• Nie Znaleziono Wyników

Pszczoły zaczęły się od pradziadka - Józef Szewczyk - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Pszczoły zaczęły się od pradziadka - Józef Szewczyk - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JÓZEF SZEWCZYK

ur. 1924; Wojciechów

Miejsce i czas wydarzeń Wojciechów, PRL

Słowa kluczowe Projekt Pszczelarstwo na Lubelszczyźnie. Nieopisana historia - Rzeczpospolita Pszczelarska, tradycje

pszczelarskie, praca przy pszczołach, miody, rasy pszczół, pszczoła kaukaska, diabeł pasiecznik

Pszczoły zaczęły się od pradziadka

[Pszczoły zaczęły się] od pradziadka. Miał pięćdziesiąt roje. Ale były pszczoły, nie w ulach, tylko słomiane były chychoły takie, kucki [kuszki], ule słomiane. I w drzewach nieraz tam były. Miał to wszystko, trzymał. I chodził, zaglądał tam. Rozebrał się w ogóle, i jego nie cięły pszczoły. Podkurzaczkę miał, co podkurza się, żeby pszczoły nie cięły tak. No i tą podkurzaczką podkurzył i zaglądał, ramki przesuwał. Jak zobaczył czy czerwi, czy jak nie ma czerwiu, to trzeba dzielić. Jak silny, duży rój, to dzielić ich. No to brał po trzy ramki jak był czerw, bo inaczej to nie. Bo musi być choć ze dwie ramek z czerwiem i dopiero z jedna ramka z pszczołami samymi, i rójka się robiła wtedy. Zarzuciły na matkę, jak one matkę robiły, no to wtedy już i rój pszczół był, i już szły na robotę. Jak jest matka, to już noszą na nóżkach pszczoły i idzie robota.

A ja zacząłem trzymać, jak się ożeniłem, jak poszedłem do żony. Przywiozłem z Lublina te ule, nie robiłem. Mojej żony dziadek przychodził do mnie i mnie uczył, jak obchodzić się koło tych pszczół. Pomagał mi, tak się założyło. Miałem trzynaście [uli].

A i miodu brało się, brało. Wtedy brało się od lipy, chodziły na lipy dobrze pszczoły, rzepak, miód się robił. A tera, to nasiołem facelkę, to jest miododajne. No to chodziły, trochę zrobiły tego miodu. I tak się pasieka trzyma. A to są różne [rasy pszczół] - krajanki, i żółte takie są, też tam, kaukaskie są pszczoły, ale to cięte cholery. Miodu [przynoszą], bo one idą na najazd. Jak gdzieś poczują, ze słabszy rój jest, walą do ula, cholera, nie patrzą. I zabierają miód, wytną te pszczoły i zabierają miód. Takie są cholery. Tak trza pilnować te ule, bo no różnie, a który słabszy rój, to idą drugie, cholera. Są silne, to idą na słabsze i koniec.

Było tak. Miał tu jeden taki pszczelarz. Bo się mówi, że jakiego diabła miał czy coś.

Ze jak szedł, później gdzieś bez dyle, to do wody się wpadało tam cholera. To w Wojciechowie to było.

(2)

Data i miejsce nagrania 2017-08-03, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale Marta mi nie powiedziała, że ona mnie zwraca do sierocińca żydowskiego, tylko że ja idę do sierocińca polskiego i z czasem się okaże, że ja jestem Żydówką.. Ale ja już

To nie był domiar, tylko braliśmy miarę - jak się robi kozaki - czy tęgość łydki, wysokość łydki, przez piętę, przez palce, przez podbicie. Miałam paru

Obojętnie, gdzie klient kupił, czy był tam gdzieś nad morzem, kupił zegarek, była podpisana umowa z przedsiębiorstwem – były sklepy te GS-owskie, WZGS-owskie, jak wykupili

Słowa kluczowe projekt Etnografia Lubelszczyzny, kultura ludowa, Rzeczyca Ziemiańska, Zielonka Górna, wierzenia ludowe, wierzenia o drzewach, medycyna ludowa, lipa, zastosowanie

Później nawet handlowało się w ten sposób, że mama przynosiła z piekarni albo z Dolnej Panny Marii albo tu z Zielińskiego na Okopowej parówki. Ale parówki cudo, jak się jadło,

Muszą mieć dostęp do pożytku i jeśli jest nadmiar młodej pszczoły, także karmicielek, muszą mieć co budować.. Mnie się [pszczoły]

Tak się dzieje wtedy, kiedy człowiek kocha stworzenie, którym się opiekuje. Nieważne, czy to koń, czy kura – jeżeli zwierzę jest dobrze traktowane, to przywiązuje się

Oczywiście dla mnie sama chęć pomocy pszczole [jest ważna], żeby rzeczywiście jej w jakiś sposób pomóc, czyli mieć pszczoły teraz, ale mieć jeszcze wtedy, kiedy moje wnuki