• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Raciborskie. R. 24, nr 1 (1186).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Raciborskie. R. 24, nr 1 (1186)."

Copied!
36
0
0

Pełen tekst

(1)

\z

O

cena 2,80 zł (8% VAT)

nowiny WTOREK 6 STYCZNIA 2015 r.

BOŻYDARY2014

RACIBORSKIE

Rok XXIV

Nr indeksu 38254X | ISSN 1232-4035 | www.nowiny.pl | nr@nowiny.pl | Nr 1 (1186)

Nagrody autora

Złośliwego Przeglądu Bożydara Nosacza

\z

O

\z

O

\z

O

\z

O

W NASTĘPNYM NUMERZE

Już 13 stycznia

kalendarz

w prezencie

NOWINVRAOBOR^E

sierpień

w ot a Październik

5 ~ 1~ 2 3 4 ' 5 6 7 8 9 10 11

’2 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31

Oradzień

"4 cz n s

’ 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 ;3 21 L » ’7 18 19 20

*5^”* - 1 2 3 4 5 6

7 8 9 10 H 12 13

’4 15 16 17 18 19 20 22 23 24 25 26 27 18 29 30

listopad

’ OT SR rz w s N J 4 5 6 7 a '0 U 12 13 14 )S 24 X 20 21 22 ■ 24 25 26 27 28 29 ;

W samorządzie jak w kinie. Akcja się toczy, politycy grają swoje role. Raz jest sensacja, czasem komedia a zdarza się dramat. Bożydar Nosacz, który co miesiąc w swojej rubryce nie zostawia suchej nitki na raciborskich oficjelach postanowił przyznać - wzorem Oscarów - własne nagrody za dokonania polityków w minionym roku. Zobacz kto zwyciężył w kategoriach:

• Za całokształt działalności twórczej - Tadeusz Wojnar

• Najgorsza główna rola męska - Adam Hajduk

WYBORY DO POWTÓRKI

Radzie powiatu grozi paraliż

Gliwicki sąd okręgowy unieważnił wyniki wyborów do rady powiatu w dwóch obwodach w Raciborzu - w szkole sportowej i Budow­ lance.

Doszło tam do zamiany kart do głosowania i oddano po­

nad 400 nieważnych głosów.

Protest wyborczy złożył m.in.

KWW SLD Lewica Razem i 30 grudnia temida orzekła, że jest zasadny. Unieważnienie wyniku wyborczego pociąga za sobą wygaśnięcie wszyst­

kich mandatów radnych wy­

branych w Raciborzu (m.in.

starosta Ryszard Winiarski i lider opozycji Dawid Wa- cławczyk). To 12 członków rady, bez nich rada powiatu przestanie funkcjonować.

- Nie wierzę w ten czarny scenariusz. Od decyzji sądu można się odwołać liczę na rozsądek, bo od funkcjono­

wania rady powiatu zależy wiele sfer podległych powia-

towi. Bez niej szereg decyzji będzie zablokowany - powie­

dział nam przewodniczący rady powiatu Adam Wajda.

W katowickiej delegaturze Krajowego Biura Wyborcze­

go powiedziano nam, że trze­

ba zaczekać do 7 stycznia, bo wtedy mija czas na złoże­

nie zażalenia na orzeczenie sądu unieważniające wynik wyborów. Mogą je złożyć strony postępowania (SLD, osoba prywatna i komisarz wyborczy). Tyle, że to one wnioskowały czy akcepto­

wały unieważnienie wybo­

rów w obwodach i zmiana poglądów w tej sprawie była­

by zaskoczeniem.

Funkcjonująca obecnie rada powiatu ze starostą Ry­

szardem Winiarskim i pod­

ległym mu zarządem działa zgodnie z literą prawa, co po- twiedził nam Wojciech Litew- ka dyrektor delegatury KBW w Katowicach. Choć podziela

zasadność protestu lewicy to uważa, że zmiany w radzie powiatu po ponownych wy­

borach dokonają się jedynie w ramach komitetów, które się w niej znalazły (Razem dla Ziemi Raciborskiej, PiS i PO) i to tylko tam, gdzie różnice w głosowaniu były niewielkie.

O terminie ponownych wy­

borów zdecyduje wojewoda śląski, według W. Litewki ter­

miny kalendarza wyborczego powinny być skrócone, by j ak najszybciej pozwolić radzie powiatu wrócić do pracy.

Koszt powtórzonych wy­

borów wyniesie - według wstępnych szacunków - ok.

20 tys. zł (m.in. diety człon­

ków komisji, druk kart czy przygotowanie lokali wybor­

czych). Wybory mają prze­

prowadzić te same komisje wyborcze, które 16 listopada nie zauważyły pomylonych kart do głosowania.

(ma.w)

• Najgorsza główna rola kobieca

- nagrody nie przyznano z powodu...

• Najgorsza drugoplanowa rola męska - Ryszard Wolny

• Najgorsza drugoplanowa rola kobieca - wszystkie kobiety w Raciborzu

• Najgorszy debiut - Łukasz Winiarski

Najgorszy duet aktorski - Franciszek Mandrysz i Andrzej Lepczyński

Najgorsza charakteryzacja - Dawid Wacławczyk

Najgorsza produkcja - władze Raciborza

• Najgorsze efekty specjalne - Julian Skwierczyński

• Najgorsza ścieżka dźwiękowa - Powiatowa Komisja Wyborcza w Raciborzu

5 AUTORSKICH podsumowań roku

Samorząd raciborski na ciepło podaje Mariusz Weidner Gminy w jednej pigułce dawkuje Marcin Wojnarowski Z kroniką policyjną na sygnale mknie Wojciech Żołneczko

Aktywność seniorów wykazuje Ewa Osiecka Sportowo pozdrawiają

Maciej Kozina i Wojciech Kowalczyk

SYN PRÓBOWAŁ UDUSIĆ OJCA

UZASADNIENIE WERDYKTU AKADEMII FIMOWEJ BOŻYDARA

NA STRONACH 18 - 19

Dzieci przełomu. Lidka na początek, Tosia na koniec

01

Policjanci zatrzymali, ujętego przez sąsiadów mężczyznę, który usiłował zabić 80-latka. Do zdarzenia doszło 31 grudnia 2014 roku około godz. 17.30 w Raciborzu przy ul. Bosackiej.

54-letni mężczyzna po wejściu do mieszkania swego 80-letniego ojca zaatakował go rękoma,

„uciskając szyję ofiary w celu pozbawienia ży­

cia”. Wołanie o pomoc mężczyzny w porę usłyszeli sąsiedzi, którzy wbiegli do miesz­

kania starszego sąsiada i odciągnęli napast­

nika, przekazując go przybyłym na miejsce stróżom prawa. Prokurator przedstawił 54- -latkowi zarzut usiłowania zabójstwa. Grozi

mu dożywocie. (żet)

Oto ostatnie dziecko urodzone w 2014 roku w Raciborzu - Antonina Sowa z Turzy Śląskiej (ważyła 3440 g i mierzyła 57 cm) córeczka Iwony (37) i Lecha (46). Siostrę, która przy-

stycznia o godz. 10.00. Ważyła wtedy 3700 g i mierzyła 56 cm. Jej rodzicami są Honorata (24) i Rafał (33). To ich pierwsza pociecha. - Moje imię wybrał dziadek Lidki, miłośnik serialu

Sowa

szła na świat 30 grudnia o godz. 12.45 przywitali w domu Magdale­

na (8) i Rafał (10). Z kolei pierwszym dzieckiem na raci­

borskiej porodówce w 2015 roku była Li­

dia Świerczyna z Ga­

szowic. Urodziła się 1

o Czterech Pancernych.

Chciałabym, żeby córeczka robiła w życiu coś niekon­

wencjonalnego - powiedziała nam jej mama.

Rodzina mieszka w Gaszowicach.

(m)

Świerczyna

(2)

„Przyjechałeś na dwa lata, zostałeś w Raciborzu do końca swoich dni...”

