2 5 8 Zakład o sile wodnej w Żurze na Pomorzu.

n ion ą produkcją energji elek tryczn ej, k o n cep cja elektryfikacji środ k ów transp ortow ych , p rze d e w szy stk iem do G dyni, zw ła sz cza że sk utkiem rosn ącej cią g le ż y w o tn o śc i portu g d y ń sk ieg o ruch tran sp ortow y na P om orzu stale in te n sy w n ie w zrasta.

D z ia ła ln o ść „G ródka“ n ie ogran icza s ię je d y n ie do elektryfi­

kacji P om orza. W szy stk ie d o ty c h c z a so w e projekty b y ły robione z m y ślą o rozcią g n ięciu gran ic akcji elek tryfikacyjn ej na d a lsze ob szary .

U ru ch o m ien ie w lutym 1930 r. zakładu w o d n o-elek tryczn eg o w Ż urze, za m y k a p ie rw sz y etap prac „P om orskiej E lektrow ni Krajow ej „G ródek“ Sp. akc. w T o ru n iu “. P ier w szą turbinę elek ­ trow ni w Gródku u ru ch om ion o w dniu 24 k w ietn ia 1923 r., za ś trzecią i ostatnią tego zakładu w dniu 6 sierp n ia 1927, p rzy stę­

p ując n a ty ch m ia st do b u d ow y uru ch om ionej o b ecn ie elektrow ni w Ż urze.

O P IS Z A K Ł A D U W Ż U R Z E .

Z akłady w Gródku i Ż urze leżą na rzece Wda (C zarna W oda), która w o d y sw e czerp ie z d orzecza o ob sza rze 2202 krril na tere­

n ie p ow iatów : k o śc ie r sk ie g o , ch ojn ick ieg o , starogardzkiego i św ie c -

R y c. 110. W id o k Z a k ła d u w Ż u rz e z lo tu p ta k a . — W o d a , s p ię tr z o n a z a p o rą (w ty le n a 'le w o ), o d p ły w a k a n a łe m ro b o c z y m ( n a p ra w o ), k td ry m d o s ta je s ię d o z a m k u w o d n e g o , s k ą d ru r o c ią g ie m p rz e c h o d z i d o h a li m a s z y n (b u d y n e k n a p ra w o z p r z o d u ) . T a m p o p r z e jś c iu p rz e z ś lim a c z n ic ę w y p ły w a n a tu r b in y , w p ra w ia ją c je w ru c h o b ro to w y . R u ch o b ro to w y

tu r b in p rz e n o s i s ię n a p r ą d n ic e , k td re w y tw a rz a ją p r ą d e le k try c z n y .

k iego. R zeka w y p ły w a w N ie m c z e c h w p o w iecie b y to w sk im i wpada do W isły u stóp m iasta Ś w iecia . C ałkow ita jej d łu g ość w y n o si 220 km. D z ię k i sw em u n izin n em u charakterow i rzeka W da

(19)

Zakład o sile wodnej w Żurze na Pomorzu. 2 5 9

p osiada sto su n k o w o n ie w ielk ie i p ow olne w ahania m ięd zy m a k sy - m aln em i a m in im a ln em i stan am i w od y i rów n om iern y przebieg tajania śn ie g ó w , do c z eg o p rzy c zy n ia się w z n a c z n y m stopniu w ielk a ilo ść jezior (71 km*), d ziałających jak zbiorniki reten cyjn e, oraz siln e z a le sie n ie . O k o licz n o śc i te dają w ielk ie k o rzy ści w y ­ b u d ow an ym zak ładom w ek on o m iczn em w y z y sk a n iu Spływ u w ody.

Ryc. 111.

Zakład w Gródku zajm u je stop ień d oln y od k oty 52'0 m nad poziom m orza do k oty 34*0 m n. p. m . ze zlew n ią 1850 km*, z a ś zakład w Ż urze zajm u je stop ień g ó rn y od k oty 67’5 m n. p. m.

do k oty 52'0 m n. p. m. ze zlew n ią 1720 km*. Z ałem całkow ity sp adek w Ż urze w y n o si 15 ‘5 m a sp ad ek u ż y te c z n y , t. j. po od­

jęciu strat, w y n o si śred n io 14'8m . O bjętość w od y użytkow ej w y ­ n o si średn io 14*8 m 3 na sek u n d ę, co daje roczną produkcję na n acisk a ch prądnic 14'5 m iljon a kwh. P rzy zain stalow an ej m o c y 8000 kw posiad a 1800 god zin użytk ow an ia m ocy zain stalow an ej.

