• Nie Znaleziono Wyników

Motyl. R. 3, kwartał 3, nr 36=88 (17 września 1830)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Motyl. R. 3, kwartał 3, nr 36=88 (17 września 1830)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

PIĄ T E K DNIA 17. W RZEŚNIA 1830. ROKU.

O S A M O B Ó J S T W I E .

N iektórzy System atyczni Autorowie uw iedzeni po*

ło m e m raczej , aniżeli gruntownem rozumowaniem Mon- teskjusza , zbyt w ielką nadali przewagę w pływ om k li­

matu na rozwiianie się manji samobójstwa. W iele pra­

w iono o ciężkim i mglistym klim acie A n glji, lecz w Hol- landji, gdzie tak rzadkie samobojstwa, pow ietrze daleko gęstsze i mglistsze: a te zresztą zaledwie od 200 lat w W iel­

kiej Bryt* nil i i rozmnażać się p o częły . Z tem w szyst- kiem temperatura pew niejszy w pływ wywierać się zda­

i e , aniżeli wilgotny klimat.

Wedle czynionych obserwacji w P aryżu , iesieut i zima daleko m niejszą przedstaw iaią liczbę Samobójstw , aniżeli wiosna i lato.

M

(2)

Wielość Samobójstw w przeciągu lat siedmiu.

Wiosna — 997.

Lato — 933.

Iesień — 627.

Zima — 6 4 8 .

Od 1S17 do 1826. liczba ich była w miesiącach.

Styczniu — 2 1 3 . Lipcu 201.

Lutym — 218* Sierpniu — 246.

Marcu — 2 7 5 . W rześniu — 276.

Kwietniu — 374. Październiku— 193.

Maiu — 328. Listopadzie — 131.

Czerwcu — .336* Grudnia — 217.

ogólna summa 3,133

Miesiąc K w iecieii okazuie sie bydź najstraszniej­

szy m , w edług tej rachuby, lecz to pochodzi wyraźnie z powodu nadzwyczajnie pomnażającej się w tym czasi* lu­

d n ości, tak w wyższych iako też i w niższych klassach towarzystw tej Stolicy. —

Pan Fair et przytacza kilka nadzwyczajnych przy­

kładów niewątpliwie dowodzących, że samobójstwo za­

m ieniło się w epidem ią, mianowicie w czasie wielkich n ieszczęść publicznych, podczas wielkich upałów i wil­

gotnej pory. W roku 1806. w Rouen wsamych m ie­

siącach Lipcu i tSierpniu, które b y ły nadzwyczajnie g o rą ce, trafiło się sześćdziesiąt samobójetw* W Kopen- hadzie b y ło ich do stu prawrie, w tym że samym roku.

W roku 1793. naliczono aż 1,300 w Wersalu. W roku 1813. kobieta iedna pow ieściła się w maleńkiej wiosce.

S a in t— P ie r r e — Noujau (Valais:) i wnet kilka innych

poszło zam iej przykładem kiedy nareszcie Zwierzchność

(3)

285

p rzedsięw zięła środki przytłum ienia tej zarazy. Priine- rose opow iada, że w Lugdunie nagie ogarnęła kobiety iakaś samobójcza epidcm ja, tak dalece że wszystkie rzucały się do studzień w m ieście będących. Podró­

żny ieden opowiadał doktorowi Barrów, że podczas pobytu swego w M alcie, k ilk a Jat przed zaięciem wyspy tej przez A nglików , samobójstwa rozm nożyły się stra­

szliwym sposobem , tak że wszystkie ku temu użyte środki b y ły nadaremne, aż nareszcie kommendant zabro­

n ił czynić obrzędów kościelnych zw łokom samobójców i kazał ie grzebać iak bydlęta. Zaraza natychmiast ustała. Pan Gastel objaw ił na*sessji królew skiej aka- demji m ed yczn ej, że inwalidzi paryzcy, upodobawszy sobie nieiakiś słu p iec do wieszania s i ę , p rzeszło dw un;- stu z pom iędzy nich się pow iesiło w bardzo krótkim czasie; za usunięciem słupa zniszczono zarazę. ——