Racibórz pożegnał Michała Szepelawego - rektora PWSZ Racibórz Piórem naczelnego

Ludzie dzielą się na tych, którzy poddają się rzeczy­

wistości, dając się porwać nurtowi wydarzeń i tych, którzy łapią rzeczywistość za uzdę i starają się skie­

rować ją we właściwym kierunku. Ci drudzy po śmierci żyj ą drugim życiem nie tylko w pamięci wąskie­

go grona rodziny i przyja­

ciół, ale również w pamięci zbiorowości, w której żyli i na której odcisnęli swoje piętno. Śp. Michał Szepe­

lawy - rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodo­

wej w Raciborzu należał do tych drugich.

Zmarł 28 grudnia 2014 roku. Mszę świętą żałob­

ną odprawiono w racibor­

skiej farze ostatniego dnia starego roku. - Drogi Panie Rektorze, Michale! Kiedy spotkaliśmy się w tym miej­

scu dwa miesiące temu na Eucharystii wraz z czcigod­

nym senatem naszej wyż­

szej szkoły zawodowej, był to dzień 19 października 2014, nie przypuszczałem, że za dwa miesiące Panie Michale spotkamy się po­

nownie w tym miejscu.

Tym razem przychodzi mi w udziale uczestniczyć i to­

warzyszyć Ci modlitwą na ostatniej drodze do domu naszego Ojca - mówił w czasie uroczystości ks.

proboszcz Ginter Kurow­

ski, proboszcz parafii.

Świątynia wypełniła się żałobnikami po brzegi - rodziną, współpracowni­

kami, przyjaciółmi, studen­

tami, znajomymi. Kazanie wygłosił ks. wikary Zyg-

PiS i NaM chcą zaoszczędzić na dietach

Eliminacja wiceprze­

wodniczącego rady po­

wiatu i dwóch członków zarządu oraz połączenie komisji tak by zamiast 6 działały 4 - to postulaty no­

wych radnych w powiecie.

munt Nagel, absolwent PWSZ w Raciborzu. - Pań­

stwową Wyższą Szkołę Zawodową Pragnął uczy­

nić prawdziwym domem, gdzie panuje atmosfera wzajemnego wsparcia i miłości, gdzie wykładow­

cy będą towarzyszyli swo­

im podopiecznym - mówił ks. Nagel, przypominając, że w swojej codziennej pracy śp. Michał Szepe­

lawy wzorował się na ks.

Piotrze Skardze, jezuicie i pierwszym rektorze Aka­

demii Wileńskiej. Dzięki temu kolejne pokolenia ab­

solwentów PWSZ stawały się „budowniczymi nowej cywilizacji opartej na praw­

dzie i miłości”.

- Przyjechałeś na dwa lata, zostałeś w Raciborzu do końca swoich dni, bo­

wiem związałeś się z na­

szym miastem zarówno zawodowo jak i rodzinnie - mówił prorektor dr inż.

Juliusz Kieś, jeden z najbliż­

szych współpracowników i przyjaciół zmarłego rek­

tora. - Zawsze będziesz w naszych myślach wspania­

łym pedagogiem, rektorem, przyjacielem, który poświę­

cił raciborskiej uczelni swo­

je zdolności, siły, marzenia i całą swoją energię (...) Spo­

czywaj w pokoju rektorze, przyjacielu, Michale - za­

kończył prorektor Kieś.

Głos zabrał również pre­

zydent Raciborza Mirosław Lenk, który w rektorze ce­

nił zarówno otwartość na ludzi, świat i jego sprawy, jak i jego kulturę osobistą, skromność i szlachetność.

Mają już projekt uchwały w tej sprawie.

Opozycyjne NaM i PiS wyliczyło, że taka reforma przyniesie onad 443 tys. zł w ciągu kadencji. Przesa­

dziło w obliczeniach, bo

Śp. Michał Szepelawy spoczął na Cmentarzu Jeruzalem w Raciborzu

- Nad Twoją trumną rek­

torze pochyla się dzisiaj sztandar miasta Raciborza.

Niech ten symboliczny gest będzie naszym pożegna­

niem z Tobą, a jednocześnie podziękowaniem za Twoją pracę, zaangażowanie w sprawy naszego miasta, za swoją obecność wśród nas, która - ufam głęboko - nie kończy się w dzisiejszym rozstaniu - mówił.

Na pogrzeb zmarłego ojca przyleciała z USA cór­

ka Joanna. W chwytającej za serce mowie wychwala­

ła zalety swego taty. - Miał wiele planów. Wiedzie­

liśmy, że po tej kadencji odpocznie, bo on potrze­

bował już tego odpoczyn­

ku ogromnie. Uczelnia była jego drugim domem. Ale niestety... życie płata nam figle i idzie swoim torem.

Odszedł od nas za szybko, ale będzie z nami zawsze - mówiła. Jak słusznie za­

uważyła wnuczka Karoli­

na, Michała Szepelawego wszyscy lubili - był dobrym człowiekiem, bardzo dużo

mimo likwidacji stano­

wisk będzie trzeba wypła­

cać diety bezfunkcyjnym radnym co w efekcie po­

chłonie połowę kwoty sza­

cowanych oszczędności.

- Zgodnie z ustaleniami

w życiu osiągnął i zostawił część siebie dla innych, dla­

tego na długo pozostanie w naszej pamięci.

Śp. Michał Szepelawy spoczął na Cmentarzu Je­

ruzalem w Raciborzu 31 MICHAŁ SZEPELAWY

fi Ur. 29 marca 1951 w Mieszkowicach,

* zm. 28 grudnia 2014 w Raciborzu - pro- Ł.- *5 J fesor nadzwyczajny, doktor habilitowany, n od 2007 do 2014 roku rektor Państwowej L. Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu.

v Michał Szepelawy urodził się 29 marca 1951 w Mieszkowicach. W latach 1965 - 1970 uczęszczał do Zespołu Szkół Rolniczych w Prudniku.

W 1970 roku rozpoczął naukę w Studium Nauczycielskim w Raciborzu. W 1972 roku ukończył Studium Nauczyciel­

skie i rozpoczął pracę jako nauczyciel wychowania fizycz­

nego w Szkole Podstawowej nr 12 w Raciborzu. W 1973 roku został przeniesiony do Szkoły Podstawowej nr 8 w Raciborzu, która była jedną z niewielu szkół sportowych w Polsce.

W 1977 roku zdobył tytuł magistra. Następnie rozpoczął karierę nauczyciela akademickiego w Studium Nauczy­

cielskim w Raciborzu, gdzie wykładał metodykę wycho­

wania fizycznego. W 1997 roku uzyskał tytuł doktora na Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach. W 2004 roku uzyskał habilitację. W 2002 roku został wicedyrekto­

rem Instytutu Studiów Edukacyjnych PWSZ w Raciborzu.

W 2004 roku został dyrektorem tego Instytutu. 15 maja 2007 roku został wybrany na rektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu.

Zmarł nieoczekiwanie 28 grudnia 2014 w Raciborzu mając 63 lata.

z przewodniczącym rady, projekt uchwały w tej spra­

wie ma trafić pod obrady komisji i znaleźć się w programie sesji stycznio­

wej - przekazał mediom Dawid Wacławczyk. Z

grudnia 2014 roku. 7 stycz­

nia o godz. 7.00 w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Raciborzu odpra­

wiono mszę świętą w jego intencji.

Wojtek Żołneczko

powodu problemów jakie przysporzy radzie powiatu unieważnienie wyników wyborów, temat likwidacji

„stołków” może być dysku­

towany później.

(m)

Mariusz Weidner

Redaktor naczelny Nowin Raciborskich

W krótkim czasie Racibórz stracił dwie ważne postaci. Odeszli nagle, wprowadzając smutek w wiele serc.

