• Nie Znaleziono Wyników

Zbigniew Bartkiewicz - Józef Koporski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zbigniew Bartkiewicz - Józef Koporski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JÓZEF KOPORSKI

ur. 1925; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, okres powojenny, PRL, Zbigniew Bartkiewicz, malarstwo, pomnik Józefa Piłsudskiego

Zbigniew Bartkiewicz

Wyrzeźbił olbrzymi pomnik, nawet popiersie, gigantyczny monument Józefa Piłsudskiego. Nie wiem czy to na zamówienie było, czy jego taki był gest patriotyczny i jakoś nie mógł się z władzami dogadać gdzie go postawić. W każdym bądź razie stał przez całą okupację, na podwórzu posesji nr 21, a że to było za płotem ażurowym, to społeczeństwo Lublina, które przechodziło to widziało. To było wielkim pokrzepieniem serca jak widzieli postać Piłsudskiego, ludzie się zatrzymywali i patrzyli na [pomnik]. Pan Zygmunt Bartkiewicz [to] bardzo ciekawa postać, bardzo miły, miał olbrzymi dorobek artystyczny, około tysiąca obrazów, z całego Lublina i okolic, dużo portretów ludzi, Żydów, tych wszystkich żydowskich lekarzy, nie lekarzy.

[Ustrój komunistyczny] nie uwzględniał tego, że artysta musi mieć pracownię, on miał dwa pokoje to mu zabrali jeden pokój, a w tym drugim pokoju był cały magazyn olbrzymi, wielkie zbiory jego prac. Miałem tylko portret żony malowany przez niego i chyba mój też. Pan Zygmunt otrzymał nakaz opuszczenia [mieszkania], bo władza zabiera dla jakiegoś tam ubowca. On nie miał gdzie wywieźć [tych swoich obrazów], to urzędnicy przyjechali któregoś dnia, bo to ten ubowiec ponaglał, zapakowali wszystko co było w tym pokoju i wywieźli do magistratu. W magistracie tam na takim strychu były te [obrazy], wszyscy wiedzieli o tym czynie haniebnym, nawet ci urzędnicy chodzili i rozkradali to. Także kilkanaście obrazów [tylko] odzyskał, chyba w siedemdziesiątym którymś, a tego pokoju to już nie odzyskał. Nawet ja jak byłem w rozmaitych domach to widziałem te obrazy jego. Czechowicza miał portret, [jak]

siedzi na murku koło kościoła na Czwartku i je śliwki, na tym murku śliwki w torbie leżą, były w papierowym jakimś rożku. Poza tym on miał portret swojej matki bardzo ciekawy. Ta matka jak człowiek szedł przez pokój, to wiodła wzrokiem za człowiekiem. On to pokazywał jako taką ciekawostkę zawsze, żeby ludzie zwrócili uwagę, bo to był taki owalny duży portret matki. Ojciec jego był nauczycielem.

[Bartkiewicz] miał kochankę i córkę z nią. Ta córka, po jego śmierci wszystkie te rzeczy zabrała i za grosze rozprzedała, żadnego szacunku nie miała.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-03-14, Lublin

Rozmawiał/a Łukasz Kijek

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tak, że już pojawiały się duże hurtownie, Eldorado [hurtownia spożywcza] już zaczynało bardzo dobrze działać, to właśnie późniejsze Stokrotki i tak dalej, to już w

Zdziwiło mnie, że przyjechali, zdobywali te okoliczne miejscowości i Lublin, ale z zasady byli jakoś nieufni, kobiety coś tam wyniosły im, to nic nie chcieli do ust wziąć, tak

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, ulica Okopowa, Stare Miasto, ulica Szeroka, ulica Szambelańska, ulica Kapucyńska, kino "Rialto", Dom Bankowy M..

Święta to się zaczynały już z tydzień wcześniej, marynaty wszystkich wędlin [się szykowało], samemu się szynkę, kiełbasy robiło w domu, później okres pieczenia,

Nie zawsze była bona i taki był okres, że mama będąc w domu, musiała nas wysłać na powietrze. W ogrodzie śniegu było duży, [dlatego] mama pozwalała [nam wyjść na ulicę],

[Na] śniadania bardzo często musiała być kasza albo płatki jakieś i do tego musiała być bułeczka albo maślana, albo rogalik, wędlinka [również] obowiązkowo była. Jak

Tam stała policja i [słychać było] bombowce, a ludzie klaszczą, mówią: „Nasz, nasz.”, a ten nasz, jak zaczął sypać bombami, straszna się zrobiła panika, [bomba

Mój ojciec stał na rogu, przy kościele [pw.] Świętego Ducha, a [wtedy] Niemiec kierował wojskowym taborem i jakiś mężczyzna przechodził obok.. Ojciec oburzony