Bojaźń którą wznieca niepewność przyszłośći przed nami ukrytej, iest najdzielniejszym lekarstwem przeci­

wko sam obójstw u, przeciw nie systemata religijne D r u i­

dów Odina i M ahometa, nakłaniające do lekkceważenia śmierci, sta ły się przyczyną wielu samobójstw. Gzło*

wiek* uważający śm ierć iako w ieczne u śp ien ie, pogar*

dza walką z przeciwnościami i chętnie w nicości się po­

grąża. Sceptycy często się rów nież uwalniaią przez śmierć od m ęczącej wątpliwości. Ale zdanie stoik ów , że czło w ie k o tyle żyć pow inien o ile mu pozwala obo­

w iązek ie g o , nie zaś i póki m oże, iest zaiste pierwszą

samobójstwa przyczyną. Bramin, uważaiący śmierć iako

przejście do życia, i przekonany że hańbiącą iest śm ierć

przyrodzona , najspieszniej siebie pozbywa życia. Kpi-

(4)

— 2S6 —■

kurejczycy i Perypatetycy okryli samobójstwo śm ieszno­

ścią, dowodząc że zabiiać s i ę , iest to umierać z boiaźni śmierci. —

B łędne tłóinaczenie Pisma Sgo może niekiedy p o­

ciągnąć do samobójstwa bogobojne i pobożne osoby, któ­

rych słabość ta ogarnie. Przykładem tego iest P. Gili et;

p ow ieśił się on w 70 roku życia, napisawszy na w ła­

snym ręku swoim tę szczególną obronę: Iezus Chry­

stus powiedział: kiedy drzewo [stare i owoców iuż nie wydalę wtenczas do niczego innego użytecznem bydź nie m o że, iedno aby pociętem i do ognia wrzuconem było/* C złow iek ten przedtem ieszcze nieraz na swe życie nastawał.

Doktor Barrów lecz y ł pewnego trzydziestoletniego szlachcica, który boiąc się aby n ieb ył otruty, iako też pod pozorem że chciał naśladować wstrzem ięźliwość Chrystusa P ana, przez trzy tygodnie pożyw ał same tylko poziomki i wodę i to iesżcze iad ł w bardzo małej ilości. Postu Lego żadnym 'sposobem naruszyć niechciał i kiedy nareszcie w idział się bydź zmuszonym do przy­

jęcia stosowniejszych pokarinow , iuż b yło za późno; u- in a r ł z w ycieńczenia. Kiedy um ysł i a ki rozprężać si£

osłabiać poczyna , nastaje wtedy walka między rozu­

mem a czyste mi. zasadami raligii, a samobójstwo iest pra­

wie zawsze ' iej wypadkiem. Zdałem powiada m ło ­ dą kobiete , która chociaż przekonaną b yła że sa­

mobójstwo iest przeciwnem iej religijnym zasadom , uro­

iła sobie w końcu że należała do szczególnego w tej

m ierze wyiątku — N iektórzy ludzie zabiiaią się (dla u-

wolnienia swaiego umysłu od straszliwej m y śli, samo­

(5)

287? —

wolnego morderstwa; inni, iak T. I- Rousseau, pielęgnu­

ją myśl tg przez m iesiące, roki, i w końcu popełń ia- 1 c cżyn na który tak długo spoglądali z przerażeniem Uderzaiący przykład tego ostatniego wypadku daie z io ­ m ek nawet tegoż I. I. Rousseau: przez ciąg całego ż y ­ cia swojego nauczał samobójstwo i napisał ogromną k s ię ­ gę in folio, u siłuiąc dowieść czystość nauki swoiej.

Ukończywszy d zieło rozum iał ze czas potemu aby d o­

w iódł przykładem teorfę ł,vvoią i w 08 roku życia utopił się w iezio rze G enew skiem . —

( A r t y k u ł n a d e s ła n y

) .

The C onnaisseur, pismo perjodyczne angielsk ie , um ieściło powieść Hottentocką: Tkwaskum i Kwomkweia.

Znaną iest powszechnie nieschludność Hottentotó w; wia­

domo że w iele przedm iotów uważaią za piękne i w vkw i- tne , ktorev u nas obudzaią iedynie najwyższe ob rzyd ze­

nie. Oto iest wyiątek w którym opisane iest wrażenie iakie uczyn iła p iękność Kwomkwei na rozkochanym . Tkwrasskum:

»U derzonym został połyskuiącym kolorem iej p łci , równie św ietnej iak gagat, który pokrywa czarne św i­

nie z H essakw a. U n iósł się z zadziwienia na widok spłaszczonej chrząstki ie j.n o sa , i zatrzym ał swe oczy na obfite piękności iej ciała.”

Zobaczemy iak ich sposobów użyła sztuka aby p ię ­ kność tę w całem św ietle ukazać.