O śmierci rektora Szepelawego pisze- my obszernie obok. Ja postanowiłem skreślić parę słów o koledze po fachu jakim był pan Władysław Płonka. W jakimś stopniu dzięki niemu jestem

dziś w tej, a nie w innej roli zawodo­

wej. W latach 80. ubiegłego wieku by­

łem uczniem szkoły podstawowej nr 11 (dziś w tym miejscu działa Gim­

nazjum nr 5) i wycinałem wzmian­

ki o mieście umieszczane w Trybunie Opolskiej, Dzienniku Zachodnim albo Elektrodzie Raciborskiej. Pan Władysław prowadził wtedy zajęcia nazywane wychowaniem obywatel­

skim i wpajał mlodym ludziom zain­

teresowanie sprawami lokalnymi. Był lubianym nauczycielem. Pamiętam jak chodził z kolegami pograć w ko­

sza do sali gimnastycznej SP11. Prze­

ciskał się wtedy przez dziurę w płocie, tak samo jak robiliśmy to my, sied- mioklasiści. Minęło trochę lat i spo­

tkaliśmy się w pracy dziennikarskiej.

Cokolwiek by się działo na ziemi krza- nowckiej on tam był i opisywał. Do końca robił to co lubił. Wymieniali­

śmy zawsze parę zdań, potrafił od cza­

su do czasu powiedzieć coś szczerze mocnego. Z takich rozmów wpamię- ci utkwiło mi jego stwierdzenie. Padło na corocznej imprezie wigilijnej dla starszych osób, w krzanowickiej Per­

le. Siedząc w gronie młodych dzien­

nikarzy, z których każdy był w wieku jego dzieci, Władysław Płonka powie­

dział, że zazdrości nam tylko jednego - że jesteśmy młodzi. My mogliśmy mu pozazdrościć ciekawie przeżytego życia i sposobu na postrzeganie go z dystansem. Mawiał też, że nie wszyscy jego wychowankowie przyznają się na ulicy do swego nauczyciela, co potra­

fi rozczarować, a nawet zaboleć. Na mój ukłon zawsze mógł liczyć. Dziś robię go niestety po raz ostatni.

REKLAMA

WYPRZEDAŻ MEBLI

Z EKSPOZYCJI

STUDIO KUCHNI SALON MEBLOWY CZYŻOWICE

ul. Nowa 28a

(strefa przemysłowa)

tel. 32 451 02 32 lub 32 451 3338

www.euroclas.pl euroclas@wb.pl

BROWAR ZAMKOWY

Sp. z o.o.

47-400 Racibórz, ul. Zamkowa 2 tel./fax 32 415 92 00

tel. 32 415 21 28 browar@browar-raciborz.pl

www.browar-raciborz.pl

r/

ul r

3" *

Szczęśliwego Nowego Roku!

Powodzenia w życiu osobistym i zawodowym

oraz samych sukcesów życzy

NoriherN

Kserokopiarki

I papier i mat. eksploatacyjne I naprawy, remonty, konserwacje I drukarki i skanery sieciowe, instalacje PYTAJ O PROMOCJE!

bp

RACIBÓRZ, ul. Głubczycka 12

© 414 91 96, 605 219 444, 800 800 124

www.bp-serwis.pl

(3)

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 6 stycznia 2015 r.

aktualności 3

Kusy do Rudnika: za co ta nagroda skoro długi? Nowy starosta zmieni stary budżet

Do starcia dyrektora ra­ ciborskiej lecznicy z rad­

nym seniorem z PiS doszło na posiedzeniu komisji w starostwie. - To bzdury - mówił o zarzutach rajcy RyszardRudnik.

Dyrektor raciborskiego szpitala poprosił nowy za­

rząd powiatu o umorzenie pół miliona złotych pożycz­

ki jaką placówka dostała z powiatu. - Kontrakt z NFZ nie wystarcza by pokryć ob-

Premię dla

dyrektora przyznał mój poprzednik.

Ja już nic nie mogę zrobić - starosta R. Winiarski

ciążenia finansowe szpitala.

Leczenie ponad kontrakt kosztowało nasz budżet po­

nad 3,5 mln zł. Proszę o po­

moc - napisał w liście do nowego starosty. 22 grudnia prośbę dyrekcji miała za­

opiniować komisja budżetu rady powiatu.

Słysząc o problemach fi­

nansowych na Gamowskiej

WŁADYSŁAW PŁONKA NIE ŻYJE

3 stycznia zmarł nagle Władysław Płonka - wielo­

letni nauczyciel historii w Szkole Podstawowej nr 11 w Raciborzu oraz wZespole Szkół Budowlanych i Rze­ miosł Różnych w Raciborzu, pasjonat lokalnych dziejów, dziennikarz, autor m.in.

przewodnikówpo Racibo­

rzu iraciborszczyźnie.

Władysław Płonka zmarł nagle. Miał 67 lat. Był au­

torem m.in. opracowania dotyczącego Cmentarza Jeruzalem w Raciborzu, a także przewodników po Ra­

ciborzu i raciborszczyźnie.

obruszył się radny senior Jan Kusy (PiS). Spytał jak do sytuacji, w której placówka

„tonie w długach”, ma się wy­

soka nagroda pieniężna 38,8 tys. zł przyznana niedawno dyrektorowi Rudnikowi.

Radni koalicji rządzącej powiatem (Razem dla Zie­

mi Raciborskiej - PO) za­

częli odpowiadać Kusemu.

Starosta Ryszard Winiarski zaprzeczył jakoby szpital

„tonął w długach”. - Premię przyznał mój poprzednik ja już nic z nią nie mogę zro­

bić - oznajmił. Członek za­

rządu Piotr Olender (był w poprzednim składze i jest teraz) uznał mówienie o złej kondycji finansowej lecznicy za nieporozumienie.

J. Kusy nie dawał za wy­

graną. Wrócił pamięcią do kadencji, w której był raj­

cą powiatu (2006 - 2010) i stwierdził, że dyrekcja szpita­

la nie negocjowała wówczas kontraktu z NFZ. - Jest pan w błędzie - skwitował tę wy­

powiedź starosta raciborski.

Głos zabrał obecny na posiedzeniu Ryszard Rud­

nik. Poinformował, że kon­

trakt szpitala z NFZ rośnie, w ostatnich latach wzrósł o ponad 30 mln zł. Zarzuty Kusego nazwał bzdurami.

W latach ,90 współpracował z „Nowinami Raciborskimi”.

W ostatnim czasie związany był z Krzanowicami (prowa­

dził serwis krzanowice.pl, wcześniej redagował biule­

tyn gminny „Krzanowice i okolice”).

Niedawno wystąpił w fil­

mie Adriana Szczypińskie­

go „Matka Polka”. Oprócz historii lokalnej pasjonowała go również koszykówka.

Grażyna Płonka, żona śp.

Władysława Płonki, jest za­

służoną działaczką Towa­

rzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej.

Jan Kusy (z lewej) miał wątpliwości czy rada powiatu powinna popierać umarzanie długu szpitalowi. Na zdjęciu z przewodniczącym Adamem Wajdą.

- Negocjujemy na bieżąco - zapewnił.

Andrzej Chroboczek etato­

wy członek zarządu zazna­

czył, że obecne umorzenie to realizacja umowy między starostwem a szpitalem. Sa­

morząd tą drogą oddaje lecz­

nicy pieniądze ze sprzedaży części kompleksu szpitalne­

go na rzecz centrum kardio­

logicznego.

Opozycja poparła J. Ku­

sego. Dominik Konieczny proponował odroczyć umo­

rzenie spłaty szpitalnego długu bo „opinia publiczna jest zbulwersowana” nagro­

dzeniem dyrektora i w tej sprawie do rady wpłynęła

Pogrzeb W. Płonki zaplano- godzinie 12.00 na cmentarzu wano na środę 7 stycznia o Jeruzalem. (żet)

już oficjalna skarga Marka Labusa. Dawid Wacławczyk powiedział, że powiat wysy­

ła dwa sprzeczne sygnały.