Zbiornik w y ró w n a w czy o p ow ierzch n i około 500 ha i p ojem n ości 14’2 m ilj. m 3 daje 1,500.000 m 3 p o jem n o ści u ży te czn ej i podlega w ah an iom około 3 dm w c z a sie doby. Zbiornik w od n y, p oło żo n y w Gródku, o p ow ierzch n i 100 ha, w yrów nu je w ahania odpływ u i w c z a sie , g d y zakład nie pracuje, stan ow i cen n ą rezerw ę dla w sp ółp racu jących zak ładów parow ych.

D la u z y sk a n ia potrzebnego zbiornika i sp iętrzen ia w o d y zb u ­ dow ano w poprzek rzeki zaporę z g lin y, w yd ob ytej p rzy w y k o p y ­ w aniu kanału, doprow ad zającego w odę z e zbiornika do zakładu.

C ałkow ita jej kubatura w y n o si 150.000 m 3.

1 7*

(20)

2 6 0 Zakład o sile wodnej w Żurze na Pomorzu.

Zapora je st zw ią za n a z gruntem ca ły m sze reg iem w c ię ć i stop n i, nadto w bita w zd łu ż o si za p o ry ścia n a S zczeln a sy ste m u L arssen a za b ez p iec za ją przed p od m yciem . Stoki zap ory pokryte są z obu stron dla o ch ron y p iask iem , który od stro n y dolnej w od y nadto jest ob ło żo n y ziem ią rodzim ą i darnią, a od strony górnej w od y tłu czn iem i narzutem k a m ien n y m . O prócz tego stok od stron y górnej w od y na w y so k o śc i jed n ego m etra p ow y żej nor­

m aln ego sp iętrzen ia i 2 m poniżej tegoż p osiad a u m o cn ien ie z brył k am ien i, w celu o ch ron y zap ory przed falam i oraz u derzeniam i u n o sz o n y c h pni i parciem lodów . K ształt zap o ry jest trapezow y.

W n a jn iż szy m p u n k cie zap o ry zb u d ow an o 110 m długi s p u s t w p ostaci dw óch k an ałów żelb eto w y ch o łą c z n y m przekroju 8 m 2.

K anałem tym odprow adzano w odę w c z a s ie b u d ow y zap ory, a ob ecn ie s łu ż y ć ma on do p rze p u szc zen ia katastrofalnej w od y burzow ej w ilo śc i około 50 m 3 na sek .

S p u st zam yk ają 4 z a su w y , u m ie sz c z o n e po dw ie za sob ą, w ła ­ sn ej konstrukcji „G ródka“, a p o m y śla n e w ten sp o só b , ż e b y n a ­ p raw y i rew izja m o g ły s ię o d b y w ać bez sp u sz c z a n ia w od y.

R y c , 112.

S ku tk iem sp iętrzen ia w o d y w m ie jsc u zap ory o 14’5 m p o ­ w stało ro z le g łe jezioro o daleko sięg a ją cej cofce, o p o w ierzch n i praw ie 2000 m orgów m agdeb., za lew ając są sie d n ie teren y i objekty.

W zw iązk u z tern i ze w zględ ów w o d n o-p raw n y ch m u sia n o p rze­

ło ż y ć drogi, w y k o n a ć n ow e p rzep u sty , w z m o cn ić n a sy p k olejow y, p o d w y ż sz y ć i przebudow ać m o sty , p om ijając rozbiórk ę m łyn a i tartaku. Ł ą czn ie w yb u d ow an o 6 m ostów .

Cytaty

Powiązane dokumenty

sunkowo niezbyt wielkiej odległości od nas, albo też, że jest w gruncie rzeczy silnem źródłem promieniowania, lecz znajduje się od nas bardzo daleko.. Jeżeli

ska ciekawe zjawisko masowego pojawienia się w okolicy Gdańska krzyżodzióba, który to ptak w tych stronach prawie nigdy dotychczas w większej ilości nie

Rtoli z prawdziwą hodowlą grzybów przez owady spotykamy się bardzo często, przyczem właśnie występuje najaw owa ścisła zależność jednej istoty od

Saturna nie trudno znaleźć poniżej Wenus. Czas widzialności tej planety również bardzo się skraca w ciągu miesięca. Na początku stycznia zachodzi Saturn blisko

sunku 4,5° /0 rocznie. Oczywiście krajowe zakłady olejarskie nie są w stanie udzielać swym odbiorcom tak daleko idących ulg w kredytach i cenach. Nic więc

O znaczanie długości geograficznej przy pomocy telegrafu bez drutu. Jedne z nich, południki, łączą biegun północny z południowym, drugie zaś, równoleżniki,

pel wody spadającej na podłoże nacieki w znoszące się do góry, znane pod nazwą stalagmitów. Kształt stalaktytów zależy od kształtu szczelin, z których ścieka

3) Estryfikowaniem nazyw am y proces powstaw ania estrów (por.. Zagadnienia technolog, wytwarzania tłuszczów na tle stosunków wojennych. E scales użył zam iast