• Nie Znaleziono Wyników

Legendy polskie o Sopocie, Sandomierzu, Rzeszowie, Kielcach, Mikołajkach - Małgorzata Korczyńska - pdf – Ibuk.pl

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Legendy polskie o Sopocie, Sandomierzu, Rzeszowie, Kielcach, Mikołajkach - Małgorzata Korczyńska - pdf – Ibuk.pl"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Jak dzielna wójtowna Halina

ocaliła Sandomierz

Działo się to dawno temu. W Sandomierzu nastała wielka roz- pacz. Ludzie byli przestraszeni i zmartwieni, ponieważ Tatarzy szykowali się do ataku na ich miasto.

– Trzeba ich zaskoczyć – oświadczył wójt na posiedzeniu rady. – To nasza jedyna szansa.

– Tatarów trudno zaskoczyć – odezwali się inni.

– Jeśli jednak pozostaniemy w murach, to będzie jak czekanie na śmierć – stwierdził wójt.

Ustalono, że wójt z mieszczanami wyjdą poza mury

miasta, znienacka napadną na wroga i szybko wrócą. Tak zro-

bili. Nie przewidzieli jednak, że Tatarzy będą się tak zaciekle

bronić, mimo że nie spodziewali się napadu, i że zginie tak

wielu mieszkańców Sandomierza, a wśród nich i wójt. Ludzie

się załamali.

(2)
(3)

– Nic innego nam nie pozostaje, tylko się poddać. Zróbmy to jednak pod pewnymi warunkami – powiedzieli zrozpaczeni.

– Tatarzy żadnych warunków nie przyjmą albo ich nie dotrzymają – odpowiedziała córka wójta, Halina. – Musimy być podstępni i mściwi jak oni – dodała.

– My tak ani nie potrafi my, ani nie chcemy – odpowiedzieli radni.

– Ja to zrobię – oświadczyła Halina, która w ten sposób chciała pomścić śmierć swojego ojca. – Wkrótce dowiecie się, co wymyśliłam.

co wymyśliłam.

(4)

Gdy nastała noc, wójtówna opuściła miasto i skierowała się w stronę tatarskiego obozu. Przeszła kilka kroków, gdy wtem z zarośli wyskoczyli Tatarzy i zaprowadzili ją do wodza.

– Czego tu szukasz, kobieto? – zapytał wódz tatarski.

– Przyszłam, żeby wam pomóc i zemścić się na moich roda-

kach, bo uczynili mi krzywdę – odpowiedziała.

(5)

– A co chcesz zrobić? – zapytali.

– Znam podziemne przejście, które prowadzi do miasta.

Wejście jest niedaleko stąd, a wyjście w środku twierdzy.

Poprowadzę was tam i zemszczę się na swoich wrogach.

Wódz tatarski, nic nie przeczuwając, z ochotą zgodził się na propozycję dziewczyny. Kazał wojownikom przygotować się do drogi. Tatarzy dosiedli swych koni i wyruszyli za Haliną. Weszli do podziemi i żwawo ruszyli w głąb korytarzy. Zapalili pochodnie i coraz bardziej odda- lali się od wejścia.

Tymczasem ukryci w pobliżu mieszkańcy San-

domierza zatarasowali wejście do lochów ogromnymi

głazami, zamykając wrogom drogę powrotu.

(6)

W pewnym momencie Tatarzy doszli do miejsca, gdzie stał ogromny mur. Dalej nie było przejścia.

Chcieli wracać, ale droga powrotna była zamknięta.

– Zdrada! – krzyczeli. – Zdradziłaś nas! – i szable zawisły nad głową dziewczyny.

– Tak, zdradziłam – odpowiedziała Halina. – To zemsta za śmierć mojego ojca. Życia mu nie przywrócę, ale miasto ocaliłam, a wy zginiecie razem ze mną – dodała.

I tak zginęła dzielna córka wójta, a wraz z nią Ta-

tarzy. Sandomierz został ocalony.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Aby odczytać liczbę minut, można pomnożyć razy 5 liczbę znajdującą się na zegarze, którą wskazuje wskazówka.. Przedstawia się to następująco: 1 na zegarze to 5 minut, 2

To tym bardziej jest ważne osiągnięcie, bo medal olimpijski stał się teraz tak drogi… Zawodnicy z wielu krajów zaczęli biegać bardzo szybko 400 m, w tym zawodnicy z rejonu

nieszczęśliwą minę, że obelgi więzną mi w gardle. I im dłużej doktor Dusseldorf milczy ze swoją zmartwioną miną, tym bardziej ja czuję się

dany prostokąt miał pole

Tragedja miłosna Demczuka wstrząsnęła do głębi całą wioskę, która na temat jego samobójstwa snuje

Królowa przez cały czas zastanawiała się, jak się jej pozbyć.. Postanowiła na jakiś czas opuścić swój pałac i udała się do pustelni

Natomiast nikt się nie spodziewał i rząd polski liczył, że na terenach wschodnich, gdzie była masa bagien, lasów, że będzie można się bronić do upadłego, dopóki

– Trzeba znaleźć w Warszawie najlepszego mistrza kamie- niarskiego, żeby zrobił odpowiedni pomnik mojego ojca – powiedział król do swojego