Wpierw mówi, że nagrodzo­

no dyrektora za dobre wyniki szpitala, a następnie umarza pół miliona złotych długu lecznicy co potwierdza, że szpital jednak ma problemy.

- To niekonsekwentne i nie­

logiczne - ocenił radny RSS Nasze Miasto.

Komisja budżetu zaopi­

niowała prośbę dyrekto­

ra Rudnika pozytywnie (6 członków było za, 2 przeciw i 2 się wstrzymało). Jej opinia była niezbędna by doszło do umorzenia długu. (ma.w)

„Słaby", „problemowy" i

„do cięcia" - tak o planie fi­

nansowym przygotowanym przez poprzednika wypo­

wiadasię RyszardWiniarski.

Określa budżet mianempro­

wizorium iczeka nakoniec stycznia by sprecyzować na costarostwo będzie stać, a na co nie.

Zachwytu nad planowany­

mi dochodami i wydatkami nie było widać już na wspól­

nym posiedzeniu komisji, które przed świętami po­

przedziło sesję budżetową.

Starosta Winiarski nie krył obaw co do realizacji bu­

dżetu powiatu na 2015 rok.

- Jest słaby, będzie problem - stwierdził w trakcie obrad.

Zapowiedział cięcia w przy­

gotowanym przez poprzedni­

ka (Adam Hajduk) projekcie planu finansowego.

Nowych radnych niepo­

koi znów niższa subwencja oświatowa oraz skromna, w porównaniu do lat ubie­

głych, kwota na inwestycje w oświacie (tylko boisko przy Mechaniku). Docieka­

no też (Dominik Konieczny i Władysław Gumieniak) ile powiat ma na remonty dróg i

Nowy szef rady nadzorczej PK

Miejska spółka wygrała przetarg nawywózśmieci z Raciborza. Będzieobsłu­ giwać raciborzando końca czerwca. Tymczasem w jej strukturach doszło do istotnej zmiany.

E. Longin Wons złożył re­

zygnację z funkcji przewod­

niczącego rady nadzorczej Przedsiębiorstwa Komu­

nalnego w Raciborzu. Jako powód podał konieczność realizacji licznych obo­

wiązków służbowych w spółce Rafamet, której jest prezesem zarządu. Zastąpił go Rafał Jasiński, naczel­

nik wydziału rozwoju w magistracie. - Pan Jasiński to doświadczony urzędnik samorządowy, ekonomista.

Chcę mieć szefa rady nad­

zorczej miejskiej spółki bli-

15,7

mln zł

na tyle aktualnie jest zadłużony powiat.

Będzie spłacać dług do 2028 roku.

chodników. - Kroimy budżet na miarę możliwości - wyja­

śniał nowy włodarz.

O podwyżki dla pracowni­

ków starostwa zapytał szef komisji rozwoju Łukasz Ko­

cur. - Wiem, że już dawno ich nie było. Będę o tym pa­

miętał ale jeśli nie znajdzie- my pieniędzy w budżecie to będzie ciężko - twierdzi Wi­

niarski.

Nazywany przez starostę

„prowizorium” budżet po­

wiatu na 2015 rok przyjęto uchwałą 29 grudnia, na po­

rannej i krótkiej sesji. Poparła go koalicja Razem dla Ziemi Raciborskiej/PO. Opozycyj­

ny NaM/PiS wstrzymał się od głosu.

(ma.w)

REKLAMA

NIERUCHOMOŚCI

H9

MK /«/

ul. Nowa 1/1 47-400 Racibórz Tel. 32 415 74 02

www.nieruchomosci-topmk.pl

Więcej na str. 29

sko siebie - mówi Mirosław Lenk prezydent Raciborza o wyborze nowego prze­

wodniczącego. Taki „scena­

riusz” zastosowano już w przypadku Przedsiębiorstwa Robót Drogowych, gdzie szefem rady nadzorczej jest Stanisława Popadiuk. Rafał Jasiński kieruje w urzędzie miasta wydziałem rozwoju od 1 lipca 2004 r. Ma 41 lat.

Po raz pierwszy zasiądzie w radzie nadzorczej.

(m)

REKLAMA

CODZIENNE

PRZEJAZDY NIEMCY-HOLANDIA

Rezerwacja i bilety on-line na WTCT/CTłjTFTTFąyfl od lutego 2015!

^tel. +48 77 4313 440 604 225 821 633 644 133 Atel. +48 160 623 5514

e-mail: biuro@juzwa.pl

Nauka gry na instrumencie w twoim domu

NAUKA GRY

na instrumentach

O medhouse

centrum medyczne

Amewi-Bruk

USŁUGI BRUKARSKIE I OGÓLNOBUDOWLANE

Nauka śpiewu

ZADZWOŃ I UMÓW SIĘ JUŻ DZIŚ

WYPOŻYCZALNIA

instrumentów muzycznych f

Lekarze rodzinni (NFZ) T Lekarze specjaliści T Laboratorium T Diagnostyka

USG, RTG, UKG, Holter, i inne www.medhouse.pl -

REJESTRACJA

7:00-20:00

tel. 32 4591010 531 080121

Tel. 502-107-314

e-mail: biuro@fulnart.pl, www.fulnart.pl

Wodzisław Śląski, ul. Radlińska 68

(duży

parking)

(4)

BURZLIWY POWROT CZŁOWI

Wywiad z Markiem Rapnickim, radnym Raciborza. Kiedy jawnie wyraził swe poglądy, wielu odwróciło się od niego. l

- Znowu jest pan w gronie radnych miejskich. Dlaczego po dość długiej nieobecności w samorządzie wrócił pan do politycznej gry?

- Nie chciałem jej opuszczać, startowałem w wyborach.

Sam zdobywałem znaczące poparcie, ale na ogół przegry­

wały listy, na których byłem.

Teraz stanąłem do rywalizacji jako członek PiS. Uznaliśmy z kolegami, że należy dać do­

brą zmianę w Raciborzu. W poprzedniej radzie miasta był tylko jeden przedstawi­

ciel partii. Ta sytuacja wydała nam się niedobra. Dodatkowo nowa ordynacja wyborcza dawała szansę czystej rywa­

lizacji, wywoływała dreszcz emocji.

- Dobrą zmianę? Tylko na prawicy czy ogólnie w mie­

ście?

- Należałem do kontesta- torów panującego układu politycznego. Władza spra­

wowana permanentnie przez jedną grupę ludzi może się za­

mienić w satrapię, tak zawsze twierdziłem. Jej elementy dostrzegałem. Grzechów rządzącej ekipy było dużo:

zakonserwowanie sytuacji ka­

drowej, uwiąd kapitalizmu w mieście, ograniczenie wolnej konkurencji, wreszcie skłon­

ność do „igrzysk”. To wszystko prowadziło w ślepą uliczkę.

- Nie zdecydował się pan na start w Ocicach, gdzie miesz­

ka. To było ryzyko, czy prze­

myślana kalkulacja?

- Startowałem w okręgu, gdzie 18 lat temu mieszkałem.

Tym samym nie mogłem od­

dać na siebie głosu. Poddałem się w pełni ocenie wyborców, powierzając swój los Matce Bożej, patronce parafii w tym okręgu wyborczym. Rywali­

zowałem tam z Krzysztofem Szydłowskim. Pojedynek jak

w westernie, jeden na jedne­

go. Wybrano mnie.

- Jako reprezentant PiS szedł pan po władzę u boku Da­

wida Wacławczyka. Partia reklamowała go jako wyma­

rzonego przez nią kandyda­

ta na prezydenta. Przez pana też?

- Na łamach Nowin politolog Marek Migalski pochwalił Da­

wida Wacławczyka za zjedno­

czenie raciborskiej prawicy.

To jednak błędna diagnoza.

