• Nie Znaleziono Wyników

Zakład fotograficzny Edwarda Hartwiga - Danuta Riabinin - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zakład fotograficzny Edwarda Hartwiga - Danuta Riabinin - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

DANUTA RIABININ

ur. 1921; Frampol

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe życie codzienne, zakład fotograficzny, Edward Hartwig

Zakład fotograficzny Edwarda Hartwiga

[Edward Hartwig] był wysoki, był przystojny. No, ale co? On przyszedł i robił nam zdjęcia na studniówce. On miał zakład na Narutowicza, ale może ja raczej pamiętam więcej jego ojca, bo ojciec fotografował rozmaite... to znaczy po prostu fotografował tak normalnie, przeciętnie. Natomiast, tak jak Jula opowiadała, no to właśnie Edward to był bardzo zdolny, prawda, był kształcony w tym kierunku. No, najlepszy dowód, że miał osiągnięcia do końca życia. Te zdjęcia były zawsze bardzo takie jakieś piękne, takie oryginalne. To nie był taki zwyczajny dokument, tak jak to robił właśnie pan Ludwik Hartwig, prawda. A czy był playboyem? Nie wiem. On miał żonę, chyba dwie córki, ale on potem już po wojnie się przeniósł do Warszawy. A tutaj ten zakład to miał taki bardzo skromny. To było gdzieś tutaj na Narutowicza, blisko ulicy Peowiaków. Ale to było jakoś tak w podwórzu i takie jakieś... ja pamiętam taki jakiś drewniany budyneczek, ale tam... No, on miał bardzo duże powodzenie dlatego, że może był bezkonkurencyjny. Jeszcze był taki zakład chyba Sztuka. Ale pamiętam doskonale, jak przyjechał po wojnie mój brat ze swoją córeczką, no i żeby koniecznie Hartwig zrobił zdjęcie, bo on tam z jakimiś zabaweczkami. I ta Krysia siedziała taka ponura. I oni, pan Edward z żoną, tak się wygłupiali, ale nic nie pomogło, nie chciała się roześmiać. Mówił wtedy, że jest to klęska dla niego, bo... I ujęcia, i pod względem technicznym, to były rzeczywiście prawie portretowe zdjęcia.

Data i miejsce nagrania 2006-07-11, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Magdalena Nowosad

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I zawsze Żenia jak u nas tutaj reżyserował, mieszkał na górze – są takie pokoje gościnne – i koledzy słyszeli przez ścianę, jak tam ktoś mieszkał, jak Żenia właśnie

Oni wszędzie mieli też, zresztą była jednostka wojskowa i jak się przyjrzałem tej fotografii i tym wszystkim, to jego ojciec był jakimś starszym w tym oddziale

Mama wyszła wtedy do sklepu, ja byłam trochę przeziębiona, chorowałam, sąsiadka szła po wodę, pamiętam właśnie takie jakby sceny, obrazki bezpośrednio

Ale myśmy głównie za młodych lat to figlowali sobie w gliniankach, gdzie ziemia była gromadzona czy w piaskownicach, tam gdzie piasek był zwożony, jak to zwykle dzieciarnia

[Edward Hartwig] miał taki barak na Narutowicza, w podwórku i tam myśmy sobie robili [z mężem] ślubne zdjęcia nawet. Prymitywny

Bo on już był taki starszy, siwy pan, już powoli chodził, mieszkał na Narutowicza, chyba dwudziesty piąty numer, nie pamiętam już dobrze, a ekipa filmowa przyjechała do Lublina,

Stary Hartwig początkowo miał zakład fotograficzny na Krakowskim Przedmieściu, tu gdzie jest teraz hotel, to tam w podwórku był ten zakład, a potem to ja nie wiem czy go

Przedtem Żydzi nie mogli mieszkać gdzie chcieli, nie mogli mieszać w Lublinie, przed 1919 rokiem musiałeś dostać specjalne pozwolenie od Rosji, żeby mieszkać w