• Nie Znaleziono Wyników

Tajne nauczanie w czasie II wojny światowej - Anna Jelinowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Tajne nauczanie w czasie II wojny światowej - Anna Jelinowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ANNA JELINOWSKA

ur. 1924; Warszawa

Miejsce i czas wydarzeń Grodno, II wojna światowa

Słowa kluczowe Grodno, II wojna światowa, okupacja niemiecka, represje, aresztowania, tajne nauczanie, działalność konspiracyjna

Tajne nauczanie w czasie II wojny światowej

W lutym [19]42 roku ta nauczycielka, która była tym jakby łącznikiem między władzami z Warszawy a naszymi, stwierdziła, że koniecznym jest, ażeby ona pojechała do Warszawy i trzeba, żeby ktoś z nią jechał. Na wypadek, gdyby ona na przykład została zatrzymana, to żeby było wiadomo, co się stało. Wybór jej padł na mnie również z tego względu, że ja, jako osoba pracująca w urzędzie niemieckim, miałam większą łatwość uzyskania przepustki. Przecież nie wolno było się poruszać, a już zwłaszcza [wtedy gdy to wiązało się z] przekraczanie granicy. W powrotnej drodze z Warszawy, tośmy wiozły jakieś tam koraliki, grzebyki, taką drobną galanterię, tasiemki, igły, nici. To było upozorowane, że pojechałyśmy po to, żeby zakupić towar dla takiego małego sklepiku, który tam w Grodnie funkcjonował. [W Warszawie ta] pani spotykała się z generałową Bortnowską, która wówczas była prezesem Polskiego Czerwonego Krzyża i działała w konspiracji. Ona przekazała instrukcje dotyczące zorganizowania tajnego nauczania w Grodnie. W związku z tym też i ja byłam na jednej lekcji takiej tajnej w Warszawie, ponieważ chciano, żebym zobaczyła, jak to wygląda, jak to się odbywa. Była grupa młodzieży. Już nie pamiętam, jaki to był przedmiot, ale oczywiście okna były zaciemnione. [Udział w tym]

to było dla mnie przeżycie ogromne, takie poruszające i wzruszające, ale wszystko to c i ą g l e d z i a ł o s i ę w a t m o s f e r z e w i e l k i e g o z a g r o ż e n i a i ś w i a d o m o ś c i niebezpieczeństwa, które z tym wszystkim jest związane. Po powrocie do Grodna ta pani przekazała instrukcje dotyczące tajnego nauczania kilku osobom, kilku nauczycielom, ponieważ chodziło o to, że jedna osoba miała organizować szkolnictwo na poziomie podstawowym, natomiast moja matka została zobowiązana do zorganizowania szkolnictwa na poziomie średnim. Zostały zorganizowane takie komplety, na które również uczęszczałam. Nauka odbywała się w bardzo małych grupach albo nawet jednoosobowo ze względu na to, że zagrożenie było ogromne:

ciągle były rozmaitego typu represje i aresztowania. Te represje już w październiku [19]42 roku, w niecały rok właściwie po zorganizowaniu tego nauczania, pozbawiły

(2)

nas kilkorga bardzo nam bliskich nauczycieli, ponieważ zostali rozstrzelani w odwecie za zamordowanie żandarma niemieckiego. Bardzo byliśmy tym wstrząśnięci.

Następna taka fala represji to była w lipcu [19]43 roku, nawet nie wiem, czy był jakiś wyraźny pretekst ku temu. Myśmy w tym okresie mieszkały blisko więzienia i to był straszny widok, ponieważ w tym dniu z rana takimi ciężarowymi samochodami z budami przywożono do więzienia całe rodziny. Taki był nauczyciel, który miał pięcioro dzieci, jego najstarszy syn to był mój kolega i też on uczestniczył w tych kompletach, a najmłodsze dziecko to było niemowlę. Ich wszystkich najpierw wyładowali, prawdopodobnie na dziedziniec więzienny. Można się domyślać, [ponieważ] tego dziedzińca to nie było widać od nas, widziałyśmy jedynie wysiadających i wchodzących przez więzienną bramę. Później z kolei tych ludzi z powrotem ładowali na ciężarówki, już wieczorem i wiedziałyśmy, że oni wszyscy zostali rozstrzelani na fortach.

Data i miejsce nagrania 2005-04-09, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tylko, że już na poziomie licealnym, ponieważ ja przerabiałam program matematyczno-biologiczny, także już łaciny nie miałam, także pan Eustachiewicz mnie już łaciny nie

Powstały trzy klasy, do pierwszej klasy chodzili uczniowie, którzy przedtem mieli tylko szkołę powszechną zakończoną, do klasy drugiej, to była druga i trzecia klasa

Po prostu rodzice się składali i jednak płacono nam uczącym… Mi się zdaje, że uczennice, które wtedy się uczyły, no nie tylko uczennice.. Ja miałam jedną klasę

Na naukę i przygotowywanie się do lekcji czasu nie było wiele, ale nauka się odbywała.. Wiem, że matka porozumiewała się z wieloma znanymi jej nauczycielami,

Tak zapamiętałam wojnę, że [gdy] leciały samoloty, to była taka trwoga między ludźmi i mama ubierała nas w zielone ubrania, mnie w taką zieloną, jakąś taką

U nas taka była trochę ułomna Marysia i [kiedy] szła na Wszystkich Świętych na cmentarz, to chciała sobie drogę skrócić.. Odgarnęła [sztafety] w płocie obok bożnicy,

Spytałam się pani Pięciukowej: „Dlaczego tak jest?”, „No”, mówi, „Oni nie ratują tych co są słabi tylko dożywiają i dbają o tych co są mocniejsi w zdrowiu.”.. Także

Zaczęła się wojna, nie miało się pojęcia, co to jest wojna, czym grozi.. Ludzie starsi, to znaczy mam na myśli tych, co mieli 30 lat, czy dwadzieścia parę, to już zdawali