Kandydatem prawicy przez pół roku przed datą wybo­

rów był Robert Myśliwy. Czło­

wiek z ośmioletnim stażem w samorządzie, o poglądach konserwatywnych i darzony szacunkiem z różnych stron sceny politycznej. To on był szansą raciborskiej opozycji, popierany przez PiS, Klub Gazety Polskiej, a także przez NaM. Wskutek obiekcji do­

słownie kilku z grona PiS oraz Oblicz ostatecznie wycofał się. Dopiero wtedy wkroczył Dawid Wacławczyk, czego zresztą nie kontestowałem.

- Wacławczyk zyskał wspar­

cie całej prawej strony raci­

borskiej sceny politycznej.

Dlaczego przegrał, był dopie­

ro trzeci w rywalizacji?

- Zacznę w ten sposób: Robert Myśliwy jako założyciel NaM, a dziś polityk niezależny, ze swym konserwatyzmem ide­

alnie pasował do roli zworni­

ka wszystkich ugrupowań.

Miał znakomity przegląd pola politycznego. To nałogowiec samorządu i społecznik. Zaś Dawid Wacławczyk jest lide­

rem dość liberalnego NaM, które zdominowało prawicę wobec słabości PiS. On wie­

lu ludziom nie kojarzył się z prawicowym dekalogiem.

„Prawicowości” nie sposób się w miesiąc nauczyć, mó­

wili. W związku z tym niektó-

12 lat nie było Marka Rapnickiego (stoi) w samorządzie, to jego trzecia kadencja w radzie miasta, jedną spędził w powiecie, był wiceprzewodniczącym rady. Na zdjęciu z Michałem Wosiem i Michałem Fitą.

rzy mocni kandydaci wycofali się ze startu w wyborach lub poszli z własnych komitetów.

To niewątpliwie osłabiło jego kandydaturę.

- Po pierwszej turze wyborów opowiedział się pan przeciw sojuszowi Dawida Wacław- czyka z Anną Ronin. Nie ża­

łuje pan ten decyzji po tym, co później pana spotkało?

- W życiu mężczyzny są chwi­

le, gdy trzeba powiedzieć „tak, tak - nie, nie”. To nie było ła­

twe. Ale po miesiącu od tam­

tych wydarzeń wiem, że znów postąpiłbym tak samo. Oferta wyborcza opozycji powinna być dużo lepsza od konku­

rencji. Tymczasem po prze­

granej Wacławczyka i Ronin w pierwszej turze, niespodzie­

wana (?) fuzja tych dwojga sprawiła, że ja oraz wiele zna­

nych mi osób poczuliśmy się zmuszeni do rozwiązywania równania z maksymalną licz­

bą niewiadomych.

- Był pan na spotkaniu z kandydatką Mniejszości Nie­

mieckiej w sztabie Dawida Wacławczyka. Nie udało się

rozwiać wątpliwości?

- Niestety, tego wieczoru czu­

łem się jak na seansie psycho­

logicznym, na którym ktoś chce mi sprzedać swój pro­

dukt. Czułem się manipulo­

wany i słyszałem w dyskusji, że to nie tylko moje wrażenie!

Odczytałem spotkanie jako grę o przejęcie władzy, gdzie prawdziwych atutów nie ma, albo są skrzętnie ukrywane z jakiegoś tajemniczego powo­

du. Praktycznie nieznaną i niedoświadczoną kandydatkę anonimowi reżyserzy wpisa­

li w scenariusz opowieści pt.

„Jak wygrać wybory”.

- Nie popierał pan jej, ale mógł pozostać z boku jako człowiek sukcesu, przyszły radny. Po co pan się publicz­

nie sprzeciwił?

- Dobre pytanie! Bo leży mi na sercu przyszłość Raciborza, naprawdę. Byłem przekona­

ny, że trzeba przeciwstawić takiemu scenariuszowi swój honor i swoją pozycję człowie­

ka prawicy. Że trzeba krzyk­

nąć głośno: - To nie jest droga do naprawy naszej małej Oj- czyzyny!

- Zapłacił pan za ten akt. Stra­

cił miejsce w partii i dotąd go nie odzyskał. Znów zapytam:

nie żal panu?

- W istocie to dla mnie ogrom­

na cena. Należę do, jak to się mówi, twardego elektoratu Prawa i Sprawiedliwości wła­

ściwie od początku istnienia partii. Także w opinii osób, które mnie znają, to, czego doświadczyłem, jest krzyw­

dzące i niesprawiedliwe. Ro­

bienie ze mnie zwolennika Platformy, jak to uczynił p.o.

pełnomocnika powiatowego, to jakiś absurd, który dowodzi ponadto nieznajomości spe­

cyfiki raciborskiej sceny poli­

tycznej. Źle rozpoznano dobro miasta, tolerując post factum niewłaściwie realizowane aspiracje Wacławczyka. Al­

ternatywa wobec Mirosława Lenka, jaki by nie był, firmo­

wana przez Dawida, którego prywatnie bardzo lubiłem, była alternatywą szkodliwą.

Jeden z poważnych obywate­

li Raciborza powiedział przed wyborami, że zagłosuje na ko­

gokolwiek, byle nie na Lenka.

To dowód frustracji, ale nie nowej koncepcji. Annę Ronin

można szanować za odwagę, ale niechęć do aktualnie rzą­

dzącej ekipy nie może być je­

dynym pretekstem do zmiany władzy.

- Kwestionując walory kan­

dydatki na prezydenta nara­

ził się pan kolegom z prawicy, z którymi pan startował. Za­

skoczyło to pana?

- W swoim apelu nie powie­

działem słowa więcej niż to, co Dawid Wacławczyk mówił do swojej konkurentki przed pierwszą turą wyborów. NaM kontestowało to samo, o czym ostrzegłem ja: jej niedoświad- czenie, brak zaplecza, późny akces wyborczy, skrzętne ukrywanie sojuszników...

Kampania była ostra, bo wal­

czono o ten sam elektorat. A potem nagłej zmiany frontu przez NaM nie mogło - we­

dług mnie - usprawiedliwić hasło „Wróg mojego wroga moim przyjacielem”. To by się posypało na pierwszym zakrę­

cie, zbyt wielu rosłych męż­

czyzn ukryło się za błękitnym kostiumem kandydatki!

- NaM pana skrytykował, PiS porzucił. Co bardziej za- bolało?

- Dzień po moim oświadcze­

niu raciborski PiS na zebraniu z udziałem pani senator Izabe­

li Kloc, ogromną większością głosów wyraził dezaprobatę dla obu konkurentów, jedno­

cześnie apelując o „mądry wybór”. Ja dokonałem wy­

boru, racjonalnego wyboru!

Mój apel nie był daleki od stanowiska partii, gdyż głów­

nie kontestowałem jednego z kandydatów. Zrobiłem to jako raciborzanin z 34-letnim stażem. Żałuję, że nie przyjęto tej argumentacji, pomimo mo­

ich wyjaśnień. Co do NaM-u:

byliśmy koalicjantami, ja sko­

rzystałem ze swego prawa do suwerenności przed drugą

REKLAMA

HURTOWNIA FARB

I CENTRUM MATERIAŁÓW BUDOWLANYCH

47-400 Racibórz, ul. Kolejowa 1 9A, tel. 32/415 30 15, 32/415 31 23 (Rampa

r * *

? Śnieżka Modern 9L 54,90 zł/szt.

Promocja!

wyczerpania zapasów oferta ważna do

Modern

Wełna

Paroc Kostka

15 cm 0,37 3,72m

2

65,99 zł/szt.

(5)

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 6 stycznia 2015 r.

aktualności 5

IEKA PRAWICY

Uważany za ikonę prawicy, został odtrącony przez PiS.

turą. Godności i honoru nie trzeba mnie uczyć!

- Jaką rolę odegrał w pań­

skiej postawie fakt, że kon­

kurentka reprezentowała Mniejszość Niemiecką?