»Z robiła p ok ost z tłustości koziej zm ieszanej z łoiem i stoiąc na słońcu namaszczyła nim pięk n e swe ciało. P ierścien ie swych w łosów ntwierdziła topioną tłu-*

stoscią , które zafarbowała żo łtem pyłkiem spróchniałe­

go drzewa. Iej twarz lśniąca się iak w ygładzony heban

Przyjem nie b yła urozmaiconą kresami z czerw onej ziem i,

(6)

288' —

i podobna była do czarnego płaszcza nocy zasianego gwiazdami. Swe kształtne ręce i nogi otoczyła świet- nemi wnętrznościami młodej iałówki. (J szyi wisiała iej torebka utworzona z żołądka sainy* Dwa strusie skrzy­

dła okryw ały ią z tył u , a nad biod ram i spadała z lekka związana zasłona naieżona Iwiehii uszami. - Za­

kończa powieść opisanie obchodu w eseln ego, który po-, łą c z y ł te pełną wdzięków pare.

W Z L A T A N I E P A I Ą K Ó W .

Sposobność iakę maią paiąki wzlatania do pewnej w powietrzu wysokości uderza naturalistów od lat wie*

u i przyznać trzeba iż w ykłady iakie dotąd dawali m ało bardzo zaspokaiały. Iednym z najpowszechniej"

b y ł iż paiąk chcący w zniosłego dojśdź miejsca nitkę , tam wprzódy utwierdzał' po której sn u ł się potem. N ie ­ którzy godni wiary postrzegacze upewniali n a w et, że pa­

iąk m ógł rzucać nić która miała mu słu żyć w obranym kierunku: trudno b yłoby cale temu zaprzeczyć w n ie­

których zdarzeniach , lecz ten w ykład w innych nie m o­

że bydź przypuszczonym. P. Wir ej zakom m unikował os­

tatniego roku, Akademji nauk, kilka postizeżeń w których w idział paiąka wznoszącego się pionowo z r ę k i, wśród pokoiu w którym Żadnego ciągu powietrza n ie b y ło , ani też punktu zarzucenia nitki. Skąd w niósł naturalista iż paiąk m iał zdolność pływania lub raczej istotnego lata­

nia w powietrzu za pomocą nóżek. P. Lenoble od k rył świeżo w tejże materji szczegóły mogące daleko liepiej fenomen ten objaśnić. Uważał że paiąk chcący się w znieść w górę, zniewyrachowaną chyżością powleka prze­

strzeń m iędzy łapkam i mnóztwem nitek bardzo cien­

kich , które łapki iego czynią podobnemi do N ietope­

rzow ych. Kiedy się paiąk chce w znieść prędko rusza tym rodzaiom sk rzy d eł, kiedy zaś chce się spuścić zwol­

na, rozpościera ie najmocniej i trzymaiąc niewzruszone

w największem rozpięciu, czyni z nich prawdziwe spa*

(7)

»S!)

dochrony. Lecz iezeli idzie o uchronienie się naglące­

mu niebezpieczeństw u, ścieśnia nóżki, zwiia żagle i w p o­

staci okrągłej kulki ciężarem swoim spada na ziem ię.

Pan L enoble sądzi że sposobność iakę maią paiąki na­

dymania piersi przez wprowadzenie wielkiej ileści po­

wietrza i ścieśniania ich przez wypuszczenie onego iest w ielką pomocą do wznoszenia się i zlatania paiąka. Te d om ysły Pana Lenoble zdaią nam się przedstawiać wy­

k ła d pożądany fenom enu, który dotąd b y ł bardzo n ie­

dostatecznie tłóm aczony.

K R O N I K A

w y p a d k ó w o d 8 do 31 S ie r p n ia w łą c zn ie . A n g lja . Proiektowany in stytu ł wspólnego inena- żu na 400 familji.

F r a n c ja . Abdykacja Króla karola X i syna ie g o , na rzecz Xcia Rordeaux przez naród nie przyięla. X ią- że Orleanu ogłoszony królem pod nazwiskiem Filippa Ludwika I g o — Pierwsze wydanie Wallenroda tłóm aczo- nego na ięzy k Francuzki natychmiast rozkupione.

P o lsk a . Nowa Xięgarnia P. Merzbach przy ulicy Miodowej Nro 48 6 . — Pan Lachuseu za pomocą machinki przywraca mowę czystą i płynną iąkaiącym się osobom .—

Systęm at Ośmienny liczenia, który wprowadzić usiłuie P. Zygmunt G órdaszew ski— Pan Mager wynalazca k o ło ­ wrotka na którym się przędzie obiema rękam i, w War­

szawie. ——

R o zm a ito ś c i. N ieiaki Piotr Ganot z Marsylji za­

pow iedział w Paryżu, że umie wygładzać marszczki z twa­

rzy i rąk* Kto mu nie wierzy temu daie suchą śliwkę zanurza ią w swoiej wodzie i kładzie na słońcu. Nie u p ły n ie kwandransa a śliwka straci wszystkie zmar­

szczki* To samo robi z tw'arzaini. — Artysta ’ Melzel w

Bostonie w ynalazł drewnianą figurę, która buty czyści

i muchy zabiia, taka machina kosztuie talarów 200 —

Liberje dane kobietom służącym w Bawarji dla usunie-

(8)

