• Nie Znaleziono Wyników

Zakład fotograficzny Elwika w Lublinie - Stanisława Siurawska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zakład fotograficzny Elwika w Lublinie - Stanisława Siurawska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

STANISŁAWA SIURAWSKA

ur. 1915; Marki

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe życie codzienne, zawód fotografa, zakład fotograficzny

Zakład fotograficzny „Elwika” w Lublinie

Ponieważ rozbierali kawał tej kamienicy, żeby wybudować nowy budynek LSS-u, to lokatorom, którzy zajmowali tę część domu, zaproponowali lokal zastępczy i mojej mamie zaproponowano właśnie ten na dole, tam, gdzie później miałam ten swój zakład [przy ulicy Przechodniej 1, red.]. A ja w międzyczasie w Białogardzie się urządziłam, prowadziłam tam zakład, ale dłużej nie można było wytrzymać, bo nadmiernymi podatkami tak męczyli rzemieślników, że było to wykluczone. Ja przyjechałem do Lublina, do tego właśnie lokalu, który ofiarowali matce. I czterdzieści dwa lata w tym lokalu pracowałam, do momentu dopóki nie zmieniły się przepisy.

Właściciele tego domu mieszkają jeszcze, jedna córka chyba czy wnuczka tej właścicielki jest w Stanach Zjednoczonych. A tutaj był administrator, który prowadził te sprawy finansowe tej kamienicy. Wypowiedziano mi umowę i trzeba było się usunąć, bo dwadzieścia pięć milionów miesięcznie czynszu, to by było nie do przyjęcia. I trzeba było zlikwidować zakład. Z jednej strony źle, przeżyłam to bardzo ciężko, bo tyle lat, jak obliczyłam to pięćdziesiąt jeden lat pracowałam w tym zawodzie. Ale to nic, ja kochałam swoją pracę, byłam zmęczona, wracałam zmęczona, ale byłam też i szczęśliwa, że coś mi się udało. Jak klienci odbierali zdjęcia, to często jeszcze przynosili kwiaty w podzięce, a listy mi przysyłali, przynosili do przeczytania, bo jak wysyłali do swoich bliskich zdjęcia i tam w listach były pochwały na temat tych zdjęć, oni to przynosili mi przeczytać. No to była taka satysfakcja niewielka, ale była, prawda. Bo jakoś tak nie byłam nastawiona na pieniądze, tylko na jakość pracy. Może to nieskromnie brzmi, ale to prawda. Ja nie umiałam tak się finansowo urządzić jak niektórzy moi koledzy. Jak się zaczęły te automaty do zdjęć kolorowych, to oni się bardzo szybko zorientowali i zaczęło im się bardzo dobrze powodzić. A ja nie umiałam się na automaty przestawić. Dla mnie automat to automat. Ja musiałam oświetlać, musiałam ustawić, musiałam przyglądać się czy to dobrze się te fałdki układają na sukni czy źle. I próbowałam zawsze, żeby nieszablonowe robić zdjęcie. No a teraz, jak zaproponowano mi tą wystawę

(2)

retrospekcyjną, to jestem bardzo wdzięczna, dlatego że to będzie takie podsumowanie tej mojej pracy tak bardzo oddanej temu zawodowi. A zaczęło się, tak jak mówię, od rysunków, no a potem już rysowałam obiektywem, bo obiektywem też można rysować. Można światłem właściwie, obiektywem.

Data i miejsce nagrania 1998

Transkrypcja Elżbieta Graboś

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

W Motyczu ukrywaliśmy Żydów, ale ludzie bali się ich trzymać dłużej Bardzo dużo ludzi przecież przechowywało Żydów, nawet w Motyczu były takie przypadki.. Było

Bo on już był taki starszy, siwy pan, już powoli chodził, mieszkał na Narutowicza, chyba dwudziesty piąty numer, nie pamiętam już dobrze, a ekipa filmowa przyjechała do Lublina,

Nie pamiętam, do którego roku pracował, bo przed momentem, kiedy moja mama przejęła ten zakład, on parę lat stał pusty po śmierci pana Kanadysa. Moja mama w

Chyba by Żydy nie zlikwidowały, bo tam był, tam był żydowski cmentarz tutaj, przy tym na Wiejskiej.. Tam, jak się kończy Wiejska i po

Jak się szło na rynek – na rynek się chodziło na Świętoduską, tam był wtedy duży rynek – to po drodze się wstępowało do sodówki i wypijało się szklankę wody.. To

Była możliwość, żeby jako pracownik zwrócić się do zarządcy lokalu o podnajem, żeby dalej tę usługę pociągnąć, że ten lokal jest potrzebny, że tych usług jest

Tworzono legendy na ten temat, że było pijaństwo, że ktoś tam się przewrócił, że kogoś trzeba było wynosić, ale ja nie byłem świadkiem takich zdarzeń. Nie

Słowa kluczowe Piaski, II wojna światowa, zakład fotograficzny, konspiracja, pani Siurawska.. Zakład fotograficzny w Piaskach w