- Wątek narodowościowy nie był tu istotny. Przypomnę, że w latach 90 inspirowałem prezydenta pierwszej kaden­

cji do przywrócenia pomnika Eichendorffa w Raciborzu w miejscu, gdzie stał przed wojną. Byłem i jestem zwo­

lennikiem pojednania. A z Dawidem Wacławczykiem, jak wielu innych, umówiłem się na wygraną z Mirosławem Lenkiem. Nie było umowy, że będziemy przejmowali władzę przy użyciu sojuszu, którego rzetelności nikt nie omówił, tworzonego ad hoc, by zniwe­

lować porażkę wyborczą.

- Internet huczał od niena­

wistnych wpisów pod pań­

skim adresem. Odniósł się pan do tego na drugiej sesji, wskazując NaM-owi drogę do zgody. Stowarzyszenie natomiast zaatakowało pana

przed świętami apelem o re­

zygnację z mandatu radnego.

Jak pan to przyjął?

- Mój apel na sesji nie został zrozumiany. Zaatakowano mnie w okresie przedświątecz­

nym kiedy nawet w średnio­

wieczu i dawniej zawieszano topory wojenne. Zażądano oddania mandatu. Mam prze­

czucie, że mandat jest własno­

ścią radnego, tym bardziej że zdobyty w otwartej walce w okręgu jednomandatowym.

Jest on efektem mojej pracy w kampanii i wieloletniego dorobku. Uzasadnianie do­

brego wyniku efektem siły komitetu stanowi uzurpację, gdyż jest nie do udowodnie­

nia. W kampanii położyłem na wyborczą szalę trzy swoje przymioty: wiarę, rozum i do­

świadczenie. Tę ofertę przy­

jęto. W oparciu o te składniki wykonałem następnie ruch, który był dla mnie ich natu­

ralną konsekwencją - służył trosce o duszę miasta.

- Jak pan postrzega radę mia­

sta u progu nowej kadencji?

- Widzę w niej dużo porząd­

nych ludzi. Zarówno, gdy patrzę w lewo jak i na pra­

wo. Poprzez absencję kilku poprzednich radnych ta ka­

dencja może być jakościowo inna. Wcześniej miastem rzą­

dziła ekipa zhierarchizowana i zdominowana przez jedną, najwyżej dwie osoby. Czy te więzi przetrwały, wyjaśni się w najbliższym czasie.

- Mówiąc o absencji, ma pan zapewne na myśli Tadeusza Wojnara?

- Skład tej rady uprawnia do przypuszczeń, że nie będzie wymagała cerbera, jakim był przewodniczący rady. Lu­

dzie okrzepną i będą dobrze pracować, tak sądzę. Przed prezydentem zaś pojawiły się nowe wyzwania - będzie mu potrzebna większa operatyw­

ność. Jednak nie musi się już na nikogo oglądać. Ma szan­

sę wprowadzić nową jakość rządzenia miastem. Zależy jednak, co zechce zmienić w swojej pracy.

- Na czym miałaby polegać ta nowa jakość rządzenia?

- Trzecia kadencja nie każde­

mu się zdarza, ale każdy sa­

morządowiec by tego chciał.

Mirosław Lenk ma przed sobą ogromną szansę. Konfiguracja personalna: Henryk Mainusz - Mirosław Lenk jest wyraźnie inna od tej z poprzednich ka­

dencji. Dziś widzę prezydenta na najważniejszym dla siebie i miasta skrzyżowaniu. Może pójść w j ednym z kilku kierun­

ków. Jest ogromna szansa, że postawi na znaczącą ewolu­

cję, a nie na „utrzymanie do­

tychczasowych pozycji”.

- Siedzi pan w Sali Kolumno­

wej obok dwóch młodszych radnych - Michała Wosia i Michała Fity. Co pan o nich sądzi?

- Dzieli ich jakieś 10 - 12 lat, a łączy to, że są niezależni. Jest takie przekleństwo „obyś żył w ciekawych czasach” i wła­

śnie im przyszło pracować w interesującej kadencji. To mogą być dla nich kluczowe cztery lata w ich rozwoju j ako samorządowców. Michał Woś to bez wątpienia przyszłość ra­

ciborskiej rady miasta, Michał Fita nabrał już doświadczenia w samorządzie. Obaj zyskali uznanie wyborców, bo stanę­

li do walki w pojedynkę. Po wyborach ocalili swoją suwe­

renność, lecz nie powinni z niej uczynić wartości absolut­

nej: aby będąc niezależnym, nie zostać bezradnym. Dobry pomysł, ktokolwiek by go pro­

ponował, zasługuje na popar­

cie, a słusznej sprawy należy bronić. Oni mogą być języcz­

kiem u wagi, dwa głosy mogą przesądzać w wielu głosowa­

niach.

- W kuluarach pojawiły się informacje, że Woś miał ofertę zostać wiceprzewod­

niczącym rady, a Fita szefem komisji oświaty. Czy to do­

brze, że obaj odrzucili propo­

zycje?

- Moim zdaniem mogli przy­

jąć te funkcje. Były adekwat­

ne do ich kompetencji i mogły stanowić sygnał zmiany war­

ty. Byłoby to dobre dla Racibo­

rza. Wtedy udałoby się nowej radzie od razu wyjść poza kon­

tekst nieustannej walki w po­

dziale na opozycję i koalicję.

- Zrobił to Andrzej Rosół i zo­

stał ostro skrytykowany przez kolegów, z którymi startował by. Ich zapewne też spotkała krytyka. Może uznali, że nie warto?

- Na temat, kto „zdradził” w tych wyborach, trzeba byłoby zrobić ogromne sympozjum.

Jeżeli samorząd to „matka”

mieszkańców, a demokra­

tyczne procedury wyłoniły prezydenta, kogoś w rodzaju

„ojca”, to jego propozycje trze­

ba traktować z wielkim namy­

słem, poważnie. Przyznam, że łatwiej mi jest oceniać tę sytu­

ację, gdyż sam żadnych funk­

cji w radzie nie planowałem.

- Pańscy krytycy chętnie pod­

noszą temat „stołka” dla pana, który należy się za poparcie dla Mirosława Lenka...

- Proszę mi zatem wskazać ten stołek! (śmiech) Uzyska­

łem mandat radnego i nie zrezygnuję z niego, by zająć stanowisko w urzędzie mia­

sta, czy też podległej mu jed­

nostce. Mandat przyznany decyzją wyborców to zaszczyt, 333 głosy oddane na mnie są poważnym zobowiązaniem.

Jedno mogę o sobie rzec: ni­

czego w życiu nie zrobiłem

„dla kariery”, ani też ze stra­

chu. To był odruch sumienia, które z natury rzeczy nie jest partyjne.

- Obok pana, za Lenkiem opo­

wiedział się Robert Myśliwy.

Przyjaźnicie się panowie od dawna. Jaką rolę widziałby pan w Raciborzu dla tego by­

łego już samorządowca?

- Szkoda, by ograniczył się on tylko do roli obserwato­

ra. Cztery lata kadencji sa­

morządu to swego rodzaju pole bitwy, gdzie potrzeba zawodowców! Obecnemu prezydentowi niezbędne jest wsparcie, bo w Raciborzu muszą nastąpić daleko idą­

ce zmiany w mechanizmach działania, polityce personal­

nej i gospodarczej. Tu jest nie­

zbędna ożywcza transfuzja. A ja przez 25 lat raciborskiego samorządu nie spotkałem tej klasy samorządowca co Ro­

bert Myśliwy!

Rozmawiał Mariusz Weidner

REKLAMA

CUD

WYPRÓBUJ ORYGINALNE CZĘŚCI ECONOMY.

■ . ; ■ ■ i , ■ .

Luty TO MIESIĄC MODELI: VW Phaeton, Amarok, Audi Q3 oraz Skoda Rapid

Porsche Rybnik

44-203 Rybnik, ul. Brzezińska 47,

telefon: +48 32 423 00 00, e-mail: rybnik@porschęintęrauto.pl, www porscherybnik.pl Oferta nie łączy się z innymi programami rabatowymi i ofertami promocyjnymi Dealera i Importera.