290 —

ci a .zbytku.— Guziki szklanne M em ento m or i odbiiafą*

ce ty<arze w postaci trupich g-lów. Pocztyljon w ytrząś- kuiacy biczem chór strzelców z Frejszyca w A n g lji——

Nieustająca piekarnia w Bruxelli. Term om etr w szpilce od gorsu wynalaku Pana Chersoń w P a r y ż u .—

N ow e d z i e ł a . W zniesienie duszy do boga. zł: 1 .

g r:

15. — Zyginut

Zn

a m i ety

ńs

ki. Pow ieść oryginalna XVI w ie k u .— Przełożenie badaczom natury sposobu przekonania się naocznie czy ziemia obraca się c z y stoi niewzrószona przez Stan: H o g e.— Koniec kroniki B ie l­

skiego w Zbiorze Pisarz ów Polskich. — Anzelm i Łukasz czyli przygody dwóch więźniów u Zawadzkiego i W ęc- kiego zł:

3

gr: 1 5 .— Komedjo opery: Warjat z potrze­

by. Wuiaszek z Ukrajny po zł: 1 gr: 6. — Upiór zarę­

czony. Romans Pana Tschokke. — Tablice liczb natural­

nych od 1 do 1000 włącznie do potęg 2 i 3 w yniesio­

n y ch .— Nauka praktyczna K anonjera— Śpiew y lana S o ­ w ińskiego o Kampanji Tureckiej odbytej w Roku i 829.

Nowy Elementarz Polski z Druk: Stereotypowej gr: 10 — P rzekład Baiek Krasickiego na Francuzk: tłomacz: LGra- vin zł: 6 gr: 2 0 .— Przygody moiego Gospodarza, po­

wieść z dyliżansu tom 2. —• Walladmoor stereotypowany.

N o ty . Dwie Gallopady Gernera u Kiukowskiego zł: l . Śpiewka Szwajcarska die Schwejzerbue z Gitarą przez Rywackiego zł: 1. tamfce.— U lubiony Walc gra­

ny w T eatrze Rozmaitości przez LH. zł: 1 . — Mazur do śpiewu skom ponowany w Paryżu przez Wojciecha So­

wińskiego*

D ołącza się zabawa koptograficzna— Gw exy figury na papierze oznaczone wyćlaią przy świecy cienie nader malowni­

cze.Miejsca p rsekłóte oznaczaią papier do wycięcia.

Kxplicacion de la gravure Nro. 88.

Chapeau de paiUe de riz Robę de mousseliiic a f i t lurs

.

Objaśnienie ryciny Nro. 88.

Kapelusz Ryżowy Suknia muśli­

nowa w kwiaty.

W A R S Z A W A.

W DRUKARNI PRZY ULICY LESZNO Nru 660.

Cytaty

Powiązane dokumenty

dywał tysiąc myśli następuiącycfy bez ładu iak cienie Szejnokatarynki, gdy nagle zdało mu się i i zdała słyszy piszczałkę koźlarza i głuche warki iego

Iezuitów podoba, ponieważ zaś rzeczonemu zgromadzeniu podobały się inaiątki, które do dziś dnia w swoiem posiadaniu trzym a, na mocy źle zrozumianegó

Ale nie domyślaiąc się związku narzędzi z ich przywołaniem, zapytały ojca czego od nich żądał.. Moście Panny, rzecze Mazaryni, wiecie iaki

On wszystko widział ale ostatnićj chwytaiąc się nadziei iak zawsze n ieszczęśliw i, zaczął iej przypom i­. nać dni ubóztwa i

Baron Heath chiał ią rozdzielić na 'małe części i oddał w posiadanie kilku prze m y­.. śl nycn

chwale płeć pięknę o niestałość posądzać, i utrzym uie, że kobiety umieią ze zdarzonej sposobności korzystać... Lecz ieżeli ie nie ieden p ok ład a,

słość iego , dąży do zachowania spokojności duszny; nie lęka się niestałości i dziwactwa losu: niedba o bogactwa', i pogardza znikomcmi wielkościami

Państwa olejno na płótnie, litografowane i malowane przeź Pana Józefa Pawłowskiego. — Bióro zleceń Józefa