• Nie Znaleziono Wyników

Boże Narodzenie przed wojną - Józef Koporski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Boże Narodzenie przed wojną - Józef Koporski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JÓZEF KOPORSKI

ur. 1925; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, Boże Narodzenie, choinka, potrawy, wypieki

Boże Narodzenie przed wojną

[W] święta to my pilnowaliśmy, żeby była choinka i żeby była do [wysoka] sufitu. To dozorca kupował i przynosił. Nie było elektryczności, więc zwykłe świeczki się paliło, bardzo ładne, ale dużo choinek i mieszkań spaliło się przez te świeczki. Święta to się zaczynały już z tydzień wcześniej, marynaty wszystkich wędlin [się szykowało], samemu się szynkę, kiełbasy robiło w domu, później okres pieczenia, a wędzić to zawsze ja chciałem z dozorcą razem, on tam rozpalał, a ja musiałem siedzieć pilnować. Ciepły kawałek kiełbasy zjeść z wędzarni to zupełnie co innego niż taką zimną. Najważniejsze jest [także] pieczenie ciast. To była taka dzieża, taka długa i tam w jednym rogu był drożdżowy zaczyn. Pięć kilo mąki [się dawało], bo te ciasta miały wystarczyć do prawie że święta Trzech Króli. Jajek bardzo dużo, całe kopy, po kilkadziesiąt jajek się do tego ciasta dawało. Ono prawie że nie schło, a to dzięki jajkom i masłu. W momencie kiedy się włożyło do blaszek, to nie można było wchodzić. Gorąco w tym mieszkaniu było. Pamiętam później już mamusia nie piekła sama, tylko chodziliśmy do pana Śliwińskiego, do piekarni. Za niedużą opłatą, oni tam piekli. Najwięcej robiło się w okresie świąt makowców, a na wiosnę to mazurki przeróżne, ja bardzo lubiłem kajmakowe, z marcepanem. W Wigilie, pierwszy dzień świąt wielkanocnych, to już się nie piło [alkoholu] w ogóle.

Data i miejsce nagrania 2012-02-08, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman, Łukasz Kijek

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

szedłem z siostrą Haneczką do domu, a na Żmigrodzie była szkoła żydowska i grupa tych Żydów wyskoczyła, to my tak uciekaliśmy, że wpadliśmy na Królewską, na

Te defilady to były dzień wcześniej, przyjeżdżały pułki ułanów z Kraśnika, strzelców z Hrubieszowa, i jak jechały te konie, tańczyły na tym bruku.. Wyglądało to

[Ustrój komunistyczny] nie uwzględniał tego, że artysta musi mieć pracownię, on miał dwa pokoje to mu zabrali jeden pokój, a w tym drugim pokoju był cały

[Na ulicy Narutowicza] trochę secesyjnych było domów, taki ładny był doktora Wojdana, pod 13.. Później [pani] Arciszowej, gdzie było gimnazjum, na rogu

W każdym razie nie można tego przesądzić, czy [ludzie starego reżimu] byli tak pewni wygranej i tego, że wszystko się odwróci, podczas gdy nastroje społeczne, sytuacja

Mówiłam: „Przyjeździe, zobaczcie do pasieki” Był moment, gdy mówili, że telefony komórkowe szkodzą i pszczoły się nie orientują.. Mówiłam: „Słuchajcie, nie

Pogróżki te [dawały to], że człowiek, ten co może był bierny to zaczął się bać, bo trzeba pamiętać, że ta olbrzymia rzesza członków partii to nie byli zwolennicy i

Pamiętam, że przed wojną, krowa, taka jałówka, dwa lata i się ocieliła, to dobrze utrzymana i z cielęciem było dwieście złotych za nią.. Złotówka za