. . . . .

y,i ł |,. .I,.'.i ,..-' ’ -'''i ■ i ' ,t’. -l .. .'i *' ■ jlV.'' /•' . f, ■ ł’l' ? •' ' ,k' ł r.> t

PORSCHE

RYBNIK

Service Audi

Serwis

Samochody UiyfkowE!

W - ' -

MODEL MIESIĄCA

STYCZEŃ2015

tli a nni

Mit; >|ĄC POI

(6)

SAMORZĄD 2014 W PIGUŁCE

styczeń

Starosta Adam Hajduk został me­

diatorem w sporze pielęgniarek z dyrekcją o płace.

Powiatowi brakuje 2,2 mln zł na wydatki w oświacie z powodu niższej niższej subwencji.

Droga za milion straszy kierowców.

Warszawska ze ścieżką jest wąziutka.

Plan zrównoważonego rozwoju transportu trafił do rady powiatu.

Pojawiła się w nim sugestia by pasa­

żerowie mogli płacić za bilety telefo­

nem komórkowym.

Na postulaty o podwyżkach dyrek­

tor szpitala Rudnik oznajmił, że nie ma szafy z pieniędzmi.

Z raportu o kondycji spółek miej­

skich wyszło, że dobrze radzi sobie PRD, a dołuje PK.

luty

Rada miasta przeznaczyła 35 tys.

zł na budowę grodu rycerskiego w Oborze. Radny Robert Myśliwy kry­

tycznie skomentował nakłady uzna­

jąc je za zbyt niskie.

Prezydent Mirosław Lenk zarzucił radnemu Dawidowi Wacławczykowi, że ten nazwał go publicznie kłamcą.

Rozważał skierowanie sprawy do sądu. Ostatecznie zrezygnował.

Tarcia w gronie koalicji rządzącej miastem. Wiceprzewodniczący Artur Jarosz i radny Andrzej Lepczyński nie zgodzili się w kwestii utworzenia bu­

dżetu obywatelskiego.

marzec

Biznesmen Rafał Brzoska, właściciel firmy InPost, zadeklarował w rozmo­

wie z radnymi powiatu raciborskiego, że chętnie podpowie samorządow­

com w kwestiach biznesowych.

Tadeusz Wojnar, przewodniczący rady miasta, porównał raciborski sa­

morząd do Matrixu, fantastycznego świata wykreowanego w filmie. Był to komentarz do dyskusji w sprawie cennika aquaparku, gdzie prezydent Lenk deklarował „dostępność ponad ekonomię".

Franciszek Mandrysz, przewodni­

czący komisji budżetu, zgłosił pomysł by przy urzędzie utworzyć agencję pozyskującą inwestorów dla Raci­

borza, na wzór wrocławskich Brygad Tygrysa.

Współpracująca z PK spółka Toen- smaier Południe zapowiedziała, że może wykupić w przyszłości przed­

siębiorstwo.

Rada powiatu nadała Ekonomiko- wi imię nowej patronki księżnej Eufe­

mii Raciborskiej.

Poseł SLD Piotr Chmielowski zor­

ganizował w Raciborzu spotkanie informacyjne nt. budowy Kanału Odra-Dunaj

Magistrat i RZGW zorganizowały spotkania informacyjne nt. budowy Zbiornika Racibórz. Nowiny podsu­

mowały je tekstem „10 ważnych py­

tań o przyszłość inwestycji".

Poseł PO Henryk Siedlaczek dopro­

wadził do wizyty samorządowców w ministerstwie środowiska. Tematem rozmów była m.in. budowa Kanału Odra-Dunaj.

Radny powiatowy Artur Wierzbicki dowiedział się od starosty Hajduka, że najwcześniej w 2015 r. samorząd zleci dokumentacją projektową sali gimnastycznej przy II LO.

Wiceminister rozwoju Adam Zdzie- bło wizytował firmę Ensol produkują­

cą m.in. solary. Mówił o rządowej po­

mocy dla zakładów branży OZE.

Stopa bezrobocia wyniosła w po­

wiecie 9,7% (3,3 tys. bezrobotnych)

Ulica Topolowa w Raciborzu Su­

dole przeżyła najazd tirów wożących materiał na budowę Zbiornika Raci­

bórz. Po interwencjach magistratu wprowadzono ograniczenia w trans­

porcie miejską trasą.

Wybrano wykonawcę nowego, sa­

moobsługowego szaletu miejskiego w parku Roth. Miasto zdecydowało się wydać na ten cel 111 tys. zł.

kwiecień

Mirosław Lenk ściął się z przewod­

niczącym Wojnarem na sesji. Debato­

wano nad przyszłością dworca PKP.

Prezydent optował za przejęciem obiektu przez samorząd, szef rady był sceptyczny.

Mieszkaniec raciborskiej Miedoni Leon Konieczny zebrał 300 podpisów pod apelem do Henryka Siedlaczka by ten zrezygnował z udziału w pra­

cach w komitecie honorowym Roku Arcybiskupa Gawliny. Poszło o to, jak polityk głosował w sprawach aborcji i invitro. Poseł odmówił, bo uznał za­

rzuty za nieprawdziwe.

Michał Fita zaproponował na forum rady miasta by teren starej cukrowni włączyć do strefy ekono­

micznej i utworzyć w tym miejscu terminal przeładunkowy.

Mieszkańcom zaprezentowano przebieg trasy Racibórz - Pszczyna.

Poddano go konsultacjom z racibo- rzanami z dzielnic, którędy pobiegnie droga. W Miedoni i na Brzeziu poja­

wiły się kontrowersje, projektanci spotkali się tam z miejscowymi.

Pod kościołem NSPJ poświęcono tablicę smoleńską. Organizatorzy uroczystości skrytykowali nieobec­

ność przedstawicieli władz samorzą­

dowych. Te tłumaczyły się, że nikt ich nie zaprosił.

W magistracie oraz w biurze NaM-u uruchomiono darmowe po­

rady prawne.

Powiat nie dostał dotacji na re­

mont kaplicy zamkowej. Liczył w mi­

nisterstwie kultury na 1,2 mln zł.

W starostwie pozyskano pieniądze na remont drogi łączącej Miedonię z Brzeźnicą. Inwestycja za 15 mln zł uzyskała dofinansowanie unijne w wysokości 80% kosztów.

Kolejny etap sporu pielęgniarek z dyrekcją szpitala. Mediator zebrał dane o zarobkach w sąsiednich szpi­

talach. Okazały się nieporównywalne z Raciborzem.

Maj

Stare warsztaty szkolne nieopodal McDonaldsa wylicytowano za 1 mln zł. Zrobiła to prywatna osoba, prze­

grał magistrat zabiegający o nieru­

chomość przez 20 lat. Ciążą na niej długi rzędu 3 mln zł.

Rada miasta zdecydowała o prze­

znaczeniu 700 tys. zł na budowę bo­

iska wielofunkcyjnego przy SP 4 przy ul. Wojska Polskiego.

W starostwie przygotowano plan remontów dróg na lata 2014 - 2020.

Naprawy wymaga 30 odcinków, pie­

niędzy starczy na kilka z nich.

Za 719 tys. zł zbudowano przy starostwie punkt obsługi klienta z windą.

Otwarto aquapark na Ostrogu, pierwszy wskoczył do wody prezy­

dent miasta. W dni wolne od opłat z oferty korzystało średnio 1800 osób.

Gdy trzeba było płacić, frekwencja spadła o połowę.

Podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego odmówiono prawa oddania głosu znanej działaczce społecznej Genowefie Arciemowicz.

Komisja wyborcza stwierdziła, że ta już wcześniej głosowała mimo, że Arciemowicz dopiero co weszła do lokalu z urną. Raciborzanka złoży­

ła w tej sprawie protest wyborczy i przyznano jej rację, ale bez żadnych konsekwencji dla komisji.

Mirosław Lenk osiagnął najwyższe zarobki w Subregionie Zachodnim.

Za roczną pracę dostał 162 tys. zł. W Rybniku czy Wodzisławiu płacono prezydentom po 140 tys. zł.

Czerwiec

Radni Lepczyński i Mandrysz za­

rzucili dyrektorowi Gimnazjum nr 5 manipulacje przy naborze do szkoły.

Sprawę poruszyli na sesji rady miasta, krytykując prezydenta za politykę oświatową.

Radnego Roberta Myśliwego za­

niepokoił znaczący spadek liczby stu­

dentów PWSZ. Miało być ich 5 tys. a studiuje tylko 1,5 tys. Zaproponował

prezydentowi podjęcie działań pro­

rozwojowych dla placówki.

Ruszył remont ul. Mariańskiej połą­

czony z budową ronda na skrzyżowa­

niu z ul. Michejdy.

W rankingu aktywności radnych prowadził w radzie miasta Robert Myśliwy ze 171 interpelacjami, a w radzie powiatu Leonard Malcharczyk z 61 zgłoszeniami spraw. W nieobec­

nościach brylowali Ryszard Wolny (14 razy nieobecny na sesjach) i ...

Leonard Malcharczyk (4).

Gwiazdami Dni Raciborza byli Bajm, Electric Light Orchestra Classic oraz Daniel Olbrychski w roli króla Sobieskiego.

Franciszek Mandrysz stracił funkcję przewodniczącego komisji budżetu w radzie miasta. Zastąpił go Stani­

sław Borowik. Radni koalicji tłuma­

czyli swą decyzję utratą zaufania dla doświadczonego kolegi.

Problem z rozstrzygnięciem prze­

targu na wywóz śmieci z Raciborza.

Jedna z firm spóźniła się o dwie mi­

nuty ze złożeniem oferty i zgłosiła protest. Odwołanie przyniosło sku­

tek, przetarg trzeba było powtórzyć.

W 6. edycji Filarów Ziemi Racibor­

skiej wyróżniono m.in. Eko Okna, Kol- tech i Zbigniewa Woźniaka.

Rafał Lazar wygrał konkurs na dy­

rektora MOW w Rudach. Złożył man­

dat radnego NaM w radzie powiatu.

Łukasz Kocur z rady powiatu su­

geruje aby PKS promował transport zbiorowy darmowymi kursami.

- Powiatu nie stać na takie prezen­

ty - skomentował pomysł starosta Adam Hajduk.

Dawid Wacławczyk skrytykował prezydenta Lenka za brak inwestycji, które mogłyby zatrzymać raciborzan przed emigracją z miasta. Włodarz Raciborza bronił się, twierdząc, że samorząd nie jest od budowania fa­

bryk.

Lipiec

Mirosław Lenk i Adam Hajduk po­

twierdzają, że nadal chcą pracować w samorządzie i szykują się do wy­

borów.

Magistrat podsumował wydatki na Dni Raciborza. Wyszło prawie 400 tys.

zł, część pozyskano z funduszy unij­

nych, ale za koncerty gwiazd płacono krocie.

Prezydent Lenk rzucił pomysł by powstało miejskie liceum. To reakcja na akcję naborową gimnazjum dwu­

języcznego, które „zabrało" uczniów placówkom miejskim.

W starostwie zastanawiano się nad tzw. Koszykiem Promocji. Gminy za- proponowaly to co mają charaktery­

stycznego by w zestawie promowało cały powiat.

Magistrat przeprowadził ankietę wsród raciborzan pytając ich o przy­

szłość placu Długosza. Z badań wyni­

ka, że ankietowani chcą tam miejsca rekreacji i wypoczynku. Wśród pomy­

słów znalazły się np. figurki Cyster­

sów z Rud i miotły z Kobyli.

Po tym jak pół tysiąca rowerzystów wzięło udział w Rowerowej Masie Krytycznej jadąc do Łężczoka prezy­

dent Lenk zapowiedział, że w 2015 roku samorząd zajmie się budową ścieżki rowerowej w tym kierunku.

Przy ul. Matejki ruszyła przebudowa akademika PWSZ. Towarzystwo Bu­

downictwa Społecznego kupiło go od uczelni za 800 tys. zł by zrobić w budynku 9 mieszkań.

Sierpień

Mieszkańcy osiedla przy ul. Pomni­

kowej zbudowali sami plac zabaw na osiedlu. Skorzystali z programu Inicjatywa Lokalna, jaki co roku jest oferowany przez urząd miasta, ale chętnych zwykle brakuje.

W Miedoni wykonawca remon­

tu ul. Podmiejskiej zaczął odłączać mieszkańców od kanalizacji desz­

czowej. Zdaniem inwestora to dzikie przyłącza i trzeba je wykonać na nowo. Miejscowi są oburzeni.

Ekspert rynku nieruchomości Wojciech Ruchała odradził miastu kupno dworca. - Nie ma już tej funk­

cji co kiedyś. Nie będzie tu drugiego

KONDOLENCIE

J J

Z

wielkim żalem żegnamy

Śp.

dra hab. MICHAŁA SZEPELAWEGO

Rektora

Państwowej Wyższej

SzkołyZawodowej w

Raciborzu

RODZINIE ZMARŁEGO

wyrazy głębokiego

współczucia

składają Prezydent i Radni

Miasta Racibórz

Z

wielkim smutkiem żegnamy Jego Magnificencję

RektoraPaństwowej WyższejSzkoły

Zawodowej w Raciborzu

dra hab. MICHAŁA

SZEPELAWEGO

Z głębokim

żalem

zawiadamiamy, że 28

grudnia

2014

roku

zmarł w

wieku 63

lat JegoMagnificencja

Rektor Państwowej Wyższej

SzkołyZawodowej

w Raciborzu

Wieloletniegonauczyciela

akademickiego,

wychowawcę

wielu pokoleń nauczycieli.

Rodzinie i Najbliższym

składamy wyrazy

współczucia Starosta, Zarządi

Rada

[.^^^^^^^OwiatuRaciborskiego^^^^^^

dra hab. MICHAŁ SZEPELAWY

Rodzinie i

NajbliższymPana

Rektora

składamy

szczere

wyrazy współczucia i

słowa

otuchy

Prorektorzy,

Senat, Konwent,

współpracownicy

i studenci

raciborskiej

uczelni

f f

Cytaty

Powiązane dokumenty

nych o mieście także nie było, nie wiedziano również, gdzie mieści się punkt informacji turystycznej.. Po zakończeniu rozm owy telefonicznej dowiadujemy się, że inform

Osoby, które się do nich wprowadzą będą mogły zostać w nich już na

wej rezydencji cesarskiej, w której znajduje się też skarbiec, ratusza (latem odbyw ają się przed nim koncerty i przeglądy filmów mozartow skich), parlamentu oraz

ży. Świetne było i jest to, że możemy poznawać Polskę z trochę innej strony oraz nawiązywać nowe przyjaźnie. Mamy możliwość wysłuchania innych ludzi, a

c )la Smolnej wyśledzono tych dni całą bandę bardzo jeszcze mło ­ dych złodziei, bo uczęszczających jeszcze do szkoły , ( (głównie kradli przedmioty , które można

Przetarg odbędzie się w dniu 31 sierpnia 2004 roku o godzinie 10.00 w pokoju nr 17 Urzędu Miasta w Krzanowicach. Osoba reprezentująca w przetargu osobę prawną winna się

nie wydaje Ci się, że nie grasz całkiem fair? Ostatnio zupełnie inną miarką mierzysz siebie, a inną przykładasz do oceny innych. To nie jest całkiem sprawiedliwe, nie

“Casablanca” i “Kom u bije dzw on”. Większe problemy ma z wyborem imienia dla dziewczynki. Związek ten nie należy do udanych i Catya, córka znanego producenta